Prawidlowosci

[Szeri]

1000 kcal...Jeśli na same sniadanie powinno się zjeść jakas solidna ilość czegos pożywnego :/ Chyba najgorszym z mozliwych rozwiazań jest ucinanie sobie z rana jedzenia, żeby zmiescic sie w ciagu dnia w 1000 kcal :/ przecież jak się nie zje pożądnego, zdrowego sniadania i nie dostarczy organizmowi konkretnej ilosci kalorii to metabolizm sam się broni zwlaniając. Co mozna zjesc na sniadanie, zeby zmiescic sie w 1000 kcal? 2 kawałki wasy z pomidorem?

[yeah]

I śniadanie - 350 kcal,
II śniadanie - 100 kcal,
Obiad - 350 kcal,
Podwieczorek - 100 kcal,
Kolacja - 100 kcal

nie trzeba jeść ani kiełbasy ani wasy, tylko znaleźć złoty środek

[Akane]

yeah: zgadzam się z Tobą w zupełności

[Szeri]

Hmm...no zgadza się, mozna w ten sposób, tyle że ja codziennie spalam ok. 300 kcal na rowerku lub wiecej + latam w gore i w dol po schodach na uczelni iles razy dziennie (a to pare pieter jest) wiec nie wyobrażam sobie diety 1000 kcal bez szkody dla mojego organizmu. W sumie to jest możliwe, tylko nie sądzę, aby dobre. A 350 kcal na sniadanie to akurat rozsądne

[Akane]

Dlatego też jeśli już ktoś decyduje się na dietę 1000 kalorii, nie może w tym czasie ćwiczyć. I lepiej jest (i dla zdrowia i dla urody) postawić na wysiłek fizyczny i znacznie zwiększyć liczbę dostarczanych organizmowi kalorii Zresztą dziewczyny opisywały nie raz zgubne rezultaty stosowania "tysiąca" przez np. dwa miesiące. Skóra zaczynała wisieć, nie była elastyczna - ogólnie obraz nędzy i rozpaczy.
Ja sama stosowałam 1000 kalorii przez 1,5 tygodnia i dobrze się czułam w tym czasie. Potem wróciłam na swoje 1300 i trzymałam ten poziom przez jakiś miesiąc, dopóki nie zachorowałam (ale to już inna historia).

[yeah]

Akane fajnie, że chociaż Ty się ze mną zgadzasz

Szeri każdy jest inny, ja byłam 1000kcal od lutego, czyli zima jakby nie patrzeć. nie miałam ochoty/możliwości na bieganie, jazdę na rowerze, jedyne co robiłam to trochę ćwiczyłam sobie w domu, żeby nie stracić utraconej już dawno jędrności i na 1000kcal było mi całkiem fajnie (zirytował mnie tylko zastój, z którym sobie już poradziłam )
pojawiła się wiosna, nowe możliwości, nowy sposób na walkę z kilogramami i trzeba automatycznie dołożyć trochę więcej kalorii (co już kilka postów wyżej napisałam) i tyle

[pingwin2]

Napisane przez yeah

pingwin2 możesz bardziej rozbudować swoją wypowiedź? ja byłam na 1000 prawie 2 miesiące. przez ten okres zrzuciłam 6kg. teraz chudnę dalej (dobijam do 8kg), przy czym zwiększam tylko ilość kalorii bo zaczynam ćwiczyć bardziej poważnie. nie widzę żadnego efektu jo-jo (mimo, ze wpadki się czasem zdarzały, a w weekendy jadłam więcej). ba, z własnych oberswacji i zebranych doświadczeń mogę napisać, że lepsze 1000kcal niż wszystkie te diety niskowęglowodanowe (to tak abstrahując od wszystkiego).

po pierwsze 6 kilogramów czego bo napewno większość z tego to mięśnie, dzięki temu, że w weekendy jadłaś więcej udało Ci się uratować metabolizm, a jeżeli kalorie zwiększasz powoli to jo-jo rzeczywiście nie ma

a po drugie co masz przeciwko dietom niskowęglowodanowym

[suzana]

Napisane przez kasiakasienka

a mozesz zdradzic jak sie ma Twoja aktywnosc fizcyzna do zjadanych kalorii?

moja aktywność fizyczna jest w moim mniemanu średnia. 4 treningi siłowe w tygodniu + codzienna gimnastyka (góra półgodzinna). I jem co najmniej dwa razy tyle niż 1400 kalorii i "rozwijam się" bardzo powoli, wyciągnięcie centymetra w niektórych częściach ciała na miesiąc graniczy u mnie z cudem. Czyli bardziej wprost - nie tyję mimo że jem tyle. Dlatego śmieszy mnie to 1400 kalorii przy jakimkolwiek ruchu.

[suzana]

Pół żartem pół serio - Moim zdaniem stosując dietę 1000 kalorii swój wysiłek fizyczny należy ograniczyć do leżenia w łóżku - z pełnym szacunkiem do osób ją stosujących.

[yeah]

pingwin2 niedawno byłam na SB dokładnie tydzień. w skrócie: zatwardzenia, o których nikomu się nie śniło , osłabienie [owszem pierwsze trzy dni były fajne, potem nie miałam siły się ruszać, szłam i się uginałam (robiłam wszystko według zaleceń)], i o ile początkowo rzeczywiście nie miałam chęci na węglowodany, tak po tygodniu nie mogłam się nie oprzeć jabłku].

[Akane]

Napisane przez pingwin2

po pierwsze 6 kilogramów czego bo napewno większość z tego to mięśnie

To wytłumacz mi proszę (i piszę to całkiem serio) jakim cudem po kilku miesiącach anoreksji mam nadal silnie zarysowane mięśnie? Z tego co napiasłaś, już przy diecie 1000 kalorii spala się ich znaczna część. Ja jadałam po 500-800 kalorii. Zszedł mi tłuszcz, ścięgna i mięśnie mam silniej zarysowane niż wcześniej. Masywne łydki jakie były, takie pozostały. I nie tylko one, wyraźniej widzę mięśnie ramion. Kalorie zwiększam stopniowo w obawie przed jojem, ale łącznie głupoty żywieniowe odwalałam przez jakieś pół roku. I zauważyłam tylko utratę tłuszczu (no i oczywiście skóra zaczęła wisieć tu i ówdzie, ale to inna historia).

[yeah]

suzana przecież wiesz, że są ludzie, którzy wolą zrobić cięcia żywieniowe niż ćwiczyć. ja sama w zimę najchętniej cały dzień siedziałam w domu, a w łóżku było mi wyśmienicie! a nawet jeżeli już ruszyłam z domu to te 1000kcal mi w zupełności wystarczało. nie przesadzajmy te 1000kcal na podstawowe czynności wystarczy

[suzana]

Yeah sama przeszłam przez dietę 1000 kalorii i podtrzymuję zdanie - to głodówka. Do tej pory nie odhodowałam po niej włosów mimo że minęły już prawie dwa lata a ja przez ten czas brałam bombki witaminowe.

[pingwin2]

Napisane przez Akane

To wytłumacz mi proszę (i piszę to całkiem serio) jakim cudem po kilku miesiącach anoreksji mam nadal silnie zarysowane mięśnie? Z tego co napiasłaś, już przy diecie 1000 kalorii spala się ich znaczna część. Ja jadałam po 500-800 kalorii. Zszedł mi tłuszcz, ścięgna i mięśnie mam silniej zarysowane niż wcześniej. Masywne łydki jakie były, takie pozostały. I nie tylko one, wyraźniej widzę mięśnie ramion. Kalorie zwiększam stopniowo w obawie przed jojem, ale łącznie głupoty żywieniowe odwalałam przez jakieś pół roku. I zauważyłam tylko utratę tłuszczu (no i oczywiście skóra zaczęła wisieć tu i ówdzie, ale to inna historia).

po pierwsze anoreksja nie trwa kilka miesiecy i samemu sie z niej nie wychodzi, to ciezka choroba

nie wiem co znaczy silnie zarysowany miesien wg Ciebie, ale jeżeli tak jest to moje gratulacje, bo jestes genetycznym cudem

sprawdz sobie na profesjonalnym urządzeniu poziom tłuszczu

[Akane]

Napisane przez suzana

Yeah sama przeszłam przez dietę 1000 kalorii i podtrzymuję zdanie - to głodówka. Do tej pory nie odhodowałam po niej włosów mimo że minęły już prawie dwa lata a ja przez ten czas brałam bombki witaminowe.

Najwidoczniej każdy organizm reaguje jednak po swojemu... Ja na 1000 kalorii czułam się naprawdę rewelacyjnie, nawet lepiej niż na 1400.

[kasiakasienka]

Napisane przez suzana

Pół żartem pół serio - Moim zdaniem stosując dietę 1000 kalorii swój wysiłek fizyczny należy ograniczyć do leżenia w łóżku - z pełnym szacunkiem do osób ją stosujących.

ja sie zgadzam. na 1000 to bym chyba umarla no ale w sumie mozna jak ktos chce

[pingwin2]

Napisane przez yeah

pingwin2 niedawno byłam na SB dokładnie tydzień. w skrócie: zatwardzenia, o których nikomu się nie śniło , osłabienie [owszem pierwsze trzy dni były fajne, potem nie miałam siły się ruszać, szłam i się uginałam (robiłam wszystko według zaleceń)], i o ile początkowo rzeczywiście nie miałam chęci na węglowodany, tak po tygodniu nie mogłam się nie oprzeć jabłku].

ja jestem na UD 2.0 jem do 50 gram ww strawnych ćwicze 5h aerobowo i 4 silowo czuje się super, diety należy dobierać do konkretnej osoby bo nie każdy umie funkcjonować na niskich węglach

[Akane]

Napisane przez pingwin2

po pierwsze anoreksja nie trwa kilka miesiecy i samemu sie z niej nie wychodzi, to ciezka choroba

Tak, wiem - anoreksja trwa całe życie. Ale wyobraź sobie, że jednak można sobie z nią radzić i pomimo głodzenia się, napadów, panicznego lęku przed przytyciem, można przejrzeć na oczy i zmusić się do powrotu do życia. Szczególnie przy wsparciu bliskich osób. Nie stwierdzam, że jestem zdrowa jak ryba, że nie miewam patologicznych myśli i że beztrosko wsuwam po 2000 kalorii dziennie. Nie jest tak. Ale walczę i staram się jak mogę. Z sukcesami.

Napisane przez pingwin2

nie wiem co znaczy silnie zarysowany miesien wg Ciebie, ale jeżeli tak jest to moje gratulacje, bo jestes genetycznym cudem

Nie umiem Ci tego profesjonalnie opisać, mogę wysłać zdjęcia, ale nie wiem czy jest sens. A złośliwości naprawdę mogłabyś sobie już darować.

Napisane przez pingwin2

sprawdz sobie na profesjonalnym urządzeniu poziom tłuszczu

Przy najbliższej okazji na pewno sprawdzę. Dziękuję za radę.

[pingwin2]

Napisane przez Akane

Tak, wiem - anoreksja trwa całe życie. Ale wyobraź sobie, że jednak można sobie z nią radzić i pomimo głodzenia się, napadów, panicznego lęku przed przytyciem, można przejrzeć na oczy i zmusić się do powrotu do życia. Szczególnie przy wsparciu bliskich osób. Nie stwierdzam, że jestem zdrowa jak ryba, że nie miewam patologicznych myśli i że beztrosko wsuwam po 2000 kalorii dziennie. Nie jest tak. Ale walczę i staram się jak mogę. Z sukcesami.



Nie umiem Ci tego profesjonalnie opisać, mogę wysłać zdjęcia, ale nie wiem czy jest sens. A złośliwości naprawdę mogłabyś sobie już darować.



Przy najbliższej okazji na pewno sprawdzę. Dziękuję za radę.

nie jestem złośliwa i życze powodzeni w drodze do zdrowia

[suzana]

Napisane przez Akane

Najwidoczniej każdy organizm reaguje jednak po swojemu... Ja na 1000 kalorii czułam się naprawdę rewelacyjnie, nawet lepiej niż na 1400.

I dostarczałaś sobie w pokarmie wszelkich niezbędnych składników, witamin i minerałów?

Ja wychodzę z założenia, że odżywianie jako potrzeba pierwotna, jest niezbędne do normalnego funkcjonowania człowieka. W przeciwnym razie dochodzi do przykrych sytuacji w formie chorób somatycznych i przychicznych - bądź łącznie - a dieta 1000 kalorii - nie ma co się oszukiwać - dla wielu jest "przedsionkiem" prowadzącym do takich sytuacji. Pewnie dlatego, że jest "głodówką".

[yeah]

ja będąc 1,5 miesiąca nie zauważyłam u siebie wypadania włosów, łamania się paznokci i wszystkiego tego, co funduje awitaminoza. tak jak wspomniała Akane czułam się na niej lepiej niż jedząc więcej. a związku z tym, że jadłam mniej, a częściej przemiana materii również zaczęła pracować na wyższych obrotach.
na pewno duże znaczenie ma tu indywidualne podjeście do sprawy. mi nie służyła dieta SB (na innych nie byłam), 1000kcal jak najbardziej- i absolutnie nie miało to charakteru głodówki.

[Szeri]

Hmmm...od sześciu lat jestem wegetarianką (a raczej semi, bo ryby jadam, ale to już kwestia co kto nazywa wegetarianizmem, nie chce mi sie w to wchodzić) i wiem, że żeby dostarczyć wszystkich odpowiednich minerałów i składników odzywczych, nie da się jeść tysiąc kcal, nie na dłuzszą mete, bo trzeba jesc rzeczy roznorodne, te bardziej i mniej kaloryczne i w odpoiwednich ilościach. Oczywiscie kazdy organizm reaguje inaczej, niektorym wypadaja wlosy po kilku tygodniach niekompletnego dostarczania składników do organizmu, u niektórych bardzo późno braki wychodzą, ale absolutnie nie wierze w to, że ktoś może odżywiać się 1000 kcal dłużej i mu to wyjdzie na zdrowie. To, że czasami organizm nie wysyła tak drastycznych sygnałów jak wypadanie włosów garściami, nie znaczy, że problemu nie ma. Sama próbowałam zmniejszac bardzo ilosc jedzenia i wiem, że o wiele lepiej sie czuje kiedy jem w miare normalne, ale zdrowe rzeczy i uprawiam do tego chociaz minimum sportu regularnie. No, ale to indywidualna sprawa każdego. Ja wiem tyle, że organizmowi trzeba dostarczyć pewną ilosc mikroelementów, a jesli organizm potrzebuje dajmy na to tyle białka ile jest zawarte w całej puszce fasoli to nie zaspokoi sie potrzeb organizmu jedzac 1/8 tej puszki fasoli. To sie tyczy wszystkiego.

[pingwin2]

Napisane przez Akane

Tak, wiem - anoreksja trwa całe życie. Ale wyobraź sobie, że jednak można sobie z nią radzić i pomimo głodzenia się, napadów, panicznego lęku przed przytyciem, można przejrzeć na oczy i zmusić się do powrotu do życia. Szczególnie przy wsparciu bliskich osób. Nie stwierdzam, że jestem zdrowa jak ryba, że nie miewam patologicznych myśli i że beztrosko wsuwam po 2000 kalorii dziennie. Nie jest tak. Ale walczę i staram się jak mogę. Z sukcesami.



Nie umiem Ci tego profesjonalnie opisać, mogę wysłać zdjęcia, ale nie wiem czy jest sens. A złośliwości naprawdę mogłabyś sobie już darować.



Przy najbliższej okazji na pewno sprawdzę. Dziękuję za radę.

to nie jest złośliwe tylko szczere masz fajną figurę ( zdjęcia w galerii) ale żadnych mieęśni tam nie ma

[Akane]

Napisane przez pingwin2

to nie jest złośliwe tylko szczere masz fajną figurę ( zdjęcia w galerii) ale żadnych mieęśni tam nie ma

Zdjęcia nie są jakieś wybitnie aktualne, ale nieważne. Może faktycznie widzę mięśnie i ścięgna tam, gdzie ich nie ma. Zresztą z postrzeganiem siebie nadal mam problemy, więc nawet by mnie to zbytnio nie zdziwiło. Umięśnione mam na pewno łydki, co do reszty - możliwe że jest to tłuszcz/skóra/cokolwiek...

[volunteer]

ja osobiscie nigdy nie bylam na diecie 1000 kcal...tzn staralam sie ale nigdy nie chcialo mi sie liczyc tego wszystkiego ....wydaje mi sie, ze jest to jakies rozwiazanie, dla dziewczyn ktore maja problemy z waga i chca jedynie schudnac, nie cwiczac i generalnie nie robiac wiele...moja ciotka mniej wiecej trzy razy do roku jest na takiej diecie..no i sobie faktycznie chudnie....a po wakacjach hulaj dusza Boga nie ma ...sama nie wiem...poklucilam sie z moim TZ..bo on twierdzi ze organizm najpierw spala przedewszysktim tluszcz:/....miesnie na koncu....(do szalu mnie doprowadza czasami, a do tego na silownie chodzil i takie rzeczy gada)...tzn....chce powiedziec ze wydaje mi sie ze dieta tysiaca nie jest jakas straszna znowu...stosowana na krotkich dystansach moze faktycznie przyczynic sie do miarowego spadku wagi (pisze caly czas nie uwzgledniajac cwiczen). natomiast wydaje mi sie ze jezeli ktos chce miec ladna sylwetke, nie chce bac sie efektu jojo...i generalnie chce zmienic cos w swoim zyciu - wygladzie - to jedynie pomoze tutaj zbilansowana dieta i ciwczenia - 1000kcal nie wchodzi w rachube raczej....

Akane u Ciebie poszlo pewnie i to i to...tluszcz i miesnie i wszystko po trochu - moze z natury masz rozbudowana muskulature po prostu

zgadzam sei z suzana, ze takie diety sa jednak wyniszczajace dla organizmu i trzeba mu dostaraczac jednak wielu odzywczych skladnikow, witamim i wszystkiego tego co pyszne - zeby na stale zdrowo i dobrze schudnac trzeba rpzestawic sie na zdrowy tryb zycia, dieta 1000kcal moze byc ewentualnie jakims moze wstepem, moze motywacja..nie wiem...ale efekty najlepsze osiaga sie wlasnei zmienajac caly tryb zycia.

zastanawiam sie tylko dlaczego dopiero po ciezkiej walce z wlasna osoba, z wlasnym cialem, z wlasna glupota...czlowiek dochodzi do takich wnioskow...i decyduje sie naprawde cos zmienic...a wczesniej zamiast posluchac innych - kombinuje z dietami cud, albo wlasnie jedynie 1000kcal i koniec....ja tez swoje przeszlam....i naprawde niektore moje pomysly nie nadaja sie nawet do publikacji... przez pierwsze dni mojej pierwszej w zyciu diety postanowilam jesc kromke dziennie....potem stwierdzilam ze jak rano nie zjem to potem moge nie jest az do wieczora, a ze nie jadlam przez caly dzien to moge sobie nawsadzac na noc nie? no

generalnie przeszlam przez duzo i duzo narobilam zlego w swoim organizmie i teraz wiem, ze zmiana stylu zycia to gwarancja sukcesu - reszta jest nieistotna jak dla mnie.

[volunteer]

wydaje mi sie ze jedyna droga do sukcesu jest zmiana swojego stylu zycia...zadna dieta, ktora trwa jedynie przejsciowo nie gwarantuje sukcesu...zbilansowana dieta i cwiczenia...zadne 1000kcal czy cos. jasne ze trening na redukcje jest jak najbardziej sluszny, ale to jest trening na redukcje, wiec odejmuje sie kg od dizennego zapotrzebowania, ale sie nie glodzi przeciez! ja potrzebuje dziennie zjesc przy mojej aktywnosci fizycznej powiedzmy okolo 2000kcal (to sa naturalnie dane szacunkowe) - wiec maksymalna moja redukcja bylaby do 1500kcal .... ale nie wiecej! moj trening tez ocaniam raczej jako srednio intensywny - zgodze sei z suzana, ze dieta 1000kcal jest raczej dla ludzi nieruchawych, ktorzy nie zamierzaja cwiczyc..i generalnie nie wiem co chca osiagnac, bo przeciez skora sie nie ujedrni sama....zreszta skora i kosci tez nie sa piekne, ladnie na plazy wygladaja miesnie a nie trzepoczace na wietrze przescieradlo

generalnie dziewczyny - uwazam ze najbezpieczniej jest postawic na zmiane stylu zycia, zmiane podejscia do odzywianai sie i do sportu - to gwarantuje sukces


Akane z jednej strony zachwalasz diete 1000kcal a z drugiej piszesz o borykaniu sie z anoreksja...nie zastanawialas sie moze, czy przypadkiem wlasnie ta dieta nie wpedzila Cie w taki stan? chodiz mi o to, ze ta dieta nie gwarantuje ani utrzymania uzyskanego efektu odchudzenia, ani nie powoduje wyksztalcenia sie miesni, ktore spalaja wiecej energii jak wiadomo = mozna jest wiecej bez obawy o przytycie....nie podkreca raczej metabolizmu...generalnie po jej stosowaniu - osiagniecu efektow, przy ogromnej mobilizacji silnej woli - czlowiek dochodzi do pewnego etapu i boi sie, ze jak przestanie stosowac ta diete, to przytyje....bo przeciez wroci do tego co bylo....


i tez dlatego uwazam ze zmiana sylwetki to zmiana trybu zycia

[volunteer]

w zasadzie dwa razy to samo wyslalam:/ ale mam nadziejez e wybaczycie - pozno jest i myslalam ze mnie wylogowalo i skasowalo to napocilam drugi raz

[kasiakasienka]

Napisane przez suzana

Yeah sama przeszłam przez dietę 1000 kalorii i podtrzymuję zdanie - to głodówka. Do tej pory nie odhodowałam po niej włosów mimo że minęły już prawie dwa lata a ja przez ten czas brałam bombki witaminowe.

no masz krotkie na zdjeciu jeszcze

[ula-po-prostu]

tak trochę się wcinając nie mam doświadczenia jeśli chodzi o odchudzanie z liczeniem kalorii, ale mam właśnie przed sobą normy żywienia i widzę, że dla kobiet w wieku 19-25 lat o wadze 55 kg przy małej aktywności norma na energię wynosi 1800 kcal...... no i muszę poprzeć Suzanę

[suzana]

Napisane przez kasiakasienka

no masz krotkie na zdjeciu jeszcze

i zarost mi się jeszcze pojawił

A tak na serio to włosy są już lekko za ramiona