zaproszenie na striptiz

[perseusz]

Napisane przez zagubiona89r

Powiem wprost: To, że Ty swojej partnerce kit wciskasz, bądź w przyszłości będziesz wciskał to jeszcze nie znaczy, że szczerze faceci wyginęli.

Stwierdziłaś fakt na który nie masz żadnych dowodów.
To że nie jestem łatwowierny nie znaczy że oszukuję.
Poza tym nie to jest tematem dyskusji.

[zagubiona89r]

Napisane przez perseusz

Stwierdziłaś fakt na który nie masz żadnych dowodów.
To że nie jestem łatwowierny nie znaczy że oszukuję.
Poza tym nie to jest tematem dyskusji.

Postawiłam taki wniosek czytając Twoje wypowiedzi. Zwykle faceci wmawiający kobietom zdradę sami zdradzają, notoryczni kłamcy innym zarzucają kłamstwo. Stąd taki wniosek się mi pojawił. Poza tym to jest żenująco śmieszne wmawiać kobiecie mężatce, że jej facet na pewno kłamie i woli dupcie striptizerki... Sorry... jestem kobietą, ale sama wiem, że po facecie łatwo "widać" co mu się podoba a co nie. I w całej tej dyskusji to jest najlepszym argumentem.

[perseusz]

Napisane przez zagubiona89r

Postawiłam taki wniosek czytając Twoje wypowiedzi. Zwykle faceci wmawiający kobietom zdradę sami zdradzają, notoryczni kłamcy innym zarzucają kłamstwo. Stąd taki wniosek się mi pojawił. Poza tym to jest żenująco śmieszne wmawiać kobiecie mężatce, że jej facet na pewno kłamie i woli dupcie striptizerki... Sorry... jestem kobietą, ale sama wiem, że po facecie łatwo "widać" co mu się podoba a co nie. I w całej tej dyskusji to jest najlepszym argumentem.

Ja nikomu nie wmawiam że ktoś kłamie.
Budować teorię o świetności własnego tańca go-go na opinii jednej osoby która nas kocha i nie chce skrzywdzić jest dla mnie takie trochę naiwne.
To tak jak kiedyś robiło się dla mam laurki, albo na dzień babci, niby były najpiękniejsze... Ale to tylko babcia i mama tak mówiły. Bo Picasso dziś sprzedaje się za miliony $ a moje laurki takiej ceny nie osiągnęły. Chociaż wg babci i mamy były najpiękniejsze i najpiękniej malowałem.

[zagubiona89r]

Napisane przez perseusz

Ja nikomu nie wmawiam że ktoś kłamie.
Budować teorię o świetności własnego tańca go-go na opinii jednej osoby która nas kocha i nie chce skrzywdzić jest dla mnie takie trochę naiwne.
To tak jak kiedyś robiło się dla mam laurki, albo na dzień babci, niby były najpiękniejsze... Ale to tylko babcia i mama tak mówiły. Bo Picasso dziś sprzedaje się za miliony $ a moje laurki takiej ceny nie osiągnęły. Chociaż wg babci i mamy były najpiękniejsze i najpiękniej malowałem.

Ale właśnie o to chodzi, że dla tego konkretnego faceta jest to najbardziej za***isty striptiz jaki mógłby sobie wymarzyć.

Reakcja w tym wypadku powinna być taka:

- striptiz ukochanej: super ! nie mogę się doczekać!

-zaproszenie na striptiz: yyy... może nie, jakoś mi się średnio ten pomysł podoba.

No chyba, że ja mam jakiegoś dziwnego Tż i w ogóle dziwnie myślę to już nie wiem...

[hihi]

Wszem i wobec oznajmiam, żem naiwniara roku, o ile nie dekady, bo wolę sałatkę mojego męża niż tę z restauracji, wolę pierścionek z cyrkonią od mojego chłopa i uważam go za ładniejszy niż ten brylantowy z wystawy. Co gorsza jest bardziej seksowny niż Hugh Laurie mimo, że ma lekki brzuszek.

A on jest jeszcze naiwiejszy, bo mi w to wszystko wierzy

I zaraz mi powiedzą, żem zakochana, to ślepa i głupia. A niech gadają.

A porównanie picassa do laurek dziecka i odniesienie do osiąganych cen jest po prostu bez sensu. No sensu w tym naprawdę za nic i nie wiem skąd Ci sie takie porównanie urodzilo.


I jeszcze, taka drobna prawda życiowa - nie to piękne co piękne, ale co się komu podoba. I jak mi się będą podobać buty ortopedyczne i powiem, że piękne, ładniejsze od Louboutinów to tak jest. Mimo, że to za Louboutina płacą tysiące dolcow setki kobiet. Bo mi się nie musi podobac to, co podoba się komu innemu.

Dziwne, co? Ale tak jest. No przykro mi, ale nie masz monopolu na definiowanie tego co ladne, piękne, prawdziwe.

edit:
I jeszcze jednak ciekawostka - mowisz, że smieszne jesty budowanie poczucia bycia seksownym na zdaniu jednego faceta? No ja Cię proszę, czuję się seksowna, pociągająca, atrakcyjna dla mojego faceta i mi to wystarcza, że mój taniec go-go się jemu podoba, bo nie mam potrzeby podobania się wszystkim facetom w okolicy, wszystkim których znam, czy tez wszystkich na świecie.

Nawet jakbym taką potrzebe miala to byloby dość trudno to osiągnąć, bo jeden lubi blondynki, drugi brunetki, trzeci okrągle biodra, a czwarty kształty Anji Rubik. I chęc zadowolenia wszystkich bylsaby wręcz patologiczna

[eyo]

jakoś mnie nie przekonuje fakt, że jakiś zdrowy, zakochany facet którego jego partnerka pociaga mógłby nie chcieć jej widzieć rozbierającej się, tańczącej z skąpym ubranku tylko dlatego, że nie jest profejonalistką i powinna to robic tylko profesjonalistki...

nie mam zielonego pojęcia co ma profesjonalizm do oglądania skąpo ubranego ciała swoje partnerki... dla mnie jest oczywistym, ze normalny zdrowy facet chce je oglądać a jak nie chce to coś nie halo...


równie dobrze można twierdzić, ze para nie powinna uparwiać seksu bo żadna z dwóch osób w związku nie zajmuje się seksem profejsonalnie czytaj ona nie jest prostytutką ani on. O proszę i to własnie bym temu panu z początku wątku powiedziała : wara od łożka bo nei jesteś preofsjonalistą a ja z amatorem sie puszczać nie będę. Wole zapłacić.
Ciekawe jakby się amator profesjonalnego striptizu poczuł.


perseusz coś ci się argumenty plącza i się gubisz więc szkoda nawet się do czegokolwiek co napisałeś odnosić.

[antidotum89]

wyjasniam juz: powiedział mi ze nie idzie bo nie ma ochoty, ze zareagował tak bo sie tego nie spodziewał itp.
zreszta sama bym go nie pusciła, a jakby poszedł to bym strzeliła focha na tydzien:P

[lady karen]

Napisane przez zagubiona89r

Ale właśnie o to chodzi, że dla tego konkretnego faceta jest to najbardziej za***isty striptiz jaki mógłby sobie wymarzyć.

Reakcja w tym wypadku powinna być taka:

- striptiz ukochanej: super ! nie mogę się doczekać!

-zaproszenie na striptiz: yyy... może nie, jakoś mi się średnio ten pomysł podoba.

No chyba, że ja mam jakiegoś dziwnego Tż i w ogóle dziwnie myślę to już nie wiem...

Przebadałam TŻ na taką okoliczność przed chwilą
ja: Kochanie co byś powiedział gdybym Ci zaproponowała zaproszenie na striptiz?
TŻ: Twój?
ja: Nie, taki profesjonalny
TŻ: eee... nie wiem
ja: a na mój?
TŻ: na Twój bardzo chętnie

Powiedziałam mu potem o tym wątku, i oto co stwierdził: rozumie, że komuś może się bardziej podobać striptiz profesjonalny w sensie estetycznym, w sensie wykonania, na tej samej zasadzie, na której lubimy, jak ukochana osoba nam śpiewa, ale mamy świadomość, że kiedy idziemy na koncert, wokalista śpiewa lepiej od tej osoby. Ale nie rozumie, jak może kogoś podniecać bardziej profesjonalna striptizerka od własnej kobiety.

[eelmirka]

Napisane przez antidotum89

wyjasniam juz: powiedział mi ze nie idzie bo nie ma ochoty, ze zareagował tak bo sie tego nie spodziewał itp.
zreszta sama bym go nie pusciła, a jakby poszedł to bym strzeliła focha na tydzien:P

no więc nie podobałaby mi się jego spontaniczna reakcja.........

[perseusz]

Napisane przez lady karen

Powiedziałam mu potem o tym wątku, i oto co stwierdził: rozumie, że komuś może się bardziej podobać striptiz profesjonalny w sensie estetycznym, w sensie wykonania, na tej samej zasadzie, na której lubimy, jak ukochana osoba nam śpiewa, ale mamy świadomość, że kiedy idziemy na koncert, wokalista śpiewa lepiej od tej osoby. Ale nie rozumie, jak może kogoś podniecać bardziej profesjonalna striptizerka od własnej kobiety.

I ja się z tym zdaniem zgadzam.

[bionda6]

W sumie to trochę chamskie z jego strony, że tak ci powiedział... Ja bym się poczuła tak, że... hmmm jak by to poweidzieć. Ciebie nie chce oglądać, bo podobno go to nie kręci, za to jakąś obcą tańcerke to już lubi. ja bym o tym z nim pogadała, bo coś tu jest nie tak. Albo lubi, albo nie. Zapytaj go, dlaczego woli inną niż Ciebie.

[cotynato]

Mi by się zrobiło koszmarnie przykro że mój facet z takim etuzjazmem chce oglądać inne panienki i to na dodatek gołe. Troche nie rozumiem twojego przyzwolenia do tego - no ale każdy ma inne podejscie.

Za zły okres mam na czytanie takich wątków bo od razu się rozklejam nad tym jacy to faceci są beznadziejni

EDIT: może być też opcja taka że nie chce psuć sobie twojego wizerunku ukochanej kobiety , taką "tanizną" i ogólnodostępnością. sama nie wiem.

[punkcik]

Napisane przez antidotum89

Z góry mowie ze szukałam podobnego tematu ale sie nie udało

Wiec tak, ja mam 20 lat moj chłopak 21,jestesmy ze soba prawie 2 lata, kiedys tam gdy zastanawialismy sie nad kupnem jakis zabawek:P naszło mnie nad rurka do striptizu, on na poczatku z wielkim entuzjazmem do tego podszedł. No ale koniec koncem temat zakonczylismy na rozwazaniach co jakis czas nawiazujac "co by było gdybysmy ja kupili" w domysle jakbysmy uzbierali kilka stów;p
no i kiedys w czasie luznej rozmowy gdy mowiłam podekscytowana ze widzialam na jakiejs stronce fajna rurke rozkladana (bla bla bla) chciałam mu ja pokazac na co on powiedział"a kto mowił ze ja Cie chce na tym ogladac" ja lekki szok, zmieszanie i ogólnie wstyd mi, pytam sie czemu tak mowi on na to ze jego cos takiego nie kreci, zaden striptiz nawet przez profesjonalistke tez by go nie ruszał.mysle sobie spoko, zdaza sie, kazdy ma przeciez inne zainteresowania itp.
To było kilka tygodni temu, dzisiaj dowiedzialam sie ze nasz wspolny znajomy ma mozliwosc załatwienia biletów na wlasnie striptiz w ekskluzywnym lokalu, miałam o tym powiedziec tż'owi, zadzwoniłam i mowie mu co i jak a on"super!! , kiedy?"
ja lekki szok, no ale odpowiedzialam pytaac jednoczesnie ze przeciez nie lubi podobno,on chyba lekko zmieszany powiedział ze sam nie wiem i ogolnie zaczał cos krecic i pytał co ja o tym sadze,powiedzialam ze jak chce isc to nie widze problemu i ze pogadamy pozniej.

no wlasnie i tu zaczyna sie problem, troche mnie zabolało to ze on z taka radoscia podszedł do czegos czego rzekomo nie lubi,no chyba ze ja tu przesadzam?? pomozcie

buziaki

Skoro powiedział Ci, że nie lubi striptizu, to dlaczego go pytałaś czy pójdzie na ten "ekskluzywny" striptiz ?

Mała sprawdzenie ukochanego ?

[ciri15]

punkcik, no chciała sprawdzić o co chodzi skoro raz mówi że chciałby, a potem, że nie... No, to mogło wzbudzić w niej wątpliwości. Coś w tym złego?

[punkcik]

Napisane przez ciri15

punkcik, no chciała sprawdzić o co chodzi skoro raz mówi że chciałby, a potem, że nie... No, to mogło wzbudzić w niej wątpliwości. Coś w tym złego?

Jakby autorka nie zaproponował wyjścia na striptiz (mając w pamięci słowa swojego "Tż", że on nie lubi striptizu), to by się nie dowiedziała, że on troszkę mataczył, mówiąc o striptizie. To, że mataczył faktycznie jest sprawą dyskusyjną, ale postawa autorki również, gdyż nie uwierzyła swojemu "Tżtowi" i postanowiła go sprawdzić. Sprawdziła i się rozczarowała. Podsumowując, przyganiał kocioł garnkowi.

Zauważyłem, że panie dość kategorycznie wypowiadają się na temat sympatii i preferencji panów. Ja nie jestem nazbyt kompetentny, bo jestem tylko od urodzenia mężczyzną. Ale mnie osobiście, również nie przypadł do gust striptiz mojej przyszłej żony- śmieszny mi się wydał. I tylko brak chęci oglądania na żywo profesjonalnych striptizerek różni mnie od partnera autorki.

[ciri15]

Napisane przez punkcik

Jakby autorka nie zaproponował wyjścia na striptiz (mając w pamięci słowa swojego "Tż", że on nie lubi striptizu), to by się nie dowiedziała, że on troszkę mataczył, mówiąc o striptizie. To, że mataczył faktycznie jest sprawą dyskusyjną, ale postawa autorki również, gdyż nie uwierzyła swojemu "Tżtowi" i postanowiła go sprawdzić. Sprawdziła i się rozczarowała. Podsumowując, przyganiał kocioł garnkowi.

No i jak się okazało słusznie mu nie wierzyła... Więc dobrze, ze sprawdziła, przynajmniej wie na czym stoi.

[zagubiona89r]

Napisane przez punkcik

Jakby autorka nie zaproponował wyjścia na striptiz (mając w pamięci słowa swojego "Tż", że on nie lubi striptizu), to by się nie dowiedziała, że on troszkę mataczył, mówiąc o striptizie. To, że mataczył faktycznie jest sprawą dyskusyjną, ale postawa autorki również, gdyż nie uwierzyła swojemu "Tżtowi" i postanowiła go sprawdzić. Sprawdziła i się rozczarowała. Podsumowując, przyganiał kocioł garnkowi.

Zauważyłem, że panie dość kategorycznie wypowiadają się na temat sympatii i preferencji panów. Ja nie jestem nazbyt kompetentny, bo jestem tylko od urodzenia mężczyzną. Ale mnie osobiście, również nie przypadł do gust striptiz mojej przyszłej żony- śmieszny mi się wydał. I tylko brak chęci oglądania na żywo profesjonalnych striptizerek różni mnie od partnera autorki.

To było zaproszenie od znajomych. Nie jakaś wymyślona nocami przez nią intryga. Co miała zrobić? Nie powiedzieć mu z myślą, że i tak nie pójdą bo on nie lubi? Powiedziała bo są w związku bo o takich rzeczach się mówi. O zaproponowanym kinie kręglach czy jak tutaj striptizie. Zaskoczyła ją jednak radosna reakcja jej Tż. Mnie też by zaskoczyła.

Szukasz dziury w całym po prostu. A poza tym lepiej się w związku nie okłamywać to potem nie ma tego typu problemów.

[kwiatuszek10031989]

Wydaje mi się że facet coś kręci...nie odbierz tego źle autorko wątku ale gdyby mój facet powiedział mi że nie chce żebym mu zrobiła striptiz a później jeszcze by narzekał na seks przy zapalonym świetle to bym się wpędziła w takie kompleksy że nie byłoby mowy o jakimkolwiek seksie/zbliżeniu przez bardzo długi czas...bym się czuła nieatrakcyjna i strasznie by spadło moje poczucie własnej wartości...szukałabym problemu w swoim wyglądzie...Radzę Ci szczerze z nim porozmawiać i dowiedziec się co jest grane... Zapytaj go wprost dlaczego nie chce żebyś zrobiła mu striptiz i dlaczego nie chce się już kochać przy zapalonym świetle...Powiedz mu jak się czujesz i że źle Ci z tym...Jesteście razem 2 lata z tego co przeczytałam więc mam nadzieję że potraficie ze sobą szczerze rozmawiać...a jeżeli nadal będzie coś kręcił to szczerze mówiąc zastanowiłabym się nad kontynuowaniem tego związku...Wybacz ale takie jest moje zdanie...Niechciałabym być z kimś przy kim czuję sie nieatrakcyjna...

Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję że się wszystko ułoży pozytywnie

[Kleo24]

Napisane przez perseusz

Z całym szacunkiem ale panie trochę przesadzacie...
Wg mnie tańcząca partnerka na rurze była by oka gdyby umiała to robić. Facet po prostu się boi że nie dasz rady i przed oczami będzie miał komiczny obraz Twoich nieudolnych starań. Dystansu trochę. Pani w lokalu ma bogate doświadczenie i trenuje to co robi. To tak jak by stanąć przed wyborem: pójść do restauracji na wykwintny obiad albo zjeść coś przygotowanego przez kogoś, komu wydaje się że umie gotować.

Ale to jest jego dziewczyna! Jak się kogoś kocha i czuje pociąg fiz. do drugiej osoby to nieważne, że nie robi tego tak umiejętnie jak tancerka z lokalu, że np. nie wygnie się tak jak ona czy nie zrobi szpagatu... widok własnej kobiety, która tańczy tylko dla niego mimo wszystko powinien być bardziej ekscytujący niż występ jakiejś rury z lokalu, na którą popatrzyć każdy może...
czułby się zmieszany gdyby jej nie wychodziło? śmiałby się z niej? Chyba musiałby być prawdziwym dupkiem!!

Swoją drogą jak widać wszystko zależy od faceta... Skoro porównujesz do obiadu... mój wolałby zjeść obiad przygotowany przeze mnie i nawet jakby nie smakował tak jak w ekskluzywnej restauracji, mojemu TŻ smakowałby jeszcz bardziej bo przygotowałaby go specjalnie dla niego ukochana kobieta, która włożyła swoje starania, poświęciła czas i pracuje nad doskonaleniem się w tej dzidzinie własnie dla niego... myślę że dla faceta własnie to powinno dac większą frajdę, niż obiad podawany taśmowo każdemu klientowi... Na szczęscie tacy faceci jak mój jeszcze istnieją.

Autorko wątku, porozmawiaj ze swoim TŻ. Wiem, że jest ci przykro. Mi w takiej syt. też by było. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i bedzie ok.

[perseusz]

Napisane przez Kleo24

Ale to jest jego dziewczyna! Jak się kogoś kocha i czuje pociąg fiz. do drugiej osoby to nieważne, że nie robi tego tak umiejętnie jak tancerka z lokalu, że np. nie wygnie się tak jak ona czy nie zrobi szpagatu... widok własnej kobiety, która tańczy tylko dla niego mimo wszystko powinien być bardziej ekscytujący niż występ jakiejś rury z lokalu, na którą popatrzyć każdy może...
czułby się zmieszany gdyby jej nie wychodziło? śmiałby się z niej? Chyba musiałby być prawdziwym dupkiem!!

Swoją drogą jak widać wszystko zależy od faceta... Skoro porównujesz do obiadu... mój wolałby zjeść obiad przygotowany przeze mnie i nawet jakby nie smakował tak jak w ekskluzywnej restauracji, mojemu TŻ smakowałby jeszcz bardziej bo przygotowałaby go specjalnie dla niego ukochana kobieta, która włożyła swoje starania, poświęciła czas i pracuje nad doskonaleniem się w tej dzidzinie własnie dla niego... myślę że dla faceta własnie to powinno dac większą frajdę, niż obiad podawany taśmowo każdemu klientowi... Na szczęscie tacy faceci jak mój jeszcze istnieją.

Autorko wątku, porozmawiaj ze swoim TŻ. Wiem, że jest ci przykro. Mi w takiej syt. też by było. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i bedzie ok.

Nie udzielam się w tym wątku ponieważ nie potrafię wam wytłumaczyć mojego punktu widzenia.
Dobranoc.

[zagubiona89r]

Napisane przez perseusz

Nie udzielam się w tym wątku ponieważ nie potrafię wam wytłumaczyć mojego punktu widzenia.
Dobranoc.

Nie udzielasz się bo zabrakło Ci argumentów i zacząłeś się sam gubić w tym co mówisz, ale sam pomysł nie odzywania się jest świetny, więc również dobrej nocy życzę.

[hihi]

Napisane przez zagubiona89r

Nie udzielasz się bo zabrakło Ci argumentów i zacząłeś się sam gubić w tym co mówisz, ale sam pomysł nie odzywania się jest świetny, więc również dobrej nocy życzę.

Zagubiona i dobrze zrobił, bo lepsze spasowanie niż próbowanie na siłę udowadniać, że ma się rację, popierając to absurdalnymi argumentami, które kupy się nie trzymają i nie mają nic wspólnego z wątkiem

[enii]

Napisane przez perseusz

Z całym szacunkiem ale panie trochę przesadzacie...
Wg mnie tańcząca partnerka na rurze była by oka gdyby umiała to robić. Facet po prostu się boi że nie dasz rady i przed oczami będzie miał komiczny obraz Twoich nieudolnych starań. Dystansu trochę. Pani w lokalu ma bogate doświadczenie i trenuje to co robi. To tak jak by stanąć przed wyborem: pójść do restauracji na wykwintny obiad albo zjeść coś przygotowanego przez kogoś, komu wydaje się że umie gotować.

Zgadzam sie