Piercing w biodrach(hip), a odpowiedzialność piercera

[Nassiek]

Witam. W marcu zrobiłam dwa kolczyki w biodrze.
Robiłam je w pewnym studio w Rzeszowie w którym już kiedyś robiłam kolczyk i wygoił się dobrze, choć był troche krzywo zrobiony, ale nic z tym nie zrobiłam.
Piercerka zaznaczyła pisakiem gdzie musi przekłuć i kazała mi się położyć.
Zrobiła pierwszy kolczyk i zaczęła się nad nim zastanawiać i mówić "chyba jest za płytko zrobiony i będzie odstawał, ale najwyżej włożysz mniejszy". Po tych słowach(świadkiem był mój chłopak w razie W) zaczęła robić drugiego. Po wszystkim zakleiła mi te miejsca plastrami, zapłaciłam(niemałe pieniądze, bo okazało się, że muszę zapłacić więcej, bo w rozmowie telefonicznej nie raczyła powiedzieć, że muszę jeszcze dopłacić za kolczyki(50 zł za sztuke), bo samo przekłucie kosztuje 180zł).
Wróciłam do domu i po odklejeniu plastra zauważyłam, że z tego przekłucia bardzo mocno sączy się krew. Następnego dnia było niby okej, ale pare dni temu zauważyłam, że podchodzi on do góry, jest czerwony a pręt jest mocno wyczuwalny pod palcem(wg mnie migruje), ale nie babrze się, nie ropieje i nie boli, tylko podchodzi ku górze. Drugi kolczyk jest już zagojony pomimo tych dwóch miesiecy.
Bardzo przykładam się do ich pielęgnacji, przemywam octaniseptem, czasami szarym mydłem, nie naruszam ich ubraniami, bardzo ostrożnie wszystko przy nich wykonuję.
Od razu dodam, że mam paragon i przed przekłuciem podpisywałam jakiś papier, że nie jestem chora itp.
Moje pytanie jest następujące, czy iść do tego studia kłócić się o źle wykonaną pracę i czy mogę domagać się zwrotów kosztów bądź pokrycie drugiego przekłucia?
Dołączam zdjęcie kolczyków( mowa tu o lewym)
Czy ktoś z Was ma pomysł co dalej robić, jak zatrzymać ten proces, chyba migracji??
Pozdrawiam

[Iazabela]

hej idz żeby ci poprawila. ja miałam na nadgarstku i tez mi lekko wystawal i caly czas zaczepiałam az w końcu musiałam wyjaac po dwóch latach bo na około kolczyka skora zaczela mi się robic fioletowa wygladalo to jak by mi reka gnila.