akademik

[Clarity]

Mam mętlik w głowie, bo złożyłam podanie o akademik, ale boję się, że nie dostanę miejsca. Szperałam trochę w necie i znalazłam informacje, że w przypadku starania się o akademik dochód na osobę w rodzinie powinien wynosić ok 700zł. Ja przekraczam ten dochód trzy krotnie... myślicie, że mam szansę na akademik?

Właściwie nie wiem, co mam teraz robić. Lista przyjętych osób do akademika będzie dostępna na początku września. Jeśli nie dostanę miejsca w akademiku to mogę się odwołać o tej decyzji jeszcze jakby co. Ale coraz bardziej intensywnie myślę nad ,,zaklepaniem" sobie mieszkania...Czy jest możliwość zapłacenia kaucji, a potem wycofania się z wynajmu? Proszę o poradę bardziej doświadczone studentki.

[pamfilia]

Wszystko zależy od uczelni. Akademik mogą przyznawać dla osób o niższym dochodzie ALBO dużej odległości od miasta w którym jest uczelnia. Ale miałam koleżankę o dużym dochodzie i spod samego miasta (20km) i po odwołaniu dostała pokój w akademiku. Miejsca się zwalniają po prostu W pierwszych tygodniach jest też duża rotacja w akademikach, dużo ludzi rezygnuje, przenosi się na mieszkania itd, w razie czego wtedy warto próbować jeszcze bo szansa jest duża

[michachacha]

Napisane przez Clarity

Mam mętlik w głowie, bo złożyłam podanie o akademik, ale boję się, że nie dostanę miejsca. Szperałam trochę w necie i znalazłam informacje, że w przypadku starania się o akademik dochód na osobę w rodzinie powinien wynosić ok 700zł. Ja przekraczam ten dochód trzy krotnie... myślicie, że mam szansę na akademik?

Właściwie nie wiem, co mam teraz robić. Lista przyjętych osób do akademika będzie dostępna na początku września. Jeśli nie dostanę miejsca w akademiku to mogę się odwołać o tej decyzji jeszcze jakby co. Ale coraz bardziej intensywnie myślę nad ,,zaklepaniem" sobie mieszkania...Czy jest możliwość zapłacenia kaucji, a potem wycofania się z wynajmu? Proszę o poradę bardziej doświadczone studentki.

Jeżeli mieszkasz daleko od miejscowości w której znajduje się uczelnia i codzienny dojazd jest utrudnieniem lub w ogóle nie jest możliwy to masz chyba jeszcze szansę na ten akademik. U mnie np. na uczelni to co wymieniłam jest priorytetem w przyznawaniu miejsca w domu studenckim, a na drugim miejscu jest dochód na jednego członka w rodzinie. A co z zaklepaniem mieszkania to zależny od właściciela i umowy, bo ja podpisujesz na samym początku. Nawet jeżeli rezygnacja będzie możliwa to z pewności nie otrzymasz z powrotem kaucji

[emememsik]

Na mojej uczelni dochód nie może przekroczyć ok. 1300 zł. Ale jeśli bardzo chcesz mieszkać w akademiku to pamiętaj, że sporo osób rezygnuje w ciągu roku i wtedy nie ma większego znaczenia Twój dochód, po prostu możesz wejść na wolne miejsce.

[baleron]

W moich akademikach najpierw osoby z niskim dochodem i mieszkające daleko. Potem zaoczni, a potem cała reszta jeśli są wolne miejsca.

Czemu chcesz iść do akademika? Z ciekawości pytam.

[emememsik]

Napisane przez baleron

Czemu chcesz iść do akademika? Z ciekawości pytam.

Wspomnienia na całe życie?

[baleron]

A daleko masz do domu?

[ladylajla]

Zgadzam się z przedmówczyniami. Jeżeli nie dostaniesz akademika w pierwszej turze, potem są kolejne, czasem przed zakwaterowaniem ludzie nie wnoszą opłaty, która jest jednocześnie rezerwacją miejsca (nie wiem czy wszędzie tak jest, ale przypuszczam, że tak) i na ich miejsce wskakują kolejni z listy. O pokój można się starać przez cały rok akademicki, bo w semestrze są ciągłe migracje - studenci się przeprowadzają do mieszkań, rezygnują ze studiów, różne historie. Trzeba pisać odwołania, chodzić do biura, które się zajmuje zakwaterowaniem, prosić. A być może martwisz się na zapas, bo jeżeli jest dużo DSów i miejsc w nich, a chętnych stosunkowo niewielu, to się uda, pewnie zależy od uczelni i miasta (jeśli wynajęcie mieszkania w danym mieście jest dosyć drogie, to zwykle jest bardzo dużo podań o przyznanie akademika).

[skaz]

Napisane przez emememsik

Wspomnienia na całe życie?

Wspomnienia wspomnieniami, ale ten chaos jaki tam panuje i bałagan (nie wiem jak u Was, ale w akademiku gdzie ja bywam gościnnie) bywa nieznośny - dosłownie. Po kilkugodzinnej wizycie w akademiku jestem po prostu zdezorientowana ;D

[emememsik]

Napisane przez skaz

Wspomnienia wspomnieniami, ale ten chaos jaki tam panuje i bałagan (nie wiem jak u Was, ale w akademiku gdzie ja bywam gościnnie) bywa nieznośny - dosłownie. Po kilkugodzinnej wizycie w akademiku jestem po prostu zdezorientowana ;D

Chaos i bałagan zależy od tego na jakich ludzi się trafi - jak wszędzie.

[baleron]

U mnie jest w porządku. Oczywiście trzeba się przyzwyczaić. Ale po dość nudnym życiu w szkole średniej akademik to coś, czego było mi trzeba.

My opłaty wnosiliśmy dopiero w połowie w października. A miejsca się zwalniały, gdy ktoś przenosił się na stancje, albo po prostu rzucał studia. Bo i takich osób jest mnóstwo.

A jeśli mowa o chaosie? Owszem, osoba z zewnątrz może być zdezorientowana. Bo dla mnie normą jest, że w ciągu godziny przez mój pokój nieraz przewinie się ze dwadzieścia osób. Jak chce się uczyć to po prostu zamykam się na klucz i nie otwieram. Pamiętam jak mój chłopak u mnie był i nie mógł się otrząsnąć z szoku po tym, gdy kolega z pokoju obok wszedł bez pukania w slipkach, wziął coś z mojej lodówki i wyszedł. Bo akurat zepsuł się im przedłużacz i przez weekend mieliśmy lodówkę wspólną. Koleżanka też oczy szeroko otwierała ze zdumienia, gdy np. ktoś wbiegał, brał patelnię i wybiegał. Dlatego dla mnie to jest standard, że panuje chaos, bo bywa że ja sama nie wiem co się dzieje. Ale za to właśnie kocham mój akademik. A jak ludzie wyjeżdżają do domu na weekend i zostaje w tej ciszy to mnie szlag trafia, że nikt mi nie zawraca głowy. Zależy co kto lubi.

[794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75]

.

[LadyEs92]

Napisane przez Clarity

Mam mętlik w głowie, bo złożyłam podanie o akademik, ale boję się, że nie dostanę miejsca. Szperałam trochę w necie i znalazłam informacje, że w przypadku starania się o akademik dochód na osobę w rodzinie powinien wynosić ok 700zł. Ja przekraczam ten dochód trzy krotnie... myślicie, że mam szansę na akademik?

Właściwie nie wiem, co mam teraz robić. Lista przyjętych osób do akademika będzie dostępna na początku września. Jeśli nie dostanę miejsca w akademiku to mogę się odwołać o tej decyzji jeszcze jakby co. Ale coraz bardziej intensywnie myślę nad ,,zaklepaniem" sobie mieszkania...Czy jest możliwość zapłacenia kaucji, a potem wycofania się z wynajmu? Proszę o poradę bardziej doświadczone studentki.

a na jakiej uczelni starasz sie o akademik??

[mm444]

Treść usunięta

[baleron]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ale chyba masz na myśli studentów starszych lat, którzy nie mieszkali w akademiku?

[Clarity]

Oczywiście liczę się z sytuacją, że kaucja przepadnie. Ale wolę mieć zabezpieczenie w razie czego, gdybym nie otrzymała akademika.
Będę studiować we Wrocławiu, z mojej miejscowości to około 100km.
Wydaję mi się, że we Wrocławiu odległość nie ma znaczenia, ponieważ w podaniu o akademik nie wpisywałam odległości od domu w kilometrach.

Dlaczego akademik? Może jestem głupiutka i naiwna, ale liczę na to, że nowe miasto, studia oznaczać dla mnie będą całkiem nowe życie. Całkowicie nowe otoczenie i ludzie to coś czego bardzo potrzebuje po ostatnich latach spędzonych w moim rodzinnym mieście. Z tego co słyszałam, z opowieści innym wynika, że w akademikach zazwyczaj jest wesoło, panuje fajna atmosfera, słowem- przeżycia na całe życie. Wiadomo, że akademik ma wady, ale jak będę chciała się uczyć mogę zamknąć się w pokoju, pójść do czytelni czy biblioteki. Po za tym koszty też są niższe, a ja na przykład wolę wydać 400 zł na akademik niż 700zł na stancję i mieć dodatkowe pieniądze na jakieś wyjścia, imprezy czy kosmetyki.

[mm444]

Treść usunięta

[baleron]

Jak masz dochód powyżej 2 tys na osobę to aż tak bardzo kasy Ci chyba nie brak?

[pamfilia]

Napisane przez baleron

Jak masz dochód powyżej 2 tys na osobę to aż tak bardzo kasy Ci chyba nie brak?

Chyba normalne że woli zapłacić mniej niż więcej?

[baleron]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Własnym oczom nie wierzę. U nas przed wakacjami składa się deklaracje kto chce w przyszłym roku dalej mieszkać w akademiku. I pierwszeństwo mają starsze roczniki, nikt nie ma prawa ich wyrzucić. Potem pierwszaki. A potem cała reszta.

[plywok]

jeżeli przekraczasz trzykrotnie a więc wychodzi 2,100 na osobe. to jest naprawdę dużo. za tą kasę spokojnie możesz wynając mieszkanie (mówie raczej o pokoju w mieszkaniu, ale jednosobowy) a i jeszcze starczy na wyżywienie, kserówki czy jakieś atrakcje.

no chyba, że chcesz iśc do akademika bo masz tam znajomych albo chcesz mieć ciekawe wspomnienia.

[baleron]

Napisane przez pamfilia

Chyba normalne że woli zapłacić mniej niż więcej?

W sumie tak. Z tym, że ja mam alergię na osoby, które idą do akademika w ramach oszczędności, bo mam parę osób na piętrze, których rodzice pracują na czarno, pieniędzy jak lodu, a zajmują miejsce w akademiku naprawdę potrzebującym i nawet dostają stypendia socjalne. Dlatego wrzuciłam ją do jednego wora z tymi osobami, w sumie niepotrzebnie. Sorki.

[emememsik]

Dajcie spokój, jeśli dostanie miejsce mając taki dochód to widocznie było ich na tyle dużo. Oczywiście, że wiele osób idzie do akademika dla atmosfery, nie widzę w tym nic złego.

[mm444]

Treść usunięta

[baleron]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Źle się wyraziłam. Wyrzucić ich mogą za niepłacenie, łamanie regulaminu, rezygnacji ze studiów itp.
Ja bez problemu mogę co roku mieszkać w akademiku, po uprzednim złożeniu deklaracji. To smutne, że studenci u Ciebie muszą regularnie rok w rok walczyć o miejsce. W jakim mieście tak jest?

[mm444]

Treść usunięta

[baleron]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

A można mieć średnią poniżej 3.0? Nawet nie wiedziałam.
Ja tam na mój system nie narzekam, może i niesprawiedliwe ale nikomu to nie wadzi, nikt nie musi żyć na walizkach przez pięć lat.

[mm444]

Treść usunięta

[pamfilia]

Napisane przez baleron

A można mieć średnią poniżej 3.0? Nawet nie wiedziałam.

poprawki?

[baleron]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

W sumie racja. Osobiście nie znam takich osób, mówisz o jakichś "szczególnych" przypadkach A zdradzisz mi to miasto?