Trudny przypadek - przyszła tesciowa

[sohf]

eee, tam

[olkao]

Moi tesciowie sa super i moi rodzice tez sie z nimi swietnie dogaduja, mieszkam od nich 500 km, ale zawsze chetnie do nich jezdze. problem jest niestety miedzy moim mezem a moja mama i tu jest maly albo nawet duzy error, bo z moimi rodzicami widzimy sie dosc czesto z racji odleglosci. a poniewaz moja mama ma dominujacy charakter i moj maz rowniez (a do tego ja rowniez) to juz nie raz zdarzala sie ostra wymiana zdan. najgorsze jest to, ze czesto niestety ani jedno ani drugie nie ma racji i ja to widze, tata tez, a oni sa uparci jak dzikie osly. o tyle dobrze, ze ostatnio malo jest powodow do klotni i to mnie ratuje w tej sytuacji.
a co do problemow rodzicow nadmiernie wymagajacych od dzieci, to moja siostra ma taka sytuacje ze swoja tesciowa. jedyny dzien w tyg kiedy jej maz moze go spedzic z dziecmi i zona a gtesciowa regularnie wymysla zadania ktore ma jej wykonac, maz mojej siostry tez sie buntuje ale zaraz ona go szantazuje emocjonalnie ze on musi zastapic ojca, (ktory zmarl) swojemu mlodszemu bratu (ma dopiero 10 lat), tyle ze sama wcale go nie wychowuje i zrzuca to na wszystkich wokol. moja siostra jej nie znosi i jej corki placza jak maja jechac do tej babci co mowi juz samo za siebie ...

[mona77]

witam i serdecznie pozdrawiam

drogie forumowiczki mam ogromny problem i proszę o radę

Otóż jestem niepełnosprawną młodą kobieta (karłowatość), 4 lata temu poznałam wspaniałego człowieka zdrowego, zakochaliśmy się w sobie, zamieszkaliśmy razem a kilkanaście miesiecy temu się zaręczyliśmy i w tym roku chcieliśmy wziąć ślub. Niestety tutaj zaczynają się schody. Otóż rodzice mojego narzeczonego nie zgadzają się na nasz ślubL Już od samego początku były z nimi kłopoty, ponieważ ciągle go ode mnie chcieli odsunąć, musiał toczyc z nimi psychiczną walkę żeby być ze mną . Udało się przeciwstawił się i jesteśmy razem już 4 lata, jednak chcieliśmy zalegalizować ten związek i rodzice mojego narzeczonego powiedzieli kategorycznie NIE. Mnie nie powiedzieli tego, ale powiedzieli moim rodzicom i Jemu samemu, że wstydzą się takiej synowej, że nie życzą sobie żeby ktokolwiek wiedział o jakimkolwiek ślubie, mówią że znajomi się z nich śmieją i w ogóle same przykre rzeczy. Kłamią i mówią takie rzeczy, żeby tylko reszta rodziny była po ich stronie a nie po naszej. Mieliśmy już zamówiony zespół, i restaurację na wesele, które miało być skromne 30 osób. Kazali wszystko odwoływaćL zaznaczę, że wesele sami chcieliśmy sobie zrobić znaczy za wszystko my płacimy a nie rodzice, niestety wszystko zostało odwołaneL zrobiono nam wielką przykrość. Teraz chcemy wziąść cichy ślub tylko My i świadkowie i moi rodzice, tylko jest jeszcze problem jak to zrobić żeby obeszło się bez zapowiedzi, ponieważ przyszli teściowie, co niedziele są w kościele no i maja tych „wspaniałych” znajomych i oni sobie nie życza usłyszeć tegoL Poradzcie mi co ja mam zrobić????? Jak to wszystko rozwiązać????? Bo ja już sama nie wiem jest mi bardzo smutno i brak sił na walke z nimi

[kasia191273]

Ja myślę, że wszystko da się zrobić, a uczucie zwycięży!!!
Boże, jak czytam podobne historie, to mnie coś ma zamiar rozsadzić!!!!!!!!!!!!!!Ja kim prawem rodzice ( na ogół sami nieszcześliwi we własnych związkach) stają ludziom na drodze????!!! Oczywiście zwykle pojawiają się różne wątpliwości, jeśli partner jest w jakiś sposób 'inny'- ja np. jestem 6 lat starsza i wiele lat byłam traktowana jak monstrum jakieś i źródło wszelkich nieszczęść. Były przykre komentarze, przekłamania, wyssane z palca opowieści czy snute przerażające wizje. Przetrwaliśmy, pobraliśmy się w sierpniu 2005. Teraz jest w miarę, ale tylko pewnie dlatego, że teściowie są 1300 km stąd.
Jedyne, co ważne, to to, że się kochacie, że chcecie być razem, że oboje macie świadomość specyfiki takiego związku ( nie wiem nic o Twojej chorobie i z jakimi konsekwencjami się wiąże, ale jeśli oboje zdajecie sobie z nich sprawę, to nie ma problemu) i NIKT nie może Wam niczego zakazać, na Boga!!!

Oczywiste, że teściowie zawsze marzą o jakiejś bliżej niezidentyfikowanej idealnej synowej, to jest fikcja, a najwięcej szkodzą ci, co sami w swoim związku nieszczęśliwi.

Nie przejmować się, kochać, wzajemnie wspierać, być uczciwym wobec siebie, jeśli ślub kościelny jest dla Was ważny- udać się po poradę do jakiegoś rozsądnego księdza i wszystko będzie dobrze.

Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!

[nejka]

wybierzcie kosciol gdzie indziej. 3mam kciuki Niech wygra milosc)))

[daphne81]

To bardzo przykre, co napisałaś, nie potrafię chyba zrozumiec zachowania twoich przyszłych teściów. Mam tylko nadzieję, że wszystko się ułoży i bedziecie szczęśliwi. Pozdrawiam was serdecznie i życzę powodzenia

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez nejka

wybierzcie kosciol gdzie indziej. 3mam kciuki Niech wygra milosc)))

mozna wybrać kościól inny, ale nie jestem pewna czy i tak zapowiedzi nie pójda w tamtym. W naszym przypadku tak było, zapowiedzi były w parafii męża, mojej i tam gdzie był slub-moja poprzednia parafia. Ale nie wiem czy to obowiązek, czy kaprys księdza. Trzeba go zapytać.
A może najpierw weźcie cywliny, tego nikt nie oglasza... nikt sie odrazu nie dowie, a poźniej jak już oznajmicie rodzicom (lub dowiedzą się skądś), że jesteście małżeństwem może nie będą walczyli z kościelnym ślubem.

[KARINCIA]

Możecie wziąć ślub w innym kościele ale z zapowiedziami jest tak jak pisze Ela, muszą być w Twojej parafii i w parafii narzeczonego więc rodzice usłyszą.
To bardzo przykre co piszesz że zabraniają Wam się kochać.
Mam nadzieję że wszystko się ułoży, że miłość zwycięży i będziecie bardzo szczęśliwi

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

A tak swoją drogą to jak usłyszą to co się stanie?? Zrobią blokadę kościoła? Bo czy dowiedzą się teraz czy później to żadna różnica.... Może poprostu na przekór im i życzliwym weźcie slub i już!
Minus może będzie taki ,że przed samym slubem gderaniem humory wam popsują....
Dacie radę!!!

[Cytrynka_Wawa]

przykre ze tesciowie cie nie akceptuja mam kolezanke w podobnej sytuacji i widze jak ciepri
uczucie napewno zwyciezy
trzmaj kciuki

[Wisienki]

Hej nie chcę Ci mieszać w glowie ale obiło mi sie o uszy, że wszególnie uzasadnonych przypadkach może zie odbyć ślub kościelny nie porzedzony zapowiedziami - o ile się nie myle chodzi tu o jakąś dyspense czy coś w tym rodzaju, pogadaj może z jakoms ksiedzem, powinien byc najlepiej zorientowany.

A tak po za nawiasem życze powodzenia!!!!!!!!!!!!!!
i trzymam kciuki.

[Meariel]

Czytam to z otwartymi szeroko ze zdziwienia oczami! Teściowie są straszni! Powinni się wstydzić za... siebie!
Spróbujcie może w innym kościele.
Najgorsze jest to, że ten brak akceptacji może się odbić na waszym późniejszym wspólnym życiu, bo przecież zawsze będziesz pamiętać, że Cię nie akceptowali.
Życzę duzo szczęścia i mnóstwo mnóstwo siły!

[ewa.nea]

Zapowiedzi będą w kościele, nawet jeśli weźmiecie ślub w innej parafii. A swoją drogą - jesteście oboje pełnoletni, więc rodzice nie mają prawa zabraniać wam się pobrać ani nakazać synowi kocha inną kobietę. Narzeczony bedzie miał ciężko - jeśli postawi na swoim - rodzice moga się go "wyrzec". Ale chyba Wasza miłość jest najważniejsza? Zresztą jest wiele takich przypadków, kiedy rodzice mówią "nie", a już po fakcie jakoś wszystko wraca do normy.
Trzymam kciuki.

[Nadin]

Kochana mona77 napewno będę trzymała kciuki za Was, aby wszystko poszło po Waszej myśli i żebyście zostali małżeństwem
Co do sytuacji z księdzem, to nie wiem czy nie warto by było z nim porozmawiać o Waszej sytuacji i nakreślić ją mu, lub wziążć ślub w innej parafi.
Pozdrawiam i całuje i życzę Wam powodzenia

[kroofk@]

Napisane przez mona77

4 lata temu poznałam wspaniałego człowieka zdrowego, zakochaliśmy się w sobie, zamieszkaliśmy razem a kilkanaście miesiecy temu się zaręczyliśmy i w tym roku chcieliśmy wziąć ślub. Niestety tutaj zaczynają się schody. Otóż rodzice mojego narzeczonego nie zgadzają się na nasz ślubL(...)
Mieliśmy już zamówiony zespół, i restaurację na wesele, które miało być skromne 30 osób. Kazali wszystko odwoływaćL zaznaczę, że wesele sami chcieliśmy sobie zrobić znaczy za wszystko my płacimy a nie rodzice, niestety wszystko zostało odwołaneL(...)
Teraz chcemy wziąść cichy ślub tylko My i świadkowie i moi rodzice, tylko jest jeszcze problem jak to zrobić żeby obeszło się bez zapowiedzi, ponieważ przyszli teściowie, co niedziele są w kościele no i maja tych „wspaniałych” znajomych i oni sobie nie życza usłyszeć tegoL Poradzcie mi co ja mam zrobić????? Jak to wszystko rozwiązać????? Bo ja już sama nie wiem jest mi bardzo smutno i brak sił na walke z nimi

Po pierwsze Twojemu TŻowi zależy na Tobie bardzo, co pokazał przeciwstawiając się rodzicom.
Po drugie, czemu wszystko odwołaliście, skoro to WY chcieliście za to zapłacić?
Po trzecie - nawiązując do pierwszego i drugiego - skoro Twój TŻ raz się sprzeciwił, to dlaczego ma Wam zależeć na "znajomych rodziców, którzy źle gadają"?
Chodzi mi o to, że skoro się kochacie i macie zamiar wziąć ślub kościelny - nie przejmujcie się gadaniem jego rodziców i planujcie ślub. Niech słyszą, co im do tego?? Jesteście dorośli, macie prawo decydować o sobie i swoim losie. Jeśli nie życzą sobie słyszeć zapowiedzi ślubu w waszym kościele, to niech to ONI chodzą do innego kościoła na msze. Wy róbcie swoje. Organizujecie i płacicie sami - im nic do tego.

[Yoolia]

Ja słyszałam, że można zrezygnować z zapowiedzi w swojej parafii, coś sie za to oczywiście płaci, bo proboszcz musi wypełnić jakiś papierek i gdzieś tam wysłać. Ja zastanawiam się nad tym, bo po tym jak mnie wykreślili z terminu ślubu w mojej parafii na pewno nie wyjdą w niej zapowiedzi.

[nejka]

ja np nie bede miala slubu w swoim kosciele. Trzeba bedzie wszystko zalatwiac gdzie inadziej dlatego ze z moim proboszczem nie da sie normalnie porozmawiac:/ on we wszystkim widzi problem....ponad rok temu przyszlam do niego bo chcialam bierzmowanie( tak sie zycie ulozylo ze nie mialam jak wszyscy) , byly wtedy chrzciny a ja mialam byc chrzestna, on ciagle mowil ze nie bo on nie widzi zeby to bylo takie pilne:/ mowil ze co innego przed slubem ale nie teraz....bo na slub kase by dostal a ze chrzciny ne u niego wiec wypial tylek:/ a ojciec mojej chrzesnicy poszedl do swojego i dalo sie zalatwic ze bez bierzmowania. Dzis wiem ze u mojego proboszcza nic nie zalatwie, chyba ze dam wypchana koperte:/ niestety tak juz jest. 3mam za Was kciuki i dawaj znac co i jak

[kamaO]

Jest inne wyjście: weźcie najpierw tylko ślub cywilny - w majestacie prawa i tak będziecie małżeństwem, więc teściowie będą sobie mogli "palcem w bucie pokiwać" Na cywilny czeka się coś około miesiąca. A potem nie przejmując się niczym planujcie ślub kościelny!
Powodzenia - jeśli się mocno kochacie, to wszystko się uda

[cheetah]

Po pierwsze nie zgodze sie, ze ropdzice na ogol sa nieszczesliwi w swoich zwiazkach, jak wyrazila sie jedna z wizazanek. Co za bzdura..

Po drugie, jakim prawem? Prawem rodzica, ktory troszczy sie o swoje dziecko, takie jest prawo rodzicow, jak nimi zostaniecie, to moze zrozumiecie. Przepraszam, ze to powiem, ale rodzice widza jak ich sym zwiazuje sie z osoba niepelnosprawna mysla o tym, ze moze byc mu ciezej w zyciu, niz gdyby sie zwiazal z osoba pelnosprawna. Nie mowie, ze tak jest, mowie tylko co rodzice moga myslec, bo mysli tak wiele osob, a przede wszystkim osoby 'straszej daty', ktorej sa tesciowie..

Nie ma sie co dziwic. Tak bylo, jest i bedzie, ze rodzice beda chcieli sprawowac piecze nad swoimi dziecmi, dopoki sie im na to pozwoli i dopoty, dopoki nie wytlumaczy sie im, ze "mamo, tato, jestem juz dorosly, podejmuje sam decyzje i ponosze pelne konsekwencje moich decyzji". W tym postanowieniu trzeba byc bezwzglednym i twardym, kazde zalamanie da rodzicom do wiwatu [zaznaczam, ze rodzicom, ktorzy maja wlasnie takie podejscie do swoich dzieci - ze dzieci to zawsze sa dzieci [charakterologicznie] bez wzgledu na to, czy maja 10, 30 czy 50 lat], ze jednak potrzebuje sie ich stalej pomocy i ze samemu nie radzimys obie w zyciu.

Nie wiem dlaczego tylko dowolywaliscie slub, dlatego, ze tesciowie nie chca? Przeciez to oni traca nie uczesniczac w waszym zyciu, oni siebie skazuja na to, ze za 5-10-15 lat beda sami. Skazuja sie tez na brak zaufania i na to, ze nie zostana pewnie nigdy zaufanymi dziadkami, ktorym mozna zostawic wnuka/wnuczke bez strachu.

Nie chca przyjsc na slub? To ich problem nie wasz, wy zakladacie rodzine [juz nia pewnie jestescie] i rodzice musza zrozumiec, ze przechodza na 2 plan, bo na pierwszym dla twojego przyszlego meza powinnas byc ty. Jesli on to rozumie, to bierzcie slub i nie ogladajcie sie na nikogo..

Pisze to jako osoba, ktorej tesciowa nigdy nie bedzie zaufana babcia..

Cheetah

[ViViean]

nie rozumiem jak teściowie mogą rządzic Waszym życiem skoro oboje jestescie pełnoletni.

Swoja drogą wiem, co czujesz, bo ja mimo że nie jestem chora i wszystko ze mna w porządku również nie byłam wymarzoną synową dla matki mojego TŻ-a. Dzis juz zaakceptowali fakt, że jesteśmy małżeństwem, ale teściowa umila mi życie na każdym kroku.

Życzę powodzenia, najważniejsze jest to, co Was łącz.
Jeśli naprawdę się kochacie, nie rezygnujcie z siebie.

[one_shot]

Nikt nie jest doskonały....
Sama jeste niepełnosprawna i to także widać, może to nie jest karłowatośc, ale moja teściowa nigdy się nie zapytała ani mnie ano mojego TŻ dlaczego i jak, nie zapytała także czy to jest dziedziczne a może się przecież bać że będzie miała "chore" wnuki - ona jest na to po prostu zbyt taktowna.
Mona77 powiem Ci kiedys tak jak powiedziała mi moja mama " Twoja wada jest widoczna i tego nie zmienisz, ale pamiętaj że głupota zawsze wyjdzie na wierzch i jest totalnie nieuleczalna!"

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z jakimś mądrym księdzem, a jeśli nie da się ominąć zapowiedzi u TŻ w kościele olej to, masz mądrego faceta który zrobi tak jak mu dyktuje serce a przyszłych teściów nie musisz kochać bo nie z nimi będziesz żyć. Jedynie zadufana w sobie teściowa nie zjawi się na ślubie, wiem że będzie wtedy przykro Twojemu TŻ ale najbardziej pod słońcem będzie żal teściom jak będa widzieć wasze szczeście a nie będą mogli go dzielic z wami

[iron_angel_ona]

głupota zawsze wyjdzie na wierzch i jest totalnie nieuleczalna!"

BRawoo Twoja mama powinna dostac nobla

Ja wogóle nie moge zrozumieć takich ograniczonych ludzi i aż mnie rozsadza To co za herezje że jak ktoś jest niepełnosprawny , chory albo brzydki to nie można się z nim żenić. No po prostu masakra !!!
Ja bym pewnie "olała" "rodiznke" i wzieła cichy ślub najpierw cywilny,a pozniej koscielny...

Ciekawe czy można dogadać się z xiendzem zeby nie ogłaszał tego


A Wam życze duuuzo szczescia i miłości I żeby "teściowie" wreszcie zachowywali się jak ludzie

[Doni79]

Strasznie mi przykro, ze trafili ci sie tacy wstretni ludzie jako tescie Normalnie az nie moge uwierzyc jakimi idiotami sa niektorzy ludzie... Strasznie, strasznie wkurza mnie cos takiego i nie potrafie przejsc obojetnie obok ludzkiej glupoty i ale nie martw sie! Twoj narzeczony bardzo cie kocha, dla niego jestes wszystkim i we dwojke dacie rade! Zobacz ile juz przeszliscie!! teraz bedzie tylko lepiej!!

Ktoras Wizaznka napisala, ze mozecie wziac slub w innym kosciele i ja rowniez radze zebyscie tak zrobili! Wtedy tesciowie nie beda o tym wiedziec i juz.

Zycze Wam duzo wytwalosci, szczescia, milosci i zobaczysz wszystko bedzie dobrze, bo jestescie razem i razem dacie rade!!

[iron_angel_ona]

To przykre kiedy ludzie nie mogą się cieszyć w pełni swoim szczęściem
To tak samo jak powiedzieć rodzicom ze jest się w ciaży a oni Cię zjadą i jak siętu cieszyć
Mam nadzieje że ci ludzie szybko zrozumieją jak bardzo się mylą i Was przeproszą, bo tak nie można To chyba najgorszy rodzaj uprzedzeń jakie mogą być naprawde...Wstydze się że mieszkam w takim kraju

[cheetah]

Napisane przez iron_angel_ona

Wstydze się że mieszkam w takim kraju

Bez przesady, to nie kraj, to ludzie. W kazdym ktaju sa tacy ludzie, nie tylko u nas.

A jak sie wstydzisz, to wyjedz, zgodnie z zasada, ze wszedzie indziej trawa jest bardziej zielona..

Cheetah

[Doni79]

Napisane przez cheetah

Bez przesady, to nie kraj, to ludzie. W kazdym ktaju sa tacy ludzie, nie tylko u nas.

A jak sie wstydzisz, to wyjedz, zgodnie z zasada, ze wszedzie indziej trawa jest bardziej zielona..

Cheetah

Nie zgodze sie z toba Cheetah. Mam bardzo czesto wrazenie, ze ludzie w PL nie wiedza co to tolerancja i nie potrafia cieszyc sie szczesciem innych, do tego sa zawistni i czekaja az komus podwinie sie noga, bo wtedy sa najszczesliwsi na swiecie, a wierz mi, mam porownanie. Wcale bron Boze nie mowie, ze wszyscy sa tacy i nie mowie rowniez, ze w innych krajach tego sie nie spotyka. Mam tylko na mysli to, ze u nas spotyka sie to o wiele czesciej niz np. tu gdzie mieszkam.

[zazula]

Napisane przez mona77

witam i serdecznie pozdrawiam

drogie forumowiczki mam ogromny problem i proszę o radę

Otóż jestem niepełnosprawną młodą kobieta (karłowatość), 4 lata temu poznałam wspaniałego człowieka zdrowego, zakochaliśmy się w sobie, zamieszkaliśmy razem a kilkanaście miesiecy temu się zaręczyliśmy i w tym roku chcieliśmy wziąć ślub. Niestety tutaj zaczynają się schody. Otóż rodzice mojego narzeczonego nie zgadzają się na nasz ślubL Już od samego początku były z nimi kłopoty, ponieważ ciągle go ode mnie chcieli odsunąć, musiał toczyc z nimi psychiczną walkę żeby być ze mną . Udało się przeciwstawił się i jesteśmy razem już 4 lata, jednak chcieliśmy zalegalizować ten związek i rodzice mojego narzeczonego powiedzieli kategorycznie NIE. Mnie nie powiedzieli tego, ale powiedzieli moim rodzicom i Jemu samemu, że wstydzą się takiej synowej, że nie życzą sobie żeby ktokolwiek wiedział o jakimkolwiek ślubie, mówią że znajomi się z nich śmieją i w ogóle same przykre rzeczy. Kłamią i mówią takie rzeczy, żeby tylko reszta rodziny była po ich stronie a nie po naszej. Mieliśmy już zamówiony zespół, i restaurację na wesele, które miało być skromne 30 osób. Kazali wszystko odwoływaćL zaznaczę, że wesele sami chcieliśmy sobie zrobić znaczy za wszystko my płacimy a nie rodzice, niestety wszystko zostało odwołaneL zrobiono nam wielką przykrość. Teraz chcemy wziąść cichy ślub tylko My i świadkowie i moi rodzice, tylko jest jeszcze problem jak to zrobić żeby obeszło się bez zapowiedzi, ponieważ przyszli teściowie, co niedziele są w kościele no i maja tych „wspaniałych” znajomych i oni sobie nie życza usłyszeć tegoL Poradzcie mi co ja mam zrobić????? Jak to wszystko rozwiązać????? Bo ja już sama nie wiem jest mi bardzo smutno i brak sił na walke z nimi

Kochana, wiem że pewnie słyszałaś już tysiące takich rad, ale zawalczcie o ten związek, nie zwracajcie uwagi na rodziców, choć wiem, że musi być to przykre, ale to WASZ ślub i WASZ dzień... nie dajcie się złamać, bo macie szlachetne intencje! Ślubujecie przed Bogiem a nie przed rodzicami...
porozmawiajcie z księdzem- przecież nie ma żadnych przeciwskazań (wręcz przeciwnie- jesteście doskonałym przykładem romantycznej, pięknej, gotowej do poświęceń miłości) do zawarcia związku małżeńskiego, więc On na pewno Was poprze.
Gorąco pozdrawiam i życzę Wam mnóstwo szczęścia!

[zołziak]

Mona77 - współczuję teściów, myslę, że za jakiś czas zrozumieją swój błąd, ale wtedy będzie już pewnie za późno. Przychylam się do zdania, że moglibyście wziąć najpierw ślub cywilny i potem kościelny, gdy "rodzice" trochę oswoją się z tą sytuacją. Albo pomimo wszystko zdecydować się od razu na konkordatowy. Tak, czy siak - jeśli w grę wchodzi prawdziwa miłość dobro musi zwyciężyć. Życzę powodzenia i trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się po Waszej myśli.

[cheetah]

Napisane przez Doni79

Nie zgodze sie z toba Cheetah. Mam bardzo czesto wrazenie, ze ludzie w PL nie wiedza co to tolerancja i nie potrafia cieszyc sie szczesciem innych, do tego sa zawistni i czekaja az komus podwinie sie noga, bo wtedy sa najszczesliwsi na swiecie, a wierz mi, mam porownanie. Wcale bron Boze nie mowie, ze wszyscy sa tacy i nie mowie rowniez, ze w innych krajach tego sie nie spotyka. Mam tylko na mysli to, ze u nas spotyka sie to o wiele czesciej niz np. tu gdzie mieszkam.

Nie wiem, gdzie mieszkasz, ja jakis czas przebywalam w Niemczech i w Wilekij Brytanii i niestety..moze na zewnatrz widac, ze sa bardziej tolerancyjni, natomiast jak sie pozna ich blizej sa tacy sami jak my - czyli tacy, ktorzy sa bardziej tolerancyjni i mniej, normalne, takie same na calym swiecie.

Poza tym tolerancyjnosc to teraz takie modne slowo...

Cheetah

[Doni79]

Napisane przez cheetah

Nie wiem, gdzie mieszkasz, ja jakis czas przebywalam w Niemczech i w Wilekij Brytanii i niestety..moze na zewnatrz widac, ze sa bardziej tolerancyjni, natomiast jak sie pozna ich blizej sa tacy sami jak my - czyli tacy, ktorzy sa bardziej tolerancyjni i mniej, normalne, takie same na calym swiecie.

Poza tym tolerancyjnosc to teraz takie modne slowo...

Cheetah

Mieszkam w Holandii prawie 5 lat, moj maz jest Holedrem wiec obracam sie w tym srodowisku juz niekrotko i tym popieram swoja opinie. Dodatkowo powiem tobie takze, ze studia skonczylam na kierunku miedzynarodowym gdzie naprawde byli ludzie z kazdego zakatka swiata dlatego nie boje sie tych ostrych slow, ktore wypowiadam. Zachowanie nasze, Polakow, jest czasem wrecz karygodne i niestety tak jest. Jeszcze raz podkreslam nie wszyscy w PL sa tacy i nie wszyscy w NL sa super tolerancyjni akceptujacy wszystko, ale spokojnie moge stwierdzic, ze tutaj po prostu ludzie ciesza sie szczesciem innych, nikt nikomu nie mowi jak drugi ma zyc i nie dyktuje swoich warunkow, gdzie w PL w wielu przypadkach jest to niedopomyslenia. My Polacy pod tym wzgledem jestesmy "gorsi" i wcale nie boje sie tego powiedziec glosno. A czy tolerancja to takie modne slowo teraz? Moze slowo tak, ale pojecie, zachowanie i podejscie to juz zupelnie inna bajka.