Sen niemowlaka, jak zmienić plan dnia?

[urwisek]

Luna, moje dziecko ma 10 miesięcy.
Wiem, że "jestem szczęściarą", chociaż nie do końca. Moje dziecko nie poleży w łóżeczku 5 minut, nie pobawi się samo 5 minut, synek ma po prostu taką naturę, że ciągle się musi nim ktoś zajmować, jkak nie to jest darcie się i ryki.

Za Waszą radą postanowiłąm wczoraj się jakoś wyciągnąc z mieszkania, było trudno, dobrze, że maluch już prawie chodzi, więc miałam czas na rozłożenie wózka z samochodu (dobre rozwiązanie), pochodziliśmy prawie 2 godziny, oczywiście marudzenie, często z dzieckiem na rękach i prowadzenie wózka. Synek przespał w ciągu dnia niecałe 2 h (mało!) , jak zwykle zabawy w domu i kładzenie spać tym razem 30 min później, a pobudka o... 6.
Któraś zaproponowała, żebym kładła się spać o 22, kładę się o 21, bo już jestem tak wyczerpana.
Każde dziecko jest inne, niektóre budzą się w nocy, a w dzień są jak aniołki, moje na odwrót. Nie daję rady po prostu.

[emigra]

Napisane przez urwisek

Luna, moje dziecko ma 10 miesięcy.
Wiem, że "jestem szczęściarą", chociaż nie do końca. Moje dziecko nie poleży w łóżeczku 5 minut, nie pobawi się samo 5 minut, synek ma po prostu taką naturę, że ciągle się musi nim ktoś zajmować, jkak nie to jest darcie się i ryki.

Za Waszą radą postanowiłąm wczoraj się jakoś wyciągnąc z mieszkania, było trudno, dobrze, że maluch już prawie chodzi, więc miałam czas na rozłożenie wózka z samochodu (dobre rozwiązanie), pochodziliśmy prawie 2 godziny, oczywiście marudzenie, często z dzieckiem na rękach i prowadzenie wózka. Synek przespał w ciągu dnia niecałe 2 h (mało!) , jak zwykle zabawy w domu i kładzenie spać tym razem 30 min później, a pobudka o... 6.
Któraś zaproponowała, żebym kładła się spać o 22, kładę się o 21, bo już jestem tak wyczerpana.
Każde dziecko jest inne, niektóre budzą się w nocy, a w dzień są jak aniołki, moje na odwrót. Nie daję rady po prostu.

moje tez. Jak juz ktos wczesniej napisal - dziecko to nie maszyna, nie idzie go zaprogramowac. Musisz przyjac to co masz i sie tym cieszyc. Moim zdaniem wymagasz zbyt wiele od swojego dziecka, przez to ze nie spelnia ono Twoich wyobrazen, Twoja frustracja narasta. Wiesz jak ja sie ciesze jak moje dziecko obudzi sie o 6? Dzisiaj pobudka byla o 4 - do 5.30 marudzila co chwile w lozeczku az w koncu maz ja wzial i bylo juz calkiem koniec spania Zadbaj by dziecko mialo jako taki plan dnia, by wiedzialo czego sie spodziewac, by mialo swieze powietrze mozliwie codziennie, moze uda Ci sie osiagnac ze nie bedzie sie wcale budzic w nocy? A budzi sie na jedzenie?


A ze marudzil na spacerze to sie nie dziw - to dla niego cos nowego


Zapewne kazdej z nas przydaloby sie godzine czy dwie wiecej pospac, czy w ciagu dnia miec godzine tylko dla siebie, ale jestesmy matkami a to sa tez pewne wyrzeczenia

[urwisek]

To nie jest tak, że ja raz na tydzień wychodzę z dzieckiem na spacer. Zdarza się, że po prostu są te dwa dni, w których nie wychodzę.
Chyba poszukuję rady, na którą i tak nie znajdę odpowiedzi
Za tydzień zaczynam zaoczne studia magisterskie i to dopiero będzie hardcore. Skończy się na psychotropach chyba. Jak dawniej.

[rybkie]

Urwisek ale czy twoj synek budzi sie w nocy na jedzenie? czy jak zasnie to spi nieprzerwanie do tej szostej?

[urwisek]

Budzi się czasami, ale daję smoka i śpi dalej

[emigra]

Napisane przez urwisek

Budzi się czasami, ale daję smoka i śpi dalej

to zazdroszcze .... naprawde nie wiem czemu szukasz problemow? Moje dziecko w pierwszym miesiacu zycia potrafilo spac od 21 do 8 rano, ale pozniej sie skonczylo Teraz nie dosc ze sie budzi to bywaja noce ze po poltorej czy 2h z nia tancze bo sie rozbudza i chce sie bawic, a ja probuje ja uspic z powrotem.... nie pamietam kiedy byla noc ze obudzilam sie o 6, bez zadnego przebudzania mojej corki. A marze o tym ...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez urwisek

Budzi się czasami, ale daję smoka i śpi dalej

Urwisku,według mnie za duzo wymagasz od swoejgo dziecka. Rozumiem Twoje zmęczenie,ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz,mały i tak duzo śpi. Musialabyś go chyba czymś faszerować,zeby spał więcej....

[Patrilla]

A ja myślę, że urwisek za dużo wymaga od siebie i właśnie ma kryzys - skądś to znam trochę trzeba wyluzować wiem, że zawsze chce się więcej ... mam takie dziecko co teraz ma 5 lat nie pobawi się 5 min samo mam i 2 które bawi się samo ale ma inne "wady" każdy medal ma 2 strony ...
urwisku głęboki wdech trzymaj się

[Scio]

Moim zdaniem Twoje dziecko śpi bardzo długo. 10 miesięczniak o nienoworodek, zeby tylko na jedzenie się budził. Cała noc plus ponad 2 godzina drzemka w dzień to bardzo dużo. Szukasz dziury w całym moim zdaniem. Rozumiem, ze jesteś zmęczona, większość mam o 20 pada na twarz.
Co do spacerów wózek masz przodem czy tyłem do kierunku jazdy? Może trzeba odwrócić (są dzieci co wolą widzieć mamę, są takie co wolą obserwować świat). Bunt przeciwko wózkowi dopiero sie zacznie jak pojdzie na nogi
Co do samodzielnej zabawy rozumiem, bo moja sąsiadka ma takiego ynka, który nie umie się niczym zająć nawet na 5 minut. Ale mało które dziecko potrafi, a 10 miesięczne dziecko jest jeszcze malutkie, nie ma co wymagać, zeby siedział godzinke w kąciku. Ale próbuj go uczyć dłuższych zabaw. Miski, drewniane łyżki, kasztany, klocki... Jest mnóstwo blogów na necie z pomysłami na zabawe.
U nas hitem było ciapanie się w kaszy - rozkładałam cerate na podłodze do miski wsypywałam kaszke niemowlęcą, najpierw 5 minut zabawy na sucho, potem wlewałam wode i 5 minut zabawy na mokro. A ja w spokoju mogłam wypić kawę.
Myślę podobnie jak Stokrotka, ze za dużo wymagasz od takiego małego dziecka.

[lemoorka]

Uriwsku super,że wczoraj wyszlas. Dzisiaj paskudna pogoda.

Jak Twoje dziecko już chodzi to masz dużo łatwiej.

Nie myslałas o lzejszym wozku. Taki bobas za niedlugo nie bedzie dlugo miejsca w wozku grzał.

Uwierz mi,ze inni maja gorzej. Od pol roku zyje w remoncie pierwszego pietra. Pierwsza ekipa, ktora robila nam dach poszla pic i nad klatka schodowa i polowa domu moglam niebo ogladac, w domu 9 miesieczne dziecko. Halas, kurz i znikad pomocy. A teraz szkoda gadac. Z mezem sie tak starlam,ze masakra

Tez ide na studia tylko podyplomowe.

Nie bierz psychotropow, tylko wiele rzeczy zacznij olewac- np niestarte kurze, rozwalone rzeczy przez dziecko

Napisane przez Scio

Moim zdaniem Twoje dziecko śpi bardzo długo. 10 miesięczniak o nienoworodek, zeby tylko na jedzenie się budził. Cała noc plus ponad 2 godzina drzemka w dzień to bardzo dużo. Szukasz dziury w całym moim zdaniem. Rozumiem, ze jesteś zmęczona, większość mam o 20 pada na twarz.
Co do spacerów wózek masz przodem czy tyłem do kierunku jazdy? Może trzeba odwrócić (są dzieci co wolą widzieć mamę, są takie co wolą obserwować świat). Bunt przeciwko wózkowi dopiero sie zacznie jak pojdzie na nogi
Co do samodzielnej zabawy rozumiem, bo moja sąsiadka ma takiego ynka, który nie umie się niczym zająć nawet na 5 minut. Ale mało które dziecko potrafi, a 10 miesięczne dziecko jest jeszcze malutkie, nie ma co wymagać, zeby siedział godzinke w kąciku. Ale próbuj go uczyć dłuższych zabaw. Miski, drewniane łyżki, kasztany, klocki... Jest mnóstwo blogów na necie z pomysłami na zabawe.
U nas hitem było ciapanie się w kaszy - rozkładałam cerate na podłodze do miski wsypywałam kaszke niemowlęcą, najpierw 5 minut zabawy na sucho, potem wlewałam wode i 5 minut zabawy na mokro. A ja w spokoju mogłam wypić kawę.
Myślę podobnie jak Stokrotka, ze za dużo wymagasz od takiego małego dziecka.

Nie poelcam kasztanow- chwila nieuwagi i mamy duszace sie dziecko.


Moje hity- dekle od sloikow, pisanki drewniane, plastikowe kubki, garczki emaliowane i lyzka ale huku dawalo

Moj prawie 15 miesieczny nie daje oznaku zycia jak siedzi u babci na kolanach jak ta szyje, lepi pierogi, pierze we Frani lub jak sam wedzie do szafy

[Patrilla]

ja jeszcze polecę matę wodną ale Brum i tak najbardziej lubi pastele Api

[***luna]

Zgadzam się, ze problm nie lezy w zachowanu dziecka; a raczej w nastawieniu autorki watku.

Naładowanie sobie studiów, zajęć i chęć by dziecko było jeszcze mniej przeszkadzające ( a jest minimalne) wymaga zmiany podejścia.
Psychotropy nie pomogą

[zanetaa88]

Ja też uważam, że tu chodzi o Twoje nastawienie a nie o dziecko,
przecież dziecko nie rozumie, że mama chce odpocząć.
Musisz się zorganizować i NASTAWIĆ pozytywnie na tą zmianę w życiu,
jaka nadeszła wraz z urodzeniem dziecka. Uwierz mi TY szybciej się dostosujesz do dziecka niż dziecko do Ciebie.

Ja nie widzę problemu w ciężkim wózku,
zamieniam na lekki można kupić tani używany a dobry.
To, że dziecko śpi do 6 a mamusia chce spać dłużej,
niestety zmienić nastawienie trzeba że zaczęcie dnia o 6 też jest fajne
Gotowanie, zawsze można zrobić obiad na 2 dni albo coś zamrozić i np. dogotować ziemniaki,kluski itd.

Zmień nastawienie a zobaczysz będzie Ci łatwiej !

[houseofcolours]

dopiero teraz doczytałam, że nie wychodzisz z dzieckiem na spacery (dla mnie to trochę przerażając,e przyznaję). To co ty robisz z dzieckiem cały dzień? My mamy sporo zabawek ale ona nie jest w stanie bawić się zabawkami cały czas (a ja się bawię z nią bez przerwy bo sama to nawet minuty się nie pobawi) dlatego wychodzę znią codziennie, jak jest ładnie i sucho to głownie piaskownica i ogólnie plac zabaw, czasem dojrzy jakiegoś kota osiedlowego to za nim chodzi, on ucieka, to z jakimś dzieckiem się trochę pobawi, jak jest mokro ubieram kalosze i kombinezon taki gumowy i biega po kałużach, nabiera wody do wiaderka, rozchlapuje łopatką, co chwilę zaczepia zaprzyjaźnione psy osiedlowe (mamy kilka takich zaufanych) to z nimi też się trochę pobawi, to wyjdę do teściów, to do biblioteki, gdzie mała przebiera w książeczkach dla najmłodszych, . Nie mieszkam w miejscu gdzie na każdym rogu jest superwypasiony plac zabaw czy jakiś klub dziecięcy ale nie wyobrażam sobie siedzieć w domu cały dzień. I do zejścia do piaskownicy nie zabieram wózka tylko małą na ręce i z 3 piętra schodzimy, i tak robię od kiedy córka zaczęłą raczkować, mniej więcej od 8miesąca teraz ma 16 miesięcy.

[diatoma]

do autorki wątku-pewnie dzieicie sie zaczelo budzic bo czas najwyzszy na ząbki. i przygotuj sie na to ze bedzie gorzej. u nas w punkcie kulminacyjnym z4 noce z rzędu nie przespane, ciągiem moze 30minut snu bylo. a teraz mamy 19miesiecy i 16 zebow i jest bosko. co jakis czas zdrzaaja sie gorsze nocki.

urwisku , musisz sobie w harmonogram dnia wbic spacer. my nawet dzis mimo ze pada caly dzien wyszlismy. bo bez powietrza kiepskie spanie i humor. a po spacerze inne dziecko.

a w ogole , nie chce tu sie mądrzyć, ale wybierajac wozek kierowalam sie wagą przed wszystkim a wszelkie kolory i bajery byly daleko! i dzieki temu moje dziecie wiecznie bylo na dworze. i nie bylo wymowki ze -20.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja od czwartku z córą się kiszę w domu, bo chora - dramat. Jakbym miała nie wychodzić na spacery lub tylko co kilka dni, to albo ona mnie, albo ja ją

[Patrilla]

szaja dlatego mamy psa nie umiem bez spacerów żyć!

[mamad1]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37108833]Ja od czwartku z córą się kiszę w domu, bo chora - dramat. Jakbym miała nie wychodzić na spacery lub tylko co kilka dni, to albo ona mnie, albo ja ją [/QUOTE]
Ja też dużo spacerów i ich długość poświęcam na ratowanie własnego zdrowia psychicznego

A dla pocieszenia mogę dodać, że moje dziecko też zawsze wymagało uwagi. Już jako noworodek mało spał - zwykle przy karmieniu UU, a potem czuwał do następnego karmienia Nie pamiętam, co to znaczy spać jednym ciągiem dłużej niż 4 godziny (bardzo rzadko się zdarzają), a zwykle już z 2 godzin się cieszę

[maharet1092]

Może przesuwaj codzienne czynności co pare dni, powiedzmy o 15 minut...

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez urwisek

Witajcie!
Pytanie, jak spały Wasze dzieci jako niemowlaki a jak później?
Mój mały 10 miesięczniak śpi od 20.30 do 6, w dzień przesypia od 2 do 3 godzin. Kiedy się wyśpię? Dla mnie 6 to środek nocy. A nieważne czy syn pójdzie spać później, zawsze wstaje o 6. Kilka miesięcy temu jeszcze brałam go do łóżka i jakoś go usypiałam na godzinkę, a teraz nie ma szans.
Przyzwyczaiłam go do śniadania o 7.30, myślałam, że sam się przestawi, że nie będzie miał "po co" wstawać o 6.

Plan dnia:


6 - pobudka
7.30 - mleczko
10 - drzemka (ok godziny)
11 - deser
13.30 - obiad
15/16 - drzemka (ok. godziny)
17 - mleczko
20 - mleczko
20.30 - śpi


Zastanawiam się nad zmianą planu, ale nie zupełnie wiem jak, żeby wyszło na obopólną korzyść

Aha, czytam, że można wprowadzać różne warzywa i owoce - pomidory, paprykę, rzodkiewkę, ananas, truskawki itp. Ale jak to podać 10 miesięcznemu dziecku. Na surowo, warzywa do zupki, może z chlebem? Nie wiem jak to ugryźć. Synek nie ma jeszcze ząbków.

u nas odentyczny plan dnia jest a mlody chodzi spac o 22

[izazula]

Napisane przez urwisek

Witajcie!
Pytanie, jak spały Wasze dzieci jako niemowlaki a jak później?
Mój mały 10 miesięczniak śpi od 20.30 do 6, w dzień przesypia od 2 do 3 godzin. Kiedy się wyśpię? Dla mnie 6 to środek nocy. A nieważne czy syn pójdzie spać później, zawsze wstaje o 6. Kilka miesięcy temu jeszcze brałam go do łóżka i jakoś go usypiałam na godzinkę, a teraz nie ma szans.
Przyzwyczaiłam go do śniadania o 7.30, myślałam, że sam się przestawi, że nie będzie miał "po co" wstawać o 6.

Plan dnia:


6 - pobudka
7.30 - mleczko
10 - drzemka (ok godziny)
11 - deser
13.30 - obiad
15/16 - drzemka (ok. godziny)
17 - mleczko
20 - mleczko
20.30 - śpi


Zastanawiam się nad zmianą planu, ale nie zupełnie wiem jak, żeby wyszło na obopólną korzyść

Aha, czytam, że można wprowadzać różne warzywa i owoce - pomidory, paprykę, rzodkiewkę, ananas, truskawki itp. Ale jak to podać 10 miesięcznemu dziecku. Na surowo, warzywa do zupki, może z chlebem? Nie wiem jak to ugryźć. Synek nie ma jeszcze ząbków.

Nie bardzo rozumiem po co chcesz zmieniać plan dnia dziecku skoro Ci się wysypia. Widocznie ma takie potrzeby że tyle mu trzeba i nic nie zrobisz. Sam będzie sobie regulował sen w ciągu dnia wg potrzeb (z pewnością nie Twoich). Brakuje Ci rano snu jak się obudzi o 6-tej ? Połóż się wcześniej spać. Jak to nie masz czasu obiadu ugotować ? Wystarczy bąblowi dać coś do zabawy, ułożyć na macie z zabawkami, czy też w łóżeczku. W końcu 10-cio miesięczne dziecko potrafi się już nieźle sam zająć. Nic mu się nie stanie jak czasem pobędzie chwilę sam, nie bądź cały czas na każde zawołanie bo ukręcisz sobie niezły bicz. Jak to Tż zakupów nie potrafi zrobić ? A kartkę mu dajesz z listą czego w domu trzeba ? To podstawa. 4-te piętro bez windy to nieszczególna przyjemność ale też i nie tragedia. Trzeba pomyśleć o lżejszym wózku albo go może przypięty zostawiać niżej. Może kup nosiło albo chustę, to też jest wyjście. Może poprosić sąsiada o pomoc w zniesieniu. Co Wy nie wychodzicie nawet na spacery skoro to taki problem.
Kobieto stwarzasz sobie niepotrzebne problemy.
Co byś zrobiła mając 2-kę dzieci w różnym wieku, 4-te piętro, piec w którym trzeba napalić żeby było ciepło, tylko zimną wodę, mąż w pracy całe dnie (również niedziele), pralkę "franię" i wyłącznie tetrowe pieluchy ? Tak było jeszcze całkiem niedawno. Dodam jeszcze kolejki w sklepach i puste półki

A wyśpisz się jak się synek ożeni Albo i to nie.
Niestety jak rodzi się dziecko to świat staje do góry nogami i trzeba trochę wysiłku żeby się utrzymać na samych rękach.

A i prawie zapomniałam, na temat. Moja córcia od zimy śpi w systemie 12/12 czyli 12 godz. snu i 12 godz. pełnej bardzo ruchliwej aktywności. Nigdy jej drzemek nie przestawiałam, spała kiedy miała potrzebę.

[hania811]

Napisane przez emigra

to zazdroszcze .... naprawde nie wiem czemu szukasz problemow? Moje dziecko w pierwszym miesiacu zycia potrafilo spac od 21 do 8 rano, ale pozniej sie skonczylo Teraz nie dosc ze sie budzi to bywaja noce ze po poltorej czy 2h z nia tancze bo sie rozbudza i chce sie bawic, a ja probuje ja uspic z powrotem.... nie pamietam kiedy byla noc ze obudzilam sie o 6, bez zadnego przebudzania mojej corki. A marze o tym ...

heh ja też.

Urwisku masz super dziecko - przesypia całą noc, do tego ma normalne godzinne drzemki w ciągu dnia. Pozazdrościć.

Chyba każde dziecko w tym wieku domaga się ciągłej obecności opiekuna obok siebie. Moja 8 miesięczna córka raczkuje za mną krok w krok. Ja w łazience ona w łazience, ja w kuchni ona w kuchni. W domu jest jeden wielki plac zabaw..musiałam usunąć wszelkie zagrożenia, porozrzucać wszędzie zabawki - tylko tak mam szansę coś zrobić. Mała łazi po domu, czasem złapie jakiegoś gryzaka, czasem misia potarmosi- ja w tym czasie wymyję jakoś gary czy wstawię pranie. Ale caly czas muszę do niej gadać, podsuwać co rusz nowe zabawki..no kombinuję jak się da żeby ją czymś zainteresować.

Ja serio nie wiem czego ty oczekujesz - że 10 miesięczne dziecko poczyta książkę przez 2 godz??

Co do spania jeszcze- ja kładę się o 23..i średnio co 1-2 godz. wstaję do dziecka- bo smok, bo jeśc, bo przytulanie..do tego często gęsto od 2 do 3 postanawia gadać, turlać się, siadać. Dziś np od 5-6 "bawiła się" od 6 do 7 płakała, o 7 znowu zaczęła się bawić - od 8-9 spała. Ja miałam do pracy na 10. Spałam jakieś 3 godz. I to nie ciągiem. Żyję.
I to nie jest jakas wyjątkowa noc....mam takie od jakiś 3 miesięcy.

I co kto ma "gorzej"??

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37108833]Ja od czwartku z córą się kiszę w domu, bo chora - dramat. Jakbym miała nie wychodzić na spacery lub tylko co kilka dni, to albo ona mnie, albo ja ją [/QUOTE]
heh dokładnie.

Spacer to podstawa- i to 2 razy dziennie. Dziecko dotlenione i zje lepiej i wyśpi się i humor ma lepszy.

Zresztą matce też dobrze spacer robi..odpocząć można, dystansu nabrać. Ja teraz matka pracująca i bardzo mi ich brakuje.
Dobrze że moi rodzice kumają to że spacery takie ważne- więc jestem pewna że dziecko co najmniej 3 godz. dziennie się dotlenia.

Gorzej z tesciową- ostatnio mi powiedziała że ona nie umie na spacer Bo wózek trzeba z klatki wyprowadzić i ona sobie nie da rady.
Tym sposobem po 2 godz. dzwoniła do mnie że Mała strasznie płacze i ona nie wie dlaczego- miałam ochotę wykrzyczeć- bo na spacer chce głupia babo!!

[_vixen_]

Moja jest dotleniona na maksa, bo jestem u rodziców, a oni mają ogród, więc często wychodzimy, a i tak budzi się co chwilę w nocy, normalnie jak jakiś cyborg się czuję.

Autorka wątku grzeszy, że narzeka

[hania811]

Napisane przez _vixen_

Moja jest dotleniona na maksa, bo jestem u rodziców, a oni mają ogród, więc często wychodzimy, a i tak budzi się co chwilę w nocy, normalnie jak jakiś cyborg się czuję.

to teraz sobie jeszcze wyobraź że po takiej nocy do pracy musisz iść....spakować Młodą- nie zapomnieć aby o :zabawkach, pieluchach, ciuchach na zmianę, obiadku, owockach, soczku, butelkach, mleku na wszelki wypadek itd itd...wsiąść w samochód , jechać na drugi koniec miasta, zostawić stwora u babci, jechać do pracy...wrócić do domu: i tu nie wiadomo co robić czy chatę ogarniać czy z dzieckiem się bawić bo człowiek stęskniony.

No normalnie saigon

[_vixen_]

Chyba bym musiała pod kroplówkę się podłączyć

[***luna]

Napisane przez hania811

heh ja też.

Urwisku masz super dziecko - przesypia całą noc, do tego ma normalne godzinne drzemki w ciągu dnia. Pozazdrościć.

Chyba każde dziecko w tym wieku domaga się ciągłej obecności opiekuna obok siebie. Moja 8 miesięczna córka raczkuje za mną krok w krok. Ja w łazience ona w łazience, ja w kuchni ona w kuchni. W domu jest jeden wielki plac zabaw..musiałam usunąć wszelkie zagrożenia, porozrzucać wszędzie zabawki - tylko tak mam szansę coś zrobić. Mała łazi po domu, czasem złapie jakiegoś gryzaka, czasem misia potarmosi- ja w tym czasie wymyję jakoś gary czy wstawię pranie. Ale caly czas muszę do niej gadać, podsuwać co rusz nowe zabawki..no kombinuję jak się da żeby ją czymś zainteresować.

Ja serio nie wiem czego ty oczekujesz - że 10 miesięczne dziecko poczyta książkę przez 2 godz??

Co do spania jeszcze- ja kładę się o 23..i średnio co 1-2 godz. wstaję do dziecka- bo smok, bo jeśc, bo przytulanie..do tego często gęsto od 2 do 3 postanawia gadać, turlać się, siadać. Dziś np od 5-6 "bawiła się" od 6 do 7 płakała, o 7 znowu zaczęła się bawić - od 8-9 spała. Ja miałam do pracy na 10. Spałam jakieś 3 godz. I to nie ciągiem. Żyję.
I to nie jest jakas wyjątkowa noc....mam takie od jakiś 3 miesięcy.

I co kto ma "gorzej"??

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------


heh dokładnie.

Spacer to podstawa- i to 2 razy dziennie. Dziecko dotlenione i zje lepiej i wyśpi się i humor ma lepszy.

Zresztą matce też dobrze spacer robi..odpocząć można, dystansu nabrać. Ja teraz matka pracująca i bardzo mi ich brakuje.
Dobrze że moi rodzice kumają to że spacery takie ważne- więc jestem pewna że dziecko co najmniej 3 godz. dziennie się dotlenia.

Gorzej z tesciową- ostatnio mi powiedziała że ona nie umie na spacer Bo wózek trzeba z klatki wyprowadzić i ona sobie nie da rady.
Tym sposobem po 2 godz. dzwoniła do mnie że Mała strasznie płacze i ona nie wie dlaczego- miałam ochotę wykrzyczeć- bo na spacer chce głupia babo!!

"Gorzej' to miałam ja, jak kilkulatek wstawał 3 razy w nocy; a ja byłam w ciązy. A rano szłam do pracy

Spacer dwa razy dziennie ?
Nie kazdy ma szansę na takie luksusy.
Chociaż ja jestem zwolennnikiem wychodzenia z dzieckiem na świeże powietrze nie bo trzeba- a dlatego, ze się chce samemu poruszać.

W innym watku ktos pisał o nudnych spacerach. Bywają nudne - zgadzam się. Czasami fajniej wsiąść z dziekciem na rower


Vixen to wszystko minie- uwierz
Ja teraz sobie to samo powtarzam, bo ostatnio mała ma nawrót pobudek nocnych i wstawania o nieboskich godzinach 4-5.30 rano

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37108833]Ja od czwartku z córą się kiszę w domu, bo chora - dramat. Jakbym miała nie wychodzić na spacery lub tylko co kilka dni, to albo ona mnie, albo ja ją [/QUOTE]
Yhmm, ja kilka miesiecy temu siedzialam z dzieciakami bite 2 tygodnie w domu, najpierw jeden mial ospe za chwile drugi. Myslalam, ze sobie w lepetyne strzele

Napisane przez hania811

Spacer to podstawa- i to 2 razy dziennie. Dziecko dotlenione i zje lepiej i wyśpi się i humor ma lepszy.

:

Ja wychodze 2 razy dziennie, nie, ze bardzo chce nas wszystkich dotleniac ale musze, bo trzeba starszego do szkoly odprowadzic i potem odebrac, wiec sila rzeczy robi sie z tego spacer 2 razy dziennie
Ale fakt, mlody lepiej spi, ma lepszy apetyt niz kiedy nie wychodzimy, no i dzien szybciej leci

Napisane przez ***luna

"Gorzej' to miałam ja, jak kilkulatek wstawał 3 razy w nocy; a ja byłam w ciązy. A rano szłam do pracy

O tak, tak, ja tez tak mialam

[izazula]

Napisane przez urwisek

Luna, moje dziecko ma 10 miesięcy.
Wiem, że "jestem szczęściarą", chociaż nie do końca. Moje dziecko nie poleży w łóżeczku 5 minut, nie pobawi się samo 5 minut, synek ma po prostu taką naturę, że ciągle się musi nim ktoś zajmować, jkak nie to jest darcie się i ryki.

Za Waszą radą postanowiłąm wczoraj się jakoś wyciągnąc z mieszkania, było trudno, dobrze, że maluch już prawie chodzi, więc miałam czas na rozłożenie wózka z samochodu (dobre rozwiązanie), pochodziliśmy prawie 2 godziny, oczywiście marudzenie, często z dzieckiem na rękach i prowadzenie wózka. Synek przespał w ciągu dnia niecałe 2 h (mało!) , jak zwykle zabawy w domu i kładzenie spać tym razem 30 min później, a pobudka o... 6.
Któraś zaproponowała, żebym kładła się spać o 22, kładę się o 21, bo już jestem tak wyczerpana.
Każde dziecko jest inne, niektóre budzą się w nocy, a w dzień są jak aniołki, moje na odwrót. Nie daję rady po prostu.

Kochana bo sama go tego nauczyłaś. Pewnie wystarczy że piśnie i stoisz na baczność bo mały krzyczy. Jak sobie dziecię trochę popłacze to nic mu nie będzie a Ty będziesz mogła zrobić co trzeba w domu jednocześnie doglądając latorośli. Jak wychodzisz z wózkiem to nie noś na rękach, on będzie coraz cięższy. Nie nastawiaj się tak ze dziecko nie może płakać albo że jak płacze to krzywda mu się wielka dzieje. Nie jest tak, nie jest tak że mu się krzywda dzieje tylko on normalnie wymusza i uwierz mi lepiej nie będzie a im wcześniej zaczniesz uczyć że mama nie jest na każde piśnięcie tym lepiej dla Ciebie. Musi się zacząć "sam" bawić i sobą zajmować. Naprawdę nie będziesz złą mamą jak mały sobie popłacze.

Moja córcia ma skończone 2,5 roku a ja mogę policzyć ile nocy jednym ciągiem przespała bez pobudek mimo ze teoretycznie śpi 12 h. A już 2 lata to były zupełnie nieprzespane noce.

[emigra]

Napisane przez izazula

Kochana bo sama go tego nauczyłaś. Pewnie wystarczy że piśnie i stoisz na baczność bo mały krzyczy. Jak sobie dziecię trochę popłacze to nic mu nie będzie a Ty będziesz mogła zrobić co trzeba w domu jednocześnie doglądając latorośli. Jak wychodzisz z wózkiem to nie noś na rękach, on będzie coraz cięższy. Nie nastawiaj się tak ze dziecko nie może płakać albo że jak płacze to krzywda mu się wielka dzieje. Nie jest tak, nie jest tak że mu się krzywda dzieje tylko on normalnie wymusza i uwierz mi lepiej nie będzie a im wcześniej zaczniesz uczyć że mama nie jest na każde piśnięcie tym lepiej dla Ciebie. Musi się zacząć "sam" bawić i sobą zajmować. Naprawdę nie będziesz złą mamą jak mały sobie popłacze.

Moja córcia ma skończone 2,5 roku a ja mogę policzyć ile nocy jednym ciągiem przespała bez pobudek mimo ze teoretycznie śpi 12 h. A już 2 lata to były zupełnie nieprzespane noce.

no rzeczywiscie bardzo madre i z serca wziete rady.... fakt, dziecku teoretycznie nic sie nie stanie gdy sobie poplacze, ale powiedz jak Ty sie czujesz gdy placzesz, bo jest Ci zle a nikt nie chce Cie przytulic ani pocieszyc??? Podejrzewam ze Urwisek tego nie nauczyl swojego dziecka - tak samo jak ja swojego nie uczylam. Jak byla mniejsza czesto byla sama w pokoju a ja ukradkiem zagladalam co robi - bawila sie, badz zwyczajnie sobie lezala, nigdy mnie nie wolala. Ale zaczal sie taki czas ze najpierw marudzila a pozniej zaczynala tak mocno plakac jakby nagle obudzila sie na pustyni sama Uwazam ze o ile marudzenie mozna dziecku zafundowac - moja czesto zamarudzi ale za chwile zajmie sie czyms, jak to cos nie pomaga to wtedy placze; to placzu sie nie powinno. Dzieci nie placza bez powodu, a nawet jesli tym powodem jest brak obecnosci mamy to nie powinno sie tego ignorowac. Pamietajmy ze dla naszych dzieci jestesmy najwazniejszymi osobami w ich zyciu, ja nie czulabym sie komfortowo gdyby mnie ktos kto jest dla mnie najwazniejszy ignorowal mnie i moje uczucia...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Haniu i Vixen - a myślałyście o tym, by zwyczajnie z dziećmi spać?
Ja głupia byłam, że tak długo zwlekałam - Agatka w tym wieku budziła się kilkanaście (!) razy, a ja dopiero chyba koło 15mca stuknęłam się w głowę i wzięliśmy ją do siebie. Efekt? Młoda usypiała w ciągu 30 minut a nie 2h (brałam audiobooka na uszy do dzisiaj tak mam, córa mi sama przypomina o słuchawkach ), a pobudki w nocy były jedynie na zjedzenie czy jak smoczek padł. Już na początku z kilkunastu pobudek zrobiła się 1/3. Dzisiaj córa ma niespełna 2,5 roku, usypianie trwa max. 15 minut (wliczając w to, że musi sobie pogadać ze mną), koło 23 na nocnik sadzamy na półśpiocha, i coraz częściej młoda śpi całkowicie sama na własnej sofie (przeniesiona gdy miała 2 lata, po przeprowadzce), a jeśli już to koło 4 dopiero życzy sobie któreś z nas do spania sofa dorosła, więc i rodzic wyspany.