2008-07-14, 09:30 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Świadkowa mnie olewa...
Witam.
Piszę tu bo nie wiem już co mam zrobić, jestem załamana. Otóż mam problem ze świadkową. Jest nią moja najlepsza przyjaciółka. A właściwie to kiedyś była najlepsza. Odkąd poznała swojego teraźniejszego chłopaka zmieniała się nie do poznania. Ma gdzieś wszystko i wszystkich- a może tylko mnie. Na świadkową sama się wprosiła- kiedyś było to dla nas oczywiste że jedna będzie świadkową na ślubie drugiej i tak też się stało. A teraz tak bardzo tego żałuję!!!! Otóż wszystko zaczęło się od tego, że sami mamy dekorować salę i kościół. Świadkowa zawsze mi obiecywała że we wszystkim mi pomoże- jest dekoratorem wnętrz. Ale jak przyszło co do czego to zmieniła zdanie. Potrzebowałam pomocy- chciałam wybrać jakieś kwiaty, dodatki. Chciałam się z nią spatkać wieczorem i przedyskutować szczegóły. Ale ona mnie unikała. Prosiłam, wręcz nalegałam kilka razy o spotkanie. Nic z tego. W końcu chamsko się wprosiłam bo nie miałam inego wyboru. Czułam się jak intruz ale nie dałabym rady sobie sama. Problem jest też z wieczorem panieńskim. Pominę fakt że to ona jako świadkowa powinna mi ten wieczór zorganizować. Chciałam go zorganizować sama, lecz moja kochana świadkowa oznajmiła że nie przyjdzie bo chłopaka samego nie zostawi. No chyba że ewentualnie przyjdzie z nim. I co ja mam robić? Płakać mi się chce jak o tym myśle. Ślub za 2,5 tygodnia. Mogę zmienić świadkową, ale to by wywołało mega awanturę, a tego bym nie chciała bo ona jest jednocześnie chrzesną u mojego synka i to "prawie rodzina". Nie chcę robić wojny tak krótko przed ślubem, ale nie wiem co począć. Pomóżcie |
2008-07-14, 10:04 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Ja bym postawila na szczera rozmowe, jesli sie obrazi to jej sprawa. Wiadomo, ze kazdy ma jakies swoje problemy, ale jesli nie moze Ci pomoc to powinna otwarcie o tym powiedziec, a nie robic uniki, gdyz to jest troszeczke niepowazne. .
Po drugie to ma byc Twoj dzien, a ja osobscie nie chcialabym aby w dniu slubu wykrecila mi wlasna swiadkowa jakis numer. Skoro teraz nie mozna na niej polegac to ja bym sie powaznie nad tym zastanowila. Piszesz, ze to "prawie rodzina" lecz ja osobiscie nie pozwolilabym aby ktos stroil fochy wzgledem mnie. Wybor nalezy do Ciebie - ja bym postawila na rozmowe i konkrety. Nie mozna czegos planowac w nieswiadomosci, to jest dziecinne zachowanie. Trzymam kciuki |
2008-07-14, 10:21 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Masz racje daget. Tylko jak to wszystko delikatnie jej powiedzieć? Najbardziej boję się tego, że na kilka dni przed ślubem moja świadkowa stwierdzi że nie ma czasu pomóc nam w dekorowaniu sali i kościoła. A wtedy leżymy... A niestety to jest możliwe, bo kiedyś już wywinęła mi taki numer.
Jest mi tak strasznie przykro. Zamiast cieszyć się tym, że za 18 dni wychodzę a mąż, ja się tak strasznie martwię... |
2008-07-14, 11:31 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 874
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Ja na twoim miejscu porozmawiałabym z nią szczerze bo tak nie może być. Jako świadkowa powinna ci pomóc we wszystkim w organizacji wesela , panieńskiego ...itp. Przecież od tego są świadkowie. Musisz jej to uświadomić że po to jest tą wybraną żeby ci pomóc we wszystkim a nie tylko w dniu wesela stać za tobą i ładnie wyglądać. Proponuje rozmowę ale jeśli to nie zadziała to nie wiem, ja nawet zastanowiłabym się na twoim miejscu nad zmianą świadkowej nawet jeśli tak blisko do wesela, ale zawsze znajdzie się osoba ( siostra. koleżanka.)która bardzo by chciała się tego podjąć. Życzę powodzenia, pogadaj z nią.
|
2008-07-14, 12:32 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 373
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
skad ja znam te sytuacje. historia podobna do mojej
razem mialysmy wybierac suknie, robic dekoracje itp... i d... jak potrzebowalam pomocy to wiecznie nie miala czasu. wpraszala sie na swiadkowa (bo niby to tez mialo byc naturalne) ale...nie chcialam. na swiadka wzielam mojego brata. a jej to delikatnie zakomunikowalam mowiac ze jest mi latwiej brac brata a ze strony TZa siostre i ze nie bedzie musiala sie przejmowac obowiazkami tylko sie pobawi. troche ja zatkalo, moze i miala zamiar sie obrazic ale ja przynajmniej spie spokojnie. niby powiedziala ze bedzie moim fotografem zrobi zdjecia z przygotowan itp ale nawet na to nie licze i nie zdziwie sie jak w ostatniej chwili "cos" jej przeszkodzi a jak cos potrzebuje to nawet jej nie prosze. o wiele wiecej pomocy dostaje do rodzin (mojej i TZa) i od dalszych kolezanek (co mnie troche zdziwilo, ale te dalsze kolezanki przez to sa zrobily sie jakby blizsze)
__________________
|
2008-07-14, 12:44 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 083
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Ja też proponuję szczerą rozmowę, co nie oznacza, że będzie delikatna. A jeżeli się obrazi, to będzie to idealny moment, żeby zmienić świadkową To jest Twój najważniejszy dzień i myśl tylko o sobie i swoim mężu, nią bym się za bardzo nie przejmowała. Skoro się tak zachowuje to widać nie jest warta tej przyjaźni.
__________________
http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007080400700730.png |
2008-07-15, 06:19 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Jak czytam te Wasze wypowiedzi to aż mnie w dołku ściska. Potwierdzacie to do czego bałam się przyznać sama przed sobą. Mój TŻ też ciągle powtarza, że mam ją olać, że damy sobie radę sami a ja starałam się go nie słuchać. Dlaczego? Bo było mi najzwyczajniej wstyd jaką mam niby przyjaciółkę.
Czas leci a ja nie wiem co jej powiedzieć. Jak powiem że jest mi przykro, że mi nie pomaga, to ona napewno odpowie że jestem egoistką i myśle tylko o sobie. Ale chyba w tak ważnym dla mnie dniu mam prawo myśleć o sobie i o moim mężu... |
2008-07-15, 08:07 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Dla mnie taka sytuacjia jest dziwna, druhna to nie jest obca osoba z ulicy tylko ktoś kogo znasz i darzysz dużym zaufaniem. Bardzo często właśnie to jest przyjaciółka, i wtedy wychodzi kto jakim jest przyjacielem. Mój ślub za 1,5 misiąca i od samego początku moge liczyć na swoja druhne, nawet specjialnie dla mnie zaltwila sobie urlop w pracy żeby tydzień przed ze wszystkim mi pomóc, ja proponuje porozmawiać z nią, to jest Wasz najważniejszy dzień w życiu a zarazem powinnien być najpiekniejszy nie zmarnuj tego i jeśli on dalej będzie się tak zachowywała, to uwierz mi to nie przyjaciółka i zmień druhne.
__________________
14.10.09 22.35 nasza kochana córeczka Laura |
2008-07-15, 12:47 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: moje Miasto, w Centrum Świata:)
Wiadomości: 817
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
zmień świadkową -zaoszczędzisz sobie nerwów i a przecież to Wasz dzień i tylko o tym powinnaś teraz myśleć, a nie o tym jaki Ci numer ona wywinie.To żaden egozim, w końcu ślub jest raz w życiu i nic nie powinno Wam zakłócać tego dnia Do dekoracji sali i kościoła lepiej "na szybko" zatrudnić rodzinę i prawdziwe przyjaciółki albo florystkę czy kogoś tam, jeszcze zdążysz, lepiej już wydać trochę pieniędzy niż prosić się o łaskę tej dziewczyny. Mam nadzieję, że będziecie mieli piękny ślub i wesele!
__________________
już 25 kwietnia 2009r. nasz ślub
Seks- maksimum radości bez jednego uśmiechu... http://www.suwaczek.pl/cache/36d1015f53.png |
2008-07-15, 14:36 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 261
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
po pierwsze - jak doradziły poprzedniczki - ROZMOWA i to szczera do bólu - nie bój się, co Ona sobie pomyśli. Musisz ta sprawę załatwić, bo inaczej możesz sobie narobić biedy w dzień ślubu. A co będzie jak Ona coś tm sobie wymyśli jeszcze, co Cię zwali z nóg. Poza tym ja bym sie zastanowiła, czy to tak na prawdę jest Twoja przyjaciółka, skoro tak Cię olewa i Twoje potrzeby - od tego sa przyjaciele żeby w potrzebie pomóc, doradzić, wesprzeć, a nie wywijać się tylkiem i myśleć tylko o swoich potrzebach.
po drugie - jeśli się obrazi, to będzie dowód na to, że ani nie rozumiała odpowiedzialności jaka na siebie bierze podejmując się roli Twojego świadka, ani jak wspomniałam nie jest Twoją przyjaciółką - przykre, ale o takich rzeczach lepiej się dowiedzieć wcześniej nić później, kiedy już ktoś zdąży nas zranić i zawieźć. po trzecie - to ma być dla Ciebie wyjątkowy dzień - tak jak dla każdej z nas - to nie jest moment gdzie Ty się powinnac zamartwiać, czy chociaż Twoja swiadkowa nie odwinie zadnego numeru. Masz wtedy myśleć o sobie, swojej miłości i chłonąć każdą chwilę. po czwarte - wyobraź sobie, że jak napisałaś przychodzi moment kiedy trzeba dekorować salę i Kościół - twoja Swiadkowa oznajmia, że nie może Ci pomóc - i już! Chyba jednak wolisz uniknąć takiej sytuacji POWODZENIA!!! |
2008-07-16, 08:12 | #11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Co to znaczy, że się wpraosiła na świadkową? To Twój dzień i skoro nie chcesz takiego świadka to najzwyczajniej w świecie go zmień. Poza tym patrząc tak z boku na jej zachowanie nie wiem czy jest to Twoja prawdziwa przyjaciółka, ponieważ przyjaciele tak nie postępują. Ślub, wesele i ogronmy stres z tym związany w zupełności Ci wystarczą na Twoim miejscu zrezygnowałabym z takiej starszej, która może dostarczyć dodatkowych zmartwień a przecież masz się cieszyć a nie dodatkowo stresować.
|
2008-07-16, 10:57 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Piaseczno k. Warszawy
Wiadomości: 39
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
a może ona jest zazdrosna? Mówisz, że zmieniła się od kiedy ma nowego chłopaka. Może wcześniej miała problem ze znalezieniem sobie kogoś i miała kompleksy na tym punkcie. Ty tymczasem bierzesz ślub i to Ty wysuwasz się automatycznie i naturalnie na pierwszy plan. Ona może podświadomie przyjęła postawę "jestem ponad to"? Zachowuje się jakby ją to nie obchodziło, a naprawdę może wolałaby być na Twoim miejscu i brać niedługo ślub, a tak "musi wysłuchiwać" o Twoich zmartwieniach związanych ze ślubem i weselem, a w głębi duszy sama wolałaby coś takiego przeżywać? Kompleksy zawsze dużo psują w relacjach z innymi.
__________________
___________________ _________________ http://abcslubu.pl/suwak/06_20_2007_26_7_2008_36.png
|
2008-07-16, 11:27 | #13 |
Zadomowienie
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
myśle że jakbym znalazła się na twoim miejscu to zmieniłabym swiadkowa.
nie chodzi o to zeby ona ci się we wszystko mieszała i np zachowywała się jakby to ona a nie ty wychodziłą za mąż ale skoro obiecała a teraz nie dotrzymuje obietnic to wporządku nie jest. ja gdy ustaliłam date ślubu napisałam do koleżanki powiedzieć jej o tym i zakomunikowała że chce aby była starszą. nie miała dylematu po rpostu czyłam że dobrze robie. na szczęście wiele nie musze przygotowywać bo ide na gotowe i moim jedynym zmartwieniem jest kupno wódki. suknie (jako że mieszkam w innym mieście) wybierałam sama. nawet mamy ze mną nie było ale wiem że gdybym powiedziała " potrzebuje twojej pomocy" to od razu by u mnie była i z całego serca by mi pomagała. na tym to powinno polegac. masz wsparcie przyszłego męża może warto go posłychać
__________________
|
2008-07-16, 12:03 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Bez większego problemu zmieniłabym świadkową, grzecznie podziękowałabym jej za wkład i wysiłek. I nie mówię z ironią, boo zapewne coś tam walczyła ze sobą i musiała poświęcić choć troszkę czasu.
Ja od swoich świadków wymagałam niewiele, żadnych dekoracji, wybierania kolorów, wzorów - od tego byliśmy z tż, bo to nasz ślub. Ale rozumiem, że tradycja każe zrzucić te obowiązki na świadków, więc skoro świadkowa nie spełnia swoich zadań - zmień ją, znajdź osobę, która Cię będzie wspierać, doradzać, pomagać... Po co psuć sobie nastrój i musieć martwić się o świadka, kiedy powinno być odwrotnie
__________________
|
2008-07-16, 12:18 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Pytasz JAK jej to powiedzieć. Wydaje mi się, że najlepiej będzie poprosić ją o spotkanie i porozmawiać w cztery oczy i to jak najszybciej. Jeśli nie będzie miała czasu na spotkanie, powiedz że chodzi o ślub i o jej rolę na tym ślubie. Jeśli to oleje, trudno - załatwisz sprawę przez telefon. Jeśli obawiasz się fochów, spróbuj dyplomatycznie. Powiedz, że dostrzegasz jak bardzo jest ostatnio zajęta, a Ty ją dodatkowo obarczasz całym tym przedślubnym stresem i obowiązkami. W związku z powyższym nie chcesz narażać jej na kolejne kłopoty i zmuszać do rozłąki z chłopakiem (w końcu na ślubie świadkowa nie siedzi za rączkę ze swoim mężczyzną, na weselu nie zajmuje się wyłącznie zabawą, a po imprezie nie idzie do domu spać, tylko pomaga w sprzątaniu - nie sądzę, by była do tego wszystkiego chętna, skoro rzuciła taki tekst o wieczorze panieńskim, o jakim wspomniałaś). Dodaj, że w związku z powyższym postanowiłaś przekazać tę niewdzięczną rolę innej koleżance i jednocześnie masz nadzieję, że ona wraz ze swoim facetem pojawi się na ślubie i weselu i będą się mogli swobodnie bawić.
Być może takie postawienie sprawy nie wywoła u niej focha i wielkich dąsów... Swoją drogą miałam dość podobną sytuację, bo gdy brałam ślub moja świadkowa zaczynała przygotowania do własnego i częściej słuchałam o jej przygotowaniach niż widziałam jej zaangażowanie w moją uroczystość. Szczęśliwie w dniu ceremonii stanęła na wysokości zadania
__________________
"Whatever you woke up worrying about this morning - get over it. Make a call and move on." sir Ken Robinson |
2008-07-16, 19:38 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 61
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Moja świadkowa mieszka w Szkocji... Wiem, sentyment. Wpierw mi odmówiła, powedziała, że nie ma pieniędzy na wyjazd do PL (o ślubie wiedziała rok wcześniej, ze planujemy, że na pewno będzie w wakacje)... Teraz uzbierała, będzie. Przyjeżdza 3 dni przed ślubem.
Imprezę panieńską robi mi koleżanka, dwa tyg przed. Nie wiem czego się spodziewać po przyjaciółce. W tym tygodniu jadę do niej, myślę, że sobie porozmawiamy szczerze... ale czego od niej oczekiwać? Smutno mi strasznie, bo zaczęłam myśleć, że może to tylko sentyment... dystans jest niewyobrażalny... niestety. Ale już decyzji nie zmienię...
__________________
Życie nie jest problemem do rozwiązania, jest realnością, którą warto doświadczyć.
Wymienię się moje ciuszki |
2008-07-17, 06:39 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Cytat:
Drugą sprawą jest chyba jej wychowanie. W domu bardzo ją rozpieszczali. Zawsze była najważniejsza. Zawsze miała to co chciała. Aż tu nagle musi pozostać w cieniu Panny Młodej. I chyba nie może tego zrozumieć że to ja i mój TŻ jesteśmy na tym ślubie ciut ważniejsi od niej. Nawet jakiś czas temu oznajmiła mi że kupuje sobie ecru sukienkę na moje wesele bo taka jej się podoba. I w nosie miała że ja będę w ecru i nie chciałabym żeby ktoś też był na taki kolor ubrany. Na szczęście nie dostała sukienki w tym kolorze i kupiła czaerwoną. Zawsze akceptowałam jej wady, przyujaźniłyśmy się. Ale teraz stała się nie do wytrzymania. |
|
2008-07-17, 06:45 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Cytat:
|
|
2008-07-17, 06:54 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Dziękuję wam wszystkim.
Wasze rady są bardzo dla mnie cenne. Trochę brakowało mi odwagi, aby cokolwiek zrobić, ale wzięłam się w garść i powiedziałam mojej świadkowej, że skoro jest taka zajęta i nie obchodzi ją mój ślub to po co zgodziła się być świadkową. I wiecie co? Pomogło. Chyba coś do niej trafiło. Zaczęła sie ciut wypytywać, zaproponowała pomoc. Nie jest źle. Jasne że mogłoby być lepiej, ale już da się przeżyć. Bardzo wam dziękuję!!! |
2008-07-18, 10:35 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z każdego miejsca na Ziemi
Wiadomości: 1 570
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Ja bym zmieniła świadkową. Tak po prostu. Rozumiem, że awantura, że chrzestna... Ale jesli teraz jej chłopak (nie mąż, nie narzeczony, nie wieloletni przyjaciel) przesłania jej cały swiat to skąd wiesz, że jak kiedyś przyjdzie czas pierwszej komunii Twojego dziecka ktoś inny (bo może go już zmieni) nie będzie ważniejszy niż dziecko?
Skąd wiesz, że pod Kościołem czy stanem cywilnym sie nie ulotni, bo jej chłopak strzeli focha? Ja bym takiej osobie nie zaufała i nie umiała na nia liczyć. Trudno, przyjaciółką była kiedyś... Mi świadkowa oznajmiła na jakieś dwa miesiące przed ślubem, że nie będzie moją świadkową, zaraz po tym świadek - kolega męża oznajmił, że nie będzie świadkiem. To dopiero załamka. Ale ani przez chwilkę się nie wahałam. Czy to na rok, czy na tydzień przed. To jest Twój dzień i TY JESTES W TYM DNIU NAJWAŻNIEJSZA!!! A co jeśli na weselu wywinie Ci jakis numer? Masz stresować sie sobą a ne świadkową Życzę wszystkiego najlepszego Buziaki Edit.: No tak, odpowiedziałam zanim doczytałam wątek do końca, hihi
__________________
|
2008-07-18, 11:20 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Diana M- masz tylę racji. Ja rozmawiałam ze świadkową, jakoś tam minimalnie polepszyła się wytuacja, ale wiem że to co powinnam zrobić to zmienić świadkową. Jej naprawdę cały świat przysłonił chłopak. Nawet jakiś czas temu rozmawiałam z nią o gościach i mówiłam że nie zapraszam jednej koleżanki, bo mój TŻ za nią nie przepada, a to nasze wspólne wesele. A moja świadkowa na to- masz szczęście, mój chłopak by cię zabił (bo on też jej nie lubi). Na co stwierdziłam że to moje wesele a nie twojego chłopaka i niewiele ma on do powiedzenia. Ale wiesz jak mi się przykro zrobiło... Ona sobie chyba wyobraża że cały świat trzeba podporządkować pod jej chłopaka- nawet gości na moim weselu. Żenujące
A Tobie moja droga współczuję że miałaś problemy z obojgiem świadków- to dopiero jej przykre. |
2008-07-18, 13:16 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z każdego miejsca na Ziemi
Wiadomości: 1 570
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Cytat:
A jak Ci wywinie numer w Kościele albo na sali weselnej? To co wtedy zrobisz? Będziesz na oczepiny szukała koleżanki w zastępstwo?
__________________
|
|
2008-07-19, 12:49 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 500
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Sytuacja niestety podobna do mojej. Ślub planowałam od dawna, i w zasadzie od początku wiedziałam kto ma być świadkiem. Niestety na przestrzeni czasu mój świadek wyjechał do Bardzo-Wielkiego-Miasta i tam...odbiła jej palma.
Nie będę się rozpisywać co i jak, w każdym razie czarę goryczy przepełniło to, że muszę zmienić specjalnie pod nią planowany termin wieczoru panieńskiego (który organizuję jak najbardziej sama :-/) bo ona jedzie nad morze. Nie chcę zmieniać teraz świadkowej, no bo to już mniej niż miesiąc. Każdy, komu bym zaproponowała coś takiego w zastępstwie mógłby się poczuć urażony.
__________________
Męczymy się razem od.... Wszystko można, co nie można - byle z cicha, i z ostrożna.
|
2008-07-20, 12:42 | #24 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Cytat:
moim zdaniem nie minie to rozgoryczenie i bedzie coraz gorzej i do ostatniej chwili będziesz czuła niesmak. wydaje mi sie ze powinnaś zmienić świadkową. i powiem jeszcze jedno. nikt nie poczuje się urażony jeśli usiądziesz i powiesz że czujesz sie tak a nie inaczej i dlatego taka a nie inna decyzja. ja np bym się nie poczuła urażona
__________________
Edytowane przez madziadominik Czas edycji: 2008-07-20 o 14:56 |
|
2008-07-20, 14:54 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Moi rodzice na chrzestnych mojego brata wybrali swojego przyjaciela. To było 18 lat temu, i niestety przyjaźń nie jest taka trwała, jak więzy rodzinne. Wynik - mój brat "nie ma" chrzestnego, bo on na żadne okazje się nie pojawia... wniosek - mimo że z rodziną najlepiej wychodzi się na obrazku, to lepiej, by pewne role zajmowała właśnie rodzina.
__________________
The greatest pleasure in life is doing what people say you cannot do. [Walter Bagehot] |
2008-08-09, 06:52 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Szczecin... prawie
Wiadomości: 130
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Mogę Wam teraz napisać jak skończyła się moja historia, bo jestem już tydzień po ślubie. Otóż po mojej rozmowie za świadkową o której wam pisałam wszystko uległo zmianie. Świadkowa dała radę. Stanęła na wysokości zadania. Pomogła w dekorowaniu sali, pomogła mi się ubierać. Wszystko dobrze się skońcyło, ale co się nerwów najadłam przez nią to moje...
|
2008-08-09, 10:59 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 500
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
A moja wcale się nie prostuje - moja świadkowa nie odezwała się w sprawie wieczoru panieńskiego a dziś się on właśnie odbywa (jest poinformowana) - nie odbiera telefonu....
__________________
Męczymy się razem od.... Wszystko można, co nie można - byle z cicha, i z ostrożna.
|
2008-08-13, 21:14 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Cytat:
Ja nie szykuję się do ślubu, ale bardzo przygnębiająco mi się to czyta... U mnie normalnym by było, że przyjaciółce/koleżance/kuzynce, która zaszczyciła mnie możliwością bycia jej świadkową/starszą, pomagałabym gdyby potrzebowała. Oczywiście mam nadzieję, że Panny Młode zdają sobie sprawę, że istnieją też inne rzeczy, niż Ich wesele i ślub Ale pewna jestem, że postarałabym się pomóc i doradzić w kwestiach, przy których Panna Młoda chciałaby mojej pomocy. Z tym, że zapewne czekałabym, aż zadzwoni i powie: "Słuchaj od przyszłego tygodnia zaczynam poszukiwania kiecki, chciałabym byś byla przy mnie i doradziła...". Patrząc z drugiej strony - ja jako /kiedyś mam nadzieję/ Panna Młoda - również od potencjalnej świadkowej oczekiwałabym pomocy i wsparcia. To chyba naturalne? Dopiero czytając ten wątek zdaję sobie sprawę, jak musiała się czuć moja bratowa (pomagały jej dziewczyny, które chciały i mogły, za świadka miała swojego brata). W sumie była sama, ubrać pomogła się jej kuzynka, ale już na weselu każdy chciał się bawić. Tzn świadkowa mojego brata (nasza kuzynka) proponowała pomoc, pomagała, ale spotkały się na weselu pierwszy raz, więc było to dość niezręczne A wiadomo, że czasem nawet w kibelku potrzebna jest mała pomoc Rozpisałam się, ale zrobiło mi się nieswojo na myśl, że mnie kiedyś też podobne sytuacje mogą spotkać (odpukać!) i to od osoby, która powinna cieszyć się moim szczęściem i płakać razem ze mną, gdy jest mi smutno, bo czyż nie od tego są przyjaciele?
__________________
|
|
2008-08-18, 08:54 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 61
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
Musze Was uspokoić...
Świadkowa, jeśli się ogarnie, a zazwyczaj się ogarnia chwilę przed ślubem... i tak nie jest aż tak potrzebna. Najważniejsza i tak jest mama Na moim ślubie moja świadkowa chwilami bardziej przeszkadzała tą chęcią pomocy, na prawdę świetnie się ogarnęła, ciągle pytała co jeszcze zrobić (ale pierwszy raz do kibelka poszłam z koleżanką ;p) generalnie odbierała kwiaty przy życzeniach, przyniosła mi plasterek na nogi i nagabywała ludzi na wpisywanie się do księgi oraz piła ze mną i płakała, że jestem już panną młodą Było bardzo miło Generalnie najważniejszą rolę chyba pełni świadek... nasz świadek ciagle latał, nalewał wódki, dbał by goście byli zadowoleni i my też, na prawdę świetnie się spisał, szczególnie w połączeni ze świadkową, która zresztą wpadła mu w oko
__________________
Życie nie jest problemem do rozwiązania, jest realnością, którą warto doświadczyć.
Wymienię się moje ciuszki |
2008-08-18, 16:15 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z każdego miejsca na Ziemi
Wiadomości: 1 570
|
Dot.: Świadkowa mnie olewa...
A ja w tym miejscu wspomnę o przygodzie mojej znajomej, która to jako świadkowa przed północą się upiła i na oczepinach pomagała dziewczyna świadka, bo świadkowa nie była w stanie podnieść się z podłogi w łazience
__________________
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:33.