Gdzie studiować medycynę? W Polsce czy zagranicą?

[MissChievousTess]

najlepiej studiować w Polsce a potem robić staż za granicą

[Ieka]

Napisane przez LilyAllen

Wielu nadzianych cudzoziemców (Arabów, Norwegów, Amerykanów itd.) przyjeżdża studiować medycynę w Polsce, bo im się opłaca. Poznałam kilku - wiem, co mówię. Po studiach zwykle wracają do swoich krajów i nie boją się o pracę. Chyba z tą polską medycyną nie jest tak źle.

tych Arabów co ja znam akurat wywiało do Gdańska, przyjechali z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu i Omanu, hm więc chyba nie wybrali Polski tylko dlatego, że nauka jest darmowa jednak poziom nauczania wzięli pod uwagę.
Ja bym na Twoim miejscu zainteresowała się polskimi uczelniami, a jeśli masz tu na oku jakąś konkretną zagraniczną uczelnię to po prostu znajdź zagraniczne forum i spytaj..

[cranberry juice]

Napisane przez Ieka

tych Arabów co ja znam akurat wywiało do Gdańska, przyjechali z Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu i Omanu, hm więc chyba nie wybrali Polski tylko dlatego, że nauka jest darmowa jednak poziom nauczania wzięli pod uwagę.

lol, nauka dla obywateli nie-UE/czy innego EWG nie jest darmowa jest wręcz bardzo droga - tylko ciagle tańsza od Skandynawii, USA, UK...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ola44444]

A jest ktoś w stanie opisać jak wyglądają studia w UK i ktoś kto może opisać studia w Krakowie? Chciałabym mieć takie porównanie..

[Blaires]

Napisane przez Ola44444

A jest ktoś w stanie opisać jak wyglądają studia w UK i ktoś kto może opisać studia w Krakowie? Chciałabym mieć takie porównanie..

chodzi Ci o ogólnie jak to wygląda w UK czy konkretnie medycyna?

[Ola44444]

Raczej konkretnie o medycynę

[madebyvirginia]

Na kazdym uni bedzie wygladala inaczej. Wybierz sobie na jakie uni chcialabys ewentualnie isc i sprawdz program studiow, powie ci to troche o tym jakie bedziesz miala zajecia, czy jakies praktyki, etc.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez dacn

tłumacza to nie, ale darmowe kursy językowe jak najbardziej.
Język TRZEBA znać minimum na poziomie B 2 i to jest MINIMUM.

To zalezy od kraju


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tralalinka]

Napisane przez skazana_na_bluesa

To zalezy od kraju


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bez przesady, nawet jeśli B2 nie jest formalnym wymogiem, to nie wyobrażam sobie nikogo studiującego (ani pracującego) w języku obcym, który nie osiągnął tego poziomu - i mówię to mając za sobą doświadczenia związane ze studiowaniem za granicą. No chyba, że ktoś ma ochotę wylecieć z uczelni/ pracy szybciej niż się tam znalazł...

[dacn]

Napisane przez tralalinka

Bez przesady, nawet jeśli B2 nie jest formalnym wymogiem, to nie wyobrażam sobie nikogo studiującego (ani pracującego) w języku obcym, który nie osiągnął tego poziomu - i mówię to mając za sobą doświadczenia związane ze studiowaniem za granicą. No chyba, że ktoś ma ochotę wylecieć z uczelni/ pracy szybciej niż się tam znalazł...

Dokładnie B2 to minimum, przecież B2 to poziom FCE i dukanie w danym języku, od tego zaczynamy, owszem C1 to juz jest poziom sensowny.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez tralalinka

Bez przesady, nawet jeśli B2 nie jest formalnym wymogiem, to nie wyobrażam sobie nikogo studiującego (ani pracującego) w języku obcym, który nie osiągnął tego poziomu - i mówię to mając za sobą doświadczenia związane ze studiowaniem za granicą. No chyba, że ktoś ma ochotę wylecieć z uczelni/ pracy szybciej niż się tam znalazł...

no serio, wyobrażać sobie nie musisz, ale znam takie przypadki świetnych specjalistów. zatrudniono Polaków, przydzielono im tłumaczy, a w międzyczasie oni uczyli się języka danego kraju. i tak było w umowie o pracę, nie musieli znać języka na poziomie b2 nawet.

[dacn]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no serio, wyobrażać sobie nie musisz, ale znam takie przypadki świetnych specjalistów. zatrudniono Polaków, przydzielono im tłumaczy, a w międzyczasie oni uczyli się języka danego kraju. i tak było w umowie o pracę, nie musieli znać języka na poziomie b2 nawet.

Świetny specjalista np super neurochirurg albo wybitny patomorfolog to pewnie tak, chociaż potrzebny jest poziom B@ udokumentowany certyfikatem żeby otrzymać uprawnienia do praktykowania zawodu.

Ale zejdźmy na ziemię tu mowa o zwykłym lekarzu- B2 to minimum.

[skazana_na_bluesa]

ja nie wiem, piszę po chińsku czy jak?
orientujesz się, jak to wygląda w KAŻDYM kraju Europy? chyba wątpię. nie pisałam przecież, że tak jest w Wielkiej Brytanii. Przyjmij do wiadomości, że nie musisz mieć racji, a ja mam potwierdzenie w praktyce tego, co piszę.

[dacn]

W Niemczech, B2 to minimum odstępstw nie ma, w Skandynawii jest trochę inaczej ( tu specjalista może znać tylko angielski ale perfekt ale niespecjalista juz musi znać super dany język) w Szwajcarii wymagają c1. We Francji podobnie. W Anglii to wezmą lekarza bez dobrej znajomości języka albo do szpitala gorszego sortu albo faktycznie wybitnego specjalistę. Fakt nie wiem jak jest w Albanii Rumunii czy Ukrainie ale nie o tych krajach rozmawiamy.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja nie wiem, piszę po chińsku czy jak?
Orientujesz się, jak to wygląda w każdym kraju europy? Chyba wątpię. Nie pisałam przecież, że tak jest w wielkiej brytanii. Przyjmij do wiadomości, że nie musisz mieć racji, a ja mam potwierdzenie w praktyce tego, co piszę.

W takim razie poproszę o ofertę pracy dla lekarza bez specjalizacji i bez znajomości angielskiego na poziomie b2.

[solaola]

A jednak nie jest tak źle z tym czesnym! Warto sprawdzić, jednak to nie jest takie straszne: [link]

[solaola]

Ehh, żadna reklama, po prostu chciałam pomóc, bo sama jestem w podobnej sytuacji,a nie chciało mi się wszystkiego opisywać :P Tam w każdym bądź razie było napisane, że płacimy nadwyżkę w naszych zarobkach. Jak minimalny próg spłaty to 21000 funtów rocznie, to jeśli zarabiamy 25000 to spłacamy z różnicy (4000) 9 procent rocznie, czyli na miesiąc są to groszowe sprawy.

[madebyvirginia]

Caly czas mnie zadziwia dlaczego wszyscy wciaz gdybaja nad ta pozyczka. Zastanawiaja sie, narzekaja na koszty, itp. Przeciez to wszystko jest jasno opisane na stronie student finance. Jest masa kalkulatorow, itp. Koszty pozyczki to najmniejszy problem przy wyjedzie na studia zagraniczne, zwaszcza do UK, gdzie system pozyczek studenckich jest przystosowany wrecz idealnie do studentow z niskimi dochodami.
I wiem, ze to zabrzmi wrednie, ale koejny juz raz mowie, ze jesli ktos nie potrafi znalezc takich rzeczy na stronie student finance, to niech lepiej sie zastanowi trzy razy zanim zlozy aplikacje. Nie ma to na celu zniechecanie do wyjazdu, tylko otworzenie oczu niektorym, ktorzy chca wyjechac, a wszystkie swoje informacje biora ze zrodel posrednich (np. strony posredniczace przy aplikacji), a potem placza i narzekaja, ze przeciez mowili, ze bedzie inaczej (tak, znam osobiscie takie osoby). Wiec dobra rada dla kazdego, informacje z oficjalnej strony uniwersytetu, ucas, student finance sa najrzetelniejszym zrodlem wiedzy o pozyczce na czesne, stypendiach, ktore wam przysluguja, splacie pozyczki, itp.
Wybaczcie, ale w kazdym watku, dotyczacym studiow w UK jest masa pytan, na ktore odpowiedzi mozna znalezc na oficjalnych stronach. Osobisci chetnie odpowiadam na pytania, ktore dotycza innych kwestii, kwestii, na ktore odpowiedzi sa rozne w zaleznosci od miejsca studiowania lub po prostu pytania o zycie lub utrzymanie, ale regularnie, pojawiaja sie pytania o rzeczy, na ktore odpowiedzi pojawialy sie tu juz milion razy. Wyszukiwarka dla niektorych nie istnieje, a takze nie istnieja oficjalne strony.
A co, gdybysmy wszystkie sie zmowily i powiedzialy wam, ze od kazdej wyplaty po studiach musicie zaplacic 100 funtow, aby splacac pozyczke. Zaloze sie, ze znalazloby sie pare osob, ktore nie sprawdzilyby, czy to faktycznie prawda, tylko uwierzyly i zrezygnowaly z aplikacji.

A co do splaty pozyczki.

Mojej znajomej raz pobrali z pensji, 3 funty doslownie.
A poza tym, jesli przestajesz zarabiac powyzej tej kwoty lub tracisz prace, automatycznie przestaja pobierac splate pozyczki. Dodatkowo, po 25 latach, jesli nie udalo sie splacic pozyczki, cala kwota jest anulowana.

Jednak 9000 tysiecy funtow rocznie, to wciaz wysoka kwota i wiele uniwerkow nie jest warte, aby placic za nie tyle pieniedzy (pomijam z pierwszych 20, ewentualnie 30 uniwerkow w rankingach).

W Walii jest o tyle dobrze, ze wszyscy studenci z EU, podobnie jak walijczycy dostaja granta na pokrycie 2/3 kosztow i w sumie cala pozyczka wynosi ich tylko 3300 funtow, tak jak bylo wczesniej. Na dobra sprawe jedynymi, ktorzy w Walii placa 9000 sa anglicy i szkoci. Nie wspominam o studentach spoza EU, oni placa duzo wiecej, aczkolwiek 75% z nich jest sponsorowana przez firmy.

Tyle w tym temacie

[cranberry juice]

Napisane przez madebyvirginia

Jednak 9000 tysiecy funtow rocznie, to wciaz wysoka kwota i wiele uniwerkow nie jest warte, aby placic za nie tyle pieniedzy (pomijam z pierwszych 20, ewentualnie 30 uniwerkow w rankingach).

moim zdaniem właśnie o to sie rozchodzi - czy warto? bo to, że można wziąć kredyt, nie jest żadnym argumentem za braniem kredytu!

pytanie podstawowe: jaką wartość dodaną wnoszą studia medyczne w Anglii i czy ta potencjalna wartość dodana jest warta ponad 50 000 funtów plus koszty utrzymania? bo jak wyjdzie, że dokładnie to samo można robic w życiu po medycynie w Polsce i w Anglii, to 50 kawałków zawsze fajnie wydać na coś innego


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[madebyvirginia]

Zalezy gdzie studiujesz. Jesli zamierzasz wybrac uniwerek, ktory jest na dole rankingu to oczywiscie, ze nie warto. Na tak samo kiepskim uniwerku mozna studiowac w Polsce.
Inna sprawa jest to, ze uniwerki w Wielkiej Brytanii z reguly maja lepsze wyposazenie i dajesz sobie lepszy start. Po studiach mniejsze problemy ze znalezieniem pracy i mniejsza bariera jezykowa. Po studiach masz rowniez opanowany jezyk specjalistyczny.
Poza tym, wyksztalcenie brytyjskie jest uznawane praktycznie na calym swiecie, czego nie mozna powiedziec o polskim. Nalezy rowniez pamietac, ze brytyjskie uczelnie, nawet te posrodku rankingu, wciaz znajduja sie w pierwszych 400 uniwersytetach swiata, dlaczego mowie o 400, poniewaz polskie uniwersytety znalazly sie mniej wiecej w tym miejscu.

Jesli chodzi o koszty, jesli rodzice maja placic za twoje utrzymanie przez cale studia, to oczywiscie, ze jest to nie oplacalne. Wiekszosc studentow jednak utrzymuje sie sama lub przy pomocy student loan i grant.

I co do pozyczki na studia. Osobiscie nie uwazam tego za taka typowa pozyczke. Chocby z racji tego, ze jesli nie zarabiasz wymaganej kwoty lub tracisz prace, to jej nie splacasz. Ale sama, pozyczki w banku bym nie zaciagnela (np. na studa postrgad).

A i czesto na studia medyczne mozna dostac stypendia od NHS.

I ostatnia kwestia, medycyna w UK jest inna od tej w Polsce. Brytyjczycy przyjmuja duzo zagranicznych lekarzy, poniewaz maja oni wieksza wiedze. Tutaj idac do lekarza, zdarza sie im korzystac z ksiazek i nie miec pojecia co lecza (mowie o mniejszych przychodniach).
Moj szef w pracy polecal mi kiedys dentyste u mnie w miescie. Powiedzial, ze tam gdzie on chodzi, 70% dentystow jest polakami, co oznacza, ze znaja sie na swoim zawodzie lepiej.

I na koniec, jesli ktos opanuje jezyk specjalistyczny na wysokim poziomie, to na pewno znajdzie prace w brytyjskim szpitalu. Pytanie tylko, czy sama praca czlowiek zyje. Przez jakis czas trudno bedzie mu sie odnalezc w srodowisku innym niz medyczne. Dodatkowo na studiach tworzy sie mase kontaktow, ktore moga byc przydatne w przyszlosci. W pewien sposob stajesz sie obyty w srodowisku brytyjskim i latwiej ci nawiazywac kontakty. Zaczynasz mowic ze swoboda i plynnie, co ulatwia kontakty z pacjentami. I badzmy szczerze, jesli w CV wpiszesz uniwerek brytyjskie, prace znajdziesz bez problemu w UK i w Polsce. Jesli wpiszesz najlepsza akademie medyczna, ale polska, w UK nikt nie bedzie mial o niej pojecia i bedziesz traktowany, jak absolwent przecietnej brytyjskiej uczelni.

Ogolnie, wszystko zalezy od tego co chce sie osciagnac i gdzie planuje sie swoja przyszlosc. Dla kazdego co innego bedzie lepsze. Nie wiem, jak jest z medycyna, ale sa zawody, ktore wymagaja rejestracji w stowarzyszeniach, np. BPS. Po Polskich studiach bardzo ciezko dostac akredytacje i tym samym pracowac w zawodzie. jednak nie wiem, jak jest w przypadku medycyny.

[ferryboat]

Dziewczyny, a co sądzicie o innych kierunkach medycznych? Chodzi mi zwłaszcza o ratownictwo medyczne tj. ang. paramedic. Macie jakieś informacje?

[dacn]

Napisane przez ferryboat

Dziewczyny, a co sądzicie o innych kierunkach medycznych? Chodzi mi zwłaszcza o ratownictwo medyczne tj. ang. paramedic. Macie jakieś informacje?

W Polsce ratowników medycznych jest ZA DUŻO i większość z nich jest bez pracy, dlatego zdobyć prace kobiecie jest wyjątkowo trudno. Nie wiem jak z uznaniem polskiego wykształcenia za granicą.

W lepszej pozycji są pielęgniarki ale te które mają już za sobą parę lat pracy w Polsce są one bardzo cenione w Niemczech. Dlatego że tam pielęgniarka ma mniej uprawnień niz u nas i nasze pielęgniarki po prostu potrafią zrobic więcej np. załozyc wenflon czy cewnik.