AMILIE Mineral Cosmetics

[kasiatoya]

zamówię dzisiaj ale i tak zrób fotki swatchy chętnie obejrzę
wybiorę Little Smile bo wydaje mi się że najbardziej będzie mi pasował
ale zaczynam mieć małą przekrętkę z różami i obawiam się, że na jednym się nie skończy...

podpowiedzcie jaki korektor do pine nut?
Fair czy Light?
dzbągów na skórze nie mam ale cienie pod oczami - często...

[chimay]

Napisane przez kasiatoya

chcę skorzystać z dzisiejszej promocji (powyżej stówy dodają pełnowymiarowy róż) i tak się zastanawiam nad różami...
nie wydaje wam się, że róż kiss kiss ma bardzo mylący kolor na stronie?
dostałam go w dodatkowej próbce przy poprzednim zamówieniu i byłam szczerze zaskoczona kolorem... bo dla mnie to jest jakiś ciepły pomarańcz z odrobiną różu a na stronie widzę go jako zgaszony brudnawy różowaty róż
o ile ten z obrazka na stronie by mnie bardzo interesował to ten z próbki jest zdecydowanie nie dla mnie...
(mój podkład to pine nut i unikam wszelkich pomarańczy w różach, w pomadkach i na oczach)
zastanawiam się na ile taka różnica jest też w innych różach
albo ja mam coś z monitorem... :/

Jeśli chcesz właśnie taki odcień, to Annabelle byłoby idealne. Romantic i Rose. Oba zgaszone, zimne, przybrudzone róże, dające delikatny efekt (zwłaszcza Romantic). Odkąd je mam, nawet nie szukam dalej. Przydałabym mi się jeszcze tylko pomadka w dokładnie takim kolorze.

[kasiatoya]

Napisane przez chimay

Jeśli chcesz właśnie taki odcień, to Annabelle byłoby idealne. Romantic i Rose. Oba zgaszone, zimne, przybrudzone róże, dające delikatny efekt (zwłaszcza Romantic). Odkąd je mam, nawet nie szukam dalej. Przydałabym mi się jeszcze tylko pomadka w dokładnie takim kolorze.

z annabelle mam romantic i nude
oba fantastyczne ale nie przebiły Ohh La La z Lily Lolo
może tez dlatego, że ja po prostu jestem ślepo zakochana w tym różu tym bardziej, że był moim pierwszym i mam już jakiś sentyment do niego
i też musze przyznać, że oba róże (próbki) z Annabelle mam dopiero od kilku dni i dopiero je poznaję i testuję - oba mi pasują chociaż z romantic muszę się jeszcze oswoić
nude jest niesamowity - pasowałby chyba każdemu i jest bardzo delikatny
Rose sobie może domówię bo też jestem go ciekawa

dzisiaj mam na sobie Kiss Kiss - Amilie i chociaż jest naprawdę bardzo ładny (!) to jakoś mam wrażenie, że nie pasuje mi do ogólnego kolorytu skóry - za ciepły, za pomarańczowy
wypróbuję go jeszcze z podkładem z annabelle - natural firest bo moja twarz wtedy wygląda jakoś inaczej... ale pełnowymiarowego raczej nie kupię

[razdwapiec]

Napisane przez kasiatoya

zamówię dzisiaj ale i tak zrób fotki swatchy chętnie obejrzę
wybiorę Little Smile bo wydaje mi się że najbardziej będzie mi pasował
ale zaczynam mieć małą przekrętkę z różami i obawiam się, że na jednym się nie skończy...

podpowiedzcie jaki korektor do pine nut?
Fair czy Light?
dzbągów na skórze nie mam ale cienie pod oczami - często...

U mnie z różami Amilie na jednym się nie skończyło, a mam ochotę na jeszcze jeden/dwa.

Co do korektora na cienie, to ja polecam Sunrise - używam go codziennie ostatnio i jestem zachwycona kryciem moich niestety fioletowych obwódek, a jednocześnie naturalnym efektem i tym, że ten żółty mi nie "wyłazi" spod podkładu. Mam też Fair i on jest bielutki, Light na oczy nie widziałam.

[dzolls]

Obiecane słocze:
Apple blossom jest zdecydowanie matowy, kolor podobny co Clementine LL

Ale wydaje mi się, jakby LL były bardziej hmm mokre?

[Emilia 25]

Zamówiłam biga soft honey, korektor light, róż Coco i róż w gratisie Peach i jakieś trzy próbki żeby dobić do tej stówy i mieć jeden róż za free.

[kasiatoya]

Napisane przez dzolls

Obiecane słocze:
Apple blossom jest zdecydowanie matowy, kolor podobny co Clementine LL

Ale wydaje mi się, jakby LL były bardziej hmm mokre?

oj dzięki za te słocze! )) super że maznęłaś też Lily Lolo obok Amilie!
faktycznie wychodzi niezła różnica w konsystencji (?)
zamówiłam wczoraj Little Smile jako gratisowy do podkładu pine nut, korektora light, i pudru angel dust

[dzolls]

Napisane przez kasiatoya

oj dzięki za te słocze! )) super że maznęłaś też Lily Lolo obok Amilie!
faktycznie wychodzi niezła różnica w konsystencji (?)
zamówiłam wczoraj Little Smile jako gratisowy do podkładu pine nut, korektora light, i pudru angel dust

W ogóle mam wrażenie, że LL są bardziej takie kremowe, a Amilie suche. Mam z Amilie bigi Latte i Biscuit, próbuję je mieszać, ale one brzydko na mnie wyglądają, LL zdecydowanie lepiej leży. No i teraz nie mam co z nimi zrobić.

[zoila]

Napisane przez dzolls

W ogóle mam wrażenie, że LL są bardziej takie kremowe, a Amilie suche. Mam z Amilie bigi Latte i Biscuit, próbuję je mieszać, ale one brzydko na mnie wyglądają, LL zdecydowanie lepiej leży. No i teraz nie mam co z nimi zrobić.

Zgadzam się, też uważam, że Amilie są dużo bardziej suche niż LL i paskudnie podkreślają rozszerzone pory .

[dzolls]

Napisane przez zoila

Zgadzam się, też uważam, że Amilie są dużo bardziej suche niż LL i paskudnie podkreślają rozszerzone pory .

No dokłądnie, robią się takie cieliste wągry jakby

[AncientQueen]

Napisane przez dzolls

W ogóle mam wrażenie, że LL są bardziej takie kremowe, a Amilie suche. Mam z Amilie bigi Latte i Biscuit, próbuję je mieszać, ale one brzydko na mnie wyglądają, LL zdecydowanie lepiej leży. No i teraz nie mam co z nimi zrobić.

Ja co prawda nigdy nie używałam LL, ale mam porównanie z Annabelle (zapychał mnie okrutnie) i rzeczywiście Amilki są bardziej suche i pyliste. Ostatnio spojrzałam w ciągu dnia w lusterko i aż się przeraziłam na widok moich porów i podkreślonych "zmarszczek" mimicznych - zmarszczek jako takich nie mam, ale podkład bardzo podkreśla te np. pod oczami podczas uśmiechu, każdy chyba wie o co chodzi. Wygląda to naprawdę strasznie, bo podkreślone są WSZYSTKIE nierówności i niedoskonałości, a chyba nie o to chodzi. Powoli zaczynam się zastanawiać, czy Amilki na pewno mi pasują... Mam zamiar kupić pasujący odcień, bo obecny jest zdecydowanie zbyt ciepły i spróbować nałożyć go lepszym pędzlem (Hakuro), być może to zniweluje jego obecne wady.
Jeśli to nie pomoże, spróbuję dodać do niego kilka kropel oleju, to powinno nieco pomóc z pyleniem i suchością. Choć wątpię, że mi się to uda

[chimay]

Heh, ja to mam chyba jakieś problemy z percepcją Bo nie umiem w ogóle opisywać podkładów, jak to teraz zrobiłyście. Dla mnie proszek to proszek, kremowości w nim nie widzę. W zasadzie to LL, Amilie i Annabelle na mojej skórze zachowują się podobnie, może LL ma mniejsze krycie, ale potrzebuję głównie ujednolicenia cery, więc to dla mnie nie problem. Żaden nie podkreśla mi porów (które mam dość widoczne). Jedyny mój problem to przetłuszczanie skóry i to , że matujące podkłady nie matują i że muszę łazić uzbrojona w puder i że nie znalazłam odpowiedniego narzędzia do aplikowania go.

[Śniegowa]

Napisane przez AncientQueen

Ja co prawda nigdy nie używałam LL, ale mam porównanie z Annabelle (zapychał mnie okrutnie) i rzeczywiście Amilki są bardziej suche i pyliste. Ostatnio spojrzałam w ciągu dnia w lusterko i aż się przeraziłam na widok moich porów i podkreślonych "zmarszczek" mimicznych - zmarszczek jako takich nie mam, ale podkład bardzo podkreśla te np. pod oczami podczas uśmiechu, każdy chyba wie o co chodzi. Wygląda to naprawdę strasznie, bo podkreślone są WSZYSTKIE nierówności i niedoskonałości, a chyba nie o to chodzi. Powoli zaczynam się zastanawiać, czy Amilki na pewno mi pasują... Mam zamiar kupić pasujący odcień, bo obecny jest zdecydowanie zbyt ciepły i spróbować nałożyć go lepszym pędzlem (Hakuro), być może to zniweluje jego obecne wady.
Jeśli to nie pomoże, spróbuję dodać do niego kilka kropel oleju, to powinno nieco pomóc z pyleniem i suchością. Choć wątpię, że mi się to uda

Mi nic nie podkreśla... Wtapia się idealnie i robi cuda na kiju, a sam jest niewidoczny

Napisane przez chimay

Heh, ja to mam chyba jakieś problemy z percepcją Bo nie umiem w ogóle opisywać podkładów, jak to teraz zrobiłyście. Dla mnie proszek to proszek, kremowości w nim nie widzę. W zasadzie to LL, Amilie i Annabelle na mojej skórze zachowują się podobnie, może LL ma mniejsze krycie, ale potrzebuję głównie ujednolicenia cery, więc to dla mnie nie problem. Żaden nie podkreśla mi porów (które mam dość widoczne). Jedyny mój problem to przetłuszczanie skóry i to , że matujące podkłady nie matują i że muszę łazić uzbrojona w puder i że nie znalazłam odpowiedniego narzędzia do aplikowania go.

Hahaha! mam dokładnie tak samo! Używałam Annabele, LilyLolo i Amilie, i proszek to proszek
Jedyne różnice, to:
Anabelle, warzył mi się na skórze, ślizgał, podkreślał pory i sprawiał, że skóra nieładnie się świeciła (sic!) w miejscach gdzie się wycierał.
Lily Lolo działał ja puder, zero krycia i wysuszył mnie makabrycznie- moja sucha skóra stała się jeszcze bardziej sucha i piekąca.

[kasiatoya]

czy któraś z wasz może zrobić swatcha pine nut - amilie obok golden firest - annabelle m.?
jestem bardzo ciekawa jak to wygląda obok siebie
pine nut będę za chwilę miała w wersji big ale nie mam golden firest nawet odrobiny

[dzolls]

Napisane przez chimay

Heh, ja to mam chyba jakieś problemy z percepcją Bo nie umiem w ogóle opisywać podkładów, jak to teraz zrobiłyście. Dla mnie proszek to proszek, kremowości w nim nie widzę. W zasadzie to LL, Amilie i Annabelle na mojej skórze zachowują się podobnie, może LL ma mniejsze krycie, ale potrzebuję głównie ujednolicenia cery, więc to dla mnie nie problem. Żaden nie podkreśla mi porów (które mam dość widoczne). Jedyny mój problem to przetłuszczanie skóry i to , że matujące podkłady nie matują i że muszę łazić uzbrojona w puder i że nie znalazłam odpowiedniego narzędzia do aplikowania go.

Napisane przez Śniegowa

Hahaha! mam dokładnie tak samo! Używałam Annabele, LilyLolo i Amilie, i proszek to proszek
Jedyne różnice, to:
Anabelle, warzył mi się na skórze, ślizgał, podkreślał pory i sprawiał, że skóra nieładnie się świeciła (sic!) w miejscach gdzie się wycierał.
Lily Lolo działał ja puder, zero krycia i wysuszył mnie makabrycznie- moja sucha skóra stała się jeszcze bardziej sucha i piekąca.

Ale ja też nie umiem tego opisywać, w ogóle jestem opisującym tłukiem, ale widzę różnicę po twarzy no i tą kremowość IMO można stwierdzić dopiero na twarzy właśnie ;]

[Śniegowa]

Napisane przez dzolls

Ale ja też nie umiem tego opisywać, w ogóle jestem opisującym tłukiem, ale widzę różnicę po twarzy no i tą kremowość IMO można stwierdzić dopiero na twarzy właśnie ;]

Rozumiem

[razdwapiec]

Jeśli chodzi o tę kremowość o której piszecie, to ja ją dostrzegam już przez słoiczek LL. Właśnie LL jest taki jakby leciutki i miękki, "mokry" (?) i kiedy wysypuję na wieczko to on mi się wręcz układa w formę kropeczek z sitka, na takie granulki to wygląda (to sprawka tego że jest jakiś zbity, ale miękki właśnie), a Amilie jest raczej suchy i mi ta konsystencja odpowiada, pory nie są bardziej widoczne, a krycie jest ekstra. Ciekawa jestem jak to będzie wyglądało po zmianie formuły na "bardziej kremową"...

[nandadevir]

no ja też czekam na nową formułę, okzauje się, ze siedziba Amilie jest pare km od mojej pracy i gdyby co odbiorę sobie osobiście.
Dwie firmy AM i Amilie niedaleko mnie w odl ok 20km.

[carusa]

Napisane przez razdwapiec

Jeśli chodzi o tę kremowość o której piszecie, to ja ją dostrzegam już przez słoiczek LL. Właśnie LL jest taki jakby leciutki i miękki, "mokry" (?) i kiedy wysypuję na wieczko to on mi się wręcz układa w formę kropeczek z sitka, na takie granulki to wygląda (to sprawka tego że jest jakiś zbity, ale miękki właśnie), a Amilie jest raczej suchy i mi ta konsystencja odpowiada, pory nie są bardziej widoczne, a krycie jest ekstra. Ciekawa jestem jak to będzie wyglądało po zmianie formuły na "bardziej kremową"...

Jakiego używasz odcienia podkładów Amilie jesli można wiedzieć?

[nelyen]

Napisane przez kasiatoya

czy któraś z wasz może zrobić swatcha pine nut - amilie obok golden firest - annabelle m.?
jestem bardzo ciekawa jak to wygląda obok siebie
pine nut będę za chwilę miała w wersji big ale nie mam golden firest nawet odrobiny

niestety mam tylko golden fair, ale może jakoś Ci to pomoże
1. pine nut
2. golden fair w wersji rozświetlającej, chociaż tu tego efektu totalnie nie widać

[kasiatoya]

dzięki za fotkę
golden taki pomarańczowy wychodzi przy pine nut
co do rozświetlenia to mam próbkę beige fairest i ciągle boję się jej wypróbować przez te drobinki
muszę wybrać jakiś dzień w którym nie będę wychodziła z domu i wtedy położę
jak widzę te świecące drobinki to boję się, że będę wyglądać jak choinka bożonarodzeniowa...

[razdwapiec]

Napisane przez carusa

Jakiego używasz odcienia podkładów Amilie jesli można wiedzieć?

Vanilla i Latte na zmianę.

[chimay]

Ostatnio bawię się w porównywanie LL, Amilie i Annabelle i wychodzi mi z tego, że przy wybieraniu odcienia nie warto za bardzo patrzeć na słocze, bo ostateczny efekt i tak od nich odbiega. Najlepiej widać to przy porównaniu dwóch odcieni, których używam na zmianę: Natural Fair Annabelle i Cream Beige Amilie. Jako paski na dłoni wyglądają na inne odcienie, dwa inne poziomy kolorystyczne (fota nr 1, 2). Za to na cerze stają się praktycznie idealnie takie same. Dzisiaj nałożyłam na jedną połowę twarzy Cream Beige, na drugą Natural Fair. Nie widzę żadnej różnicy w odcieniu.

[Śniegowa]

Napisane przez chimay

Ostatnio bawię się w porównywanie LL, Amilie i Annabelle i wychodzi mi z tego, że przy wybieraniu odcienia nie warto za bardzo patrzeć na słocze, bo ostateczny efekt i tak od nich odbiega. Najlepiej widać to przy porównaniu dwóch odcieni, których używam na zmianę: Natural Fair Annabelle i Cream Beige Amilie. Jako paski na dłoni wyglądają na inne odcienie, dwa inne poziomy kolorystyczne (fota nr 1, 2). Za to na cerze stają się praktycznie idealnie takie same. Dzisiaj nałożyłam na jedną połowę twarzy Cream Beige, na drugą Natural Fair. Nie widzę żadnej różnicy w odcieniu.

Może to kwestia cienia, ale mam wrażenie, że to po Twojej prawej ciemniejsze jest.
Zdjęcie mi mówi, że na Twojej skórze ładniej się Annabelle wtapia.

[chimay]

Napisane przez Śniegowa

Może to kwestia cienia, ale mam wrażenie, że to po Twojej prawej ciemniejsze jest.
Zdjęcie mi mówi, że na Twojej skórze ładniej się Annabelle wtapia.

Amilie jest minimalnie ciemniejszy na twarzy. Różnica jest naprawdę bardzo niewielka.
Próbowałam dostrzec te różnice w konsystencji, o których pisałyście. Zaraz po nałożeniu miałam wrażenie, że Annabelle bardziej podkreśla rozszerzone pory na policzkach. Za to jestem stuprocentowo pewna, że pod matującymi Annabelle skóra zaczyna się szybciej przetłuszczać i świecić niż pod bezformułowymi LL i Amilie. Więc nie wiem, czy można to nazwać wtapianiem, bo jak już zaczyna się robić smalec (po dwóch godzinach), to podkład jest bardziej widoczny i efekt mniej naturalny.

[Śniegowa]

Napisane przez chimay

Amilie jest minimalnie ciemniejszy na twarzy. Różnica jest naprawdę bardzo niewielka.
Próbowałam dostrzec te różnice w konsystencji, o których pisałyście. Zaraz po nałożeniu miałam wrażenie, że Annabelle bardziej podkreśla rozszerzone pory na policzkach. Za to jestem stuprocentowo pewna, że pod matującymi Annabelle skóra zaczyna się szybciej przetłuszczać i świecić niż pod bezformułowymi LL i Amilie. Więc nie wiem, czy można to nazwać wtapianiem, bo jak już zaczyna się robić smalec (po dwóch godzinach), to podkład jest bardziej widoczny i efekt mniej naturalny.

No tak... Klasyczny efekt tłustej skóry przy próbach matowania na maksa
Cześto właśnie, jak mówisz, skóra mniej się świeci gdy przestajemy ją matować, a zaczynamy nawilżać

[chimay]

Napisane przez Śniegowa

No tak... Klasyczny efekt tłustej skóry przy próbach matowania na maksa
Cześto właśnie, jak mówisz, skóra mniej się świeci gdy przestajemy ją matować, a zaczynamy nawilżać

U mnie to w taki sposób nie działa.
Twarz myję głównie micelami, na noc stosuję kremy odżywcze, czasem masło shea, co kilka dni Glyco -A. Na dzień najczęściej krem Baikal Herbals Anti-Age. Największą tragedię miałam po wizażowym hicie, mydle Aleppo. Za to inny wizażowy hit, krem nawilżający Fitomedu to dla mnie zwykły tłusty krem na noc, bo pod makijaż to on się na pewno przy takiej cerze jak moja nie nadaje.

Nie mogę się obejść bez matowienia, bo mam skórę tłustą nie z przesuszenia, tylko z natury - takiej skóry się nie wyreguluje, żeby była normalna.

[Śniegowa]

Napisane przez chimay

U mnie to w taki sposób nie działa.
Twarz myję głównie micelami, na noc stosuję kremy odżywcze, czasem masło shea, co kilka dni Glyco -A. Na dzień najczęściej krem Baikal Herbals Anti-Age. Największą tragedię miałam po wizażowym hicie, mydle Aleppo. Za to inny wizażowy hit, krem nawilżający Fitomedu to dla mnie zwykły tłusty krem na noc, bo pod makijaż to on się na pewno przy takiej cerze jak moja nie nadaje.

Nie mogę się obejść bez matowienia, bo mam skórę tłustą nie z przesuszenia, tylko z natury - takiej skóry się nie wyreguluje, żeby była normalna.

Ale nie przesuszasz jej nadmiernie, stosujesz rozsądną pielęgnację jak widzę
Nie mat za wszelką cenę, tylko najpierw nawilżenie i odżywienie, potem matowienie.

[chimay]

Napisane przez Śniegowa

Ale nie przesuszasz jej nadmiernie, stosujesz rozsądną pielęgnację jak widzę
Nie mat za wszelką cenę, tylko najpierw nawilżenie i odżywienie, potem matowienie.

Na nawilżenie dzienne ostatnio pomysłu nie mam, a krem Anti-Age mi się kończy, więc muszę się za czymś rozejrzeć.
A to że matujące Annabelle nie matują zauważyłam już dawno, więc Amilie się pod tym kątem zdecydowanie lepiej spisują

[Śniegowa]

Napisane przez chimay

Na nawilżenie dzienne ostatnio pomysłu nie mam, a krem Anti-Age mi się kończy, więc muszę się za czymś rozejrzeć.
A to że matujące Annabelle nie matują zauważyłam już dawno, więc Amilie się pod tym kątem zdecydowanie lepiej spisują

Apisowy z drożdżami ma fajny skład.