przyjaciółka zazdrosna o chłopaka

[ricca166]

Moją przyjaciółkę znam 6 lat, 1,5 roku jestesmy bardzo blisko widzimy sie raz na 2-3 dni regularnie ,czasami i czesciej.Bardzo nam sie dobrze dogaduje,uzupełniamy się nawzajem.Ale jest jedno ale...
Ogólnie jest nas cztery : jednak ja z tą dziewczyną jestem najbliżej.W takim składzie dużo przeimprezowałyśmy(ale nie tylko dużo rozmawiamy i wogóle).Ogólnie było fajnie do czasu gdy zaczęłam się spotykać z obecnym chłopakiem.Ogólnie jestem taka zdystansowana do facetów , można nawet powiedzieć że uważam ich za gorszych, nie jeden mnie nazwał lodowa panna,księżniczka.Na imprezy chodziłam naprawdę potańczyć,pobawić się nie jak część (bo temu nie da sie zaprzeczyć) na podryw.Może taki stosunek mam po przygodzie która przydarzyła się 2 lata temu,można powiedzieć pierwsza nieszczęśliwa miłość.No ale na temat.W wakacje przyszli do klubu do ktorego chodzilysmy dosłownie co tydzien paczka chłopaków( w tym mój chłopak).Na początku 3 pozostałe dziewczyny kolegowały się z nimi.Mi byli obojętni,za moim obecnym tż nie przepadałam (trzem pozostałym się podobał).Ale spotykalismy sie wszyscy co tydzien czasem czesciej.W listopadzie przez przypadek zaczęłam gadać na gg z tż.No zaczelo sie istne szlenstwo po 7 godzin dziennie na gg-non stop.Tak do marca od którego jestesmy razem.I już wtedy przyjaciółka zaczęła stroić jakieś fochy.Po prostu jest dobrze dopóki jestem znią sama.A jak tylko jest z nami mój chłopak nawet jak z nią normalnie rozmawimon też, nie olewam jej czy też są inne dziewczyny z którymi ona rozmawia ,to się autentycznie zamula ,robi się smutna ,opryskliwa.Jest to zachowanie podobne do tego jak dziecko nie dostanie zabawki dosłownie.Męczy mnie bo ciągle muszę wybierać.Nie jestem ten typ który miejąc chłopaka zapomina o innych.Wiem że jest zaj*,kochamy się ale to niekoniecznie musi trwać wiecznie i nie zastąpi takich wartości jak przyjaźń,rodzina.Zależy mi na obojgu,ale jest coraz gorzej.Wczoraj się obraziła bo go wzięłam na dyskotekę ze sobą.I nie mieliśmy iść sami tylko cała wielką grupą ( w końcu nie doszliśmy tam ale z innych wzgędów).Czyli ogólnie jest zadyma o to ,jak zauwazylam ,że zabieram go ze sobą na dyskoteki,imprezy,spotkan ia.Do pozostałych dwóch z paczki nie ma takich pretensji.No mi tam mowi np jej przeszkadzało,że się całowali to szła przed nimi pare metrow dalej,ale im tego nei powie.No ok.Ale np była u mnie na noc spala na lozku z druga kolezanka ,ja spalam z chlopakiem i sie cmokalismy tak troche (naprawde przyzwoicie) i myslelismy ze spia,to wstala o 2 w nocy powiedziala ze idziedo domu.No ludzie .Zamiast zawolac mnie np na slowko ze jej to przseszkadzalo,to ona sie ubrala i wyszla,bo niby ja mama jej karze przyjsc (potem sie przyznala jak było).No jest po prostu zazdrosna.Tylko tu pytanei mi się już zaczyna nasuwać o kogo.... bo jak mówiłam do dwóch pozostałych nie ma pretensji.

[ilustrowana inaczej]

a przyjaciółka ma chłopaka?

[201605051001]

może sama miała pewne plany wobec Twojego TŻa

[Dzika Ropucha]

Też mi się wydaje, że pewnie twój TŻ jej się spodobał od samego pozcątku.
Może jej minie z czasem i się przyzwyczai. Ale pogadać z nią szczerze chyba możesz jak to jest twoja przyjaciółka. Co ją gryzie, czemu się tak zachowuje, co jej tak naprawde przeszkadza. Niech odpowie szczerze. Powiedz jej że nie chcesz psuć stosunków ani miedzy nią a tobą ani między tobą a swoim Tż.

[ricca166]

Jest tak.W wakacje na jej urodzinach była taka sytuacja ,że kręciła z takim powiedzmy to S(ale nic z nim nie robiła po za tym ,że ją dobrze zabajerował i raz spał u niej bo był z miasta oddalonego o 150 km do niczego nie doszło). Była tam też pewna para pwoiedzmy Paweł i Kasia.Kasia na tych urodzinach zdradziła chłopaka z tym S.Przyjaciólka przezywala strasznie i zintegrowała sie z Pawłem(że niby oboje zdradzeni).I sie niby w nim zakochala.I znowu przezywanie ,bo ten tez jej nei chce.I tak sie ciagnie do dzis czyli dosc długo.Nawet jak napisze do niej na gg czasami to przezywa ze o a moze beda razem.Czyli odpowiadajac na pytanie nie nie ma chłopaka.

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Powiem tak.Ogólnie jest kochliwa , przy czym wiecej potem przezywa ze się nie udało ,niż jeśli by coś było.Czyli też ma skłonności do użalania się nad sobą.Jeśli chodzi o mojego tż tak bardzo go lubiła,gdy byliśmy wszyscy tlyko kolegami koleżankami (zanim sie na dobre nie zaczelo dziad miedzy mna a chlopakiem),sama aranżowała spotkania itd. lubiła go ,mówiła ,że bardzo spoko chłopak.Ale nadal cały czas utrzymywała ,żę jest zakochana w tym Pawle powiedzmy.To wtedy by mi chyba powiedziała ze je sie moj podoba.
Rozmawiam z nia co chwila i co chwila sie przeradza w kłótnie.Niedługo dojdzie do tego,że karze mi wybierać.Zarzuca mi ,że jestem jakaś inna oskąd z nim jestem.Ok no ja moge tego nei widziec,ale zawsze mi to mowi po tych dyskotekach jak go ze siba zabiore ;].

[stasiek]

jesteście razem od marca, czyli stosunkowo niedługo. Myślę, że przyjaciółce przejdzie, przyzwyczai się, nie przywiązuj wagi za bardzo do jej zachowania. Nie robisz nic złego, normalne jest, że masz chłopaka, nie ma powodu żebyś miała mieć jakieś wyrzuty sumienia względem przyjaciółki. Zachowuj się normalnie całkowicie, jej fochy ignoruj.

ona sądze, że ma zaniżone poczucie własnej wartości i trochę doła bo w tych sprawach jej się nie powodzi, stąd te reakcje

[stella06]

Mi tu pachnie zazdrością, pytanie tylko czy o Ciebie czy o tego chłopaka przyjaciółka jest zazdrosna... Jesli to mądra dziewczyna to poradzi sobie z tym, czasami dopadają nas takie emocje nad którymi trudno zapanować, ale z czasem to sie udaje. Ja na Twoim miejscu próbowałabym nie dawać jej powodów do zazdrości, w jej obecności traktować Tż'ta bez wiekszych "oznak miłości" no i poświecić jej troche czasu, pokazać, że też Ci na Niej zależy. Jestem pewna, że zdaje sobie sprawe, z tego, jak głupio się zachowuje, to może być dla niej cięzkie. Jak pisałam wczesniej, sa takie emocje które przychodza nieproszone i naprawde trudno z nimi sobie poradzić.

[ricca166]

No jeśli jest zazdrosna o chłopaka to naprawdę bardzo jej współczuję.Rozumiem to bo sama miałam podobną sytuację właśnie z tym moim pierwszym i wiem jak jest ciężko.Nie chcę dla niej źle.Ale kurcze no ;/ na to mi wygląda.Po prostu teraz unika nas jak jesteśmy razem.Dla niej ograniczyłam czułę gesty w jej obecności,ale ona się nawet chmurzy jak idziemy paczką ja na chwile ide z tż z tyłu i się pocałujemy chwile.Ale śmeiszne jest to ,że nam sama troszkę pomogła w byciu razem(on ją poprosił , żeby się wypytała co i jak).Hmmm myślę,że naprawde jest taka zazdrosna o mnie,albo o tż i nieźle gra.

[Dociakowa]

A może poszłabyś raz,drugi tylko z koleżankami na impreze, na piwko, kawę? Dziewczyna Ci najwyraźniej zazdrości, albo na prawdę coś tam czuje do Twojego tż...

Spędź z nia i tylko z nią trochę czasu... to na prawde pomoże

[ricca166]

Ale widziałyśmy się już w tym tygodniu same 3 razy po kilka godzin -sobota to praktycznie od 10 do 20 razem.Później rostałyśmy się ,żeby się naszykować i jeszcze jak szłyśmy na balet to były żarty,a jak zobaczyła mojego chłopaka to nagle muł.Najgorsze,że mi już przestaje zależeć ,bo mi się to znudziło już ;/.I mam czas dla Niej ,ale po prostu no nie wiem czy jest sens się tak starać jej dogodzić.

[Dociakowa]

weź przyjaciółkę na kawę i szczerze z nią pogadaj, zapytaj o co tak na prawdę chodzi, nawet jeśli to bedzie kolejna na ten temat rozmowa...
powiedz ze bardzo zalezy Ci na tej przyjaźni ale kompletnie nie rozumiesz dlaczego ona się tak zachowuje, powiedz że jest Ci przykro...

[NelluSiIa]

Myślę ,że twojej przyjaciółce brak drugiej połówki można i nabrać wrażenia, że twoja przyjaciółka jest bardzo zazdrosna o chłopaka bo być może podoba jej się bardzo on i pewnie też by chciała mieć takiego u swojego boku . Lecz pamietaj nie zawsze taka przyjażń wymaga poświęceń Myślę ,że powinnaś zwrucic szczególną uwagę na sposob w jaki twoja koleżanka odnosi sie do twojego chłopaka ... chodzi mi o gesty, mimikę twarzy badz może patrzy na niego w dwojaki sposób ... Myśle, że powinnaś poważnie porozmawiać z koleżanka jak i chłopakiem i wspólnie rozwikłać problem . Pamiętaj , że może dojść do tego że bedziesz musiala wybierać pomiedzy najlepszą przyjaciółką a swoim chłopakiem .... Pozdrawiam!

[kamalaska]

ja wlasnie zakonczylam znajomosc z taka "psiapsiółką"- na sms czekalam 10 godzin, a jak sie wkurzyl i wyszedl to do mnie napisala, zebym przyszla- koles nie puszcza jej na imprezy, dziwny jakis, wyszedl dopiero z wiezienia, to lepiej uwazac i odejsc samemu,zeby mi krzywdy nie zrobil...ostatnio ta psiapsiolka mnie pod klubem zostawila i poleciala na jednej nodze do niego, bo sms napisal, a więc... niech sie gzi dalej

[lily92920]

Moja przyjaciółka tez jest zazdrosna o mojego chlopaka. Posyla jakies teksty w stylu "To, że B. sie do mnie nie odzywa to wina twojego... bo gdybys miala dla mnie czas to bysmy razem cos wymyslily" już nie wiem, czy mam sie smiac, czy płakać! Jak jej powiedzialam, ze ona widzi cale zlo w moim K. wogole, co ma piernik do wiatraka... Mam napuscic mojego chlopaka na jej niedoszlego?! Caly czas chce mi sie wepchac "zeby sie ze mna zobaczyc", dobrze wiedzac ze jestem z moim facetem, a ona wtedy mowi "Nigdy nie masz dla mnie czasu". Oczywiscie ze mam, tyle że ona ciagle jest poza domem, przychodzi pozno wieczorem albo w sobote, a nieraz jej mowilam, ze soboty spedzam z ukochanym. Ona nidy nie miala chlopaka, nie wiem dlaczego, bo jest ladna, wielu chcialo sie z nia umowic...jej wybor, co mi tam, ale dlaczego nie szanuje mojego zwiazku?!

[kamalaska]

moja przyjaciolka mysli ze kawa z nią raz na dwa tygodnie to jest to o czym marze, niech idzie do swojego "żigolo";- raz na dwa tygodnie to wielbłąd sika i pije, a ja jestemna czesciej, nie bede czekac na odpowiedz sms 10 godzin i nie jestem samolubna, ale przez 5 lat nie bylam wazna a nagle jakis DANCER sie zjawił i koniec-głupawka

[Szarlotka7891]

Moim zdaniem Twoja kolezanka jest zazdrosna o Twojego chłopaka, myśle ze on się jej podobał, może chciała nawiązać z nim jakiś bliższy kontakt, i pewno boli ją to troche że to ty mu sie spodobałąś a nie ona

Mam taką podobną sytuację, moja przyjaciółka też ma rózne fochy jesli chodzi o mojego TŻ ale myślę ze bardziej w tym przypadku chodzi nie o osobe mojego TŻ ale o sam fakt ze oan jest,a moja koleżanka od dłuzszego czasu jest sama, nie da sie ukryć że doskwiera jej ta samotność i robi się troszkę zgryźliwa:/

[ricca166]

U mnie jest tak ,że to ja się staram .Od niej zero inicjatywy - tylko narzekanie i użalanie się nad sobą.Teraz już się z tydzień nie widziałyśmy teraz wyjeżdża (o czym się dowiedziałam od mojego chłopaka,bo mu powiedziałam żeby zagadał może bo do mnie się nie odzywa ;] ) i pozniej sie wyprowadza do innego miasta.Ta sytuacja widać że mnie załamuje ,ale czuję ,że już nic z tego nie będzie.Dodatkowo ona czasami tak jakby mi stawiała wybór pomiędzy moim chłopakiem ,a mną.Czasami też się ta sytuacja odbijała na nim.I ogólnie psuje mi się z chłopakiem,bo trochę się musiałam nawalczyć o jednego i o drugiego (tzn o przyjaciółkę) .Chciałam mieć 2 a zostaje z niczym.Muszę zacząć od nowa

[daqmar]

A mi się wydaje, że Twoja przyjaciółka nie jest zazdrosna o Twojego chłopaka, tylko o to, że Ty masz w ogóle chłopaka. Podejrzewam, że zachowywałaby się podobnie, nawet gdyby Twoim chłopakiem był ktos inny.
Pewnie lepiej się czuła jak byłyście "po jednej stronie barykady", ona mogła się wyżalić że coś jej nie wyszło itp i jest sama, i jak to się mówi "w kupie raźniej" się cierpi.
Wierzę, że się starasz i nie dajesz jej powodów, normalne, że skoro kogoś masz, to nie będziesz ze względu na przyjaciółkę przy niej traktować faceta z buta, albo udawać że sama jesteś. Niektóre osoby tak po prostu mają, sama parę lat temu miałam podobną sytuację, a wiem, że podstaw nie było żadnych bo jestem bardzo przeczulona jeżeli idzie o"głupienie na punkcie faceta".
Nic na to nie poradzisz i na siłę nic nie wskórasz, do niej samej musi dotrzeć że zachowuje sie dziecinnie i może się do Ciebie odezwie "jak dorośnie".

Dodam jeszcze, że najważniejsze że masz świadomość, że nagle jak zaczęłaś spotykać sie z facetem to Ci nie odbiło za przeproszeniem i jej nie olałaś, albo nie zaczęłaś wszędzie ciągnąć swojego faceta jak swojego cienia, tylko jak pisałaś spotykałyście się również sam na sam.

[ricca166]

Dziękuję wizażankom za odpowiedzi,ale jak już powiedziałam ,to nie ma chyba znaczenia bo tracę oboje przez tą sytuację,przyjaciółka się sama odsunęła,a chłopak mi się wydaje jakiś inny teraz,czuję jakbym poświęciła przyjaciółkę dla niego (chociaż tak nie jest ,ale poprostu to wrażenie mnie nie opuszcza).Jak zrozumie przyjaciółka to już może być za późno,ale cały czas mnie to dręczy jak mogła sobie tak olać .No nic,w tym momencie też sobie już olewam,zajmuję się tylko sobą,mam parę rzeczy na głowie.

[daqmar]

Jak to mówią "przyjaciół poznaje się w biedzie"... przynajmniej wiesz, że nie do końca zachowała się jak przyjaciółka i wychodzi na to, że nią na prawdę nie była. Nie myśl o tym, że poświęciłaś przyjaciółkę dla niego, pewnie jest Ci przykro, tym bardziej że okazało się że ON tez się nie popisał, ale pomyśl, że teraz wiesz czego się spodziewać po obojgu.

[ricca166]

Najgorsze właśnie,że on nic nie zawinił,kocha mnie,ale mi już jakoś ,,zbrzydła" ta cała sytuacja on,ona i wogóle.Widocznie tak miało być.No ale chyba często się zdarzają takie sytuacje jak zauważyłam z przyjaciółkami i chłopakami w roli głównej.

[kamalaska]

przykro jest, ze facet rozdziela, ale najgrosze jest to,ze poswiecacie przyjaciolkę dla faceta, ktory jak to bywa "odlatuje"

[daqmar]

Napisane przez ricca166

Najgorsze właśnie,że on nic nie zawinił,kocha mnie,ale mi już jakoś ,,zbrzydła" ta cała sytuacja on,ona i wogóle.Widocznie tak miało być.No ale chyba często się zdarzają takie sytuacje jak zauważyłam z przyjaciółkami i chłopakami w roli głównej.

No widzisz i w sumie "przyjaciółka" osiągnęła to co pewnie chciała , teraz się wyprowadzi i będzie miała to w nosie. A Ty się zamartwiasz i zraziłaś do związku może z wartościowym człowiekiem. Takie sytuacje się zdarzają, ale trzeba wiedzieć kiedy się odciąć.
Z drugiej strony nie wygląda na to, żeby Ci na nim specjalnie zależało, skoro takie fochy przyjaciółki potrafiły i wystarczyły by Ci obrzydzić związek. W życiu nie zawsze wszyscy nam przyklaskują i rzucają płatki róż pod nogi i nieraz trzeba walczyć o szczęście z prawdziwymi przeciwnościami losu.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez kamalaska

przykro jest, ze facet rozdziela, ale najgrosze jest to,ze poswiecacie przyjaciolkę dla faceta, ktory jak to bywa "odlatuje"

Przepraszam a czytałaś posty autorki? To nie ona poświęciła przyjaciółkę jak to określiłaś, ale to przyjaciółka zaczęła strzelać focha. Dziewczyna dalej utrzymywała z nią kontakty a ta widać nie potrafiła patrzeć na jej szczęście.
Od takich przyjaciół uchowaj nas Panie Boże.
Pomijam fakt , że słowo "przyjaciel "jest notorycznie nadużywane...
W przypadku autorki postu nic nie wskazuje że było podobnie jak w Twoim przypadku.

[kamalaska]

tak dopiero zrozumialam, czesto nie potrafimy spojrzec na szczescie przyjaciol i odchodzimy sami

[daqmar]

Napisane przez kamalaska

tak dopiero zrozumialam, czesto nie potrafimy spojrzec na szczescie przyjaciol i odchodzimy sami

Nie wydaje mi się. Mam co prawda niewielką grupę przyjaciół, ale ze wszelkich sukcesów razem się cieszymy tak jak i porażki razem opłakujemy - coś w tym stylu. Co to za przyjaźń jak widząc przyjaciółkę która jest szczęśliwa zamiast się z nią cieszyć zazdroszczę lub się obrażam?
Jeszcze raz ... za dużo nadużywania słowo przyjaźń

[ricca166]

[QUOTE=daqmar;12806527]No widzisz i w sumie "przyjaciółka" osiągnęła to co pewnie chciała , teraz się wyprowadzi i będzie miała to w nosie. A Ty się zamartwiasz i zraziłaś do związku może z wartościowym człowiekiem. Takie sytuacje się zdarzają, ale trzeba wiedzieć kiedy się odciąć.
Z drugiej strony nie wygląda na to, żeby Ci na nim specjalnie zależało, skoro takie fochy przyjaciółki potrafiły i wystarczyły by Ci obrzydzić związek. W życiu nie zawsze wszyscy nam przyklaskują i rzucają płatki róż pod nogi i nieraz trzeba walczyć o szczęście z prawdziwymi przeciwnościami losu.

QUOTE]

Rzeczywiście chyba mi aż tak bardzo na nim nie zależy.On czuje,że go od siebie odpycham i już jest klapa.Jeszcze napisałam dziś do Niej co słychać ,ciekawe czy odpisze zanim wyjedzie.Jeśli nie to papa koniec.

[kamalaska]

Napisane przez daqmar

Nie wydaje mi się. Mam co prawda niewielką grupę przyjaciół, ale ze wszelkich sukcesów razem się cieszymy tak jak i porażki razem opłakujemy - coś w tym stylu. Co to za przyjaźń jak widząc przyjaciółkę która jest szczęśliwa zamiast się z nią cieszyć zazdroszczę lub się obrażam?
Jeszcze raz ... za dużo nadużywania słowo przyjaźń

smutno jest sie czuc opuszczonym i porzuconym, wtedy wlasnie jest zlosc i rozzalenie

[ricca166]

Tak sobie pogadałam z mamą i babcią i też mają takie samo zdanie jak ja ,że jednak może jej na moim tż zależy (tym bardziej ,że dobrze znają i jego i ją).No trudno zobaczymy co będzie.Teraz mi odpisała ,jakby nigdy nic udaje że wszystko ok,a jutro znowu będzie to samo.Ale to już ode mnie nie zależy i nie życzę nikomu takiej sytuacji

[daqmar]

Napisane przez kamalaska

smutno jest sie czuc opuszczonym i porzuconym, wtedy wlasnie jest zlosc i rozzalenie

Kiedyś też mnie olała przyjaciółka - tzn ja myślałam, że ona nią była i wiem jak jest przykro. Po tym jak znalazła sobie chłopaka przestała mieć czas dla mnie. I to nie o to chodziło, że się rzadziej spotykałyśmy, bo potrafię to zrozumieć, czas nie jest jak guma od majtek i się nie rozciągnie, więc trzeba go dzielić z innymi, tylko że ona całkowicie mnie olała. Coś na zasadzie "ty nie masz faceta, więc nie mamy o czym ze sobą rozmawiać". Dlatego jestem taka przeczulona na tym punkcie i obiecałam sobie że ja nigdy się tak nie zachowam wobec innych.
Nie wiem jaki jest związek Twojej przyjaciółki i jakie są wasze relacje teraz, ale jeżeli ona znajduje dla Ciebie czas i chce się z Tobą spotkać na prawdę to może nie warto wszystkiego przekreślać ? Nie wiem ile macie lat i jakie obowiązki, ale ja się cieszę jak uda mi się z moją przyjaciółką raz w miesiącu spotkać. Więc co 2 tygodnie kawka to nie żaden ochłap. I nie obrażam się jak mi czasami odpisze po paru godzinach lub następnego dnia. I to nie znaczy że jesteś mało ważna dla niej, ale nie możesz oczekiwać że zawsze będziesz na pierwszym miejscu. Takie moje zdanie

[kamalaska]

dla mnie to za malo, raz na dwa tygodnie taka kawka, jak potrzebuje to jej nigdy nie ma, bo On siedzi po 16 godzin, przyczepil sie jak mucha do gówna