dieta a marne efekty... POMOCY!!!!

[ola169]

Wiatm,
1.lutego zaczęłam się odchudzać. Wybrałam się do dietetyka, który ułożył mi dietę (z tego co obliczyłam to ok. 1300-1200 kcal dziennie). a także wprowadziałam aktywność fizyczną ( codziennie 40 min na orbitreku). Zaczęłam od 67 kg przy 168 cm wzrostu. Mój cel to 56 kg ( najlepiej do czerwca).Teraz ważę 64,4 kg (ważę się zawsze o tej samej porze). Czyli zgubiłam 2,6 kg w ciągu 23 dni, z czego 1,5 kg w ciągu pierwszych 4 dni. Wiem że to może za wcześnie się martwić, ale boję się tego że mój organizm przyzwyczaji się do obniżonej kaloryczności i przestanę gubić kilogamy albo będzie to potwornie powolne. A kosztuje mnie to wiele energii i wyrzeczeń. Zrezygnowałam całkowicie ze słodyczy, soli i piję tylko wodę i zieloną herbatę.
Proszę powiedzieć mi jakie jest odpowiednie tempo spadku wagi dla tego typu diety i aktywności fizycznej. Mam naprawdę duuuuże zapasy silnej woli i samozaparcia, ale muszą być wsparte efektami, a ostatniotygodniowe 0,1kg nie nastraja mnie pozytywnie, a niczym w diecie nie "zgrzeszyłam".
Bardzo proszę o wszelkie odpowiedzi
pozdrawiam

[iza_wiosenna]

Napisane przez ola169

Wiatm,
1.lutego zaczęłam się odchudzać. Wybrałam się do dietetyka, który ułożył mi dietę (z tego co obliczyłam to ok. 1300-1200 kcal dziennie). a także wprowadziałam aktywność fizyczną ( codziennie 40 min na orbitreku). Zaczęłam od 67 kg przy 168 cm wzrostu. Mój cel to 56 kg ( najlepiej do czerwca).Teraz ważę 64,4 kg (ważę się zawsze o tej samej porze). Czyli zgubiłam 2,6 kg w ciągu 23 dni, z czego 1,5 kg w ciągu pierwszych 4 dni. Wiem że to może za wcześnie się martwić, ale boję się tego że mój organizm przyzwyczaji się do obniżonej kaloryczności i przestanę gubić kilogamy albo będzie to potwornie powolne. A kosztuje mnie to wiele energii i wyrzeczeń. Zrezygnowałam całkowicie ze słodyczy, soli i piję tylko wodę i zieloną herbatę.
Proszę powiedzieć mi jakie jest odpowiednie tempo spadku wagi dla tego typu diety i aktywności fizycznej. Mam naprawdę duuuuże zapasy silnej woli i samozaparcia, ale muszą być wsparte efektami, a ostatniotygodniowe 0,1kg nie nastraja mnie pozytywnie, a niczym w diecie nie "zgrzeszyłam".
Bardzo proszę o wszelkie odpowiedzi
pozdrawiam

optymalne tempo to 0,5 - max 1kg tygodniowo. Moze to przestoj chwilowy po prostu? a jesli nie, radzę wprowadzic do zestawu cwiczen cwiczenia siłowe co drugi dzień (zamiast aerobów - orbitreka)

[la novia]

Ola doskonale Ciebie rozumiem, mam podobny problem. Dietę ułożyła mi dietetyczka 1300 kalorii, ćwiczę 3 razy w tygodniu w fitness klubie: step aerobik, fat burner i hi lo. Od tamtego czasu schudłam 2,5 kg czyli prawie tyle co ty. Dietę traktuje restrykcyjnie, czasem zdarzy mi się zastąpić jakieś produkty ale wszytko na poziomie dopuszczalnych kalorii, ale generalnie nie "zgrzeszyłam" niczym.

Naprawdę nie wiem dlaczego tak się dzieje, zależy mi żeby zrzucić 4 może 5 kg do kwietnia bo w kwietniu mam ślub i chcę wyglądać szczuplej. Martwię się, że moje chudniecie stoi w miejscu mimo mojego wysiłku.
Dołączam się do prośby Oli o rady i wskazówki....

pozdrawiam

[Lexie]

Może poproś dietetyka o jakieś modyfikacje w diecie?