Prowizje dla biura nieruchomości

[boinnenazwybylyzajete]

Tak się zastanawiam, może żyje w innym świecie, na temat wysokich prowizji dla biur nieruchomości.
Jestem na etapie poszukiwania mieszkania na wynajem i 90% ofert jest od biur nieruchomości. Osoby prywatne to naprawdę niewielki odsetek plus zauważyłam, że mają tendencję do zawyżania cen wynajmu.
No i właśnie - gdzie nie zadzwonię to biuro nieruchomości wymaga opłaty prowizji (zazwyczaj w wysokości jednomiesięcznych opłat). No i przy pierwszych kilku telefonach byłam zaskoczona, byłam pewna, że takie opłaty bierze na siebie właściciel mieszkania.
Po 2 miesiącach oczekiwania na cud i wyśnionej oferty zaczynamy z tżtem się łamać. Znaleźliśmy fajne mieszkanie, spore, niedrogie w utrzymaniu, ale biuro wymaga ponad tysiaka prowizji. No i za co ja mam płacić? Za to, że sama zadzwoniłam i pani z biura tylko da mi umowę do podpisu? Dziwi mnie to, że sama szukam ofert i się kontaktuje i jeszcze mam za to płacić.

No i co zrobić? Płacicie? Płaciłyście? Jakie macie doświadczenia? Jest to dla was norma czy też jesteście zaskoczone?

Miasto studenckie, nie wojewódzkie, całkiem spore.

[invisible_01]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Tak się zastanawiam, może żyje w innym świecie, na temat wysokich prowizji dla biur nieruchomości.
Jestem na etapie poszukiwania mieszkania na wynajem i 90% ofert jest od biur nieruchomości. Osoby prywatne to naprawdę niewielki odsetek plus zauważyłam, że mają tendencję do zawyżania cen wynajmu.
No i właśnie - gdzie nie zadzwonię to biuro nieruchomości wymaga opłaty prowizji (zazwyczaj w wysokości jednomiesięcznych opłat). No i przy pierwszych kilku telefonach byłam zaskoczona, byłam pewna, że takie opłaty bierze na siebie właściciel mieszkania.
Po 2 miesiącach oczekiwania na cud i wyśnionej oferty zaczynamy z tżtem się łamać. Znaleźliśmy fajne mieszkanie, spore, niedrogie w utrzymaniu, ale biuro wymaga ponad tysiaka prowizji. No i za co ja mam płacić? Za to, że sama zadzwoniłam i pani z biura tylko da mi umowę do podpisu? Dziwi mnie to, że sama szukam ofert i się kontaktuje i jeszcze mam za to płacić.

No i co zrobić? Płacicie? Płaciłyście? Jakie macie doświadczenia? Jest to dla was norma czy też jesteście zaskoczone?

Miasto studenckie, nie wojewódzkie, całkiem spore.

Ty nie musisz za nic płacić, bo to nie Ty zatrudniłaś tę agencję - płacić powinien właściciel mieszkania. A że właściciele uwielbiają przerzucać ten obowiązek na potencjalnych wynajmujących, to inna sprawa. Ja bym nie zapłaciła ani grosza - Ty nie chciałaś pomocy tej agencji i to nie Twoja wina, że właściciciel korzysta z ich usług, niech więc to on płaci.

Ze swojej strony polecam Gumtree i wybór opcji właściciel - ofert mniej, ale przynajmniej masz pewność, że telefonu nie odbierze agencja.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tyle tylko, że nie mają takiego prawa. Jeśli nie podpisywałaś żadnej umowy z agencją, jeśli jej nie zatrudniłaś, a jedynie właściciel - ma ona obowiązek pokazać i wynająć Ci mieszkanie bez żadnych opłat. Wszelkie prowizje płaci w tym wypadku właściciel.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jak ktoś taką umowę podpisze, to gratuluję. Nie wolno jednak zapominać, że agencja ma obowiązek pokazania nam mieszkania bez żadnych umów i opłat. Może jedynie poprosić o nasze dane, aby pokazać klientowi, że mieszkanie faktycznie było pokazywane.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez invisible_01

Tyle tylko, że nie mają takiego prawa. Jeśli nie podpisywałaś żadnej umowy z agencją, jeśli jej nie zatrudniłaś, a jedynie właściciel - ma ona obowiązek pokazać i wynająć Ci mieszkanie bez żadnych opłat. Wszelkie prowizje płaci w tym wypadku właściciel.

Nie mają takiego prawa, ale moralnego, czy faktycznie są takie przepisy (pytam z ciekawości)? Oczywiście, że jest to wkurzające dla szukającego mieszkanie, ale jak chce dostępu do oferty, a agencja ma takie zasady, że w razie wynajmu wynajmujący ma zapłacić prowizję, to chyba jest to zgodne z prawem?

Za moich czasów dawało się znaleźć mieszkanie nie przez agencję i sama osobiście z agencji nie korzystałam. Ale to był mój wybór, że wybieram tylko oferty bezpośrednie.

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez invisible_01

Jak ktoś taką umowę podpisze, to gratuluję. Nie wolno jednak zapominać, że agencja ma obowiązek pokazania nam mieszkania bez żadnych umów i opłat. Może jedynie poprosić o nasze dane, aby pokazać klientowi, że mieszkanie faktycznie było pokazywane.

Serio? A z jakich przepisów to wynika?

[invisible_01]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;69823101]Serio? A z jakich przepisów to wynika?[/QUOTE]
Nie powiem Ci niestety, z jakich wynika to przepisów, jednak taką poradę prawną otrzymałam w tej kwestii. Co więcej - jeśli agencja nie chce Ci pokazać mieszkania bez opłat z Twojej strony, możesz zgłosić ją do Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Razem z koleżanką, która szukała mieszkania, natrafiłyśmy na agencję, która oczywiście żądała opłat za obejrzenie mieszkania. Po krótkiej rozmowie i powiadomieniu, że napiszemy w tej sprawie do PFRN, podając jej imię, nazwisko i biuro, nagle pani zmieniła zdanie i powiedziała, że oczywiście mamy prawo obejrzeć mieszkanie, a następnie wynająć je bez żadnych opłat, bo agencję wynajął właściciel, ale że korzystniej będzie dla nas, jeśli agencja będzie reprezentowała także nas, bo może nam znaleźć w razie czego inne mieszkania - wtedy oczywiście my także płacimy prowizję.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Z tego, co czytałam i jaką poradę uzyskałam wynika, że agencja nie ma prawa pobierać od nas opłat w sytuacji, gdy zatrudnia ją właściciel - tyczy się to również prowizji za wynajem mieszkania. Jeśli chcemy skorzystać z jej usług, wtedy możemy podpisać umowę i jej zapłacić. Ja w każdym razie nie chciałabym współpracować z agencją, która zmusza mnie do współpracy i takową bym zgłosiła.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Dla mnie zresztą płacenie agencji za to, że wynajął ją właściciel mieszkania, jest absurdalne. To on korzysta z jej usług, a mnie jest wszystko jedno, kto mi to mieszkanie pokaże, czemu więc mam być w jakikolwiek sposób obciążona kosztami?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez invisible_01

Nie powiem Ci niestety, z jakich wynika to przepisów, jednak taką poradę prawną otrzymałam w tej kwestii. Co więcej - jeśli agencja nie chce Ci pokazać mieszkania bez opłat z Twojej strony, możesz zgłosić ją do Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Razem z koleżanką, która szukała mieszkania, natrafiłyśmy na agencję, która oczywiście żądała opłat za obejrzenie mieszkania. Po krótkiej rozmowie i powiadomieniu, że napiszemy w tej sprawie do PFRN, podając jej imię, nazwisko i biuro, nagle pani zmieniła zdanie i powiedziała, że oczywiście mamy prawo obejrzeć mieszkanie, a następnie wynająć je bez żadnych opłat, bo agencję wynajął właściciel, ale że korzystniej będzie dla nas, jeśli agencja będzie reprezentowała także nas, bo może nam znaleźć w razie czego inne mieszkania - wtedy oczywiście my także płacimy prowizję.

To ciekawe co piszesz. Nie wiedziałam o tym.

[boinnenazwybylyzajete]

Też myślałam, że to absurdalne do czasu aż 5 różnych agencji nie uprzedzalo przy pierwszej rozmowie telefonicznej o istnieniu takiej prowizji.

Trochę wczoraj poszperalam i rzeczywiście - niezgodne z prawem jest wymaganie prowizji przed obejrzeniem, ale już po, gdy zapadnie decyzja o wynajmie jest "normalna , zgodna z prawem" praktyka.

Olalabym agencje gdyby nie to, że większość interesujących nas ofert jest właśnie od nich.

Ale uwaga hit - oglądaliśmy ostatnio mieszkanie coś mi nie pasowało i mówię to gościa z biura, że przyprowadzil nas do złego mieszkania. A ten na spokojnie, bez żenady mi mówi, że zdjęcia były z innego lokalu e tym bloku, ale to już jest zajęte, ale oferta dotyczy tego. Czyli nikt mnie nie uprzedził, że zdjęcia są jedynie poglądowe. Wyposażenie identyczne, tylko metraż mniejszy i układ inny. Nie wiem na co facet liczył

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Spojrzałam na gumtree i faktycznie niewesoło to wygląda: w Krakowie 1300 ogłoszeń od właściciela, 5800 od agencji.

[boinnenazwybylyzajete]

Btw, jedna babka chciala podpisu przed oglądaniem, że jak wynajmiemy to zapłacimy - tutaj zrezygnowałam w ogóle z oglądania, reszta uprzedzala że podpisanie umowy wynajmu dopiero wiąże się z kosztami dla nich

[invisible_01]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Trochę wczoraj poszperalam i rzeczywiście - niezgodne z prawem jest wymaganie prowizji przed obejrzeniem, ale już po, gdy zapadnie decyzja o wynajmie jest "normalna , zgodna z prawem" praktyka.

Jeśli podpisało się umowę - owszem, ale nikt nie ma prawa nas do tego zmusić i odmówić wynajmu mieszkania w przypadku odmowy. Oczywiście właściciel, który sobie zamarzył, że to my pokryjemy koszty prowizji, może nie chcieć nam tego mieszkania wynająć, tylko będzie chciał szukać kogoś, kto na to przystanie - ja jednak od takich typów wolę się trzymać z dala.

Co do tej powrzechnej praktyki, niestety w naszym kraju kiepsko jest ze znajomością swoich praw i egzekwowaniem ich. Ludzie nadal płacą fryzjerce pełną sumę, mimo że spaliła im włosy, nie pomyślą nawet o złożeniu reklamacji, kiedy bluzka rozwaliła się po jednym praniu, podpisują wszystko, co podsunie im się pod nos bez czytania i potem nawet nie wiedzą, co im wolno, a co nie.

Na pociechę powiem, że ja obecnie wynajmuję swoje 5. w życiu mieszkanie i nigdy w życiu nie korzystałam z ofert agencji, nawet nie oglądałam takich mieszkań. Więc jest to możliwe.

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez invisible_01

Jeśli podpisało się umowę - owszem, ale nikt nie ma prawa nas do tego zmusić i odmówić wynajmu mieszkania w przypadku odmowy. Oczywiście właściciel, który sobie zamarzył, że to my pokryjemy koszty prowizji, może nie chcieć nam tego mieszkania wynająć, tylko będzie chciał szukać kogoś, kto na to przystanie - ja jednak od takich typów wolę się trzymać z dala.
Co do tej powrzechnej praktyki, niestety w naszym kraju kiepsko jest ze znajomością swoich praw i egzekwowaniem ich. Ludzie nadal płacą fryzjerce pełną sumę, mimo że spaliła im włosy, nie pomyślą nawet o złożeniu reklamacji, kiedy bluzka rozwaliła się po jednym praniu, podpisują wszystko, co podsunie im się pod nos bez czytania i potem nawet nie wiedzą, co im wolno, a co nie.

Na pociechę powiem, że ja obecnie wynajmuję swoje 5. w życiu mieszkanie i nigdy w życiu nie korzystałam z ofert agencji, nawet nie oglądałam takich mieszkań. Więc jest to możliwe.

No tak, ale czasami sytuacja nas do tego zmusza. Gdybym chciała czekać na prywatną ofertę to pewnie i do wakacji bym szukała satysfakcjonującej

Zdaje sobie sprawę, że nikt mnie nie zmusi do takich opłat, ale jak tego też nie zrobię to nadal nic nie wynajmę.
Widzę, że nie tylko mnie to zdziwiło i o to właściwie mi w tym wątku chodziło, chciałam zobaczyć co o tym sądzą inni. Może moje miasto się pod tym względem zdominowane przez biura

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

I w sumie najzabawniejsze jest to, że z tżtem od świętego oburzenia w miarę szybko przeszliśmy w rodzaj pogodzenia się z faktem, że może jak się nie uda inaczej, trzeba będzie ten tysiak dla pośrednika wyłożyć.

[invisible_01]

Rozumiem Cię, ale to jest właśnie błędne koło - ludzie płacą, bo zależy im na wynajmie, a właścicielom i agencjom w to graj i stosują takie praktyki regularnie.

Inna sprawa, że gdybym była gotowa zapłacić prowizję, to sama zgłosiłabym się do agencji. Agencja szukałaby mi mieszkania według moich kryteriów, udzieliła wszelkich informacji (że np. wkrótce tuż obok bloku rozpocznie się głośna budowa), bo byłabym jej klientem. W sytuacji, kiedy płacę za wygodę właściciela, nie jest to dla mnie zupełnie korzystne.

[ridja devojka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tak było w przypadku kupna naszego mieszkania. Płaciłam ja i płacił osoby które sprzedawały mieszkanie.
Plus prowizja dla banku za kredyt w gotowce.
Plus kasa za notariusza.
I tak pozbyłam się kupy pieniędzy.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[samotny_t]

Napisane przez ridja devojka

Tak było w przypadku kupna naszego mieszkania. Płaciłam ja i płacił osoby które sprzedawały mieszkanie.
Plus prowizja dla banku za kredyt w gotowce.
Plus kasa za notariusza.
I tak pozbyłam się kupy pieniędzy.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

I jeszcze podatek PCC

Ja jak kupowałem mieszkanie, to do istnej furii mnie te opłaty doprowadzały. Tym niemniej żadnej agencji nic nie płaciłem, szukałem ofert jedynie bezpośrednich.

[wordila]

Napisane przez invisible_01

Jak ktoś taką umowę podpisze, to gratuluję. Nie wolno jednak zapominać, że agencja ma obowiązek pokazania nam mieszkania bez żadnych umów i opłat. Może jedynie poprosić o nasze dane, aby pokazać klientowi, że mieszkanie faktycznie było pokazywane.

szczerze to bzdura, jak biorą od dwóch stron prowizje, to każda ze stron podpisuje umowę o pośrednictwu
w większości przypadków kasa brana jest tylko od tego co najmie, a nie od właściciela
wynika to z tego, że wiekszosc ofert na wynajem sami pozyskuja, tzn dzwonią na prywatne oferty i proponują, że przyprowadzą kogoś a własciciel nie zapłaci nic, to czemu ma się nie zgodzić jak za darmo znajdą mu najemcę

[Wolha wRedna]

Kilka lat temu pracowałam przez chwilę w agencji nieruchomości. Zajmowałam się głównie sprzedażą mieszkań, bo ofert najmu było mało. Porównam ofertę sprzedaży i najmu.

Wtedy (2011 rok), właścicieli mieszkań dziwiło, że zgodnie z umową mojej agencji prowizję maja płacić oni, a nie kupujący. No ale serio, to sprzedającemu powinno zależeć bardziej i to on powinien płacić, a nie kupujący. W tamym okresie popularne było, że agencje pobierające prowizję w wysokości iluś tam % ceny sprzedaży rozdzielały to najczęściej po połowie dla sprzedającego i kupującego.

Agencja ma prawo wziąć prowizje dopiero przy podpisywaniu umowy, nie może tego robić przed pokazaniem mieszkania, jest to przestępstwo.

Z takich kwiatków sprzed kilku lat mam jeszcze cos ciekawego. Tworzenie bazy nieruchomości w agnecji to prawie zawsze wydzwanianie pod ogłoszenia i przekonywanie (najlepiej w rozmowie na żywo, a nie przez telefon) właściciela aby podpisał umowę agencyjną, tak aby agent mógł jego nieruchomość oferować poszukującym nabywcom. Tylko po podpisaniu umowy agnecja ma prawo oferować taka nieruchomość. Niestety dużo sprzedających przez telefon potrafiło powiedzieć: dobra podpiszę umowę jak mi przyprowadzicie kupującego! Dlaczego to robili? Bo inne agencje się na to zgadzały. Potrafiły oferować nieruchomości, dla których nie miały nawet podpisanych umów agencyjnych.

[ridja devojka]

Napisane przez samotny_t

I jeszcze podatek PCC

Ja jak kupowałem mieszkanie, to do istnej furii mnie te opłaty doprowadzały. Tym niemniej żadnej agencji nic nie płaciłem, szukałem ofert jedynie bezpośrednich.

My szukaliśmy kilka miesięcy bez pośredników, nie udało się.

[OneMoreDress]

Proponuje spróbować negocjować prowizje-robię to codziennie, większość pośredników zgadza sie na 50%.
Na rynku pojawiają sie pseudoagencje, które próbują pobierać prowizje za samo pokazanie mieszkania i na nie trzeba uważać.

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez Wolha wRedna

Kilka lat temu pracowałam przez chwilę w agencji nieruchomości. Zajmowałam się głównie sprzedażą mieszkań, bo ofert najmu było mało. Porównam ofertę sprzedaży i najmu.

Wtedy (2011 rok), właścicieli mieszkań dziwiło, że zgodnie z umową mojej agencji prowizję maja płacić oni, a nie kupujący. No ale serio, to sprzedającemu powinno zależeć bardziej i to on powinien płacić, a nie kupujący. W tamym okresie popularne było, że agencje pobierające prowizję w wysokości iluś tam % ceny sprzedaży rozdzielały to najczęściej po połowie dla sprzedającego i kupującego.

Agencja ma prawo wziąć prowizje dopiero przy podpisywaniu umowy, nie może tego robić przed pokazaniem mieszkania, jest to przestępstwo.

Z takich kwiatków sprzed kilku lat mam jeszcze cos ciekawego. Tworzenie bazy nieruchomości w agnecji to prawie zawsze wydzwanianie pod ogłoszenia i przekonywanie (najlepiej w rozmowie na żywo, a nie przez telefon) właściciela aby podpisał umowę agencyjną, tak aby agent mógł jego nieruchomość oferować poszukującym nabywcom. Tylko po podpisaniu umowy agnecja ma prawo oferować taka nieruchomość. Niestety dużo sprzedających przez telefon potrafiło powiedzieć: dobra podpiszę umowę jak mi przyprowadzicie kupującego! Dlaczego to robili? Bo inne agencje się na to zgadzały. Potrafiły oferować nieruchomości, dla których nie miały nawet podpisanych umów agencyjnych.

no właśnie tak to sobie tłumaczę - szukają prywatnych ofert, właścicielowi oferują to za darmochę, a resztę płaci wynajmujący. Właściciel się na to godzi bo ma problem z głowy, a agencja i tak hajs, a my jesteśmy zdesperowani i się na to zgadzamy

I mam pytanie skoro masz w tej branży doświadczenie - opłaca się zatrudnić pośrednika, i tak mu zapłacić tego tysiaka, ale zlecić mu znalezienie mi idealnego mieszkania?

Napisane przez OneMoreDress

Proponuje spróbować negocjować prowizje-robię to codziennie, większość pośredników zgadza sie na 50%.
Na rynku pojawiają sie pseudoagencje, które próbują pobierać prowizje za samo pokazanie mieszkania i na nie trzeba uważać.

O, a to ciekawe, o negocjowaniu nie pomyślałam. Myślałam, że to niemożliwe, ale kto wie. Spróbuje

[ville]

Szukałam w zeszłym roku mieszkania i było dosyć ciężko - do wyprowadzki ponad tydzień, a tu nic wartego uwagi. Unikałam ogłoszeń z agencji, ale jedno mieszkanie naprawdę mi się spodobało (oferowane przez biuro), więc trudno, machnęłam ręką. Zapłacę więcej, ale może to będzie to.
Dziesięć minut przed obejrzeniem mieszkania dostałam smsa, że okazało się, że zaszło nieporozumienie między biurem-właścicielem-mieszkańcami, bo okazało się, że jednak nie całe mieszkanie jest do wynajęcia, ale pokój. Obecni mieszkańcy chcieli w nim zostać.

Ja rozumiem płacić za coś, ale nie za taki cyrk

W końcu znalazłam mieszkanie z ogłoszenia przyklejonego na słupie. Strzał w dziesiątkę. Dlatego życzę powodzenia. A mnie na myśl o czerwcu już skręca, że trzeba będzie zacząć przygodę od nowa.

[invisible_01]

Dziewczyny, które zgodziły się zapłacić agencji - nie wolałyście w takim wypadku zwyczajnie pójść do agencji i niech ona Wam szuka czegoś dopasowanego pod Was? Odszedłby Wam problem z szukaniem ogłoszeń i milionem odpowiedzi "nieaktualne", a płacić płaciłybyście i tak.

[Wolha wRedna]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

no właśnie tak to sobie tłumaczę - szukają prywatnych ofert, właścicielowi oferują to za darmochę, a resztę płaci wynajmujący. Właściciel się na to godzi bo ma problem z głowy, a agencja i tak hajs, a my jesteśmy zdesperowani i się na to zgadzamy

I mam pytanie skoro masz w tej branży doświadczenie - opłaca się zatrudnić pośrednika, i tak mu zapłacić tego tysiaka, ale zlecić mu znalezienie mi idealnego mieszkania?


O, a to ciekawe, o negocjowaniu nie pomyślałam. Myślałam, że to niemożliwe, ale kto wie. Spróbuje

To zależy. Raz - jeśli stać Cię na ten tysiąc to tak, dwa - jeśli masz konkretne wymagania co do mieszkania - także (zazwyczaj mieszkania o podwyższonym standardzie są wynajmowane tylko przez agencje), trzy - jeśli nie chcę Ci się użerać z nieogarniętymi właścicielami, wolisz mieć podpisaną profesjonalna umowę gdzie wszystko stoi czarno na białym - kolejny raz tak. Jeśli na któreś odpowiesz nie - warto szukac samemu.`

Powiem jak to jest u mnie prywatnie. Póki co wynajmuje pokój. Poprzedni wynajęłam bezpośrednio, ale miałam czas żeby szukać, nie miałam funduszy żeby placić agencji itp. Teraz mieszkam w mieszkaniu załatwionym troche po znajomości więc go nie szukałam, samo mnie znalazło Gdybym jednak miała kupować mieszkanie to zastanowiłabym sie nad poszukaniem w agencjach, nie tylko bezpośrdnio.

Prowizję zawsze warto negocjować i jest to szeroko praktykowane, np. przy sprzedaży (przepraszam, ze kolejny raz pisze o sprzedaży, ale na to napatrzyłam się najwięcej), im większe mieszkanie i im większa jego wartość tym bardziej można zjechać z % prowizji.

[201803120851]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, które zgodziły się zapłacić agencji - nie wolałyście w takim wypadku zwyczajnie pójść do agencji i niech ona Wam szuka czegoś dopasowanego pod Was? Odszedłby Wam problem z szukaniem ogłoszeń i milionem odpowiedzi "nieaktualne", a płacić płaciłybyście i tak.

W tym roku trzeci raz szukałam mieszkania w W-wie, nie miałam noża na gardle więc mogłam sobie pozwolić na szukanie przez ok. trzy miesiące. Mieszkania, które mi się podobały i spełniały moje kryteria w 90% miały agencję jako pośrednika.

Wpadłam też na pomysł, który wskazałaś powyżej, ale wcale nie był udany. Miałam kontakt z 3 agentami (w tym jednym "po znajomości") i prowizja miała być płatna oczywiście dopiero przy zawarciu umowy najmu. Z tego względu pomimo określonych przeze mnie oczekiwań, podsyłali mi przeróżne oferty (które i tak widziałam na portalach ogłoszeniowych), które były "prawie" dobre (na przykład: chciałam oddzielną kuchnię, dostawałam oferty z aneksem) żebym tylko zawarła tę umowę krótko mówiąc - nie mieli w swoich ofertach mieszkania, które spełniałoby moje oczekiwania więc podsyłali to co mieli i dziwili się czemu nie chcę. Wcale mi więc nie odszedł problem z szukaniem ogłoszeń

Ostatecznie mieszkanie znalazłam sama przez serwis ogłoszeniowy, zapłaciłam prowizję agentce, którą wynajęła właścicielka mieszkania, ale nie czułam się oszukana bo agentka nam pomogła w kilku kwestiach i zrobiła więcej niż się spodziewałam więc nie było źle.

[invisible_01]

Napisane przez lily marlene

W tym roku trzeci raz szukałam mieszkania w W-wie, nie miałam noża na gardle więc mogłam sobie pozwolić na szukanie przez ok. trzy miesiące. Mieszkania, które mi się podobały i spełniały moje kryteria w 90% miały agencję jako pośrednika.

Wpadłam też na pomysł, który wskazałaś powyżej, ale wcale nie był udany. Miałam kontakt z 3 agentami (w tym jednym "po znajomości") i prowizja miała być płatna oczywiście dopiero przy zawarciu umowy najmu. Z tego względu pomimo określonych przeze mnie oczekiwań, podsyłali mi przeróżne oferty (które i tak widziałam na portalach ogłoszeniowych), które były "prawie" dobre (na przykład: chciałam oddzielną kuchnię, dostawałam oferty z aneksem) żebym tylko zawarła tę umowę krótko mówiąc - nie mieli w swoich ofertach mieszkania, które spełniałoby moje oczekiwania więc podsyłali to co mieli i dziwili się czemu nie chcę. Wcale mi więc nie odszedł problem z szukaniem ogłoszeń

Ostatecznie mieszkanie znalazłam sama przez serwis ogłoszeniowy, zapłaciłam prowizję agentce, którą wynajęła właścicielka mieszkania, ale nie czułam się oszukana bo agentka nam pomogła w kilku kwestiach i zrobiła więcej niż się spodziewałam więc nie było źle.

Rozumiem

Ja z agencji skorzystałabym na 100%, gdybym kupowała mieszkanie z rynku wtórnego, żeby agencja sprawdziła mi księgę wieczystą i te wszystkie inne rzeczy, na których ja się zupełnie nie znam.