Czy to łamanie warunków stażu?

[evelinea91]

Napisane przez GgochaA

Odnośnie dwóch przedostatnich wypowiedzi: No to po co pytania o porady? Jasne, żyjcie w przeświadczeniu że urzędnik jak Pan Bóg - może wszystko i zgadzajcie się na paskudne traktowanie, ale chociaż nie piszcie że winni są wszyscy wokół i wszyscy są źli - bo to że jest jak jest i rezygnujecie nawet nie próbując to tylko Wasza decyzja.

Jak słyszę że lepiej dać się poniżać niż wydać 100 zł na radcę bo to dużo to wybaczcie - ale śmiech. Wy nie potrzebujecie pomocy tylko poklepania po główce i zapewnienia że jesteście biedne i wszystkie Wasze nieszczęścia to przez złe urzędniczki, zły Pup, zły system, złych ludzi, złą pracę ble ble ble.

Uważałam, uważam i będę uważać że zgadzając się na złe traktowanie i nie robiąc z tym nic - jesteśmy same sobie winne. Mówię to jako osoba, która w kwestii pracy przeszła wszystko, z Sądami, prawnikami, PIPami, Inspekcjami itp. łącznie.

Wiesz gdybym zarabiała tam z 5 tys. zł to pewnie bym walczyła do upadłego, ale nie będę się szarpać o staż za niecały tysiąc złotych, po odliczeniu dojazdów zostaje mi na rękę 800. Czy to gra warta świeczki?

[GgochaA]

Napisane przez 21kasia21

I nigdy nie słyszałam i nie spotkałam się z tym, aby PUP zmienił miejsce odbywania stażu na inne, bo ktoś miał jakiś problem.


Radca prawny za poradę bierze 100zł, dla mnie jest to duży koszt

1. A ja tak i to nie raz
2. O darmowych poradach nie słyszałaś? Błagam, jak zaraz napiszesz że tak naprawdę to ściema i też SIĘ NIE DA to chyba się przewrócę, gdyż jestem żywym dowodem że się da.

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Napisane przez evelinea91

Wiesz gdybym zarabiała tam z 5 tys. zł to pewnie bym walczyła do upadłego, ale nie będę się szarpać o staż za niecały tysiąc złotych, po odliczeniu dojazdów zostaje mi na rękę 800. Czy to gra warta świeczki?

O M G.
Toż od ostatnich 10 postów o tym mówię - żebyś się na to nie zgadzała. Tylko ja Ci mówię co zrobic żeby ZACHOWAĆ ubezpieczenie, a Ty wolisz przez parę miesięcy go nie mieć. Twój wybór, nie musisz korzystać z niczyich porad.

[evelinea91]

Napisane przez GgochaA

O M G.
Toż od ostatnich 10 postów o tym mówię - żebyś się na to nie zgadzała. Tylko ja Ci mówię co zrobic żeby ZACHOWAĆ ubezpieczenie, a Ty wolisz przez parę miesięcy go nie mieć. Twój wybór, nie musisz korzystać z niczyich porad.

Ale ja naprawdę doceniam Twoje porady, bo piszesz mi o wielu możliwościach i ja za to bardzo dziękuję. Przecież napisałam, że złożę skargę na niego do PUP, że zobaczymy co zrobią. Chodzi mi o fakt, że jeśli nic nie zrobią albo nawet zrobią a on nadal znajdzie sobie powody do obelg, to czy staż za tysiaka jest wart tego, żeby pisać skargi nie wiadomo gdzie i chodzić po radcach prawnych? Ubezpieczenie jest bardzo ważne i będę o nie walczyć, ale chyba nie jest na tyle ważne by go znosić i tracić zdrowie, zwłaszcza psychiczne

[21kasia21]

Napisane przez GgochaA

1. A ja tak i to nie raz
2. O darmowych poradach nie słyszałaś? Błagam, jak zaraz napiszesz że tak naprawdę to ściema i też SIĘ NIE DA to chyba się przewrócę, gdyż jestem żywym dowodem że się da.

Owszem słyszałam, ale poczytaj dokładnie, do czego się odniosłam.

Napisane przez GgochaA

Odnośnie dwóch przedostatnich wypowiedzi: No to po co pytania o porady? Jasne, żyjcie w przeświadczeniu że urzędnik jak Pan Bóg - może wszystko i zgadzajcie się na paskudne traktowanie, ale chociaż nie piszcie że winni są wszyscy wokół i wszyscy są źli - bo to że jest jak jest i rezygnujecie nawet nie próbując to tylko Wasza decyzja.

Jak słyszę że lepiej dać się poniżać niż wydać 100 zł na radcę bo to dużo to wybaczcie - ale śmiech. Wy nie potrzebujecie pomocy tylko poklepania po główce i zapewnienia że jesteście biedne i wszystkie Wasze nieszczęścia to przez złe urzędniczki, zły Pup, zły system, złych ludzi, złą pracę ble ble ble.

Uważałam, uważam i będę uważać że zgadzając się na złe traktowanie i nie robiąc z tym nic - jesteśmy same sobie winne. Mówię to jako osoba, która w kwestii pracy przeszła wszystko, z Sądami, prawnikami, PIPami, Inspekcjami itp. łącznie.

Jaka moja decyzja?

Nie wiem, czy mam Ci zazdrościć czy współczuć, że tyle w swoim życiu przeszłaś z wszelkimi instytucjami.

I też nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli mówiąc, że ktoś się na takie coś godzi. Nikt nie mówi, iż będzie siedzieć tam i grzecznie patrzeć na to, co się dzieje, tylko iż sprawa zostanie zgłoszona do PUP.
A że urzędy działają różnie, to trzeba być przygotowanym na wszystkie ewentualności mając na uwadze fakt, iż czasem znajomości mogą wziąć górę nad zaistniałą sytuacją.

[evelinea91]

Napisane przez 21kasia21

Owszem słyszałam, ale poczytaj dokładnie, do czego się odniosłam.


Jaka moja decyzja?

Nie wiem, czy mam Ci zazdrościć czy współczuć, że tyle w swoim życiu przeszłaś z wszelkimi instytucjami.

I też nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli mówiąc, że ktoś się na takie coś godzi. Nikt nie mówi, iż będzie siedzieć tam i grzecznie patrzeć na to, co się dzieje, tylko iż sprawa zostanie zgłoszona do PUP.
A że urzędy działają różnie, to trzeba być przygotowanym na wszystkie ewentualności mając na uwadze fakt, iż czasem znajomości mogą wziąć górę nad zaistniałą sytuacją.

Dokładnie! Skoro wszystko powinno działać zgodnie z prawem, to czemu ten pan otrzymuje po raz kolejny stażystki, skoro każda rezygnuje po miesiącu? I to nie dlatego, że znalazły pracę. Chyba PUP powinien się zorientować, że coś jest nie tak? A nie cieszyć się, że ma kolejną głupią dla pana Zdzisia.

[GgochaA]

Napisane przez 21kasia21

1.Nie wiem, czy mam Ci zazdrościć czy współczuć, że tyle w swoim życiu przeszłaś z wszelkimi instytucjami.

2.I też nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli mówiąc, że ktoś się na takie coś godzi. Nikt nie mówi, iż będzie siedzieć tam i grzecznie patrzeć na to, co się dzieje, tylko iż sprawa zostanie zgłoszona do PUP.

3. A że urzędy działają różnie, to trzeba być przygotowanym na wszystkie ewentualności mając na uwadze fakt, iż czasem znajomości mogą wziąć górę nad zaistniałą sytuacją.

1. Zazdrościć. Nie wchodząc w szczegóły wyszłam na tym świetnie, a i doświadczenie bezcenne.

2. Nie rozumiesz? To przeczytaj wyżej: kilkanaście porad co można zrobić, a autorka i tak zakłada że zostanie 4 miesiące bez ubezpieczenia i będzie się modlić o zdrowie.

3. Z takim nastawieniem należy też przygotować się na spadającą cegłę w drewnianym kościele

Do autorki, i kończąc temat bo ciągnięcie go z mojej strony uważam za bezsensowne:

Radzę spojrzeć na sprawę chłodnym okiem.
Pozbawienie Cię ubezpieczenia jest bezprawne i w żaden sposób Ci nie grozi, jeżeli podejdziesz do sprawy racjonalnie i rzeczowo.
Mam nadzieję że nie zostawisz rzeczy ich własnemu biegowi, bo to najprostsza droga do klęski na całej linii.

[21kasia21]

Napisane przez GgochaA

1. Zazdrościć. Nie wchodząc w szczegóły wyszłam na tym świetnie, a i doświadczenie bezcenne.

2. Nie rozumiesz? To przeczytaj wyżej: kilkanaście porad co można zrobić, a autorka i tak zakłada że zostanie 4 miesiące bez ubezpieczenia i będzie się modlić o zdrowie.

3. Z takim nastawieniem należy też przygotować się na spadającą cegłę w drewnianym kościele

Do autorki, i kończąc temat bo ciągnięcie go z mojej strony uważam za bezsensowne:

Radzę spojrzeć na sprawę chłodnym okiem.
Pozbawienie Cię ubezpieczenia jest bezprawne i w żaden sposób Ci nie grozi, jeżeli podejdziesz do sprawy racjonalnie i rzeczowo.
Mam nadzieję że nie zostawisz rzeczy ich własnemu biegowi, bo to najprostsza droga do klęski na całej linii.

1. Nie mam czego zazdrościć.
I dobrze, że wyszłaś na tym świetnie.
Można? Można.

2. Autorka jest dużą dziewczynką, chciała porady, to je otrzymała, a co zrobi, to jej decyzja, jednakże na każdą ewentualność trzeba być przygotowanym.

3. Na wszystko w życiu trzeba być przygotowanym, nawet i na tę głupią cegłę w drewnianym kościele

evelinea91, powodzenia i informuj tutaj w wątku, jak się sprawa ma.

[evelinea91]

21kasia21 dziękuję za porady i wsparcie, jasne, że dam znać jak się akcja rozwija

[21kasia21]

evelinea91, jak tam na stażu?
Byłaś w PUP?