Jak napisać skargę na sąsiada?

[kasiencja]

Zakładałam już kiedyś temat o moim uciążliwym sąsiedzie, jednak teraz mam konkretne pytanie....

Jak napisać skargę do spółdzielni mieszkaniowej na sąsiada, który dudniącą muzyką notorycznie zakłóca mój spokój? Jaką to ma mieć formę, długość, jakim językiem powinno być pisane? Czy w 1 os. liczby pojedynczej, czy mnogiej, czy bezosobowo? Czy mam po prostu rzeczowo opisać sytuację, na końcu prosić o rozpatrzenie sprawy? Nie mam zielonego pojęcia, jak się takie rzeczy załatwia, a chciałabym, bo mam już dosyć...

Studiuję w innym mieście, ale gdy jestem w domu to każdy dzień jest dla mnie źródłem stresu, bo znowu słyszę dudnienie basu dwa piętra niżej. Niezależnie od pory - czy to poranek, czy późny wieczór... Nie jest to obiektywnie głośny dźwięk, ale monotonny i uciążliwy. Zresztą chłopak sam przyznał, że głośnik basowy ma włączony NA MAKSA (a w domowych warunkach pół skali w zupełności wystarcza....). Nie pomagają z nim żadne rozmowy, prośby, groźby, wyjaśnianie sprawy bardziej lub mniej pokojowe. On nie jest pełnoletni, ale rodziców wiecznie nie ma w domu.... Nawet nie wiem, kiedy mogłabym z nimi pogadać. Nie mam już siły i dlatego chcę napisać skargę, indywidualną bądź taką, pod którą podpiszą się sąsiedzi. Pytanie - JAK?

[skazana_na_bluesa]

sprobuj porozmawiac z jego rodzicami, np. pojdz do nich po 18, moze beda. na Twoim miejscu wezwalabym policje. niezaleznie od godziny masz prawo do wzglednej ciszy. szczerze mowiac spoldzielnia nie ma chyba mocy prawnej, zeby cos zdzialac...

[aktaga13]

zadzwoń po policję, to chyba najskuteczniejsze. co może zrobić spółdzielnia? pewnie niewiele..

[golden_eye]

tu tylko policja. spółdzielnia nic nie może, bo nie wyrzuci lokatora za muzykę zbyt głośną, jeszcze lokatora nieletniego. list do rodziców zostaw w skrzynce, jeśli nie da się z nimi porozmawiać, a jeśli to nic nie da to dzwoń po policję. jak chłopca odwiedzą raz czy dwa, zostawią pisemko lub mandat za zakłócanie spokoju mieszkańców, to może coś do niego dotrze. a jak nie, to ja bym dzwoniła do skutku. skoro rodziców nie ma w domu, to opieka społeczna się kłania i interesuje. a w ogóle co z tym zapychaczem zamków?

[ankasz]

Napisane przez kasiencja

Zakładałam już kiedyś temat o moim uciążliwym sąsiedzie, jednak teraz mam konkretne pytanie....

Jak napisać skargę do spółdzielni mieszkaniowej na sąsiada, który dudniącą muzyką notorycznie zakłóca mój spokój? Jaką to ma mieć formę, długość, jakim językiem powinno być pisane? Czy w 1 os. liczby pojedynczej, czy mnogiej, czy bezosobowo? Czy mam po prostu rzeczowo opisać sytuację, na końcu prosić o rozpatrzenie sprawy? Nie mam zielonego pojęcia, jak się takie rzeczy załatwia, a chciałabym, bo mam już dosyć...

Studiuję w innym mieście, ale gdy jestem w domu to każdy dzień jest dla mnie źródłem stresu, bo znowu słyszę dudnienie basu dwa piętra niżej. Niezależnie od pory - czy to poranek, czy późny wieczór... Nie jest to obiektywnie głośny dźwięk, ale monotonny i uciążliwy. Zresztą chłopak sam przyznał, że głośnik basowy ma włączony NA MAKSA (a w domowych warunkach pół skali w zupełności wystarcza....). Nie pomagają z nim żadne rozmowy, prośby, groźby, wyjaśnianie sprawy bardziej lub mniej pokojowe. On nie jest pełnoletni, ale rodziców wiecznie nie ma w domu.... Nawet nie wiem, kiedy mogłabym z nimi pogadać. Nie mam już siły i dlatego chcę napisać skargę, indywidualną bądź taką, pod którą podpiszą się sąsiedzi. Pytanie - JAK?

skoro rodzice rzadko są w domu, to moze nawet nie mają pojecia, że cos takiego ma miejsce.
Tak jak radziła skazana_na_bluesa pójdz do nich ok 18, mozesz nawet trochę później, pogadaj, jesli to nie pomoze, to pismo do administracji.

szukając wzoru takiego pisma trafiłam na stronę http://forumprawne.org/
wprawdzie wzoru nie znalazłam, ale myslę, że mozesz sie tam zarejestrować i spokojnie poprosic o poradę.

[mewa_3miasto]

Witam,
jak pisały dziewczyny wyżej - daruj sobie pisanie do spółdzielni, działaj skuteczniej.
Zacznij od rozmowy z rodzicami i wyraźnie poinformuj, że jeśli sytuacja się nie zmieni - będziesz do skutku wzywać odpowiednie służby. Jeśli to inteligentni ludzie, zanim dojdzie do pierwszej interwencji, dotrą do syna skutecznie. Poza tym, wstyd przed sąsiadami...
Na odpowiedź na pismo możesz czekać miesiącami, a tu wystarczy jeden telefon i załatwione.

[mabi27]

Piszesz, ze on mieszka dwa piętra niżej, może spróbuj porozmawiać z innymi sąsiadami, nie wierzę, ze im to nie przeszkadza, może razem więcej wskóracie. A do rodziców trzeba iść koniecznie.

Nade mną mieszka 17-letni chłopak - tez dudni. Nie jest to głośne, ale to uciążliwe, jednostajne łup, łup. Nie idzie wytrzymać. Chodziłam tam dwa razy, przestał mi mówić dzień dobry

Sporo jest na ten temat w necie, poczytaj o immisji pośredniej.

[Akashka]

A ja nie jestem pewna czy tak w ciagu dnia policja zareaguje bo wlasciwie cisza obowiazuje od 22-ej do 6-ej rano...
Ja mialam takiego sasiada ktory noc w noc urzadzal imprezy do bialego rana. Mieszkal 2 pietra wyzej a muzyke bylo slychac tak jakby na full grala w moim mieszkaniu... Jako ze bylo to w nocy to policja zawsze reagowala. Nie wiem jak to bedzie jesli chodzi o dzien.
Jednak ja na Twoim miejscu najpierw bym probowala zlapac jego rodzicow i z nimi porozmawiac. Moze samo to wystarczy

[kasiencja]

właśnie wydaje mi się, że policja za dnia nie za wiele może zrobić, chyba że ktoś naprawdę robi nie wiadomo co, stwarza zagrożenie itd. dzwoniłam kiedyś na Straż Miejską, to pan mi powiedział, że mogę złożyć skargę, ale to trzeba do nich przyjść ze świadkami, spisać jakiś protokół, dużo papierkowej roboty. a na policję to po 22.

dobry pomysł ze skrzynką na listy, nie pomyślałam o tym. gorzej jak to chłopak go zgarnie
nie wiem co z tymi rodzicami, on niby mieszka normalnie z matką, ojcem, siostrą... ale czasem muzykę słychać późnym wieczorem teraz mogą być na wakacjach, ale gdy zacznie się rok szkolny, to ktoś MUSI być w domu!


a co do innych sąsiadów - w tym pionie mieszkania są spore, 3-pokojowe. zarówno bezpośrednio nad nim jak i pod nim pokoje te stoją puste więc mieszkańcy, choć zauważają hałas, to jednak nie przeszkadza im tak bardzo jak mi bo w tym pokoju po prostu nie siedzą, a w innych to gra TV, radio, nie niesie się po rurach, jakoś tego już nie słychać.

[paula600324]

Widać strażnikowi nie chce się pracować jak tak Ci powiedział...
Co z tego, że będzie dużo papierków jak może to pomoże zlikwidować tę sytuację.

Jest coś takiego jak zakłócanie spokoju i dotyczy ono także dnia.
http://www.eporady24.pl/zaklocanie_s...,6,65,366.html

Jesteś w swoim domu i masz prawo czuć się komfortowo a nie, że Ci dudni cały dzień

[uzyt_kow_nik]

Napisane przez Akashka

A ja nie jestem pewna czy tak w ciagu dnia policja zareaguje bo wlasciwie cisza obowiazuje od 22-ej do 6-ej rano...

Cisza ma być 24h/ dobę. Te godziny, które podałaś są, jakby to nazwać, obyczajowo-zdroworozsądkowe, ale w prawie nie ma konkretnych godzin podanych.

A ja mam podobny problem. Praktycznie codziennie są urządzane "imprezy" w sąsiednim budynku. Nie raz się budzę w nocy, ale nie mam pojęcia, z którego mieszkania konkretnie dochodzą te hałasy. Domyślam się tylko, że z budynku naprzeciwko, który jest bardzo blisko, oddzielony jedynie wąziutką drogą, bez żadnego pasa zieleni, głos bardzo się niesie i trudno mi zlokalizować konkretny punkt. W sumie to nawet nie jesetm pewna, czy to zawsze z tego samego mieszkania. Jesteśmy nowymi lokatorami, nie znamy jeszcze sąsiadów, właściwie rzadko jestem na tym nowym mieszkaniu, częściej u rodziców, ale jak tam jestem, to zwykle jest ta głośna muzyka lub śpiewy w nocy, nawet w środku tygodnia. Nigdy się tam nie wysypiam i nie wiem, jak to będzie, jak już urządzimy mieszkanie i zamieszkamy tam na stałe.

[mimosa]

Oj, dziewczyny, ja mam tak samo, co gorsza, mój sąsiad mieszkający 2 piętra wyżej przestał już być nastolatkiem, skończył studia i zatrudnił się jako dj. Mieszka wciąż z rodzicami (oczywiście.. Zapewne pensja dj-a nie jest wystarczająca dla miłośnika potężnego brzmienia, sprzęt kosztuje...) Gdy wyjeżdżają na weekend, dj włacza super aparaturę na full. Jeśli mam szczęście, to kończy około 24-01. Jeśli nie... to gra gdzieś do 8 rano. Teraz latem nawet w środku tygodnia.

Miałam nieskończoną ilośc rozmów z tym człowiekiem, a także z jego zamożnymi i dobrze wykształconymi rodzicami. Uprzedzająco grzeczni (zwłaszcza rodzice), no ale syn już dorosły. Synek - grzeczny, póki mówi się do niego o 2 w nocy pokornym tonem, złośliwy kiedy mówi się mu w dzień niemiłe rzeczy (pani pewnie ma omamy słuchowe..) W nocy obiecuje że sciszy głośniki, a nie zawsze nawet to robi. Czasem nie otwiera.
Sąsiedzi? Młodsza młodzież permanentnie śpi w stoperach do uszu. Ja nie zawsze mogę, poza tym jest to bardzo niemiłe uczucie.
Starsi sąsiedzi mają już upośledzony słuch.

Jednym z jego argumentów jest, że czasem zaprasza gości i słuchają muzyki na dobry początek a potem idą na imprezę. Zatem nie może słuchać muzyki w słuchawkach. (Czy przypadkiem nie podchodzi to pod jakiś paragraf o niedozwolonym wykorzystywaniu lokalu w domu mieszkalnym do celów zarobkowych? Ale musiałabym to udowodnić, a przecież nie naślę na niego detektywa udającego miłośnika techno, nie stać mnie na to..)

Myślałam że spółdzielnia mogłaby coś zrobić, ale piszecie że małe szanse...

Jednym słowem, groch o ścianę
Marzę czasem, żeby zamienić się na jedną noc w Pudziana i..

Jednym słowem, droga Kasiencjo, zrób coś z tym Twoim sąsiadem dopóki jest niepełnoletni i może jeszcze się kogokolwiek obawiać! Albowiem z głośnych nastolatków często wyrastają niereformowalni egoistyczni dorośli, do których już nic nie trafi.

[Akashka]

Napisane przez mimosa

Oj, dziewczyny, ja mam tak samo, co gorsza, mój sąsiad mieszkający 2 piętra wyżej przestał już być nastolatkiem, skończył studia i zatrudnił się jako dj. Mieszka wciąż z rodzicami (oczywiście.. Zapewne pensja dj-a nie jest wystarczająca dla miłośnika potężnego brzmienia, sprzęt kosztuje...) Gdy wyjeżdżają na weekend, dj włacza super aparaturę na full. Jeśli mam szczęście, to kończy około 24-01. Jeśli nie... to gra gdzieś do 8 rano. Teraz latem nawet w środku tygodnia.

Miałam nieskończoną ilośc rozmów z tym człowiekiem, a także z jego zamożnymi i dobrze wykształconymi rodzicami. Uprzedzająco grzeczni (zwłaszcza rodzice), no ale syn już dorosły. Synek - grzeczny, póki mówi się do niego o 2 w nocy pokornym tonem, złośliwy kiedy mówi się mu w dzień niemiłe rzeczy (pani pewnie ma omamy słuchowe..) W nocy obiecuje że sciszy głośniki, a nie zawsze nawet to robi. Czasem nie otwiera.
Sąsiedzi? Młodsza młodzież permanentnie śpi w stoperach do uszu. Ja nie zawsze mogę, poza tym jest to bardzo niemiłe uczucie.
Starsi sąsiedzi mają już upośledzony słuch.

Jednym z jego argumentów jest, że czasem zaprasza gości i słuchają muzyki na dobry początek a potem idą na imprezę. Zatem nie może słuchać muzyki w słuchawkach. (Czy przypadkiem nie podchodzi to pod jakiś paragraf o niedozwolonym wykorzystywaniu lokalu w domu mieszkalnym do celów zarobkowych? Ale musiałabym to udowodnić, a przecież nie naślę na niego detektywa udającego miłośnika techno, nie stać mnie na to..)

Myślałam że spółdzielnia mogłaby coś zrobić, ale piszecie że małe szanse...

Jednym słowem, groch o ścianę
Marzę czasem, żeby zamienić się na jedną noc w Pudziana i..

Jednym słowem, droga Kasiencjo, zrób coś z tym Twoim sąsiadem dopóki jest niepełnoletni i może jeszcze się kogokolwiek obawiać! Albowiem z głośnych nastolatków często wyrastają niereformowalni egoistyczni dorośli, do których już nic nie trafi.

Ale przeciez jak imprezuje w nocy to dzwon na policje. Przyjada raz, drugi i mu sie znudzi...

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

Napisane przez uzyt_kow_nik

Cisza ma być 24h/ dobę. Te godziny, które podałaś są, jakby to nazwać, obyczajowo-zdroworozsądkowe, ale w prawie nie ma konkretnych godzin podanych.

No nie wiem.. Na klatce jest napisane ze cisza nocny obowiazuje od 22ej do 6 rano... W dzien nie musi byc cicho... Podobnie jak ludzie robia remonty, wierca itp... Kiedys to zrobic trzeba... Wiec tak samo mozna sluchac muzyki chyba
Ja mysle ze przede wszystkim trzeba porozmawiac z jego rodzicami..

[layla_lbn]

Napisane przez Akashka

No nie wiem.. Na klatce jest napisane ze cisza nocny obowiazuje od 22ej do 6 rano... W dzien nie musi byc cicho... Podobnie jak ludzie robia remonty, wierca itp... Kiedys to zrobic trzeba... Wiec tak samo mozna sluchac muzyki chyba
Ja mysle ze przede wszystkim trzeba porozmawiac z jego rodzicami..

uzyt_kow_nik ma rację
Nie ma w polskim prawie żadnego zapisu o godzinach trwania tzw. ciszy nocnej.
To, ze u Ciebie na klatce jest napisane, widocznie to wymysł spółdzielni.

Tu nie chodzi o robienie remontów, wiercenie etc. to normalne. Ale nikt nie wierci 10h dziennie, a remonty nie są takie głośne [przez 15 mojego życia miałam ciągłe remonty domu].

Po drugie, poszkodowany sąsiad ma prawo wezwać policję i wystąpić o uspokojenie niewłaściwie zachowującego się lokatora i trzeba to robić do skutku. Zgodnie bowiem z art. 51.1. kodeksu wykroczeń z 20.5.1971 roku (Dz. U. 1971.12.114.) zachowanie polegające na tym, iż ktoś krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny lub spoczynek nocny podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Po trzecie, można wystąpić do sądu cywilnego z powództwem negatoryjnym, czyli z powództwem o zaniechanie naruszenia własności (art. 222.2. kodeksu cywilnego). Słuchanie zbyt głośne muzyki stanowi immisję, czyli działanie na własnej nieruchomości ze skutkiem dla nieruchomości sąsiedniej (art. 144 k. c.). W tym zakresie działanie takie nie powinno zakłócać korzystania z nieruchomości innych osób ponad przeciętną miarę.

http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/art...ARED/633003597

Zresztą takich tematów w necie jest mnóstwo. Naprawdę najlepiej dzwonić na policję, nawet w ciągu dnia.

[april:)]

Napisane przez layla_lbn

Tu nie chodzi o robienie remontów, wiercenie etc. to normalne. Ale nikt nie wierci 10h dziennie, a remonty nie są takie głośne [przez 15 mojego życia miałam ciągłe remonty domu].

ojj ja bym polemizowała Podczas studiów wynajmuję mieszkanie w bloku, na nieszczęście obok mnie w mieszkaniu zmienili się właściciele i ci nowi postanowili przeprowadzić gruntowny remont- akurat w okresie zaliczeń oraz sesji.
Remont trwał dobry miesiąc, dzień w dzień średnio od 8.00 do 18.00-19.00.
Hałas był okropny, zwłaszcza przy wierceniu- nie słyszałam własnego włączonego Tv, porozmawiać u mnie w pokoju się nie dało, bo nie słyszałam swojego rozmówcy, który siedział obok mnie - a jak stukali młotkami w ścianę dzielącą ich mieszkanie z moją łazienką, to odpadły mi kafelki
No, ale niestety- na klatce wyraźnie jest zaznaczone, że cisza trwa od 22.00 do 6.00, więc żadne skargi nie pomogą....

[kasiencja]

no właśnie ja nie wiem - zawsze myślałam, że w dzień na policję o zakłócanie spokoju się nie dzwoni, bo to nic nie da....

spróbujemy dziś bądź jutro z rodzicami zapukać do nich, może jest szansa że chłopak nie będzie w końcu sam nie jestem pewna co do jego wieku, ale 18 lat to max, prawdopodobnie ma 16-17.

co do remontów - spotykałam się z wyjątkowo uciążliwymi, tak samo koszenie trawy pod blokiem o 6:30 w wakacje nie należy do przyjemnych - ale jestem w stanie zrozumieć, że to w pewnym sensie konieczność. natomiast podkręcanie głośnika basowego na full w bloku koniecznością na pewno nie jest.

Mimosa - Twój sąsiad jest DJ-em, mój tłumaczy że jest "muzykiem" (), co polega na tym, że przychodzą do niego koledzy, puszczają na full dudniącą muzykę, a do tego drą mordę, niby tworząc ten swój hip-hop o 12 w nocy np Są różne gusta, ale no ludzie!





ps. jeszcze jedno, i to będzie naprawdę zabawne
jedna z sąsiadek twierdzi, że jego ojciec jest POLICJANTEM
więc jeśli to prawda, to.....

[ankasz]

Napisane przez kasiencja

no właśnie ja nie wiem - zawsze myślałam, że w dzień na policję o zakłócanie spokoju się nie dzwoni, bo to nic nie da....

spróbujemy dziś bądź jutro z rodzicami zapukać do nich, może jest szansa że chłopak nie będzie w końcu sam nie jestem pewna co do jego wieku, ale 18 lat to max, prawdopodobnie ma 16-17.

co do remontów - spotykałam się z wyjątkowo uciążliwymi, tak samo koszenie trawy pod blokiem o 6:30 w wakacje nie należy do przyjemnych - ale jestem w stanie zrozumieć, że to w pewnym sensie konieczność. natomiast podkręcanie głośnika basowego na full w bloku koniecznością na pewno nie jest.

Mimosa - Twój sąsiad jest DJ-em, mój tłumaczy że jest "muzykiem" (), co polega na tym, że przychodzą do niego koledzy, puszczają na full dudniącą muzykę, a do tego drą mordę, niby tworząc ten swój hip-hop o 12 w nocy np Są różne gusta, ale no ludzie!





ps. jeszcze jedno, i to będzie naprawdę zabawne
jedna z sąsiadek twierdzi, że jego ojciec jest POLICJANTEM
więc jeśli to prawda, to.....

jesli to prawda, o pisemna skarga zaniesiona na najbliższy posterunek i MUSZĄ uwzględnić, choćby jego ojciec był komendantem głownym policji

[mariannna]

Policja raczej w tej sytuacji nie pomoże, póki hałasy są poza ciszą nocną (22 - 6). Najlepiej porozmawiać z innymi sąsiadami, niech podpiszą petycję, albo pismo do administracji. Jeśli macie wspólnotę, to warto poruszyć ten temat na zebraniu. No i najlepiej byłoby pogadać z rodzicami tego sąsiada.
Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale gdyby się okazało, że sąsiedzi też mają tego dość możecie wnieść sprawę do sądu. To już lepiej zasięgnąć rady specjalisty (może wniosek zbiorowy - teraz się tyle o tym mówi...).
Na "zachętę" wrzucam link do artykułu o dziewczynce, której sąd zakazał grac na klarnecie w domu, bo sąsiedzi skierowali wniosek...
Więc jakoś jest to możliwe. http://prawo.gazetaprawna.pl/artykul...trumencie.html

[kasiencja]

akurat co do tego wyżej - moja przyjaciółka jest klarnecistką, więc wiem jak to wygląda z drugiej strony aczkolwiek dla sąsiadów to musi być uciążliwe, rzeczywiście, sam klarnet nie brzmi zbyt dobrze jeśli ktoś dopiero uczy się na nim grać

ale mniejsza z tym - to w końcu policja coś może zrobić czy nie?

[ankasz]

Napisane przez mariannna

Policja raczej w tej sytuacji nie pomoże, póki hałasy są poza ciszą nocną (22 - 6). Najlepiej porozmawiać z innymi sąsiadami, niech podpiszą petycję, albo pismo do administracji. Jeśli macie wspólnotę, to warto poruszyć ten temat na zebraniu. No i najlepiej byłoby pogadać z rodzicami tego sąsiada.
Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale gdyby się okazało, że sąsiedzi też mają tego dość możecie wnieść sprawę do sądu. To już lepiej zasięgnąć rady specjalisty (może wniosek zbiorowy - teraz się tyle o tym mówi...).
Na "zachętę" wrzucam link do artykułu o dziewczynce, której sąd zakazał grac na klarnecie w domu, bo sąsiedzi skierowali wniosek...
Więc jakoś jest to możliwe. http://prawo.gazetaprawna.pl/artykul...trumencie.html

Ale cisza nocna to jest cisza bezwzględna.
Tak jak napisała uzyt_kow_nik, cisza ma byc 24/dobę, z tym, ze tu już cisza względna. Słuchanie tak głosnej muzyki to przekraczanie granic..

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

Napisane przez kasiencja

akurat co do tego wyżej - moja przyjaciółka jest klarnecistką, więc wiem jak to wygląda z drugiej strony aczkolwiek dla sąsiadów to musi być uciążliwe, rzeczywiście, sam klarnet nie brzmi zbyt dobrze jeśli ktoś dopiero uczy się na nim grać

ale mniejsza z tym - to w końcu policja coś może zrobić czy nie?

żaden instrument nie brzmi dobrze, jesli ktos sie dopiero uczy

[esfira]

Napisane przez skazana_na_bluesa

sprobuj porozmawiac z jego rodzicami, np. pojdz do nich po 18, moze beda. na Twoim miejscu wezwalabym policje. niezaleznie od godziny masz prawo do wzglednej ciszy. szczerze mowiac spoldzielnia nie ma chyba mocy prawnej, zeby cos zdzialac...

Postrasz sądem grodzkim, może grzywna trochę go przystopuje.
Swoją drogą, to koszmarne ile ludzie mają problemów przez głupotę takich młodzieńców, którzy uważają że są bezkarni. W bloku po sąsiedzku taki jeden puszcza muzykę, że na 100 metrów dalej ją słychać.

Jeżeli chodzi o wrzucenie do skrzynki listu do rodziców, zaadresuj Sz.P, .....scy, i raczej dzieciak nie otworzy.

Łączę się w bólu

[kasiencja]

tylko ze ja nie wiem jak oni mają na nazwisko, na drzwiach nie ma, domofonu nie mam :/

[Elfir]

Spółdzielnia raczej nie ma specjalnych możliwości prawnych. Napisze tylko list w stylu:
" ze względu na skargi sąsiadów przypominamy o zachowaniu zasad współżycia społecznego".
Nie sądzę by odebrano komuś członkostwo w spółdzielni z takiego powodu.

[sylwia.gda]

Miałam kiedyś podobny problem. Na moje szczęście problemowy basowo-imprezowy sąsiad mieszka pode mną, więc mam pewną przewagę techniczną

Spółdzielnia kiedyś wystosowała do niego pismo, po mojej interwencji, dodatkowo zgłosiłam go do dzielnicowego oraz w trakcie ciszy nocnej zadzwoniłam na policję i pomogło.
Po jednej z takich imprez, gdy sąsiad ignorant spał smacznie po imprezie, o 6 rano włączyłam na maxa radio, głośniki położyłam płasko na podłodze, po czym spokojnie poszłam się kąpać następnie założyłam drewniaki i stukałam nimi do 8 I tak kilka poranków użyłam drewniaków jako domowych kapci.
Nienawidzę ignorantów którzy czyjś spokój i przepisy mają za nic.

[Namarin]

Ja natomiast nadal chciałbym się dowiedzieć jak taką skargę napisać. Sąsiedzi niepokoją mnie już od ponad dwóch lat. Liczne prośby przyniosły efekt wręcz odwrotny. Rodzina mieszkająca nade mną ma trójkę małych dzieci i niestety wychowuję je bezstresowo (czytaj dzieci robią co im się żywnie podoba i wchodzą rodzicom na głowę) Codziennie bieganie, trzaskanie drzwiami, krzyki. Spółdzielnia mieszkaniowa ma daleko w poważaniu, Policja nic nie chce zrobić (raz już umorzono moją skargę z powodu braku znamion wykroczenia bo policja jak podjeżdża pod blok to sąsiad z góry widzi i automatycznie się uspokaja) Na domiar tego w odwecie złożono skargę na mnie za rzekome zakłócanie ciszy nocnej i otrzymałem wyrok sądowy (orzeczenie o winie) wydane przez sąd na podstawie zeznań sąsiada obok tej która mi hałasuje (piętro wyżej i po skosie ode mnie) gdyż są to bardzo dobrzy znajomi. Oczywiście się odwołałem i teraz się procesuje. Niestety hałasy nadal są i z okresem zbliżania się zimy jest coraz gorzej ponieważ dzieci nie są wypuszczane na zewnątrz tylko wychowują się w domu) Co mogę w tej sytuacji zrobić? Sąsiad nie zakłóca ciszy nocnej ale od samego rana do godzin późnowieczornych nie mogę wytrzymać we własnym mieszkaniu. Złośliwe puszczanie muzyki nie wchodzi w grę ponieważ nie chcę się zniżać do poziomu sąsiada z góry i przy okazji przeszkadzać innym Bogu ducha winnym sąsiadom z boku. Sąsiad nad emną nie jest właścicielem mieszkania, wynajmuje je po znajomości u właściciela którego nie ma w kraju, nie ma z właścicielem kontaktu. Proszę o poradę jak sobie z tym poradzić.