Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ II

[lulaluna]

Paulino to bardzo ciekawe co napisałaś. Muszę zrezygnować z mleka, na jedzenie bio mnie nie stać, ale dieta woda i ryż, raczej drogo nie wyjdzie. Spróbuję. Tyle osób mówi na forum, że mleko to syf, a ja go dużo piję. Wrrr... koniec z tym!

[Kretka666]

Napisane przez kotwilka

Ale jaja, wiem skąd jesteś Ja teraz siedzę nad Zalewem Sulejowskim
Byłam tam kilka dni temu, obadałam sobie całe to stoisko, nie natnij się bo sporo rzeczy jest nienaturalnych. Dziewczynki tu polecają maskę do włosów Anti Age po 39,90/150 ml; mają też naturalne szampony i żele pod prysznic, ale ceny takie sobie. I całkiem fajną rękawicę do masażu widziałam. Absoultnie odradzam te urocze mydła na wagę krojone z bloku - mają SLES!

Mądraś A Ty skąd?
W taką pogodę to aż grzechem byłoby nie pojechać nad Zalew A ja aktualnie mam za to blisko nad morze, bo u mojego TŻ jesteśmy w jego rodzimym mieście, pół godziny drogi od Gdańska
Czy któraś wie czy w Toruniu można kupić stacjonarnie kosmetyki kolorowe naturalne (szminki, tusze do rzęs, tylko to mnie interesuje)?

Mnie zainteresowały dwa szampony (Energizing i Anti-Allergic) i maski do kompletu. Do tego płyn do higieny intymnej Blossom Essence (choć pewnie zły będzie). Mydła też ciekawie wyglądają, ale jak mają SLES, to ja podziękuję od razu Jak będę na miejscu to każdej rzeczy, która mi się spodoba przejrzę skład (jak zawsze to robię) i wyeliminuję plewy.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez vea7

A o co pytasz
Odżywiam się w moim mniemaniu całkiem zdrowo (chociaż kilka osób by mi pewnie po głowie dało. Duuużo warzyw, sporo owoców, mięsko od czasu do czasu, dużo ryb. Ryż tak, ale dziki, makaron tak, ale pełnoziarnisty Duuużo nabiału - wszelkie sery, maślanki, kefiry etc. uwielbiam
Słodkie owszem, ale wolę sobie ciasto albo ciasteczka upiec, niż kupować gotowce i gorzką czekoladę. Staram się wcinać rzeczy możliwie dobre jakościowo - warzywa z targu od zaprzyjaźnionej sprzedawczyni (sprzedaje też jajka od własnych kur... takich grzebiących , mięso nie z marketu, mleko ostatnio z mlekomatów (nie przetworzone, takie "prosto od krowy"), pieczywo z piekarni - takiej małej, rodzinnej, a nie sieciówki. Zioła mam swoje - w doniczkach na parapecie
Mam też ulubioną stronę z przepisami i sporo z niej robię (tam spotkałam się po raz pierwszy z mąka ryżową i ciasteczkami z niej


Dziewczyny, kiedyś ktoś zamieszczał link do takiej tabelki, w której była informacja, które oleje do jakiej cery najlepiej się nadają... diabeł nakrył ogonem i linka nie mogę znaleźć... pomoże któraś

A, bo tak myślałam, ze raczej zdrowo się odżywiasz.
Ja wprawdzie żadnej strony nie znam/nie mam. Ale kiedyś coś takiego znalazłam i w wordzie sobie zapisałam.

Cera sucha: olej z avocado, jojoba, orzechów makademii, migdałów, moreli, oliwek, dzikiej róży, ogórecznika lekarskiego.

Cera normalna: olej z jojoba, orzechów makademii, sezamowy, orzechów laskowych, dzikiej róży.

Cera dojrzała: olej z moreli, dzikiej róży, wiesiołka, pestek dyni

Cera mieszana i tłusta: olej z pestek winogron, jojoba, orzechów laskowych, dzikiej róży, słonecznika, sojowy, arganowy.

Cera trądzikowa: olej z jojoba, orzechów laskowych, czarnuszki siewnej/z kminku czarnego, krokosza, sojowy.

Cera zniszczona: olej z dzikiej róży, jojoba, orzechów makademii, migdałów, moreli, oliwek, dyni, kiełków pszenicy, słonecznika, sezamowy.

Cera wrażliwa: olej z kminku, jojoba, migdałów, moreli, dzikiej róży.

Do opalania: olej z jojoba, avocado, orzechów makademii, oliwek.

Dla dzieci: olej z orzechów makademii, migdałów, moreli, oliwek, sezamowy, słonecznika.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez Kretka666

Mnie zainteresowały dwa szampony (Energizing i Anti-Allergic) i maski do kompletu. Do tego płyn do higieny intymnej Blossom Essence (choć pewnie zły będzie). Mydła też ciekawie wyglądają, ale jak mają SLES, to ja podziękuję od razu Jak będę na miejscu to każdej rzeczy, która mi się spodoba przejrzę skład (jak zawsze to robię) i wyeliminuję plewy.

Z tego co pamiętam to seria Essence jest okay, bo pisali, że nie ma SLSów, PEGów, parabenów i innych badziewi. Tzn. tak ją reklamują.
O tego nie ma: http://organiquecosmetics.pl/clients...rmulas/be1.png

[vea7]

Staram się jak mogę, ale nie jestem baaardzo restrykcyjna. Zdarza mi się zjeść "niedozwolone" chipsy albo frytki i włosów z głowy z tego powodu nie rwę Ot, staram się umiar we wszystkim (poza warzywami) zachować
Chętnie jadłabym zdrową (w sensie certyfikowaną) żywność, ale niestety jest trudno dostępna i bardzo droga

[Kretka666]

Napisane przez vea7

A o co pytasz
Odżywiam się w moim mniemaniu całkiem zdrowo (chociaż kilka osób by mi pewnie po głowie dało. Duuużo warzyw, sporo owoców, mięsko od czasu do czasu, dużo ryb. Ryż tak, ale dziki, makaron tak, ale pełnoziarnisty Duuużo nabiału - wszelkie sery, maślanki, kefiry etc. uwielbiam
Słodkie owszem, ale wolę sobie ciasto albo ciasteczka upiec, niż kupować gotowce i gorzką czekoladę. Staram się wcinać rzeczy możliwie dobre jakościowo - warzywa z targu od zaprzyjaźnionej sprzedawczyni (sprzedaje też jajka od własnych kur... takich grzebiących , mięso nie z marketu, mleko ostatnio z mlekomatów (nie przetworzone, takie "prosto od krowy"), pieczywo z piekarni - takiej małej, rodzinnej, a nie sieciówki. Zioła mam swoje - w doniczkach na parapecie
Mam też ulubioną stronę z przepisami i sporo z niej robię (tam spotkałam się po raz pierwszy z mąka ryżową i ciasteczkami z niej

No ślicznie się odżywiasz, tak mogę moje wrażenia opisać My staramy się z TŻ podobnie Choć mięso ze sklepu jemy zwykłe, bo nie wiem skąd dostać takie dobre, bez hormonów i innych ulepszaczy. Tak samo jak ryby - skąd wziąć ryby - nie ma ich w żadnym supermarkecie, sklepie, nigdzie! A chcę je jeść, lubię. Chyba, że są jakieś specjalne sklepy rybne, a ja nie wiem o tym, bo w Toruniu dopiero rok mieszkamy.

Napisane przez SekretnyWachlarz

Z tego co pamiętam to seria Essence jest okay, bo pisali, że nie ma SLSów, PEGów, parabenów i innych badziewi. Tzn. tak ją reklamują.
O tego nie ma: http://organiquecosmetics.pl/clients...rmulas/be1.png

Sprawdzę w składach i tak, bo nie wierzę w reklamy

Napisane przez vea7

Staram się jak mogę, ale nie jestem baaardzo restrykcyjna. Zdarza mi się zjeść "niedozwolone" chipsy albo frytki i włosów z głowy z tego powodu nie rwę Ot, staram się umiar we wszystkim (poza warzywami) zachować
Chętnie jadłabym zdrową (w sensie certyfikowaną) żywność, ale niestety jest trudno dostępna i bardzo droga

Niedaleko mojego mieszkania jest sklep z eko-żywnością, taki duży i baaardzo bogato wyposażony, normalnie jak typowy supermarket! Też chciałabym się żywić certyfikowaną żywnością, ale za co, pytam, za co? Niektóre rzeczy tam kupuję, ale nie dużo. Jest nas dwoje, a jesteśmy tylko studentami, którzy do tego kochają jedzenie i jedzą go sporo - w przypadku TŻ bardzo sporo, w końcu facet

[vea7]

Napisane przez Kretka666

No ślicznie się odżywiasz, tak mogę moje wrażenia opisać My staramy się z TŻ podobnie Choć mięso ze sklepu jemy zwykłe, bo nie wiem skąd dostać takie dobre, bez hormonów i innych ulepszaczy. Tak samo jak ryby - skąd wziąć ryby - nie ma ich w żadnym supermarkecie, sklepie, nigdzie! A chcę je jeść, lubię. Chyba, że są jakieś specjalne sklepy rybne, a ja nie wiem o tym, bo w Toruniu dopiero rok mieszkamy.

Podziękowała
Ryby kupuję w rybnym Troszkę potrwało, ale znalazłam i jestem bardzo zadowolona (tym bardziej, że zaprzyjaźniona Pani mi co ładniejsze odkłada Poza tym ryby w supermarketach bywają - mnie ostatnio zdziwiły pstrągi z Tesco - tanie i na prawdę dobre były
Za mięsem niestety się trzeba nachodzić, żeby dobry sklep znaleźć, a i tak nigdy pewności nie będziesz miała, czy bez polepszaczy i hormonów. Chociaż nie, polepszacze i szprycowanie wodą wychodzą podczas pieczenia czy grillowania... Trzeba szukać i tyle

[Kretka666]

Napisane przez vea7

Podziękowała
Ryby kupuję w rybnym Troszkę potrwało, ale znalazłam i jestem bardzo zadowolona (tym bardziej, że zaprzyjaźniona Pani mi co ładniejsze odkłada Poza tym ryby w supermarketach bywają - mnie ostatnio zdziwiły pstrągi z Tesco - tanie i na prawdę dobre były
Za mięsem niestety się trzeba nachodzić, żeby dobry sklep znaleźć, a i tak nigdy pewności nie będziesz miała, czy bez polepszaczy i hormonów. Chociaż nie, polepszacze i szprycowanie wodą wychodzą podczas pieczenia czy grillowania... Trzeba szukać i tyle

W takim razie poszukam rybnego i się tam udam za rybkami. A Tesco to mam daleeeko, do Lidla i Biedronki mam minutę czy dwie drogi. Ale czasem się do Netto warto przejść, mają 800 gram mięsa mielonego z łopatki 100% za 10 zł I to widać, bo po smażeniu z wielkiego pulpeta nie został mały pulpeciorek, a został taki, jak był uformowany. Zwykle jak jest 70%-90% to widać po smażeniu. Więc serio może to akurat 100% jest
Mnie denerwuje to, że kury są tak szprycowane. Uwielbiam drób, a normalnie mam wyrzuty sumienia po zjedzeniu, bo niedługo wyrośnie mi 3 cycek lub tarczyca mnie dopadnie. Albo moje przyszłe dziecko będzie miało coś nie tak z hormonami...

[anakazar]

Napisane przez vea7

A o co pytasz
Odżywiam się w moim mniemaniu całkiem zdrowo (chociaż kilka osób by mi pewnie po głowie dało. Duuużo warzyw, sporo owoców, mięsko od czasu do czasu, dużo ryb. Ryż tak, ale dziki, makaron tak, ale pełnoziarnisty Duuużo nabiału - wszelkie sery, maślanki, kefiry etc. uwielbiam
Słodkie owszem, ale wolę sobie ciasto albo ciasteczka upiec, niż kupować gotowce i gorzką czekoladę. Staram się wcinać rzeczy możliwie dobre jakościowo - warzywa z targu od zaprzyjaźnionej sprzedawczyni (sprzedaje też jajka od własnych kur... takich grzebiących , mięso nie z marketu, mleko ostatnio z mlekomatów (nie przetworzone, takie "prosto od krowy"), pieczywo z piekarni - takiej małej, rodzinnej, a nie sieciówki. Zioła mam swoje - w doniczkach na parapecie
Mam też ulubioną stronę z przepisami i sporo z niej robię (tam spotkałam się po raz pierwszy z mąka ryżową i ciasteczkami z niej

Możesz się podzielić stronąI gdzie kupiłaś mąkę ryżową,bo ja poszukuję

Napisane przez Kretka666

Mądraś A Ty skąd?
W taką pogodę to aż grzechem byłoby nie pojechać nad Zalew A ja aktualnie mam za to blisko nad morze, bo u mojego TŻ jesteśmy w jego rodzimym mieście, pół godziny drogi od Gdańska
Czy któraś wie czy w Toruniu można kupić stacjonarnie kosmetyki kolorowe naturalne (szminki, tusze do rzęs, tylko to mnie interesuje)?

.

Jakbyś znalazła gdzieś jakieś stoisko to pamiętaj o mnie i zdaj relację z pomadek nude

[Kretka666]

Napisane przez anakazar

Możesz się podzielić stronąI gdzie kupiłaś mąkę ryżową,bo ja poszukuję

Jakbyś znalazła gdzieś jakieś stoisko to pamiętaj o mnie i zdaj relację z pomadek nude

Podpinam się do prośby
A w jaki sposób zrobić z mąki (ryżowej czy migdałowej) mleko? Jakie proporcje trzeba zastosować? Wiecie może?

Pamiętam Może jak już znajdę to nawet kupię i pokażę jak wygląda na ustach czy tam ręce

[anakazar]

Napisane przez Kretka666

W takim razie poszukam rybnego i się tam udam za rybkami. A Tesco to mam daleeeko, do Lidla i Biedronki mam minutę czy dwie drogi. Ale czasem się do Netto warto przejść, mają 800 gram mięsa mielonego z łopatki 100% za 10 zł I to widać, bo po smażeniu z wielkiego pulpeta nie został mały pulpeciorek, a został taki, jak był uformowany. Zwykle jak jest 70%-90% to widać po smażeniu. Więc serio może to akurat 100% jest
Mnie denerwuje to, że kury są tak szprycowane. Uwielbiam drób, a normalnie mam wyrzuty sumienia po zjedzeniu, bo niedługo wyrośnie mi 3 cycek lub tarczyca mnie dopadnie. Albo moje przyszłe dziecko będzie miało coś nie tak z hormonami...

Ja też lubię,ale drobiu nie jem,bo się brzydzę.Takie historie jakie ja słyszałam od ludzi pracujących na farmach zniechęciły mnie na amen.A od paru tygodni tak za mną chodzą pieczone udka,że masakra

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Kretka666

W takim razie poszukam rybnego i się tam udam za rybkami. A Tesco to mam daleeeko, do Lidla i Biedronki mam minutę czy dwie drogi. Ale czasem się do Netto warto przejść, mają 800 gram mięsa mielonego z łopatki 100% za 10 zł I to widać, bo po smażeniu z wielkiego pulpeta nie został mały pulpeciorek, a został taki, jak był uformowany. Zwykle jak jest 70%-90% to widać po smażeniu. Więc serio może to akurat 100% jest
Mnie denerwuje to, że kury są tak szprycowane. Uwielbiam drób, a normalnie mam wyrzuty sumienia po zjedzeniu, bo niedługo wyrośnie mi 3 cycek lub tarczyca mnie dopadnie. Albo moje przyszłe dziecko będzie miało coś nie tak z hormonami...

No niestety. Ja już kiedyś tutaj pisałam, że moja zaufana lekarka w tajemnicy mi powiedziała, że za jakieś 20 lat już, co 3 kobieta będzie miała owłosienie typu męskiego właśnie przez faszerowanie lekarstwami, chemią i w ogóle Kobiety są na to mniej odporne niż mężczyźni. Mnie niestety już chyba to dopadło.

[vea7]

Napisane przez anakazar

Możesz się podzielić stronąI gdzie kupiłaś mąkę ryżową,bo ja poszukuję

Jakbyś znalazła gdzieś jakieś stoisko to pamiętaj o mnie i zdaj relację z pomadek nude

Wiem, że poszukujesz, bo wpisałam Ci odpowiedź w Eko-domu

Stronka to wspaniały blog Kwestia Smaku
Duuużo stamtąd rzeczy gotowałam i za każdym razem wychodziło i było pyszne. Fajnie też, bo przepisy na głównej są często podawane sezonowo - czyli czytam przepis, ślinię się do zdjęcia, idę na targ i... wszystkie składniki pod ręką
A z mąki ryżowej zachwyciłam się tymi ciasteczkami http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...i/przepis.html

[anakazar]

Napisane przez Kretka666

Podpinam się do prośby
A w jaki sposób zrobić z mąki (ryżowej czy migdałowej) mleko? Jakie proporcje trzeba zastosować? Wiecie może?

Pamiętam Może jak już znajdę to nawet kupię i pokażę jak wygląda na ustach czy tam ręce

[hola ola]

nie bijcie ale mi sie dzisiaj pytania mnoża
czy szampon z tej aukcji to ten Wasz ulubiony? pytam bo na wizażu ma inne opakowanie, a ze potrzebuje kupic szapon a do S sie nie wybieram wiec moze kupie go u tego allegrowicza...

http://allegro.pl/yes-to-carrots-pom...769552206.html

dziękuje

[anakazar]

Napisane przez vea7

Wiem, że poszukujesz, bo wpisałam Ci odpowiedź w Eko-domu

Stronka to wspaniały blog Kwestia Smaku
Duuużo stamtąd rzeczy gotowałam i za każdym razem wychodziło i było pyszne. Fajnie też, bo przepisy na głównej są często podawane sezonowo - czyli czytam przepis, ślinię się do zdjęcia, idę na targ i... wszystkie składniki pod ręką
A z mąki ryżowej zachwyciłam się tymi ciasteczkami http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...i/przepis.html

Ja teraz ma trochę więcej czasu i codziennie coś nowego staram się gotować.Siedzę na blogach i szukam inspiracji.Zaraz sobie przejrzę stronę,którą podałaś.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez hola ola

nie bijcie ale mi sie dzisiaj pytania mnoża
czy szampon z tej aukcji to ten Wasz ulubiony? pytam bo na wizażu ma inne opakowanie, a ze potrzebuje kupic szapon a do S sie nie wybieram wiec moze kupie go u tego allegrowicza...

http://allegro.pl/yes-to-carrots-pom...769552206.html

dziękuje

Ja go mam.

[Kretka666]

Napisane przez anakazar

Ja też lubię,ale drobiu nie jem,bo się brzydzę.Takie historie jakie ja słyszałam od ludzi pracujących na farmach zniechęciły mnie na amen.A od paru tygodni tak za mną chodzą pieczone udka,że masakra

Niestety w moim przypadku nie dałabym rady bez drobiu - coś jeść trzeba,mięsożerni z TŻ jesteśmy bardzo, za wołowiną nie przepadam, wieprzowina tylko w postaci mięsa mielonego. Lubię króliki, kaczki, dziczyznę, ale za drogie to... A naturalniejsze niż drób i wieprzowina. Tylko jak do dziadków jeżdżę to u nich jem, bo oni od znajomego mają dziczyznę.

[hola ola]

Napisane przez anakazar

Ja go mam.

[Kretka666]

Napisane przez SekretnyWachlarz

No niestety. Ja już kiedyś tutaj pisałam, że moja zaufana lekarka w tajemnicy mi powiedziała, że za jakieś 20 lat już, co 3 kobieta będzie miała owłosienie typu męskiego właśnie przez faszerowanie lekarstwami, chemią i w ogóle Kobiety są na to mniej odporne niż mężczyźni. Mnie niestety już chyba to dopadło.

To na 100% się stanie, już teraz mamy tego efekty przecież.
Ale co poradzić? Tak samo jak GMO - ustawa już jest, GMO zapanuje normalnie nad światem

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Kretka666

To na 100% się stanie, już teraz mamy tego efekty przecież.
Ale co poradzić? Tak samo jak GMO - ustawa już jest, GMO zapanuje normalnie nad światem

Mnie jeszcze martwi to co się mówi o jedzeniu. To, co pewna grupa ludzi/naukowców/lekarzy uważa za szkodliwe to inna nie. Człowiek zaczyna się gubić, bo w jednej książce przeczyta A, w drugiej B, a w trzeciej jeszcze coś innego.

[Kretka666]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Mnie jeszcze martwi to co się mówi o jedzeniu. To, co pewna grupa ludzi/naukowców/lekarzy uważa za szkodliwe to inna nie. Człowiek zaczyna się gubić, bo w jednej książce przeczyta A, w drugiej B, a w trzeciej jeszcze coś innego.

Najlepiej w takich przypadkach zaufać sobie - co nam smakuje, po czym czujemy się dobrze, a po czym źle. Wiadomo, nie uniknie się złego w jedzeniu. W takich czasach już o to ciężko. Chyba, że mieszka się na wsi i ma wszystko swoje, ale to też nie gwarantuje naturalności - powietrze zanieczyszczone spalinami, ziemia skażona, prawie wszędzie pod ziemią są śmieci i zwłoki, a one zanieczyszczają wodę gruntową, którą potem pijemy i się nią myjemy.

Człowiek jest mocną istotą i może sobie poradzić z naprawdę wieloma rzeczami, z dużą ilością chemii. Byle by nie przesadzić po prostu.

[vea7]

Wykopałam listę olejową, o której myślałam, w zupełnie innym wątku
Link wklejam "dla potomności"
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...y#post27423390

[estra]

Witajcie!
Od niedawna Was podczytuję. Przerzuciłam się na naturalne kosmetyki jakieś pół roku temu. Bezpośrednim powodem była moja walka z niedoskonałościami, ale również zainteresowania ekologią w każdym tego słowa znaczeniu
Obecnie testuję krem z liposomami Lavery, krem Pat&Rub na dzień, zieloną glinkę, olej sezamowy, hydrolat oczarowy oraz mydełka z Lawendowej Farmy.

Piszecie o zdrowym odżywianiu. Ja mam ten komfort, że mieszkam na obrzeżach miasta (dla "miastowych" na wsi ;D) i mam dostęp do zdrowej, ekologicznej żywności. Mój ojciec jest wielkim fanem takiego sposobu odżywiania i sam hoduje warzywa, owoce i szczęśliwe kury Ja nie przestrzegałam do tej pory restrykcyjnych zasad żywienia ekologicznego. Studiuję w mieście wojewódzkim- absorbujące studia i kursowanie pomiędzy dwoma wydziałami do regularnych, zdrowych posiłków nie zachęcają Jednak od tego roku solidnie przysięgam żyć w zgodzie z naturą, zarówno w kwestii kosmetycznej, jak i żywieniowej

Dziewczyny jak pewnie wiecie kosmetyki eko bardzo dużo kosztują. W jaki sposób sobie z tym radzicie? Znacie jakieś tańsze zamienniki certyfikowanej Lavery, Sanoflore itp.? Mój portfel od pewnego czasu mówi stanowcze "nie" ekologii :P

[Kretka666]

estra, ja kupuję kosmetyki Alterry i dziecięce Babydream, Hipp (mają bardzo ładne składy) - też dlatego, że są powszechnie dostępne. Czasem szarpnę się na coś droższego (teraz np. czaję się na odżywkę JMO), ale podstawę mam z takich tanich firm, też np. Born to Bio, Coslys, Marilou Bio, Eco Cosmetics drogie nie są. No i mydła z LF , które zastępują mi żele pod prysznic, żele do mycia twarzy, często i szampon.
Natura nie musi być droga

Mnie teraz kilka kosmetyków Sanoflore zaczęło wodzić za nos - krem do rąk, balsam do ust w słoiczku (może będzie zamiennikiem Tisane...), balsam do ciała różany, miód do twarzy (ale to na jesień) i nektar nawilżający, jak przyjadę do domu to przejdę się do Super-Pharmu sprawdzić czy są i po ile. Jejku, te kosmetyki tak ładnie wyglądają!

[Paulina1000]

Napisane przez estra

Witajcie!
Od niedawna Was podczytuję. Przerzuciłam się na naturalne kosmetyki jakieś pół roku temu. Bezpośrednim powodem była moja walka z niedoskonałościami, ale również zainteresowania ekologią w każdym tego słowa znaczeniu
Obecnie testuję krem z liposomami Lavery, krem Pat&Rub na dzień, zieloną glinkę, olej sezamowy, hydrolat oczarowy oraz mydełka z Lawendowej Farmy.

Piszecie o zdrowym odżywianiu. Ja mam ten komfort, że mieszkam na obrzeżach miasta (dla "miastowych" na wsi ;D) i mam dostęp do zdrowej, ekologicznej żywności. Mój ojciec jest wielkim fanem takiego sposobu odżywiania i sam hoduje warzywa, owoce i szczęśliwe kury Ja nie przestrzegałam do tej pory restrykcyjnych zasad żywienia ekologicznego. Studiuję w mieście wojewódzkim- absorbujące studia i kursowanie pomiędzy dwoma wydziałami do regularnych, zdrowych posiłków nie zachęcają Jednak od tego roku solidnie przysięgam żyć w zgodzie z naturą, zarówno w kwestii kosmetycznej, jak i żywieniowej

Dziewczyny jak pewnie wiecie kosmetyki eko bardzo dużo kosztują. W jaki sposób sobie z tym radzicie? Znacie jakieś tańsze zamienniki certyfikowanej Lavery, Sanoflore itp.? Mój portfel od pewnego czasu mówi stanowcze "nie" ekologii :P

Alterra w rossmanie jest stosunkowo tania, a część produktów jest certyfikowana. Szczególnie warte uwagi są szampony i odżywki do włosów. Osobiście polecam chusteczki do demakijażu.

W Rossmanie Babydream ma dobre składy (szampon, oliwka, balsamy). Jedzenie dla dzieci Babydream ma certyfikat bio.
Oliwka Hipp ma też dobry skład i robiona jest z oleju migdałowego eko.
Szampony Urtekram są w rozsądnej cenie.
Hydrolaty na Biochemii urody też nie są drogie.
Trzeba szukać i czytać składy.

Kretka, napisałyśmy w zasadzie to samo

[estra]

Dziękuję dziewczyny za wskazówki Z pewną dozą nieśmiałości podchodziłam do kosmetyków robionych pod sieciówkę (w tym przypadku Rossmanna), ale muszę się teraz temu bliżej przyjrzeć.
A może miałyście do czynienia z kremem Alterra dzika róża?

Kretka666 jak oceniasz mydełka z LF? Ja używam ich dopiero od paru dni i w chwili obecnej jestem zadowolona, jednak boję się po dłuższym używaniu wysuszenia. Ponadto po przejrzeniu Twoich typów zainteresowałam się firmą Born to Bio. Czy używałaś może ich żeli pod prysznic?

Ja ze swojej strony polecam twardy balsam z LF. Wprawdzie konsystencja fatalna, rozsmarować to graniczy z cudem, ale nawilża spektakularnie Ponadto wersja podstawowa cudownie pachnie miodem.

[Kretka666]

Napisane przez estra

Dziękuję dziewczyny za wskazówki Z pewną dozą nieśmiałości podchodziłam do kosmetyków robionych pod sieciówkę (w tym przypadku Rossmanna), ale muszę się teraz temu bliżej przyjrzeć.
A może miałyście do czynienia z kremem Alterra dzika róża?

Ja mam krem na noc, krem pod oczy i krem do mycia twarzy. Z kremu na noc jestem bardzo zadowolona, dla mojej suchej i wrażliwej skóry jest dobrym natłuszczaczo-nawilżaczem. I skóra po nim jest taka..hm..promienna
Krem pod oczy nawilża i nie podrażnia i w sumie mi ta cecha już wystarcza, bo generalnie wszystkie kremy pod oczy mi je podrażniają.

Napisane przez estra

Kretka666 jak oceniasz mydełka z LF? Ja używam ich dopiero od paru dni i w chwili obecnej jestem zadowolona, jednak boję się po dłuższym używaniu wysuszenia. Ponadto po przejrzeniu Twoich typów zainteresowałam się firmą Born to Bio. Czy używałaś może ich żeli pod prysznic?

Mydełka są świetne, używam od 2-3 tygodni, mam Jogurtowe, Rozmarynowe do mycia włosów, Owsianego Bobasa, Miętowe Orzeźwienie i próbki Cytrynowego Sorbetu i Aktywnego Węgla. Używam owsianego do ciała i do twarzy. Nic nie wysusza, a skórę mam suchą dość. Nie muszę się nawet balsamować po umyciu, mam taką gładką skórę Choć krem do twarzy muszę, bo mam mocno suchą, taką naciągniętą. Rozmarynowe dobrze myje włosy, teraz używam bez płukanki i bez odżywki, a też są ładne. Jogurtowe i miętowe będę testowała jak wrócę do domu. No i w planach kolejne 9 mydeł do zakupienia Dobrze, że do września jest przerwa
Born to Bio jeszcze nie używałam, ale butelki mają tak urocze, że na pewno kupię coś

Napisane przez estra

Ja ze swojej strony polecam twardy balsam z LF. Wprawdzie konsystencja fatalna, rozsmarować to graniczy z cudem, ale nawilża spektakularnie Ponadto wersja podstawowa cudownie pachnie miodem.

Kocham twardy balsam LF Też uważam, że pachnie lekko miodem, to piękny zapach, taki...kremowy

[hey]

Napisane przez estra

Dziękuję dziewczyny za wskazówki Z pewną dozą nieśmiałości podchodziłam do kosmetyków robionych pod sieciówkę (w tym przypadku Rossmanna), ale muszę się teraz temu bliżej przyjrzeć.
A może miałyście do czynienia z kremem Alterra dzika róża?

Widze, że jestes ze Śląska, więc pewnie masz blisko do Niemiec czy Czech, a w obu tych krajach w drogeriach DM możesz znaleźć ich marke własną Alverde - to produkty dość podobne do Alterry i tez tanie

[Kretka666]

A jakby estra kiedyś do Niemiec chciała się wybrać zachęcona przez hey to ja bym prosiła o zakupienie mi paru rzeczy z Alverde

Szkoda, że nikt z moich znajomych w tamte strony się nie wybiera

[_Czarodzielnica_]

Napisane przez Paulina1000

Nie pomogła za bardzo ta kuracja, przerwałam ją, wolałam mieć trochę pryszczy w sferze T niż faszerować się pół roku antybiotykiem.
Kolejny rok jakoś się nie leczyłam.
W kwietniu tego roku zachorowałam na grypę żołądkową. Wymioty, woda i ryż. Po tygodniu cera idealna, żadnego pryszcza. Szukałam o tym informacji i potwierdziło się, że dieta działa na trądzik.
Wróciłam do dawnych przyzwyczajeń, czasem robiłam kurację 5 dni 3 razy dziennie picie drożdzy i oczywiście cera się poprawiała.

Dzisiaj siedze z jednym pryszczem, bo przesadziłam z lodami i ciastem w weekend.

Oprócz tego od ok. pół roku używam naturalnego szamponu do włosów (wzmocniły się, są gęstsze).
Używam do twarzy podkładu mineralnego, kremu i olejku Hauschki (wg mnie jest genialny), ale tylko na dzień. Na noc zmywam makijaż (olejkiem, płynem miceralnym, a gdy mam mocniejszy makijaż chusteczkami alterry) i psikam twarz hydrolatem. Pozwalam skórze oddychać (wg medycyny alternatywnej i kosmetyczki to jest bardzo ważne).

Wg mnie naprawdę to działa. Trądzik musi mieć przyczyny wewnętrzne (hormony lub zanieczyszczenie). Nie namawiam nikogo do niczego, dzielę się tylko spostrzeżeniami.

(Czarodzielnico, nie chcę żebyś odebrała to jako 'mądrzenie się' czy coś takiego. Skoro uzewnętrzniłaś się to napisałam Ci moje osobiste doświadczenia. Oczywiście do niczego nie namawiam, trzymam kciuki za Twoją terapię i życzę jak najpiękniejszej cery. )

Piszesz, że wolałaś mieć troszkę pryszczy w strefie T - proszę, nie mylmy niedoskonałości na twarzy z przewlekłym trądzikiem, z którym ja się borykam. Piszesz też, że w Gimnazjum cieszyłaś się gładką skórą, podczas gdy ja toczę walkę od odstatniej klasy szkoły podst. Twoje leczenie wykazało nieprawidłowości z hormonami. U mnie zaś wszystko jest książkowo.

Gdyby, tak jak piszesz, woda, drożdże i ryż były panaceum na trądzik, to wierz mi, że na pewno nie sięgnełabym po izotek. Pomijając kompletną głupotę pożywiania się tylko w taki sposób, to pragnę nadmienić, że przymusowo tkwiłam na podobnej diecie z powodu ciężkiej operacji i miesięcznego pobytu w szpitalu, kiedy żywiłam się kroplówkami i wodą. Trądziku mi to nie odjęło, za to kilka kilogramów owszem.

Odzywiam się zdrowo. Z miesą nie zamierzam zrezygnować z wielu powodów, i tutaj mogłabym rozpocząć kolejną dyskusję, ale zupełnie nie mam na to ochoty, nadmienię tylko, że jest to spowodowane w większości stanem zdrowotnym. Jem je tylko trzy razy w tygodniu. Opróćz tego warzywa jadam takie z ogródka, bez pesteycydów. Piję dużo wody i zielonej herbaty, jem błonnik. Od czasu do czasu gorzką czekoladę. Jajka od zaprzyjaźnionego gospodarstwa.

Piszesz również o pielęgnacji - podobnie jak Ty do makijażu używam mienrałów, pędzle piorę po każdym użyciu. Niedawno odkryłam też lekkie oleje, które nakładam na twarz i one poprawiają kondycję mojej skóry, nie zaprzeczam.

Oczywiście nie zamierzam negować tego, że dieta i mądra pielęgnacja ma ogromny wpływ na stan naszej cery. Owszem, zauważyłam to także u siebie. Ale Twoja historia o "cudownym uzdrowieniu" to dla mnie kolejna historia, którą można pomiędzy bajki włożyć, bo przewlekły trądzik to nie to samo co niedoskonałości skóry. Niemniej, pochwalam zdrowy styl życia Paulino, jesteś moją imienniczką.

Estra Witam serdecznie i jakbyś jechała do Niemiec, to proszę o tusz do rzęs alverde :P Uważaj, bo zaraz szalone wizażanki zrobią Ci całą liste

[Paulina1000]

Napisane przez _Czarodzielnica_

Piszesz, że wolałaś mieć troszkę pryszczy w strefie T - proszę, nie mylmy niedoskonałości na twarzy z przewlekłym trądzikiem, z którym ja się borykam. Piszesz też, że w Gimnazjum cieszyłaś się gładką skórą, podczas gdy ja toczę walkę od odstatniej klasy szkoły podst. Twoje leczenie wykazało nieprawidłowości z hormonami. U mnie zaś wszystko jest książkowo.

Gdyby, tak jak piszesz, woda, drożdże i ryż były panaceum na trądzik, to wierz mi, że na pewno nie sięgnełabym po izotek. Pomijając kompletną głupotę pożywiania się tylko w taki sposób, to pragnę nadmienić, że przymusowo tkwiłam na podobnej diecie z powodu ciężkiej operacji i miesięcznego pobytu w szpitalu, kiedy żywiłam się kroplówkami i wodą. Trądziku mi to nie odjęło, za to kilka kilogramów owszem.

Odzywiam się zdrowo. Z miesą nie zamierzam zrezygnować z wielu powodów, i tutaj mogłabym rozpocząć kolejną dyskusję, ale zupełnie nie mam na to ochoty, nadmienię tylko, że jest to spowodowane w większości stanem zdrowotnym. Jem je tylko trzy razy w tygodniu. Opróćz tego warzywa jadam takie z ogródka, bez pesteycydów. Piję dużo wody i zielonej herbaty, jem błonnik. Od czasu do czasu gorzką czekoladę. Jajka od zaprzyjaźnionego gospodarstwa.

Piszesz również o pielęgnacji - podobnie jak Ty do makijażu używam mienrałów, pędzle piorę po każdym użyciu. Niedawno odkryłam też lekkie oleje, które nakładam na twarz i one poprawiają kondycję mojej skóry, nie zaprzeczam.

Oczywiście nie zamierzam negować tego, że dieta i mądra pielęgnacja ma ogromny wpływ na stan naszej cery. Owszem, zauważyłam to także u siebie. Ale Twoja historia o "cudownym uzdrowieniu" to dla mnie kolejna historia, którą można pomiędzy bajki włożyć, bo przewlekły trądzik to nie to samo co niedoskonałości skóry. Niemniej, pochwalam zdrowy styl życia Paulino, jesteś moją imienniczką.

Estra Witam serdecznie i jakbyś jechała do Niemiec, to proszę o tusz do rzęs alverde :P Uważaj, bo zaraz szalone wizażanki zrobią Ci całą liste

Czułam, że nie koniecznie powinnam się dzielić wszystkim i domyślałam się, że jeśli masz ciężki trądzik to próbowałaś już wszystkiego.
Miałam trądzik to stwierdziła lekarz rodzinna i
dermatolog. Bez przesady z tym cudownym uzdrowieniem, bo to nie do końca tak. Po prostu chciałam powiedzieć, że można trochę od drugiej strony spróbować.
Współczuje Izoteku, bo z tego co wiem to jest to ciężka terapia. Trzymaj się i będzie dobrze!

Co do tuszy alverde to nie są za ciekawe. Kupiłam w sumie 4 (wydłużający, podkręcająco- pogrubiające x2 i efekt sztucznych rzęs) i nie są dobre. Moja mama i siostra w ogóle nie chcą używać. Rozmazują się strasznie szybko i kruszą (a wszystkie nowe).

Jak się zgłosisz na pw i podasz adres to Ci jeden wyśle (tylko podkreślam, że używany ok. 2 razy)