Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY CZ.II - wchodzisz na własną odpowiedzialność:D

[zywieczdroj]

Napisane przez Lorri

Hey ma rację - zaskórniki nie tworzą się nagle. Zwykle potrzeba miesięcy, aby powstały. Natomiast trądzikopodobne zmiany zapalne (grudkowo-krostkowe) mogą się pojawić bardzo szybko, w ciągu 1-2 dni od aplikacji preparatu (eksperci wiążą to z drażniącym działaniem substancji, ale nie da się tego do końca wytłumaczyć).

To co dziewczyny nazywają "podskórnymi gulami", czyli twarde, często bolesne guzki (ang. nodules) to również zmiany zapalne, tyle że znacznie poważniejsze, występujące głęboko w skórze właściwej (stąd istnieje duże ryzyko blizn w przypadku manipulacji). Jak dotąd nie natrafiłam na informacje o możliwym wpływie substancji kosmetycznych na tworzenie się zmian guzkowatych. Będę szukać. Epizodyczne pojedyncze guzki, najczęściej w towarzystwie drobnych krostek, obserwuję u siebie wyłącznie jako reakcję na nowo wprowadzone preparaty o bardziej ryzykownych składach. Nigdy nie miałam skłonności do tego rodzaju zmian (nawet w okresie aktywnego trądziku) i czynniki hormonalne czy dietetyczne nie miały na nie wpływu (przynajmniej nie zauważyłam u siebie takiej korelacji).

Olejek z drzewa herbacianego wywołuje u mnie zmiany trądzikopodobne (grudkowo-krostkowe). Nie przypominam sobie, czy powodował guzki, od dawna go nie stosuję.

Zgodnie z obietnicą zagłębiłam się w literaturę i przygotowuję podsumowanie badań na temat komedogeniczności. Niedługo wkleję.

Czyli Ciebie olejek "zapycha", więc jednak da się...
Co do badań to czekam z niecierpliwością Mnie zapycha chyba już dosłownie wszystko, silikon, parafina, ciekawe jak z gliceryną, bo nie sprawdzałam. Do nawilżania twarzy używam jedynie lotionu BabyDream i baikadermu, a i tak ciągle mi coś nowego wyskakuje... Ehh

[Limone]

Napisane przez Lorri

Hey ma rację - zaskórniki nie tworzą się nagle. Zwykle potrzeba miesięcy, aby powstały. Natomiast trądzikopodobne zmiany zapalne (grudkowo-krostkowe) mogą się pojawić bardzo szybko, w ciągu 1-2 dni od aplikacji preparatu (eksperci wiążą to z drażniącym działaniem substancji, ale nie da się tego do końca wytłumaczyć).

A to dziwne, bo u mnie właśnie zapychające kremy powodują powstanie zaskórników w ciągu kilku dni nawet. O miesiącach nie ma mowy, aby się u mnie tworzyły.

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Znawczynie, czy mogłabym prosić o odp na nurtujące mnie pytanie, odnośnie tego olejku?
http://www.organicum.pl/twarz/nawilz...do_twarzy.html


Czy cena to tylko za firmę? Czasem przeglądam sobie internet i widzę bardzo zróznicowane ceny olejków. Na mazidłach, ZSK itp olejki są tanie, niektóre nawet bardzo tanie. W internecie widuję również w cenach ok 50-100 zł. O co w tym chodzi? Ten droższy jest w czymś lepszy? Dziwne.



Nie dawno chciałam koniecznie kupić sobie jakiś olejek, ale nie umiałam się zdecydować. Przeglądałam opisy, wpisywałam niektóre nazwy w wyszukiwarkę "wątkową"... Bałam się reakcji moich naczynek (po ostatniej przygodzie), a także zapychania (również po nagłym zapychaniu oleju orzechowego- po paru miesiącach dobrego działania). W ten sposób zostałam przy maceracie z kasztanów i czekam na frakcję sojową. Nic nie kupiłam nowego, choć ciągle mam ochotę.

[hey]

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;29995751]Znawczynie, czy mogłabym prosić o odp na nurtujące mnie pytanie, odnośnie tego olejku?
http://www.organicum.pl/twarz/nawilz...do_twarzy.html

Czy cena to tylko za firmę? Czasem przeglądam sobie internet i widzę bardzo zróznicowane ceny olejków. Na mazidłach, ZSK itp olejki są tanie, niektóre nawet bardzo tanie. W internecie widuję również w cenach ok 50-100 zł. O co w tym chodzi? Ten droższy jest w czymś lepszy? Dziwne.

[/QUOTE]

Bo ZSK czy Mazidła sprzedają półprodukty, a zwykłe firmy kosmetyczne produkty, a to zawsze sie wiąże z dużym przebiciem, wręcz groteskowym przykładem jest tzw. serum firmy Fridge by yDe, czyli olej z orzechów makadamia i słodkich migdałow perumowany olejkiem neroli, 35 ml kosztuje 310 zł

Jeśli chcesz sprórobować różnych olejów to kupuj najmniejsze pojemności w sklepach z półproduktami

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez Limone

A to dziwne, bo u mnie właśnie zapychające kremy powodują powstanie zaskórników w ciągu kilku dni nawet. O miesiącach nie ma mowy, aby się u mnie tworzyły.

Ale zaskórnik jest przed pewien czas w formie niewidocznej (microcomedo), widocznie krem o nieprawidłowym składzie indukuje dalszą ewolucje mikrozaskórnika do takiego widocznego gołym okiem

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Napisane przez Lorri

Hey ma rację - zaskórniki nie tworzą się nagle. Zwykle potrzeba miesięcy, aby powstały. Natomiast trądzikopodobne zmiany zapalne (grudkowo-krostkowe) mogą się pojawić bardzo szybko, w ciągu 1-2 dni od aplikacji preparatu (eksperci wiążą to z drażniącym działaniem substancji, ale nie da się tego do końca wytłumaczyć).

No własnie, coś takiego mi sie zawsze pojawia jako reakcja na "zapychające" kosmetyki, maltkie krostki z białą główką, coś jak pustules tylko duzo mniejsze

Olejek z drzewa herbacianego wywołuje u mnie zmiany trądzikopodobne (grudkowo-krostkowe). Nie przypominam sobie, czy powodował guzki, od dawna go nie stosuję.

Może chodzi własnie od drażniące działanie na scianki mieszka włosowego i stąd stan zapalny?

[SzatAnka71]

[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;29995751] czekam na frakcję sojową.[/QUOTE]

Jeśli Twoja będzie miała grudki to uważaj na naczynka bo moje podrażniła.

[Lorri]

Napisane przez zywieczdroj

Mnie zapycha chyba już dosłownie wszystko, silikon, parafina, ciekawe jak z gliceryną, bo nie sprawdzałam. Do nawilżania twarzy używam jedynie lotionu BabyDream i baikadermu, a i tak ciągle mi coś nowego wyskakuje...

Napisane przez Limone

A to dziwne, bo u mnie właśnie zapychające kremy powodują powstanie zaskórników w ciągu kilku dni nawet. O miesiącach nie ma mowy, aby się u mnie tworzyły.

A czy nie używając tych "zapychających" kremów, nie macie problemów z zaskórnikami? Wydaje mi się, że zarzuty pod adresem wielu kosmetyków czy substancji niekomedogennych, takich jak gliceryna, silikony, glikole, bierze się ze zbyt wygórowanych oczekiwań wobec stosowanych produktów. Mając cerę zaskórnikową, oczekujemy, że "zwykły krem" doprowadzi nasze pory do porządku. A ponieważ tak się nie dzieje, upatrujemy w składzie podejrzanych odpowiedzialnych za zaskórniki, które jednak tak czy siak pojawiałyby się z przyczyn "naturalnych".

Obecnie praktycznie wszystkie większe firmy kosmetyczne robią testy i nie wypuszczają na rynek produktów zaskórnikotwórczych. Z prywatnych rozmów znanej dermatolog Z. D. Draelos z A. M. Kligmanem, "ojcem" badań nad komedogennością, wynika, że nie wierzy on już, aby współcześnie produkowane kosmetyki powodowały tworzenie się zaskórników, natomiast problemem wciąż aktualnym jest ich działanie aknegenne (ang. acnegenicity) w węższym znaczeniu, czyli wywoływanie zmian zapalnych.

[Limone]

Napisane przez Lorri

A czy nie używając tych "zapychających" kremów, nie macie problemów z zaskórnikami? Wydaje mi się, że zarzuty pod adresem wielu kosmetyków czy substancji niekomedogennych, takich jak gliceryna, silikony, glikole, bierze się ze zbyt wygórowanych oczekiwań wobec stosowanych produktów. Mając cerę zaskórnikową, oczekujemy, że "zwykły krem" doprowadzi nasze pory do porządku. A ponieważ tak się nie dzieje, upatrujemy w składzie podejrzanych odpowiedzialnych za zaskórniki, które jednak tak czy siak pojawiałyby się z przyczyn "naturalnych".

Tylko, że u mnie cera wygląda najlepiej gdy nie używam żadnych kremów Przynajmniej przez pewien czas, bo później zaczyna się przesuszać i w konsekwencji przetłuszczać w pewnym momencie i też jest niefajnie. Ale to jak moja cera wygląda bo zapychających mnie kremach, a stosowałam te podobno niezapychające to aż strach. Ostatnio bioderma mnie tak urządziła, że miałam dodatkowo pełno zapalnych krostek.

[hey]

Napisane przez Lorri

A czy nie używając tych "zapychających" kremów, nie macie problemów z zaskórnikami? Wydaje mi się, że zarzuty pod adresem wielu kosmetyków czy substancji niekomedogennych, takich jak gliceryna, silikony, glikole, bierze się ze zbyt wygórowanych oczekiwań wobec stosowanych produktów. Mając cerę zaskórnikową, oczekujemy, że "zwykły krem" doprowadzi nasze pory do porządku. A ponieważ tak się nie dzieje, upatrujemy w składzie podejrzanych odpowiedzialnych za zaskórniki, które jednak tak czy siak pojawiałyby się z przyczyn "naturalnych".

Obecnie praktycznie wszystkie większe firmy kosmetyczne robią testy i nie wypuszczają na rynek produktów zaskórnikotwórczych. Z prywatnych rozmów znanej dermatolog Z. D. Draelos z A. M. Kligmanem, "ojcem" badań nad komedogennością, wynika, że nie wierzy on już, aby współcześnie produkowane kosmetyki powodowały tworzenie się zaskórników, natomiast problemem wciąż aktualnym jest ich działanie aknegenne (ang. acnegenicity) w węższym znaczeniu, czyli wywoływanie zmian zapalnych.

Mam podobne zdanie na ten temat, tzn. mysle że jest wiele preparatów na rynku, które mogą być komedogenne, ale nie są one przeznaczone do cer skłonnych do tego, tylko np. bardzo suchych.
Ja moich zaskórników dorobiłam sie za czasów kiedy nie używałam dosłownie żadnych kosmetyków typu kremy do twarzy, dlatego sądze że to było spowodowane, oprócz oczywistych trądzikowtwórczych czynników (wewnętrznych), również niedokładnym domywaniem calodziennych brudów.

[Lorri]

Napisane przez Limone

Tylko, że u mnie cera wygląda najlepiej gdy nie używam żadnych kremów Przynajmniej przez pewien czas, bo później zaczyna się przesuszać i w konsekwencji przetłuszczać w pewnym momencie i też jest niefajnie. Ale to jak moja cera wygląda bo zapychających mnie kremach, a stosowałam te podobno niezapychające to aż strach. Ostatnio bioderma mnie tak urządziła, że miałam dodatkowo pełno zapalnych krostek.

Sama sobie odpowiedziałaś. Dodatkowe zmiany zapalne można jeszcze powiązać z działaniem kremu. Natomiast zaskórniki - w sytuacji gdy nie odtłuszczasz skóry na siłę - są dla Ciebie zjawiskiem normalnym.

Po latach obserwacji własnej, bardzo wrażliwej i skłonnej do zaskórników cery, doszłam wniosku, że pewien poziom "zaskórnikowości" jest dla niej normą. Odpowiednio dobrane preparaty pielęgnacyjne w pewnym stopniu niwelują problem (u mnie - kwasy na lekkich podłożach, w niezbyt wysokich stężeniach i w niezbyt skomplikowanym towarzystwie), inne natomiast mają na niego niewielki wpływ (np. lekkie sera antyoksydacyjne).

[zywieczdroj]

Napisane przez Lorri

A czy nie używając tych "zapychających" kremów, nie macie problemów z zaskórnikami? Wydaje mi się, że zarzuty pod adresem wielu kosmetyków czy substancji niekomedogennych, takich jak gliceryna, silikony, glikole, bierze się ze zbyt wygórowanych oczekiwań wobec stosowanych produktów. Mając cerę zaskórnikową, oczekujemy, że "zwykły krem" doprowadzi nasze pory do porządku. A ponieważ tak się nie dzieje, upatrujemy w składzie podejrzanych odpowiedzialnych za zaskórniki, które jednak tak czy siak pojawiałyby się z przyczyn "naturalnych".

Obecnie praktycznie wszystkie większe firmy kosmetyczne robią testy i nie wypuszczają na rynek produktów zaskórnikotwórczych. Z prywatnych rozmów znanej dermatolog Z. D. Draelos z A. M. Kligmanem, "ojcem" badań nad komedogennością, wynika, że nie wierzy on już, aby współcześnie produkowane kosmetyki powodowały tworzenie się zaskórników, natomiast problemem wciąż aktualnym jest ich działanie aknegenne (ang. acnegenicity) w węższym znaczeniu, czyli wywoływanie zmian zapalnych.

Właśnie Lorri zastanawiam się nad tym co napisałaś i dochodzę do wniosku iż jak kiedyś używałam kremów z tymi "potencjalnymi zapychaczami" o których nawet pojęcia nie miałam to jakoś nie miewałam wysypów... Chociaż to też zależy jakiego kremu używałam. Hm, zacznijmy od tego, że ja chyba nie wiem co to są zaskórniki. Na twarzy mam jedynie wągry, krostki z białymi czubkami z ropą w środku oraz podskórne gule, które bardzo bolą, robią się twarde, a jeśli nie wyjdzie biały czubek i ich nie wycisnę to gula robi się sino-czarna pod skórą. A po niektórych kremach pojawiają mi się właśnie krosty z białymi czubkami oraz gule. Jak w takim razie wyglądają zaskórniki ? Poza tym uważam, że są składniki które mi osobiście nie służą. Przed weselem zastosowałam bazę pod podkład Sephora i rano obudziłam się z okropnymi pryszczami i zaczątkiem gul. A baza była naładowana silikonami i parabenami. Jeśli używam produktów z silikonami (dimethicone) to też pojawiają się krostki z ropą, a cera robi się tłusta. Sama nie wiem czy parafina lub silikony na dalszych miejscach w składzie są mniej "szkodliwe" niz na poczatku? Często widzę glicerynę na drugim miejscu, a od parafiny na pierwszych 5 miejscach uciekam z daleka, ciekawe tylko czy umiejscowiona gdzies dalej tez moze tak zapychać?

[Limone]

Napisane przez Lorri

Sama sobie odpowiedziałaś. Dodatkowe zmiany zapalne można jeszcze powiązać z działaniem kremu. Natomiast zaskórniki - w sytuacji gdy nie odtłuszczasz skóry na siłę - są dla Ciebie zjawiskiem normalnym.

Po latach obserwacji własnej, bardzo wrażliwej i skłonnej do zaskórników cery, doszłam wniosku, że pewien poziom "zaskórnikowości" jest dla niej normą. Odpowiednio dobrane preparaty pielęgnacyjne w pewnym stopniu niwelują problem (u mnie - kwasy na lekkich podłożach, w niezbyt wysokich stężeniach i w niezbyt skomplikowanym towarzystwie), inne natomiast mają na niego niewielki wpływ (np. lekkie sera antyoksydacyjne).

Nie zrozumiałaś mnie Właśnie gdy nic nie używam, nie mam zaskórników. Dopiero gdy zaczynam coś używać, to zaskórniki mnie dopadają. A czasami dodatkowo powodują zmiany typu zapalnego.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez zywieczdroj

Właśnie Lorri zastanawiam się nad tym co napisałaś i dochodzę do wniosku iż jak kiedyś używałam kremów z tymi "potencjalnymi zapychaczami" o których nawet pojęcia nie miałam to jakoś nie miewałam wysypów... Chociaż to też zależy jakiego kremu używałam. Hm, zacznijmy od tego, że ja chyba nie wiem co to są zaskórniki. Na twarzy mam jedynie wągry, krostki z białymi czubkami z ropą w środku oraz podskórne gule, które bardzo bolą, robią się twarde, a jeśli nie wyjdzie biały czubek i ich nie wycisnę to gula robi się sino-czarna pod skórą. A po niektórych kremach pojawiają mi się właśnie krosty z białymi czubkami oraz gule. Jak w takim razie wyglądają zaskórniki ? Poza tym uważam, że są składniki które mi osobiście nie służą. Przed weselem zastosowałam bazę pod podkład Sephora i rano obudziłam się z okropnymi pryszczami i zaczątkiem gul. A baza była naładowana silikonami i parabenami. Jeśli używam produktów z silikonami (dimethicone) to też pojawiają się krostki z ropą, a cera robi się tłusta. Sama nie wiem czy parafina lub silikony na dalszych miejscach w składzie są mniej "szkodliwe" niz na poczatku? Często widzę glicerynę na drugim miejscu, a od parafiny na pierwszych 5 miejscach uciekam z daleka, ciekawe tylko czy umiejscowiona gdzies dalej tez moze tak zapychać?

Na tej stronie masz o zaskórnikach:
http://www.dermest.pl/zaskorniki.php?s=2.9

[Lorri]

Zywieczdroj, na temat parafiny pisałam tutaj (post uzupełniony):
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post28964973.

Aktualnie nie mam z nią żadnych doświadczeń kosmetycznych. Ostatnie co używałam to Dermacol i jeśli chodzi o takie zestawienie, tzn. połączenie dużych ilości pigmentów z dużą ilością okluzyjnych składników ropopochodnych, nie mam wątpliwości co do ich trądzikogennego potencjału.

A tutaj zmiany zapalne (grudki - papules, krostki - pustules, guzki - nodules, cysty - cysts):
http://acne.about.com/od/acnesymptom...flamedacne.htm albo http://www.cirelliskinclinic.com/inf...-treatment.htm.

Napisane przez Limone

Nie zrozumiałaś mnie Właśnie gdy nic nie używam, nie mam zaskórników. Dopiero gdy zaczynam coś używać, to zaskórniki mnie dopadają. A czasami dodatkowo powodują zmiany typu zapalnego.

Z tego co napisałaś wynikało, że masz cerę przetłuszczającą się, skłonną do zaskórników. W takim wypadku, gdy niczego się nie używa (jak rozumiem - poza środkami myjącymi), silne odtłuszczenie skóry może czasowo zmniejszyć tendencję do zaskórników, co jednak - jak sama zauważyłaś - nie trwa długo, bo prędzej czy później cera zareaguje wzmożoną produkcją łoju. Zaburzanie gospodarki wodno-lipidowej to bardzo zła strategia w walce z zaskórnikami.

[Limone]

Napisane przez Lorri

Z tego co napisałaś wynikało, że masz cerę przetłuszczającą się, skłonną do zaskórników. W takim wypadku, gdy niczego się nie używa (jak rozumiem - poza środkami myjącymi), silne odtłuszczenie skóry może czasowo zmniejszyć tendencję do zaskórników, co jednak - jak sama zauważyłaś - nie trwa długo, bo prędzej czy później cera zareaguje wzmożoną produkcją łoju. Zaburzanie gospodarki wodno-lipidowej to bardzo zła strategia w walce z zaskórnikami.

Mam cerę normalną. Jedynie jest skłonna do przesuszania, a następnie przetłuszczania.

[zywieczdroj]

Napisane przez Limone

Nie zrozumiałaś mnie Właśnie gdy nic nie używam, nie mam zaskórników. Dopiero gdy zaczynam coś używać, to zaskórniki mnie dopadają. A czasami dodatkowo powodują zmiany typu zapalnego.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------



Na tej stronie masz o zaskórnikach:
http://www.dermest.pl/zaskorniki.php?s=2.9

Dzięki, ja cały czas byłam przekonana, że to się nie nazywa zaskórniki tylko kaszka Więc mam i zaskórniki...

Napisane przez Lorri

Zywieczdroj, na temat parafiny pisałam tutaj (post uzupełniony):
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post28964973.

Aktualnie nie mam z nią żadnych doświadczeń kosmetycznych. Ostatnie co używałam to Dermacol i jeśli chodzi o takie zestawienie, tzn. połączenie dużych ilości pigmentów z dużą ilością okluzyjnych składników ropopochodnych, nie mam wątpliwości co do ich trądzikogennego potencjału.

A tutaj zmiany zapalne (grudki - papules, krostki - pustules, guzki - nodules, cysty - cysts):
http://acne.about.com/od/acnesymptom...flamedacne.htm albo http://www.cirelliskinclinic.com/inf...-treatment.htm.



Z tego co napisałaś wynikało, że masz cerę przetłuszczającą się, skłonną do zaskórników. W takim wypadku, gdy niczego się nie używa (jak rozumiem - poza środkami myjącymi), silne odtłuszczenie skóry może czasowo zmniejszyć tendencję do zaskórników, co jednak - jak sama zauważyłaś - nie trwa długo, bo prędzej czy później cera zareaguje wzmożoną produkcją łoju. Zaburzanie gospodarki wodno-lipidowej to bardzo zła strategia w walce z zaskórnikami.

Kurcze skoro parafina, silikony itp. nie zapychają to czemu dziewczyny analizujące składy na biochemii odradzają stosowanie kosmetyków z tymi składnikami i straszą zapychaniem ? Ja już zgłupiałam

[Lorri]

A czy dziewczyny te są ekspertkami albo powołują się na opinie specjalistów?
Na temat sensowności analizowania składów będzie w przygotowywanym przeze mnie tekście.

[hey]

Napisane przez zywieczdroj

Kurcze skoro parafina, silikony itp. nie zapychają to czemu dziewczyny analizujące składy na biochemii odradzają stosowanie kosmetyków z tymi składnikami i straszą zapychaniem ? Ja już zgłupiałam

Wydaje mi sie ze to moda na kosmetyki naturalne spowodowała, że te kosmetyki cieszą sie złą sławą, bo syntetyczne, więc automatycznie złe (tak nawiasem parafina to produkt naturalny, bo pochodzi z destylacji jak najbardziej naturalnej ropy). Druga sprawa to obecność parafiny w silnie okluzyjnych, cięzkich, siermiężnych kremach czy maściach oraz wysoka okluzyjność samej parafiny, co powoduje zarzuty o "duszenie" skóry. Co do silikonów to nie wiem skąd sie wzięły zarzuty o komedogenność, uderza mnie jeszcze pewna niekosekwencja - dziewczyny twierdzą że silikony jest zapychają, ale te same silikony w kolorówce nie stanowią już problemu.
Ogólnie nie należy zbyt ufac mediom kobiecym, czy doświadczeniom kolezanek bo interpretacja tego co szkodzi w tak złożonym produkcie jak krem nie jest delikatnei mówiac prosta.
Osobiście staram sie przewidywać komedogenność na podstawie niestety już dość wiekowych badań na króliczych uszach.

[zywieczdroj]

Napisane przez hey

Wydaje mi sie ze to moda na kosmetyki naturalne spowodowała, że te kosmetyki cieszą sie złą sławą, bo syntetyczne, więc automatycznie złe (tak nawiasem parafina to produkt naturalny, bo pochodzi z destylacji jak najbardziej naturalnej ropy). Druga sprawa to obecność parafiny w silnie okluzyjnych, cięzkich, siermiężnych kremach czy maściach oraz wysoka okluzyjność samej parafiny, co powoduje zarzuty o "duszenie" skóry. Co do silikonów to nie wiem skąd sie wzięły zarzuty o komedogenność, uderza mnie jeszcze pewna niekosekwencja - dziewczyny twierdzą że silikony jest zapychają, ale te same silikony w kolorówce nie stanowią już problemu.
Ogólnie nie należy zbyt ufac mediom kobiecym, czy doświadczeniom kolezanek bo interpretacja tego co szkodzi w tak złożonym produkcie jak krem nie jest delikatnei mówiac prosta.
Osobiście staram sie przewidywać komedogenność na podstawie niestety już dość wiekowych badań na króliczych uszach.

Właśnie czytałam, że pod wpływem parafiny skóra nie oddycha i może to prowadzić do powstawania zaskórników. Dlatego powtarzam - nie kupię kremu, który ma zaraz wysoko w składzie parafinę. Co do silikonów to ja nie używam kosmetyków do makijażu z silikonami. Stosuję Excipial, w którym brak silikonów albo minerały, które też dimiethicone itp. nie zawierają. Chyba, że masz na myśli cienie do powiek, ale tam raczej wysyp krostek jest niemożliwy.

[Lorri]

Napisane przez zywieczdroj

Właśnie czytałam, że pod wpływem parafiny skóra nie oddycha i może to prowadzić do powstawania zaskórników. Dlatego powtarzam - nie kupię kremu, który ma zaraz wysoko w składzie parafinę.

Rzecz w tym, że to jest opinia obiegowa, nie poparta badaniami naukowymi czy opiniami autorytetów (chyba że dla kogoś wyrocznią jest doktor Różański). Poza tym stężenie substancji odgrywa kluczową rolę w komedogenezie; krem z parafiną (nawet wysoko w składzie) nie musi działać okluzyjnie.

Oktylododekanol, który masz w Excipialu, jest również składnikiem okluzyjnym, do tego trójglicerydy, dużo pigmentów... Takie połączenie można by uznać za ryzykowne, oceniając tylko skład.

[zywieczdroj]

Napisane przez Lorri

Rzecz w tym, że to jest opinia obiegowa, nie poparta badaniami naukowymi czy opiniami autorytetów (chyba że dla kogoś wyrocznią jest doktor Różański). Poza tym stężenie substancji odgrywa kluczową rolę w komedogenezie; krem z parafiną (nawet wysoko w składzie) nie musi działać okluzyjnie.

Oktylododekanol, który masz w Excipialu jest również składnikiem okluzyjnym, do tego trójglicerydy, dużo pigmentu... Takie połączenie można by uznać za ryzykowne, oceniając tylko skład.

Tego nie wiedziałam. W takim razie ja już nie wiem czego używać do trądzikowej cery, aby nie pogarszać, a może nawet poprawić stan cery...

[bierdonka]

Witam
Podpowiecie, do czego można stosować olejek macadamia?

[Lorri]

Odnośnie zapalnych zmian guzkowatych ("podskórnych gul"). Znalazłam studium, w którym wymieniane są jako jeden z możliwych przejawów aknegennego działania preparatów stosowanych zewnętrznie.

. . . . . . . . .

Zastanawiam się, czy nie powinnam założyć osobnego wątku o "trądziku kosmetycznym" i jego przejawach. Jest wprawdzie wątek o "składnikach zapychających", ale jego wartość informacyjna jest niestety wątpliwa, są tam głównie prywatne opinie, często dalekie od ustaleń ekspertów. Problematyka komedogenności obrosła już mitami. Temat nieustannie powraca w wielu wątkach, dziewczyny wciąż pytają o to samo. Dobrze byłoby zebrać informacje w jednym miejscu i odsyłać tam osoby zainteresowane. Podsumowanie badań i opinie specjalistów mogłabym wkleić do pierwszego posta. Mogę poprosić moderatorkę, żeby skopiowała naszą ostatnią dyskusję.

[Apsik13]

Napisane przez Lorri

Odnośnie zapalnych zmian guzkowatych ("podskórnych gul"). Znalazłam studium, w którym wymieniane są jako jeden z możliwych przejawów aknegennego działania preparatów stosowanych zewnętrznie.

. . . . . . . . .

Zastanawiam się, czy nie powinnam założyć osobnego wątku o "trądziku kosmetycznym" i jego przejawach. Jest wprawdzie wątek o "składnikach zapychających", ale jego wartość informacyjna jest niestety wątpliwa, są tam głównie prywatne opinie, często dalekie od ustaleń ekspertów. Problematyka komedogenności obrosła już mitami. Temat nieustannie powraca w wielu wątkach, dziewczyny wciąż pytają o to samo. Dobrze byłoby zebrać informacje w jednym miejscu i odsyłać tam osoby zainteresowane. Podsumowanie badań i opinie specjalistów mogłabym wkleić do pierwszego posta. Mogę poprosić moderatorkę, żeby skopiowała naszą ostatnią dyskusję.

Jak dla mnie świetny pomysł

[nagiAkt]

Napisane przez Lorri

Odnośnie zapalnych zmian guzkowatych ("podskórnych gul"). Znalazłam studium, w którym wymieniane są jako jeden z możliwych przejawów aknegennego działania preparatów stosowanych zewnętrznie.

. . . . . . . . .

Zastanawiam się, czy nie powinnam założyć osobnego wątku o "trądziku kosmetycznym" i jego przejawach. Jest wprawdzie wątek o "składnikach zapychających", ale jego wartość informacyjna jest niestety wątpliwa, są tam głównie prywatne opinie, często dalekie od ustaleń ekspertów. Problematyka komedogenności obrosła już mitami. Temat nieustannie powraca w wielu wątkach, dziewczyny wciąż pytają o to samo. Dobrze byłoby zebrać informacje w jednym miejscu i odsyłać tam osoby zainteresowane. Podsumowanie badań i opinie specjalistów mogłabym wkleić do pierwszego posta. Mogę poprosić moderatorkę, żeby skopiowała naszą ostatnią dyskusję.

Jestem jak najbardziej na tak. Jest to odrębny temat do rozmowy i mozna dzielić się informacjami bardzo przydatnymi

[myszka2020]

Napisane przez Lorri

\
Zastanawiam się, czy nie powinnam założyć osobnego wątku o "trądziku kosmetycznym" i jego przejawach. Jest wprawdzie wątek o "składnikach zapychających", ale jego wartość informacyjna jest niestety wątpliwa, są tam głównie prywatne opinie, często dalekie od ustaleń ekspertów. Problematyka komedogenności obrosła już mitami. Temat nieustannie powraca w wielu wątkach, dziewczyny wciąż pytają o to samo. Dobrze byłoby zebrać informacje w jednym miejscu i odsyłać tam osoby zainteresowane. Podsumowanie badań i opinie specjalistów mogłabym wkleić do pierwszego posta. Mogę poprosić moderatorkę, żeby skopiowała naszą ostatnią dyskusję.

Pomysł świetny, naprawdę, w 1 poście istotne, sprawdzone rzeczy i tam prowadzić dyskusje

Jaka jest Wasza trójka najlepszych hydrolatów i olejów?
U mnie króluje oczarowy, różany i geraniowy, a z olejów z róży piżmowej, z truskawki i z malinki.

[Lorri]

Ok. W takim razie postaram się jak najprzystępniej omówić temat w pierwszym poście. A w dalszej perspektywie mogłabym spróbować zrobić zestawienie ocen komedogenności najpopularniejszych składników na podstawie różnych źródeł.

[kawa.]

Napisane przez myszka2020

Jaka jest Wasza trójka najlepszych hydrolatów i olejów?
U mnie króluje oczarowy, różany i geraniowy, a z olejów z róży piżmowej, z truskawki i z malinki.

Hydrolaty: z głogu, oczarowy i malwa (świetnie nawilża, ale śmierdzi).
Na podium się nie znalazł hydrolat z kocanki, bo mój żołądek go nie toleruje (ale skórze i naczynkom służy)
Oleje: arganowy, z róży piżmowej i jojoba

Też jestem za osobnym wątkiem o komedogenności kosmetyków - brakuje mi wątków fachowych z podaną literaturą branżową (a nie z informacjami z palca wyssanymi bez żadnej podkładki w postaci źródła)

[*Basia*]

Napisane przez Lorri

Zastanawiam się, czy nie powinnam założyć osobnego wątku o "trądziku kosmetycznym" i jego przejawach.

Ja co prawda tylko podczytuję, ale jestem bardzo "za". Już się cieszę na taki wątek

[Star90]

szybkie pytanko :czy olejek macerata z alg czy z kasztanowca mozna stosowac "na czysto" na skórę? bo jest napisane ,że stężenie może wynosić 2-100 % więc myślę,że tak ale wolę upewnić się.
Naczynka zaczęły mi pękać na nogach + mój cellulit i musze postawic na naturalna pielegnacje, wiec szukam czegos naturalnego na cellulit bo wszystkie inne mają kofeinę a na naczynka to tak niezbyt.. ech

[gatilla]

Dziewczyny, jakich olejów/maceratów użwyacie do robienia olejków myjących ? Zrobiłam z maceratu brzozowego i olejku z orzecha, teraz chciałabym zmienić na inne. Co polecacie ?

[kawa.]

Napisane przez gatilla

Dziewczyny, jakich olejów/maceratów użwyacie do robienia olejków myjących ? Zrobiłam z maceratu brzozowego i olejku z orzecha, teraz chciałabym zmienić na inne. Co polecacie ?

Olej słonecznikowy zimnotłoczony nierafinowany - zdecydowanie najtańszy surowiec do produkcji olejku myjącego