Włosy przetłuszczone zaraz po umyciu ..

[frajdej]

Witajcie kochane
Mam nie lada problem...
Od około miesiąca włosy mam przetłuszczone zaraz po umyciu.. w zasadzie wiem nawet czy będą takie już przy spłukiwaniu włosów .. są wtedy takie hmm szorstkie u nasady na czubku głowy ;(
Myłam je już na każdy sposób, 3 różnymi szamponami, odzywką przed szaponem, i naprawde nie wiem, jak się tego pozbyć.
Nie ma znaczenia czy włosy schną same, czy suszę je suszarką, czy rozczesuję grzebieniem, czy szczotką, czy używam odżywki spłukiwanej, czy nie, i czy wgl jej używam - to takze nie zmienia ich kondycji po umyciu ..
Włosy u nasady są okropne! ciemniejsze od reszty, posklejane , poprostu jakbym tydzien ich nie myła ;( a końcówki sa normalne..

Aktualnie tylko kok lub kitek ratuje mnie przed krępującymi spojrzeniami ..

Nie zmieniłam ostatnio ani miejsca zamieszkania, ani warunków życia, ani stresu więcej nie miałam ( prócz tych włosów.. )

Dodam także, że nigdy włosów nie farbowałam i jestem brunetką...

Czy ktoś już miał taki problem ? Jak sobie z tym poradzić ?

[Eunicee]

Możliwe,że masz włosy oblepione silikonami.Jeśli używasz szamponów i odżywek z dużą ilością silikonów,to mogły ci obciążyć włosy i dlatego masz wrażenie że są tłuste u nasady (końcówki są "normalne",bo zwykle są wysuszone). Jeśli podejrzewasz coś takiego,to zajrzyj na wątek o analizach kosmetyków do włosach (ja się tam sporo nauczyłam i mniej więcej umiem rozpoznawać składniki odżywek itp.) Przyczyną przetłuszczania może być też np. stres.Wiem,że to dziwnie brzmi,ale włosy tak mogą zareagować
Może też być coś nie tak z hormonami. Ze środków doraźnych na przetłuszczanie polecam szampony ziołowe,np Joanna Naturia z pokrzywą.

[MariaKatarzyna]

czy to możliwe? ostatnio jednak słyszałam takie powiedzenie że szampon kupuje się do skóry głowy a odżywkę do włosów...

[ston3d]

A czym myjesz włosy? Drogeryjnym dziadostwem?

Odżywkę nakładaj poniżej ucha, jeżeli stosujesz jakąś. Z szamponami musisz poeksperymentować, ale na pewno żadna Nivea czy Loreal, raczej ziołowe, o prostym składzie (zwykle najniższa półka w sklepach kosmetycznych, możesz też przejść się do sklepu zielarskiego, polecam Fitomed). Po myciu płukanka ziołowa, najlepsza by była ze świeżych pokrzyw, ale z racji pory roku to proponuję kupić liść pokrzywy, brzozy albo korzeń łopianu, zaparzyć i stosować napar jako ostatnie płukanie. Suszyć tylko zimnym powietrzem. A najlepiej przejść się do dermatologa, jak to nie pomoże.

[izus_86]

Ja również uważam, że to sprawka silikonów, które w zbyt dużej ilości nadbudowały Ci się na włosach.
Radziłabym tak jak już wspomniano wyżej kupić jakiś zwykły szampon ziołowy bez silikonów, ale z siarczanem (Joanna Naturia, Eva Natura, Barwa....) i porządnie oczyścić włoski z tego wszystkiego

Mogłabyś jeszcze napisać jakich kosmetyków używasz, byłoby łatwiej ocenić Twoją sytuację

[guuma]

[QUOTE=frajdej;30729725]Witajcie kochane
Mam nie lada problem...
Od około miesiąca włosy mam przetłuszczone zaraz po umyciu.. w zasadzie wiem nawet czy będą takie już przy spłukiwaniu włosów .. są wtedy takie hmm szorstkie u nasady na czubku głowy ;(
Myłam je już na każdy sposób, 3 różnymi szamponami, odzywką przed szaponem, i naprawde nie wiem, jak się tego pozbyć.
Nie ma znaczenia czy włosy schną same, czy suszę je suszarką, czy rozczesuję grzebieniem, czy szczotką, czy używam odżywki spłukiwanej, czy nie, i czy wgl jej używam - to takze nie zmienia ich kondycji po umyciu ..
Włosy u nasady są okropne! ciemniejsze od reszty, posklejane , poprostu jakbym tydzien ich nie myła ;( a końcówki sa normalne..

Aktualnie tylko kok lub kitek ratuje mnie przed krępującymi spojrzeniami ..

Nie zmieniłam ostatnio ani miejsca zamieszkania, ani warunków życia, ani stresu więcej nie miałam ( prócz tych włosów.. )
hej ja ci polecam serie YES TO,szampon i odzywke YES TO CARROTS oraz YES TO TOMATOES.
bardzo dobre produkty i fajnym skladzie.drogie,ale naprawde wydajne.sprawdz sobie w KWC
pozdrawiam.

[truskawkowawiosna]

najprawdopodobniej masz ŁOJOTOK, nie przesadzajmy juz z tymi silikonami, az takie upierdliwe w usuwaniu nie są.

zwykle szampony z drogerii nawet nakladane kilka razy nie sa w stanie zwykle domyc glowy z łojotokiem, wlosy wydaja sie suche, ale u nasady sa nadal jakby wilgotne i sklejaja sie w strąki

sprobuj zrobic tak: idz do apteki i kup saszetkę Nizoralu albo Selsun Blue, to koszt 3-4 zl wiec nieduzo, umyj glowe, poszoruj skore troche palcami i potrzymaj troche piane na glowe (z 10 minut). jezeli poczujesz roznice, to wlasnie ten cholerny łojotok, zaburzenie w dzielaniu łoju, to nie jest defekt kosmetyczny. mozesz to zwalczyc wlasnie myciem takimi szamponami z apteki przez jakis czas (kuracja), potem mozesz zaopatrzyc sie we wlasne butle szamponu np. dziegciowy Polytar albo chociaz Capitis Duo (ich chyba nie sprzedaja na saszetki). jezeli nadal problem bedzie wracal- dermatolog, bo to moze byc powazniejszy problem.

powodzenia

[frajdej]

Dziekuję za rady, a w odpowiedzi na pytania dodam, że
użuwam odżywki od połowy włosów ( chociaż gdy spróbowałam użyć na całe, a potem umyć włosy szamponem to wyglądały prawie normalnie )
używałam na zmianę Heah&shoulders nawilżenie głowy i arctic ice, ostatnio także L'oreal Elseve total repair - szampon wypełniający, a wczoraj zakupiłam Szampon na przetłuszczające włosy z Ziajki ( fioletowy) po zorientowaniu się na KWC.
Umyłam wieczorej włosy dwa razy tą Ziajką i jest lepiej, chociaż problem całkowicie nie zniknął, może potrzebuję jeszcze kilku kąpieli ?

Co do odżywki, to z tego co pamiętam włosy zaczęły mi 'to' robić gdy używała Mrs. Potter's aloesowego .. Teraz używam PROSALON professional regenerating mask - od znajomej fryzjerki mojej bratowej

Tutaj podaję link tej maski:
http://allegro.pl/prosalon-maska-mle...933711878.html

A co do tych płukanek, to polać te włosy tylko czy zanurzyć je w misce ?

Pozdrawiam

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

I takie pytanko, bo łój kojarzy mi się z wypryskami .. więc czy można mieć łojotok na skórze głowy, nie mając trądziku / pryszczy ?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez frajdej

I takie pytanko, bo łój kojarzy mi się z wypryskami .. więc czy można mieć łojotok na skórze głowy, nie mając trądziku / pryszczy ?

tak. jak go zaleczysz to jest szansa, ze nie bedzie regularnie wracal (pomijajac jakies powaznie zaburzenia np. hormonalne, immunologiczne)

te szampony nie sa nastawione na taki problem, maja dodatkowo substancje pielegnujace wlosy, Ty swoje musisz oczyscic totalnie. sprobuj z tym Nizoralem, wlosy moga byc bardziej przesuszone, ale moim zdaniem lepsze to niz tlusta nasada wlosow. sprobuj, a potem zabierzesz sie za nawilzanie

[rozważna_i_romantyczna]

Napisane przez frajdej

łój kojarzy mi się z wypryskami .. więc czy można mieć łojotok na skórze głowy, nie mając trądziku / pryszczy ?

Można, oj można
Łojotokowe zapalenie skóry głowy może być reakcją na składnik(i) któregoś z szamponów na przykład.
Dobrze Ci radzą: Nizoral (kup w butelce, wyjdzie taniej niż saszetki), myj jakiś czas trzymając go zawsze 5 min. na głowie. Jak ta kuracja nie pomoże - dermatolog.

[izus_86]

Dziewczyny, nie trzeba od razu zakładać najgorszego, że to ŁZS, wiadomo trzeba to brać pod uwagę, ale może niekoniecznie tak jest

W sumie dobrze radzicie, żeby najpierw spróbowała na własną rękę, bo z tymi dermatologami też różnie bywa, czasami trochę za dużo wyolbrzymiają, żeby zarobić

Ja jak kiedyś pytałam o tłuste włosy, to mi też każdy pisał, że na pewno mam ŁZS, a tak naprawdę nie mam, po prostu od lat myłam zwykłymi drogeryjnymi szamponami i miałam obciążone włosy od tych wszystkich silikonów i do tego sama sobie byłam winna, że zaczęłam myć codziennie włosy i tak się przyzwyczaiły, a teraz zmieniłam pielęgnację i jest dużo lepiej

[truskawkowawiosna]

mam nadzieje, ze nie mylicie łojotokowego zapalenia skóry z łojotokiem, mogą sie oczywiscie wiązac ze soba, ale nie muszą. nie ma stanu zapalnego=nie ma ŁZS, nawet bardzo przetluszczające sie wlosy nie musza byc dotkniete tym schorzeniem, chociaz leczy sie je podobnymi specyfikami.

izus_86 ale mialas kiedys ewidentny łojotok? taka jakby odczuwalna pod palcami warstwe po dotykaniu nasady wlosow swiezo po umyciu? przy łojotoku najpierw trzeba agresywniej usunac te warstwe, ktora blokuje ujscia przewodow wydzielajacych łoj, dopiero pozniej mozna sobie przejsc na łagodniejsza pielegnację

[izus_86]

Napisane przez truskawkowawiosna

mam nadzieje, ze nie mylicie łojotokowego zapalenia skóry z łojotokiem, mogą sie oczywiscie wiązac ze soba, ale nie muszą. nie ma stanu zapalnego=nie ma ŁZS, nawet bardzo przetluszczające sie wlosy nie musza byc dotkniete tym schorzeniem, chociaz leczy sie je podobnymi specyfikami.

izus_86 ale mialas kiedys ewidentny łojotok? taka jakby odczuwalna pod palcami warstwe po dotykaniu nasady wlosow swiezo po umyciu? przy łojotoku najpierw trzeba agresywniej usunac te warstwe, ktora blokuje ujscia przewodow wydzielajacych łoj, dopiero pozniej mozna sobie przejsc na łagodniejsza pielegnację

Nie miałam nigdy nic takiego, przepraszam, że się wtrąciłam, ale chciałam tylko wspomnieć o tym, że niekoniecznie musi to być coś strasznego
Wy dziewczyny na pewno znacie się lepiej, dlatego napisałam, że tak jak Wy uważam, że lepiej najpierw spróbować czegoś samemu, a dopiero jak to nie pomoże iść do dermatologa
Może to przez to, że jestem trochę zrażona lekarzami i zawsze najpierw próbuję wszystkiego sama zanim się do jakiegoś wybiorę


No i może frajdej mogłaby troszkę opisać stan swojej skóry głowy, czy coś zbiera się pod paznokciami, jak przejedzie po głowie.

[Koem]

Hej dziewczyny . Cóż, mam niemałe doświadczenie w sprawie walki o włosy. Również kwestia łojotoku nie jest mi obca.

- Co do wątku. Obawiam się, że możesz cierpieć na łojotokowe zapalenie skóry głowy. Miałam to 5 lat temu (tzn. mam nadal i będę miała, najpewniej do końca życia - najbardziej ujawnia się na czas przesilenia luty/marzec - w moim przypadku). Wyszłam z wanny i zobaczyłam mokrą łuskę na głowie, tak się zaczęło. I tak, po przejechaniu paznokciami po skórze głowy, widziałam ten łojotok na dłoni... + Co do wątku. Obawiam się, że możesz cierpieć na wzmożone wydzielanie łojotoku na skórze głowy. Wersja mniej optymistyczna - łojotokowe zapalenie skóry głowy. Miałam to 5 lat temu (tzn. mam nadal i będę miała, najpewniej do końca życia - najbardziej ujawnia się na czas przesilenia luty/marzec - w moim przypadku). Wyszłam z wanny i zobaczyłam mokrą łuskę na głowie, tak się zaczęło. I tak, po przejechaniu paznokciami po skórze głowy, widziałam ten łojotok na dłoni...
Co do rad dziewczyn, z niektórymi się zgadzam, z niektórymi nie. - Otóż przede wszystkim dobierz sobie odpowiedni dla Ciebie szampon - czyli ten hamujący łojotok. Osobiście używam Dermeny na zmianę z Nizoralem2%, czasami Sebamed. Tobie poleciłabym ten pierwszy. Denorex również byłby dobrym rozwiązaniem, jednak ten mentolowy, dający ulgę składnik, nie jest już taki jak w starszej wesji (usunęli z aptek tę starszą wersję - nie wiem jak sytuacja wygląda teraz). Odżywkę stosuj delikatną, najlepiej ziołową (oczywiście bez silikonów), jednak zawsze spłukuj ją z włosów.

Spotkałam się także z dziwną opinią, że jedzenie tłuszczy wzmaga łojotok. Po przeszukaniu literatury medycznej i doświadczeniach - kompletna bzdura. Oczywiście mówimy o zdrowych tłuszczach. Kwasy Omega 3 i 6 w odpowiedniej proporcji (1:1) działają cuda na włosy. Mnie się wzmocniły znacznie.
Możesz jedynie zwrócić uwagę na ilość spożywanych węglowodanów. Jeśli są zdrowe i masz ich w diecie ok 60% zapotrzebowania - jest ok.
Spróbuj odstawić słodycze, sól i białą mąkę.

Z suplementów zastanów się nad kompleksem wit. B (tylko z dobrego źródła, bo te witaminy są bardzo trudne do wyprodukowania), wit. A, wit. E, wit. H (czyli biotyna). Dodatkowo tran lub olej z wiesiołka.
Radziałbym Ci z całego serca wybranie się do trychologa. Nie chcę generalizować, jednak dermatolodzy mają często niewystarczającą wiedzę w tej dziedzinie. Trycholog powinien Ci również dobrze dobrać suplementy. Pamiętaj też, że czasami warto przejechać pół Polski do dobrego lekarza/specjalisty, aniżeli męczyć się z nieefektywnością specjalistów na miejscu (piszę na swoim przypadku, tylko i wyłącznie).


Pielęgnacja:
Myj włosy ciepłą wodą. Szampon na czubek głowy i delikatnie masuj. Spłucz, nałóż odżywkę. Spłucz chłodną wodą (nie zimną). Zarówno gorąca jak i zimna woda wzmagają łojotok.
Rozczesuj włosy, jeśli możesz, dopiero gdy trochę przeschną. Grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami.
Zrezygnuj z pianek, szamponów drogeryjnych. Nie są na ten czas dla Ciebie (podejrzewam, że już od tego pory w ogóle nie będą).

Ze specyfików, jakie możesz wypróbować i które również ja przetestowałam: Seboren. Koszt około 10zł w aptece. Przelej do buteleczki z dozownikiem (ja mam po wodzie utlenionej) i 1-2x dziennie staraj się aplikować na skórę głowy. Możesz nawet przed wyjściem, u mnie wysycha jak woda.

Również płukanki: z kawy, zielonej herbaty, pokrzywy, skrzypu. Mi podnoszą się automatycznie po płukance z zielonej herbaty.

Włosy myj tak często jak tego potrzebują. Jeśli codziennie - to codziennie. I nie dotykaj ich w ciągu dnia, niepotrzebnie je podrażnisz.

Jeżeli chodzisz na basen - dokładniej spłukuj włosy z chloru, podrażnia i pobudza gruczoły łojowe.

Ostatnia rada: peeling skóry głowy. Można z cukru, w przypadku włosów krótkich - z kawy. Dopiero od niedawna go wykonuję, konkretnego preparatu jeszcze nie polecę, bo nie znam. Z kawą robię tak: myję włosy, nakładam kawę na szampon, masuję delikatnie skórę głowy przez 5min, potem trzymam pod czepkiem 15min. Spłukuję, nakładam odżywkę. Rób to tylko raz w tygodniu, nie więcej. W ten sposób usuniemy martwy naskórek ze skóry głowy, pobudzimy mikrokrążenie i damy szansę lepszego wchłonięcia się specyfikom, jakich używamy do leczenia łojotoku
Masuj również skórę głowy, najlepiej wieczorem, tuż przed zaśnięciem (bo ew. rano je umyjesz i nikt nie zauważy kołtunków po takim masażu).

Włosy uczą cierpliowści. Jakiekolwiek efekty najczęściej pojawią się po co najmniej 3 miesiącach...powodzenia

Ah, jednak jeśli zauważysz znaczne wypadanie włosów - zgłoś się do lekarza już naprawdę. Nie czekaj!! Nie chcę Cię straszyć, ale miej świadomość, że często androgenowe łysienie zaczyna się właśnie od łojotoku. To tylko informacja, potraktuj ją na sucho


PS. Przeczytałam jeszcze raz Twój post frajdej. Idź do lekarza, niech wykluczy grzybicę. Jeżeli lubisz eksperymenty do kup sobie daktarin (on działa na większość grzybów) i aplikuj przez 3 tyg na noc. Nic Ci się nie stanie, jeśli to nie będzie grzybica. A co jeśli to to? Jeżeli nie chcesz na własną rękę - wypytaj dematologa/trychologa. Często nie traktują poważnie grzybicy skóry głowy, niestety.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Koem

Spotkałam się także z dziwną opinią, że jedzenie tłuszczy wzmaga łojotok. Po przeszukaniu literatury medycznej i doświadczeniach - kompletna bzdura. Oczywiście mówimy o zdrowych tłuszczach. Kwasy Omega 3 i 6 w odpowiedniej proporcji (1:1) działają cuda na włosy. Mnie się wzmocniły znacznie.
Możesz jedynie zwrócić uwagę na ilość spożywanych węglowodanów. Jeśli są zdrowe i masz ich w diecie ok 60% zapotrzebowania - jest ok.
Spróbuj odstawić słodycze, sól i białą mąkę.

Z suplementów zastanów się nad kompleksem wit. B (tylko z dobrego źródła, bo te witaminy są bardzo trudne do wyprodukowania), wit. A, wit. E, wit. H (czyli biotyna). Dodatkowo tran lub olej z wiesiołka.

to nie jest dziwna opinia, chociaz faktycznie stwierdzenie, ze spozywanie tluszczy=przyczyna łojotoku jest bez sensu. u mnie wprowadzanie nawet najmniejszej dawki omega 3 czy albo wlaczenie wiekszej ilosci tlustych ryb do diety konczylo sie koszmarnie- glowa wraz z twarza niemalze plywala w tluszczu, ŁZS sie zaostrzalo, bo wlasny łoj mnie strasznie podraznia.

trzeba sprawdzic na sobie niestety, ale u mnie dieta ma duze znaczenie: duzo zwierzecego bialka (chude mieso, jajka), prawie calkowita rezygnacja z nabialu (mleko i sery najbardziej), ograniczenie pieczywa, makaronu i ziemniakow poprawialo stan mojej skory.

a branie suplementow u mnie zupelnie sie nie sprawdza, po kazdych procz wit+rutyna moja skora reagowala strasznym wysuszeniem i podraznieniem, zdecydowanie bardziej sprawdzaly sie witaminy z naturalnego zrodla np. picie drozdzy

[Koem]

Napisane przez truskawkowawiosna

to nie jest dziwna opinia, chociaz faktycznie stwierdzenie, ze spozywanie tluszczy=przyczyna łojotoku jest bez sensu. u mnie wprowadzanie nawet najmniejszej dawki omega 3 czy albo wlaczenie wiekszej ilosci tlustych ryb do diety konczylo sie koszmarnie- glowa wraz z twarza niemalze plywala w tluszczu, ŁZS sie zaostrzalo, bo wlasny łoj mnie strasznie podraznia.

trzeba sprawdzic na sobie niestety, ale u mnie dieta ma duze znaczenie: duzo zwierzecego bialka (chude mieso, jajka), prawie calkowita rezygnacja z nabialu (mleko i sery najbardziej), ograniczenie pieczywa, makaronu i ziemniakow poprawialo stan mojej skory.

a branie suplementow u mnie zupelnie sie nie sprawdza, po kazdych procz wit+rutyna moja skora reagowala strasznym wysuszeniem i podraznieniem, zdecydowanie bardziej sprawdzaly sie witaminy z naturalnego zrodla np. picie drozdzy

Siema z Wrocławia, tak w ogóle

Ciekawe, że tak reagowała Twoja skóra głowy. U mnie było zupełnie odwrotnie. Muszę się pilnować z węglowodanami. Czyli jak widać, każdy jest indywidualnością Mnie z kolei zbyt duża ilość białka usypia i mam zły humor. A spożywanie tłuszczy tj. oliwa z oliwek i inne zdrowe oleje, czasami masło, orzechy, olej kokosowy - dobrze wpłynęły na ŁZS - może nawet ku mojemu zaskoczeniu Podejrzewam, że te tłuszcze po prostu dobrze wpływają na mój układ hormonalny (bo przecież bez tłuszczy hormony nie funkcjonują prawidłowo - i dziewczyny na dietach max białkowych tracą okres).

Jeśli chodzi o suplementy to też każdy ma inaczej. Dla mnie to co wyżej napisałam - sprawdza się. Jest też istotna rzecz jak dobrze funkcjonujące jelita. Przecież to one umożliwiają wchłonięcie się subst. odżywczym. Jeżeli mamy tutaj problem i np. cierpimy na zaparcia, jemy mało błonnika - sądzę, że niewiele suplementów będzie mogło zadziałać.

U mnie picie drożdży z kolei nie dało efektów żadnych. Ogólnie mam zakaz od lekarza (dermatologa i trychologa) spożywania drożdży w diecie, właśnie ze względu na łojotok - wg nich, większe zaczopowanie ujścia gruczołów łojowych.


Frajdej, a jak tam Twoje włosy?? Nadal to samo?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Koem

Siema z Wrocławia, tak w ogóle

Ciekawe, że tak reagowała Twoja skóra głowy. U mnie było zupełnie odwrotnie. Muszę się pilnować z węglowodanami. Czyli jak widać, każdy jest indywidualnością Mnie z kolei zbyt duża ilość białka usypia i mam zły humor. A spożywanie tłuszczy tj. oliwa z oliwek i inne zdrowe oleje, czasami masło, orzechy, olej kokosowy - dobrze wpłynęły na ŁZS - może nawet ku mojemu zaskoczeniu Podejrzewam, że te tłuszcze po prostu dobrze wpływają na mój układ hormonalny (bo przecież bez tłuszczy hormony nie funkcjonują prawidłowo - i dziewczyny na dietach max białkowych tracą okres).

Jeśli chodzi o suplementy to też każdy ma inaczej. Dla mnie to co wyżej napisałam - sprawdza się. Jest też istotna rzecz jak dobrze funkcjonujące jelita. Przecież to one umożliwiają wchłonięcie się subst. odżywczym. Jeżeli mamy tutaj problem i np. cierpimy na zaparcia, jemy mało błonnika - sądzę, że niewiele suplementów będzie mogło zadziałać.

U mnie picie drożdży z kolei nie dało efektów żadnych. Ogólnie mam zakaz od lekarza (dermatologa i trychologa) spożywania drożdży w diecie, właśnie ze względu na łojotok - wg nich, większe zaczopowanie ujścia gruczołów łojowych.


Frajdej, a jak tam Twoje włosy?? Nadal to samo?

no to pozdrawiam Wroclawianke

no wlasnie tez nie czuje, zeby tluszcze mi szkodzily, ja sie z nimi naprawde nie ograniczam porownujac do innych osob, ale ten tran i np. wedzone rybki mnie szpeca w przeciagu dnia, dwoch, po odstawieniu znow poprawa. podobnie z ogorecznikiem i wiesiolkiem, wiec sobie darowalam

mojej skorze najlepiej sluzy dieta zblizona do South Beach (z wieksza redukcja produktow mlecznych) i unikanie stresu. niestety rezygnowanie ze smakolykow, kawy, wpedza mnie w wiekszego stresa i jest gorzej, wiec staram sie nie wariowac na punkcie diet

moje jelita powiedzialabym, ze pracują wzorcowo, wiec moze jestem jakims dziwnym przypadkiem, bo jeszcze 2 lata temu łykalam rozne suplementy i widzialam same pozytywy

nie wiem czy probowalas kiedys z wierzbownicą drobnokwiatowa, wcinalam kiedys regularnie susz i byla roznica, redukcja łoju zauwazalna http://www.laboratoriumurody.pl/foru...ium,t1227.html

najlepsze dla mnie niestety sa pigulki hormonalne z dodatkowym dzialaniem antyandrogenowy, niedawno odstawilam i widze, ze łoju jest wiecej, na szczescie zapalenia nie ma.

[frajdej]

Włoski mają się już lepiej po fioletowej Ziajce


ale jestem przerażona tym ŁZS i grzybicą ;( mam nadzieję że to tylko te sylikony, gdyż od zawsze używam drogeryjnych szamponów ... a z grzybami i drożdzakami miałam już 'przyjemność' się spotkać i leczyć kąciki ust oraz skórę pod nosem ponad 2 lata dwoma dermatologami i różnymi mazidłami, kremami, tabletkami eh ... zresztą do dziś co kilka miesięcy kąciki ust zaczynają być zaczerwinione i podrażnione ale szybko sobie z nimi radze maścią clotimazolum <?> coś w tym stylu



Dziękuję za rady

ach i słyszałam, że płukanka z kawy działa jak szamponetka ? przyciemnia kolor ..


dzisiaj może spróbuję zielonej herbatki

Pozdrawiam !

[Koem]

Napisane przez frajdej

Włoski mają się już lepiej po fioletowej Ziajce


ale jestem przerażona tym ŁZS i grzybicą ;( mam nadzieję że to tylko te sylikony, gdyż od zawsze używam drogeryjnych szamponów ... a z grzybami i drożdzakami miałam już 'przyjemność' się spotkać i leczyć kąciki ust oraz skórę pod nosem ponad 2 lata dwoma dermatologami i różnymi mazidłami, kremami, tabletkami eh ... zresztą do dziś co kilka miesięcy kąciki ust zaczynają być zaczerwinione i podrażnione ale szybko sobie z nimi radze maścią clotimazolum <?> coś w tym stylu



Dziękuję za rady

ach i słyszałam, że płukanka z kawy działa jak szamponetka ? przyciemnia kolor ..


dzisiaj może spróbuję zielonej herbatki

Pozdrawiam !

Frajdej, wiesz - zawsze lepiej się mile zaskoczyć niż gorzko rozczarować. Jasne, że możesz nie mieć ŁZS i grzybicy - ja tylko szerzę informacje , żebyś mogła też ew. zareagować odpowiednio.

To, że masz zapalenie na ustach nie oznacza, że te bakterie są i na skórze głowy, bo jest to już inne środowisko, więc jeśli to też miałaś na myśli - nie przejmuj się.

Z tą kawą jako płukanką to też prawda. Mam nadzieję, że nie jesteś blondynką )

Próbuj, próbuj. Jak to co robisz teraz nie podziała - spróbujemy inaczej. Daj tej swojej kuracji ze 3 tyg i opisz efekty i co po kolei robiłaś przez ten czasz, żeby laski też miały bazę wiedzy na przyszłość.

Dopiszę jeszcze jedną inf. Napisałam wyżej, że węglowodany 60%. Po zgłębieniu wiedzy - optymalne może być nawet 40% dziennego zapotrzebowania, reszta białka 40% np. i tłuszcze 20%. Też to wypróbuję, czyli zejdę z ww i napiszę czy coś ruszyło pod kątem przetłuszczania się włosków

Buźka laski

[izus_86]

frajdej to super, że jest chociaż troszkę lepiej

Trzymam kciuki, że to tylko nadbudowane silikony, a nie nic gorszego i mam nadzieję, że będziesz Nas informować o efektach

Buziaki i życzę powodzenia