Masaż w pełnym spektrum - osobiste doswiadczenie

Piotr · 2003-02-10, 22:37

Szanowni czytelnicy forum masażu.

Pragnę rozpocząć nowy wątek, zupełnie inny od poprzednich. Każdy kto doświadczył masażu ma o nim inne wyobrażenie i nic i nikt tego nie zmieni. To doswiadczenie prywatne, subtelne, jedyne w swoim rodzaju. Najczęściej pisze sie o masazu leczniczym lub kosmetycznym, jak masować wtedy... a jak w przypadku.... itd. Oczywiscie taka jest intencja forum i bardzo dobrze.

Mam do was jednak dodatkową propozycję. Otóż masaż w pełnym spektrum odczuwalny jest przede wszystkim na poziomie fizycznym, psychicznym/emocjonalnym/mentalnym oraz energetycznym. W wielu kulturach także duchowym.

Jeżeli ktos raz doswiadczył masażu w tych wymiarach wie, że nie jest w stanie tych doswiadczeń słownie opisać.

Tak niewiele w dniu dzisiejszym jest pozytywnych, prawdziwych mysli, proszę więc podzielcie się swoim doswiadczeniem z masażem lub w ogóle z odbiorem ludzkiego dotyku, którego dzisiaj tak bardzo w szczerej formie brakuje. Wiem, że to nie jest łatwe, ale ufam, iż min w taki sposób uda sie przekonać do masażu w innym wymiarze, w pełnym spektrum szczególnie sceptyków i tych zatrzymujacych sie jedynie na doswiadczeniach czysto fizycznych.

Mam jednak prośbę, proszę o wpisy wg nastepujacych zasad:
1. Opisuje moje, własne doświadczenie masażu.
2. Piszę od serca, niekoniecznie zamykając wątek jedynie w paru zdaniach.
3. Nie bój się zabarwić doswiadczeń także literacką nutą.
4. Najważniejsze! Czytajmy opisy tych doświadczeń bez ich komentowania, poprostu jeżeli chcesz coś napisać to napisz a nie krytykuj wypowiedzi innych.

W oczekiwaniu na Wasze świadectwa z pozdrowieniami Piotr

Na początku moje motto masażu:

" Ciało jest harfą duszy, od nas samych zależy czy dysonansem zgrzytliwym zadźwięczy, czy wyda melodię piekną i czystą " K.G.

2003-02-11, 10:02

Ja swoj masaz pamietam tylko z czasow, jak aktywnie bralem udzial w pewnych sportowych zajeciach. Masazysta wtedy byl dla mnie ukojeniem bolu miesni i stawow - taka chodzaca Pyralginka [img]icons/icon12.gif[/img]
Przez zespol, w ktorym gralem, przewinelo sie kilku masazystow, ja zapamietalem tylko jednego, niewidomego pana Zbyszka. To, co ten czlowiek wyrabial ze mna po prostu mnie masujac, to faktycznie doswiadczenie metafizyczne.
Glownie celem masazu bylo stonizowanie napietych miesni i rozbicie zakwasow (gralem zawodowo, wiec zakwasy rzecz normalna). A po masazu pana Zbyszka nie chcialo mi sie grac, ale spac [img]icons/icon12.gif[/img] Zartuje z tym spaniem, ale tylko on potrafil tak wymasowac, ze praktycznie nie potrzebowalem rozgrzewki.
Stalym elementem sportowej rozgrzewki bylo rozciaganie miesni. I po masazu u Zbyszka rozciagalem sie niemal jak artysta estradowy, czesto z przerazeniem zauwazajac, ze jeszcze 2 cm dalej i chyba cos chrupnie... Nie chrupnelo ani razu [img]icons/icon12.gif[/img]

Dowodem jakosci jego masazu byla kolejka, w jaka ustawiali sie wszyscy, wlaczywszy trenera i jego kochanke [img]icons/icon10.gif[/img] Grzecznie stalismy, czekajac na te chwile luzu i odprezenia.

Potem niestety pan Zbyszek z jakis tam powodow zniknal, a zastapil go miesniak, chyba syn kowala, do ktorego nawet gromkie pokrzykiwanie trenera nie moglo nas zapedzic. Mnie nie zapedzaly nawet galopujace kontuzje, wiec... Moim boiskiem sportowym stal sie teraz wizaz.pl [img]icons/icon12.gif[/img]

Przykro, ze wszystko co dobre musi sie konczyc.

Mimo to pozdrawiam pana Zbyszka, gdziekolwiek by teraz nie byl. Dobry fachowiec i przemily, cieply czlowiek.

[img]icons/icon40.gif[/img]

7Ewa7 · 2003-02-11, 20:45

Wspominam z rozrzewnieniem [img]icons/icon22.gif[/img] pewną serię masaży u wielkiej i grubej Czeszki, centrum sportowym. Mimo jeszcze wtedy swojego młodego wieku, gdzie odwadze nie przeszkadał rozum, bałam się jej przeraźliwie. Ale cóż miałam wykupioną serię 10 masaży, nie było odwrotu. To były moje pierwsze masaże i wrażenia były niesamowite. Gruba Berta, bo tak potem o niej mówiliśmy, powiedziała jedynie na początku, oczywiście w wersji czeskiej, coś koło tego, że jak bedzie bardzo bolało to mam dać znać. Muszę przyznać, ze nie były to słowa kojące mój strach i rozklekotane ciało. Wszystko potem mi wynagrodziła. Może to wynikało z mojego nastoletniego wieku, ale przez cały czas masażu pojawiała mi się na moment "gęsia skóra" i miły dreszczyk przebiegał od stóp do głów, a mrówki chodziły po plecach całymi stadami. Nie wiem jak ona to robiła, czy może jakoś specjalnie uciskała, czy szczególne punkty, nie mam pojecia, pewnie Ty Piotruś fachowo potrafisz to zdemaskować. Efekt był taki, że po takiej serii, czułam się jak nowonarodzona.
Pół roku temu lekarz zapisał mi masaże na mój biedny zbolały kręgosłup, który sobie załatwiłam nosząc dzieciaka na rękach. Też był przyjemny i przypuszczam profesjonalny, ale pani, która masowała, trajkotała jak najęta [img]icons/icon31.gif[/img] , nie szło jej jakoś delikatnie uciszyć. Dla kręgosłupa ulaga, dla uszu katorga. Dlatego apeluję kochani masażyści miła muzyczka, jak najmniej słów. Milcząca Berto, gdzie jesteś??? Pozdrawiam. Ewa. [img]icons/icon40.gif[/img]

2003-02-10, 22:37	#1
Piotr Rozeznanie Zarejestrowany: 2003-01 Wiadomości: 708	Masaż w pełnym spektrum - osobiste doswiadczenie Szanowni czytelnicy forum masażu. Pragnę rozpocząć nowy wątek, zupełnie inny od poprzednich. Każdy kto doświadczył masażu ma o nim inne wyobrażenie i nic i nikt tego nie zmieni. To doswiadczenie prywatne, subtelne, jedyne w swoim rodzaju. Najczęściej pisze sie o masazu leczniczym lub kosmetycznym, jak masować wtedy... a jak w przypadku.... itd. Oczywiscie taka jest intencja forum i bardzo dobrze. Mam do was jednak dodatkową propozycję. Otóż masaż w pełnym spektrum odczuwalny jest przede wszystkim na poziomie fizycznym, psychicznym/emocjonalnym/mentalnym oraz energetycznym. W wielu kulturach także duchowym. Jeżeli ktos raz doswiadczył masażu w tych wymiarach wie, że nie jest w stanie tych doswiadczeń słownie opisać. Tak niewiele w dniu dzisiejszym jest pozytywnych, prawdziwych mysli, proszę więc podzielcie się swoim doswiadczeniem z masażem lub w ogóle z odbiorem ludzkiego dotyku, którego dzisiaj tak bardzo w szczerej formie brakuje. Wiem, że to nie jest łatwe, ale ufam, iż min w taki sposób uda sie przekonać do masażu w innym wymiarze, w pełnym spektrum szczególnie sceptyków i tych zatrzymujacych sie jedynie na doswiadczeniach czysto fizycznych. Mam jednak prośbę, proszę o wpisy wg nastepujacych zasad: 1. Opisuje moje, własne doświadczenie masażu. 2. Piszę od serca, niekoniecznie zamykając wątek jedynie w paru zdaniach. 3. Nie bój się zabarwić doswiadczeń także literacką nutą. 4. Najważniejsze! Czytajmy opisy tych doświadczeń bez ich komentowania, poprostu jeżeli chcesz coś napisać to napisz a nie krytykuj wypowiedzi innych. W oczekiwaniu na Wasze świadectwa z pozdrowieniami Piotr Na początku moje motto masażu: " Ciało jest harfą duszy, od nas samych zależy czy dysonansem zgrzytliwym zadźwięczy, czy wyda melodię piekną i czystą " K.G.

2003-02-11, 10:02	#2
zlosliwiec Gość Wiadomości: n/a	Re: Masaż w pełnym spektrum - gdzie jest moj pan Zbyszek!?! Ja swoj masaz pamietam tylko z czasow, jak aktywnie bralem udzial w pewnych sportowych zajeciach. Masazysta wtedy byl dla mnie ukojeniem bolu miesni i stawow - taka chodzaca Pyralginka [img]icons/icon12.gif[/img] Przez zespol, w ktorym gralem, przewinelo sie kilku masazystow, ja zapamietalem tylko jednego, niewidomego pana Zbyszka. To, co ten czlowiek wyrabial ze mna po prostu mnie masujac, to faktycznie doswiadczenie metafizyczne. Glownie celem masazu bylo stonizowanie napietych miesni i rozbicie zakwasow (gralem zawodowo, wiec zakwasy rzecz normalna). A po masazu pana Zbyszka nie chcialo mi sie grac, ale spac [img]icons/icon12.gif[/img] Zartuje z tym spaniem, ale tylko on potrafil tak wymasowac, ze praktycznie nie potrzebowalem rozgrzewki. Stalym elementem sportowej rozgrzewki bylo rozciaganie miesni. I po masazu u Zbyszka rozciagalem sie niemal jak artysta estradowy, czesto z przerazeniem zauwazajac, ze jeszcze 2 cm dalej i chyba cos chrupnie... Nie chrupnelo ani razu [img]icons/icon12.gif[/img] Dowodem jakosci jego masazu byla kolejka, w jaka ustawiali sie wszyscy, wlaczywszy trenera i jego kochanke [img]icons/icon10.gif[/img] Grzecznie stalismy, czekajac na te chwile luzu i odprezenia. Potem niestety pan Zbyszek z jakis tam powodow zniknal, a zastapil go miesniak, chyba syn kowala, do ktorego nawet gromkie pokrzykiwanie trenera nie moglo nas zapedzic. Mnie nie zapedzaly nawet galopujace kontuzje, wiec... Moim boiskiem sportowym stal sie teraz wizaz.pl [img]icons/icon12.gif[/img] Przykro, ze wszystko co dobre musi sie konczyc. Mimo to pozdrawiam pana Zbyszka, gdziekolwiek by teraz nie byl. Dobry fachowiec i przemily, cieply czlowiek. [img]icons/icon40.gif[/img]

2003-02-11, 20:45	#3
7Ewa7 Raczkowanie Zarejestrowany: 2003-01 Wiadomości: 56	Re: Masaż w pełnym spektrum - osobiste doswiadczenie Wspominam z rozrzewnieniem [img]icons/icon22.gif[/img] pewną serię masaży u wielkiej i grubej Czeszki, centrum sportowym. Mimo jeszcze wtedy swojego młodego wieku, gdzie odwadze nie przeszkadał rozum, bałam się jej przeraźliwie. Ale cóż miałam wykupioną serię 10 masaży, nie było odwrotu. To były moje pierwsze masaże i wrażenia były niesamowite. Gruba Berta, bo tak potem o niej mówiliśmy, powiedziała jedynie na początku, oczywiście w wersji czeskiej, coś koło tego, że jak bedzie bardzo bolało to mam dać znać. Muszę przyznać, ze nie były to słowa kojące mój strach i rozklekotane ciało. Wszystko potem mi wynagrodziła. Może to wynikało z mojego nastoletniego wieku, ale przez cały czas masażu pojawiała mi się na moment "gęsia skóra" i miły dreszczyk przebiegał od stóp do głów, a mrówki chodziły po plecach całymi stadami. Nie wiem jak ona to robiła, czy może jakoś specjalnie uciskała, czy szczególne punkty, nie mam pojecia, pewnie Ty Piotruś fachowo potrafisz to zdemaskować. Efekt był taki, że po takiej serii, czułam się jak nowonarodzona. Pół roku temu lekarz zapisał mi masaże na mój biedny zbolały kręgosłup, który sobie załatwiłam nosząc dzieciaka na rękach. Też był przyjemny i przypuszczam profesjonalny, ale pani, która masowała, trajkotała jak najęta [img]icons/icon31.gif[/img] , nie szło jej jakoś delikatnie uciszyć. Dla kręgosłupa ulaga, dla uszu katorga. Dlatego apeluję kochani masażyści miła muzyczka, jak najmniej słów. Milcząca Berto, gdzie jesteś??? Pozdrawiam. Ewa. [img]icons/icon40.gif[/img]

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)