Trudne uczucia względem dziecka - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-01-17, 19:07   #61
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Ray mój tekst z czwóreczką skierowany bał oczywiście do rozy12 to Ciebie potomstwem obdarowałam

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2012-01-17 o 19:09
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-18, 12:17   #62
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Moja córeczka teraz wchodzi w okres jakiegoś dziwnego buntu, ulubionym słowem jest <nie> generalnie wszystko jest na nie - nie chce wejść do wanny, i nie chce wyjść, nie chce iść na spacer, a potem wrócić, nie chce się położyć spać, potem nie chce wstać itd. Są dni gdy mam ochotę się jej pozbyć
Haaaa ską ja to znam! Tylko ,że moja mówiła "nie", a potem i tak robiła co chciałam. Np. pytałam: zjesz kaszkę? NIE. No dobrze, to idziemy zjeść kaszkę...Jakby samo powtarzanie tego "nie" bylo jakimś wyrazem autonomii. Fakt,że były bnty pt ja chcę iść w lewo, a ona w prawo. Ale nigdy nie dyskutowałam, tylko brałam ją pod pachę i szłam w swoim kierunku. Szybko przestała się buntować, bo zauważyła,że to nic nie daje.

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
A ja tak wlasnie doszlam do wniosku....ze zwyle problemy z dziecmi wynikaja z problemów z samym sobą.
Zauważyłam,że jeśli zdarza nam się z mężem pokłócić, Mała automatycznie ma zły humor. Dzieci chyba naprawdę są zwierciadłem naszych zachowań.

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
AnQś moja nie miała żadnego buntu dwulatka więc nie martw się na zapas Tak się tylko trochę obawiam, że teraz odbije sobie wszelkie bunty mając naście lat
Nocami też spała oprócz czasu kolek gdy na prawdę ręce mi opadały z bezradności[COLOR="Silver"]
EEch nic mi nie mów na temat wieku nastoletniego...jak spojrzę dokąd ten świat zmierza, to już widzę moją 11-letnią córkę z tapetą na twarzy (dołożę wszelkich starań aby tak nie było).
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-18, 15:08   #63
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Masz rację, na pewno tak. Przykre jest to, że niektóre mamy choć chcą, nie mogą być z dzieckiem.
A co do tego na co kogo stać, do dziś mi wstyd jak tż wszedł w nocy do pokoju, a ja z dzieckiem na ręku waliłam sobie ręką raz w głowę raz w ścianę, żeby wyładować złość i bezradność. Bywa, i choć pomogło tonie polecam
Nie ma się czego wstydzić, przyznaję się, że nie raz i nie dwa ☠☠☠☠nęłam miską z jedzeniem o podłogę albo jakimś pluszakiem rzuciłam o ścianę. Matka też człowiek, też ma emocje, i też czasem potrzebuje się jakoś wyżyć. Byle nie na dziecku.

Cytat:
Napisane przez AnQś Pokaż wiadomość
Haaaa ską ja to znam! Tylko ,że moja mówiła "nie", a potem i tak robiła co chciałam. Np. pytałam: zjesz kaszkę? NIE. No dobrze, to idziemy zjeść kaszkę...Jakby samo powtarzanie tego "nie" bylo jakimś wyrazem autonomii. Fakt,że były bnty pt ja chcę iść w lewo, a ona w prawo. Ale nigdy nie dyskutowałam, tylko brałam ją pod pachę i szłam w swoim kierunku. Szybko przestała się buntować, bo zauważyła,że to nic nie daje.
Z moją też tak czasem jest, że najpierw "nie" chce kaszki a zaraz potem słyszę "da da" (dać). Ale męczące jest słyszeć na każde pytanie "nie". Ja sama unikam już w ogóle używania tego słowa albo zadawania pytań zamkniętych co by mnie dziecko nie obdarzało ciągle tą samą odpowiedzią.

Wyczytałam gdzieś, że to taki okres w rozwoju dziecka, że zaczyna rozumieć, iż może się przeciwstawiać, że coś tam od niego zależy itd. że ma wpływ na otoczenie. Rozumiem więc, że to taki czas, ale daję sobie prawo do tego by niekoniecznie mi się podobał... Szczególnie gdy jestem zmęczona, chcę coś zrobić szybko np. wykąpać dziecko a ona najpierw za nic nie chce wejść do wanny, a potem nie chce się dać wyciągnąć...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-18, 18:53   #64
roza12
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Dom pełen dzieci
Wiadomości: 55
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

ja mam piękną czwóreczke dzieciaczków

czas dla siebie... a od czego tz jest


jasne na pewno jest tak że w gromadzie lepiej się bawią inie muszę siedzieć i wymyślać zabaw ale jeśli chodzi o role rozjemcy to jeszcze trochę i zwariuje
Ostatno zapowiedziałam że ze swoimi kłótniami mają przychodzić jak krew się poleje

a tak wogóle to reaguje tylko jak zaczynają się bić bo tego tak im powiedzałam w naszym domu się nie toleruje namawiam ich aby ze sobą rozmawiali rozmawiali rozmawiali
roza12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-19, 10:22   #65
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
czas dla siebie... a od czego tz jest
domyślam się, że przy 4 dzieci nie pracujesz? chyba ciężko by było. gratuluję męża, który ma chyba lekką pracę jak ma tyle czasu i siły by się z dzieciakami bawić Ja nie mam tyle luksus, U nas jest tak że wolimy spędzać czas razem z mężem, bo czas wolny dla mnie najlepszy jest spędzony z ukochanym, a teraz już dziećmi, a taki super czas wolny mamy jak położymy duecik z piekła rodem czasem padamy na twarz ...
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-19, 18:25   #66
roza12
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Dom pełen dzieci
Wiadomości: 55
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
domyślam się, że przy 4 dzieci nie pracujesz? chyba ciężko by było. gratuluję męża, który ma chyba lekką pracę jak ma tyle czasu i siły by się z dzieciakami bawić Ja nie mam tyle luksus, U nas jest tak że wolimy spędzać czas razem z mężem, bo czas wolny dla mnie najlepszy jest spędzony z ukochanym, a teraz już dziećmi, a taki super czas wolny mamy jak położymy duecik z piekła rodem czasem padamy na twarz ...
nie nie pracuje jesem mamą na pełny etat co wiąże się z wieloma zawodami mój mąż pracuje bardzo ciężko fizycznie ale cóż ja pracuje w domu a pomaga mi bo wie że inaczej bym chyba wszystkich gryzła najczęściej w weekendy bo jest w domku


nie bardzo rozumiem cię z tym czasem spędzanym z ukochanym dla mnie to też jast najlepszy sposób na czas wolny i jest on niestty tylko jak dzieciaki pójdą spać albo jeszcze lepiej któras z babć weżmie dzieci choć na jednna noc to wdedyaż nieswojo czuję się wdomu każdy mój dzień zaczynam od dziękowania za moje skarby ukochane ale oczywiśćie są też słabsze dni gdzie mam wrażenie że jestem maszynką do spełniania potrzeb moich dzieci sa takie dni że kawy nie mam czasu wypić i wtedy mówie po co mi tyle dzieci było ale wystarczy że porzytulaja sie smerfy małe i moja trzylatka powie "tocham cię mami" i juz niec innego się nie liczy
roza12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-19, 19:02   #67
kolankowa
Raczkowanie
 
Avatar kolankowa
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 37
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;31566803]Layla, ale Sosnowa napisała ogólnie - artykuł był inspiracją, ale pogadajmy o trudnych uczuciach

Moja córka chyba jest z tych zwykłych dzieci (na razie przynajmniej), jeśli chodzi o zachowanie, charakter. Jak sobie piszemy w wątku naszym, to zachowanie jest podobne do innych dzieci, czasem są dni anielskie, czasem diabelskie. Czasem jest maruda totalna i plasterek mamusi - przyklejona, ze oderwać się nie da Czasem samodzielna bardzo i towarzyska.

Co do tego, co Layla pisze - co ja mam powiedzieć? Jako dzieciak miałam bardzo dużo miłości, ale jako nastolatka i dorosła osoba - już nie. Moja mama nie umie rozmawiać z nastolatkami i do dzisiaj (33 lata mam prawie) traktuje mnie jak małolatę, która na niczym się nie zna [/QUOTE]

Tak, u nas jest podobnie - jak jest dzień samodzielności, to ja mogłabym wyjść i córka chybaby mnie nawet nie zawołała, a jak marudzi, to marudzi na całego...wtedy można wyjść z siebie...
kolankowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-20, 12:54   #68
AnQś
Zadomowienie
 
Avatar AnQś
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Z moją też tak czasem jest, że najpierw "nie" chce kaszki a zaraz potem słyszę "da da" (dać). Ale męczące jest słyszeć na każde pytanie "nie". Ja sama unikam już w ogóle używania tego słowa albo zadawania pytań zamkniętych co by mnie dziecko nie obdarzało ciągle tą samą odpowiedzią.

Wyczytałam gdzieś, że to taki okres w rozwoju dziecka, że zaczyna rozumieć, iż może się przeciwstawiać, że coś tam od niego zależy itd. że ma wpływ na otoczenie. Rozumiem więc, że to taki czas, ale daję sobie prawo do tego by niekoniecznie mi się podobał... Szczególnie gdy jestem zmęczona, chcę coś zrobić szybko np. wykąpać dziecko a ona najpierw za nic nie chce wejść do wanny, a potem nie chce się dać wyciągnąć...
Wydaje mi się,że dziecko ćwiczy każdą nową umiejętność aż do znudzenia, podobnie jest ze słowami. U nas jakiś czas temu na tapecie było sformuowanie "nie ma". Wszystko było "nie ma" I fakt,że "nie" także długo rządziło Rzeczywiście jak czasami słyszało się to "nie" milion razy dziennie, to ręce opadały
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Maryniu
Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano.
AnQś jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-20, 13:48   #69
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Tylko, że moja córka rozumie co znaczy "nie" i gdy jej "nie" zostaje przeze mnie całkowicie olane (no nie powiem, dosyć często zresztą) to się wścieka. OK, wiem nie szanuje jej zdania, ale na prawdę nie chcę żeby padła z głodu, chłodu, brudu i zmęczenia
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 10:54   #70
luciasabogal
Zakorzenienie
 
Avatar luciasabogal
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 844
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

dziewczyny kiedy po porodzie moglyscie sobie pozwolic na to co robilyscie przed porodem: czas na sport, ksiazke, zabiegi pielegnacyjne, romantyczny wieczor z mezem itd. ?
luciasabogal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 11:37   #71
Sosnowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

najtrudniejsze były pierwsze 3 miesiące - potem stopniowo powrót do normalnego (aczkolwiek już nieco innego) życia
Sosnowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-23, 11:40   #72
NibyNic
Zakorzenienie
 
Avatar NibyNic
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez luciasabogal Pokaż wiadomość
dziewczyny kiedy po porodzie moglyscie sobie pozwolic na to co robilyscie przed porodem: czas na sport, ksiazke, zabiegi pielegnacyjne, romantyczny wieczor z mezem itd. ?
ja na ksiażkę bardzo szybko znalazłam czas, wydaje mi się że o taki czas dla siebie jest łatwiej gdy dziecko ma te 2, 3,6 miesięcy niż gdy ma rok czy dwa lata - ale to może zależy od dziecka
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest.

NibyNic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 12:05   #73
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez luciasabogal Pokaż wiadomość
dziewczyny kiedy po porodzie moglyscie sobie pozwolic na to co robilyscie przed porodem: czas na sport, ksiazke, zabiegi pielegnacyjne, romantyczny wieczor z mezem itd. ?
pierwsze pół roku to była bajka sporo czytałam podczas karmienia i oglądałam filmy i seriale kiedy dziecko zaczeło być mocniej ruchliwe tym bardziej wymagające zostają wieczory na tzw dobicie
Romantyczne wieczory to ciche spokojne wieczory obecnie dla nas jak położymy duecik spać
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 12:58   #74
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez luciasabogal Pokaż wiadomość
dziewczyny kiedy po porodzie moglyscie sobie pozwolic na to co robilyscie przed porodem: czas na sport, ksiazke, zabiegi pielegnacyjne, romantyczny wieczor z mezem itd. ?
A o co dokładnie pytasz
Na sport jakieś dwa miesiące, na książkę niemal od razu, romantyczny wieczór (taki łóżkowy) po 3 miesiącach.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 13:25   #75
luciasabogal
Zakorzenienie
 
Avatar luciasabogal
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 844
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
A o co dokładnie pytasz
Na sport jakieś dwa miesiące, na książkę niemal od razu, romantyczny wieczór (taki łóżkowy) po 3 miesiącach.
omg az po trzech?

mam na mysli o dbanie o siebie i partnera, odrobina czasu na pasje, moze nawet zwykle leniuchowanie
luciasabogal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 15:18   #76
malaDarunia
Wtajemniczenie
 
Avatar malaDarunia
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Swarzędz
Wiadomości: 2 415
Send a message via Skype™ to malaDarunia
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

to teraz ja!

nie jestem mamą, ale jestem "ciocią"- przyszywaną. mój tż ma dziecko z poprzedniego związku. chyba mogę się wypowiedzieć ?
więc tak... mieszkamy razem. ja, tż, Oliwia i rodzice TŻta...
powiem tak .... #@##$#^^&*** !!!!!!!!!!

mój tż nie zajmuje się młodą, bo pracuje od 8-18, a o 19 jest w domu. o 20 młoda już śpi (zazwyczaj), więc oprócz weekendów nie widuje zbyt długo dziecka.
dzieckiem zajmuje się więc głównie mama tż.
rano, to ja ją odprowadzam do przedszkola, bo jako jedyna jestem w domu o godz 8. odbiera ją mama tż i do wieczora spędza z nią czas, bo ani mnie, ani tż nie ma w domu do wieczora.
wiec powiem Wam tak... tak jak ją wychowuje mama TŻ to po prostu masakra. rozpieszcza małą, wychwala ją pod niebiosa, chociaż młoda robi co chce i kiedy chce, mając w nosie wszystko i wszystkich.
ZAWSZE wszystko wymusza
jest niegrzeczna
bije dzieci w przedszkolu, kopie nas, bije rękoma
robi bajzel, nie potrafi po sobie zabawek posprzątać
rozrzuca ciuchy, kopie po ziemi, nie szanuje niczego
pyskuje, przedrzeźnia, wymądrza się w taki sposób, że mi ręce opadają.
ciągle się wysługuje każdym (ściągnij mi buty, podnieść spodnie, przynieś mi herbatę z kuchni, obierz mandarynkę- chociaż sama potrafi to zrobić, ale jej sie nie chce)
no właśnie... wieczny tekst "nie chce mi się"!!! jak go słysze to mnie normalnie nosi. oczywiście moja odpowiedź "mi też sie nie chce, ale gdy trzeba coś zrobić, to to robię" lub "nie ma takiego zdania jak nie chce mi się"- to jej mówi mój tż.
wczoraj porysowała nam plazmowy telewizor czymś ostrym (widelec?) do tego stopnia, że widzę kreski jak oglądam TV... dzisiaj tż zrobi jej taką pogadankę, że będzie niemiło...
ostatnio wygrzebała moją kredkę do oczu, która sporo kosztowała. ostrzyła ją, aż nie zostało połowę. wiórki od ostrzenia rozwaliła na podłogę, wytaplała w pościeli, włożyła do szuflady, za łóżko. kredką pomazała całe okno +fugi. ale sie naszorowałam aby zeszło
jeśli chce ktoś podziwiać ściany umazane w keczupie to zapraszam. nie wiem czy robi to specjalnie czy co. oczywiście jej tekst "nie chce mi się umyć rąk" no spoko...

babcia nie zwróci jej w ogole uwagi, dla niej ważne jest to, że Oli nie widać i nie słychać i że ma ją z głowy. ogląda sobie cały dzień tv i ma gdzieś. takie odnoszę wrażenie...

z wybryków jeszcze: rano nie chce się ubierać (ma 6 lat) do przedszkola, ona bluzy nie założy i idzie w samej bluzce (widzicie chyba jaka jest pogoda?). mówię jej, że absolutnie i że ma założyć bluzę. na co ona że jej nie lubi i ją rzuca, następnie przeciąga nogą po ziemi (w sposób, w jaki niektórzy myją szmatą podłogę). ale sie wkurzyłam! co zrobiłam? a no podniosłam ową bluzę, wytrzepałam i powiedziałam, że ją zakłada i koniec dodatkowo wytłumaczyłam, że skoro nie ma poszanowania do swoich ubrań to będzie w takich chodziła jakie ma
ciągle krzyczy, ciągle. nie umie mówić, tylko krzyczy. mówię, żeby nie krzyczała to mi raz odpowiedziała "sama nie krzycz". odpowiedziałam jej coś na to i już wie, że nie może w taki sposób do mnie rozmawiać, w jaki rozmawia z babcią czy dziadkiem.

Sytuacja z któregoś ranka...
Wchodzę do pokoju. jest 7:25. Mała leży w łóżku i ogląda bajki... dziadek siedzi i ogląda z nią.
Ja: Olka ubieraj się powoli, bo zaraz musimy wyjść do przedszkola.
po czym idę sobie do kuchni na herbatkę. i ubieram się w pokoju. wracam jest godzina 7:45 i nie wierze własnym oczom... ta sobie leży jak gdyby nigdy nic...
Ja: Ola miałaś się ubrać! powinnyśmy właśnie wychodzić. wyłącze Ci te bajki, to może wreszcie znajdziesz czas aby się ubrać.
Ola: No nie chce mi sie isc do przedszkola, chce oglądać
Ja: Dziadek, przełącz sobie na wiadomości, poczekamy aż Ola się ubierze, bo ile można czekać
Ola: (wpada w szał)
Dziadek: Nie martw się Olunia, nie wyłączymy Ci bajeczek....
EJ NO UWIERZCIE ŻE OPADŁY MI RĘCE!! powinnam być tak chamska zeby podejsc do tv i wyłączyć te zas... bajki, ale nie jestem u siebie w domu, więc nie można chyba tak albo powiedzieć, że skoro on ma tyle czasu, to niech ją sam odprowadzi do tego przedszkola.

o wszystkich wybrykach młodej informuję tżta, bo jego rodzice nie mówią mu NIC. Ola jest najgrzeczniejsza, a wszystkie inne dzieci są be.
nawet jak ich bije i kopie to jest wszystko super. ale kurczak! nic jej nie powiedzą poza " Ola nie wolno tak". i to tyle. a ona ma tylko zwałe z nich i sie śmieje. nosz kurde.
TZtowi ręce już tej opadają, bo ile można gadać z rodzicami na temat małej, a oni i tak dalej robią to samo.
nigdy nie była karana, nigdy. raz mój tż ją postawił w kącie, bo coś wywinęła to był taki ryk, że szok. jakby ją ze skóry ktoś obierał.
Nie jestem za tym, aby bić dzieci, ale uważam, że w obecnym przypadku klaps by nie zaszkodził.

nie można na nią nakrzyczeć, nawet tonu podnieść, bo dziadkowie zaraz lecą jak sępy i jej bronią, że nikt nie ma jej wyzywać. no ale jak czasem nerwy puszczają to sie nie dziwię tżtowi ze na nią czasem krzyknie, skoro normalne tłumaczenie jej różnych rzeczy na nią nie działa. oczywiście jak mój tż coś powie, to ona to robi. czasem tylko coś odpyskuje, to już sam karcący wzrok mojego tż mówi jej, że popełniła błąd.

rozmowy z rodzicami tż nie przynoszą efektów. tż mówił im jak mają postępować z maludą, ale oni dalej swoje. nie wiem czy nie widzą, że wychowują małego tyrana?
bronią jej non stop! chociaż jest tak niegrzeczna czasem, że szkoda gadać.
nie uczą jej, że jak sie beka to nie na głos, że trzeba przeprosić za to. że do ludzi nie mówi się na "ty". itp. wyrośnie mały prosiak z niej. jest bardzo niechlujna, o nic nie dba. ale czego ja się spodziewam, skoro dziadkowie robią to samo
Dzięki Bogu, że mój tż potrafi się zachować i widzi, że niektóre zachowania są nieodpowiednie. nie uważam siebie za nie wiem kogo, ale rodzice mnie inaczej wychowali. a u nich tak sie wszystko "po łebkach", zeby tylko było robi. nie wiem czy oni nie mają pojęcia o tym, że wychowania to inwestycja na przyszłość? nosz kurde mówie Wam.
Czasem się zastanawiam, co ja tutaj robię. Czuję, że nic sie nie zmieni dopóki tu mieszkamy. ale nie możemy w tej chwili wynieść się "na swoje" bo nas na to nie stać. no i problem byłby z małą, bo przecież tż cały dzień w pracy, a ja praca praktycznie po 12 godzin dziennie i uczelnia co drugi weekend. ciężko jest, ale inni mają jeszcze gorzej...
najchętniej wyprowadziłabym się z tż do mnie i tyle. mama tż powiedziała, że mu nie odda Oli juz nic z tego nie kapuje. wychowuje ją jak swoje, ale kurde musi sie liczyć ze zdaniem mojego narzeczonego.
jeszcze trochę i Mała zacznie wychodzić "na dwór", czyli ścisłe centrum Poznania. przy tym poziomie wychowania i tego, co jest na ulicach nie widzę, aby wyrosła na rozsądną osobę. raczej będzie kolejną nieznośną gówniarą, która chodzi po baletach i ma w tyłku to, co mówi babcia i dziadek.

a tak wracając do sedna sprawy., to uwierzcie mi, nie mam uczuć zadnych do tego dziecka. lubie je i w ogole, bo czasem jest spoko, no ale nie czuję nic... wiedziałam, że On ma dziecko, ale kurde nie wiedziałam, że to diabeł wcielony.

wiem tylko jedno, żadnych dzieci. zawsze chciałam mieć, ale przeszło pół roku tutaj i mi tak zbrzydło, że szok! może jeszcze zmienię zdanie, bo wiadomo- wychowując po swojemu dziecko jest inne, ale póki co, byłby to zbyt odważny krok dla mnie. mam 23 lata i drugi szatan nie jest mi potrzebny do szczęścia. bynajmniej nie tu, nie w tym domu. nie pośród wiecznego krzyku, przeklinania i niedbalstwa o nic.

ps. tak, jestem despotką. musi być pozytywnie i po mojej myśli...

właśnie przylazła z przedszkola i już słyszę terrorkę w stronę babci. matko boska, ratunku bo mam jeden dzień l4. no nie odpoczne

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

a jeśli chodzi o zabawę, nagrody i kary to również mam sposób.

jeśli się bawimy, a ona po zabawie nie chce posprzątać swoich zabawek, mówię magiczne zdanie "Jeśli się bawiłaś, trzeba po sobie posprzątać. nie można zostawiać wycinek na podłodze czy stole, trzeba wyrzucić do kosza na śmieci. jeśli nie posprzątasz po sobie, zrobię to ja, ale musisz się liczyć z tym, że schowam kredki i nożyczki i oddam dopiero za tydzień. wybór należy do Ciebie" (działa)

dzisiaj przed wyjściem do przedszkola miała posprzątać królicze kupki z podłogi (taaa ma królika, bo ma wszystko co chce.. :/ ). Okłamała mnie, że posprzątała. oczywiście ja to odkryłam i powiedziałam jej że skoro nie umie dbać o swojego zwierzaczka i sprzątać po nim, to ma zakaz zabawy z nim przed wyjściem do przedszkola, ponieważ ja nie mam zamiaru sprzątać kupek i trocin z jej pokoju, bo to nie mój króliczek. dziś będzie miała pogadankę z Tż na temat porysowanego telewizora, wiec pewnie o sprzątaniu też napomknie.
__________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom.
(Bolesław Prus)
malaDarunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 15:53   #77
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez malaDarunia Pokaż wiadomość
to teraz ja!

nie jestem mamą, ale jestem "ciocią"- przyszywaną. mój tż ma dziecko z poprzedniego związku. chyba mogę się wypowiedzieć ?
więc tak... mieszkamy razem. ja, tż, Oliwia i rodzice TŻta...
powiem tak .... #@##$#^^&*** !!!!!!!!!!


jak bym czytala o chrzesniaku mojego tz... bogu dzieki rzadko go ogladam, bo jak mi sie juz zdarza to nie wiem na co mam ochote, ale napewno nie jest to chec przytulenia sie do niego...

takze rozumiem i niestety wspolczuje, bo sytuacja beznadziejna jesli dziadkowie nadal beda postepowac tak jak do tej pory...
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 16:14   #78
luciasabogal
Zakorzenienie
 
Avatar luciasabogal
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 844
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

malaDarunia

kurcze naprawde C wspolczuje i wcale sie nie dziwie ze nie kochasz dziecka TZ musicie szukac sposoby by sie wyprowadzic, bo szkoda zebys calkiem sie zrazila do dzieci, zaslugujesz by miec wlasnei nie mow ze to nie jest Twoj dom, teraz jest to rowniez Twoj dom tez mieszkam z rodzicami meza, ale zachowuje sie zupelnie jak u siebie w domu, inaczej bylo by mi bardzo przykro
luciasabogal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 18:26   #79
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

MalaDarunia, a dziwisz się?Dziecko ma totalnie rozwalone życie, jest podrzucane to tu to tam, nie ma stabilizacji, a to nie laleczka czy piesek, to żywe, myślące, czujące dziecko.

Ja to się raczej tobie i ojcu dziwię, żadne z was jak widać dziecka nie chce, to czemu ją w ogóle bierzecie? Żal dziecka, żal.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-23, 18:35   #80
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;31799695]

Ja to się raczej tobie i ojcu dziwię, żadne z was jak widać dziecka nie chce, to czemu ją w ogóle bierzecie? Żal dziecka, żal.[/QUOTE]

to samo chciałam napisać...
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 19:35   #81
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;31799695]MalaDarunia, a dziwisz się?Dziecko ma totalnie rozwalone życie, jest podrzucane to tu to tam, nie ma stabilizacji, a to nie laleczka czy piesek, to żywe, myślące, czujące dziecko.

Ja to się raczej tobie i ojcu dziwię, żadne z was jak widać dziecka nie chce, to czemu ją w ogóle bierzecie? Żal dziecka, żal.[/QUOTE]
dokładnie
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 19:50   #82
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
jeśli się bawimy, a ona po zabawie nie chce posprzątać swoich zabawek, mówię magiczne zdanie "Jeśli się bawiłaś, trzeba po sobie posprzątać. nie można zostawiać wycinek na podłodze czy stole, trzeba wyrzucić do kosza na śmieci. jeśli nie posprzątasz po sobie, zrobię to ja, ale musisz się liczyć z tym, że schowam kredki i nożyczki i oddam dopiero za tydzień. wybór należy do Ciebie" (działa)
skoro taka prosta metoda działa to musi byc naprawdę fajne zespute przez otaczających je dziecko ja sobie pomyślałam że ona nie ma totalnie wzorca konsekwencji wychowawczej powinniście usiąść wszyscy domownicy i ustalić reguły zasady postępowania i zobaczycie ze dziecko szybko się zmieni i poznasz jakie jest naprawdę teraz to wodzenie za nos bardzo zagubionego i chcącego na siebie zwrócić uwagę dziecka i wiesz paradoksalnie możesz z nia łatwiej znaleźć więź niż gdybyś była jej mamą mi sie wydaje, że warto będzie fajną siostrą kiedyś dla Waszych dzieci
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 22:07   #83
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez luciasabogal Pokaż wiadomość
omg az po trzech?

mam na mysli o dbanie o siebie i partnera, odrobina czasu na pasje, moze nawet zwykle leniuchowanie
Noo..po trzech, a i tak bolało jak kolejne rozdziewiczanie
Na dbanie o partnera zawsze się czas znajdzie choć pojawienie się malca wiele weryfikuje. Na pasje na początku czasu niewiele, chyba, że wmontujemy jakoś w nie malucha (pchamy wózek na rolkach np) a leniuchowanie możliwe o ile małe dobrze śpi Tyle, że ja mam jedynaczkę, dziewczyny przy dwójce, trójce, czy ..czwórce o leniuchowaniu mogą sobie tylko pomarzyć bo gdy maleństwo śpi to przecież starszymi trzeba się zająć..

malaDarunia albo się gdzieś wyniesiecie na swoje albo stracisz wszystkie nerwy w tym domu. O konsekwencji morzesz sobie pomarzyć a tylko w ten sposób możecie coś małą nauczyć. Jak na razie to porażka wychowawcza i poprawy nie widać. Bez winy małej bo ona korzysta na niedogadaniu dorosłych..

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2012-01-23 o 23:36
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 07:22   #84
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość

malaDarunia albo się gdzieś wyniesiecie na swoje albo stracisz wszystkie nerwy w tym domu. O konsekwencji morzesz sobie pomarzyć a tylko w ten sposób możecie coś małą nauczyć. Jak na razie to porażka wychowawcza i poprawy nie widać. Bez winy małej bo ona korzysta na niedogadaniu dorosłych..
raczej traci... Nie ma swojego miejsca,swojego stabilnego świata,matka porzuciła,ojciec nie ma czasu,a jelsi ma to na to,zeby pokrzyczec...
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 10:24   #85
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

sama się czasem łapię że postrzegam zachowania dzieci jak u dorosłych
trzeba zweryfikować swoje postrzeganie dziecka, ale to trudne
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 11:32   #86
znasz_mnie
Matka na full etat
 
Avatar znasz_mnie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 315
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

jestem mamą i przedszkolanką jednocześnie i wiem, że czasem rózne sytuacje powodują nerwy złość na dziecko ale szczerze nie wyobrazam sobie nie kochać dzieci a przede wszystkim swoje... dlatego nie potrafię postawić się na miejscu takiej osoby, rozumieć ją i jakoś wytłumaczyć...
znasz_mnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 21:36   #87
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
raczej traci... Nie ma swojego miejsca,swojego stabilnego świata,matka porzuciła,ojciec nie ma czasu,a jelsi ma to na to,zeby pokrzyczec...
Oczywiście chodziło o to, że wykorzystuje zaistniałą sytuację.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 11:01   #88
luciasabogal
Zakorzenienie
 
Avatar luciasabogal
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 844
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

w tej sytuacji latwo powiedziec, trudniej zrobic...
luciasabogal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 13:45   #89
malaDarunia
Wtajemniczenie
 
Avatar malaDarunia
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Swarzędz
Wiadomości: 2 415
Send a message via Skype™ to malaDarunia
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

Cytat:
Napisane przez luciasabogal Pokaż wiadomość
w tej sytuacji latwo powiedziec, trudniej zrobic...
tak dokładnie.

szajajaba, ale dziecko nie jest nigdzie podrzucane. ma swój jeden dom,w którym mieszka od ukończenia roku życia.
i to nie jest tak, że tż jej nie chce. on nie odnalazł się w tym wszystkim, bo zawsze wyręczała go mama, z racji jego pracy i w ogole (jak młoda się urodziła on miał 20 lat). nie tylko ją upomina, ale bawi się z nią w miare możliwości (kiedy ona nie śpi) albo oglądają razem tv czy coś (częsciej niż zabawa, no ale jest).

nie ma możliwości aby mój TŻ porzucił pracę, ponieważ jest jedynym z ich rodziny, który przynosi jakieś pieniądze do domu na życie.

wypłaty dziadków młodej idą na pierdoły (nie żartuję, dosłownie...) i zapłatę długów +prąd co dwa miesiące (150zł) z resztą kasy to ja nie wiem co robią.ostatnio spłacili kartę kredytową...aaa i jeszcze cyfrowy polsat, bo oni bez kanałów w tv umrą. no i telefony też sobie płacą, bo by im wyłączyli. za czynsz nie płacą, bo stwierdzili, że czekają na mieszkanie socjalne i nie będą płacić. zresztą nie mają z czego. mój tż jest zameldowany w tym mieszkaniu, więc sądzę, że dług zamieszkanie również będzie musiał spłacać jak tylko odezwie sie jakiś komornik. i takie "w kółko macieju"- oni siebie sami wciągają w długi. z jednych w drugie. najpierw myślą o przyjemnościach, a potem o tym, żeby zapłacić rachunki.

żeby nie było, że na nich żeruję... bo zaraz któraś tak napisze...
wszystkie środki czystości kupuję ja- proszki do prania, płyny do płukania, pastę do zębów, mydło, płyny do naczyń, płyn do kibla= no wszystko, jedzenie w większości ja. a idzie tego naprawdę dużo. bardzo często "pożyczam na wieczne oddanie" na rachunki(ostatnio w ciągu dwóch dni były to dwa rachunki za prąd, razem prawie 400zł, bo oczywiście mama tż nie zapłaciła i przyszedł facet, żeby odłączyć) i muszę powiedzieć że z mojego zarobionego tysiaka, nie zostaje mi nic. na szczęście za szkołę płaci mi moja mama, bo inaczej nie dałabym rady.

teraz mama tż oświadczyła, że nie będzie pracować za tysiąc złotych i zrezygnowała z pracy, chociaż non stop narzeka że nie ma pieniędzy. i chce zabrać młodą z przedszkola, "bo po co płacić skoro ona będzie w domu" No, ale przecież kontaktu z rówieśnikami ona nie zastąpi. i na nasze tłumaczenia jej tego, że nie może tego zrobić mówi "i tak ją wezme z przedszkola". w ogóle nie liczy się ze zdaniem kogokolwiek. nawet jak już mój tż z nią rozmawia to ona i tak ma to w głębokim poważaniu... niczego nie słucha co sie do niej mówi.

czekam tylko kiedy puszczą mi do końca nerwy i się wyprowadzam do siebie. bo naprawdę się wykończę. mam dość już nerwów w tym domu, wiecznych krzyków słowa "k#$$%" "ja p^%^%" i tym podobnych, które używane są częściej niż ustawa przewiduje. mama tż do taty tż mówi "pokrako" no wyobrażacie sobie ??? Wiecie jakie wartości wyniesie z tego domu ta mała dziewczynka?
Mówiłam tżtowi, że jego mama nie powinna się tak zwracać do taty, bo młoda będzie robić to samo w przyszłości. powiedział to mamie, zwrócił uwagę parokrotnie i oczywiście jak grochem o ścianę!

uwierzcie mi dziewczyny, że taka nerwowa atmosfera w tym domu, naprawdę potrafi dołować i się udziela drugiej osobie.
chciałabym zeby było tak jak w normalnym domu, ale jak to powiedział mój przyjaciel "patologii w takim stadium nie da się wytępić". płakać mi się chce serio

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
skoro taka prosta metoda działa to musi byc naprawdę fajne zespute przez otaczających je dziecko ja sobie pomyślałam że ona nie ma totalnie wzorca konsekwencji wychowawczej powinniście usiąść wszyscy domownicy i ustalić reguły zasady postępowania i zobaczycie ze dziecko szybko się zmieni i poznasz jakie jest naprawdę teraz to wodzenie za nos bardzo zagubionego i chcącego na siebie zwrócić uwagę dziecka i wiesz paradoksalnie możesz z nia łatwiej znaleźć więź niż gdybyś była jej mamą mi sie wydaje, że warto będzie fajną siostrą kiedyś dla Waszych dzieci
działa i nie uważam tego, za złą metodę.
ludzie po sobie sprzątają, więc ona też powinna się tego nauczyć. ma 6 lat, a wszyscy WSZYSTKO robią za nią. nawet jej buciki ściągają bo jej sie nie chce.

Powiem szczerze, że kiedy ze mną jest mała to potrafi wszystko zrobić i zadbać o otoczenie wokół siebie.
jak jej powiem, żeby zaczęła się ubierać powolutku to się ubiera.
jak powiem, żeby wyniosła po sobie kubek to też wynosi.
a jak tylko pojawia się na horyzoncie mama tż to wstępuje w nią nie wiem co. bo wie że babcia wszystko jej zrobi koło nosa, a ona będzie tylko bajki oglądała przez cały dzień.
i tylko słyszę przed drzwi "Dalej Ola, noubieraj się. no ^%$##" i tym podobne rzeczy +szarpanina na korytarzu z kurtką, bo jej na umór zakłada. zamiast pozwolić jej się samej ubrać powoli, ale się ubierze.
nie uważam siebie za idealną osobę, wszystko wiedzącą o dzieciach, bo nie mam praktyki, nie mam dzieci. no ale kurcze chyba trzeba pozwolić 6latce na trochę samodzielności ?

dzisiaj sam tż się zdziwił, że Ola robi wszystko co powiem i to bez jej marudzenia. rano byliśmy u rzędzie załatwić fundusz alimentacyjny, także musiał pojechać do pracy na 9. poszliśmy odprowadzić małą do przedszkola- razem, a potem do urzędu. i uwierzcie mi, że tż naprawdę się zdziwił, że Ola ze mną jest taka posłuszna. sama się ubrała, sama się uczesała, sama ubrała buty i kurteczkę, rękawiczki. pośmiałyśmy się w drodze do przedszkola z "pana Darka", który otwiera nam bramę i przełącza światła na skrzyżowaniach i było całkiem miło. także nawet mnie pochwalił.
kurcze to nie jest tak, że ja nie mam z nią dobrego kontaktu, bo mam. są chwile kiedy siedzimy same i jest bardzo miło- wycinamy, robimy wyklejanki, kolorujemy, robimy laurki i inne rzeczy, ale nie zdarza się to zbyt często, bo ja sama pracuje od 10-22, a wolnego nie mam zbyt często. a jeśli już mam to piszę licencjat albo uczę się do szkoły...
tylko po prostu to nie jest żadna miłość do tego dziecka. jest córką mojego tż i tyle.
mam nadzieję, że jeśli kiedyś zdecyduję się na swoje dziecko, to będę je bardzo mocno kochać.
__________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom.
(Bolesław Prus)
malaDarunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 14:15   #90
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Trudne uczucia względem dziecka

A ja jedno napiszę - co kogo obchodzi, że ojciec dziecka nie odnalazł się w tym wszystkim, bo mamunia zawsze coś tam? Jest OJCEM, ma dziecko i jest za nie odpowiedzialny. Koniec, kropka. Jego zakichanym obowiązkiem (taaak, oczywiście matki dziecka też) jest dbać o dziecko i interweniować, gdy źle się dzieje. A wychowywanie dziecka to nie tylko upominanie czy oglądanie wspólnie tv (ja też z mężem oglądam i co - to jest spędzanie czasu obok siebie, a nie razem).
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:42.