Atrederm

[LOVimmortality]

Powiedz szczerze u mnie właśnie szczerość zadziałała że tak powiem A pół roku czaiłam się na Atre.

[blogerka]

Czy któraś z dziewczyn tutaj orientuje się, Czy effaclary (duo lub K) można stosować latem bez szczególnego foltrowania się i dbania o to jak przy atre?

[kat123]

Napisane przez blogerka

Czy któraś z dziewczyn tutaj orientuje się, Czy effaclary (duo lub K) można stosować latem bez szczególnego foltrowania się i dbania o to jak przy atre?

Ja używam codziennie Effaclar K na noc i raz lub dwa razy w tygodniu kwasu azalainowego.
Skóra mi się szybciej opala bez filtra , zaraz po ekspozycji na słońce jestem czerwona i swędzi, ale kolejnego dnia jest wszystko OK. Po atre bym się nawet nie odważyła opalać...

A z filtrem 50 pharmaceris nie dzieje mi się zupełnie nic.

[luffka]

Napisane przez blogerka

Czy któraś z dziewczyn tutaj orientuje się, Czy effaclary (duo lub K) można stosować latem bez szczególnego foltrowania się i dbania o to jak przy atre?

Ja waśnie przeszłam na Effaclar Duo i Acnederm (na zmianę)... Oczywiście z filtrów nie rezygnuję, ale mam nadzieję, że do piwnicy nie będę musiała już się chować Jak coś się dowiesz na ten temat to napisz

[Olenka96]

Napisane przez CherrryCat

Dziewczyny czy macie jakss apteke w wawie gdzie bez recepty sprzedaja atre ? Dodam ze tradzik mam maluuusi wiec zaden lekarz mi go nje przepisze, chce atre na rozstepy ;(

Wysłane z mojego GT-I8190

Na blizny polecam krem evolet l'biotica kosztuje około 30 zł wydajny. Po 3 tygodniach widać wyraźną różnice . Ja stosowałam na blizny potrądzikowe ale bardzo pożądane blizny . Nakładalam na połowę pleców żeby sprawdzić czy zapycha i czy działa . Nie zapycha a efekt przy co dziennym stosowaniu rano i wieczorem świetny . Naprawdę polecam :P

[CherrryCat]

Napisane przez Olenka96

Na blizny polecam krem evolet l'biotica kosztuje około 30 zł wydajny. Po 3 tygodniach widać wyraźną różnice . Ja stosowałam na blizny potrądzikowe ale bardzo pożądane blizny . Nakładalam na połowę pleców żeby sprawdzić czy zapycha i czy działa . Nie zapycha a efekt przy co dziennym stosowaniu rano i wieczorem świetny . Naprawdę polecam

Mnie to nic nie daje uzywalam roznych kremow, w tym krem no scar z masa perlowa (tak jak ten z l'biotici) i nie pomogl mi ;p

Wysłane z mojego GT-I8190

[Olenka96]

Napisane przez CherrryCat

Mnie to nic nie daje uzywalam roznych kremow, w tym krem no scar z masa perlowa (tak jak ten z l'biotici) i nie pomogl mi ;p

Wysłane z mojego GT-I8190

To nie wiem . Ja to właśnie kupiłam zamiast noscara ale przy regularnym stosowaniu pomógł :/ mi pomaga słońce . Wiem ze to nie zdrowe ale mi koloryt skóry równa . Wiadomo większych głębszych blizn czasem nie opali ale i tak wolę mieć wyrównany kolor i kilka blizn białych niż ciapki brązowe i białe . Teraz pewnie przeczytam ze to bardzo nie zdrowo ale tak raz w ciągu wakacji porządnie się opalam do czerwoności i wtedy wszystko się już opala

[CherrryCat]

Napisane przez Olenka96

To nie wiem . Ja to właśnie kupiłam zamiast noscara ale przy regularnym stosowaniu pomógł :/ mi pomaga słońce . Wiem ze to nie zdrowe ale mi koloryt skóry równa . Wiadomo większych głębszych blizn czasem nie opali ale i tak wolę mieć wyrównany kolor i kilka blizn białych niż ciapki brązowe i białe . Teraz pewnie przeczytam ze to bardzo nie zdrowo ale tak raz w ciągu wakacji porządnie się opalam do czerwoności i wtedy wszystko się już opala

Ja nie lubie sie opalac wiec u mnie to tak srednio by przeszlo, opalam sie jedynoe gdy jestem nad woda i to tez nie w formie lezenia i smazenia sie . No wlasnie dlatego chce albo atre albo kupie sobue kwas glikolowy (na zrobsobiekrem-tylko jakos boje sie tego mieszania itd, wolalabym atre poprostu. Moze i uzylabym go na zaskorniki na nosie przy okazji )

Wysłane z mojego GT-I8190

[blogerka]

Napisane przez Olenka96

To nie wiem . Ja to właśnie kupiłam zamiast noscara ale przy regularnym stosowaniu pomógł :/ mi pomaga słońce . Wiem ze to nie zdrowe ale mi koloryt skóry równa . Wiadomo większych głębszych blizn czasem nie opali ale i tak wolę mieć wyrównany kolor i kilka blizn białych niż ciapki brązowe i białe . Teraz pewnie przeczytam ze to bardzo nie zdrowo ale tak raz w ciągu wakacji porządnie się opalam do czerwoności i wtedy wszystko się już opala

To mamy podobną skórę, tylko że to "zaleczanie" problemu na chwilę a na dłuższą metę tylko go eskaluje. Z seozon una sezon coraz więcej łat na twarzy. tak czy siak będę opalać głównie też dlatego że filtr na twarzy non stop, nawet dry touch powoduje, że wyskakują mi na twarzy syfy.
Ps. ja akurat opalam się na brąz, nawet przy filtrze +50, nie wiem jak to w ogóle możliwe, chyba musiałabym aplikować co trzy godziny ponownie ale to niewykonalne jak mam na twarzy makijaż w ciepły dzień.

[LOVimmortality]

Niedługo będzie 5 miesięcy jak pierwszy raz użyłam Atre. Muszę przyznać, że widziałam w nim wybawiciela moich problemów z trądzikiem. Po tych wszystkich ochach i achach na wizażu i blogach byłam pewna, że poradzi sobie z moimi pryszczami. W końcu jeszcze 3 lata temu wyglądałam gorzej (jeżeli chodzi o wypryski, teraz mam więcej blizn których wtedy nie było prawie wcale...) więc z kilkoma syfami sobie nie poradzi? Powiem Wam, że się zawiodłam. Jeszcze kilka dni temu pisałam, że z moją cerą jest rewelacyjnie, obecnie tragedia. Wróciłam do Atre na kilka dni (u mnie jest zimno, nie wychodzę wogóle z domu, więc się nie obawiam) bo może chociaż trochę uspokoi sytuację. Zastanawiam sie czy po wakacjach nie sprobowac z wersją 0,05, czy jednak zdecydować się na Izo.. Izo to już dla mnie ostateczność, strasznie się przed tym bronię bo boję się efektów ubocznych a później być może nawrotu. Jestem w kropce i nie wiem co robić

[blogerka]

Napisane przez LOVimmortality

Niedługo będzie 5 miesięcy jak pierwszy raz użyłam Atre. Muszę przyznać, że widziałam w nim wybawiciela moich problemów z trądzikiem. Po tych wszystkich ochach i achach na wizażu i blogach byłam pewna, że poradzi sobie z moimi pryszczami. W końcu jeszcze 3 lata temu wyglądałam gorzej (jeżeli chodzi o wypryski, teraz mam więcej blizn których wtedy nie było prawie wcale...) więc z kilkoma syfami sobie nie poradzi? Powiem Wam, że się zawiodłam. Jeszcze kilka dni temu pisałam, że z moją cerą jest rewelacyjnie, obecnie tragedia. Wróciłam do Atre na kilka dni (u mnie jest zimno, nie wychodzę wogóle z domu, więc się nie obawiam) bo może chociaż trochę uspokoi sytuację. Zastanawiam sie czy po wakacjach nie sprobowac z wersją 0,05, czy jednak zdecydować się na Izo.. Izo to już dla mnie ostateczność, strasznie się przed tym bronię bo boję się efektów ubocznych a później być może nawrotu. Jestem w kropce i nie wiem co robić

ja również nie jestem zadowolona.
postanowiłam, że na jesień będę szukać najpierw przyczyn wyprysków, myślę nad alergia pokarmową - mleko krowie lub zboże, sprawy hormonalne (to wiadomo , nawet nad pasożytami się zastanawiałam. No bo póki co ciągle zaleczam objawy a co z przyczyną? To jak walka z wiatrakami. A co do przebarwień i blizn to myślę już nad jakimś laserem czy mocniejszmi pilingami, bo mam już dość czekania. ja rok temu używałąm atre 0.05 i chyba faktycznie efekty był dużo szybsze niż w tym roku po 0.025.
Jestem zawiedziona bo ma niby uspokajać cerę a mnie przy okresie znowu taka kaszka na czole wysypała, koloryt rowny po pomalowaniu a co z tego jak są nierówności. Nie po to się męczyłam.

[Olenka96]

Napisane przez blogerka

To mamy podobną skórę, tylko że to "zaleczanie" problemu na chwilę a na dłuższą metę tylko go eskaluje. Z seozon una sezon coraz więcej łat na twarzy. tak czy siak będę opalać głównie też dlatego że filtr na twarzy non stop, nawet dry touch powoduje, że wyskakują mi na twarzy syfy.
Ps. ja akurat opalam się na brąz, nawet przy filtrze +50, nie wiem jak to w ogóle możliwe, chyba musiałabym aplikować co trzy godziny ponownie ale to niewykonalne jak mam na twarzy makijaż w ciepły dzień.

U mnie odziwo jak schodzi jesienią opalenizna to blizn juz nie ma i mogę od nowa cały rok pracować na nowe blizny ..

[lolaaa28]

Cześć ludzie ja wam mogę coś więcej powiedzieć na temat Atredermu, gdyż już stosuję 18 miesięcy i nie przestanę, ponieważ mam ładniejszą buźkę. Efekty zauważyłam po ok 8 miesiącach stosowania, ale nadal coś wyskakiwało, potem zorientowałam się, że mleko mi szkodzi znów mniej krostek zaczęło wyskakiwać, teraz mi coś wychodzi przed okresem i zostawia ślad w postaci przebarwienia (nie mylić z blizną). Atrederm fajnie wygładza, mam gładką buzię bez zaskórników zamkniętych ale też prawie wcale nie mam zaskórników otwartych na nosie a kiedyś miałam czarne kropki teraz muszę naprawdę się dobrze przyjrzeć aby zobaczyć mały zaskórniczek. Natomiast Atrederm nie działa na przebarwienia. Wciąż mam stare jasne widoczne i znowu coś wyskoczy i blednie dopiero po kilku miesiącach i to mi przeszkadza, bo mogłabym już wychodzić do ludzi bez make up ale nie mogę bo mam świeże przebarwienia różowe, inne takie szare stare (widzę że już powoli znikają ale opornie ), no i mam wgłębienia po krostach jedne szersze inne węższe, głębsze i płytsze i choćby dlatego nie zrezygnuję z Atre bo łuszczę się cały czas i mam nadzieję na jak największe spłycenie blizn (nie mylić z przebarwieniami).
Aha kiedyś byłam u dermatologa i przepisał mi skinoren po pół roku stosowania wyleczyłam się z pryszczy (przynajmniej tak myślałam) miałam same czerwone przebarwienia nie miałam blizn a po 6 miesiącach trądzik wrócił ze zdwojoną siłą (który pozostawił blizny)do tego tą maścią poparzyłam sobie brodę i skórę przy bruzdach przynosowych tam już skóra zbledła ale broda jest zaróżowiona do dziś. Dlatego sama zaczęłam się leczyć Atre, Pani w aptece sprzedaje mi bez recepty. Dlatego polecam i przeczytajcie ulotkę przed użyciem, bo czytałam że ktoś nabawił się strupów to jest działanie niepożądane i należy przerwać kurację , mnie po Atre trochę swędzi mam zaróżowioną lekko twarz i wylinkę. Mam nadzieję że pomogłam pozdrawiam!

[czytelnia]

Napisane przez lolaaa28

Cześć ludzie ja wam mogę coś więcej powiedzieć na temat Atredermu, gdyż już stosuję 18 miesięcy i nie przestanę, ponieważ mam ładniejszą buźkę. Efekty zauważyłam po ok 8 miesiącach stosowania, ale nadal coś wyskakiwało, potem zorientowałam się, że mleko mi szkodzi znów mniej krostek zaczęło wyskakiwać, teraz mi coś wychodzi przed okresem i zostawia ślad w postaci przebarwienia (nie mylić z blizną). Atrederm fajnie wygładza, mam gładką buzię bez zaskórników zamkniętych ale też prawie wcale nie mam zaskórników otwartych na nosie a kiedyś miałam czarne kropki teraz muszę naprawdę się dobrze przyjrzeć aby zobaczyć mały zaskórniczek. Natomiast Atrederm nie działa na przebarwienia. Wciąż mam stare jasne widoczne i znowu coś wyskoczy i blednie dopiero po kilku miesiącach i to mi przeszkadza, bo mogłabym już wychodzić do ludzi bez make up ale nie mogę bo mam świeże przebarwienia różowe, inne takie szare stare (widzę że już powoli znikają ale opornie ), no i mam wgłębienia po krostach jedne szersze inne węższe, głębsze i płytsze i choćby dlatego nie zrezygnuję z Atre bo łuszczę się cały czas i mam nadzieję na jak największe spłycenie blizn (nie mylić z przebarwieniami).
Aha kiedyś byłam u dermatologa i przepisał mi skinoren po pół roku stosowania wyleczyłam się z pryszczy (przynajmniej tak myślałam) miałam same czerwone przebarwienia nie miałam blizn a po 6 miesiącach trądzik wrócił ze zdwojoną siłą (który pozostawił blizny)do tego tą maścią poparzyłam sobie brodę i skórę przy bruzdach przynosowych tam już skóra zbledła ale broda jest zaróżowiona do dziś. Dlatego sama zaczęłam się leczyć Atre, Pani w aptece sprzedaje mi bez recepty. Dlatego polecam i przeczytajcie ulotkę przed użyciem, bo czytałam że ktoś nabawił się strupów to jest działanie niepożądane i należy przerwać kurację , mnie po Atre trochę swędzi mam zaróżowioną lekko twarz i wylinkę. Mam nadzieję że pomogłam pozdrawiam!

Jak często stosujesz? Czy łuszczysz się bardzo?

[lolaaa28]

[QUOTE=czytelnia;51865096]Jak często stosujesz? Czy łuszczysz się bardzo?[/QUOTE

Teraz 4 razy w tygodniu ale wcześniej 5 razy, tak łuszczę się, jak myję buzię to nakładam środek myjący na wacik więc ta skóra trochę złazi i zostaje na waciku. NIE DOTYKAJCIE BUZI PALCAMI I NIE ROLUJCIE TYCH SKÓREK.

[Skarfejs]

Napisane przez LOVimmortality

Niedługo będzie 5 miesięcy jak pierwszy raz użyłam Atre. Muszę przyznać, że widziałam w nim wybawiciela moich problemów z trądzikiem. Po tych wszystkich ochach i achach na wizażu i blogach byłam pewna, że poradzi sobie z moimi pryszczami. W końcu jeszcze 3 lata temu wyglądałam gorzej (jeżeli chodzi o wypryski, teraz mam więcej blizn których wtedy nie było prawie wcale...) więc z kilkoma syfami sobie nie poradzi? Powiem Wam, że się zawiodłam. Jeszcze kilka dni temu pisałam, że z moją cerą jest rewelacyjnie, obecnie tragedia. Wróciłam do Atre na kilka dni (u mnie jest zimno, nie wychodzę wogóle z domu, więc się nie obawiam) bo może chociaż trochę uspokoi sytuację. Zastanawiam sie czy po wakacjach nie sprobowac z wersją 0,05, czy jednak zdecydować się na Izo.. Izo to już dla mnie ostateczność, strasznie się przed tym bronię bo boję się efektów ubocznych a później być może nawrotu. Jestem w kropce i nie wiem co robić

Skoro Izotek to dla Ciebie ostateczność to spróbuj najpierw wyższego stężenia Atre, może akurat przyniesie lepsze efekty

[LOVimmortality]

Napisane przez Skarfejs

Skoro Izotek to dla Ciebie ostateczność to spróbuj najpierw wyższego stężenia Atre, może akurat przyniesie lepsze efekty

Masz rację Tak zrobię. Jednego dnia myślę, że powinnam zdecydować się na Izo, ale już drugiego myślę sobie, że okropnie się boję i po prostu nie wiem, czy dam radę... Te wszystkie skutki uboczne mnie przerażają ale z drugiej strony mam dość po 10 latach męczenia się kolejne 10 lat lub może nawet więcej..

[Skarfejs]

Napisane przez LOVimmortality

Masz rację Tak zrobię. Jednego dnia myślę, że powinnam zdecydować się na Izo, ale już drugiego myślę sobie, że okropnie się boję i po prostu nie wiem, czy dam radę... Te wszystkie skutki uboczne mnie przerażają ale z drugiej strony mam dość po 10 latach męczenia się kolejne 10 lat lub może nawet więcej..

A wykluczyłaś wpływ diety, składników kosmetycznych czy problemy hormonalne?
Ja też przez wiele lat leczyłam się różnymi maściami, kremami, bity rok dzień w dzień brałam antybiotyk ( kilka różnych oczywiście) i przy wizycie, u podobno dobrej dermatolog, zaproponowano mi właśnie cięższy kaliber, nie izotek, ale zasada działania i skutki uboczne te same. Recepty nie wykupiłam bo wiem, że nie potrzebuje takiego leczenia. Cierpię na trądzik neuropatyczny, więc akurat w trakcie wizyty miałam rozorane wszystko co się dało+ wdał się stan zapalny więc mogło to wyglądać nieciekawie, ale kiedy nie dotykam twarzy, nie jem nic co moja skóra później wyrzuca i nie używam kosmetyków ze składnikami, które mnie zapychają ( a o takie trudno, bo zapycha mnie chyba wszystko, co może zapychać) to moja twarz wygląda bardzo dobrze.
Jeszcze tydzień temu miałam masakrę na twarzy, odstawiłam wszystkie kosmetyki, myję twarz tylko mydłem Canaan i używam jedynie kremu pod oczy. Na wypryski stosuje Kailas a przebarwienia rozjaśniam tonikiem, nie jem szkodzących mi produktów i z dnia na dzień moja skóra wygląda coraz lepiej.
Dlatego tak jak blogerka wcześniej wspomniała, warto zrobić testy na alergie pokarmową lub obserwować własny organizm bo może się okazać, że aż tak inwazyjne leczenie nie będzie Ci potrzebne

[blogerka]

Napisane przez Skarfejs

A wykluczyłaś wpływ diety, składników kosmetycznych czy problemy hormonalne?
Ja też przez wiele lat leczyłam się różnymi maściami, kremami, bity rok dzień w dzień brałam antybiotyk ( kilka różnych oczywiście) i przy wizycie, u podobno dobrej dermatolog, zaproponowano mi właśnie cięższy kaliber, nie izotek, ale zasada działania i skutki uboczne te same. Recepty nie wykupiłam bo wiem, że nie potrzebuje takiego leczenia. Cierpię na trądzik neuropatyczny, więc akurat w trakcie wizyty miałam rozorane wszystko co się dało+ wdał się stan zapalny więc mogło to wyglądać nieciekawie, ale kiedy nie dotykam twarzy, nie jem nic co moja skóra później wyrzuca i nie używam kosmetyków ze składnikami, które mnie zapychają ( a o takie trudno, bo zapycha mnie chyba wszystko, co może zapychać) to moja twarz wygląda bardzo dobrze.
Jeszcze tydzień temu miałam masakrę na twarzy, odstawiłam wszystkie kosmetyki, myję twarz tylko mydłem Canaan i używam jedynie kremu pod oczy. Na wypryski stosuje Kailas a przebarwienia rozjaśniam tonikiem, nie jem szkodzących mi produktów i z dnia na dzień moja skóra wygląda coraz lepiej.
Dlatego tak jak blogerka wcześniej wspomniała, warto zrobić testy na alergie pokarmową lub obserwować własny organizm bo może się okazać, że aż tak inwazyjne leczenie nie będzie Ci potrzebne

Chce podejśc do moich problemów w dokładnie ten sam sposób, uświadomiła mnie .. okulistka ;P zapytała czy nie zastanawiałam się nad tym, że moje problemu skorne to objaw jakieś alergii, wspomniałą o białku mleka krowiego, powiedziała, że nawet po samych oczach widać, że mam na coś alergię na pewno.
Dermatolodzy głównie mają takie podejście, że leczą skutki, tzn. wiem ze to ich praca, ale często nie zastanowią się nawet nad przyczyną.
PS. Co wyeliminowałaś z diety? Ci Ci szkodzi?

[Skarfejs]

Napisane przez blogerka

Chce podejśc do moich problemów w dokładnie ten sam sposób, uświadomiła mnie .. okulistka ;P zapytała czy nie zastanawiałam się nad tym, że moje problemu skorne to objaw jakieś alergii, wspomniałą o białku mleka krowiego, powiedziała, że nawet po samych oczach widać, że mam na coś alergię na pewno.
Dermatolodzy głównie mają takie podejście, że leczą skutki, tzn. wiem ze to ich praca, ale często nie zastanowią się nawet nad przyczyną.
PS. Co wyeliminowałaś z diety? Ci Ci szkodzi?

Dokładnie, żaden z dermatologów nie zainteresował się co jem ani co nakładam na twarz, dlatego postanowiłam leczyć się sama i efekty są o wiele lepsze niż podczas cudownych kuracji farmakologicznych.

Wyeliminowałam mleko odzwierzęce i jego przetwory, czasem zdarza mi się zjeść jakiś ser, ale to rzadko i w śladowych ilościach. Ograniczam też pieczywo, mimo iż jem tylko pełnoziarniste to zauważyłam, że gdy robię sobie od niego dłuższe przerwy to cera się poprawia. Szkodzą mi na pewno : alkohol (zwłaszcza wysokoprocentowy), chipsy, zupki chińskie i tego typu wysoko przetworzone produkty- max 2 dni po zjedzeniu już mam coś nowego na twarzy. Nie jem też bardzo pikantnych rzeczy.
Muszę jeszcze poobserwować jak moja skóra reaguje na większe ilości ciastek bo mam pewne podejrzenia, że mąka pszenna + cukier jej nie odpowiada.

Muszę się zebrać i iść na testy, wtedy będę znała wszystkie produkty, które mi szkodzą, bo z samych obserwacji czasem ciężko jest znaleźć winowajcę. Zwłaszcza, że przykre efekty mogą pojawić się dopiero kilka dni po zjedzeniu i wtedy ciężko skojarzyć przez co nas wysypało.

[agaszak]

Napisane przez czytelnia

Jak często stosujesz? Czy łuszczysz się bardzo?[/QUOTE

Teraz 4 razy w tygodniu ale wcześniej 5 razy, tak łuszczę się, jak myję buzię to nakładam środek myjący na wacik więc ta skóra trochę złazi i zostaje na waciku. NIE DOTYKAJCIE BUZI PALCAMI I NIE ROLUJCIE TYCH SKÓREK.

Nie bardzo rozumiem to stwierdzenie

Używałam artre od września do końca kwietnia. Swoje latka mam, jakiegoś ciężkiego trądziku nie ale baaardzo zanieczyszczoną skórę buzi- zaskórniki, grudki, bardzo rozszerzone pory + pieldyriard przebarwień. Stosowałam, na początku, co trzeci dzień potem co drugi. Skóra schodziła płatami. Nie wyobrażam sobie, żeby tej martwej skóry z buzi nie usunąć- ona blokuje dostęp powietrza do tej nowej a to z kolei, powstawanie nowych wykwitów więc Twoje rozumowanie jest błędne.
Rolowałam ta martwa skórę, wieczorem, przy pomocy Cicalfate od Avene- moim zdaniem to najlepszy ,,zagajacz" przy stosowaniu Atre- natłuszcza, regeneruje, ma działanie antybakteryjne więc mimo treściwej konsystencji nie zapycha a goi.
Jakie efekty po stosowaniu atre- spłycenie porów, wyrównanie kolorytu skóry ( poschodziły stare, sine przebarwienia i posłoneczne- i potrądzikowe), wyraźne spłycenie lwiej zmarszczki, bruzd nosowo-wargowych, poznikały kaszaki i co najwazniejsze, przestały sie pojawiać te okropne, bolące gule na brodzie.
Atre odstawiłam na okres letni, zabezpieczam się filtrem 50 lub BB z Pupy, z filtrem 20 + minerałkami. Pielęgnacja minimalistyczna- lekki krem nawilżający z La Roche + olejek z pestek malin. Nie myję buzi wodą, zmywam makijaż mleczkiem do demakijażu na płatku peelengującym, potem micel i na to skinoren. W tej chwili wysypu brak, widzę, że skóra się zanieczyszcza ale nie ryzykuję użycie Atre przy takim słońcu.

[luffka]

Dopiero około 2 tyg od odstawienia a mi znowu zaczęły wyskakiwać pryszcze.... Mimo stosowania Acnedermu i Effaclaru... Ja nie wiem, jak wytrzymam do końca lata...
We wrześniu chyba spróbuję Locacid, może forma kremu będzie lepsza? Czy któraś z Was miała do czynienia z innymi retinoidami niż Atre?

[LOVimmortality]

luffka, w sumie mam taki sam problem, ostawiam Atre i po kilku/kilkunastu dniach już mnie wysypuje. Szkoda gadać.. no ale na pewno nie bede go stosowac teraz, jak takie upaly. Idę niedługo do dermatologa, moze poratuje mnie w wakacje i cos przepisze a po wakacjach chyba Izo.

[lolaaa28]

Dziewczyny a może podkład czy żel którym myjecie buzię was zapycha albo krem? A może to od jedzenia? mnie np. od mleka wysypuje dlatego nie piję i nie jem produktów mlecznych.

[blogerka]

Napisane przez LOVimmortality

luffka, w sumie mam taki sam problem, ostawiam Atre i po kilku/kilkunastu dniach już mnie wysypuje. Szkoda gadać.. no ale na pewno nie bede go stosowac teraz, jak takie upaly. Idę niedługo do dermatologa, moze poratuje mnie w wakacje i cos przepisze a po wakacjach chyba Izo.

siostra dostała epiduo na wakacje, ale tu też nie można się opalać, tzn. trzeba się filtrować ..

[katjowa]

Witajcie Chciałabym się podzielić z Wami moimi doświadczeniami z Atredermem 0,025% przy umiarkowanym trądziku zaskórnikowo-grudkowym.
Z trądzikiem zmagam się od 7-8 lat dokładnie i przez kilka lat stosowałam różne kuracje dermatologiczne (np. Epiduo, Aknemycin i wiele innych, których już nie pamiętam) i łatwo dostępne kosmetyki z kwasami (np. seria Bielendy do trądziku i ta nowa, zielona), jednak z żadnym, bądź średnim skutkiem, tzn. problem był łagodzony, ale nie w zadowalającym stopniu. W końcu kilka solidnych miesięcy temu zdecydowałam się na Atrederm. Na początku wystąpiło duże podrażnienie, łuszczenie i swędzenie, zaczęło mi przybywać pryszczy, w tym ropnych, z którymi miałam do tej pory sporadyczne problemy, nie mogłam robić makijażu, bo podkreślał wszystkie negatywne skutki Atre. Występował też ogromny ból przy jakimkolwiek działaniu przy twarzy- czy myciu, czy nakładaniu kosmetyków łagodzących typu emolium, czy la roche posay toleriane (czy jakoś tak). Łuszczenie było naprawdę uciążliwe, bo w ciągu dnia postępowało i wyglądało to naprawdę nieestetycznie i czułam się z tym niekomfortowo. Po ponad miesiącu stwierdziłam, że mnie to przerasta i zrezygnowałam, wracając do stosowania glinek i innych tego typu metod. O ile nie miałam problemów z łuszczeniem itd, to stan cery znowu się pogarszał. Byłam na tyle zdesperowana, że jakieś 2-3 miesiące temu wróciłam do Atredermu i tym razem jestem bardzo zadowolona z efektu. Używam go codziennie (!) na noc na czoło, rano filtr 50 z la roche posay na całą twarz i nie wiem czemu, ale złuszczanie jest minimalne i w żadnym stopniu mi nie przeszkadza. Natomiast cera na czole znacząco się poprawiła, jest praktycznie idealna. Sporadycznie używam też Atre na pozostałe części twarzy, ale tam twarz nie znosi tego tak dobrze i jest zaczerwieniona, chociaż chyba też zacznę używać go codziennie, żeby się przyzwyczaiła. Jedyny makijaż jaki wykonuję to przypudrowanie filtra (ten, którego używam jest stabilny), ale praktycznie zawsze albo nie używałam podkładów, albo przez krótkie okresy.
Może komuś pomoże ta historia, zachęci kogoś, albo zniechęci

PS Zaczęłam stosować też Atre 0,05% na przebarwienia na pośladkach, nodze i brzuchu i tu już jest gorzej, a ból jest tra-gi-czny! Jakby ktoś palił mnie żywcem...

[Olenka96]

Napisane przez katjowa

Witajcie Chciałabym się podzielić z Wami moimi doświadczeniami z Atredermem 0,025% przy umiarkowanym trądziku zaskórnikowo-grudkowym.
Z trądzikiem zmagam się od 7-8 lat dokładnie i przez kilka lat stosowałam różne kuracje dermatologiczne (np. Epiduo, Aknemycin i wiele innych, których już nie pamiętam) i łatwo dostępne kosmetyki z kwasami (np. seria Bielendy do trądziku i ta nowa, zielona), jednak z żadnym, bądź średnim skutkiem, tzn. problem był łagodzony, ale nie w zadowalającym stopniu. W końcu kilka solidnych miesięcy temu zdecydowałam się na Atrederm. Na początku wystąpiło duże podrażnienie, łuszczenie i swędzenie, zaczęło mi przybywać pryszczy, w tym ropnych, z którymi miałam do tej pory sporadyczne problemy, nie mogłam robić makijażu, bo podkreślał wszystkie negatywne skutki Atre. Występował też ogromny ból przy jakimkolwiek działaniu przy twarzy- czy myciu, czy nakładaniu kosmetyków łagodzących typu emolium, czy la roche posay toleriane (czy jakoś tak). Łuszczenie było naprawdę uciążliwe, bo w ciągu dnia postępowało i wyglądało to naprawdę nieestetycznie i czułam się z tym niekomfortowo. Po ponad miesiącu stwierdziłam, że mnie to przerasta i zrezygnowałam, wracając do stosowania glinek i innych tego typu metod. O ile nie miałam problemów z łuszczeniem itd, to stan cery znowu się pogarszał. Byłam na tyle zdesperowana, że jakieś 2-3 miesiące temu wróciłam do Atredermu i tym razem jestem bardzo zadowolona z efektu. Używam go codziennie (!) na noc na czoło, rano filtr 50 z la roche posay na całą twarz i nie wiem czemu, ale złuszczanie jest minimalne i w żadnym stopniu mi nie przeszkadza. Natomiast cera na czole znacząco się poprawiła, jest praktycznie idealna. Sporadycznie używam też Atre na pozostałe części twarzy, ale tam twarz nie znosi tego tak dobrze i jest zaczerwieniona, chociaż chyba też zacznę używać go codziennie, żeby się przyzwyczaiła. Jedyny makijaż jaki wykonuję to przypudrowanie filtra (ten, którego używam jest stabilny), ale praktycznie zawsze albo nie używałam podkładów, albo przez krótkie okresy.
Może komuś pomoże ta historia, zachęci kogoś, albo zniechęci

PS Zaczęłam stosować też Atre 0,05% na przebarwienia na pośladkach, nodze i brzuchu i tu już jest gorzej, a ból jest tra-gi-czny! Jakby ktoś palił mnie żywcem...

atrederm jest na receptę czy można normalnie kupić . Mój dermatolog mówił ze zaczniemy takie leczenie ale coś chyba zapomniał

[kat123]

Na receptę ☺

[Sensualitka]

Witam,

właśnie poprosiłam rodzinnego o receptę, do odebrania jutro. Poprosiłam o 0,025 i 0,05 ale w dalszym ciągu nie jestem przekonana do stosowania i nie wiem czy wykupię. Moja cera jest obecnie bardzo ładna (doskwierają mi tylko nieco rozszerzone pory na nosie). Chcę stosować Atre przeciwstarzeniowo.. Mam niecałe 30 lat i powoli widzę, że skóra traci elastyczność.. Czy jest tu ktoś kto stosuje ten preparat w tym właśnie celu (przeciwzmarszczkowo/ujędrniająco) i może wysunąć jakieś spostrzeżenia? Nie mówię tu o napięciu przez przesuszenie albo podrażnienie, tylko o efekcie po dłuższym stosowaniu po którym struktura kolagenowa zrobiła się bardziej zbita.....

A może osoby które walczą z niedoskonałościami zauważyły efekt pojędrnienia/pogrubienia skóry? Czytając ten wątek mignęła mi tu i tam uwaga w stylu "wygładziła mi się zmarszczka pod okiem...." i własnie to mnie tak kusi... Jestem w stanie przeżyć wysyp jeśli efektem końcowym będzie odczuwalna poprawa w strukturze skóry.. Nie chodzi mi o szybkie efekty, za miesiąc-dwa.. Mogę czekać nawet rok.. Tylko czy to ma sens? Czytałam, że pochodne wit A mogą być stosowane nawet do końca życia właśnie w celach prewencyjnych/naprawczych.. No więc ja chciałabym tak prewencyjnie... i naprawczo pod oczy

Myślę o tym aby najpierw stosować jedynie na czoło i zobaczyć jak skóra zareaguje: noszę grubą grzywkę więc jakby co to niepowodzenie kosmetycznę mogę ukryć przez długi czas i lizać rany w ukryciu....

[Justink]

Witam Was wszystkie. Bardzo chętnie dołączę się do wątku.
Atrederm 0,025% stosuję dopiero od 3 tygodni, narazie testuje system najbardzoej odpowiedni dla mnie. W tym momencie jest to 2 dni atrederm, 3 dni przerwy i jest ok Po pierwszych dwóch użyciach łuszczyłam się dosyć obwicie, nie umiałam ogarnąć tego wszystkiego, podkład wyglądał strasznie, a dodam że pracuje z ludźmi i na prawdę współczuje im mojego widoku.
Kolejne dni były lepsze, skóra łuszczy się, ale mam wrażenie że już lepiej radzę sobie z nią. Kiedy nie mam makijażu łuszczenia wgl nie widać (czasem na brodzie i nosie), ale łatwo można to zniwelować. Na podkładzie bywa różnie, ale przez ostatni tydzień nie narzekam.

Jeśli chodzi o kwestie podrażnień- raczej brak, na początku lekkie zaczerwienienie.
Wysypu jakiegoś strasznego jeszcze nie miałam, tzn myślę że standardowe nowe zmiany, jak zawsze, ciężko wyczuć co było przyczyną.
Wiem, że to dopiero początek, ale chętnie zajrzę tu za jakiś czas, i podzielę się swoimi efektami. Generalnie z trądzikiem walczę już z 10 lat (Mam 22 lata) i wiem że łatwa walka to nie będzie.

Na koniec napiszę jeszcze o swojej pielęgnacji na codzień:
Rano stosuje serum antyoksydacyjne z BU, na to filtr SPF50+ i makijaż mineralny ,tutaj albo annable minerals albo samorobiony podkład z kolorówki, od niedawna stosuje też primer z kolorówki,taki korektorowy
Wieczorem zmywam wszystko płynem miceralnym (tutaj zmianiam często- bielenda, płyn z biedronki... szukam ulubieńca), potem myje twarz Cetapilem. I tutaj teraz w zależnosci od dnia albo atrederm, albo nawilżający cetapil albo avene cicafate. Czasem też penatan, który poleciła mi pani dermatolog Dodatkowo woda termalna z avene.
Doustnie przepisany został mi też azymycan raz w tygodniu i flucofast raz w tygodniu trzy sztuki

Ciągle szukam idealnej pielęgnacji, zobaczymy W najbliższym czasie z racji tego że moja skóra reaguje dobrze dołącze tonik migdałowy 5%.
Pozdrawiam, i powodzenia wszystkim, aby ta zima byla dla nas udana