Eco Beauty - Natural Beauty

[Hermiona_Granger]

Czym jest dla mnie EKO? Garść skojarzeń.
Eko to czystość. Czystość otaczającego świata i czystość człowieka. Czystość zewnętrzna, ale też ta wewnętrzna.
Eko to natura. Natura rzeczy. Rzeczy takie, jakie są w istocie, nieprzetworzone.
Eko to piękno. Naturalne piękno. Piękno świata i piękno każdej istoty.
Eko to subtelność i delikatność.
Eko to zapach ziół, kwiatów, kadzideł i olejków. To zapach morskiej bryzy i krystalicznego górskiego powietrza.
Eko to wewnętrzny spokój, harmonia. Gotowość do bycia odpowiedzialnym za naszą planetę.
Eko to świadomość.

[Hermiona_Granger]

Być eko w XXI wieku.
Czas, w którym żyjemy, nie jest najłatwiejszy. Cywilizacja, rozwija się, co z jednej strony oznacza postęp, ale z drugiej strony odbija się na środowisku naturalnym i na nas samych, bo w tym środowisku jesteśmy zakotwiczeni. Coś za coś.

Pewnych procesów już nie odwrócimy. Nie cofniemy się do czasów, kiedy przyroda była nieskażona, nie istniały chemikalia ani szkodliwe odpady, a ludzie żywili się tym co sami wyhodowali lub upolowali.

Zastaliśmy świat taki, a nie inny i w nim musimy funkcjonować i w takich, a nie innych realiach musimy nauczyć się żyć eko.

Każdy musi znaleźć własny sposób jak w świecie, któremu daleko do eko, żyć eko, na miarę środków, jakie posiada, możliwości, trybu życia, rodzaju wykonywanej pracy. Oczywiście niezbędna jest jeszcze świadomość i chęci, bo możesz mieć środki finansowe, możliwości, ale jeśli nie masz świadomości, możesz być najmniej ekologicznym typem na świecie

Warto żyć ekologicznie, dla dobra własnego i dla dobra przyszłych pokoleń.

Mój sposób na bycie eko ogranicza się do prostych czynności, świadomych wyborów i przede wszystkim dostosowany jest do życia jakie prowadzę. Jestem aktywną, młodą kobietą Nie mam czasu, żeby uprawiać samodzielnie ekologiczne marchewki, nie mam nawet miejsca, w którym mogłabym to robić. Ale są ludzie, którzy się w tym specjalizują. Ufam im i z chęcią kupuję od nich warzywa. Nie widzę sensu ani potrzeby aby robić to sama.

Podobnie z kosmetykami. Lubię naturalną pielęgnację. Wykorzystuję produkty organiczne. Ale nie wyobrażam sobie rano, gdy spieszę się do pracy, nakładania na włosy odżywki z jajka czy awokado Dlatego chętnie korzystam z produktów gotowych. Muszą one oczywiście spełniać moje eko wymagania.

Moje bycie eko opiera się więc na łączeniu tych dobrych, pozytywnych aspektów rozwoju i czerpaniu z natury, z wszelkich jej dobrodziejstw To tak tytułem wstępu

[Hermiona_Granger]

Jesteś tym, co jesz. Eko w kuchni.
Główny obszar, na którym staram się być eko, to odżywianie. Jeść uwielbiam, próbowanie nowych potraw, odkrywanie smaków, jest dla mnie niczym odkrywanie świata, podróżowanie. Po prostu podróże kulinarne

Wyznaję jednak zasadę jesteś tym, co jesz Więc dbam przede wszystkim o jakość tego, co jem.
Staram się, aby produkty, które kupuję były jak najbardziej naturalne. Czytam składy i staram się unikać tych, które zawierają niepotrzebne dodatki. Bojkotuję nieuczciwych producentów, którzy szpikują żywność zapychaczami, spulchniaczami, wzmacniaczami i masą niepotrzebnych substancji. Po prostu nie toleruję fuszerki, w żadnej dziedzinie życia i nie mam zamiaru wspierać osób, które coś takiego uprawiają. Mówię temu stanowcze: NIE! NIE, NIE i jeszcze raz NIE
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że używane do produkcji żywności substancje, konserwanty, są dopuszczone do użytku i powinny być stosowane w ilościach, które nie zagrażają zdrowiu, a w przypadku niektórych produktów, głównie mięsnych, na skalę przemysłową ich użycie jest wręcz konieczne.
Jednak wychodzę z założenia, że człowiek otoczony jest masą szkodliwych substancji i faszerowanie się dodatkowo chemią, w sytuacji, w której możemy wybrać naturalny, pełnowartościowy produkt, jest po prostu głupotą.
W ramach dbania o jakość tego, co jem, samodzielnie przygotowuję chleb i wędliny. Jeśli macie maszynę do wypieku chleba, zajmuje to bardzo niewiele czasu, może nawet mniej niż kupienie go w sklepie i przetransportowanie do domu, bo maszyna sama miesza i piecze, a przynajmniej mamy pewność, co w nim jest. Z wędlinami podobnie. Nie jestem wegetarianką, chociaż właściwie mięso jadam sporadycznie, niemniej jednak wolę kupić kawałek mięsa, obtoczyć w przyprawach i upiec, niż kupić gotową wędlinę, zbyt wiele składów już przestudiowałam No i jajka. Nie kupuję 3. Nie kupuję też 0, ponieważ w swojej okolicy jeszcze na takie nie trafiłam... Zazwyczaj kupuję 1. Z korzyścią dla kur i dla siebie

Oprócz jakości, zwracam uwagę na pochodzenie produktów. Jeśli mam do wyboru: regionalne lub z importu, wybieram regionalne. Po pierwsze dlatego, że fajnie jest wspierać rodzimy biznes, lokalnych przedsiębiorców Po drugie, myślę sobie o transporcie takiego produktu, o tym jak wielkie TIRy "rozjeżdżają" drogi i zanieczyszczają środowisko, aby mógł trafić na półki Dodatkowo jeśli są to owoce, czy warzywa, w jakim stanie zostały zerwane, lub czym zostały potraktowane, aby dotrzeć do nas zanim się zepsują. Czy dojrzewały w słońcu, czy w samochodzie, który je transportował? Dlatego jeśli mam taki wybór, wybieram "nasze"

Ostania rzecz, na którą jestem wyczulona, to marnowanie jedzenia. Marnowanie żywności, to nie tylko kwestia ekonomiczna: wydajemy na coś pieniądze, a później to wyrzucamy. Ma ono także negatywny wpływ na środowisko. Przy produkcji żywności zużywana jest woda, energia, do tego dochodzi opakowanie produktu, jego transport. Biorąc pod uwagę fakt, że 1/3 żywności produkowanej na świecie jest marnowana, wyobraźcie sobie ile energii i wody marnuje się niepotrzebnie, ile zanieczyszczeń wynikających z transportu oraz ile odpadów generowanych jest niepotrzebnie. Nie wspominając już o tym, że po prostu wielu ludzi głoduje... Więc robię wszystko, żeby nie marnować żywności. Staram się kupować tyle ile jest mi potrzebne, właściwie przechowywać, żeby jak najdłużej pozostawało świeże, pilnować terminów przydatności do spożycia, wykorzystywać resztki.

To takie moje małe czynności na bycie eko w kuchni.

Wszystkim zainteresowanym tematyką "wiem, co jem" polecam program na TVN Style pod tym właśnie tytułem.
A jeśli interesuje Was tematyka marnowania żywności zapraszam do odwiedzenia strony: www.niemarnuje.pl. Znajdziecie tam porady jak przechowywać żywność, żeby jak najdłużej pozostawała świeża, porady jak planować zakupy i obliczyć porcje oraz pomysły co zrobić z resztek, które zostały w lodówce. Polecam!

[Hermiona_Granger]

Eko leki.
Tak się składa, że moim głównym narzędziem pracy jest głos (mózg oczywiście też ). Stąd też niestety co jakiś czas miewam infekcje gardła. Wiadomo, suche powietrze, suche gardło, które nie broni się przed zanieczyszczeniami z powietrza, do tego nadwyrężenie gardła, spowodowane intensywnym używaniem głosu, zmienna pogoda, taka jak obecnie(wyobraźcie sobie że dzisiaj pada u mnie deszcz ze śniegiem, a dwa tygodnie temu maszerowałam w marynarce...) i infekcja gotowa. Zaczyna się od gardła a przeradza bardzo szybko w ogólne przeziębienie. A ponieważ ostatni wątek był o kuchni, tutaj mała kontunuacja dotycząca tego, jak walczę z infekcjami, nie faszerując się przy tym chemią. Oto moje sposoby:

1. Pieczywo czosnkowe. Podpiekam pieczywo, w międzyczasie przygotowuję masło: czyli mieszam masło, rozgnieciony czosnek i natkę pietruszki. Ja dodaję jeszcze odrobinę soli, ale jeśli ktoś ma problemy z ciśnieniem, czy po prostu nie lubi, to można pominąć. Masłem smaruję ciepłe pieczywko, zjadam
Robię takie pieczywko bardzo często. Jest świetne do sałat. Z tym, że jeśli używam go w celu leczenia infekcji daję więcej czosnku, tak, żeby na jedną kromkę, czy połówkę bułki wcisnąć przynajmniej ząbek czosnku Wtedy można poczuć jego moc Wiadomo-czosnek wybija bakterie i wirusy, pietruszka, to bogactwo witaminy C.

2. Herbatka imbirowa. Świetnie rozgrzewa. Polecam na noc. Kawałek imbiru obieram, kroję na drobne kawałeczki, można zetrzeć na tarce. Zalewam wrzątkiem, czekam aż się zaparzy (wiem, że niektórzy gotują też po prostu imbir z wodą w rondelku). Dodaję miodu. Czasami wciskam też sok z plastra cytryny.

3. Kawa "orientalna". Stosuję zwłaszcza w pracy, kiedy czuję, że coś mnie "łapie". Do kawy dodaję szczyptę cynamonu i kardamonu, zaparzam, dodaję mleko i miód. Pycha.

4. Kasza jaglana. W sumie o jej właściwościach dowiedziałam się kiedyś zupełnie przez przypadek, podczas oglądania jakiegoś porannego programu. Otóż kasza jaglana ma właściwości absorbujące wilgoć z organizmu, jest więc świetna w przypadku kataru i mokrego kaszlu. Wypróbowałam i powiem, że u mnie rzeczywiście zadziałało, choć wydaje się to trochę niewiarygodne, ale na pewno warto spróbować. Jadłam tą kaszkę na śniadanie. Przyrządzałam ją sobie z jabłkami i cynamonem. Jest bardzo delikatna w smaku. Pyszna.

5. Syrop z cebuli. Używam od niedawna, choć przepis znany jest chyba od wieków. Cebulę kroję, w plastry lub kostkę, nie ma to chyba znaczenia. Zasypuję cukrem. Na jedną dużą cebulę około 2-2,5 łyżki. Zamykam w słoiku i odstawiam w ciepłe, ciemne miejsce na noc. Rano syrop jest już gotowy. Ja piję po jednej łyżce kilka razy dziennie. Muszę przyznać, że wpływa kojąco na gardło. Zmniejsza też kaszel. I wbrew pozorom wcale nie jest tak bardzo cebulowy jak mogłoby się wydawać.

Ze środków dostępnych w aptekach polecam:
- Olejek Olbas Oil na katar. Ułatwia oddychanie, udrażnia. Ja stosuję go po prostu na skórę pod nosem, na noc rozcieram sobie dosłownie kropelkę. Jeśli jednak macie skórę delikatną lub po prostu podrażnioną od chusteczek i samego kataru, to nie polecam tego sposobu. Lepiej wówczas zastosować się do instrukcji i zrobić inhalację.

Życzę zdrowia. Mam nadzieję, że te sposoby pomogą i Wam

[Hermiona_Granger]

Eko pielęgnacja.
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać o sposobach kobiet z różnych zakątków świata na naturalną pielęgnację. Jest to dla mnie bardzo inspirujące i muszę przyznać, że po przeczytaniu kilku artykułów na ten temat, sama zaczęłam stosować niektóre triki.

Najbardziej inspirujące w kwestii pielęgnacji są dla mnie kobiety z Indii oraz Arabki. Otóż Arabki raz w miesiącu udają się do łaźni, gdzie poddają się gruntownym zabiegom oczyszczającym i pielęgnującym. Teraz i ja poświęcam jeden dzień w miesiącu tylko dla siebie. To jest mój czas na porządny piling, manicure, pedicure, takie małe spa. Dzień tylko dla mnie. Później wystarczy tylko podtrzymywać efekty tych zabiegów.

Kobiety z Indii natomiast zachwycają swoimi lśniącymi włosami, gładką skórą, aksamitnymi, wypielęgnowanymi dłońmi. Sekret tkwi w olejach. Dlatego postanowiłam włączyć je również do mojej domowej pielęgnacji. Oleje, których używałam do tej pory, to olejek z granatu i awokado Alterry, olej kokosowy oraz oliwa z oliwek Olejku Alterry używam do demakijażu, ponieważ stosuję metodę oczyszczania skóry olejami. Jest skuteczna, delikatna i dla mnie osobiście szybsza niż inne metody demakijażu. Polecam.
Olej kokosowy stosuję wszechstronnie. Jest dobry zarówno do demakijażu, stosuję go także raz w tygodniu na włosy. Olejuję tylko końcówki, zostawiam na godzinkę lub dwie i zmywam. Świetnie zmiękcza wysuszone po zimie włosy. Oleju kokosowego używam też na noc zamiast kremu do twarzy oraz na ciało. Co zauważyłam, oprócz natłuszczenia oczywiście, olej kokosowy przyspiesza gojenie drobnych ranek, regenerację naskórka. Poniżej zdjęcie oleju wydłubanego z pojemniczka. Jak widać ma on konsystencję stałą, ale w zetknięciu z ciepłem ciała topi się



Natomiast na bazie oliwy przygotowuję piling cukrowy, solny lub kawowy. Są po prostu najlepsze i od bardzo dawna nie kupuję gotowych pilingów. W oliwie kąpię również dłonie Podgrzewam ją odrobinkę i wcieram w dłonie. Samo dobro Jeśli chodzi o oliwę, to odkryłam również świetne mydło marsylskie, które w składzie ma 72% oliwy właśnie. Przedstawiam je na zdjęciu poniżej. Jak widać są to już resztki Cała kostka jest duża, bo ma aż 300 g. Ogólnie nie lubię mydeł w kostce ze względu na to, że wysuszają moją skórę, ale to było duże tanie i miało fajny retro design, więc postanowiłam dać mu szanse, no i jestem pozytywnie zaskoczona, bo rzeczywiście nie wysusza. Ma tylko sepcyficzny zapach, oliwy



Skoro zaczęłam o mydłach, to poniżej zdjęcie mydełek na sznurku z The Secret Soap Store, które dostałam jako upominek Uwielbiam takie przezenty w naturalnym stylu Ale wracając do tego zestawu, to są to mydełka naturalne, w 100% roślinne, tak zapewnia producent. Mydełko u góry ma zapach różany, to pod nim taki jakby cytrusowy, to ciemne bardzo fajny kadzidlany zapach, orientalny, a to intensywnie różowe/czerwone na końcu jest o zapachu malin, truskawek. Pachną obiecująco, wyglądają też świetnie i na pewno są fajnym gadżetem w łazience. Zobaczymy jak się sprawdzą, mam nadzieję, że nie będą wysuszały.



Innym całkowicie naturalnym kosmetykiem, który z powodzeniem stosuję w codziennej pielęgnacji jest woda różana. Pochodzi podobno również z krajów arabskich. Jednak mnie kojarzy się również z Francją Z Coco Chanel Tak więc wody różanej używam zamiast toniku. Woda, którą stosuję to taka zwykła woda, której można używać również do celów spożywczych Bez żadnych zbędnych dodatków. Woda poza tym, że obłędnie pachnie, fajnie odświeża i moim zdaniem także trochę rozjaśnia, ujednolica koloryt skóry. Oto moja buteleczka



Jeśli chodzi o maseczki, to od dawna stosuję tylko glinki. Są naturalne, skuteczne i każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Ja jestem zadowolona. Używam głównie glinki zielonej.

Moim ostatnim w pełni naturalnym kosmetykiem jest...mleko Co jakiś czas robię sobie mleczną kurację na noc. Po prostu oczyszczoną twarz przemywam mlekiem. Czekam aż zastygnie, skóra jest wtedy dość "ściągnięta". Wsmarowuję olej kokosowy i idę spać. Taka mleczna kuracja działa jak bardzo delikatny piling, porównałabym ją z pilingiem enzymatycznym, wygładza skórę, trochę ją nawilża i przyspiesza gojenie się krostek. Ogólnie bardzo fajnie oczyszcza i odświeża twarz.

Jeśli chodzi o kosmetyki gotowe, to stosuję w tej kwestii niezbędne minimum. Przy wyborze kieruję się składem produktu. Przestudiowałam dostępne w sieci listy szkodliwych substancji zawartych w kosmetykach i obecnie noszę przy sobie własną listę z substancjami, których nie chcę używać. Oczywiście, podobnie jak w przypadku żywności, substancje te są dopuszczone do użytku i powinny być stosowane według określonych norm, ale właściwie po co ryzykować? Po prostu staram się je ograniczać, chciaż wiem, że pewnie nigdy w 100% nie będę od nich wolna.

Jakie jeszcze sposoby na eko w pielęgnacji stosuję? Jeśli to możliwe, kupuję produkty w dużych opakowaniach. Mniej materiału zużywa się na 1 butelkę 0,5 l niż na dwie 0,25 l, a i tak wiem, że wykorzystam produkt. Od lat nie stosuję też antyperspirantów w aerozolu, używam w kulce, nie zawierają freonów.
Polecam

[Hermiona_Granger]

Eko makijaż.
Kontynuując temat nautralnej pielęgnacji, chciałabym przejść do makijażu i tego, czym jest dla mnie makijaż w stylu eko. Abstrahując od kosmetyków używanych przy jego wykonaniu, które fajnie kiedy są jak najbardziej przyjazne dla środowiska.
Makijaż w stylu eko, to dla mnie makijaż naturalny. Taki, który wydobywa i podkreśla naturalne piękno każdej osoby i współgra z jej urodą, nie przytłacza jej.
Ja uwielbiam się malować. I po latach poszukiwań i błedach młodości wiem, że w moim przypadku najlepiej sprawdza się jasna kolorystyka, bardzo naturalne barwy, najlepiej beże, ciepłe brązy, morele, złoto. Taki makijaż pasuje do mnie najbardziej, najbardziej współgra z moją urodą

[Hermiona_Granger]

Eko fashion.
Jak większość kobiet uwielbiam modę. Lubię stylizować, wyszukiwać inspiracje, śledzić trendy.
Jednak bez względu na modę, zawsze zwracam uwagę na to, z czego wykonane jest ubranie.
Lubię ubrania z naturalnych włókien, jak wełna, len, bawełna i takie staram się wybierać. Są przyjemniejsze i delikatniejsze dla skóry niż syntetyki oraz bardziej komfortowe w użytkowaniu. Poza tym znacznie szybciej niż syntetyki ulegają rozkładowi.
Głośno jest ostatnio o bawełnie, do której uprawy zużywa się bardzo duże ilości wody, pestycydów i sztucznych nawozów a do produkcji odzieży stosuje się szkodliwe środki chemiczne. Dlatego najlepiej, aby bawełna pochodziła z upraw ekologicznych, ponieważ mamy wówczas pewność, że została wyprodukowana w sposób przyjazny dla środowiska.
Przyznam, że nie wszystkie moje bawełniane ubrania wykonane są z bawełny ekologicznej. Ale staram się

[Hermiona_Granger]

Eko czystość.
Jak pisałam wcześniej, eko to dla mnie czystość. Staram się dbać o czystość ekologicznie. Dlatego używam detergentów o zmniejszonej szkodliwości dla środowiska. Jeśli chodzi o sprzątanie łazienki i kuchni, to obecnie używam środków z Lidla, z serii W5 Eco, w skład której wchodzi płyn do toalet oraz płyn na bazie octu, który polecam szczególnie. Płyn z octem świetnie usuwa kamień, naprawdę lepiej niż niektóre silniejsze detergenty. Kran wygląda po jego użyciu jak nowy. Minusem może być jego zapach, pachnie octem Jednak wolę zapach octu niż chloru z domestosa. Z ekologicznych środków do sprzątania polecam również firmę Frosh (lawendowy płyn do toalet zostawia bardzo przyjemny zapach), oraz serię Rossmannowską Domol Okologisch. A tutaj wspomniane środki, które stosuję obecnie.



Ponieważ segreguję śmieci, muszę sobie jakoś radzić z odpadkami w domu, zanim zostaną one wyrzucone. Tak wyglądają moje domowe pojemniki do segregacji Bardzo ułatwiają sprawę i nie zajmują dużo miejsca.



Natomiast do odpadów organicznych używam worków z folii biodegradowalnej



To takie moje bardzo proste sposoby na to, aby sprzątanie było bardziej przyjazne środowisku.

[Hermiona_Granger]

Eko dom.
Eko dom, to dom czysty, przejrzysty, przytulny, zapraszający zapachem. Staram się, żeby mój dom taki właśnie był.
Lubię gdy w domu ładnie pachnie. Uwielbiam zapach czystego prania, świeżego powietrza po przewietrzeniu mieszkania, olejków rozprzestrzeniających się po domu po zapaleniu kominka, kadzideł.
Aby w domu ładnie pachniało najczęściej stosuję właśnie olejki. Migoczący płomień świeczki sprawia, że oprócz zapachu mamy też wyjątkowy nastrój. Tutaj mój kominek. Służy mi od dobrych paru lat.



I arsenał olejków



Lubię też kadzidełka, jestem zwolenniczką cięższych zapachów, dlatego kadzidła bardzo mi odpowiadają i wprowadzają do mieszkania orientalną nutkę Jeśli chcecie być pewne pochodzenia aromatów stosowanych do ich wyrobu, proponuję zaopatrywać się w kadzidła Fair Trade.



Zapachy tworzą nastrój, sprawiają, że dom staje się przyjazny, przytulny, podobnie jak ozdoby i dodatki. Jeśli chodzi o wystrój, to również stawiam na naturalność. Dodatki mają być przyjemne w dotyku, przyjazne i delikatne dla człowieka i środowiska. Moje obrusy, zasłony, poduszki spełniają te wymogi

[Hermiona_Granger]

Eko nawyki.
W byciu eko ważne są dobre nawyki, przyzwyczajenia. Niby proste rzeczy, ale mające duże znaczenie dla środowiska.


Do moich nawyków należy:

• Zabieranie na zakupy swojej torby, najbardziej lubię bawełniane. Unikanie pakowania wszystkiego do osobnych siateczek i w ogóle unikanie kupowania rzeczy zapakowanych jeśli jest taka możliwość.
• Racjonalne używanie wody. Biorę prysznic zamiast kąpieli. Nie leję wody przy myciu zębów. Do mycia naczyń-zmywarka.
• Oszczędzanie energii. Odłączam łaowarkę od telefonu, nie palę światła, gdy nie ma potrzeby.

To takie bardzo proste czynności, które każdy może włączyć do swojego życia.

[Hermiona_Granger]

W oczekiwaniu na wyniki, chciałabym krótko podsumować swój wątek o byciu eko.

Eko, to czystość w otoczeniu i "w głowie", czysty umysł, który pozwala na myślenie nie tylko o sobie ale też o tym jak nasze postępowanie oddziałuje na innych. Bo eko, to życie w taki sposób aby pozostawić po sobie jak najmniejszy ekologiczny ślad.

Pozdrawiam!

Be ECO.