Sklep Naturalne Piękno

[aeronauta]

Ja jestem po moim pierwszym zamówieniu w tym sklepie. Jakoś wcześniej go omijałam nie wiem czemu, ale szczerze to chyba niewiele traciłam, bo jakoś teraz mam negatywne odczucia, przynajmniej co do części produktów, które zamówiłam.
Zamówiłam m.in.:
- ekstrakt z alg w płynie - to jest moja największa porażka tych zakupów. Śmierdzi to to przeokrutnie i nie daje się niczym tego zapachu zabić (przebija się przez wszystkie moje olejki eteryczne). A do tej pory ani spirulina ani inne algi mi nie śmierdziały jakoś źle. Użyte w serum ekspresowym na dłoni (na 90% nie przekroczyłam stężenia maksymalnego) sprawiło, że przez prawie tydzień miałam na twarzy swędzącą kaszkę.
- krem z jedwabiem i morskim kolagenem - nic specjalnego. Nieszczególnie nawilża, a lekko mnie podrażnia. Do tego strasznie się go nakłada. Strasznie się maże na biało - nie to że bieli, bo wchłania się normalnie, tylko podobny efekt miałam jak w swoich kremikach przesadziłam z cynkiem lub gumą ksantanową.
- balsam do ust - ujdzie, dość dobrze nawilża, w miarę trzyma się ust - w sensie nie spływa, ale ma jakby lekko piaskowatą konsystencję na ustach.
- luksusowe serum do twarzy - tu jestem zadowolona. Fajne, lekkie serum, ładnie nawilża.
- olej herbaciany zimnotłoczony - w porządku, przyzwoity olej o lekkiej konsystencji. Może do moich faworytów nie należy, ale cieszę się że go wziełam.
Reszty na razie nie otwierałam, a niektórych rzeczy to nawet się lekko obawiam spróbować

A i jeszcze bardzo mi się nie podobają kroplomierze w buteleczkach w Naturalnym Pięknie . Ani to dobre w odmierzaniu, bo albo nie chce lecieć nic albo leci strumieniem. Mazidlane kroplomierze to przy tych bajka, mimo że z wyglądu te są ciut ładniejsze.

[cayman]

oj a ja tez wzielam algi:/
i oleje glownie...hm
chyba juz wiecej nie bede tam nic kupowac:/

[Ineso]

Napisane przez aeronauta

Zamówiłam m.in.:
- ekstrakt z alg w płynie - to jest moja największa porażka tych zakupów. Śmierdzi to to przeokrutnie i nie daje się niczym tego zapachu zabić (przebija się przez wszystkie moje olejki eteryczne). A do tej pory ani spirulina ani inne algi mi nie śmierdziały jakoś źle. Użyte w serum ekspresowym na dłoni (na 90% nie przekroczyłam stężenia maksymalnego) sprawiło, że przez prawie tydzień miałam na twarzy swędzącą kaszkę.
.

To mnie dobiłaś ja je kupiłam, ale jeszcze nie otwierałam i po Twojej wypowiedzi to nie wiem czy się odważę. Nienawidzę zapachu spiruliny i miałam nadzieję, że znalazłam algi w jakiejś delikatniejszej formie i nadają się do toniku

[aeronauta]

Napisane przez cayman

oj a ja tez wzielam algi:/
i oleje glownie...hm
chyba juz wiecej nie bede tam nic kupowac:/

Może Ty będziesz miała inne odczucia, kto wie

Napisane przez Ineso

To mnie dobiłaś ja je kupiłam, ale jeszcze nie otwierałam i po Twojej wypowiedzi to nie wiem czy się odważę. Nienawidzę zapachu spiruliny i miałam nadzieję, że znalazłam algi w jakiejś delikatniejszej formie i nadają się do toniku

Mi zapach spiruliny nie przeszkadza. Ale ten ekstrakt z alg to jak do tej pory moja największa trauma, wliczając w to olej Neem czy kocankę. Najgorsze jest to, że on tak śmierdzi dopiero w kontakcie ze skórą. Z buteleczki owszem wydobywa się też zapach, ale łagodniejszy i jakiś bardziej znośny.
Ale spróbuj jak go już kupiłaś . Nie wróżę Ci co prawda długiej z nim znajomości, jeśli nawet spirulina Ci nie podchodzi , ale szkoda nie spróbować (a nuż docenisz po tym doświadczeniu jak przyjemny zapach ma spirulina )

[cayman]

do mnie paczka juz przyszla ale zobacze dopiero jak przyjade do domu ech...ale z tym jasminowym nie trafilam.byle chociaz do wąchania coś bylo:/

[cayman]

więc tak:
-olejek jaśminowy-masakra:/ zwyczajna parafina perfumowana:/ tzn perfumowana powinno byc w "" bo zapachu prawie wcale tam nie ma:/ dobrze ze to kosztowalo tylko niecale 4 zl.moja siostra dala to na wlosy ale efekty przecietne
-olej kokosowy- jeszcze nie uzywalam ale pachnie i wyglada tak jak powinien tylko troche cena...
-algi laminaria i morszczyn-hmm mam zamiar użyć ale fakt śmierdzą niezle:/
krem oczyszczajaco rozswietlajacy-dziwny.ma taka smieszna konsystencje i jak go nalozylam to skora wydawala sie sucha bardzo.potem dopiero wyczytalam ze go sie zmywa heh

[jowinia]

ja w sumie od roku robię tam zakupy i za każdym razem wszystko jest ok. Co do olejku jasminowego - toż na stronie jest skład i napisali paraffinum liquidum a z drugiej strony po co go sprzedaja...

a ja baaaaaaaaaardzo polecam maseczkę z acerolą, genialne toto. mam AZS, pięknie uspokaja, koi, nawilża. Fajna jest też glinka oliwkowozielona.

ach, ostatnio przy strasznym napadzie alergii niesamowicie swędziała mnie skóra, nic nie pomagało. w przystępie próbowania nałożenia na skórę wszystkiego po kolei, może coś pomoże, odkryłam, że mother of pearl niesamowicie łagodzi świąd. Ba, nałożona razem z Cremolem Hig (ceramidy na glicerynie) nie zapchało mnie!

[loss_lauri]

Napisane przez cayman

więc tak:
-olejek jaśminowy-masakra:/ zwyczajna parafina perfumowana:/ tzn perfumowana powinno byc w "" bo zapachu prawie wcale tam nie ma:/ dobrze ze to kosztowalo tylko niecale 4 zl.moja siostra dala to na wlosy ale efekty przecietne
-olej kokosowy- jeszcze nie uzywalam ale pachnie i wyglada tak jak powinien tylko troche cena...
-algi laminaria i morszczyn-hmm mam zamiar użyć ale fakt śmierdzą niezle:/
krem oczyszczajaco rozswietlajacy-dziwny.ma taka smieszna konsystencje i jak go nalozylam to skora wydawala sie sucha bardzo.potem dopiero wyczytalam ze go sie zmywa heh

Napisane przez jowinia

ja w sumie od roku robię tam zakupy i za każdym razem wszystko jest ok. Co do olejku jasminowego - toż na stronie jest skład i napisali paraffinum liquidum a z drugiej strony po co go sprzedaja...

a ja baaaaaaaaaardzo polecam maseczkę z acerolą, genialne toto. mam AZS, pięknie uspokaja, koi, nawilża. Fajna jest też glinka oliwkowozielona.

ach, ostatnio przy strasznym napadzie alergii niesamowicie swędziała mnie skóra, nic nie pomagało. w przystępie próbowania nałożenia na skórę wszystkiego po kolei, może coś pomoże, odkryłam, że mother of pearl niesamowicie łagodzi świąd. Ba, nałożona razem z Cremolem Hig (ceramidy na glicerynie) nie zapchało mnie!

ja nie wiem jak można sprzedawać ciekłą parafinę zabarwiona barwnikiem i doprawioną zapachem jako olejek jaśminowy, to samo np z olejkiem do włosów raat ki raani...
a jak stosujesz mother of pearl? mieszasz z kremem na noc?

[Ineso]

Ja tam nie mam pretensji o olejek jaśminowy. Skład jest podany, więc żadnej ściemy. A nie jest to jedyny sklep, który sprzedaje dziadostwo pod szyldem ,,naturalnej pielęgnacji". Zdarzało mi się gorsze rzeczy widzieć.
Ja wzięłam ten olejek, bo za 4 zł to warto - na skapl nie mam zamiaru używać, ale do masażu ujdzie. Wg mnie pachnie całkiem przyjemnie.

Algi w płynie to masakra zapachowa

[jowinia]

Napisane przez loss_lauri

ja nie wiem jak można sprzedawać ciekłą parafinę zabarwiona barwnikiem i doprawioną zapachem jako olejek jaśminowy, to samo np z olejkiem do włosów raat ki raani...
a jak stosujesz mother of pearl? mieszasz z kremem na noc?

aha, psują sobie tym tzw "wizerunek"...

tak, i nie tylko raz w tygodniu, ale codziennie. Po odstawieniu kwasow zaczal odnawiac mi sie tradzik, mother of pearl ma dzialanie zluszczajace, wiec jak dla mnie spelnia podobna funkcje. Na dzien nie polecam, bo sie walkuje i "wychodzi" z kremu. Poza tym mam wrazenie, ze gasi czerwonosci tradzikowe (nie mylic z naczynkaowymi). ale chciałabym znaznaczyć, że to nie NIE jest sposób na trądzik. Przypuszczam, że u mnie źle rogowacieje naskórek i dlatego akurat mi pomaga.

[loss_lauri]

Napisane przez Ineso

Ja tam nie mam pretensji o olejek jaśminowy. Skład jest podany, więc żadnej ściemy. A nie jest to jedyny sklep, który sprzedaje dziadostwo pod szyldem ,,naturalnej pielęgnacji". Zdarzało mi się gorsze rzeczy widzieć.
Ja wzięłam ten olejek, bo za 4 zł to warto - na skapl nie mam zamiaru używać, ale do masażu ujdzie. Wg mnie pachnie całkiem przyjemnie.

Algi w płynie to masakra zapachowa

ale ja o to nie mam pretensji - skład podany więc klient wie co kupuje, tylko dziwi mnie że sprzedaje go sklep z półproduktami.

Napisane przez jowinia

aha, psują sobie tym tzw "wizerunek"...

tak, i nie tylko raz w tygodniu, ale codziennie. Po odstawieniu kwasow zaczal odnawiac mi sie tradzik, mother of pearl ma dzialanie zluszczajace, wiec jak dla mnie spelnia podobna funkcje. Na dzien nie polecam, bo sie walkuje i "wychodzi" z kremu. Poza tym mam wrazenie, ze gasi czerwonosci tradzikowe (nie mylic z naczynkaowymi). ale chciałabym znaznaczyć, że to nie NIE jest sposób na trądzik. Przypuszczam, że u mnie źle rogowacieje naskórek i dlatego akurat mi pomaga.

czytałam że mother of pearl regeneruje skórę i zamówiłam to właśnie żeby dodawać sobie do kremu na noc

[fabregasowa]

czy ktoś kiedyś wysyłał jakieś zapytanie do sklepu na adres sklep@naturalne-piekno.pl ? Wysłałam kilka dni temu wiadomość, i nadal nie mam odpowiedzi ....

[Lorri]

Najprościej zadzwonić. Nie będą mieli wyjścia, będą musieli odpowiedzieć.


Dziewczyny, a jak z wysyłkami w NP? Jest szansa dostać następnego dnia albo drugiego po płatności on-line, jak w ZSK czy Mazidłach?

Chcę nabyć pine bark, bo cena nieporównywalna do Mazidlanej. Mam nadzieję, że jakościowo się nie różnią.

[jowinia]

tak, mi wysylali od razu tego samego dnia, kiedy wplynely pieniadze, lub nastepnego. zamawialam parokrotnie i nigdy nie bylo spoznienia.

[Lorri]

Dzięki.

Koszty wysyłki przy małych zamówieniach całkiem rozsądne. Szkoda że od strony informacyjnej tak mizernie... Całokształt mało zachęcający do zakupów. Danych technicznych brak lub niekompletne (Technicznie rzecz biorąc.. szkoda słów). Czy ktoś wie, czym i w jakich stężeniach konserwowane są hydrolaty? Czy na opakowaniach jest coś na ten temat?

[Ineso]

Lorri - ja kiedyś tam dzwoniłam w ciągu dnia - ta pani odebrała a w tle było cały czas słychać krzyczące dzieciaki. Odniosłam wrażenie, że to taka mała rodzinna firma. Ja dzwoniłam chyba wtedy w sprawie dostępności hydrolatów - i pani odpowiedziała coś w stylu - no będą jutro, chyba że dziś wieczorem uda nam się wrzucić.Pewnie dlatego nie wyrabia się z odpisywaniem na maile.

[Lorri]

Mogę potwierdzić - wysyłka ekspresowa .

Do produktów jeszcze się nie dobrałam, widzę tylko, że nadruki na etykietach są bardzo nietrwałe (ale to i tak lepiej niż w przypadku etykiet papierowych).

[Shazney]

Szkoda jeszcze, że większość produktów jest niedostępna (i to przez dłuższy czas).

[jowinia]

Napisane przez Lorri

Mogę potwierdzić - wysyłka ekspresowa .

Do produktów jeszcze się nie dobrałam, widzę tylko, że nadruki na etykietach są bardzo nietrwałe (ale to i tak lepiej niż w przypadku etykiet papierowych).

ano niestety, ale i tak się oprawili, wcześniej było gorzej. polecam zakleić taśmą samoprzylepną...

a co do niedostępności produktów - szczerze mówiąc wolę chyba to niż czekanie 3 tygodnie na biochemii :/. a nie daj Boże chce się zamienić jeden mały produkt z zamówienia (np. puder bambusowy na perłowy), to jedziemy od początku i ciągnie się powyżej miesiąca...

[Shazney]

Napisane przez jowinia

a co do niedostępności produktów - szczerze mówiąc wolę chyba to niż czekanie 3 tygodnie na biochemii :/. a nie daj Boże chce się zamienić jeden mały produkt z zamówienia (np. puder bambusowy na perłowy), to jedziemy od początku i ciągnie się powyżej miesiąca...

Ale ja za produktami, które chciałabym zamówić czekam ponad pół roku... Dlatego nie robię zakupów na NP, a szkoda, bo większość rzeczy naprawdę mi służyła.

[jowinia]

Napisane przez Shazney

Ale ja za produktami, które chciałabym zamówić czekam ponad pół roku... Dlatego nie robię zakupów na NP, a szkoda, bo większość rzeczy naprawdę mi służyła.

faktycznie dużo za dużo...

[fabregasowa]

widziałyście nowości na NP? Dodali m.in. glinkę fioletową i niebieską. A do mnie akurat leci już paczka :/

[Shazney]

Napisane przez fabregasowa

widziałyście nowości na NP? Dodali m.in. glinkę fioletową i niebieską. A do mnie akurat leci już paczka :/

Fioletowa jest bardzo kusząca

Czy stosował ktoś zeolit, mleczko pszczele, olejek do włosów Amla lub żel do twarzy - głębokie oczyszczanie? Ciekawią mnie też mydło marsylskie i Aleppo...

[Rybkamonia]

witam,pierwsze zamowienie z tego sklepu jest juz w drodze do mnie,chcialam Was zapytac jak uzywac tych glinek?fioletowa..niebies ka..samodzielnie czy miesza sie to z czyms?

Jkaie jescze znacie fajne sklepy z takimi produktami,przyjaznymi cenowo i skutecznymi?
dziekuje i pozdrawiam

[fabregasowa]

z wodą lub hydrolatem. Ja też często dodaje żel hialurynowy, kropelkę nawilżacza cukrowego i kilka kropel olejów

[poison girl]

Witam w pierwszym poście
Od trzech tygodni czytam po kolei wszystkie wątki dotyczące naturalnej pielęgnacji. Po bólu głowy, snach o minerałach (!!), nie zdzierżyłam i wykupiłam dzisiaj pół sklepu (dokładnie jakieś 17 pozycji).
Chyba w przeciwieństwie do większości z Was, ja mam totalnie suchą skórę, reagującą silnymi zaczerwienieniami i łuszczącymi się policzkami i nosem ( nawet czoło też potrafi mi sie łuszczyć i mam czerwone plamy) na jakiekolwiek sztuczne zapachy i kolory w kremach. Doszło do tego, że używam jedynie ziaji kuracji lipidowej dla skóry odwodnionej, atopowej (krem bez parabenów, silikonów itd, substancji zapachowych-> bodajże tylko baza myjaca ma parabeny) no i dzięki tej serii w końcu nie mam żaru tropików na policzkach, chociaż nadal nie jest idealnie.
W związku z tym ze sklepu Naturalne Piękno wzięłam m.in
- kwas hialuronowy mało i wielkocząsteczkowy
- mocznik
- oleje: makadamia, z czarnuszki, słodkie migdały, neem
- hydrolat oczarowy (pewnie dla mnie lepszy byłby aloesowy, ale nie było na stanie)
- puder perłowy (póki co testuję podkłady lumiere no i nie jest zbyt dobrze, bo po dwóch godzinach policzki są strasznie odznaczone, może ten puder trochę je uspokoi)
- glinka różowa
- algi
- no i parę olejków eterycznych...

Proszę, nie piszcie, że mogłam wziąć coś jeszcze, bo się załamię

Tak więc pozostaje tylko czekać... mam nadzieję, że za miesiąc mi się to wszystko nie znudzi

[lele]

Poison, podobnie zaczynałam
i tak na pocieszenie napiszę- że kiedyś też miałam skórę wręcz pękającą, łuszczącą się, suchą.. A teraz to tylko mgliste wspomnienie.

P.S. Przygotuj się, że neem śmierdzi. Bardzo. Przeokropnie. Jeden z najbardziej przykrych zapachów jak dla mnie..

[poison girl]

Lele, wzięłam neem na zasadzie lekarstwa - antidotum na łupież teraz używam raz na dwa tygodnie Zoxin (podobne do Nizoralu), bo oczywiście łupież też mi się objawia. Może neem sobie poradzi.
W ogóle moja skóra jest dziwna. Np te przesuszenia na buzi i tym samym plamy (właśnie takie łuszczenie, jak piszesz) pojawia mi się, jak zbyt długo nie myję włosów (w moim przypadku po 3-4 dniach). Wygląda to tak, jakby moja skóra na buzi nie lubiła wydzieliny na skórze głowy (!). Stąd też napisałam, ze mam atopową skórę (dermatolog mi powiedziała, ze to łojotokowe zapalenie skóry, ale bardziej jednak skłaniam się do atopi).
W zasadzie to niezbyt wierzę, że jestem w stanie naprawić suchości na mojej buzi (tym bardziej, że mój ojciec walczy z łuszczycą), bardziej skłaniam się do tego, że jednak jest to uwarunkowane genetycznie. No ale chciałabym chociaż trzymać tą skórę w ryzach. Nie zaszkodzi spróbować

[lele]

Poison, wiesz, moja mama też ma łuszczycę, ale nikt poza nią. Nie poddawaj się, bo efekty są znakomite, tylko musisz potestować samodzielnie, co jest dla CIebie najlepsze. To nie jest tak raz dwa.

[poison girl]

Przyszła mi już jakiś czas temu paczka, no i potestowałam trochę. A więc tak:
- od oleju makadamia mnie już mdli nie wiedziałam, że zapach orzechów po tygodniu może mnie odrzucać aczkolwiek skóra go lubi, zresztą moja skóra wszystkie oleje pije jak gąbka
- różowa glinka mnie podrażniła, aczkolwiek możliwe, że skórze się nie spodobało, ze 5 dni pod rząd wcześniej maltretowałam ją wszelkimi specyfikami.
- wlałam kilka kropel olejku eterycznego do nawilżacza powietrza, po pół godzinie wyniosłam nawilżacz z pokoju, bo mnie głowa rozbolała od zapachu
- neem kładłam raz na włosy, trochę śmierdzi, ale jestem twarda, o efektach ciężko po jednym razie pisać.
- chyba jestem jakaś dziwna, ale absolutnie nie podoba mi się zapach hydrolatu oczarowego, ale już się powoli przyzwyczajam, natomiast ciężko mi mówić o jakichkolwiek efektach, bo mnie wszystko na bazie wody totalnie wysusza, więc po przemyciu od razu walę olejki z kremem.
- za to gratisowy olej z czarnuszki bardzo fajny, jak już makadamia mnie odrzuciła to zaczęłam się miziać czarnuszką, przyjemna bardzo
-również gratisowe masło shea z pomarańcza jest ekstra, pudełeczko takie malutkie słodziutkie, akurat masełko jako balsam do ust się nadaje
- mocznik dwa razy mieszałam z szamponem, ale strasznie szybko się po nim wlosy przetłuszczają? zastanawiam się, czy ten mocznik dodać do roztworu kwasu hialuronowego, ale boję się, czy to już nie za dużo wszystkiego
- najbardziej chyba zadowolona jestem z pudru perłowego, czasami już nawet podkładu na niego nie daję, bo buzia taka od razu gładziutka i jednolita się robi, pory są trochę mniej widoczne.

A poza tym mam pytanie. Czy któraś z Was robiła sama żel/ roztwór hialuronowy? Bo próbowałam zrobić 99% hydrolatu oczarowego, 0,5%kwasu wielkocząsteczkowego i 0,5% kwasu małocząsteczkowego, ale mi się bardzo minimalnie to zagęściło. Zakładam, że może proporcje dałam minimalnie mniejsze, aczkolwiek mam wagę z dokładnością do 0,01 g, więc teoretycznie chyba dodałam odpowiednia ilość kwasu a bałam się przedobrzyć...