Wasze drugie połówki i ich auta

[Karolinne92]

Czy wasze drugie połówki pozwalają wam jeździc swoimi autami? My mamy dwa samochody, ja mam polo jeszcze od rodziców a moje kochanie bmw i tylko dwa razy nim jechałam, bo podobno słabo jeźdzę i boi sie, że rozbiję
Jak jest u was?

[Aimee_J]

Napisane przez Karolinne92

Czy wasze drugie połówki pozwalają wam jeździc swoimi autami? My mamy dwa samochody, ja mam polo jeszcze od rodziców a moje kochanie bmw i tylko dwa razy nim jechałam, bo podobno słabo jeźdzę i boi sie, że rozbiję
Jak jest u was?

Mój TŻet wychodzi z założenia, że nawet ukochane auta, to i tak tylko kupa blachy i najważniejsze, zeby mnie się nic nie stało. A rozbiję? Cóż... Zrezygnuję z sukienki, butów [oczywiście mam na myśli rzeczy nie potrzebne na cito, nie sytuację, gdy moje ostatnie buty diabli wzięli i będę chodzić boso ], tony nowych książek i się naprawi.
Mało tego. To ja mam fajniejsze auto, więc to on pożycza ode mnie

Nawet gdy nie miałam auto i dopiero się uczyłam, nie powiedział mi, że nie da mi samochodu, bo słabo jeżdżę. Po prostu wsadził mnie do swojego samochodu za kierownicę i kazał jeździć. Uznał, ze słabo jeżdżąca dziewczyna świadczy tylko o nim

[stowka]

Napisane przez Aimee_J

Mój TŻet wychodzi z założenia, że nawet ukochane auta, to i tak tylko kupa blachy i najważniejsze, zeby mnie się nic nie stało. A rozbiję? Cóż... Zrezygnuję z sukienki, butów [oczywiście mam na myśli rzeczy nie potrzebne na cito, nie sytuację, gdy moje ostatnie buty diabli wzięli i będę chodzić boso ], tony nowych książek i się naprawi.
Mało tego. To ja mam fajniejsze auto, więc to on pożycza ode mnie

Nawet gdy nie miałam auto i dopiero się uczyłam, nie powiedział mi, że nie da mi samochodu, bo słabo jeżdżę. Po prostu wsadził mnie do swojego samochodu za kierownicę i kazał jeździć. Uznał, ze słabo jeżdżąca dziewczyna świadczy tylko o nim

U mnie identycznie

[Aimee_J]

Napisane przez stowka

U mnie identycznie

Mnie z jednej strony bawi, z drugiej drażni, gdy jakiś facet mówi, ze jego żona to ciapa i nie da jej auta, bo nie umie prowadzić. Zazwyczaj na moje pytanie w stylu Czy próbowałeś jej pomóc, nauczyć, pojeździć z nią, cierpliwie, bo może nie czuje się pewnie i potrzebuje pomocy? słyszę Po co? Ona nie umie i nic jej nie pomoże.
I szczerze mówiąc zawsze sobie w takich chwilach myślę, ze mój TŻet ma rację. I to już nie chodzi o to, że wstyd mieć partnerkę, która nie umie prowadzić, bo wiadomo, ze nie każdy do tego ma dryg. Raczej o samo podejście faceta do tematu.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ja mam starego Opla Corsę, TŻ -nową Ibizę. On sam mi proponuje, żebym nim jeździła. Choć się zawsze boję, że zarysuję, bo pomimo iż mam prawko długo to jeżdżę po sporej przerwie od nie tak dawna. Mi TŻ bardzo pomógł, po nocach ze mną jeździł, żebym sobie wszystko przypomniała. Zawsze służy wiedzą na temat przepisów, jest cierpliwy, byłby świetnym instruktorem