kurs przedmałżeński

[Madziarra7887]

Mam taki problem: Mój TŻ ZGUBIŁ świadectwo ukończenia kursu przedmałżeńskiego!Wyobraż acie sobie ?ZGUBIŁ!A ja teraz w głowę zachodze,bo boje sie ze ksiadz nam ślubu nie udzieli.Wiem ze teraz w okresie postu sa organizowane takie spotkania.Podobno po kilku takich spotkaniach dostaje sie to zaswiadczenie.Tylko ze moj TŻ nie chce słyszec o zadnych spotkaniach. Czuje ze on sie ich panicznie boi.ozatym twierdzi ze ksiadz MUSI nam udzielic ślubu bo jakby odmowil to by zgrzeszył!!Sama nie wiem co mam o tym wszystkim myslec i co z tym zrobić.BŁAGAM!!!HELP!!!!! !!

[kindzia1984]

A gdzie miał robiony kurs? Jak w szkole to może ksiądz, który go uczył jest jeszcze na parafi. Jeśli tak to go poprosi, żeby mu wypisał jeszcze jeden bo .... tamten zgubił, a jak nie to niech podejdzie do księdza z kościoła, w którym bedzieci brać ślub i niech mu wyjaśni zaistniałą syt. Moze uda się to jakoś pozytywnie załatwić.

[Madziarra7887]

Napisane przez kindzia1984

A gdzie miał robiony kurs? Jak w szkole to może ksiądz, który go uczył jest jeszcze na parafi. Jeśli tak to go poprosi, żeby mu wypisał jeszcze jeden bo .... tamten zgubił, a jak nie to niech podejdzie do księdza z kościoła, w którym bedzieci brać ślub i niech mu wyjaśni zaistniałą syt. Moze uda się to jakoś pozytywnie załatwić.

Kurs robił w szkole średniej, ale to było 10 lat temu, i tego księdza juz nie ma.Masz racje pujdziemy z tym do ksiedza , ktory bedzie nam udzielał ślubu. A może w tym liceum, w ktorym sie uczył bedzie jakaś kopia lub coś w tym rodzaju?Chociaż w szkole?moze jednak nie....

[natali86]

tez miałąm w szkole średniej robiony taki kurs, ale z tego co nam mówił ksiądz to taki kurs jest wazny chyba 2 czy 3 lata. Nie jestem tego pewna na 100 % ale tak mi się coś o uszy obiło.

[justka_81]

Ale dziwnie wogóle z takimi kursami w średniej szkole. Pierwszy raz o tym słyszę. Wydawało mi się że na taki kurs idą razem osoby które chcą zawrzeć ślub a nie "tak na zapas". Może spytajcie księdza czy nie musicie zrobić razem takiego kursu jak wszyscy.

[natali86]

Taki kurs to jest chyba w średniej szkole robiony w razie potzreby szybkiego ślubu, wiecie o co chodzi Innego wytłumaczenia tu nie widzę bo jaesli ktos się decyduję się na ślub to zawsze miło jest chodzic z partnerem na takie nauki. Tez mam taki świstek, ale mysle że zupełnie nie potzrebnie, bo w przyszłości zamierzamy razem przez to przejść.

Lepiej spytajcie się księdza w swojej parafii, albo tam gdzie będziecie brac slub,

[Madziarra7887]

w naszym mieście tak jest, ze w szkole sredniej dostaje sie taki papierek od ksiedza i potem trzeba go okazac w kancelarii.A nauki to zupełnie co innego, na nie bedziemy musieli chodzic przed ślubem bez względu na wszystko,bez nich ślub nie bylby mozliwy

[peperka]

Jestem na bieżąco z taką sytuacją
Mój TŻ akurat nie odebrał tego zaświadczenia, bo nie chciało mu sie iść do kościoła po to (na koniec szkoły średniej).
Gdy ja odbierałam swój kurs, zakonnik który mi go dawął powiedział, że w razie zgubienia dokumentu mozna wziąć odpis i nie ma z tym najmniejszego problemu.
ALE!
Widocznie w niewielu parafiach tak jest, bo gdy poszłam z moim TŻ do parafii, w której jest jego dawna szkoła to proboszcz stwierdził, że on nie ma w ogóle dokumentów z tamtych lat, ogólnie to nas obrażał co chwila, twierdząc że mój TŻ pewnie nie chodził na religie i wolał z koleżkami na murku piwko pić niż przyjść i odebrać ten papier!

Wniosek jest tak - jeśli nie ma w tej parafii gdzie była szkoła, trzeba kurs zrobić jeszcze raz.

Ten kurs to zupełnie inna rzecz niż nauki przedślubne.
I jest ważny bezterminowo!

[Madziarra7887]

Napisane przez peperka

Jestem na bieżąco z taką sytuacją
Mój TŻ akurat nie odebrał tego zaświadczenia, bo nie chciało mu sie iść do kościoła po to (na koniec szkoły średniej).
Gdy ja odbierałam swój kurs, zakonnik który mi go dawął powiedział, że w razie zgubienia dokumentu mozna wziąć odpis i nie ma z tym najmniejszego problemu.
ALE!
Widocznie w niewielu parafiach tak jest, bo gdy poszłam z moim TŻ do parafii, w której jest jego dawna szkoła to proboszcz stwierdził, że on nie ma w ogóle dokumentów z tamtych lat, ogólnie to nas obrażał co chwila, twierdząc że mój TŻ pewnie nie chodził na religie i wolał z koleżkami na murku piwko pić niż przyjść i odebrać ten papier!

Wniosek jest tak - jeśli nie ma w tej parafii gdzie była szkoła, trzeba kurs zrobić jeszcze raz.

Ten kurs to zupełnie inna rzecz niż nauki przedślubne.
I jest ważny bezterminowo!

mam nadzieję ze w naszej parafii da sie to załatwic.Troszeczkę mnie uspokoiłaś.Dzięki.

[margaret82]

A u mnie jest tak. Oboje mieliśmy kursy w szkole. Ja mój odebrałam a On nie. No i wiadomo że bez tego "papierka" ślubu nie dostaniemy. Akurat zaczynał się u nas w parafii kurs wiec poszliśmy razem (ja w charakterze "osoby towarzyszącej" bo przecież mam zaświadczenie o ukończeniu kursu). I czego się dowiedziałam?? Że ksiądz proboszcz nie uznaje tych zaświadczeń ze szkoły i że muszę chodzić jeszcze raz... I teraz się pytam skoro kursy są ważne bezterminowo (potwierdził to ksiądz prowadzący) to na jakiej podstawie mój kurs ze szkoły jest nieważny... Cena kursu 50zł od osoby...
Ok rozumiem że na taki kurs powinno się chodzić we dwoje i ja mogę chodzić z narzeczonym nie ma problemu. Ale z jakiej racji mam płacić za coś co już mam...

[agunia82]

Napisane przez peperka

Ten kurs to zupełnie inna rzecz niż nauki przedślubne.
I jest ważny bezterminowo!

Pierwsze słyszę To czym w takim razie jest ten kurs, i po co Ci ten świstek, skoro na nauki i tak musisz chodzić. A przed ślubem potrzebujesz zaświadczenia o skończonych naukach i poradni rodzinnej, żadnych innych kursów. Bo z tego co ja wiem, to ten kurs to były po prostu nauki przedślubne, jeśli na koniec został wydany papier, to powinno dać się wziąć odpis z parafii albo z kurii. Problem w tym, że w niektórych parafiach proboszcz nie chce takich kursów licealnych uznawać i wysyła na nauki przedślubne raz jeszcze. Są dwa rozwiązania- albo sprawę załatwiać przez kurię (oni mają moc cofnąć decyzję proboszcza i uznać te nauki), albo robić je jeszcze raz