Własna działalność, punkt zamówień i dodatkowo inne rzeczy na sklepie.Proszę o porady

[Kalioope]

Witam, myślę nad otworzeniem własnej działalności gospodarczej, która głownie polegałaby na zbieraniu zamówień jednej z najbardziej znanych firm dostarczających kosmetyki przez konsultantki. Zamówienia mam różne, zależne od danego miesiąca lecz myślę, że gdybym miała stałe miejsce zbierania zamówień i klientki mogłyby odbierać kosmetyki w jednym miejscu byłoby wygodniej i mi i im. Lokal znajduje się w miejscu, mieszkałam od urodzenia, praktycznie wszystkich znam, więc myślę, że pomysł jest dobry. Dodatkowo chciałabym mieć na miejscu w sklepie jakieś fajne ciuchy i kosmetyki innej firmy, która pozwala na sprzedaż kosmetyków stacjonarnie. Jednocześnie chciałabym pracować w obecnym miejscu zatrudnienia na umowę zlecenie aby mieć jakieś zaplecze finansowe. Co o tym myślicie? I czy bardziej opłaca się być vatowcem czy ryczałtowcem? No i czy przy prowadzeniu firmy opłaca mi się pracować dodatkowo na umowę zlecenie w firmie zupełnie nie związanej z moją DG? Nie zagłębiałam się w to wszystko za bardzo bo nie miałam lokalu w odpowiedniej lokalizacji ale dziś dowiedziałam się, że miejsce, które mnie interesuje będzie wolne za 2-3 tygodnie dlatego zaczynam o tym myśleć coraz poważniej. Nie chcę żadnej dotacji czy coś, wolę wziąć nieduży kredyt. Proszę o porady doświadczone osoby i z góry przepraszam za mój brak wiedzy.

[martyyn]

Po pierwsze - czy lokal, w którym zamierzasz prowadzić działalność, należy do Ciebie? Jeżeli nie, z właścicielem trzeba podpisać umowę o użyczenie lokalu do celów prowadzenia działalności gospodarczej. Ja taką podpisałam z moimi rodzicami i obecnie moją oficjalną siedzibą jest mój stary pokój w mieszkaniu rodziców. Po drugie, jeżeli przedmiot DG i umowy zlecenia kompletnie się nie pokrywają, nie ma problemu, tak samo jak nie ma problemu z umową o pracę. Nie wolno Ci tylko podpisać umowy o dzieło, gdzie dzieło pokrywa się z przedmiotem działalności.
Żeby być vatowcem (a raczej być do tego zmuszonym), trzeba przekroczyć pewien próg wartości sprzedaży, spójrz tutaj: http://www.pit.pl/limity_przejscia_na_vat_1615.php I chyba nie ma kontrastu na płaszczyźnie między vatowcem a ryczałtowcem: VAT to podatek od towarów i usług, a ryczałt to sposób rozliczania się (ja rozliczam się progowo, bo tego wymaga mój zawód, ale ryczałtowo też można, zależy, co się bardziej opłaca). Trzeba sprawdzić, do jakiej kategorii zalicza się działalność, którą chcesz wykonywać, i czy pozwala ona na wybór ryczałtu, czy nie.
Znalazłam jeszcze takie coś: http://www.vat.pl/dochody-z-oriflame...datkowe-10274/

Ostatnie i chyba najważniejsze: dobra księgowa jest cenniejsza od złota. Gdybym chciała nadążać za wszystkimi nowelizacjami i uchwałami, to chyba bym osiwiała już dawno. A tak to tylko spełniam swoją część umowy (przesyłam swoje faktury ze sprzedaży i ewentualnie faktury kosztowe do umówionego dnia miesiąca), a ona swoją (przesyła mi comiesięczną przypominajkę o składkach do ZUSu, a potem oblicza podatek).