Minerałoholiczki- wątek plotkowy nie tylko o minerałach, część IX

[ferguusson]

[1=c81a2b06a90b0b22eaedbaa c3ab80ae1b1771235_6583817 1ebe9a;17432728]chcesz się mnie pozbyć na rok co najmniej? [/QUOTE]

Napisane przez Isilindil

:P

Jak klikniecie obok nazwy wątku na spinacz to sie pokażą wszystkie zdjecia z wątku. Przejrzenie tego zajmie 5 minut

W wątku 3 nie ma

Wiem, dziwna jestem

A na czym polega "chwalenie się" że ktoś idzie na studia dzienne lub zaoczne..?

[Viollet87]

Taka sama bujda jak z rozróżnianiem "a bo mój syn to na państwową uczelnię idzie, a nie na prywatną" ludzie plotą trzy po trzy. Btw ja jestem na prywatnej i w życiu bym się nie zamieniła. Wykładowców mam wyłącznie z UJ i AGH - czyli dostęp do identycznych "zasobów intelektualnych" jak tamtejsi studenci, a różni nas to że do nas ci sami wykładowcy podchodzą zupełnie inaczej (niektórzy, bo są tacy którym profesjonalizmu niezależnie od miejsca wykładania nie odmówię). Plus dużo lepsze warunki (wyposażenie sal, estetyka otoczenia). Plus podejście uczelni do studenta - bez porównania... np. u mnie jest nie do pomyślenia, żebym nie wiedziała o odwołaniu zajęć conajmniej dzień wcześniej. Tyle, że nadal pokutuje stereotyp "Dyplom z UJ - lepszy, dyplom z uczelni prywatnej - gorszy". Jasne - są tacy, którzy po rozmowach z rektorem i kanclerzem są przepychani przez te studia, dostają miliard szans o których studenci uczelni publicznych mogą pomarzyć. Jest dużo mniejszy "odsiew" osób, które przyszły na studia dla papierka... one robią złą sławę uczelniom prywatnym... i na tym w oczach osób trzecich (chociażby potencjalnych pracodawców) czasem tracą osoby takie jak chociażby ja, które podchodzą do studiów poważnie i sumiennie. No ale cóż.

[ferguusson]

Napisane przez Viollet87

Taka sama bujda jak z rozróżnianiem "a bo mój syn to na państwową uczelnię idzie, a nie na prywatną" ludzie plotą trzy po trzy. Btw ja jestem na prywatnej i w życiu bym się nie zamieniła. Wykładowców mam wyłącznie z UJ i AGH - czyli dostęp do identycznych "zasobów intelektualnych" jak tamtejsi studenci, a różni nas to że do nas ci sami wykładowcy podchodzą zupełnie inaczej (niektórzy, bo są tacy którym profesjonalizmu niezależnie od miejsca wykładania nie odmówię). Plus dużo lepsze warunki (wyposażenie sal, estetyka otoczenia). Plus podejście uczelni do studenta - bez porównania... np. u mnie jest nie do pomyślenia, żebym nie wiedziała o odwołaniu zajęć conajmniej dzień wcześniej. Tyle, że nadal pokutuje stereotyp "Dyplom z UJ - lepszy, dyplom z uczelni prywatnej - gorszy". Jasne - są tacy, którzy po rozmowach z rektorem i kanclerzem są przepychani przez te studia, dostają miliard szans o których studenci uczelni publicznych mogą pomarzyć. Jest dużo mniejszy "odsiew" osób, które przyszły na studia dla papierka... one robią złą sławę uczelniom prywatnym... i na tym w oczach osób trzecich (chociażby potencjalnych pracodawców) czasem tracą osoby takie jak chociażby ja, które podchodzą do studiów poważnie i sumiennie. No ale cóż.

Vio ale tej opinii sie juz nie zmieni.. podobnie jak szowinistycznego podejscia do .. ym.. wyzwolonych kobiet Byl nawet kiedys taki demotywator-wymieniona lista facetow ktorzy mieli po pare tysiecy kobiet-komentarz: Casanowa. Kobieta-paru partnerów-zdzira.
Zawsze mnie drażnil ten temat.

ale wracając:

..uczelnie-ja studiowałam i na prywatnej i na panstwowej. Kazda cos oferuje i kazda ma wady. Niestety najwiekszym minusem prywatnych jest w dalszym ciagu "brak renomy" na rowni z Uniwerkiem, nawet jesli istnieje od paru(nastu?) lat i ma świetnie wykwalifikowanych studentów. I porownanie że "placisz i zdajesz" co jest bardzo krzywdzące. Ale w tym wypadku komentarze niektorych osob wynikają poprostu z niewiedzy i ogolnego przekonania że prywatna to dno. A oczywiscie tych malych, zabawnych uczelni mnozy sie jak grzybow po deszczu. Kto zna swoj rozum-bedzie jej unikal.

Mialam o dziwo zajęcia na panstowej uczelni z tym samym wykladowcą co na prywatnej-bylam w szoku. Na panstwowej odwalal.. na prywatnej nauczal.

a na dobra sprawe-jakie to ma znaczenie. Uczcie się i tyle. Do pisania pracy, juz

[atoja]

Napisane przez Viollet87

Taka sama bujda jak z rozróżnianiem "a bo mój syn to na państwową uczelnię idzie, a nie na prywatną" ludzie plotą trzy po trzy. Btw ja jestem na prywatnej i w życiu bym się nie zamieniła. Wykładowców mam wyłącznie z UJ i AGH - czyli dostęp do identycznych "zasobów intelektualnych" jak tamtejsi studenci, a różni nas to że do nas ci sami wykładowcy podchodzą zupełnie inaczej (niektórzy, bo są tacy którym profesjonalizmu niezależnie od miejsca wykładania nie odmówię). Plus dużo lepsze warunki (wyposażenie sal, estetyka otoczenia). Plus podejście uczelni do studenta - bez porównania... np. u mnie jest nie do pomyślenia, żebym nie wiedziała o odwołaniu zajęć conajmniej dzień wcześniej. Tyle, że nadal pokutuje stereotyp "Dyplom z UJ - lepszy, dyplom z uczelni prywatnej - gorszy". Jasne - są tacy, którzy po rozmowach z rektorem i kanclerzem są przepychani przez te studia, dostają miliard szans o których studenci uczelni publicznych mogą pomarzyć. Jest dużo mniejszy "odsiew" osób, które przyszły na studia dla papierka... one robią złą sławę uczelniom prywatnym... i na tym w oczach osób trzecich (chociażby potencjalnych pracodawców) czasem tracą osoby takie jak chociażby ja, które podchodzą do studiów poważnie i sumiennie. No ale cóż.

ja dołożę jeszcze, bo świeżo po rodzinnych debatach i poradach jestem porzucenia przez studentkę socjologii na "państwówce". Nie do pomyślenia było spóźnienie czy nie przyjście wykładowcy, bo "bekał" za to przed władzami uczelni z konsekwencjami i po wypłacie, co w państwowej dozwolone i niekontrolowane. A np. w mojej ost. prywatnej mieli płacone za każdego studenta za egz., więc w gruncie rzeczy niektórym "opłacało się" robić trudniejszy egz. i większy odsiew niż przystawało...


Ferg, chyba chodzi o to, żeby zaznaczyć swój status materialny lubiącym takie co to ja nie mam

[Viollet87]

Masz rację Atoja, tak też może być na prywatnych. Za przedłużenie sesji, dodatkowe terminy itp. się płaci (tylko pierwsza poprawka gratis ) i rzeczywiście władze mogą coś z tego obiecywać wykładowcom... Na szczęście u mnie tego zjawiska nie zaobserwowałam. Wykładowcy naprawdę pomagają, widać że liczy się dla nich student jako człowiek (nie licząc sporadycznych, skrajnych przypadków, kiedy to student jest synem / córką bogatego pana, którego marzeniem jest żeby dziecko skończyło studia... więc dziecko "studiuje" z łaski, bo tata obiecał za to samochód... mocno olewając wykłady i wykładowców, przeszkadzając, zachowując się jak pan i władca na zasadzie "płacę - wymagam"... ale wtedy to i ja na miejscu wykładowcy bym takiemu dała popalić ). Na podyplomowe zostałam na mojej "licencjackiej" uczelni i na mgr również zamierzam tu zostać jestem bardzo zadowolona.

Ferg będę pisać, będę... Jutro wiozę mamę na rehabilitację, w pt i sob mam zajęcia na ZZL, ale w nd już będę pisać

[agusia_1]

To ja powiem tak Mój TŻ wykłada i na państwowej uczelni i na prywatnej i widzi ogromną różnicę przede wszystkim w podejściu studentów Większość robi wszystko na odwal się aby tylko skończyć szkołę i mieć papierek nie przykładają się do zajęć, spóźniają się, gadają na zajęciach, ściągają na bezczelnego na egzaminach itp. Owszem, są osoby które naprawdę chcą się czegoś nauczyć i widać że mają potencjał ale giną oni w gąszczu tych gorszych studentów
To samo widziałam wśród swoich znajomych z roku co najmniej 50% w ogóle nie powinna znaleźć się na studiach Niektórzy nie powinni nawet matury zrobić

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Napisane przez Viollet87

Ferg będę pisać, będę... Jutro wiozę mamę na rehabilitację, w pt i sob mam zajęcia na ZZL, ale w nd już będę pisać

Zaczął Ci się już nowy semestr? Ja to jeszcze nawet planu nowego nie dostałam ale fakt ostatnie zajęcia miałam 13-14 lutego

[atoja]

u mnie na prywatnej darmowy był tylko 1 termin, za każdą poprawkę były opłaty. Moja młodziutka studentka dojeżdżała na zajęcia i właśnie przez takie olewactwo studenta i irytujace twarze popiwkowanych kolegów spowodowały,że "olała" takie studiowanie mimo całkiem niezłych wyników z pierwszego sem. Czyli jak widać przez te naście lat nic pod tym wzgl. się nie zmieniło, z tego co pamiętam za czasów mojej "kariery naukowej " na państwowej (nawet odpłatnie) . A, że ja wybierałam dość "specyficzne" i niby renomowane uczelnie i zwłaszcza na kobietę kierunki, więc nie takie przypadki doświadczałam osobiście: pijani wykładowcy zasypiający na zajęciach, niedocieranie na egzamin itp... własne zasady pana mgr dyktującego warunki niezgodne z regulaminem itp. Ale radziłam sobie świetnie czasem śmiesznie, czasem sposobem na wabia wystawiana przez grupę itp... miłe czasy, tyle, że rozum nie ten co teraz i brak pokory

[Viollet87]

Hehe Aga, no właśnie pisałam że u mnie też były osoby, które nie wiem jakim cudem nawet liceum skończyły ale nie demonizujmy, przynajmniej ja u siebie nie widzę przewagi osób nastawionych na papier nad osobami nastawionymi na rozwój. Mam paru "aktywnych dewiantów", ale generalnie większość osób w mniejszym bądź większym stopniu chce coś wiedzieć z tych studiów

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez agusia_1

Zaczął Ci się już nowy semestr? Ja to jeszcze nawet planu nowego nie dostałam ale fakt ostatnie zajęcia miałam 13-14 lutego

Ale ja już nie mam kolejnego semestru lic. moje trwały 7 semestrów, skończyły się 2 tygodnie temu. Jutro składam indeks i rozpoczynam okres absolutorium

a żeby te pół roku (do rozpoczęcia mgr w październiku, bo lutowy nabór jakoś mnie nie przekonuje) nie tracić czasu, to dlatego jestem na podyplomowych + idę na staż na wiosnę niech się tylko obronię...

[agusia_1]

Napisane przez Viollet87

Hehe Aga, no właśnie pisałam że u mnie też były osoby, które nie wiem jakim cudem nawet liceum skończyły ale nie demonizujmy, przynajmniej ja u siebie nie widzę przewagi osób nastawionych na papier nad osobami nastawionymi na rozwój. Mam paru "aktywnych dewiantów", ale generalnie większość osób w mniejszym bądź większym stopniu chce coś wiedzieć z tych studiów

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------



Ale ja już nie mam kolejnego semestru lic. moje trwały 7 semestrów, skończyły się 2 tygodnie temu. Jutro składam indeks i rozpoczynam okres absolutorium

a żeby te pół roku (do rozpoczęcia mgr w październiku, bo lutowy nabór jakoś mnie nie przekonuje) nie tracić czasu, to dlatego jestem na podyplomowych + idę na staż na wiosnę niech się tylko obronię...

Ale ja o ZZL pisałam

[c81a2b06a90b0b22eaedbaac3ab80ae1b1771235_65838171ebe9a]

dzień dobry!
wyprzedziłam dziś ranne ptaszki chyba ale mgła za oknem, już się boję jaki korek na ulicy. idę na śniadanie i czytać coś tam jeszcze na dzisiaj w sumie to jestem ciekawa kiedy bym się miała uczyć, gdyby nie śniadania czy kolacje, przy jedzeniu najłatwiej

[pranie]

Ooo, druga...
Jak piszecie o studiach, to dopiero sobie uswiadamiam, ile mam lat Kiedy to bylo... Moze to zabrzmi dziwnie, ale nie chcialabym wrocic do tamtego okresu. Teraz jakos lepiej mi sie zyje
Grupa Wonderbra, nasze zamowienie wyslane! W weekend zrobie dla Was rozliczenie, bo pewnie juz mi zejdzie z konta w pln. A pisalam Wam, ze za przesylke zaplacilysmy cale 5,50?
Kami, Clarins na noc pomieszalam z HA i na szczescie juz nie wywolal takiej reacji. Ferg, na Sisleya poskąpiłam

Kupilam mlodziencowi kalosze, myslicie ze to przeginka? On jest zachwycony, gorzej z jego tatą...

[c81a2b06a90b0b22eaedbaac3ab80ae1b1771235_65838171ebe9a]

pranie, no za tą cenę to zdecydowanie nie jest przeginka, się Twój TŻ powinien cieszyć, że nie wybrałaś jakichś drogich

[Viollet87]

Napisane przez agusia_1

Ale ja o ZZL pisałam

Aaaaaa
w ten weekend mam ostatni zjazd 1. semestru i podczas zajęć zostanie nam przekazany plan na semestr 2.


Dzień dobry

ciekawe jak tam Ilona... ehhh... i gdzie się podziewa vril? dawno do nas nie zaglądała.

[Lemirka]

Napisane przez Viollet87

Taka sama bujda jak z rozróżnianiem "a bo mój syn to na państwową uczelnię idzie, a nie na prywatną" ludzie plotą trzy po trzy. Btw ja jestem na prywatnej i w życiu bym się nie zamieniła. Wykładowców mam wyłącznie z UJ i AGH - czyli dostęp do identycznych "zasobów intelektualnych" jak tamtejsi studenci, a różni nas to że do nas ci sami wykładowcy podchodzą zupełnie inaczej (niektórzy, bo są tacy którym profesjonalizmu niezależnie od miejsca wykładania nie odmówię). Plus dużo lepsze warunki (wyposażenie sal, estetyka otoczenia). Plus podejście uczelni do studenta - bez porównania... np. u mnie jest nie do pomyślenia, żebym nie wiedziała o odwołaniu zajęć conajmniej dzień wcześniej. Tyle, że nadal pokutuje stereotyp "Dyplom z UJ - lepszy, dyplom z uczelni prywatnej - gorszy". Jasne - są tacy, którzy po rozmowach z rektorem i kanclerzem są przepychani przez te studia, dostają miliard szans o których studenci uczelni publicznych mogą pomarzyć. Jest dużo mniejszy "odsiew" osób, które przyszły na studia dla papierka... one robią złą sławę uczelniom prywatnym... i na tym w oczach osób trzecich (chociażby potencjalnych pracodawców) czasem tracą osoby takie jak chociażby ja, które podchodzą do studiów poważnie i sumiennie. No ale cóż.

Winą takiego stanu rzeczy jest fakt, że wiele prywatnych uczelni powstało jako przechowalnia dla chłopaków, którzy nie chcieli iść do wojska. Więc poziom i jakość był jaki był. Teraz wojsko jest dobrowolne więc istnieje szansa, że takie uczelnie padną. Ja z własnego doświadczenia wiem (mam takie absolwentki w pracy) , że większość takich uczelni to szkoły magii i czarodziejstwa, gdzie za kasę masz papier. Poziom był tak żenująco niski że aż trudno uwierzyć. Przykład, żeby zaliczyć ćwiczenia trzeba było zrobić rebus ze swojego nazwiska
Wiem, że to może niesprawiedliwe, ale w moim przekonaniu jeżeli szkoła prywatna nie jest szkołą renomowaną i ujmowaną w oficjalnych rankingach to dla mnie jest mniej lub bardziej szkołą magii.
Przepraszam wszystkich na prywatnych uczelniach, ale takie jest moje zdanie.

[Viollet87]

Napisane przez Lemirka

Poziom był tak żenująco niski że aż trudno uwierzyć. Przykład, żeby zaliczyć ćwiczenia trzeba było zrobić rebus ze swojego nazwiska
Wiem, że to może niesprawiedliwe, ale w moim przekonaniu jeżeli szkoła prywatna nie jest szkołą renomowaną i ujmowaną w oficjalnych rankingach to dla mnie jest mniej lub bardziej szkołą magii.
Przepraszam wszystkich na prywatnych uczelniach, ale takie jest moje zdanie.

no chyba żartujesz... masakra... jak sobie pomyślę, że później miałabym iść po jakąkolwiek poradę zawodową do takiego człowieka... nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać.

zgadzam się z Tobą w sumie dlatego ja swoją uczelnię wybierałam jednak uważnie, nie chciałam uczyć się magii. No i jest na czele oficjalnych, ogólnopolskich rankingów dot. uczelni niepublicznych I słusznie, nie zawiodłam się, a oczekiwania mam raczej z tych wyższych



Zakładam dziś jasnoszare dżinsy, ciekawe czy będę tego żałować

[ferguusson]

Napisane przez Lemirka

Winą takiego stanu rzeczy jest fakt, że wiele prywatnych uczelni powstało jako przechowalnia dla chłopaków, którzy nie chcieli iść do wojska. Więc poziom i jakość był jaki był. Teraz wojsko jest dobrowolne więc istnieje szansa, że takie uczelnie padną. Ja z własnego doświadczenia wiem (mam takie absolwentki w pracy) , że większość takich uczelni to szkoły magii i czarodziejstwa, gdzie za kasę masz papier. Poziom był tak żenująco niski że aż trudno uwierzyć. Przykład, żeby zaliczyć ćwiczenia trzeba było zrobić rebus ze swojego nazwiska
Wiem, że to może niesprawiedliwe, ale w moim przekonaniu jeżeli szkoła prywatna nie jest szkołą renomowaną i ujmowaną w oficjalnych rankingach to dla mnie jest mniej lub bardziej szkołą magii.
Przepraszam wszystkich na prywatnych uczelniach, ale takie jest moje zdanie.

rebus

I tu sie zgadzam-ze jednak trzeba wybrac uczelnie ktora ma jakas renome i w rankingach i wsrod samych studentow/absolwentow.


siedze w pracy. pozarazam ich tym co mam wykoncze pol irlandii, powstanie nowy wirus-fergowa grypa i przejme kontrole nad swiatem. na spole z Aljakowym Piotrusiem

[atoja]

dam wam do wymierzania kar i dyscyplinowania poddanych Martynę jest w tym naprawdę dobra i sprawia jej to przyjemność i wywołuje salwy smiechu. Będzie niesamowitym, z powołaniem, dyrektorem służby więziennej lub znakomitym inspektorem urzędu skarbowego z osiągnięciami



dzień dobry

[cansada]

Dzien dobry, mam dobry humor bo ostatni dzien w pracy i 2 dni luzu!!!

A teraz sonda, szukam 2 prezentow slubnych, 1szy potrzebuje za 6 tygodni, slub na Teneryfie ludzie +40 , przyjaciolka z pracy.
2gi potrzebuje na lipiec- Londyn i to musi byc niebanalny pomysl, ludzie +45 bardzo dobrze ustawieni wiec liczy sie nietuzinkowosc.
Co Wy byscie chcialy dostac gdybyscie teraz mogly wybrac sobie prezent?

Kreacje, buty , torebki juz mam

Ferg , ja juz Piotrusia wpisalam na liste dla FBI, ale Ciebie tez mam dopisac????

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[pastereczka]

Pranie powiedz TZ ja klikajac na linka myslalam ze ujrze huntery
wiec doprawdy nie jest z Toba zle
ale sie usmialam z siebie

lece dalej = sotatnio nie mam czasu na nic:/

a co do prywatnych uczelni, coz bylam tu i tu i ns renomowanej prywatnej w krakowie poziom byl niski jak dla mnie, na ale...
taka prawda ze najlepsi z liceow ida do panstwowych uczelni wiec automatem to oni zwiekszaja poziom panstwowych
oczywiscie wszedzie sa chlubne wyjatki

Cansando pomysle nad zagadka
jesli potrzebujesz pomocy w sztuce wspolczesnej to sluze uprzejmie

[evelinek_r]

Ja tylko na chwilkę

Przyszły rosebudy, jutro porozsyłam paczki i wrzucę rozliczenie, więc poproszę adresy kto jeszcze nie dawał

[fanka_fiorda]

Bry, ja już po kawce, ale mogę jeszcze dorobić Mówić szybko, komu, bo idę się zakopać w papierach

Atoja, rozbawiłaś mnie tym inspektorem US

[WhiteInnocent]

W podzięce za uczciwość dostałam czerwone wino i czekoladki- ktoś chętny? Ja niestety nie mogę

Na temat szkół wyższych lepiej się wypowiadać w pełni nie będę bo coś czuję, że burza gwarantowana Powiem tyle- studuję na państwowej uczelni i choć średnio przepadam za swoim wydziałem/instytutem wiem, że studia na innych potrafią być rewelacyjne zarówno pod względem podejścia do studenta jak i poziomu nauczania Do takich można zaliczyć chociażby wydział zarządzania uw

[nefernefer35]

Wpadłam sie przywitacU mnie front wojenny prawie.Zamarzyły mi sie nowe meble w kuchni buuuuu elementy do składania .Juz całe szczescie gotowe, teraz wieszamy szafki górne, ale najgorsze, ze tyle rzeczy wydobyłam ze starych mebli.Człowiek obrata w niesamowita ilośc klamotów.
Jesli jeszcze przyjdzie mi chec na meble do składania prosze wybijcie mi to z głowy

[selene211]

Napisane przez WhiteInnocent

W podzięce za uczciwość dostałam czerwone wino i czekoladki- ktoś chętny? Ja niestety nie mogę

|Bardzo dobrze WI ..nie dawno miałam prawie zgrzyt z ciężarną ponieważ zażyczyła sobie lampkę wina na imprezie , a ja miałam 3 godzinny wykład na temat wpływu alkoholu na płód i nie ruszę nawet krzty podszas ciąży . A tamta stwierdziła że piła kilka razy juz po lampce i wszystko było z 1-wszym dzieckiem ok. Ręce mi opadły, ale to nie moje dzieci więc się zamknęłam...

[fanka_fiorda]

Zaraz, zaraz, ale WI chyba nie jest w ciąży?? Czy coś mnie ominęło??

[selene211]

Ups..ja się też wyłozyłam...hehhehe

[WhiteInnocent]

Nie jestem Po prostu dietuję Ani cukry ani alkohol nie są mile widziane u mnie

To fakt, alkoholu podczas ciąży nie można. Wiadomo, że nie zawsze przez spożycie można uszkodzić płód, ale należy dmuchać na zimne- nigdy nie wiadomo

[cansada]

Napisane przez pastereczka

Cansando pomysle nad zagadka
jesli potrzebujesz pomocy w sztuce wspolczesnej to sluze uprzejmie

Super , ale czegos nie wiem chyba......co Ty jeszcze potrafisz

[86Paula]

dzien dobry!

ale dzisiaj ziiimno. tak zmarzlam na spacerze, ze chyba godziny pelnej nie polazilysmy.. mala sama chciala wracac, bo na widok bloku poleciala na schody a wydawalo sie ze jest troche cieplej...

co moge zrobic zeby przyspieszyc regeneracje tej kostki? bo robie oklady z altacetu, ale opuchlizna nie schodzi do konca.
ile to moze trwac?