Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[ImmortalLover]

B-52 dobrze radzisz pójdę za Twoim przykładem. Zaniedbałam już np. swoje paznokcie, które swoją drogą stanowią mój plus tylko cholercia ja nie wydaje aż tyle kasy na buzię jak na włosy...
Nie będę się aż tak już wysilać

[azure]

Napisane przez B-52

Tak sobie czytam czasem ten wątek i naszła mnie taka myśl.
Wiele z Was, poświęca naprawdę ogrom czasu na swoją cerę, na rozmyślanie jak jej pomóc, na szukanie rad choćby tutaj... ale nie tylko czasu - to również koszty co raz to nowych specyfików, dermatologów, mazideł itp. Tak się składa, że wasza cera niczym sobie nie zasłużyła na taką uwagę. (...) Może warto skupić się raczej na swoich walorach i nie dać się im zmarnować, zamiast katować twarz która tylko się od tego wszystkiego buntuje.

Święte słowa. Często pozwalamy, żeby problemy z cerą zatruwały nam życie, zapominając o całej reszcie. Sama to u siebie zauważam, kiedy np. rezygnuję z jakiegoś wyjścia, spotkania ze znajomymi, bo wstyd mi się pokazać :| ja to chyba też muszę mieć w genach, bo tyle co ja się gimnastykuję nad pielęgnacją to się nie da opisać. Walka z wiatrakami i wszystko bez sensu, małpa z kredensu.

Napisane przez dontknow

ja dalej nie rozumiem, jak można chodzić z niewyduszonym pryszczem

Ja właśnie też nie potrafię chodzić z krostkami na wierzchu, dlatego też tak wyglądam w kropeczki, biedronka normalnie

[dontknow]

azure, a może właśnie robisz za dużo?
b-50 wlasnie to zasugerowała

[palermo82]

no i

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

no i !
Tak bardzo chcialam powstrzymac sie od wycisniecia tego olbrzyma, jaki pojawil sie na srodku czola, ale byl tak nabrzmialy i bolacy ze nie dlalam rady i wycisnelam
Mam teraz wielka rane i wygladam jakby mnie cos ugryzlo

[Madzia9999]

Napisane przez azure

Święte słowa. Często pozwalamy, żeby problemy z cerą zatruwały nam życie, zapominając o całej reszcie. Sama to u siebie zauważam, kiedy np. rezygnuję z jakiegoś wyjścia, spotkania ze znajomymi, bo wstyd mi się pokazać :| ja to chyba też muszę mieć w genach, bo tyle co ja się gimnastykuję nad pielęgnacją to się nie da opisać. Walka z wiatrakami i wszystko bez sensu, małpa z kredensu.

Ja właśnie też nie potrafię chodzić z krostkami na wierzchu, dlatego też tak wyglądam w kropeczki, biedronka normalnie

Śmieszny tekst tak w ogóle, serio podoba mi się.

B-52 mądre jet to co piszesz. Ale ja bym chyba tak nie potrafiła cięzko mi, nie dbać o cerę. dla mnie to jest już swego rodzaju obsesja. Chociaż wiem, ze inne dziewczyny nawet moje bliskie znajome robią z buźką niewiewiel i nie mają problemów z cerą tak jak ja. Wnerwia mnie to, ale cóż tak już jest i trzeba oswoić się z tą myślą.

[owieczkaa]

Witam wszystkie wizażanki uzależnione od wyciskania - ja też należałam do waszego grona jakiś czas temu. Mi na szczęście pomogła terapia hormonalna - jakikolwiek pryszcz pojawia sie z rzadka, i oczywiście nie moge sie powstrzymać od jego wyciśnięcia. Jednak kiedyś każdy wyciśnięty pryszcz równał się zapaleniu i odnowieniu jeszcze większego pryszcza. Teraz wszystko znika tak czy siak - i tego Wam serdecznie życze - dobrze jest patrzeć w lustro w innym kontekście niż poszukiwawczym

[marika_07]

naprawde nie umiecie sie opanowac?

[Madzia9999]

Napisane przez marika_07

naprawde nie umiecie sie opanowac?

Ja potrafię, tylko są sytuacje kiedy wiem, że muszę wycisnąć jedną krostkę bo nie wyjdę tak do ludzi.

[tynas]

leci juz 5-ty dzien bez wyciskania-tymsamym gwaltownie wzroslo prawdopodobieństwo poniedzialkowego pójsćia do szkoly bez/w lekkim makijażu !
Najgorszy będzie weekend-wizyta w domu-duuuuuże dobrze oświetlone lustro!
Życzcie mi powodzenia!
buziaki

[Fanata]

B-52 masz oczywiście świętą rację. Pomijając fakt, że skóra od nadmiaru kosmetyków wariuje i z pewnością niejednokrotnie odwdzięcza się nam nowymi wypryskami, kiedy mniej uwagi będziemy jej poświęcać, będziemy widzieć więcej efektów. Tak to już jest, że kiedy czegoś wytrwale oczekujemy, czas czekania wydaje się o wiele dłuższy, a małe sukcesy nie cieszą prawie wcale.
Zauważyłam to po sobie, ponieważ teraz używam tylko kilku 'bazowych' kosmetyków do twarzy - żel oczyszczający, krem nawilżający, krem matujący, Benzacne, peeling. Kiedyś do tego dochodziła maseczka, którą robiłam przez 2 tygodnie, żeby zapomnieć o niej na około miesiąc, a w końcu zmienić na zupełnie inną. Teraz, kiedy mieszkam ze współlokatorami, tym bardziej nie chce mi się babrać z takimi rzeczami i przy okazji poświęcam twarzy o wiele mniej uwagi. Używałam jeszcze kilku innych specyfików, z których na szczęście zrezygnowałam. Miałam też problemy ze znalezieniem odpowiedniego kremu nawilżającego, przez co prawie cały czas miałam suchą ściągniętą skórę i odstające suche skórki, co samo w sobie dobrze nie wyglądało, nie wspominając o połączeniu z podkładem i pudrem.
Od około 1,5 miesiąca moja skóra wygląda bardzo ładnie i nie pamiętam, kiedy ostatnio taka była. Oczywiście z tradzikiem dalej mam problemy, ale są mniejsze. Chyba wiąże się to z (w końcu) odpowiednim nawilżeniem, dzięki zmianie kremu i wspomnianej mniejszej uwadze dla twarzy, ale dalej denerwuje mnie nadaktywność gruczołów łojowych. Chyba jestem skazana na bierne czekanie aż samo wszystko się unormuje (w co wątpię), bo gdybym z taką twarzą poszła do dermatologa z prośbą o Izotek, raczej bym go nie dostała. W sumie nie wiem, czy da się zrobić coś z przyczyną tego przetłuszczania, skoro krem matujący, podład i puder sobie z nim nie radzą.

Od tygodnia mam pierwsze postanowienie, że codziennie muszę mieć nienagannie wyglądające, pomalowane paznokcie i podciągnę to pod to stwierdzenie:

Napisane przez B-52

"od dziś moja twarz, musi podzielić się z resztą ciała tym co dostaje, a czego nie docenia... połowę czasu i uwagi odbieram jej i daję ją włosom, paznokciom, stopom i całej reszcie ciała... połowę budżetu który co miesiąc na nią wydaję, oddaję włosom i reszcie ciała"

Kiedy już pielęgnacja paznokci wejdzie mi w krew, zabiorę się za używanie balsamu, co od zawsze jest moją największą zmorą. No cóż, każdy dzień jest idealny na zmiany i właśnie nadszedł taki czas!

[ImmortalLover]

Pamiętam jak poczatku roku przerażało mnie to co moja koleżanka robiła sobie z buzią. Wyciskała syfki brudnymi rekami na peronie np, w domu smarowała je spirytusem no i nakładała sudocerem. Teraz? Wyskoczy jej coś straaasznie rzadko chociaż wtedy też nie miała tego dużo
oo tak. Przypomniałaś mi o balsamie Zamisast smaowania buzi będę smarować nóżki i brzusio xD

[eLWhy]

Witajcie po długim czasie dziewczyny Dawno mni etu nie było, bo chyba (tfu tfu) w końcu wygrywam. Mam teraz 'taki moment w życiu' (ależ to banalnie brzmi), że nieustannie cos podsumowuję i przyznam szczerze, że wizaż bardzo mi pomógł w mojej niekończącej się walce z trądzikiem. Mam 23 lata i po 8 (!) przestaję mieć kompleksy na punkcie swojej cery.
Napisze coś może niezbyt na miejscu zważając na tytu wątku, niemniej niewyciskanie w tej walce to był akurat najmniejszy problem. (Bo wstyd przyznać, ale wyciskam w dalszym ciągu, oczywiście nie wszystko co się da włącznie z wągrami, tylko te białe, dojrzałe i wstrętne egzemplarze, które jeszcze raz na jakiś czas się pojawiają). Dzięki temu, że trafiłam na wizaż, a w tym na ten wątek (kopalnia wiedzy ogólnie dotycząca pielęgnacji, bo porad dotyczących samego niewyciskania to tu za dużo nie ma), zmieniłam diametralnie swoją pielęgnację i po efektach widzę, że jest dla mnie dobra. Moze to też to że wreszcie powoli zaczynam 'wyrastać' z trądziku (problemy mojej mamy też skończyły się w wieku ok 25 lat), ale na pewno nie przyczyniam się do nasilenia.

I to nie tak, że 'wygrałam i koniec'. Po prostu opanowałam sytuację. W końcu trafiłam na kompetentnego dermatologa, z którym jestem w stałym kontakcie, biorę hormony antyandrogenowe (pod kontrolą dermy i gina) i używam kosmetyków, które mi nie szkodzą (precz z reklamowanymi bublami...).

Samo wyciskanie to dla mnie cały czas niezrozumiały temat. Bo to takie błędne koło - jakbym nie miała czego wyciskać, to bym przecież nie wyciskała. A miałam - więc kółko się zamykało (już nawet nie mówię o przenoszeniu bakterii, a o tym, że nawet przy długim czasie niewyciskania miałam mega wysypy nie wiadomo skąd).

Pozdrawiam i zyczę wytrwałości.

[ImmortalLover]

Cieszy mnie to i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła napisać to samo

[cafeine]

od dzisiaj, obiecuje, koniec z wyciskaniem ! ehh to jest straszne, też mam świadomość tego że jakbym się nie wygniatała to teraz miałabym piękną, gładką, cerę, żadnych dziurek....

[azure]

Napisane przez marika_07

naprawde nie umiecie sie opanowac?

Naprawdę. Często zresztą dłubie przy krostkach nieświadomie i dopiero po chwili nachodzi myśl, co ja robię... Taka moja przypadłość jak nie mam co robić z rękami. Siedząc przy komputerze często mi się zdarza. Jedna ręka zajęta, a druga wędruje gdzie popadnie :/
Poza tym moją udręką są prysznice, bo wtedy oglądam się w lustrze. I nie mogę tak po prostu patrzeć jak mi rośnie coś wielkiego i czerwonego...

Napisane przez Fanata

Kiedy już pielęgnacja paznokci wejdzie mi w krew, zabiorę się za używanie balsamu, co od zawsze jest moją największą zmorą. No cóż, każdy dzień jest idealny na zmiany i właśnie nadszedł taki czas!

Balsam, tak! U mnie tylko stoi i się kisi. Jestem tak zaabsorbowana tymi krostkami, że zaniedbuje całą resztę. Paranoja. Dziś spojrzałam na nogi - suche jak wiór...

Napisane przez eLWhy

Witajcie po długim czasie dziewczyny Dawno mni etu nie było, bo chyba (tfu tfu) w końcu wygrywam. (...) Mam 23 lata i po 8 (!) przestaję mieć kompleksy na punkcie swojej cery.

Super! Tylko pogratulować. Możesz być dla nas wzorem. Te cholerne kompleksy potrafią nieźle uprzykrzyć życie. A najgorsze jest to, że ludzie bardzo łatwo zauważają, kto ma kompleksy. To niestety poważnie wpływa na relacje z innymi.

Napisane przez eLWhy

(...) i używam kosmetyków, które mi nie szkodzą (precz z reklamowanymi bublami...).

Wiem, że kosmetyki to sprawa indywidualna, ale uchyl rąbka tajemnicy. Jakim kosmetykom możemy zaufać? Ja typowe drogeryjne kremy odstawiłam już dawno (też uświadomiona dzięki wizażowi), ale nadal szukam czegoś co uspokoi moją cerę.

Napisane przez cafeine

od dzisiaj, obiecuje, koniec z wyciskaniem ! ehh to jest straszne, też mam świadomość tego że jakbym się nie wygniatała to teraz miałabym piękną, gładką, cerę, żadnych dziurek....

Tylko pamiętaj, że obiecałaś i powodzenia!

[dontknow]

azure, ja zaufałam przede wszystkim LRP. nabrałam pełno próbek i jeszcze chyba żaden krem mnie nie zapchał..
chociaż czekajcie, co wy rozumiecie pod pojęciem -zapychać?
że was wypryszcza po jakimś specyfiku? ;>

[Fanata]

Napisane przez dontknow

chociaż czekajcie, co wy rozumiecie pod pojęciem -zapychać?
że was wypryszcza po jakimś specyfiku? ;>

No tak. To znaczy w pierwszej kolejności zaskórniki i bardziej zapchane, jakby 'przeładowane' pory. Potem oczywiście wysyp, często małych krostek, ale jest ich cała masa. Chociaż to indywidualna sprawa.

Napisane przez azure

Balsam, tak! U mnie tylko stoi i się kisi. Jestem tak zaabsorbowana tymi krostkami, że zaniedbuje całą resztę. Paranoja. Dziś spojrzałam na nogi - suche jak wiór...

Mogłabym napisać dokładnie to samo Ale po kolei. Najpierw dłonie, potem ciało.

Napisane przez eLWhy

przestaję mieć kompleksy na punkcie swojej cery

Też od jakiegoś czasu nie mam kompleksów, przynajmniej nie takie, jak rok temu. Również mam wrażenie, że opanowałam jako tako sytuację. Chociaż u mnie może to być też sprawa zaburzeń gospodarki hormonalnej. Nie wiem, bo mimo problemów od czerwca/lipca nie wybrałam się do lekarza...

[fossa]

Ja bym chciala wydawac mniej na kosmetyki do twarzy. Kupic sobie cos fajnego do wlosow zamiast tego.
Mialam w miare dobra cere gdy uzywalam Lysnela Active.
Ale cos mnie podkusilo i zmnielam kuracje.
I tak teraz mam na polce:
*pol kremu no scar
*pol effaclar K, ktory mi raczej nie pomogl a zaszkodzil.
I dzis sobie kupilam nowa wersje lysnale - *Lysapha Active - oj mam nadzieje ze nie tylko bedzie nie gorsza ale i LEPSZA od swojego porzednika.
Nie musze mowic ile kasy na to wszystko wydaje - chociaz kupuje rzadko i najczesciej na jakis okazjach cenowych.
Ps. Ten nowy Lysapha jak i inne kosmetyki z tej serii jest teraz na promocji w superpharm do 28.10- zaplacilam ok37zl. Kosmetyki Avene tez sa przecenione - zastanawiam sie nad zelem do mycia za AZ 42zl ;o Macie jakies doswiadczenie z tym zelem Avene?

[quleczka]

dawno mnie tu nie bylo

jedno jest pewne , sklad ma zupelnie ale to zupelnie inny to po prostu zupelnie nowa seria, a nie ulepszona wersja tamtej

ma cos co sie zwie glukonolakton zamiast starej mieszanki AHA i BHA

a tak przy okazji to zwie sie to lysaLpha, zjadlas L

daj znac jak sie bedzie sprawowal bo jestem ciekawa

[fossa]

Napisane przez quleczka

dawno mnie tu nie bylo

jedno jest pewne , sklad ma zupelnie ale to zupelnie inny to po prostu zupelnie nowa seria, a nie ulepszona wersja tamtej

ma cos co sie zwie glukonolakton zamiast starej mieszanki AHA i BHA

a tak przy okazji to zwie sie to lysaLpha, zjadlas L

daj znac jak sie bedzie sprawowal bo jestem ciekawa

Moze stara bedzie wciaz dostepna...
Heh nie mam sily zwiesc sie na 3kremie z rzedu
Teraz zaluje moglam kupic stary dobry Lysanel.

[kolciag]

Haha, dziewczyny, świetny temat

Idealny dla mnie... co jak co, od wyciskania krostek już dawno się odzwycziłam i przemogłam, ale od wyciskania wągrów nie mogę

Jak widzę takie małe czarne coś na nosie to mnie roznosi !!
I potem łażę jak głupia... zamiast małej czarnej kropeczki to mam czerwony kichol albo brodę

Pewnie za często wypowiadać się nie będę, ale na pewno będę zaglądać

[quleczka]

Napisane przez fossa

Moze stara bedzie wciaz dostepna...
Heh nie mam sily zwiesc sie na 3kremie z rzedu
Teraz zaluje moglam kupic stary dobry Lysanel.

Glowa do gory, moze bedzie rownie dobry lub lepszy

Na razie na wizazu tylko jedna opinia ale super pozytywna
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...radzikowej.htm

Stara seria Lysanel nie bedzie juz raczej dostepna. Na ich stronie juz jest tylko na nowa http://svr.pl/index.php?id=10

[azure]

Napisane przez dontknow

azure, ja zaufałam przede wszystkim LRP. nabrałam pełno próbek i jeszcze chyba żaden krem mnie nie zapchał..
chociaż czekajcie, co wy rozumiecie pod pojęciem -zapychać?
że was wypryszcza po jakimś specyfiku? ;>

No patrz, a mi każdy krem LPR robi mega kuku swego czasu też nabrałam kupe próbek, ale co stosuję to mam prawie natychmiastowy wysyp - cała twarz w krostkach takich z białymi czubkami - fuj. Zastanawiam się czy to nie silikony z LRP, bo to chyba jedyne składniki, które występują w każdym ich kremie. Zresztą patrząc na składy pakują dość sporo silikonów. Natomiast całkiem nieźle służą mi kosmetyki Avene

Przez zapychanie rozumiem (nie wiem czy słusznie) pojawianie się zmasowanych wysypów krostkowo-grudkowych.

[quleczka]

Jak z wszystkim kremami, kazdy inaczej moze zareagowac

Mi LRP moze stricte nie szkodzi ale "roluja" sie wszystkie ich kremy co maja byc na dzien, no i dodatkowo efektow specjalnie nie widac po takim effaclarze K chociazby.

Ale to i tak nic z porownaniu z tym jak mi cere zepsul kiedys Vichy Normaderm

Tez avene jakos bardziej mi pasuje i czesc SVR (np lysanel mat byl boski ale active zniesc nie moglam, za mocny dla mnie). Jak widac kazda skora inna

Za to ostatnio mam nowego "ulubienca" - Physiogel w nowej wersji 'face cream'

Oczywiscie to nieco z innej bajki bo to nie leczy ale stanowi idealne uzupelnienie innych leczacych rzeczy

[dontknow]

mnie się wydaje, że do takich typowo przeciw trądzikowi nie pakują silikonów, nie?

a kremy nawilżające jakie używacie?

[quleczka]

Napisane przez dontknow

mnie się wydaje, że do takich typowo przeciw trądzikowi nie pakują silikonów, nie?

Pewnie roznie bywa Po tym jak vichy ma krem "nawilzajacy", ktory jako pierwszy skladnik po wodzie mial alkohol, juz nic mnie nie zdziwi

Napisane przez dontknow

a kremy nawilżające jakie używacie?

Ja pozostaje wierna humektanowi, czasem polecona mi na wizazu polena eva, ktora mnie nie zapycha
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...m-z-melisy.htm

No i ostatnio nowy physiogel, ktory polecila mi lekarka, mowiac, ze do twarzy powinien byc lepszy od tej "ogolnej" wersji, ktora kiedys stosowalam
http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...ory-twarzy.htm
Na opakowaniu jest, ze nie powoduje powstawania zaskornikow, a jak jest to sie dowiem jak postosuje dluzej. Poki co widze, ze ladnie koi i nadaje sie pod makijaz

[dontknow]

mam ten z Evy (;
nie wiem czy mnie zapycha, bo był czas, kiedy miałam totalny wysyp i nie jestem w stanie powiedzieć, od czego

[azure]

Napisane przez quleczka

Jak z wszystkim kremami, kazdy inaczej moze zareagowac

Dokładnie

Napisane przez quleczka

Ale to i tak nic z porownaniu z tym jak mi cere zepsul kiedys Vichy Normaderm

Też kiedyś miałam próbkę nawilżającego Normaderm (krem na dzień). Tyle że stosowałam go na noc i wtedy sprawdzał się rewelacyjnie. Później wydębiłam jeszcze jedną próbkę, ale miała inny skład, więc zrezygnowałam z kupna całego opakowania. Nie wiem, który jest naprawdę aktualny.

Napisane przez dontknow

mam ten z Evy (;
nie wiem czy mnie zapycha, bo był czas, kiedy miałam totalny wysyp i nie jestem w stanie powiedzieć, od czego

Też miałam ten z Evy i podobny dylemat akurat jak go stosowałam miałam okropne problemy z wysypem. Nie wiem od czego, nie mam pewności czy ten krem czy inny, ale w końcu się poddałam i odstawiłam. I raczej boję się zaryzykować ponowne użycie.

[ImmortalLover]

Ta Eva niby ma dobre recenzje, ale nie wiem czy kupić. Właśnie kończy mi się mój krem i nie wiem co tym razem zakupić
Nie wiecie może co zrobić z białymi plamami na ramionach? :<

[quleczka]

Nie wiem co masz teraz jako krem i jak bardzo sucha masz skore ale jesli nie masz jej czyms przesuszonej i jesli jeszcze nie probowalas to bym sprobowala humektanu