Pieszczoty z chłopakiem- czy nie za szybko?

[elizabeth2]

Wczoraj wieczorem byłam u mojego faceta. Mamy po 20 lat, spotykamy się od miesiąca, ale razem jesteśmy dopiero od tygodnia. Całowaliśmy się, przytulaliśmy i trochę nas poniosło - skończyło się pettingiem. Wczoraj było mi z nim dobrze, czułam się bezpiecznie, ale dzisiaj pojawiły się wątpliwości - czy nie za szybko się to wydarzyło? Dodam, że jestem jeszcze dziewicą. Jestem w nim zakochana i jest mi z nim dobrze, ale dzisiaj mam takie mieszane uczucia. Po jakim czasie pozwoliłyście sobie na takie intymne pieszczoty z facetem i czy też miałyście wątpliwości?

[kamilaaa3]

Uważam osobiście, że trochę za szybko was poniosło. Ale może chciałaś, żeby do tego doszło właśnie wczoraj. Ja z moim TŻ na takie rzeczy pozwoliłam sobie dość późno bo ok pół roku może więcej.

[Yennefer92]

Napisane przez elizabeth2

Wczoraj wieczorem byłam u mojego faceta. Mamy po 20 lat, spotykamy się od miesiąca, ale razem jesteśmy dopiero od tygodnia. Całowaliśmy się, przytulaliśmy i trochę nas poniosło - skończyło się pettingiem. Wczoraj było mi z nim dobrze, czułam się bezpiecznie, ale dzisiaj pojawiły się wątpliwości - czy nie za szybko się to wydarzyło? Dodam, że jestem jeszcze dziewicą. Jestem w nim zakochana i jest mi z nim dobrze, ale dzisiaj mam takie mieszane uczucia. Po jakim czasie pozwoliłyście sobie na takie intymne pieszczoty z facetem i czy też miałyście wątpliwości?

Chyba wiele z nas miało wątpliwości przy szybkim według nas rozwoju sytuacji . I nie ze względu na nasze odczucia w trakcie tylko przez narzucony przez społeczeństwo pewien "moralny" schemat.
Zapewniam Cię, że jeżeli czujesz się bezpieczna, jeżeli to "ten" facet, to wszystko, co dzieje się za Twoją zgodą, dzieje się w odpowiednim czasie .

Ja znałam mojego obecnego TŻ kilka lat zanim staliśmy się parą, ale nie był to jakiś kontakt stały i intensywny. Po miesiącu związku nocowałam u niego, pozwalałam na pieszczoty i odwzajemniałam je .

[BiteAddict]

Napisane przez elizabeth2

Wczoraj wieczorem byłam u mojego faceta. Mamy po 20 lat, spotykamy się od miesiąca, ale razem jesteśmy dopiero od tygodnia. Całowaliśmy się, przytulaliśmy i trochę nas poniosło - skończyło się pettingiem. Wczoraj było mi z nim dobrze, czułam się bezpiecznie, ale dzisiaj pojawiły się wątpliwości - czy nie za szybko się to wydarzyło? Dodam, że jestem jeszcze dziewicą. Jestem w nim zakochana i jest mi z nim dobrze, ale dzisiaj mam takie mieszane uczucia. Po jakim czasie pozwoliłyście sobie na takie intymne pieszczoty z facetem i czy też miałyście wątpliwości?

W pierwszym związku po 2 tygodniach był petting (znaliśmy się od niecałych 3 miesięcy), pierwszy raz po chyba kolejnych 2 miesiącach. Nie uważam, żeby to było za szybko... Byliśmy razem potem ponad 2 lata.
Ale to zależy od ludzi, ja tego nie traktowałam jak 'wykorzystania mnie' albo 'oddania komuś'. Nie byłam też jakoś specjalnie przywiązana do dziewictwa.
W kolejnych związkach szło szybciej.

Jeśli nie masz wątpliwości co do niego i nic to między wami nie zmieniło, to moim zdaniem nie masz czym się przejmować.
Każdy związek idzie własnym rytmem i każdy ma inne potrzeby.

[Mojwa]

Wg mnie to nie jest zbyt szybko. Z moim TZtem petting uprawialismy w dzien, ktory uznajemy za początek związku. A niedługo stukna nam 4 lata razem

[kamilaaa3]

Napisane przez Mojwa

Wg mnie to nie jest zbyt szybko. Z moim TZtem petting uprawialismy w dzien, ktory uznajemy za początek związku. A niedługo stukna nam 4 lata razem

Brawo! Zazdroszczę długiego stażu

[201607040946]

Ale czego ty, autorko, się boisz? Chcieliście tego, było miło, fajnie, co w tym złego?

[nonporcelaindoll]

Dokładnie, co w tym złego? Jesteście dorośli, oboje mieliście na to ochotę...

[Mojwa]

Napisane przez kamilaaa3

Brawo! Zazdroszczę długiego stażu

Jeśli to nie ironia to dziękuję

[bernikula]

Zależy co dla kogo znaczy szybko. My z obecnym mężem uprawialiśmy seks po dwóch tyg, znajomości, czekając na to od dnia poznania, więc i tak dla każdego z nas było to długo

[BiteAddict]

Napisane przez bernikula

Zależy co dla kogo znaczy szybko. My z obecnym mężem uprawialiśmy seks po dwóch tyg, znajomości, czekając na to od dnia poznania, więc i tak dla każdego z nas było to długo

Coś mi się przypomniało
Obecny TŻ wyznaczył deadline, że do łóżka pójdziemy nie wcześniej niż na moje urodziny (6 tygodni po poznaniu się). Nie wiem skąd taki pomysł Ale wytrzymaliśmy do 5 randki, 2 tygodnie po pierwszym spotkaniu, petting był już na drugiej Za bardzo nas do siebie ciągnęło

[aKatia]

Ja też nie widzę problemu jeżeli obojgu wam to pasowało. Z moim obecnym facetem w łóżku wylądowałam na pierwszej randce, a od tego czasu jesteśmy razem już 2 i pół roku. Jak się domyślasz żadne z nas nie żałowało szybkiego rozwoju znajomości

[kamilaaa3]

Napisane przez Mojwa

Jeśli to nie ironia to dziękuję

Skąd! Jestem szczerą osobą, w moich wypowiedziach nie ma krzty drwin ani ironii
(Po za tym każdej parze zazdroszczę, o długi staż związku)
Pozdrawiam Cię serdecznie

[Strokrotkaaa]

nie ma w tym nic dziwnego że po tak krótkim czasie doszło do pettingu. U mnie z moim TŻ w pierwszym dniu naszego związku uprawialiśmy petting a później po tygodniu seks i wcale tego nie żałuje i dalej jesteśmy razem. dodam że byłam dziewicą i nie zastanawiałam się tak jak ty tylko postępowałam tak jak czuję.

[karola008]

Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty tez to sie stało jakoś po miesiącu, tez bylam dziewica
I niczego nie zaluje w tej kwestii chociaz sama sie zastanawiałam czy nie za szybko ale bo prostu było mi z nim dobrze i bezpiecznie i dalej jest

[shanti_poz]

Mój obecny związek też zaczął się od "dupy" strony. fakt, oboje mieliśmy już takie przeżycia dawno za sobą, ale kto by pomyślał że koleżeńskie wyjście na piwo po pracy tak się skończy
Jesteśmy razem kilka miesięcy dopiero, musieliśmy się dograć (te twarde charaktery), ale wszystko zmierza ku bardzo dobremu

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Dla mnie jednak to za szybko ,nie zdecydowałabym się na taki krok ( nawet jak bym miała ochotę ) ale każdy ma inne podejście.

[Shar14]

Napisane przez elizabeth2

Wczoraj wieczorem byłam u mojego faceta. Mamy po 20 lat, spotykamy się od miesiąca, ale razem jesteśmy dopiero od tygodnia. Całowaliśmy się, przytulaliśmy i trochę nas poniosło - skończyło się pettingiem. Wczoraj było mi z nim dobrze, czułam się bezpiecznie, ale dzisiaj pojawiły się wątpliwości - czy nie za szybko się to wydarzyło? Dodam, że jestem jeszcze dziewicą. Jestem w nim zakochana i jest mi z nim dobrze, ale dzisiaj mam takie mieszane uczucia. Po jakim czasie pozwoliłyście sobie na takie intymne pieszczoty z facetem i czy też miałyście wątpliwości?

Też miałam takie wątpliwości, tak samo jak Ty, choć u nas to było szybciej (w sumie to dzień po deklaracji związku petting, a trochę ponad tydzień seks, też byłam dziewicą). To mija i naprawdę teraz nie żałuje, bo jest nam cudownie. tak jak dziewczyny pisały, to chyba kwestia jakiegoś poglądu społecznego na ten temat. Ale skoro tego chciałaś to nic nie odbyło się za szybko. Nas strasznie do siebie ciągnęło, więc się nie chcieliśmy czekać za długo, bo i po co. Skoro każde z nas tego chciało. Jeszcze w dość dziwnych warunkach to się odbyło, ale szczegóły.

[93Strawberry]

Jeśli lubisz tego chłopaka, czujesz się z nim dobrze, chcesz być z nim blisko i wiążesz z nim większe plany to jakie znaczenie ma to ile się spotykacie? Ja mojego aktualnego chłopaka znam od dawna, ale jesteśmy parą niecałe 2 miesiące. Do zbliżenia doszło po 3 tygodniach randkowania (codziennego niemalże). Cóż mamy zrobić jeśli nas do siebie ciągnie? Również stwierdziliśmy, że chcemy stworzyć związek. Nie widzę więc powodów dla których mielibyśmy czekać dłużej ,,bo tak wypada". Grunt to Wasze uczucia, nie ma żadnych ram czasowych. Pomyśl czy jest Ci z nim dobrze, jeśli tak to wcale nie jest za wcześnie

[phideaux]

Jeśli chcieliście tego oboje, po co sobie robić wyrzuty?

[BadLife]

Również uważam, że nie ma jakichś określonych ram czasowych.
Po prostu...jeśli tego chcecie to nie ma co się powstrzymywać na siłę

U mnie - całowaliśmy się w ,,dzień deklaracji", do pettingu doszło po jakichś 2 tygodniach. Do seksu po 2 miesiącach.

Też byłam dziewicą, choć w pettingu miałam już doświadczenie
Nie myśleliśmy za wiele. W sumie to nawet się nie spodziewałam, że akurat wtedy stracę dziewictwo :O

Niczego nie żałuję.
Jesteśmy razem od 10 miesięcy

[makaronikowa]

petting po miesiącu, seks po dwóch. i jest dobrze
jesli oboje tego chcieliście to tak jak wyżej, po co żałować?

[misthy]

jesli chcieliscie tego oboje, to nie widze w tym nic zlego

[WhySoSerious]

Dla mnie to nie jest za szybko, tak na serio to od pettingu/seksu zazwyczaj liczę początek związku
Nie ma sensu za bardzo tego rozkminiać, bo przecież już się stało i tak tego nie cofniesz. Jeśli oboje mieliście na to ochotę, to nie ma problemu.

[Envidiaa]

My poznaliśmy sie na początku maja, bylismy razem po dwoch tygodniach, Od początku związku do pierwszego razu (byłam dziewicą) zeszło nam miesiąc. Uważam, że to bardzo szybko, ale niczego nie żałuję Petting pojawił się gdzieś pomiędzy. Też miałam mieszane uczucia, ale najwyraźniej baardzo nas do siebie ciągnęło

Uważam, że jeśli czujesz że nie było to przymuszone było ci dobrze, i dalej się z nim spotykasz, to nie ma powodów do zmartwień. Głowa do góry, myśl pozytywnie

[201607040946]

Coś autorkę wymiotło. Mam nadzieję, że nie samobiczujesz się?

[pasternak]

Moja babcia mówi często, gdy w TV np mówią o seksie po kilku spotkaniach czy tam jak w serialu jakimś ktoś ze sobą w łóżku wyląduje, to że taka dziewczyna się nie szanuje i pozwala "żeby wszyscy do niej srali".
Okropne stwierdzenie, ale cóż, wolno jej mieć swoje zdanie. Mogę sobie tylko wyobrażać, że ona zaliczyła 3 razy seks i ma trójkę dzieci. Chociaż wróć, nie chcę sobie tego wyobrażać.

Nie dbaj Autorko o opinię publiczną, coś ci się podobało, następnego dnia masz wyrzuty sumienia. Gdybys tego nie chciała, to by się nie wydarzyło.

[skini]

Płyń z prądem. Po co ci kac moralny. Jak było ci dobrze i jemu też to co za problem. Czasem nie mów mu o swoich obawach. Nie martw się, on pewnie był też w siódmym niebie więc olej opinie innych i się ciesz

[blackribbon]

.