2008-08-17, 16:01 | #151 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Ja tez bylam i nadal jestem w taki ukladzie. Spotkalismy sie raz, ot tak sobie, oboje po przejsciach, on z wieksza rysa na sercu, bo zona odeszla od niego po 10 latach malzenstwa, ja po nieudanym zwiazku, myslalam ze na najednym spotkaniu sie skonczy, tym bardziej ze dzieli nas sporo km, za kazdym razem bylo milo, wesolo, od samego poczatku czulam sie super w jego towarzystwie( wczeniej tylko rozmawialismy sluzbowo). Nie chcialam sie angazowac, ale stalo sie inaczej, on rowniez prosil mnie bym sie nie zaangazowala. Dzis cierpie, bo bardzo mi go brakuje, stalam sie zazdrosna, skupiam cala swoja uwage na jego osobie, co robi, gdzie jest i z kim. Nigdy wiecej takich ukladow. Chce to zakonczyc na nie umiem....
|
2008-08-17, 21:47 | #152 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Rowniez bylam w takim '' zwiazku'' bez zobowiazan!
Po pierwsze nie nazwala bym tego zwiazkiem a spotykaniem sie z kims, slowo zwiazek to za duzo, dla mnie znaczy . Spotykalismy sie co 3 dni , czasami codziennie, czasami co tydzien, ale zazywczaj bylo to spotkanie co 3 dni. Wspolne spacerki , rozmowy , pocalunki , seks, jazda samochodem , jakies wycieczki, jezeli bylo sie na tej samej dyskotece podczas weekendu to w tym momecie bawienie sie razem.Po takim spotkaniu nie bylo zadnych slodkich smskow, nie myslalo sie o tej drugiej osobie, wogole nie pisalo sie ze soba , nie dzwonilo. Jezeli mialo sie wolny czas dzwonilo sie i umowialo np za 30 min pod moim blokiem bo to tylko on do mnie przyjezdzal, jezeli ja nie milam czasu , albo on nie mial nie bylo tlumaczenia dlaczego .. tylko byla szybka odpowiedz ...''aha ok , a wiec pa do zgadania '','' albo jak bedziesz miec czas to daj znac''.. i na tym koniec , nie bylo zadych pretensji, zadnej zazdrosci.. Nigdy nie slodzilismy sobie, nigdy nie bylo zwrotow KOCHANIE ; SKARBIE; itd , uzywalismy swoich normalnych imion. Komplementy sie pojawialy , ale nie na zasadzie .... ale slodko dzisiaj wygladasz .... tylko cos w stylu .. o swietnie wygladasz .. mmm ... Kiedy np bawilismy sie podczas weekendu w innych miejscach to po takim weekendzie opowiadalismy sobie kogo poznalismy czy fajnie bylo i takie tam . Jezeli napotkalismy jakiegos znajomoego na naszej drodze to przedstawiajac np go podawalam tylko jego imie, nie mowilam moj chlopak , moj przyjaciel , moj kolega .. Kiedy bedac na dyskotece i poznalam jakiegos chlopaka i pozniej zauwazylam ze na tej samej dyskotece jest rowniez on , to nawet przywitalismy sie i nie bylo tu zadnego gniewu , kiedy widzial ze juz bawie sie sama wtedy podeszedl i spedzal ze mna czas ..... Dostalam oferte pracy w innym miescie 200 km dalej, nie dzwonilam , nie pisalam mu o tym , kiedy zadzwonil z pytaniem co robie i czy moze przyjechac powiedzilam ze jestem w innym miescie bo tutaj teraz pracuje i mieszkam, nie byl zly nawet zyczyl szczescia i zeby mi sie tam dobrze ulozylo i zebym dala znac kiedy bede na urlopie . po paru miesiacach wrocilam napisalam ze jezeli ma czas to mozemy sie spotkac , przyjechalal i znowu sie spotykalismy , nie musilam sie tlumaczyc z niczego ,dlaczego nie powiedzilam ze wyjezdzam ... spotakalismy sie dalej ,.. minelo pare miesiecy i poznalam cudownego faceta , zaprzeslam spotykania sie z tym bez zobowiazan znajomym .. dzwonil , mowilam ze nie mam czasu . Wyjechlam za granice i jestem tu juz bardzo dlugo, kiedy dzwonil to odebralam i powiedzilam ze mieszkam teraz tu i tu i ze mam tutaj chlopaka i ze nie wracam , Zrozumial, ale kiedy jestem np w Polsce i moj numer jest aktywny dalej zdarza mu sie zdadzwonic , ale teraz to juz nie odbieram .. Na tym wlasnie polegaja takie ''Zwiazki'' nie ma kontrolowiania, nie ma tlumaczenia, nie ma zrywania... Nie dla kazdego taki zawiazek jest latwy, trzeba od poczatku nastawic sie na brak uczuc w nim , to tylko taka odskocznia na moment.Taki zwiazek odpwiada dla osob ktore nie chca sie wiazac , nie czuja sie na silach , poprostu nie chca , chca tylko malej odskoczni. Pojawil sie w czasie kiedy nikogo nie chcialam , nie poterafilam zmusic sie do tego alby miec chlopaka , gdyby dzialo sie to w innym czasie napewno byla bym zakochana na maksa poniewaz byl niesamowicie przystojny , z swietnym poczuciem humoru facet , ale prawda jest taka ze pisane nam bylo nie byc razem bo podczas poltoraletniej znajomosci nigdy nie bylismy para. To nie jest tak ze my na wstepie poinformowalismy siebie ze to ''zwaizek'' bez zobowaiazan ! To wyszlo samo z siebie. Uwazam ze zwazkiem mozna nazwac ludzi ktorzy sie kochaja , ktorzy spedzaja ze soba naprawde duzo czasu , ktorzy dziela sie problemami i wspolnie je rozwiazuja. Kiedy to pojawiajaja sie motylki w brzuszku , kiedy to jest sie zakochanym, zazdrosnym , kieedy to martwi sie o druga osobe , mysli nieustannie. W ''zwiazku '' bez zobaowiazan nie ma zakochania jest tylko atrakcyjnosc i pociaganie sie nawzajem, ale to nie jest zadna milosc...zadne zauroczenie.Nie oczekujezs od tego kogos naprawde niczego, seks traktujesz chcila uniesienia, hmm sportem , zrobieniem czegos na co ma sie ochote, niczym innym. Nikt niczego nikomu nie obiecuje, cieszyzsz sie tym ze np druga osoba kogos pozna.. To jest naprawde trudny temat do opisania , wiele osob nie potrafi zrozumiec tego , ale spotykanie sie bez uczuc istanieje.. |
2008-08-18, 00:05 | #153 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
rozwiedz sie tchórzu |
|
2008-08-18, 20:12 | #154 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Nas najpierw praca polaczyla, potem zdecydowalismy sie spotkac, nigdy nie sadzilam , ze moge w nim cos wiecej dostrzec, bylam po nieudanym zwiazku, nie chcialam kolejnego angazu, ale niestety stalo sie , nawet nie wiem kiedy stwierdzilam , ze mi go brakuje,ze jestem zazdrosna o to gdzie jest z kim jest. Takie zwiazki, dla mnie raczej spotkania bez zobowiazan nie sa dla wszytskich ludzi. On mnie prosil, bym sie nie zaanagazowala, ale nie mialam na to wplywu, powiem wiecej, on wie o tym ze tak sie stalo i ja chce to zakonczyc z wlasnej woli, on jednak nie chce...mowi bysmy dalej byli przyjaciolmi, ze bylo milo jak sie spotykalismy, owszem bylo, ale teraz jakim kosztem maja sie odbywac te spotkania. Staram sie poukladac w swojej glowie to wszytko nabrac znow dystansu, akurat teraz wiem ze nie bedzemy sie widziec conajmniej miesiac, kazde z nas ma czas...choc mamy ze soba kontakt telefoniczny.Jest mi ciezko bo mysle o nim...Pomimo ze sie nie widywalismy mielismy ze soba codzienny kontakt tel po 3, 4 czasem i 5 godzin. Opowiadalismy sobie wszytko, to byly piekne chwile, ktorych teraz mi bardzo brakuje....Musze sie podniesc i nie mysles o nim jako partnerze czy mi sie to uda, nie wiem, czas pokaze....
|
2008-08-19, 00:26 | #155 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
|
|
2008-08-19, 21:59 | #156 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Uroczagwiazdeczko, z tym calkowitym zerwaniem konatku, nie bedzie tak latwo, jestesmy w kontakcie sluzbowym, nasze firmy ze soba wspolpracuja, wiec na ta chwilke nie jest to mozliwe. Mam nadzieje, ze z czasem on mi zobojetnieje, ze to tylko moje chwilowe zauroczenie nim i nic wiecej. Mam taka cicha nadzieje, chociaz to trwa juz ze 3 m-ce. Zawsze jak on odjezdzal, plakalam, tak bardzo przezywalam nasze rozstania, nie wiedzialam czy kiedykolwiek sie jeszcze zobaczymy. Z tego co widze, on na poczatku tez inaczej podchodzil do tej znajomosci,byl bardziej zaanagzowany, wiecej pisal, wiecej rozmawalismy, teraz wieje chlodem....nie wiem, gdyby nie moje uczucia bylby fajnym przyjacielem....
|
2008-08-20, 12:03 | #157 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
|
|
2008-08-20, 13:35 | #158 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Tylko jak wlasnie przejsc do takich relacji czysto-kolezenskich....(:confu sed:
|
2008-08-20, 22:00 | #159 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Nie odbieraj telefonu od niego, jezeli zapyta czemu nie odpowiaalas na jego telefony powiedz .. NIE BYLAM WTEDY SAMA...Musisz dac jakos temu rade i cierpieniu powiedz STOP.. |
|
2008-08-20, 23:32 | #160 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
nie jest latwo, mnie cos ciagnie do niego... a on powiedzial mi, ze jak kogos ja poznam nie bedzie mial nic przeciw temu...
|
2008-08-21, 07:31 | #161 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Karolciu przejsc na stosunki kolezenskie kiedy jest sie zaangazowanym, nie jest łatwo,ale chyba nie masz innego wyjscia. Zadnych wybuchow emocji, zadnego narzucania sie, rozmowy, kiedy on zacznie, nieco sluzbowe,ale kolezenskie podejscie. Wg mnie jakby miala cos z tego byc,to by juz było Nie ma co sie oszukiwac. Facet stał sie oschły,bo chce Cie zniechecic do siebie i nie chce sie wiazac. Jak przestanie sie bac Twojego zaangazowania co do swojej osoby,stanie sie znowu normalny i byc moze znowu zaproponuje spotkanie. Na nic wiecej(tzn zwiazek) bym nie liczyła. Swoja droga nigdy bym sie nie zgodziła na zwiazek bez zobowiazan. Mi sie wydaje,ze o taka fajna modna przykrywka,wygodna dla facetow. |
|
2008-08-21, 13:25 | #162 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: kraków/warszawa
Wiadomości: 5 063
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
wydaje mi się, że nie ma związku bez zobowiązań... i tak któraś strona się w końcu zaangażuje, coś poczuje bardziej i... zaczną się schody, zresztą ja sobie nie wyobrażam, jak można być w takim związku...
__________________
|
2008-08-21, 23:16 | #163 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Tez sobie nie wybrazalam, wiec nigdy nie mow NIGDY
|
2008-08-22, 01:47 | #164 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 463
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
.
Edytowane przez La Canela Czas edycji: 2009-03-15 o 17:29 |
2008-08-25, 20:32 | #166 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
moze i z czata , ale nie zawsze....
Wiec powiedzial: "Zostanmy przyjaciolmi, nic wiecej nie chce" ja niestety na takie cos nie moge przystac, nie wierze w przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna, nie umiem.. wlasnie probuje zakonczyc to wszytko, boli strasznie, bo sa wspaniale wspomnienia...ale niestety nie takim kosztem |
2008-08-26, 08:16 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: mój mały kącik
Wiadomości: 4 286
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Myśle, że większość to z czata.
__________________
edit 29 |
2008-08-26, 11:06 | #168 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
|
2009-03-24, 17:29 | #169 |
Raczkowanie
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
A jeżeli ktoś się przespał z kimś i miało to być bez zobowiązań...jednak jedna ze stron coś czuje? sex z kimś i co dalej?czekanie, że zadzwoni?straszna cisza...ostrzegał mnie, a ja upierałam się że to zabawa, chemia nic więcej...myliłam się...żałuje wczorajszego dnia...
__________________
Cisza trwa...straszna cisza... |
2009-04-12, 23:27 | #170 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
nie ma czegos takiego jak zwiazek bez zobowiazan, jest znajomosc bez zobowiazan, seks bez zobowiazan, zwiazek z natury rzeczy wiaze sie ze zobowiazaniami. znajomosc bez zobowiazan opiera sie na seksie ewentualnie ciekawych rozmowach, nie ma zazdrosci ani uczuc...jest to dobra opcja czasami, jak sie jest singlem i nie ma sie ochoty angazowac w nic...
__________________
pij mleko bedziesz wielki |
|
2009-06-27, 11:55 | #171 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 19
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
podbijam... wątek stary a ciekawy...
|
2009-06-28, 00:16 | #172 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: nl
Wiadomości: 18
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Tkwiłam w takim chorym układzie 3 lata. Wspólne imprezy, wycieczki, kino po wszystkim oczywiście sex. On miał inne dziewczyny a ja innych chłopaków, ale regularnie się spotykaliśmy żeby ponarzekać na naszych towarzyszy, pocieszyć się, dowartościować nawzajem, nie koniecznie każde nasze spotkanie kończyło się stosunkiem. Jednak po jakimś czasie w nasz układ wdarła się zazdrość... chciał żebym była tylko jego, ale nie koniecznie on tylko mój. Stwierdziłam, że najwyższy czas to skończyć.... przez rok bardzo mi go brakowało musiałam walczyć sama ze sobą żeby nie rzucić się w jego ramiona. Dziś już jest dobrze a nawet bardzo dobrze mam chłopaka planujemy ślub, czasem wspominam jaki to człowiek był głupi... rozpaczałam za czymś czego tak naprawdę nigdy nie było???
|
2009-06-28, 03:39 | #173 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 19
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
heh... coś napewno było... zawsze w takich układach prędzej czy później dochodzi do konfliktu interesów... i ja dalej głupia się łudzę, że w moim przypadku tak nie będzie... błąd... z którego zdaję sobie sprawę a nawet nie chcę z tym walczyć ;]
|
2009-07-29, 22:10 | #174 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
jestem w takim związku od ponad roku...na początku mi nie zależało na nim, później, wręcz odwrotnie... a teraz jest nijak;| wiem jedno, zaufania nie ma. on twierdzi, że 'jestem tylko ja'; nie wierzy, że ja mogłabym kogoś mieć prócz niego.spotykamy się zazwyczaj po swoich imprezach, po sms 'co robisz?' oboje wiemy jak się skończy noc. i co dalej? rozmowa o związku kończy się na jego słowach, że nie chce się angażować...ale czy sam fakt utrzymywania kontaktów takich, a nie innych nie jest angażowaniem? spotykać- spotykam się z innymi, on pewnie też...ale ja, później, mam to głupie uczucie;/ jak zadzwoni do mnie jakiś chłopak w nocy to wielkie halo ejst, jeżeli mnie z kimś płci przeciwnej widzi też jest zazdrosny... czasami są imprezy, gdzie chodzi się parami (on jest jedynym w swoim towarzystwie 'bez pary') - na to stwierdzenie odpowiedział, że ma mnie...;jak jest przy mnie, jest źle, bo wiem ,ze go zaraz nie będzie, że impreza, noc się skończy...jak go nie ma...to zastanawiam się co robi, gdzie jest...heh, 'związek bez zobowiązań' jest ok, ale nie na dłuższą metę...
|
2009-08-03, 21:58 | #175 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 16
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Witajcie dziewczyny po ponad rocznej przerwie.
Chce wam powiedziec ze czasem warto przeczekac ten czas i dac szanse i uzbroic sie w cierpliowosc. Otoz, nie umialam zakonczyc tej znajomosci jak rowniez on nie pozwilil mi odejsc. Spotykalismy raz na jakis czas( z racji odleglosci), ale codzinne rozmowy zostaly. Pokazal ze moge liczyc na niego, znosil dzielnie moje "fochy" kiedy to mowilam ze nie mam sil na kontynuowanie znajomosci, bycie kolezanka i tylko kochanka. I w pewnym momencie zaczal mowic ze mu zalezy, ze ma mnie, ze jestem bliska mu osoba. I wciaz powtarzal ze mnie lubi, jak ja sie o to wkurzalam bo lubi mnie wielu facetow, ale on ciagle nie byl na to gotow..... I w koncu w najmniej oczekiwanym momencie powiedzial ze mnie kocha....... ze wlasnie jest tego pewien, ze wlasnie nadszedl ten czas, ze czuje to. A co ja?? nie wiem, boje sie ze klamie, ze moze chce wykorzystac moja naiwnosc by mnie zatrzymac????z jednej strony jestem szczeliwa bo chcialam by sie tak wlasnie stalo, a z drugiej- boje sie, bo tkwia we mnie wciaz slowa: nie angazuj sie, jestesmy przyjaciolmi, ni jestem gotow,itp.... |
2009-08-04, 15:33 | #176 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 15
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
|
|
2009-08-04, 17:45 | #177 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 133
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Witam wszystkie wizażanki
Ja niestety też jestem w takim związku... Pan K - będę go tak nazywać, bo jakoś tak bezimiennie to dziwnie, a pełnego imienia też wolę nie zdradzać. No więc Pan K i ja znamy się od ponad 4 lat... przez cąły ten czas się przyjaźniliśmy bardzo mocno, on był dla mnie jak brat, ja dla niego jak siostra... do czasu... w listopadzie rzuciła go dziewczyna, spotkalam się z nim na piwo po dość długiej przerwie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się... on oczywiście jak zawsze dżentelmen, otwierał mi drzwi, przysuwał krzesło, otwierał i zamykał mi drzwi samochodu, no w każdym razie po pierwszym spotkaniu nieiwele się zmienilo... wtedy byłam niebotycznie zakochana... ale w grudniu i ja zostałam porzucona... oczywiscie wypłakiwałam oczy właśnie w ramionach pana K... i tak się wzajemnie pocieszaliśmy jakiś czas... spędzaliśmy razem wszystkie wieczory i tak nastał dzien moich 20 urodzin, impreza odbyła się 20 grudnia wszyscy wypiliśmy sporo akoholu... oczywiście ja zawsze coś wymyślę jadłam paluszka, trzymając go w ustach postanowiłam sobie zażartować :"K. chcesz??" i oczywiscie byłam pewna, że ułamie go sobie w połowie... wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy... od tamtej pory byliśmy nierozłączni, chociaz jeszcze nie byliśmy parą... w lutym wreszcie postanowiliśmy, że to jest dobry czas, wszystko było pięknie, pojechaliśmy sobie do Augustowa było cudownie ale po jakimś czasie coś zaczęło się chrzanić... widzialam, ze jest jakiś nie swój... on ciągle kochał ją... rozstaliśmy się, ale ciągle się spotykaliśmy jak dawniej. Chcąc zatrzymać go przy sobie, zgodziłam się na związek bez zobowiązań... on ciągle podkreśla, że jesteśmy tylko przyjaciółmi... Od pół roku sypiamy ze sobą, ale wciąż spędzamy razem każdą wolną chwilę, wyjeżdzamy razem, chodzimy na imprezy razem, do kina, na kolacje, on wciąż otwiera mi drzwi samochodu... ale dla mnie to już męczące... chciałabym miec normalny związek... myśl o tym, ze kiedyś odejdzie, że kogoś pozna dla mnie jest nie do wyobrażenia, bo ja wciąż go kocham... każdy jego uśmiech, każde spojrzenie, nawet to w jaki sposób pali papierosa... lubie słuchac jak oddycha kiedy już śpi, ale wiem, że nigdy nie będzie mój...
__________________
"Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał. " |
2009-08-04, 17:59 | #178 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
Jakiej pomocy oczekujesz? Bo nie określiłaś się w tej kwestii Czy może chcesz się tylko pożalić? |
|
2009-08-04, 18:59 | #179 | |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
to odejdź. bo nie będzie. cudów moja droga na tym świecie nie ma.
__________________
|
|
2009-08-04, 20:40 | #180 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
Cytat:
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:08.