2008-08-14, 20:09 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Kultura języka
Trudno zaprzeczyć, że w dzisiejszych czasach coraz częściej słychać na ulicy, wśród znajomych wiele przekleństw, spolszczonych angielskich słów, jednak tych pierwszych najwięcej.
Najgorsze, że coraz młodsze osoby, bo już dzieci, zaczynają przeklinać! Wiele razy widziałam "niewinne" dzieci, które wręcz rzucały mięsem - aż uszy więdną. Czy przykładacie wagę do kultury języka? Staracie się eliminować błędy językowe, dziwne twory, wulgaryzmy? Czy Waszym zdaniem język i zasób słownictwa, jakim posługuje się dana osoba wskazuje na jej wychowanie, kulturę czy też nie? Czy jesteście dumne z języka polskiego, jego korzeni? Jak myślicie - czym spowodowane jest przesiąknięcie wulgaryzmami wielu sfer życia, chociażby na określenie intymnych części ciała, czynności lub całkiem prozaicznych rzeczy? Jestem ciekawa Waszych opinii i zapraszam do dyskusji |
2008-08-14, 21:38 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: Kultura języka
hmm to zalezy
studiuję kierunek zwiazany z filologią polską, wiec jakby nie patrzec, z "zasady" uważam na język chodzi mi o to ze jesli rozmawiam w jakiejś ważnej sprawie, z osobą przed którą trzeba jednak utrzymać tą kulturę języka, to zwykle ją zachowuję. A np podczas rozmowy z siostrą mówie "ale bym zjadł frytki" (chodzi o rodzaj zamiast rzenskiego-męski) albo "zapożyczam" z Włatców Móch słowka "chłopacy", "ja pierdziuuu" i takie tam Oczywiście że jesli np na przystanku autobusowym synek opowiada mamusi "weszedłem" albo "poszłem" -to przeciez nie strzelę mowy poprawiającej. Ale jak np powie tak brat, to zaraz mu sie oberwie za to
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się |
2008-08-14, 21:57 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Kultura języka
Widzę, że 'ja pierdziuuu' szerzy się nie tylko w moich kręgach
|
2008-08-14, 22:19 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Kultura języka
Ciekawy temat, z chęcią się wypowiem. Nadużywanie przekleństw, zwłaszcza u dzieci, również bardzo mi się nie podoba. Oczywiście prawie każdemu zdarza się używać takich słów, gdy jest zdenerwowany, jednak nie powinno się tego stosować jako przecinek, co czyni niestety wiele osób.
Używanie wulgaryzmów nie jest jednak jedyną rzeczą, która psuje język. Mnie potwornie rażą wszelkie błędy językowe i nie podoba mi się, że w szkole język polski polega przede wszystkim na nauce o literaturze (zwłaszcza w liceum). Efektem tego jest choćby fakt, że ogromną część forów internetowych stanowią posty pisane przez ludzi, którzy nie zasługują nawet na to, by ukończyć szkołę podstawową. Znajomość języka ojczystego to jednak absolutna konieczność. Ale wiele osób w ogóle nie przykłada do tego wagi. Pomagają im w tym lekarze, uznając je za osoby z dysleksją lub dysgrafią i zwalniając z odpowiedzialności o dbałość języka. Oczywiście z pewnością część osób cierpi na tego typu schorzenia i trudno jest im pisać poprawnie, jednak czytając np. jakiekolwiek fora internetowe, trudno jest uwierzyć, że jest to grubo ponad 50% społeczeństwa, jak wynika z wypowiedzi internautów. Rozumiem, że np. literówki, sporadyczne błędy ortograficzne czy innego typu usterki językowe mogą się zdarzyć każdemu, zwłaszcza, gdy nie chodzi o żadne oficjalne wypowiedzi. Jednak to co się dzieje choćby w Internecie, to, jeśli mogę tak to określić, zaawansowane stadium niechlujstwa językowego. Kiedy widzę posty, w których roi się od "cherbat", "warzenia" (kontroli wagi) i innych tego typu rzeczy, to nie potrafię patrzeć na to obojętnie. Niestety regulamin tego forum zabrania krytykowania poprawności językowej wypowiedzi, więc muszę się jakoś powstrzymywać. Ale czasem naprawdę bardzo trudno zrozumieć posty, w których nie występują np. żadne znaki interpunkcyjne. Albo zrozumieć powód, dlaczego jakaś osoba każde zdanie kończy wielokropkiem (spotkałam się tu z czymś takim). W niewielkim wymiarze można takie rzeczy uznać za zabawne, jednak na dłuższą metę jest to uciążliwe, przynajmniej dla mnie. Zwłaszcza, gdy nie mogę zwrócić uwagi takiej osobie, która nie szanuje języka ojczystego. Bo w większości przypadków nie można nazwać tego inaczej - przecież wszystkie słowa napisane nieortograficznie zostają podkreślone. Tak więc wystarczy tylko uważnie przeczytać swoją wypowiedź i skorygować poprzestawiane literki czy typowe błędy ortograficzne. Z błędami np. stylistycznymi sprawa nie jest już taka prosta, ale ja osobiście nie uważam ich za bardzo rażące. Nie chodzi przecież o to, by każdą wypowiedź traktować jak wypracowanie z polskiego, które musi być idealnie skonstruowane. Jednak gdy pisze się w danym języku powinno się używać słów, które w nim istnieją oraz zdań, które są zdaniami, a nie napisanymi obok siebie różnymi wyrazami, które nie wiadomo jak się ze sobą łączą. Dlatego uważam, że prawidłowa ortografia i interpunkcja to bardzo ważny element każdej wypowiedzi. |
2008-08-15, 10:11 | #5 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Przede wszystkim śmieszy mnie używanie (a raczej wtrącanie pojedyńczych słówek) na co dzień angielskich słów, gdy jest ich odpowiednik w języku polskim, to po pierwsze. A po drugie. Zauważyłam, że najczęściej robią takie wtręty osoby, które z angielskiego znają pięć słówek na krzyż, a jak przyjdzie co do czego, to nie potrafią zrozumieć tekstu pisanego, że o mowie (w wydaniu native speaker) już nie wspomnę. Cytat:
Przykład idzie przede wszystkim z góry i nie ma co oczekiwać cudów, że dzieci będą inne niż rodzice, których obserwują. Cytat:
Posługuję się językiem, jakiego zostałam nauczona w domu rodzinnym i nie muszę jakoś specjalnie się starać, żeby eliminować na przykład wulgaryzmy, bo u mnie takie słowa nie były na porządku dziennym, więc siłą rzeczy nie weszło mi w krew ich używanie. Jeśli o błędy językowe i dziwne twory chodzi, to lubię "świadome błędy językowe", określam tak wyrażenia, zwroty, których używam dla zaakcentowania, jak na przykład: masło maślane, ale staram się tego nie nadużywać (chociaż aż tak rażące to nie jest, w porównaniu do innych językowych grzeszków). Cytat:
Obcując z człowiekiem pięć minut, można - na podstawie sposobu wysławiania się - wiedzieć o nim niemal wszystko, a już na pewno tyle, żeby wyrobić sobie o nim opinię: pozytywną bądź negatywną. Cytat:
Tak Jeżeli o mnie chodzi, to nic się nie zmieniło od czasów Mikołaja Reja. A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają!
__________________
|
|||||
2008-08-15, 10:18 | #6 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kultura języka
Sama uzywam slow zapozyczonych czesto z wlatcy moch typu: chlopacy, para buch z jezyka angielskiego takze. Aczkolwiek nie lubie kiedy ktos w moim towarzystwie bluzga :/ Uzywam przeklenstw wiadomo, ale sporadycznie, kiedy jestem nerwowa, w jakims sensie mnie to uspokaja kiedy sobie poklne
Przeszkadza mi to bardzo u dzieciakow, wydaje mi sie ze to wynika z tego jak zostalo dziecko wychowane przez rodzicow.
__________________
nie musisz być perfekcyjny na starcie, ale musisz wystartować, by perfekcję osiągnąć kiedykolwiek |
2008-08-15, 11:40 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Taak, jestem dumna z języka polskiego. Jest to najpiękniejszy język na świecie i mogą mi ludzie mówić, że inne też są niczego sobie, a ja jestem nieugięta
Nie znoszę, gdy ktoś wtrąca angielskie słowa do wypowiedzi, chociażby tutaj, na wizażu. A nie daj Boże całe zdania. Cieszę się, że społeczeństwo zna języki obce, naprawdę, ale po co pisać "jestem angry" zamiast "jestem zła"? Nigdy chyba też nie przywyknę to weekendu. Dla mnie to jest koniec tygodnia, ew. sobota i niedziela. Mniejsza z tym. Już kiedyś pisałam, że przeklinam jedynie w obecności mojego brata i to jak jestem okrutnie zezłoszczona, bo co za dużo to niezdrowo przecież. Wulgaryzmy mają przyznaną rolę w języku, ale nie mogą pełnić funkcji znaków interpunkcyjnych. Jeśli chodzi o to, skąd wynosi się kulturę języka, to oczywiście z domu i ogólnie z otoczenia, jak napisała Fresa. Jedna rzecz mnie irytuje. Jak ludzie nie potrafią odmieniać słów. Masakra, jakby powiedziała moja była polonistka. Jestem bezduszna i automatycznie poprawiam takie osoby. Nie ma co ukrywać, Polacy tracą wyczucie językowe. Wielu z nas musi się zastanawiać np. jak daną strukturę gramatyczną się stosuje. Jest to bardzo smutne. Po prostu smutne. Dbajmy o język ojczysty, bo jest o co.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2008-08-15, 12:01 | #8 | ||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chyba tylko wtedy, gdy - za przykładem Francji - istniałaby policja do spraw języka, karająca grzywną za używanie jakichkolwiek zapożyczeń. Rozśmieszył mnie kiedyś wątek na Wizażu - wizażance chodziło o grę w basketballa O publicznym linczu nie muszę nadmieniać. |
||||
2008-08-15, 12:32 | #9 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
W każdym jezyku istnieją wulgaryzmy, których można używać w uzasadnionej sytuacji , a nie jako przecinka... no sorki , ale jeśli ktoś co drugi wyraz to przekleństwo, to świadczy o tym człowieku, że z kulturą to on jest na bakier; zresztą żadna przyjemność słuchać takiej litanii. Cytat:
Ostatnio nawet upewniałam się co do odmiany pewnego wyrazu u pewnej miłej Wizażanki, która poruszyła niebo i ziemię, żeby mi pomóc (Choco ). Zauważyłam ostatnio nową modę(?), a mianowicie: nazwiska, które powinno się odmieniać, wymawiane są tylko w mianowniku i to przez osoby, które powinny świecić poprawnością językową . Cytat:
Jeśli mialoby chodzić już o to masło maślane, to powiedziałabym tak wtedy, gdybym chciała podkreślić smak tego masła: no, jest to takie prawdziwe masełko, takie... prawdziwe masło maślane . Cytat:
Ciekawe, jak przyjęłaby się taka policja językowa w Polsce? , może nareszcie zniknęłyby szyldy w stylu shop (a zagadałbyś człowieku w tym shopie po angielsku, to by się okazało, że ni w ząb nie rozumieją nic poza: łikend i jes ). A ten wątek widziałam i... ugryzłam się w język, ale widziałam, że Dziewczyny zareagowały tak, jak i ja chciałam .
__________________
|
|||||
2008-08-15, 12:41 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Kultura języka
Zgadzam się z Wami, że nadużywanie zapożyczeń jest niepotrzebne. Choć akurat słowo "weekend" całkowicie aprobuję. Jest niewątpliwie krótsze niż "koniec tygodnia", a ważne są też aspekty ekonomiczności języka. Poza tym używanie zwrotu "koniec tygodnia" nie jest chyba do końca precyzyjne. Tak więc do tego słowa się nie przyczepiam, tak jak np. do "komputera" i do innych słów już zakorzenionych w polszczyźnie. Ale do "gry w basketballa" czy "jestem angry" odnoszę się już z dezaprobatą. Tego typu anglicyzmy są zresztą uznawane za typowe błędy językowe, gdyż można je bez problemu zastąpić rodzimymi odpowiednikami.
Pleonazmy (bądź tautologie - różnica jest nieznaczna i nie do końca ją znam) są niestety też bardzo powszechne, zwłaszcza wspomniany tu "okres czasu", czy "cofnąć się do tyłu". Choć jednak staram się jak mogę dbać o poprawność językową, to pleonazmy mnie zwykle tak bardzo nie rażą, jak pewne inne rzeczy. Dwa słowa, których po prostu nie znoszę, to "wziąść" oraz "włanczać". Tego ostatniego to chyba nawet nie można po polsku zapisać, bo jest to zwykle wymawiane bardziej nosowo. Ale nie wiem dokładnie. W każdym razie nie rozumiem, dlaczego ludzie używają takiego słowa. Bo przecież nikt nie mówi "włanczyć", jeśli chodzi o jednorazową czynność. Czemu więc przy powtarzalności czynności zmieniają to na słowo niepoprawne? |
2008-08-15, 12:50 | #11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
Też zauważyłam, że ludzie nie potrafią używać końcówek: w wyrazach, które kończą się na "ąć", uparcie piszą (zresztą i tak mówią) "ąść"... to jest normalnie plaga
__________________
|
||
2008-08-15, 12:59 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
chyba żenskiego jak juz mamy dbac o jezyk, to dbajmy
No dobra, a jak odczytujecie slowko "CV" lub "DVD" ? powinnismy przecie mowic - "ce fał" jak i "de fał de" , a i tak wiekszosc mowi "siwi" "diwidi"
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-08-15, 13:12 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Freso, przebywanie w obcym kraju robi swoje, więc to, że zatraciłaś w pewnym sensie wyczucie językowe nie jest niczym strasznym w takim przypadku.
Ja mówię o tym, gdy przytrafia się to rodakom w kraju, którzy nie przebywali długo za granicą. Co do "yes" to można darować je w sytuacji, gdy ktoś został niemalże wyrwany z kontekstu, tj. rozmawiał po angielsku i szybko musiał się przestawić na polskie myślenie, ale język ojczysty nie tak łatwo zapomnieć A tak poza tym, to Twoje wypowiedzi są bardzo poprawne jak na moje oko, więc raczej nie masz się czym martwić Afra, jakbym się uparła to by mówiła "ce fał" I znając życie, jakby się przyjęło, zaczęlibyśmy słowo to odmieniać :P
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2008-08-15, 13:19 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
wenedko, no ok ( ), ale tak samo w takim razie mozna usprawiedliwiac slowo "wziąść". Przecież ten błąd o wiele lepiej radzi sobie w jezyku, niz poprawna forma. A takie lincze są wzgledem tego błędu
Tu nie ma co czekać, aż coś się przyjmie w narodzie. Jeżeli uwazamy siebie za osoby poslugujące sie poprawnie jezykiem, to tym bardziej nie powinniśmy "patrzeć czy dane słowo się już przyjęło wśród ludzi czy też nie", tylko używać poprawnej formy, nawet jeśli jest mało popularna. ps: Oczywiście używanie formy [siwi] bledem jezykowym nie jest. Jezyk polski przyjął wymowę angielską. Jednak poprawniej byłoby używanie ce fał. Tak przynajmniej gdzieś kiedyś czytałam
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-08-15, 13:21 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Kultura języka
Wiem, że takie jest dosłowne znaczenie tego słowa Jednak nie jest ono obecnie zawsze używane w takim znaczeniu (np. weekend majowy od poniedziałku do środy). Dlatego uważam, że całkowite zastapienie każdego słowa "weekend" przez "koniec tygodnia" byłoby nieprecyzyjne.
Przyznaję, że "CV" i "DVD" wymawiam po angielsku, choć właściwie angielska wymowa skrótu od łacińskiego "curriculum vitae" nie jest niczym uzasadniona. Ciekawe, co o tym sądzi np. Jerzy Bralczyk. Może najlepiej byłoby w mowie używać pełnej nazwy? |
2008-08-15, 13:21 | #16 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A jeśli chodzi o bluźnienie, to owszem. Zdarza mi sie. Często (o czym nawet niektóre wizażanki wiedzą ), ale nie widzę w tym nic złego. Wszak, soczysta "kur*wa" też swoje miejsce w słowniku ma.
__________________
|
||||
2008-08-15, 13:29 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Hm, nie powiedziałabym że niekulturalna jestem
Nie robię tego w sposób, że krzyczę "Ty nieuku, źle mówisz". Niepoprawność językową trzeba zwalczać Afra, nie ma sprawy, od dziś mówię za każdym razem ce fał Krucjata przeciwko si wi rozpoczęta
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2008-08-15, 13:32 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 599
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
W takim razie powinniśmy mówić "cyfrowy dysk zapisu obrazu" i "odtwarzacz cyfrowych dysków zapisu obrazu" W skrócie nazwy po angielsku jest wygodniej i ja nie widzę problemu. |
|
2008-08-15, 13:33 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Wolałabym się jednym upewnić co do tego, już tak na 100 % , więc może ktoś wie jak to z tym jest?
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
|
2008-08-15, 13:34 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
|
Dot.: Kultura języka
Nie trzeba kogoś wyzywać, żeby być niekulturalnym. Po prostu zwracanie uwagi nie należy do dobrego tonu. Nawet na forum mamy taki zapis, to co dopiero na żywo
__________________
|
2008-08-15, 13:35 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
wymawiamy przecież |fał si di| czyli "ni w te, ni w te" bo 'si' i 'di' to chyba powinno byc tez i 'wi' ?
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
|
2008-08-15, 13:36 | #22 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
Będę mówić ce fał, a co. Trzeba zwalczać uzus, bo powszechna wymowa chyba właśnie z niego wynika.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
||
2008-08-15, 13:39 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
wenedka nie no to ja juz sie poddaje
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-08-15, 13:42 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Zaraz brata polonistę wymęczę
EDIT: Dyplomowany polonista twierdzi, że "ce fał" jest poprawne, a w slangu podobno nawet można spotkać się z "cefałką" Tak samo jak pecet, em pe trzy
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2008-08-15, 13:48 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 493
|
Dot.: Kultura języka
Wenedko, wiesz... yy.. w sumie mnie tez mozna nazwac polonistka.. Tyle że, w trakcie studiów
I dla mnie ce-fał było bardziej poprawne, dlatego zdziwiła mnie troche opinia tego mistrza aj w październiku się upewnię
__________________
"Hello, I'm Edward Cullen" |
2008-08-15, 13:50 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Kultura języka
Zostańmy przy ce fał zatem
A mistrz to mistrz, ale tylko ortografii, polonistą raczej nie jest :P
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2008-08-15, 13:55 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Kultura języka
Trudno znaleźć chyba jakąś jasną regułę dotyczącą czytania skrótów. Ja np. w tej kwestii nie postępuję konsekwentnie, bo np. po angielsku mówię KFC i MTV, ale HBO już po polsku. MP3 też, ale tak to chyba mówi większość Natomiast z HBO jest różnie.
|
2008-08-15, 14:38 | #28 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Kultura języka
Cytat:
Cytat:
"Włączać. Czy to tak trudno nauczyć się na pamięć, że mówi się włąąączać, a nie właaanczać?!" Cytat:
Ja mówię zawsze "kurikulum vite", nie stosuję skrótowca. A jeśli chodzi o DVD i CD - w szkole na niemieckim słuchaliśmy nagrań i zadanie dotyczyło chyba muzyki. Jak ludzie usłyszeli, że Niemcy mówią ce de i de fał de, to spadali z krzeseł, dlatego wprowadzenie tego w Polsce chyba mijałoby się z celem |
|||
2008-08-15, 15:27 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kultura języka
Well, well, well... (a co mi tam, zaszaleję po angielsku ), jak łatwo czytać w moich myślach (to tak odnośnie pewnego wątku tego tematu )
Co jeszcze zauważyłam? na przykład: zwykła sobie pasta do zębów (i to nie jest jakiś odosobniony przypadek, wystarczy przespacerować się po supermarketach i pooglądać różne produkty, zarówno żywnościowe jak i chemia gospodarcza), patrzę a tam wszystko na jej temat po angielsku pisze... no litości! , pomyślałby kto, że wszyscy (oczywiście mam na myśli przeciętnego Kowalskiego, a nie osoby, które w jakiś sposób są związane z językiem angielskim i naprawdę potrafią nim władać) władają tym językiem biegle w mowie i w piśmie; szkoda tylko, że jak przyjdzie co do czego, to jest problem ze zrozumieniem najprostszego tekstu... i to mnie właśnie śmieszy, o!
__________________
|
2008-08-15, 16:00 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: zielono mi
Wiadomości: 883
|
Dot.: Kultura języka
Witam i od razu bije sie w piers za brak polskich zankow, ale jestem w pracy a tu tylko Angielski i i Angielski.
Zaczne od tego iz w szkole podstawowej i sredniej uwielbialam jezyk polski, gramatyke szczegolnie i ortografie w szczgolnosci. Uwazam ze po to kazdy jezyk ma swoje zasady by ich przestrzegac i dbac o poprawnosc swoich wypowiedzi. Obecnie przebywam za granica - juz od dwoch lat - i przyznam szczerze, ze kidy przyjezdzam do Polski zdaza mi sie wtracic jakies angielskie slowko badz powiedzenie, a wtedy pale sie ze wstydu, bo nie chcialabym byc postrzegana za to co to wyjechala i "ja teraz slabo mowic po polsku". Inna sytacja jest wtedy kiedy rozmawiam z kolezankami ze studiow, wtedy celowo wtracam angielskie slowka, czesto zeby wzmocnic swojo wypowiedz. To co mnie najbardziej irytuje w innych to bledy ortograficzne, kiedy czytam "puzno" albo "dowidzenia" dostaje bialej goraczki. Podobnie denerwuja mnie sosoby, ktore nie uzywaja wyrazow nie znajac przy tym ich znaczenia, i tu maly zarcik: Przychodzi sasiadka do sasiadki i mowi: -Kochana, fama niesie ze uzywasz slow , ktorych znaczenia nie rozumiesz, prawda to? - Ja?? - dziwi sie sasiadka - Nigdy w zyciu. Powiedz tej Famie ze jest k...a i vice versa!
__________________
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. Woody Allen
|
Nowe wątki na forum Kultura(lnie) |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:10.