Gotowanie moje Hobby!

[invissible]

Zakładam wątek, pewnie umrze on w przedbiegach, ale napadła mnie taka radocha, że muszę sie z kimś podzielić.

Otóż - jestem z natury leniwa i jakoś nigdy nie ciągnęło mnie w stronę kuchni. Nie lubiłam gotować, a pomaganie mamie było największą meczarnią. Owszem, uwielbiałam zjeść czasem coś dobrego, ale tylko pod warunkiem, ze ktoś mi to przygoował i podstawił pod nos.

Ale, dawno już temu , spotkałam mojego TŻta i poczułam natchnienie do tego, zeby nauczyć się gotować. Jako, że mój TŻ jest łasuchem, to zamarzyło mi sie, że kiedyś zrobię mu ciasto. Całkiem sama. I stąd właściwie zaczęła się moja "przygoda" z nozem i patelnią.

I pomimo to, ze nadal nie jestem na jakimś strasznie zaawansowanym poziomie, to umiem już upiec sama kilka ciast, gotować też jako tako. Ale puentą mojej wypowiedzi jest fakt, ze to sprawia mi nieopisaną FRAJDĘ! Nawet nie wiecie, jaka to dla mnie radocha, gdy na koniec okazuje się, że coś naprawdę mi wyszło. Pomjając to, czy zjem to sama, czy z kimś, kto mnie pochwali... Po prostu jestem naprawdę uradowana, ze mi wychodzi.

Moze uznacie, ze jestem nienormalna. Ale jeśli są wśród was takie maniaczki, jak ja, to zapraszam do ciągnięcia wątku.

[plywok]

tez lubie gotowac, a wlascwie to piec ciasta
bo umiem zrobic dosc duzo ciast oraz salatek.
to tzw moje specjalnosci
jednak umiem tez kilka dan takich typowo obiadowych, a wiec jakby co nikt kto ze mna przebywa to z glodu nie zginie

jednak ja lubie jak cos robie, zeby w kuchni nikogo nie bylo.
sama, puszczam sobie muzyke w radio i szaleje w kuchni
a pozniej jestem szczesliwa jak sie zajadaja i zachwalaja

[lullaby22]

Myślę, że większość osób, które regularnie zaglądają na Forum Gotowanie lubią gotować lub piec. Albo to i to

[invissible]

noo... też nie lubię, jak ktoś mi się wtrąca. :P jedyną ingerencja, jaką toleruję, to pomoc mamy w objaśnianiu nazw na miarce. :P bo mam taką starą, gdzie są oznaczone miarki na mleko, mąkę, cukier po rosyjsku i nie mogę spamiętać.

[Anuska77]

Z autorka watku moge sobie podac rece. W moim przypadku bylo dokladnie tak samo. Kuchnia zawsze byla dla mnie katorga i jeszcze niedawno wogole nie umialam gotowac ale to sie zmienilo z przyczyn wiadomych. Nie moge jednak powiedziec, ze gotowanie to moje hobby (choc lubie) bo to byloby za duzo powiedziane

[invissible]

Ja w sumie też nie wiem,czy to takie klasyczne hobby. Bo mało mam na nie czasu i w ogóle. Ale frajda z tego płynie naprawdę wielka.

[plywok]

no ja jak juz zaczelam troche szalec w kuchni to teraz staram sie wymyslac nowe dania.
a przynajmniej zmieniac lub dodawac nowe skladniki do potraw, do ktorych sie da a wiec np do zapiekanek dodaje rozne skladniki.

[karolinka86]

Od kiedy zaczęłam przeglądać kulinarne blogi internetowe, nabrałam ochoty, żeby się czegoś nauczyć NA razie robię proste rzeczy, typu sałatki, przekąski itp. Za ciasta na razie raczej się nie biorę, chyba że coś typu muffinki Ale mam nadzieję, że z czasem dojdę do wprawy
Jak myślicie, jeśli ktoś zaczyna swoją "przygodę"z kuchnią to lepiej, żeby wszystko robił sam, czy przy osobie, która ma już trochę doświadczenia w tej dziedzinie? Jak z tym jest u Was?

[suszarka]

Wszystko sam metodą prób i błędów. Sama jak autorka wątku stroniłam od garów, patelni i samej kuchni. Po zamieszkaniu z TŻetem, powoli próbowałam coś w tej kuchni wyczarować. Obecnie, skromnie nie ukrywając gotowanie wychodzi mi całkiem nieźle, nawet moja rodzicielka woli przychodzić do nas na obiady niż zapraszać do siebie bo ponoć tak smacznie to jeszcze nie jadła.



Rzecz jasna na początku miałam wiele wpadek kulinarnych ale najważniejsze to się nie poddawać i zawsze mieć pod rękę telefon do pizzy.

[karolinka86]

A z kolei moja mama mówi, że fajnie żebym się czegoś w kuchni nauczyła, ale żebym na początku robiła przy niej, żeby mogła korygować moje błedy albo w razie czego pomóc...

[La Monica]

Mnie do gotowania/pieczenia zmobilizował TŻ. Ogromny słodyczożerca i pochłaniacz wszystkiego co związane z kuchnią azjatycką
Moja przygoda z kuchnia zaczęła się ok 5 lat temu. Pierwsze byly placki, potem gotowanie, teraz wszystko mi sprawia przyjemność No może oprócz wyrabiania ciasta drożdżowego

[Nutka]

Mnie nauczyla ,wtedy mloda meżatke starsza pani-sasiadka .Pokazała mi kuchnie łatwą , tanią i przyjemna
Preferuje przepisy niezbyt skomplikowane i tanie ale zaawansowana kuchnia nie jest mi straszan ale to juz kwestia wprawy
Ciasta sama jakoś tak od 12 roku zycia pieke i jestem w tym niezla po prostu umię i zrobie zawsze coś z niczego

[karolinka86]

Nutko no to super!!
A może doradzisz mnie, bardzo poczatkującej osobie, od jakiego typu ciast rozpocząć pieczenie? Na razie robię głównie muffinki Wychodzą nawet ok, tylko nie rozumiem dlaczego nie wyrastają takie duże, jak u dziewczyn z bloga Dodam, że nie maja zakalca A i ciasta nakładam do ok.3/4 wysokosci foremki

[Nutka]

wymieszaj "bylejak" to wyrosna ,nawet ciasto ma mieć takie grudki
co do ciast łatwych to bylo tu takie fajne ciacho bonulki, serniczek ktory podalam na moim blogu tez jest latwy i ta babka makowa (piegusek), murzynek...

[Limonka1987]

Melduje się kolejna osóbka, która w kuchni czuje, że żyje Gotować lubiłam właściwie od zawsze, już jako kilkuletni szkrab kręciłam się po kuchni i upierałam się, że będę pomagać mamie

Karolinko- jeśli chodzi o ciasta to na początek najlepiej zacząć od ucieranych, takich jak murzynek (co już z resztą Nutka Ci podpowiedziała), zebra, różne babki ucierane. Pamiętaj tylko, żeby się nie zrażać gdyby coś nie wyszło- założę się, że każda z nas ma niejednego zakalca na swoim koncie

[karolinka86]

Dzięki Coś wypróbuję na pewno Murzynek i piernik juz mi wychodzi, ale chyba nie ma sie czym chwalic

[Limonka1987]

Napisane przez karolinka86

Dzięki Coś wypróbuję na pewno Murzynek i piernik juz mi wychodzi, ale chyba nie ma sie czym chwalic

Jak to nie? Każdy sukces, nawet najmniejszy, jest ważny

Nasze rozmowy o miłości do gotowania tak mnie nastroiły, że chyba upiekę dziś coś dobrego

[karolinka86]

Ja upiekłam muffinki Dość szybko znikają czyli się udały