Ile wydajecie na modę i urodę?

[tyene]

Napisane przez madana

Różnie- za to dzięki książce "Sztuka prostoty" ograniczyłam w ogóle ilość posiadanych rzeczy (i nagle mam w co się ubrać, bo zostawiałam te, które naprawdę noszę); kosmetyki kupuję z głową (raczej apteczne, czytam składy) i nie robię zapasów więcej niż 1 (czyli na 1 krem używany, 1 w zapasie itp.). W sumie oglądanie filmików kosmetycznych na yt , szczególnie "organizacja toaletki" sprawiło, że cieszę się z tego, ze nie jestem zawalona kosmetykami, a używam tych, których chcę (mnie w tych filmikach autentycznie przeraża ilość zgromadzonych kosmetyków, lakierów itp.).

Liczyłam na Ciebie i spodziewałam się jakiejś książki bądź programu do polecenia, dzięki Na pewno zajrzę

[NumberOneOnly]

u mnie to zależy jaki to miesiąc...
kosmetyki:
kolorówka porządna ale rzadko czyli jakieś 60 zł na rok
podstawowa:
bb cream Garnier ok 20 zł na trzy m-ce
róż w granicach 15-20 zł też na trzy m-ce tak średnio
podkład na wyjścia to ok 30 zł tak samo trzy m-ce
puder ok 20 zł na pół roku
tusz do rzęs ok 20-25 zł raz w miesiącu bo zawsze zużyje

do tego :
szampon ok 1o zł co miesiąc bo myje włosy codziennie
odżywka ok 15 ale to na dwa, trzy m-ce
żel pod prysznic ok 8 zl raz w miesiącu

plus do tego co miesiąc balsam do ciała bo moja skóra wymaga balsamu min raz dziennie i to dobrego, neutrogena zazwyczaj to ok 25 zł.
antyperspirant 14 zł tak na 1.5 m-ca

tonik do twarzy ok 15 na trzy cztery m-ce

i niestety..
lakiery do paznokci, różne maseczki do twarzy, peelingi do twarzy i ciała, kremy do rąk, stóp itd
to jest kupowane impulsywnie więc nie powiem ile na to wydaje ale sporo


a ubrania kupuje albo w SC albo w sieciówkach i to zależy od tego co mi jest potrzebne albo co mi się spodoba i na ile mogę sobie pozwolić.
Bardziej rozpuszczam kasę na pierdoły typu pierścionki, kolczyki, ogólnie biżuteria, tego mam cale mnóstwo ale nie umiem się opanować

nie liczę ile tego jest łącznie bo bym się załamała, zwłaszcza, że jak mi się coś kończy to wszystko zazwyczaj

[tyene]

Napisane przez madana

No to z ubrań, gdy już zrobiłam porządek; ubrania mam w szafach sezonowo (potem pakuję w worki na zamek i wymieniam garderobę) , obecnie mam:
- 6 par dżinsów (nowe kupuję, gdy stare chcę wyrzucić, ale nie niszczę ubrań)
- 3 pary spodni garniturowych (szare, czarne, granatowe)
- z 20 basiców z dobrego trykotu , tzw, obciślaki , za to pozbyłam się bluzek koszulowych, których nie znoszę
- 25 swetrów rozpinanych w różnych kolorach (uwielbiam)
- 3 marynarki
- 5 spódnic
- z 10 swetrów (golfy na zimę albo takie przy ciele, na które mogę ubrać rozpinany sweter)
I tak w końcu udało mi się ubrania posegregować, że nie mam dylematu: ubrań- wyszłam spod tony ubrań, które kiedyś zalegały mi szafy.

Ja wywaliłam/oddałam jakieś 2/3 ubrań z szafy i jestem z siebie bardzo dumna. Widzę, że masz świetnie skomponowaną garderobę, ja niestety jeszcze nie, ale pracuję nad tym. Kurcze, chyba chciałabym Cię zaprosić do mojej szafy, żebyś stała nade mną i pytała, czy wywalić i tak w całym mieszkaniu.

[magda88]

Napisane przez tyene

A co to za cudo?

Retimax, jest na KWC na zmarszczki nie wiem czy działa, za króko stosuję, (chociaż wierzę, że taka dawka retinolu nie pozostanie obojętna ;p) ale np chroni mnie lepiej przed zimnem niż kremy typowo zimowe za 30zł .I w ogóle mi służy

[tyene]

Napisane przez magda88

Retimax, jest na KWC na zmarszczki nie wiem czy działa, za króko stosuję, (chociaż wierzę, że taka dawka retinolu nie pozostanie obojętna ;p) ale np chroni mnie lepiej przed zimnem niż kremy typowo zimowe za 30zł .I w ogóle mi służy

Dziękuję Ci, złota kobieto! Idę czytać na KWC.

[magda88]

Napisane przez tyene

Dziękuję Ci, złota kobieto! Idę czytać na KWC.

Ależ proszę, portfel będzie Ci wdzięczny wypróbować warto, zawsze do czegoś się zużyje gdyby na buzię nie dało rady

[madana]

Napisane przez tyene

Ja wywaliłam/oddałam jakieś 2/3 ubrań z szafy i jestem z siebie bardzo dumna. Widzę, że masz świetnie skomponowaną garderobę, ja niestety jeszcze nie, ale pracuję nad tym. Kurcze, chyba chciałabym Cię zaprosić do mojej szafy, żebyś stała nade mną i pytała, czy wywalić i tak w całym mieszkaniu.

- kochana, moja siostra ma tendencję to zakupów kompulsywnych, mając duży dom dla siebie tylko i męża (nie ma dzieci), uwierz: tonęła w ubraniach, w czasie wakacji pomogłam jej uporać się z ciuchami- wywaliłyśmy z 8 worków 120 kg ona sama w szoku była, że tyle nagromadziła, ale tonęła w ubraniach (po co komu ponad 30 tylko bluzek w paski??? ). Teraz ma dużą szafę w garderobie i moją zasadę: kupuję, gdy wywalam
No i weź pod uwagę, twój , a mój wiek - za mną stoją lata doświadczenia -a ty już w młodości jesteś na dobrej drodze
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...imax-1500.html - mówisz, masz też sobie kupię

[_Matilde_]

Napisane przez Gomra

daj linka, chętnie poczytam

u mnie różnie, sama teraz nie wiem ile dokładnie, ale postanowiłam, ze w tym roku bede zapisywać swoje wszystkie wydatki.
Kosmetyków kupuje nie wiele.
Do twarzy uzywam ziaji regularnie, podkład, puder tusz do rzes starczaja mi na dość długo więc kupuje moze nie z najwyzej ale ze sredniej półki.
Perfumy, tu gorzej, bo uwielbiam zapachy CK. Ale są bardzo wydajne.
Myslę że około 100 zł, z wliczeniem podpasek wacików, szamponów, ozywek starcza, i nie jest zle.

Co do ciuchów, niestety jestem ciuchomaniaczką, butomaniaczką, i ogólnie gromadzę, ale dzięki temu nie chodzę w znoszonych rzeczach. Bardzo dużą uwagę przywiązuje do tego co kupuje, bo czasem się napale a pozniej okazuje się ze nie pasuje mi do niczego, albo zle lezy.
Nie lubie lumpeksów, wolę z kims się zamienić, bo przynajmniej wiem skąd dana rzecz pochodzi, no i kupuje w zasadzie tylko nowe rzeczy.
Cały czas czegoś w szafie mi brakuje, choc miejsca w niej mało. Najbardziej żakietów, bo mogłabym nosic je codziennie, tak je lubie, a wiadmomo, to dość droga część garderoby.
Czasem miesięcznie stracę 50 zł a czasem 500 i wiecej, zalezy od grubośći portfela i tego czy musze/ nie musze czegos kupić.

Podsumowując grudzien:
- płaszcz 200 zł
- buty 150
- spodnie/ bluzki/ sweter/ bielizna - jakieś 300.
- sukienka na swieta 100 zł.

Styczeń na razie 60 zł, i chyba na tym sie skonczy, może podbuje pod 100 a moze nie. Zalezy czy trafie na cos fajnego w dobrej cenie.

Do tego sporo rzeczy kupuje dzieciom, na to tez sporo kasy idzie, ale są to rzeczy obowiązkowe, z których nie mozna zrezygnować bo dzieci ciagle rosną.

Proszsz
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=620421

[Bananalama]

Wydaję żałośnie mało. No chyba, że chodzi o włosy, tutaj cena nie gra roli. Może raz w miesiącu kupię jakieś ubranie i to zwykle w ciucholandzie.

[blekitne_niebo]

Niestety, wydaję bardzo dużo. Średnio w ciągu roku dwa razy robię większe ciuchowe zakupy - w czasie wyprzedaży. Jestem w stanie wtedy wydać ogromną kwotę. Na bieżąco kupuję najczęściej sukienki, buty, koszule i spódnice natomiast kurtki, płaszcze i swetry tylko na wyprzedażach. Kocham Zarę która regularnie czyści mi konto, zaglądam tez do Mohito i Reserved gdy mają akcje promocyjną z kuponami zniżkowymi.
Miesięcznie na ubrania wydaję około 200-300zł, w czasie wyprzedaży to się nie przyznam

Jeśli chodzi o kosmetyki:
- mam w miarę stałą pielęgnację twarzy bazującą na naturalnych produktach (czarne mydło, woda różana i olej arganowy). Kremy i serum co jakiś czas zmieniam, aktualnie używam rosyjskich kosmetyków. Nie są bardzo drogie, ale kupuje je hurtowo i jedna paczka ze sklepu to około 150zł.

- najwięcej wydaję na włosy - mam mnóstwo masek i odżywek, zużywam je bardzo szybko i co miesiąc uzupełniam zapasy - miesięczna pielęgnacja włosów to u mnie koszt około 50-80zł

- pielęgnacja ciała to kosmetyki drogeryjne, popularne żele pod prysznic (bardzo szybko je zużywam) i masła do ciała (ulubione z Farmony cynamonowo-karmelowe)

- z makijażem jest różnie - bardzo lubię MACa i co miesiąc kupuję jakiś kosmetyk tej firmy, ale uwielbiam tez szminki Wibo Elixir i najzwyklejszy Carmex Tusz mam wysokopółkowy, jeśli chodzi o cienie to skomponowałam sobie 20-cieniową paletę Inglot i to jej najczęściej używam

- mam słabość do lakierów do paznokci (chociaż maluję je tylko w weekendy) i parę w miesiącu wpada do kolekcji, ale to najczęściej Golden Rose i Joko

- perfumy kocham ogromną miłością i jestem w stanie wydać na nie ostatnie pieniądze, ale korzystam z oferty perfumerii internetowych gdzie ceny są znacznie niższe

- do kosmetyczki chodzę raz w miesiącu na depilacje brwi i woskowanie ciała

- raz na pół roku dentysta - przegląd, ściąganie kamienia, kiedyś sie skusiłam na wybielanie (teraz używanie pasty Blanx gwarantuje mi śnieżnobiały uśmiech)


Więcej grzechów nie pamiętam

[Luba]

Napisane przez paula78

Robię segregację srednio 2 razy w roku w szafach i zakamarkach, najpierw rzeczy ladują w garderobie na najwyższych półkach, póżniej w piwnicy(osttania szansa a po pol roku/roku w śmietniku.

Ja teraz już nawet segregacji nie robię, nie wyrzucam, nie kupuję , nie ma co segregować


Dziewczyny!!, ale gdybyście miał segregować swoje ciuchy i coś byłoby fajne, do oddania, to dajcie mi znać, mam adresy gdzie można wysłać ciuchy. Wydacie na paczkę ale dobry uczynek będziecie miały na koncie

[asia1010]

Rozrywka, kosmetyki, ubrania, paliwo do samochodu = cała wypłata musze ograniczyc

[tyene]

Napisane przez blekitne_niebo

Jeśli chodzi o kosmetyki:
- mam w miarę stałą pielęgnację twarzy bazującą na naturalnych produktach (czarne mydło, woda różana i olej arganowy). Kremy i serum co jakiś czas zmieniam, aktualnie używam rosyjskich kosmetyków. Nie są bardzo drogie, ale kupuje je hurtowo i jedna paczka ze sklepu to około 150zł.

- najwięcej wydaję na włosy - mam mnóstwo masek i odżywek, zużywam je bardzo szybko i co miesiąc uzupełniam zapasy - miesięczna pielęgnacja włosów to u mnie koszt około 50-80zł

- pielęgnacja ciała to kosmetyki drogeryjne, popularne żele pod prysznic (bardzo szybko je zużywam) i masła do ciała (ulubione z Farmony cynamonowo-karmelowe)

- z makijażem jest różnie - bardzo lubię MACa i co miesiąc kupuję jakiś kosmetyk tej firmy, ale uwielbiam tez szminki Wibo Elixir i najzwyklejszy Carmex Tusz mam wysokopółkowy, jeśli chodzi o cienie to skomponowałam sobie 20-cieniową paletę Inglot i to jej najczęściej używam

- mam słabość do lakierów do paznokci (chociaż maluję je tylko w weekendy) i parę w miesiącu wpada do kolekcji, ale to najczęściej Golden Rose i Joko

- perfumy kocham ogromną miłością i jestem w stanie wydać na nie ostatnie pieniądze, ale korzystam z oferty perfumerii internetowych gdzie ceny są znacznie niższe

- do kosmetyczki chodzę raz w miesiącu na depilacje brwi i woskowanie ciała

- raz na pół roku dentysta - przegląd, ściąganie kamienia, kiedyś sie skusiłam na wybielanie (teraz używanie pasty Blanx gwarantuje mi śnieżnobiały uśmiech)


Więcej grzechów nie pamiętam

Ja też używam częściowo rosyjskich/ukraińskich/białoruskich kosmetyków czy skądś tam one są i bardzo mi podpasowało kilka firm i o dziwo - nie uczulają mnie.

Widzę, że z włosami mamy podobnie, jeżeli chodzi o koszt.

Dentystę, może wstyd się przyznać, opłaca mi z kolei mama, ale ja jestem z tych, co mają genetycznie zęby idealne (oprócz zgrzytania i na wkładkę wydałam ostatnio 600 zł) - zero dziur, równe z natury i łatwe w pielęgnacji i tak naprawdę to żadna moja zasługa (chociaż mama od zawsze ma obsesję na punkcie zębów i w tym kulcie byłam wychowana), to geny i predyspozycje. I dzięki za to Matce Naturze, bo wiem, że koszta dentysty w przypadku czegoś więcej niż przeglądów to jakaś masakra też.

Błekitne niebo - o ile Cię kojarzę, to Ty masz dość sporo ubrań i dodatków, ale też bardzo poukładaną i konsekwentną garderobę. Ja się poukładania i konsekwencji uczę i zazdroszczę tym z Wam, które to potrafią. W efekcie wszystko do siebie pasuje. A ja mam wrażenie, że owszem, ciuchy to ja mam i to takie, w których nieźle wyglądam, ale garderoby (pod względem odpowiednio dobranych ciuchów, tak, że łatwo coś skomponować, że logicznie poukładane, że odpowiedni balans, że dodatki pasujące) nie mam.

[linka_18]

Napisane przez drabineczka

Ja wydaję zależnie od potrzeb. Nie używam najtańszych kosmetyków, np paletka cieni Inglota to ok 70-80 zł ale starcza na naprawdę długo. Tak jak podkład który lubię, tak samo jak tusz do rzęs. Jednego miesiąca mam uzupełnione zapasy - ostatnio byla ta promocja -40% w rossmannie to sie obkupiłam, a jednego muszę wydać więcej. Podobnie z ubraniami jak coś mi wpadnie w oko to kupuję, czasami jest to coś z zary, czasami coś z lumpeksu. Ostatnie zakupy gdy czegoś potrzebowałam to było ok 200 zł -kupiłam dwie pary spodni, jedne w stradivariusie drugie chyba w h&m i ja tam jestem zadowolona z ich jakości, generalnie zazwyczaj wszystko mam czego mi trzeba i tak jak mówię- kupuję gdy mi coś wpadnie w oko. Nie umiem podać ceny. Oszczędzam na rzeczach typu; szampon - szampon na włosach jest chwilę, dziecięce też dają radę, lepiej inwestować w odżywki i maski. Albo np na balsamach do ciała bo nie mam wymagającej skóry, taki za 10 zł dove wystarczy. Sztuczne rzęsy kupowałam hurtowo z hong kongu, 10 w paczce za dolara i przycinam je jak mi się podoba . Na pewno nie oszczędzam np na paście do zębów, używam lacalut i mi pasuje. Trudno to podać naprawdę. Staram się do tego rozsądnie podchodzić i nie kupuję wszystkiego najtańszego bo to tak nie działa, ale też nie stać mnie na jeden krem który kosztuje 150 zł i starcza na krótko.

Aha i tak, czuję się zadbana kosmetyków mam tonę i ubrań tak samo, jak jest krucho z kasą jak w tej chwili to po prostu nie chodzę do galerii handlowej a żeby zaspokoić potrzebę posiadania czegoś nowego to idę do lumpeksu i cieszę się jak dziecko ze ślicznego sweterka z new looka za 15 zł . Różnie, te wydatki są bardzo różne.

I nie oszczędzam na torebkach, raz na jakiś czas kupuję taką za ok 150 zł - w ten sposób przez kilka ostatnich lat zebrała mi się pokaźna kolekcja naprawdę fajnych i wytrzymałych. Ale nie kupuję gdy muszę - kupuję gdy widzę że jest np przeceniona i mi się podoba, więc mam ich dużo
Na pewno nie oszczędzam na podpaskach - mam jedne ulubione i wolę wydać więcej niż brać najtańsze. Ale z kolei wybór mydła do rąk, totalnie mi to wisi :P często korzystam z promocji w stylu za zakupy powyżej 30 zł krem bardzo tanio w SP. No i odkryłam że lepiej wybulić więcej za opakowanie mega mega bo to jednorazowy wydatek a kosmetyk się nigdy nie kończy, a za 100ml cena wychodzi okazjonalnie w porównaniu do małych opakowań.

Mam tak samo z torebkami.Kupuje jedna a konkretna do 100 zl albo ponad.Potem cos znowu zobacze.Przedwczoraj zakupilam nową czarną z cekinami.Uwielbiam miec duzo torebek nie wyobrazam sobie chodzic w jednej...No i przez to moja mam sobie cos tam zawsze sobie jakas podbiera...

[paulinika]

A moge nie pisac ile na kosmetyki wydaje ??

[linka_18]

Robię segregację srednio 2 razy w roku w szafach i zakamarkach, najpierw rzeczy ladują w garderobie na najwyższych półkach, póżniej w piwnicy(osttania szansa a po pol roku/roku w śmietniku.[COLOR="Silver"]

Mam tak samo.Kolezanka sie smiala ostatnio do mnie:Ty masz tyle ciuchow co nimi robisz?

[tyene]

Wiem na co wydaję dużo. Dobrze dobrane staniki - najtaniej 120 zł za sztuki, majtki 40 zł do kompletu, ale i 200 zł na stanik się zdarza (wtedy majtki są za 80 i ich nie kupuję). Ehhhh :/

[paula78]

Napisane przez madana

- jesteś mną ?

Klub taranów

Napisane przez Hultaj

z tego co używam teraz tusz do rzęs chyba z sierpnia zeszłego roku oraz co by się nie świecić trochę pudru dla dzieci.

Tusz mam ale uzywam tylko na wieksze wyjscia do ludzi pudru u mnie nie znajdziesz, chyba, że brązer do tego zaliczyć.

[madana]

Napisane przez tyene

Wiem na co wydaję dużo. Dobrze dobrane staniki - najtaniej 120 zł za sztuki, majtki 40 zł do kompletu, ale i 200 zł na stanik się zdarza (wtedy majtki są za 80 i ich nie kupuję). Ehhhh :/

- wiesz, odkryłam 2 firmy (u mnie w mieście jest bieliźniana hurtownia, tam się zaopatruję) : Gaia i Gorsenia: tu masz namiary, popatrz sobie : http://www.intymna.pl/cgate.php?mid=...FQEd3godgkEAkA

- http://www.intymna.pl/cgate.php?mid=...FURY3godsTUArg
- mają pełną rozmiarówkę, w tym moje 70G (a naprawdę świetnie leżą), a nie rujnujesz się na staniki; z kolei nigdy nie kupuję do kompletu tych majtek, bo toleruję tylko porządne bawełniane, bez ozdóbek i koronek.

[paula78]

Napisane przez Luba

Ja teraz już nawet segregacji nie robię, nie wyrzucam, nie kupuję , nie ma co segregować

U mnie jeszcze dziecko rosnie więc segregacja obowiązkowa A swoje wyciagniete koszulki biore na szmaty do np. czyszczenia rowerów

Napisane przez Luba

Dziewczyny!!, ale gdybyście miał segregować swoje ciuchy i coś byłoby fajne, do oddania, to dajcie mi znać, mam adresy gdzie można wysłać ciuchy. Wydacie na paczkę ale dobry uczynek będziecie miały na koncie

Sama te lepsze ale wyrosniete oddaje dalej i również popieram takie rozwiązanie

[Gianna M]

Ja niestety musze kupowac tylko dermokosmetyki bo jestem uczulona na substancje zapachowe wiec i kasy tez musze wydac na nie troche wiecej:
-fluid La roche Posay toleriane 76zl (pól roku lub dluzej)
-puder mineralny L'oreal 50zl (pól roku lub dluzej)
-tusz do rzes La roche posay lub Clinique ok 120zl (4-6mies.)
-krem Clinique moisture surgas 200zl
-krem pod oczy i na powieki SVR topialyse 70zl (3mies)
-kredka do oczu Clinique 100zl (starcza na dlugo)
-inne kremy potrzebna na bardzo sucha skore Iwostin,Emolium praktycznie co miesiac ok30zl
-balsam Emolium 50zl(3mies)
-szampon La roche posay kerium extreme 50zl (2mies)
-odzywki do wlosow rozne Wax,Klorane,Vichy to zalezy
-do mycia ciala Emolium,Ziaja Med,Oilan co miesiac co innego koszt ok 30zl
-antyperspirant Bloker Ziaja Vichy kulka SVR ok40zl(co pol roku)
-pomadka Clinique 79-100zl(starcza na dlugo)
-pomadka ochronna Iwostin lub BEBE young care (10-20zl)co mies
-lakiery do paznokci co miesiac kilka kolorkow roznych Bell, Essence, Inglot, Miss Sporty, Astor co wpadnie w oku w sumie ok20-30zl
-ciuchy kupuje wedle potrzeby na zasadzie co jest mi potrzebne ale zawsze jak jestem na zakupach i cos mi wpadnie w oko to biore wybieram glownie Zare Mango i Reserved
-bielizna Oysho jak jest potrzba to ide i kupuje srednio co 3-4mies
-silowni nie potrzebuje
-perfumy lubie miec kilka sztuk roznych zapachow w domu wiec srednio co mies lub dwa i co sie trafi ostatnio Jimmy Choo za 125zl w sephorze
-buty tylko Ryłko lub Lasocki wiec kupuje typowo na zime kozaki na lato baleriny i sandaly takze tylko sezonowo...
-ponadto co 2-3mies ksiazka dla mnie ok 40zl Empik
Takze suma tych zakupow jest rozna zalezy od miesiaca okolicznosci itp
Kosmetyki to droga sprawa u mnie wiec staram sie to kontrolowac, najgorzej jest z zelami pod prysznic kurcze moglabym za ta sume miec kilka z Rossmana a tu nic co zrobic takie schorzenie...Z ciuchami jest tak ze czasem potrafie nic nie kupic przez kilka miesiecy a nagle ide i kupuje cala sterte to zalezy
Pozdrawiam

[Lukrecja86]

Napisane przez tyene

Temat o jedzeniu okazał się sukcesem i było wiele bardzo interesujących wypowiedzi, więc postanowiłam założyć podobny o szerokim temacie zadbania.

Wychodzi mi na to, że bycie zadbanym jest drogie, po prostu drogie w Polsce.

Wydaję pewnie 150 zł na kosmetyki miesięcznie i mówimy o dość tanich kosmetykach i to w pakiecie pierwszej potrzeby - szampony, odżywki, balsam do ciała, krem do twarzy, coś do mycia buzi, coś do układania włosów (plus waciki, podpaski).

Z kolorówki mam tylko podkłady, róż (jeden), tusze dwa i to wsio. I puder.

Jeżeli chodzi o ubrania to ceny są chore. Dla mnie to chore, że np. w Stanach ubrania są tak tanie, a w Polsce tak drogie. Ceny w sieciówkach są po prostu nienormalne i drożeją coraz bardziej. Sukienki za 400 zł w Zarze, gdzie jakość, umówmy się, nie zawsze jest pierwszorzędna. Natrafienie na dobre jakościowo niedrogie buty też jest (przynajmniej dla mnie, rozumiem, że mogę być jakaś upośledzona pod względem szukania okazji i wybitnie nieogarnięta) też jest ciężkie.

O luksusach typu wizyty u kosmetyczki, karnet na siłowni etc nie wspomnę.

Co dla Was znaczy bycie zadbaną? Czujecie, że macie pieniądze na wszystkie potrzeby w tym zakresie? Czujecie, że musicie sobie wiele odmawiać, by zakupić coś potrzebnego do garderoby? Czujecie, że umiecie gospodarować pieniędzmi rozsądnie, że Wasza garderoba/kosmetyczka jest skomponowana przemyślanie i racjonalnie?

Zapraszam

Fajny temat. Na kosmetyki wydaje około 150-200zł miesięcznie i jest to podkład, tusz, maski, szmapony, farba do włosów ect.
Jeżeli chodzi o ubrania to około 100-200zł, a czasami są miesięce, że nic z ciuchów nie kupuję. Moją słabością są kosmetyki i ubrania, ale niestety dorosłe życie weryfikuje kolejność wydatków i często swoje przyjemności muszę zepchnąć na plan dalszy. Co do cen mam takie same zdanie jak ty - są one za wysokie co do jakości. W tatmtym roku kupiłam w Zarze płaszcz zimowy za 600zł. W tym roku wygląda jakby był zakupiony za nie więcej niż 100.
A o to moja lista:
1. podkład colorstay - ostatnio max factor (ok. 50zł na miesiąc)
2. tusz max factor 2000 calorie-(30zł ok 1.5 mc)
3. puder sypki (kryolan-kupowałam pół roku temu i mam go jeszcze wiele-50zł)
4. róż-Mac(100zł -mam go od roku i nie widać dna)
5. krem la roche posay(kupuje za 60zł z allegro)
6. maski, odżywki do włosów, szampony(ok 40zł na miesiąc)
7. farba do włosów-27zł
8. inne -30zł
9. wizyty u kosmetyczki są dla mnie za drogie
10. wizyty u fryzjera-trochę wstyd się przyznać, ale dwa razy do roku. Podcięcie ok 50zł

[American dream]

.

[Suvia]

Ja zaciskam pasa od jakiegoś czasu i moje wydatki kosmetyczne to dokładnie (aż sama byłam ciekawa, ile tego wyjdzie, stąd lista):

na miesiąc:
-żel babydream z rossmanna, używam i do ciała i na buzię
- szampon z barwy, o taki na przykład
- oliwka do ciała w ramach balsamu po prysznicu
- krem do rąk ( i do stóp w sumie też)
- odżywka do włosów

na dłużej:
- krem bambino stosowany na twarz (i do ust, jako balsam)
- kompakt na ryjek, z pół roku go mam, niesamowicie wydajny
- tusz
- paletę skleeka mam do malunków na powiekach, też już z kilka miesięcy

O innych standardowych, typu pasta czy waciki, nie wspominam bo to jasne. Najlepsze w tym wszystkim jest, że stan skóry, twarzy i włosów po wprowadzeniu tej minimalizacji (w porównaniu do tego co stosowałam wcześniej) się niesamowicie poprawił. Włosy jeszcze dodatkowo olejuję, ale to w ramach podkradania olei spożywczych, więc nie uwzględniam na liście. W ramach pudru mam mąkę ziemniaczaną (dzięki wizażowi ten pomysł) i po prostu jest najlepszym pudrem jaki kiedykolwiek miałam (bo oczekuję tylko i wyłącznie matowienia)

Z kupowaniem ubrań zastopowałam, zresztą spojrzałam krytycznie na moją szafę i stwierdziłam, ze tak naprawdę niczego dodatkowego teraz nie potrzebuje. Podziękowałam sobie za tamten rok, bo kupiłam świetną kurtkę i buty zimowe, nie wiem w czym bym teraz chodziła...


Aaa fryzjer, to muszę uwzględnić. Do znajomej fryzjerki chodzę juz pare lat, znamy sie dobrze i teraz w ramach tych szemranych znajomości 5 złociszy miesięcznie mnie kosztuje podcięcie końcówek i doprowadzenie grzywki do ładu.
I kupuję hennę Khadi, jakieś 30 złotych kosztuje jedno opakowanie i starcza na 4 farbowania (raz w miesiącu).

[blekitne_niebo]

Napisane przez tyene

Ja też używam częściowo rosyjskich/ukraińskich/białoruskich kosmetyków czy skądś tam one są i bardzo mi podpasowało kilka firm i o dziwo - nie uczulają mnie.

Ja je bardzo polubiłam, rewelacyjnie działają na skórę i włosy

Co do dentysty to mam problem z kamieniem nazębnym (to pewnie przez picie kawy) i od czasu do czasu niestety coś mi się w zębach psuje

Napisane przez tyene

Błekitne niebo - o ile Cię kojarzę, to Ty masz dość sporo ubrań i dodatków, ale też bardzo poukładaną i konsekwentną garderobę. Ja się poukładania i konsekwencji uczę i zazdroszczę tym z Wam, które to potrafią. W efekcie wszystko do siebie pasuje. A ja mam wrażenie, że owszem, ciuchy to ja mam i to takie, w których nieźle wyglądam, ale garderoby (pod względem odpowiednio dobranych ciuchów, tak, że łatwo coś skomponować, że logicznie poukładane, że odpowiedni balans, że dodatki pasujące) nie mam.

Dziękuję za pochwałę mojej konsekwencji
Tryb życia wmusił na mnie zorganizowanie garderoby, bo nie mam czasu na zastanowienie co ubiorę danego dnia, a jak mam w szafie czerń, biel, szarość, beż i parę dodatków w intensywnych kolorach to żadnego problemu z ubieraniem nie mam. Jednak oczywiście rozumiem że takie ograniczenie nie każdemu przypadnie do gustu. Ja to wypracowywałam dość długo, jeszcze 6 lat temu lubowałam się we wzorach i kolorach Teraz intensywniejsze barwy i wzory akceptuję jedynie latem (zwłaszcza z nadmorskich kurortach), choć i tak uważam że latem najcudniej prezentuje się czysta biel i pastele
Jeśli chcesz coś takiego wprowadzić to na początku może być ciężko, ale potem wchodzi to człowiekowi w krew

[zuziazla]

Ja niestety wydaję dość duży kasy, głównie na kosmetyki, studiuję wizaż i stylizację, więc to taka moja mała obsesja Jako odżywki do włosów używam maski firmy WAX, cena to około 40 zł, ale jest mega wydajna, mam ją już chyba z pół roku (używam co drugi dzień). Szampon to Garnier z Biedronki, chyba 8 zł, balsam do ciała też z Biedronki za 6 zł xD Najwięcej pieniędzy wydaję na kolorowe kosmetyki (dla siebie i do malowania klientek), stawiam na znane, sprawdzone, profesjonalne marki. Przykładowo teraz w sobotę wydałam w Sephorze prawie 300 zł na bazę pod pod podkład, baza wydłużają pod tusz i fixer do makijażu. Kupuję kosmetyki raczej rzadko, ale jeśli już się na ten krok zdecyduję to trochę wydaję (wcześniej puder za 130 zł a jeszcze wcześniej podkład, też za ponad stówę). Dodatkowo raz na około 2 miesiące farbuję u fryzjerki włosy (70zł) i noszę żelowe paznokcie (wizyta z dopełnieniem 50 zł, co około 3-4 tygodnie).

aaa - odnośnie ciuchów, większość kupuję w lumpeksach, bo uważam, że obecne ceny w sklepach, biorąc pod uwagę jakość produktów są po prostu ŻENUJĄCE, a że przez około rok pracowałam w lumpeksie stworzyłam sobie taką garderobą, że w zasadzie od dłuższego czasu nic nowego sobie nie kupiłam

[linaya]

Bywa, że dużo. Za dużo. Choć przez ostatnie kilka miesięcy nie kupowałam żadnych "poważniejszych" kosmetyków (nie licząc comiesięcznego uzupełniania podstawowych przeczy typu pasta do zębów, żel pod prysznic, szampon, waciki itp.), bo miałam dużo innych wydatków, a poza tym...nie miałam natchnienia do łażenia po sklepach.

Generalnie nie żałuję pieniędzy na dobre kosmetyki do twarzy, włosów czy wody toaletowe. Co do ciuchów, chętnie sięgam po rzeczy z lumpeksów, wyprzedaży, likwidacji kolekcji, outletów itp., urządzam też regularne "czystki" w szafie.

[sugarcane]

Oho, ciekawy temat

Na kosmetyki nie wydaję za dużo - dużo też się nie maluję, więc:

- puder z Lumene, dla mnie jedyny słuszny - 35zł/3 miesiące
- róż z Lumene, również jedyny mi pasujący - 35zł/3 miesiące
- tusz do rzęs - mama mi kupuje takie miniaturki, teraz mam z YSL, ale w ramach prezentu, starcza mi na 3 miesiące
- maski, odżywki do włosów - fryzjerskie, za 20 zł na 3-4 miesiące
- szampon bez silikonów z Syossa - 14 zł, mam 2. miesiąc i końca nie widać
- krem z kwasami z Pharmaceris - 40zł, dopiero zaczęłam,
- z ziaji kremy na dzień matujące - 7zł, używam 3 miesiąc i również końca nie widzę
- masło do ust z Body Shopa - 20zł, 3 miesiąc
- farba do włosów raz na miesiąc - 25zł
- John Frieda raz w czas
- peelingi do twarzy, 4 w miesiącu, każdy po 2zł (saszetki), maseczki do twarzy - tak samo.

Niewiele właściwie

Co do ubrań, różnie. Z reguły co miesiąc sobie coś kupuję, niestety. Torebki z reguły w okolicach 150zł, spodnie do 100zł, sweterki - do 150zł, spódnice do 100zł (ostatnio świetną w NL upolowałam za 40zł), sukienki rzadziej, czaję się na Zarową na przecenie . Staniki tylko porządne, czasem na allegro coś znajdę, ostatnio hendersonowe bejziki za 60zl, full rozmiarowka.

[kwiatek101]

hmm... myślę, że trochę przesadziłaś z cenami. Może ja żyję w jakimś wyimaginowanym świecie ale nie wydaję strasznie dużo na kosmetyki/ubrania a mam ich pełno.
1. Żel do twarzy - używam Effaclar Duo, kupuję 400ml za niecałe 50zł. Starcza mi na ok 5 miesięcy. Używam CODZIENNIE dwa razy, całą pompkę.
2. Inne kosmetyki pielęgnacyjne/lecznicze do twarzy:
-Differin - 40zł za 30g. Na receptę (nie mam trądziku, tylko takie małe zaskórniki co jakiś czas, ale ładnie wygładza buzię) używam co drugą noc na całą buzię, mam już 4 miesiące!!!
-Vichy normaderm chronoaktywny krem na noc - 60zł za 50ml co drugą noc na zmianę z Differinem. Na całą buzię, mam go od września do teraz...
- Vichy Global na dzień - codziennie, 50zł za 50ml, mam go 3 miesiące.
Kolorówka:
- 2 podkłady , koszt jednego ok 50-60zł , 30ml, mam je od wakacji do teraz i wcale się nie kończą. Maluję się codziennie, nawet w weekend jak nigdzie nie wychodzę.
-5x tusz do rzęs. Różne, najbardziej lubię Max Factor 2000calorie, mam ich dwa. Reszta to maybelline colosal, Avon i Rimmel. Przez to chyba, że jest ich 5 mam je od... czerwca i dalej malują!!!
-mnóstwo błyszczyków, pomadek itd - nie liczę ceny bo to groszowe sprawy ak ich jest dużo (w przeliczeniu ceny na miesiące)
- puder - Rimmel nie pamiętam jaki, jakiś matujący. Mam go ... rok. Używam dwa razy dziennie, nie szczędzę... zużyło się pół a kosztował 35zł.
- róż - 20zł, mam go rok, a nie zużyłam nawet pół.
- paletki do oczu, przeróżne i dużo - kocham, ale mam je długo, na pewno jakiś rok albo wiecej, maluję się codziennie dość mocno, więc w przelczeniu na miesiąc to grosze.
-kredki do oczu, mam może z 5? jedna to koszt ok 15zł, nie kupuję co miesiąc, raczej co ok 3-4 miesiące

Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać tak na szybko i z takich rzeczy, których nałogowo używam codziennie... balsamy, żele pod prysznic, szampony to podstawowa pielęgnacja nie będę wspominać o tym, ale na długo wystarczają.

Także u mnie <maniaczki kolorówki, malowania itd> nie jest jakoś wybitnie dużo jeśli chodzi o wydawanie kasy na miesiąc. Nie wiem, może mam jakieś opakowania bez dna? Ale serio w przeliczeniu na miesiące to kosmetyki są bardzo tanie, poza tym nie kończą się nigdy wszystkie na raz więc nie odczuwam nagłego wydawania kasy na wszystko... Kupuje raczej to co mi się podoba, może dlatego uzupełniając zapasy co jakiś czas mimo, że nie ma potrzeby to tego nie odczuwam?


Jeśli chodzi o ubrania mam pełną szafę, tak samo butów... Kupuję w sieciówkach, ale... na wyprzedażach. W zyciu nie kupiłabym sukienki za 400zł, skoro w Orsay, Stradivariusie, Reservd są sukienki (piękne) po 100zł i poniżej na wyprzedażach. W River Island można też znaleźć cuda, tanie, tylko trzeba poczekać na wyprzedaż.
Ubrań nigdy nie kupuję bo potrzebuję, tylko jak mi się coś podoba, nie ważne czy to 10 para butów czy 50, nie ważne, że na jesień mam 10 płaszczy i nie potrzebny i ten jedenasty, ale kupię bo jest tani i mi się podoba - może właśnie dlatego nie odczuwam miesięcznie ubytków kasy?

[karolkao89]

mało:
ciuchów mam wystarczająco, a 3 pary dzinsow to dla mnie ok.
nie ubieram się w sieciówkach:F , chyba że przypadkiem znajdę po 4-5zł za sztukę

kosmetyki: do twarzy zestaw z ziaji fizjoderm:krem na miesiąc/, zel,tonik, peeling na 3, a calość w zestawie kosztuje z 25zł

szampon za 6zł styka na 2miesiące
żel pod prysznic 7zł - styka na miesiąc
płyn h.i - 10zł na 3miesiące

wielki balsam do ciała z ziaji mam juz rok a nawet polowy nie uzylam- kosztował 14zł.

miesięcznie wydaje +/- 40zł
jak sie wykąpie to czuję się zadbana

kolorówkę mam od roku,zreszta codziennie się nie maluję, wiec posłużą mi aż do terminu waznosci, czyli długo.