Jak odmówić przyjęcia zbyt drogiego prezentu?

[Mirrranda]

Hej
Wczoraj dowiedziałam się, że TŻ kupił mi już prezent gwiazdkowy - wygadała mi żona jego najlepszego przyjaciela. Prezent wymarzony, cudowny, piękny, idealny - ale zdecydowanie za drogi. Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, więc nie wypada mi raczej przyjąć w prezencie samochodu, nawet wymarzonego czerwonego alfa romeo giulietta, bo po prostu nie stać mnie na rewanż i kupiłam mu prezent z 10 razy tańszy (zegarek).
Tylko jak odmówić, żeby nie było mu przykro???

[Stookrotka]

Każdy Twój post jaki widzę jest na temat jakiego masz super-mega faceta o.O
Jeżeli nie chcesz przyjąć prezentu to mu powiedz, albo siedz cicho i podziękuj

[zakonna]

zapiszę sobie ten wątek bo podejrzewam, że będzie śmieszny

[Mirrranda]

Napisane przez Stookrotka

Każdy Twój post jaki widzę jest na temat jakiego masz super-mega faceta o.O
Jeżeli nie chcesz przyjąć prezentu to mu powiedz, albo siedz cicho i podziękuj

no chyba coś Ci się pomyliło.
to Wy wszystko rozumujecie na opak.
ja widzę, że chyba popełniłam wielki błąd, że w ogóle zarejestrowałam się na tym forum. Nie można o nic zapytać, bo jesteście zwyczajnie złośliwe.

[201607131106]

Napisane przez Mirrranda

Hej
Wczoraj dowiedziałam się, że TŻ kupił mi już prezent gwiazdkowy - wygadała mi żona jego najlepszego przyjaciela. Prezent wymarzony, cudowny, piękny, idealny - ale zdecydowanie za drogi. Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, więc nie wypada mi raczej przyjąć w prezencie samochodu, nawet wymarzonego czerwonego alfa romeo giulietta, bo po prostu nie stać mnie na rewanż i kupiłam mu prezent z 10 razy tańszy (zegarek).
Tylko jak odmówić, żeby nie było mu przykro???

Jeśli to nie kokieteria i naprawdę nie chcesz prezentu za kilkadziesiąt tysięcy to z nim po prostu szczerze porozmawiaj, że będziesz się z tym źle czuła. A następnym razem ustalcie sobie, że powyżej 10 000 zł prezentów nie kupujecie, bo wnioskuję, że zegarek także kosztował kilka tysięcy.
Każdy kupuje prezent na swoją kieszeń, masz faceta starszego o 17 lat, więc pewnie jest też w innej sytuacji materialnej niż Ty i po prostu może sobie na to pozwolić. A skoro ostatnio jest Wam tak cudownie, nie wychodzicie z łóżka, zakładasz wątki jak mu dogodzić podczas seksu oralnego, uprawiasz na pole dance, itp itd, świata poza sobą nie widzicie, to może czuł potrzebę obdarowania Cię wyjątkowo hojnie.

[Stookrotka]

Ja w tym poście widzę chęć pochwalenia się, nie zażenowanie lub skromność z powodu drogiego prezentu, przecież to CZERWONE ALFA ROMEO!

Ale jeżeli serio nie chcesz tego prezentu to powiedz mu że jest nieadekwatny do Twojego i dziękujesz ale nie możesz go przyjąć. Niech będzie jego, przyjmiesz go gdy zostaniesz jego żoną lub coś w ten deseń. Zresztą masz kasę na opłaty związane z użytkowaniem samochodu? To dość drogi prezent.

[Mirrranda]

Napisane przez jajajamajka

Jeśli to nie kokieteria i naprawdę nie chcesz prezentu za kilkadziesiąt tysięcy to z nim po prostu szczerze porozmawiaj, że będziesz się z tym źle czuła. A następnym razem ustalcie sobie, że powyżej 10 000 zł prezentów nie kupujecie, bo wnioskuję, że zegarek także kosztował kilka tysięcy.
Każdy kupuje prezent na swoją kieszeń, masz faceta starszego o 17 lat, więc pewnie jest też w innej sytuacji materialnej niż Ty i po prostu może sobie na to pozwolić. A skoro ostatnio jest Wam tak cudownie, nie wychodzicie z łóżka, zakładasz wątki jak mu dogodzić w seksie oralnym, uprawiasz na pole dance, itp itd, świata poza sobą nie widzicie, to może czuł potrzebę obdarowania Cię wyjątkowo hojnie.

No ja też miałam taką potrzebę - na ten zegarek składałam cały rok i zapożyczyłam się u mamy (której - życie znając - nie oddam ). No nasza sytuacja jest taka, że ja - mimo że pracuję - to mieszkam u niego i za nic płacić nie muszę. On mówi, że jestem młoda i pracuję po to żeby się rozwijać i takie tam. Ale mi aż czasami głupio tak go obciążać finansowo i nie do końca dobrze się z tym czuję.

P.S. Zaspokojenie faceta oralnie jest dla mnie czymś całkiem naturalnym, a nie czymś za co się dostaje prezenty. Tak samo częsty regularny seks. A pole dance to sport, z seksem nie ma nic wspólnego

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez Stookrotka

Ja w tym poście widzę chęć pochwalenia się, nie zażenowanie lub skromność z powodu drogiego prezentu, przecież to CZERWONE ALFA ROMEO!

Ale jeżeli serio nie chcesz tego prezentu to powiedz mu że jest nieadekwatny do Twojego i dziękujesz ale nie możesz go przyjąć. Niech będzie jego, przyjmiesz go gdy zostaniesz jego żoną lub coś w ten deseń. Zresztą masz kasę na opłaty związane z użytkowaniem samochodu? To dość drogi prezent.

My razem mieszkamy. Szczerze mówiąc to niekomfortowo czuję się z tym, że on przejął na siebie wszystkie moje "rachunki" - wcześniej płacili je moi rodzice. Pracuję, ale zawsze - i w domu rodzinnym, i teraz - pracowałam dlatego, że pracę swoją lubię i daje mi możliwość rozwoju, a wszystkie pieniądze wydaję na przyjemności (jakieś imprezy z koleżankami, drobne zakupy, kosmetyki itp.). O ile prezent w postaci laptopa mi nie przeszkadzał, bo od rodziców też takie dostawałam, o tyle samochód to lekka przesada. Od ojca bym przyjęła. Ale on nie jest moim ojcem, więc mi po prostu głupio, że przejął na siebie wszystko to, za co płacił mój ojciec.
Mówiłam, że mogę się dokładać, ale powiedział tylko żebym się nawet nie wygłupiała, bo to normalne, że facet utrzymuje dom itd. W sumie u mnie w domu było podobnie, ale auto to zdecydowana przesada.

[201607131106]

Napisane przez Mirrranda

My razem mieszkamy. Szczerze mówiąc to niekomfortowo czuję się z tym, że on przejął na siebie wszystkie moje "rachunki" - wcześniej płacili je moi rodzice. Pracuję, ale zawsze - i w domu rodzinnym, i teraz - pracowałam dlatego, że pracę swoją lubię i daje mi możliwość rozwoju, a wszystkie pieniądze wydaję na przyjemności (jakieś imprezy z koleżankami, drobne zakupy, kosmetyki itp.). O ile prezent w postaci laptopa mi nie przeszkadzał, bo od rodziców też takie dostawałam, o tyle samochód to lekka przesada. Od ojca bym przyjęła. Ale on nie jest moim ojcem, więc mi po prostu głupio, że przejął na siebie wszystko to, za co płacił mój ojciec.
Mówiłam, że mogę się dokładać, ale powiedział tylko żebym się nawet nie wygłupiała, bo to normalne, że facet utrzymuje dom itd. W sumie u mnie w domu było podobnie, ale auto to zdecydowana przesada.

Skoro odpowiada Ci życie w ten sposób, to szczerze mówiąc nie rozumiem, czemu nagle auto to taka przesada. Ale skoro naprawdę go nie chcesz to jakoś delikatnie mu to wytłumacz i tyle. Nie wiem, jaką jeszcze radę można tutaj dać.

[Mirrranda]

Napisane przez jajajamajka

Skoro odpowiada Ci życie w ten sposób, to szczerze mówiąc nie rozumiem, czemu nagle auto to taka przesada. Ale skoro naprawdę go nie chcesz to jakoś delikatnie mu to wytłumacz i tyle. Nie wiem, jaką jeszcze radę można tutaj dać.

Bo auto to jednak większa i droższa rzecz niż laptop czy biżuteria. A nie przeszkadza mi to chyba dlatego, że tak zostałam wychowana - matka też się nigdy nie dokładała do niczego, za wszystko płacił ojciec, ona robiła tylko takie drobne dodatkowe zakupy i miała pieniądze na swoje potrzeby. Wiem, że muszę to wytłumaczyć, ale proszę o radę jakich słów użyć, jaki moment wybrać, żeby się nie obraził. No bo raczej nie przy choince i opłatku...

[mpt]

Gdzie to rykowisko? Gdzie szukać takiego jelenia?

Jak odmówić? Zwyczjnie: "prezent jest za drogi, czuję się niezręcznie, wróć go, proszę".

[Mirrranda]

Napisane przez mpt

Gdzie to rykowisko? Gdzie szukać takiego jelenia?

Jak odmówić? Zwyczjnie: "prezent jest za drogi, czuję się niezręcznie, wróć go, proszę".

Sorry, ale ja tego faceta kocham, więc daruj sobie takie uwagi.
Właśnie proszę o radę jakie okoliczności wybrać i jak to rozegrać, żeby było jak najmniej niezręcznie. Czy pogadać już teraz (ale się wyda, że kumpel wygadał) czy czekać aż do Wigilii?

[mpt]

Napisane przez Mirrranda

Sorry, ale ja tego faceta kocham, więc daruj sobie takie uwagi.
Właśnie proszę o radę jakie okoliczności wybrać i jak to rozegrać, żeby było jak najmniej niezręcznie. Czy pogadać już teraz (ale się wyda, że kumpel wygadał) czy czekać aż do Wigilii?

Oj tam, weź, nie kombinuj i się nie zgrywaj. Podziękuj ładnie i tyle. Ale matce kasę to jednak wypadałoby oddać, nie?

[Mirrranda]

Napisane przez mpt

Oj tam, weź, nie kombinuj i się nie zgrywaj. Podziękuj ładnie i tyle. Ale matce kasę to jednak wypadałoby oddać, nie?

No z matką racja.
Nie zgrywam się. I nigdy w życiu nie pozwolę swojego TŻta nazywać jeleniem.

[mpt]

Napisane przez Mirrranda

No z matką racja.
Nie zgrywam się. I nigdy w życiu nie pozwolę swojego TŻta nazywać jeleniem.

Widzę, że żyjesz internetem No dobrze, jakieś ekscytacje w życiu warto mieć. Btw. bajki piszesz kiepściutkie.

[201607131106]

Napisane przez mpt

Oj tam, weź, nie kombinuj i się nie zgrywaj. Podziękuj ładnie i tyle. Ale matce kasę to jednak wypadałoby oddać, nie?

No właśnie, chyba trochę głupio, żeby mama finansowała prezent za kilka tysięcy dla faceta córki? Rozumiem, że mając 21 lat i studiując dziennie prawo ciężko tyle odłożyć, ale "pożyczać" od mamy ("której - życie znając - nie oddam ")...

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez mpt

Btw. bajki piszesz kiepściutkie.

No jak to?
Wymarzony facet, wymarzony dom, wymarzone studia, wymarzona praca, wymarzony samochód... Wszystko jak trzeba.

[Mirrranda]

Widzę, że na tym forum nie można o nic zapytać, być szczerym, najlepiej się nie odzywać, bo inne wizażanki zakrzyczą. No to ja zapytam inaczej - od czego jest to forum, jak się już odezwać na nim nie można?

[Hayley__]

nie wiem czemu, ale mam wrażenie że napisałaś ten wątek tylko po to, zeby sie tym pochwalić przez wizażankami..

(a no i jak pewnie każda z Nas, kojarze Twoje fascynujace rady z czyiś watków)

[201803080934]

Napisane przez Mirrranda

Widzę, że na tym forum nie można o nic zapytać, być szczerym, najlepiej się nie odzywać, bo inne wizażanki zakrzyczą. No to ja zapytam inaczej - od czego jest to forum, jak się już odezwać na nim nie można?

ja tę zależność zauważyłam głównie w twoich wątkach

btw, skoro to taki wymarzony czerwony alfa romejo, to przyjmij i idź mu podziękować za prezent w sypialni

[kisielova]

czemu od tatusia byś alfę wzięła, a od pana starszego już nie?


jak odmówić czerwoniutkiej alfy. :nie przyjmę tego, dziękuję. lepiej kup porządne prezenty sowim dzieciom(z tego co kojarzę, to je ma ;]).
faktycznie, co jeden post, to większe przechwałki.

[_Schmetterling]

Napisane przez Mirrranda

Widzę, że na tym forum nie można o nic zapytać, być szczerym, najlepiej się nie odzywać, bo inne wizażanki zakrzyczą. No to ja zapytam inaczej - od czego jest to forum, jak się już odezwać na nim nie można?

spoko, na każdym forum tak jest

ja udzielam się na dwóch i na każdym z nich jest czasem nie miło i z zarzutami, że coś robię nie tak itp.

Co do Twojego problemu (jeśli jest prawdziwy, bo umówmy się - w internecie jesteśmy anonimowi i nawet najbardziej wiarygodne historie mogą być wyssane z palca) - wydaje mi się, że nie powinnaś odmówić Jesteście pewnie już jakiś czas ze sobą. Piszesz, że "nie jesteście jeszcze małżeństwem" - i co z tego? Jakbyście byli to byś przyjęła? Będzie mu zwyczajnie przykro jak odmówisz. Ale też facet nie może czuć się bezkarnie - powiedz mu po wszystkim, jak już będziecie leżeć w łóżku po wigilii że niezręcznie się czujesz i że nie spodziewałaś się tak drogiego prezentu. Ale z racji tego, że bardzo Ci się podoba nie odmówiłaś.

Samochód - fakt, droga rzecz. Ale jeśli (zakładając), że otrzymuje ją się od osoby pewnej i "tej jedynej na całe życie" to czemu by nie przyjąć?

Taki mój pogląd, dla niektórych może dziwny i spaczony

[Mirrranda]

Napisane przez Hayley__

nie wiem czemu, ale mam wrażenie że napisałaś ten wątek tylko po to, zeby sie tym pochwalić przez wizażankami..

(a no i jak pewnie każda z Nas, kojarze Twoje fascynujace rady z czyiś watków)

Taaa, bo nie mam nic ciekawszego do roboty jak chwalić się babom, których nie znam i nigdy nie poznam... Jakbym się chciała chwalić to poszłabym do koleżanek z pracy i studiów. Gratuluję logiki

[Lilth]

Twoich postów nie da się ignorować, na prawdę staram się ale się nie da. Nie jest Twoim ojcem? A tak to wygląda jak by był, na prawdę ja rozumiem ma więcej kasy, ale on płaci za utrzymanie, a Ty się za swoje bawisz z koleżankami. To jak byś mieszkała z rodzicami i miała jakąś tam kasę za pracę dorywczą i sobie wydawała na zabawę i kosmetyki.

Co do "problemu" , powiedz, że nie na taką kwotę się umawialiśmy i nie możęsz tego przyjąć, zwróćcie samochód i tyle.

[Mirrranda]

Napisane przez _Schmetterling

spoko, na każdym forum tak jest

ja udzielam się na dwóch i na każdym z nich jest czasem nie miło i z zarzutami, że coś robię nie tak itp.

Co do Twojego problemu (jeśli jest prawdziwy, bo umówmy się - w internecie jesteśmy anonimowi i nawet najbardziej wiarygodne historie mogą być wyssane z palca) - wydaje mi się, że nie powinnaś odmówić Jesteście pewnie już jakiś czas ze sobą. Piszesz, że "nie jesteście jeszcze małżeństwem" - i co z tego? Jakbyście byli to byś przyjęła? Będzie mu zwyczajnie przykro jak odmówisz. Ale też facet nie może czuć się bezkarnie - powiedz mu po wszystkim, jak już będziecie leżeć w łóżku po wigilii że niezręcznie się czujesz i że nie spodziewałaś się tak drogiego prezentu. Ale z racji tego, że bardzo Ci się podoba nie odmówiłaś.

Samochód - fakt, droga rzecz. Ale jeśli (zakładając), że otrzymuje ją się od osoby pewnej i "tej jedynej na całe życie" to czemu by nie przyjąć?

Taki mój pogląd, dla niektórych może dziwny i spaczony

Dla mnie najgorsze jest chyba to, że nie mogę mu się zrewanżować, bo aktualnie nie stać mnie na przykład na prezent w postaci samochodu. Trochę go "tłumaczy" fakt, że dla niego to będzie nawet wygodne - nie będzie musiał mnie odwozić, przywozić itd. (żona jego najlepszego kumpla mówiła mi, że słyszała jak razem się śmiali z tego, że wreszcie nie będzie taksówkarzem). TŻ jest pewny - jesteśmy zaręczeni

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez Lilth

Twoich postów nie da się ignorować, na prawdę staram się ale się nie da. Nie jest Twoim ojcem? A tak to wygląda jak by był, na prawdę ja rozumiem ma więcej kasy, ale on płaci za utrzymanie, a Ty się za swoje bawisz z koleżankami. To jak byś mieszkała z rodzicami i miała jakąś tam kasę za pracę dorywczą i sobie wydawała na zabawę i kosmetyki.

Co do "problemu" , powiedz, że nie na taką kwotę się umawialiśmy i nie możęsz tego przyjąć, zwróćcie samochód i tyle.

Co do pogrubionej treści - to jest przecież standard. Będąc już bardzo młoda (od 16 roku życia) dorabiałam całkiem sporo (tym bardziej jak na 16latkę) i nie dokładałam się. Potem jak już pracowałam tam, gdzie pracuję obecnie też nic nie dawałam rodzicom. Ojciec wprost powiedział, że jemu to niepotrzebne i że źle by się czuł biorąc pieniądze od własnego dziecka. Pracowałam na to, żeby mieć na swoje przyjemności i głównie dlatego żeby nikt mi się do moich prywatnych wydatków nie wtrącał. No i żeby mieć zawsze przy sobie pieniądze "na wszelki wypadek" - taksówka jak nikt nie może przyjechać itp. I to nie jest nic nienormalnego. Większość moich koleżanek sobie dorabia, a nawet kasę na: mieszkanie, jedzenie, kosmetyki, ubrania, paliwo, książki, leki a nawet alkohol dostaje od rodziców mieszkających 300 kilometrów dalej. Więc nie rozumiem akurat Twojego zbulwersowania tym faktem.

[Lilth]

Dziewczyno naprawdę?

Porównuje mieszkanie u Twojego TŻ do mieszkania u rodziców, bo tak to wygląda, tak właśnie jak opisałaś mieszkanie u rodziców, tak wygląda Twoje mieszkanie u TŻ. Mieszkanie na niego, masz w ogóle jakiś wkład w wasze gniazdko? Jak on Ci kopnie w dupę to co? Ani mieszkania, ani dowodów że coś w nie wkładałaś, żeby dostać jakiś grosz.. Pomyśl i zabezpiecz się na taką ewentualność.

[201607131106]

Napisane przez Mirrranda

Dla mnie najgorsze jest chyba to, że nie mogę mu się zrewanżować, bo aktualnie nie stać mnie na przykład na prezent w postaci samochodu. Trochę go "tłumaczy" fakt, że dla niego to będzie nawet wygodne - nie będzie musiał mnie odwozić, przywozić itd. (żona jego najlepszego kumpla mówiła mi, że słyszała jak razem się śmiali z tego, że wreszcie nie będzie taksówkarzem). TŻ jest pewny - jesteśmy zaręczeni

Ty tak serio?
To dobrego masz tego szofera, wszystko zrobi, za wszystko zapłaci, a Ty masz tylko ładnie wyglądać i z nim sypiać? Współczuję. Nie rozumiem ludzi, którzy pozostają w takich relacjach.
Tak, rozumiem, że bardzo go kochasz i on bardzo kocha Ciebie.

Napisane przez Mirrranda

Co do pogrubionej treści - to jest przecież standard. Będąc już bardzo młoda (od 16 roku życia) dorabiałam całkiem sporo (tym bardziej jak na 16latkę) i nie dokładałam się. Potem jak już pracowałam tam, gdzie pracuję obecnie też nic nie dawałam rodzicom. Ojciec wprost powiedział, że jemu to niepotrzebne i że źle by się czuł biorąc pieniądze od własnego dziecka. Pracowałam na to, żeby mieć na swoje przyjemności i głównie dlatego żeby nikt mi się do moich prywatnych wydatków nie wtrącał. No i żeby mieć zawsze przy sobie pieniądze "na wszelki wypadek" - taksówka jak nikt nie może przyjechać itp. I to nie jest nic nienormalnego. Większość moich koleżanek sobie dorabia, a nawet kasę na: mieszkanie, jedzenie, kosmetyki, ubrania, leki dostaje od rodziców mieszkających 300 kilometrów dalej. Więc nie rozumiem akurat Twojego zbulwersowania tym faktem.

Tak, to normalne, że rodzice płacą i utrzymują swoje niepełnoletnie lub uczące się jeszcze dzieci.
Chodzi o to, że dla większości kobiet sytuacje, w których mężczyzna płaci za całe ich utrzymanie, dom, samochód, wyjazdy, kupuje drogie prezenty mają miejsce tylko w dwóch przypadkach: relacja ojciec - córka (chodzi o osoby niepełnoletnie, niepracujące itd) lub sponsor - jego dziewczyna.

[Mirrranda]

Napisane przez jajajamajka

Ty tak serio?
To dobrego masz tego szofera, wszystko zrobi, za wszystko zapłaci, a Ty masz tylko ładnie wyglądać i z nim sypiać? Współczuję. Nie rozumiem ludzi, którzy pozostają w takich relacjach.




Tak, to normalne, że rodzice płacą i utrzymują swoje niepełnoletnie dzieci.
Chodzi o to, że dla większości dorosłych, pracujących kobiet sytuacje, w których mężczyzna płaci za całe ich utrzymanie, dom, samochód, wyjazdy, kupuje drogie prezenty mają miejsce tylko w przypadku dwóch przypadkach: relacja ojciec - córka lub sponsor - jego dziewczyna.

Pełnoletnie również. Jeżeli studiują i pracują, to mogą wydawać pieniądze tylko na własne przyjemności. To akurat bardzo częsta praktyka - większość się nie dokłada. Ja też studiuję, a szczerze mówiąc jakby to dobrze ocenić to moja wypłata to dla TŻta raczej śmieszne pieniądze, a przecież kupuję sobie za to różne rzeczy dla siebie, prezenty dla niego i koleżanek, więc nie tak do końca mnie utrzymuje. Gdybym chciała, mogłabym się sama utrzymać, więc to też nie jest tak, że on mnie trzyma "w garści" i że ma nade mną kuratelę.

[kisielova]

Napisane przez Mirrranda

Pełnoletnie również. Jeżeli studiują i pracują, to mogą wydawać pieniądze tylko na własne przyjemności. To akurat bardzo częsta praktyka - większość się nie dokłada. Ja też studiuję, a szczerze mówiąc jakby to dobrze ocenić to moja wypłata to dla TŻta raczej śmieszne pieniądze, a przecież kupuję sobie za to różne rzeczy dla siebie, prezenty dla niego i koleżanek, więc nie tak do końca mnie utrzymuje. Gdybym chciała, mogłabym się sama utrzymać, więc to też nie jest tak, że on mnie trzyma "w garści" i że ma nade mną kuratelę.

ale nie chcesz, bo po co. lepiej mieć na waciki.

[Mirrranda]

Napisane przez kisielova

ale nie chcesz, bo po co. lepiej mieć na waciki.

Moją matkę też ojciec utrzymywał i utrzymuje, a ona pracuje na swoje przyjemności - kiedyś jeszcze na moje drobne zakupy, słodycze, ubranka itp. bo jak byłam mała to miała fazę na kupowanie ubranek i strojenie. I nikt jakoś się nie dziwił, wszyscy mówili, że to norma, że facet ponosi odpowiedzialność za finanse w związku.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez jajajamajka

Ty tak serio?
To dobrego masz tego szofera, wszystko zrobi, za wszystko zapłaci, a Ty masz tylko ładnie wyglądać i z nim sypiać? Współczuję. Nie rozumiem ludzi, którzy pozostają w takich relacjach.
Tak, rozumiem, że bardzo go kochasz i on bardzo kocha Ciebie.

Wiesz, jakbyś mieszkała na obrzeżach miasta, na nowym osiedlu, gdzie jest daleko i ciemno i po drodze są puste nie do końca wybudowane jeszcze domy to też byś sama do domu nie wracała, no chyba że taksówką.

[kisielova]

a odpowiesz na moje poprzednie pytanie? dlaczego auto od tatusia byłoby okej, a od chłopaka () już nie?

w innym wątku doczytałam, że słabo radzisz sobie za kierownicą (postanowienie na rok 2014, nauczyć się dobrze jeździć). ryzykant z tego Twojego chłopa.

[Mirrranda]

Napisane przez kisielova

a odpowiesz na moje poprzednie pytanie? dlaczego auto od tatusia byłoby okej, a od chłopaka () już nie?

Wiesz, wyśmiewanie się z czyjegoś wieku "bardzo dobrze" świadczy o Twoim poziomie i kulturze osobistej.
Bo ojciec to ojciec. Ma pełne prawo żeby rozpieszczać córkę, zwłaszcza jeśli jest jedynaczką. Rodzice moich znajomych również dają im samochody w prezencie i nie uważam, że to coś złego czy dziwnego.