L'oreal !

[ulinkaaa]

Przypomniałam sobie, że mam też jeszcze kremik do twarzy z seri NUTRI BRONZE dla cery śniadej, z tym, że bez filtra. Ale jest bardzo fajny, bo stopniowo opala, nie śmierdzi spalonym kurczakiem jak dove czy garnier i bardzo fajnie nawilża.
A chciałam Was jeszcze zapytać, czy u Was w drogeriach jest tusz LONGTUDE albo INTENSIFIQUE (srebrny albo złoty)? Bo u mnie w żadnej drogerii w mieście nie ma i panie wszystkie zgodnie przytakują, że te tusze są już wycofane Prawda to?
Mam do nich sentyment, byłam zadowolona i chętnie ponowiłabym zakup.

[iceflower]

Longitude jest wycofany już od roku jak nie dłużej, a Intensifique to nie wiem. Nie pisz posta pod postem, możesz edytować poprzedni, jeżeli chcesz coś dopisać.

[roxi:*]

Lubię kosmetyki L'oreal, mam kilka w swoim zbiorze. Mam spray do włosów ULTIM FIX maksymalnie utrwalający i piankę zwiększającą objętość STUDIO LINE Max Objętość. Od dawna do stylizacji używam tylko kosmetyków tej firmy. Lubię też dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust.
Mam niewiele kosmetyków kolorowych ale w moim zbiorze znalazło się kilka L’oreala:
- Cień do powiek ColorAppeal CHROME SHINE 168 brown lame
- Cień do powiek ColorAppeal PLATINUM 152 platinum beige
- Podwójny puder brązujący dla blondynek GLAM BRONZE

[gosik.s]

Napisane przez wilhelmina

- miałam styczność z produktami L'Oreal na rynek amerykański. Hmm... cienie tam to TRAGEDIA. Sprzedawane za 3-4 dolary, marna jakość, napigmentowanie takie, że na powiece nic nie widać, choć nakładamy kolor brunatny.

Ja styczności z nimi bezpośredniej nie miałam, ale widziałam na All. Opakowania tak toporne i przaśne, że biją o głowę asortyment bazarku za rogiem
Sam wygląd zniechęca do zakupu.

Nie jestem fanką L'Oreala, miałam w życiu może z parę sztuk ich kosmetyków. Prawie wszystkie były do niczego, a szczególnie niemiło wspominam cienie: Color Appeal Holografic i Color Resist. Te pierwsze były twarde i na powiece praktycznie niewidoczne, natomiast drugie - w kremie - tworzyły na oku nieestetyczną paćkę. Z ulgą wyrzuciłam.

Rodzynkiem jest natomiast szminka Color Riche Made For Me Naturals. Przyjemna, kremowa, dobrze nawilża usta, komfortowa w noszeniu.

[moren]

Napisane przez wilhelmina

- miałam styczność z produktami L'Oreal na rynek amerykański. Hmm... cienie tam to TRAGEDIA. Sprzedawane za 3-4 dolary, marna jakość, napigmentowanie takie, że na powiece nic nie widać, choć nakładamy kolor brunatny. Mają tam jednak takie błyszczyki w tubkach - śliczne kolory i duuuży wybór. Jeden minus - kleją się bardziej niż JT.
- mialam też kiedyś Blush Delicieux - sliczny różowy kolor, taki wiosenny. Byłam szalenie zadowolona. Pięknie ożywiał twarz.
-zapomniałabym o Touche Magique - masakra. BArdzo podrażniał mi skore pod oczami, tak, że szczypała. Zostawiał czerwone, suche placki. Ble... Sińców w ogóle nie krył, nie rozświetlał. Niemiłe doświadczenie.

Aktualnie nie mam nic z kolorówki L'Oreal. Kuszą mnie trochę pomadki w delikatnych różach, ale są daleko na liście planowanych zakupów

Napisane przez gosik.s

Ja styczności z nimi bezpośredniej nie miałam, ale widziałam na All. Opakowania tak toporne i przaśne, że biją o głowę asortyment bazarku za rogiem
Sam wygląd zniechęca do zakupu.

Nie jestem fanką L'Oreala, miałam w życiu może z parę sztuk ich kosmetyków. Prawie wszystkie były do niczego, a szczególnie niemiło wspominam cienie: Color Appeal Holografic i Color Resist. Te pierwsze były twarde i na powiece praktycznie niewidoczne, natomiast drugie - w kremie - tworzyły na oku nieestetyczną paćkę. Z ulgą wyrzuciłam.

Rodzynkiem jest natomiast szminka Color Riche Made For Me Naturals. Przyjemna, kremowa, dobrze nawilża usta, komfortowa w noszeniu.

Ja pamietam tylko,ze ktos kiedys cos mowil nie tylko o tym,ze kosmetyki na zachodzie sa duzo tansze,ale tez,ze duzo lepszej jakosci.Wydawalo mi sie,ze wtedy chodzilo o L'oreal,ale nie dam sobie paznokcia uciac W kazdym razie chodzilo o to,ze na rynko amerykanskim te same serie,w tych samych opakowaniach roznia sie znacznie od naszych.
Sama na all kupilam cien L'oreala i to jest jakas tragedia Jak juz Gosik wspomniala:ma paskudne opakowanie,jest nietrwaly i praktycznie wogole nienapigmentowany Ciekawe skad te dysproporcje...

[annmarie]

Postaram się i ja zebrać co mam i miałam (spróbuję nawet zrobić zdjęcia tego, co jeszcze mam, ale nie dziś już):

Podkłady:
True Match - używam koloru C2 - i odkąd mam właściwy (zaczynałam od... W5! nie wiem jakim cudem) nie zawodzi. Jest dość lekki, nie robi maski, ładnie pokrywa. Nie jest oczywiście 100% kryjąco, ale też to nie ten typ podkładu. Dość wydajny.
True Match Minerals - nie przepadam. Przede wszystkim chyba ze względu na ten niewygodny pędzelek, który drapie i podrażnia skórę. Pewnie niemały udział ma też brak odpowiedniego koloru (N3 już jest sporo za ciemny dla mnie, a to najjaśniejszy u nas ), oraz to, że ponoć tego typu podkładów/pudrów nie powinno się nakładać na krem, tylko na gołą skórę, a do tego jakoś nie umiem się przekonać.

Rozświetlacze:
Lumi Touch - świetny rozświetlacz w sztyfcie. Pozornie ma różową barwę, ale na twarzy robi się niemal bezbarwny z delikatnym woalem różu. Z tego względu nie nadaje się na różowe róże - wybija za bardzo ich odcień. Ale już na herbatnikowe, brązowe (jeśli potrzebujemy ochłodzić kolor), czy na sam podkład - rewelacja. A forma sztyftu ułatwia posługiwanie się i poprawki (są potrzebne w trakcie dnia).

Korektory:
Touche Magique - bardzo lubię. Lekki, ale ładnie pokrywa cienie i rozjaśnia się. Nadaje się też do rozjaśniania bruzd i cieni wokół nosa, czy ust. Wydajny, a pędzelek leciutki i bezproblemowy.

Róże:
Blush Delice - jeden z lepszych, jakie znam (dla mnie przebija Bourjoisa) - lekki, bardzo przyjemny, łatwo się nakłada, porządnie rozciera. Do tego bardzo ładnie i elegancko połyskuje (mam Pink Marshmallow i Rosewood). Ładnie wtapiają się w policzki - nie ma smug, czy plam. Są średnio trwałe (na pewno nie całodziennie), ale jak schodzą, to równomiernie
Blush Minerals - gdyby nie opakowanie - napisałabym KWC (mam kolor 40 - Soft Rose). Delikatny, wystarczy go odrobina, żeby pokryć policzek. Ładnie się rozciera (choć znów - nie tym załączonym pędzelkiem, który jest straszny), nie robi smug, plam. Przepiękny błysk i bardzo długa trwałość (ostatnio - jak pomalowałam się ok. 9, to o 18 jeszcze było go widać, choć był już bledszy niż rano). Niestety, opakowanie psuje świetność tego kosmetyku - jest niewygodne i łatwo z niego wysypać różowy puder

Tusze:
Volume Shocking Exact Brush - podpiszę się pod tym, co napisała Ice - świetna baza, tusz taki sobie. Ja miałam wersję z dwoma szczoteczkami. Baza i szczoteczka do niej - rewelacja. Ale dla samej bazy trochę za drogi. Szczoteczka od tuszu dość słaba, a sam tusz za miękki do bazy, za rzadki. Przy szybkim malowaniu (nie należy czekać aż baza wyschnie) daje niezły efekt, ale trzeba rozczesywać. I trochę niknie efekt. Ta sama baza położona pod Ultra Volume Bourjoisa, większość Maybelline, czy nawet "zwykłego" Astora dawała taki efekt, że zbierałam komplementy za "niesamowite rzęsy".
Telescopic - mam wodoodporny. Nie jest zły, ale skleja trochę, choć ładnie wydłuża. Do szczoteczki trzeba się przyzwyczaić, niemniej reklamy znacznie upiększają rzeczywistość
Double Extension - podobnie jak w VS - świetna baza (Loreal mógłby te bazy sprzedawać pojedynczo) i całkiem niezły tusz. Ślicznie pogrubiający, ale nie sklejał rzęs w kępki, do tego przyjemne wydłużenie. Bardzo wydajny. Jedyny minus - trzeba dokładnie uważać przy pokrywaniu rzęs, żeby biała baza nie wyszła spod niego - ale dzięki temu efekt jest jeszcze lepszy.
Lash Architect - bardzo nie lubię - sklejający, nic-nie-robiący tusz, do tego mało trwały.

Cienie do powiek:
Color Appeal Holographic - bardzo ciekawe kolory, opalizujące pod różnymi kontami. Mocna perła. Na bazie Art Deco - nie do ruszenia. Mały minus za ciężkie cieniowanie...
Color Appeal Platinum - jw, tylko jeszcze piękniejszy połysk. Nie ma chyba drugiego tak pięknego i wiernego srebra

Szminki i błyszczyki:
(na początek zaznaczę, że właściwie od pewnego czasu używam szmienk tylko Loreal i Maybelline )
Color Riche - jedna z niewielu szminek, które mnie nie uczulają, nie wysuszają i nie podrażniają. Do tego miękka, kremowa konsystencja, która jednak nie łamie się i nie maże, lekki, satynowy połysk, delikatne nawilżenie, które czuć po kilku użyciach. Opakowanie - ładne, dość trwałe (noszę szminki w kieszeniach, z różnymi innymi rzeczami - mimo to po kilkunastu tygodniach opakowanie wygląda całkiem nieźle.
Glam Shine (błyszczyk) - mój ulubiony, miałam chyba wszystkie serie (oprócz Moonlight, ale wszystko przede mną ) - lekki, ale wyraźny kolor, mocny błysk. Jeśli są drobinki- nie mażą się po twarzy, schodzą równomiernie, nie tworzą kresek. Świetne aplikatory - nabierają dokładnie tyle, ile potrzeba, by pokryć ładnie usta. Jeśli nie nałoży się zbyt wiele, nie wylewają się poza kontur.
Glam Shine 6h - a to w zamian paskudztwo. Strasznie kleisty - lepi nawet usta do szklanki, nie mówiąc o sklejaniu warg. Do tego dużo drobinek, które - w przeciwieństwie do innych GS, potrafią rozejść się po twarzy. Dodatkowo po ok. godzinie zaczyna się ścierać, robiąc nieestetyczne kreski na wargach, które wysusza Bubel...

Lakiery:
Resist & Shine - jeden z lepszych jakie znam i miałam. Łatwo się rozprowadzał, nie tworzył smug, potrafił przetrwać 3 dni (u mnie to długo).

Uff, to chyba tyle. Jak mi się jeszcze przypomni coś zapomnianego, to dopiszę

[miskowa]

Napisane przez azzis

Są dwie wersje tego kremu: do skóry suchej i wrażliwej (tą wersję mam ja) i do skóry normalnej i mieszanej.
Ja jestem z tego kremu zadowolona. Używam go tylko na noc i świetnie nawilża. U mnie nie wchłania się do matu (próbowałam go użyć raz pod podkład, ale kiepsko się rozprowadzał na nim), ale na noc jest fajny. U mnie nie zatyka porów. Czy mam problem z zatykaniem porów? Cały czas myślalam, że nie, ale niedawno zapchał mnie filtr, więc wiem, że czasem taka opcja może wystąpić...

Bardzo ci dziękuję

[Chii1986]

Lubie Loreala chociaż czasami cena nie jest adekwatna do jakości. Moim zdaniem ma drogie kosmetyki ale od czego jest allegro i sprawdzeni sprzedawcy.
Dla mnie Loreal robi najlepsze tusze- uwielbiam Lash Architekta ale moim KWC na równi z 2000Calorie MF jest Volume Shocking- za ten tusz jestem wdzieczna Lorealowi
poza tym lubię Infaillible za duży wybór kolorów i fajną konsystencję.
Cieni, pomadek,błyszczyków nie kupuję bo znam tańsze odpowiedniki.

Kompletnym bublem jak dla mnie jest True Match Minerals.

Marzy mi się rozświetlacz i baza rozswietlająca z Loreala.
No i zapomniałabym o najważniejszym- farbuję włosy tylko farbami Loreala (gł. Feria)to jednyna farba, która trzyma się u mnie długo i daje ładny kolor a nie matowe bure włosy.

[ulinkaaa]

A mi sie jeszcze przypomnialo, ze mam z L'oreala puder true match, bardzo fajny, leciutki, a jednocześnie matujący i kryjący, a co najważniejsze, nie wysusza mi policzków (mam cere mieszana). Mam kolor W6 - miel honey. polecam

[isa666]

Hmmm....ja miałam do tej pory tylko tusz Telescopic(klasyczną wersję) i byłam zadowolona, bo ładnie pogrubiał rzęsy(jak trochę już zasechł) Dobrze też rozdzielał.

Kuszą mnie za to od dawna błyszczyki Glam Shine, ale trochę drogie a pojemność mała Mam też chęć na puder mineralny i chyba niebawem go nabędę

[wilhelmina]

Napisane przez isa666

Kuszą mnie za to od dawna błyszczyki Glam Shine, ale trochę drogie a pojemność mała

iso, pojemność może faktycznie mała, ale są wydajne miałam już kilka, i każdy z nich byl na tyle gęsty, ze wystarczyło odrobinę nałożyć na usta, by uzyskać śliczny kolor i blask. Myślę, ze możesz smiało zaryzykować

Napisane przez moren

Ja pamietam tylko,ze ktos kiedys cos mowil nie tylko o tym,ze kosmetyki na zachodzie sa duzo tansze,ale tez,ze duzo lepszej jakosci.Wydawalo mi sie,ze wtedy chodzilo o L'oreal,ale nie dam sobie paznokcia uciac W kazdym razie chodzilo o to,ze na rynko amerykanskim te same serie,w tych samych opakowaniach roznia sie znacznie od naszych.
Sama na all kupilam cien L'oreala i to jest jakas tragedia Jak juz Gosik wspomniala:ma paskudne opakowanie,jest nietrwaly i praktycznie wogole nienapigmentowany Ciekawe skad te dysproporcje...

tańsze - prawda, ale jakość...hmmm... pozostawia wiele do życzenia. Choć fakt, można znaleźć perełki, ale to częsciej wśród rodzimych firm (np. CoverGirl), ale L'Oreal jest po prostu w tragicznie opłakanym stanie. Co innego, np. Rimmel czy Maybelline - mają tam o wiele większy wybór i jakoś tak inaczej się reklamują.

Opakowania L'Oreal - haha, też byłam nimi zaskoczona. U nas pierwsza klasa, a tam szary plastik.

[wilhelmina]

post pod postem - mea culpa

[annmarie]

Napisane przez wilhelmina

iso, pojemność może faktycznie mała, ale są wydajne miałam już kilka, i każdy z nich byl na tyle gęsty, ze wystarczyło odrobinę nałożyć na usta, by uzyskać śliczny kolor i blask. Myślę, ze możesz smiało zaryzykować

Dokładnie tak - nie trzeba kilku warstw, kilkukrotnego nabierania - jedna "porcja" tego, co na aplikatorze bardzo ładnie pokrywa całe usta. I nie trzeba co 15 minut nakładać nowej.

Poza tym na różnych promocjach (i na Allegro) można je znaleźć znacznie taniej. Chyba w styczniu w SuperPharmie płaciłam 28 zł/szt.

[isa666]

wilhelmina, annmarie teraz mój portfel przez Was ucierpi Bo mnie będą jeszcze bardziej kusić te Glam Shine`y
Największy dylemat to będę miała z wyborem odcienia, bo tyle ich jest...

[iceflower]

Przypomniało mi się jeszcze, że zeszłej wiosny miałam bazę rozświetlającą pod podkład Lumi'Base. To było coś strasznego - efekt co prawda sliczny, ale w składzie tyle alkoholu, że samymi oparami można było się wprawić w stan upojenia. Moja cera niestety tego nie mogła znieść. Dobrze, że to chyba limitowanka była.

Miałam też GS z serii Moonlight, był bardzo kryjący i perłowy, miałam jasny odcień i dawał zupełnie blade usta, choć może za mocno błyszczące.

[azzis]

A ja zakupiłam dzisiaj długo upatrywane cienie Wear Infinite nr 834
(fotka zapożyczona z netu)

[moren]

Napisane przez isa666

Hmmm....ja miałam do tej pory tylko tusz Telescopic(klasyczną wersję) i byłam zadowolona, bo ładnie pogrubiał rzęsy(jak trochę już zasechł) Dobrze też rozdzielał.

Kuszą mnie za to od dawna błyszczyki Glam Shine, ale trochę drogie a pojemność mała Mam też chęć na puder mineralny i chyba niebawem go nabędę

Napisane przez wilhelmina

iso, pojemność może faktycznie mała, ale są wydajne miałam już kilka, i każdy z nich byl na tyle gęsty, ze wystarczyło odrobinę nałożyć na usta, by uzyskać śliczny kolor i blask. Myślę, ze możesz smiało zaryzykować



tańsze - prawda, ale jakość...hmmm... pozostawia wiele do życzenia. Choć fakt, można znaleźć perełki, ale to częsciej wśród rodzimych firm (np. CoverGirl), ale L'Oreal jest po prostu w tragicznie opłakanym stanie. Co innego, np. Rimmel czy Maybelline - mają tam o wiele większy wybór i jakoś tak inaczej się reklamują.

Opakowania L'Oreal - haha, też byłam nimi zaskoczona. U nas pierwsza klasa, a tam szary plastik.

Oj tak,to opakowanie,to tragedia.Dla mnie L'oreal zawsze kojazyl sie z czyms lepszym.Tam chyba jest zdecydowanie slaba marka....

Co do GS,to ja z kolei uwazam je niestety za malo wydajne Ale ja lubie ciagle czuc blyszczyk na ustach,wiec czesto sie smaruje.A w moim przypadku on dosc szybko schodzi z ust.Ale efekt zawsze daja piekny Mysle,ze warto wyprobowac i samemu ocenic.Polecam na allegro-nie sa drogie (czasami za psie pieniadze),a w ten sposob mozesz sobie spr,czy sa dla Ciebie

[annmarie]

Napisane przez moren

Polecam na allegro-nie sa drogie (czasami za psie pieniadze),a w ten sposob mozesz sobie spr,czy sa dla Ciebie

Tylko też warto się przyjrzeć, czy nie podróbki (bo są).
Już sporo temu, bo na pewno ponad rok sama się tak nacięłam - były GS po 14 zł (z przesyłką - niecałe 20). Masa pozytywów, wszystko wyglądało ok. Nawet jak przyszły, to jeszcze nie od razu się zorientowałam. Ale jeden z kolorów miałam w domu (wykańczałam) i jak otworzyłam kolejny, to coś mi nie pasowało - kolor wyglądał inaczej (nie bardzo, ale był bledszy), do tego całość jakby bardziej wodnista. Dopiero zaczęłam się przyglądać opakowaniu, porównywać- spód był gładki (a ma wybitą cyferkę), a te krzyżyki przy Natural Glow nie miały w środku drugiego krzyżyka (tworzy jakby gwiazdkę)...

[moren]

Napisane przez annmarie

Tylko też warto się przyjrzeć, czy nie podróbki (bo są).
Już sporo temu, bo na pewno ponad rok sama się tak nacięłam - były GS po 14 zł (z przesyłką - niecałe 20). Masa pozytywów, wszystko wyglądało ok. Nawet jak przyszły, to jeszcze nie od razu się zorientowałam. Ale jeden z kolorów miałam w domu (wykańczałam) i jak otworzyłam kolejny, to coś mi nie pasowało - kolor wyglądał inaczej (nie bardzo, ale był bledszy), do tego całość jakby bardziej wodnista. Dopiero zaczęłam się przyglądać opakowaniu, porównywać- spód był gładki (a ma wybitą cyferkę), a te krzyżyki przy Natural Glow nie miały w środku drugiego krzyżyka (tworzy jakby gwiazdkę)...

Podrobki,to juz zupelnie inna kwestia...
Pelno ich na allegro,zawsze byly i beda.A co do mojego cienia,to trudno jest mi powiedziec,czy jest podrobka,czy nie.Moze byc przeterminowany,bo sprawdzalam kod w "odkodowywaczu" i z tego,co pamietam,to wyszlo cos podejzanego I tak go nie uzywam,wiec wsio ryba...
A te GS to chyba sama sprawdze

[Kakusia]

Napisane przez ulinkaaa

Te 3 błyszczyki w środku to: od lewej: nr 400 - juicy rose glow (on jest dwa razy, ten obok to ten sam kolor) i 404 juicy nude glow.

Dziekuje slicznie a one sa z brokatem? (szukam bez brokatu stad pytanie)

[miskowa]

Napisane przez azzis

A ja zakupiłam dzisiaj długo upatrywane cienie Wear Infinite nr 834
(fotka zapożyczona z netu)

ale ładnie te cienie wyglądają, pokaż je bliżej, jak już je dostaniesz. One są matowe?
nie widziałam takich w Polandzie nigdzie chyba...

[azzis]

Napisane przez miskowa

ale ładnie te cienie wyglądają, pokaż je bliżej, jak już je dostaniesz. One są matowe?
nie widziałam takich w Polandzie nigdzie chyba...

Ja już je mam Tak, one są matowe. No może mają delikatniuśkie drobinki, ale praktycznie nie widoczne. Kupiłam je na bazarze za 25zł, tylko cholery stare z października bodajże, 2006 Na Allegro widziałam takie, dokładnie ten sam numer.

[ulinkaaa]

Napisane przez Kakusia

Dziekuje slicznie a one sa z brokatem? (szukam bez brokatu stad pytanie)

One wszystkie są bez brokatu - ja też nie lubię I w ogóle wszystkie wersje juice są bez brokatu

[gosiaaaa1]

Mam pytanie do osób które uzywaly te fluidy L`oreal. Od dluzszego czasu stosuje ideal balance nr. 22 Rose Sand (Sable Rose). Dzisiaj dowiedzialam sie ze zostaje wycofany ten podkladzik z Polski. Chcialabym wtprobowac czegos innego i musze znalezc odpowiednik kolorystyczny ideal balance 22 we fluidzie translucide. Moze ktos mi pomoc? Translucide juz dawno zostal wycofany i nie mam mozliwosci sprawdzenia koloru a 22 ideal bardzo mi pasowal, ale moze translucide bedzie lepszy? Moze jest ktos w stanie mi pomoc?
Translucide zamierzam zakupic na allegro. Bede wdzieczna za jakomkolwiek pomoc.
Jestem blondynka mam cere mieszana i zalezy mi na naturalnym efekcie w lato.

[marthusia]

Huhz ;s
To ja też się chętnie wypowiem,co sądzę.Imho najokrutniejszy koncern z jakim miałam do czynienia.Wielka,międzyna rodowa korporacja zbijająca kokosy i przejmująca pod swoje 'skrzydła',o zgrozo,wszystko co się da,a postępuje jakby nie słyszała o cywilizacji.
Powątpiewam,a niemal jestem pewna,że żadna z nas 'nie jest tego warta' żeby jakiemukolwiek stworzeniu wstrzykiwano chemikalia w żyły.
Testowanie na zwierzętach to taki 'szczególik',który niestety jest wciąż pomijany.Eh i ah,gorąco polecam chociaż powierzchownie zapoznać się z tematem

[Kakusia]

Napisane przez ulinkaaa

One wszystkie są bez brokatu - ja też nie lubię I w ogóle wszystkie wersje juice są bez brokatu

Ooo a ja to tym nie wiedzialam:jupi : dziekuje Ci slicznie bede juz wiedziala jakich szukac dla siebie i mamy

[Paulinka675]

mam tusz lash architect carbon gloss, mam problemy ze zmywaniem go z rzes, zmywam mleczkiem, mydlem tez probowalam ale nie jest lepiej, czym to zmywac?

[Immolation]

Moim pierwszym i jedynym kosmertykiem jest puder sypki True Match Minerals. To perełka

[Sweet_Jelly]

Napisane przez annmarie

Tylko też warto się przyjrzeć, czy nie podróbki (bo są).
Już sporo temu, bo na pewno ponad rok sama się tak nacięłam - były GS po 14 zł (z przesyłką - niecałe 20). Masa pozytywów, wszystko wyglądało ok. Nawet jak przyszły, to jeszcze nie od razu się zorientowałam. Ale jeden z kolorów miałam w domu (wykańczałam) i jak otworzyłam kolejny, to coś mi nie pasowało - kolor wyglądał inaczej (nie bardzo, ale był bledszy), do tego całość jakby bardziej wodnista. Dopiero zaczęłam się przyglądać opakowaniu, porównywać- spód był gładki (a ma wybitą cyferkę), a te krzyżyki przy Natural Glow nie miały w środku drugiego krzyżyka (tworzy jakby gwiazdkę)...

Napisane przez moren

Podrobki,to juz zupelnie inna kwestia...
Pelno ich na allegro,zawsze byly i beda.A co do mojego cienia,to trudno jest mi powiedziec,czy jest podrobka,czy nie.Moze byc przeterminowany,bo sprawdzalam kod w "odkodowywaczu" i z tego,co pamietam,to wyszlo cos podejzanego I tak go nie uzywam,wiec wsio ryba...
A te GS to chyba sama sprawdze

To niestety prawda..
Bardzo dużo jest podróbek albo.. kosmetyków oryginalnych ale z kończącą się datą ważności
Jak kupi się przez przypadek taki produkt to i tak jest się nie zadowolonym..ja raz trafiłam na taki "prawie-przeterminowany" produkt...

i szczerze mówiąc byłam na siebie zła ,mogłam dodać te 10 zl i mieć z drogerii na100% oryginalny i z dobrą datą ważności

Napisane przez iceflower

Wklejam też zdjęcia tego, co aktualnie posiadam.

jak nazywa się kolorek szminki która leży koło błyszczyka??

[ulinkaaa]

A ja chcialam zapytac, czy ktoras z was ma ten nowy cien true match minerals? Jak sie sprawuje i jak z trwaloscia i aplikacja? Jakie macie wrazenia?