*** Ciąża Po Poronieniu ??? ***

[gabi1986]

Hej, 5 września miałam zabieg łyżeczkowania. Poroniłam w 8 tygodniu ciąży,a dowiedziałam się o tym dopiero w 10 tyg. Po zabiegu, kiedy poszłam na wizytę do lekarki to powiedziała mi, że muszę teraz odczekać AŻ 8 MIESIĘCY aby móc myśleć o kolejnej ciąży ??? Chcę spytać czy faktycznie muszę tyle czekać ??? Dodam że badania wyszły mi super, cytologię mam extra, badania TOXO IGg oraz IGm również wyszły nienagannie ... Jeśli nie muszę czekać tych 8 miesięcy to kiedy NAJWCZEŚNIEJ mogę starać się o dziecko ??? Czy mogę myslec o dziecku np już w GRUDNIU, kiedy miną 3 miesiące od zabiegu ??? Z góry Bardzo dziękuję za odpowiedź

[leleth]

hmm ja mialam zabieg 17pazdziernika i lekarz mi powiedzial, ze moge zaczynac za 2 miesiace....... ale ja mieszkam w USA, moze tutaj lekarze inaczej to traktuja......

[Momo]

Pół roku po łyżeczkowaniu,to najwcześniejszy moment aby zajść w ciążę.
Nie śpiesz się za bardzo,bo może się to skończyć kolejnym poronieniem.Wyobraż sobie ,że teraz Twoja macica,to jedna wielka rana - daj jej trochę czasu na gojenie.

[asia26]

mi sie wdydaje ze az tak długo czekac nie trzeba ale mzoe lekarz ansz na forum Ci odp

asia27

[adatka]

Moja koleżanka poroniła w pażdzierniku a w grudniu zaszła drugi raz w ciaże mimo że lekarze kazali odczekać pół roku.Urodziła zdrową córeczke

[gabi1986]

To Bardzo pocieszające Ale mam nadzieję, że lekarz faktycznie wyrazi tutaj swoją opinię na ten temat Pozdrawiam

[blueshark]

Hej Gabi! Rozsądnie jest poczekać 3 miesiące, aż macica się wygoi. Mam dwie koleżanki, które zaszły w ciążę właśnie 3 miesiące po poronieniu i urodziły zdrowe dzieci. Ja niestety musiałam odczekać prawie rok, żeby starać się o następną ciążę, ale ja miałam zaburzenia hormonalne, jeśli u ciebie nie ma takiego problemu, to możesz spróbować wcześniej, powodzenia!

[antomi]

poronilam 25 grudnia 2005 r w 16 tyg. - parwdopodobnie przyczyna byla infekcja czyli moje ostre przeziebiebnie, wyniki ok lekarz kazal odczekac 3 cykle- dokladnie powiedzial mi ze to ze czeka sie dluzej na kolejna ciaze wcale nie oznacza jest tak jest lepiej. Pod koniec marca mialam ostatnia miesiaczke i zaszlam w ciaze- obecnie 34 tdzien. Jesli tylko po tych 3 cyklach czujesz sie psychicznie na silach uwazam ze nie warto czekac

[lilka26]

NIE ZGADZAM SIĘ!!!!!!
ja po poronieniu chodziłam do Pana Profesora i kazał mi zachodzić w ciążę jak tylko krwawienie ustąpi bo macica jest już gotowa na przyjęcie ciąży

[gizelcia]

Mnie lekarz po poronieniu tez kazal odczekac na krwawienie i po nim moglam juz starac sie o dzidziusia..

[Weronisia]

Mi lekarz mówił, że wystarczy odczekać 3 miesiące.

[Kirra]

Kiedy ja straciłam dziecko, lekarz zelecił odczekać 5-6 miesięcy po łyżeczkowaniu. Ale wielu ginekologów uważa, że wystarczy odczekać 3 miesiące. Poza tym, bardzo ważny jest czynnik psychiczny, czy kobieta czuje się gotowa na kolejną ciążę.

[frida110]

Mi lekarz powiedział, ze o ciąże mogę się starać 10 miesięcy po łyżeczkowaniu. Czy pan doktor mógłby napisać nam coś w tej sprawie?

[jolineczka]

Ja poroniłam w 6 tygodniu. Nie miałam na szczęście (jak powiedział pan dr) łyżeczkowania, bo nastapiło całkowite poronienie i macica sama się oczyściła.
Chcę jak najszybciej znowu zajść w ciążę.
Czytam wasze wypowiedzi i się zastanawiam czy wszystkie miałyście łyżeczkowanie? Bo chyba bardzo wiele zależy właśnie od tego zabiegu. Po nim trzeba odczekać az macica się zagoi.
Jak to jest?

[sylwia-zuza]

Dziewczyny to jest roznie- ile lekarzy tyle opinii -ale ogolnie radzi sie 3 miesiace przerwy- wtedy mozna zaczac starania. Radze zrobic badania na toxo, przeciwciala kardiolipinowe, chlamydie,tsh,jest ich oczywiscie duzow wiecej- te ktore podala miala zrobione za darmo.Im wczesniej je zrobicie tym lepiej.
ja mialam za pierwszym razem 4 miesiace przerwy miedzy poronieniem a rozpoczeciem staran- zaszlam dopiero po roku i poronilam po raz kolejny.......
teraz zobilam 3 miesieczna przerwe i zaszlam po pol roku koncze 6 tydzien .... mam nadzieje ze teraz sie uda i tego samego zycze wam

jolu ja na twoim miejscu poszlabym na konsultacje do innego lekarza- zebys pozniej nie miala jakis komplikacji- nie slyszalam nigdy ze macica sama dokladnie sie oczyszcza- ale moze sie myle

[anowi35]

Witam


Ja poronilam w zeszlym roku, dostalam pozwolenie na starania juz po miesiacu. Lekarka stwierdzila ze to najlepszy moment bo moje hormony sa rozbudzone a macica szybko sie regeneruje i w niczym to nie przeszkadza.

Organizm i tak sam o tym zadecyduje czy jest gotow.

Glowy do gory!!
My juz tak sie staramy od 7 miesiecy ale wierzymy...

[alexmis]

Ja poronilam w pazdzierniku, nie mialam zabiegu mimo ze byl to 14 tydzien, macica sama sie oczyscila (jestem z Kanady). Od dnia poronienia mialam co tydzien robiona bete czy spada na szczescie spadla sama bez lyzeczkowania.
Musialam odczekac 3 miesiace. Teraz jest trzeci cykl jak sie staram i nie mam pojecia jak dlugo to potrwa bo barzo dlugo czekam na ciaze. (pierwsza 2lata, druga tyle smo)

[jolineczka]

Napisane przez alexmis

Ja poronilam w pazdzierniku, nie mialam zabiegu mimo ze byl to 14 tydzien, macica sama sie oczyscila (jestem z Kanady). Od dnia poronienia mialam co tydzien robiona bete czy spada na szczescie spadla sama bez lyzeczkowania.
Musialam odczekac 3 miesiace. Teraz jest trzeci cykl jak sie staram i nie mam pojecia jak dlugo to potrwa bo barzo dlugo czekam na ciaze. (pierwsza 2lata, druga tyle smo)

U mnie też się sama oczyszcza. Już drugi tydzień krwawie a właściwie plamię, ale w tym przypadku to dobrze. Jak do końca tygodnia plamienia się nie skończą znowu pójdę na kontrolę.
Ja nie zamierzam długo czekać z kolejną ciążą.

[alexmis]

jolineczka ja krwawilam tak ok. 2 tygodnie. Moja kolezanka zaszla w ciaze miesiac po poronieniu, wszystko przebiega prawidlowo, a dziecko ma sie urodzic za kilka tygodni. Tak wiec nie ma na to regoly.

[kathia21]

ja mialam zabieg w pazdzierniku i lekarz powiedzial zeby czekac 3 miesiace.

[dziubas509]

Witam, już kiedyś pisałam odnośnie badań do mojej pracy magisterskiej, której tytułem jest "Wsparcie społeczne kobiet po poronieniu dziecka". Wszyskich chętnych do wzięcia udziału w badaniu zapraszam na poniższą stronę w celu wypełnienia ankiety. W przypadku pytań, które Pań nie dotyczą należy je ominąć. Wszelkie pytania proszę kierować na mój adres e-mail: eva_m@poczta.onet.pl

http://czeladz.w.interia.pl/ankieta.html

[anowi35]

Pisalam tu pare postow nizej jak to bylo z moim poronieniem , a nie wiedzialam jeszcze ze juz bylam w ciazy ( blizniaczej w dodatku)



Wiec dziewczyny glowy do gory bo wszystko jest mozliwe, a natura sama decyduje kiedy

[jolineczka]

Anowi, ja wiem bo podczytuję wątek mam listopadowych

A ja się staram o dzidziusia, ale chyba nici z tego. Nie wiem nawet kiedy była owulacja. Mój organizm mocno ię rozstroił. Już drugi raz w tym miesiącu mam plamienia. A nawet nie wiem czy @ miałam, bo taka dziwna była.
W piątek wizyta to się dowiem wszystkiego o moim stanie zdrowia.
Myśle, że fizycznie jest ok ale gorzej z psychiką...

[anica81]

Napisane przez Momo

Pół roku po łyżeczkowaniu,to najwcześniejszy moment aby zajść w ciążę.
Nie śpiesz się za bardzo,bo może się to skończyć kolejnym poronieniem.Wyobraż sobie ,że teraz Twoja macica,to jedna wielka rana - daj jej trochę czasu na gojenie.

To nie do końca prawda z tym czekaniem pół roku. Nie generalizujmy. Pod koniec pażdziernika miałam łyżeczkowanie a w grudniu czyli po pierwszej miesiączce zaszłam w ciąże za zgodą mojego lekarz. Jestem w 13 tygodniu ciąży. Ciąża przebiega jak najbardziej prawidłowo. Ja i moja dzidzia czujemy się dobrze. Nie można mówić że pół roku to trzeba czekać. Jeżeli wszystko się prawidłowo zagoiło i lekarz nie ma zastrzeżeń można wcześniej. Ja jestem tego żywym przykładem.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez jolineczka

Ja poroniłam w 6 tygodniu. Nie miałam na szczęście (jak powiedział pan dr) łyżeczkowania, bo nastapiło całkowite poronienie i macica sama się oczyściła.
Chcę jak najszybciej znowu zajść w ciążę.
Czytam wasze wypowiedzi i się zastanawiam czy wszystkie miałyście łyżeczkowanie? Bo chyba bardzo wiele zależy właśnie od tego zabiegu. Po nim trzeba odczekać az macica się zagoi.
Jak to jest?

Łyżeczkowanie nie jest przyjemnym zabiegiem ale bardzo skutecznym przy kłopotach z zajściem w ciążę. Wyczytałam gdzieś że jest to także metoda leczenia niepłodności. Ja od roku starałam się o dziecko. Po łyżeczkowaniu z powodu przerostu endometrium po dwóch miesiącach byłam w ciąży. Trzeba tylko się pozytywnie nastawić i nie stawiać sobie zajścia w ciąże jako jedynego celu w życiu bo to teź nas blokuję.

[lilka 30]

cześć dziewczyny

Chciałam wam opowiedzieć po krótce moją historię sprzed paru miesięcy bomoże będzie ona dla wielu z was mimo wszystko pocieszeniem. Jestem około 30stki i wykonuje zawód stewardessy. Z tego względu miałam pewne obawy ,że mogę mieć problem z zajściem w ciążę. Mniej więcej po czterech miesiącach udało się ale w 8 mym tygodniu okazało się, że zarodek sie nie rozwija. Po wielu usg i podróżach od szptala do szpitala znalazł się wreszcie kompetentny lelarz, który skierował mnie na zabieg. Dodam, że do niektórych szpitali byłam na zabieg przyjmowana kilkakrotnie (widziałam dziewczyny, przed i po zabiegu, leżałam na sali z kobietami w zaawansowanej zdrowej ciąży itp) zanim zabieg został wykonany. Mimo iż według ostatniego lekarza płód sie ewidentnie nie rozwijał lekarze w jednym z warszawskich szpitali wpisywali mnie i wypisywali bo może jednak... A ja sądze, że był to efekt tego iż nie miałam lekarza znajomego i nie dałam nikomu łapówki. W każdym razie kiedy w końcu udało mi się w innym szpitalu zostać potraktowanym bardziej po ludzku zostałam przyjęta na zabieg. Najpierw dostałam tabletkę dopochwowo a potem w narkozie przeprowadzony był zabieg łyżeczkowania. każda z dziewczyn, które były w tym szpitalu przechodziła to inaczej na sali byłyśmy cztery. Z tego powodu nie można napisać czy zabieg jest bolesny czy nie. Napewno jest trudno z psychologicznego punktu widzenia ale fizycznie ja nie odczuwałam nic poza lekkim pobolewaniem brzucha i chęci jak najszybszego opuszczenia szpitala generalnie. Zabieg nic mnie nie bolał lekko krwawiłam cztery dni, po miesiącu dostałam okres, w szpitalu byłam jedną noc. Koleżanka obok cierpiała z kolei bardzo. Nie do tego jednak zmierzam. Była to moja pierwsza ciąża a 80 procent pierwszych ciąż kończy się właśnie samoistnym poronieniem nie wiadomo dlaczego. Z naukowego punktu widzenia lekarze mówią aby odczekać od 3mieś do 6ściu z kolejnymi próbami. I tu również kwestia jest indywidualna, jedne dziewczyny są gotowe po trzecha inne długo długo nie i nie ma tu najlepszej odpowiedzi. Ja uważałam przez pierwsze dwa cykle, byłam po zabiegu rozregulowana więc uznałam,że zajście w ciąże i tak będzie mało prawdopodobne. Ale udało się ku mojemu zaskoczeniu. Odpukać jestem prawie pod koniec trzeciego miesiąca i póki co fasola rośnie. Wiem, że zawsze trzeba mieć na uwadze, że najcześciej do trzeciego miesiąca może wydarzyć sie coś nie właściwego ale jestem dobrej myśli Chciałam wam tylko napisać, że pierwsze poronienie nie jest wcale wyznacznikiem tego, że będziecie mieć problem z zajściem w ciąże, że czas jaki należy odczekać jest sprawą względną(macica po dobrze przeprowadzonym zabiegu goi sie w miesiąc, dwa miesiące max) a kwestia zabiegu to również sprawa indywidualna, nie ma sie co oszukiwać nie jest to miłe ale nie musi wiązać się z dużym bólem fizycznym i póżniejszymi problemami. Uważam, że trzeba próbować, starać się jak sie jest już gotowym i pozytywnie patrzeć w przyszłość. pzdr

[201704210903]

w którym tyg dowiedziałaś się, że zarodek się nie rozwija? mój przestał się rozwijać w 7 t w 9 się dowiedziałam i gin stwierdził, że mam czekać do 3 tyg na poronienie - nie wiem czy tak powinno być???

[lilka 30]

lekarze mieli problemy ze stwierdzeniem dokładnie który to tydzień, liczy sie od dnia ostatniej miesiączki ale faktycznie trzeba od tego odjąć dwa tygodnie. U mnie według obliczeń był to ósmy tydzień. Po perypetiach szpitalnych na zabieg dostałam sie po 3 tygodniah czyli w 11stym. Nie miałam żadnych krwawień ani objawów wskazujących iż organizm sam poroni. Jeden organizm wcześniej zorientuje się ,że nie jest w ciąży prawidłowej a inny wcale. Według mojego doświadczenia a dużo czytałam i odwiedziłam licznych lekarzy około 7go tygodnia i póżniej zabieg łyżeczkowania i tak jest już wskazany. Jeśli poczekasz chwile według zaleceń lekarza nie powinno to mieć większych według mnie skutków zdrowotnych ale im szybciej człowiek zakończy ten smutny rozdział tym szybciej wraca do zdrowia i może zacząć nowy rozdział. Na twoim miejscu skonsultowałabym sie z innym lekarzem i zapytała o skierowanie na zabieg, chyba, że do tej pory twój organizm sam sobie poradzi ale i tak zapytaj się czy zabieg łyżeczkowania nie jest potrzebny.

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Jeśli teraz masz 9tydz a kazał ci czekać trzy tygodnie do 12stego tygodnia to dość długo. Czasem organizm nie poradzi sobie bez leków i pomocy. Prędzej czy póżniej zapewne tak ale ja nie wyobrażam sobie takiego oczekiwania. Lekarze mówią,że nie ma przeciwskazań zdrowotnych do krótkiego odczekania... ale przecież twój organizm jest rozregulowany, nie masz miesiączek, poziom hormonów również nie jest w normie. ja udałabym sie na konsultacje do innego lekarza i zapytała o skierowanie na zabieg.

[andruszki]

jestem 4 dni po łyżeczkowaniu. Poroniłam w ósmym tygodniu. Lekarz od razu wykonał zabieg jak tylko przyjechałam do szpitala.
Lekarz powiedział, że można zacząć się starać za trzy miesiące- wtedy już wszystko dojedzie do normy. Niestety trzy miesiące to dla mnie jak wieczność, chciałabym już być w ciąży.

[fok]

Napisane przez andruszki

jestem 4 dni po łyżeczkowaniu. Poroniłam w ósmym tygodniu. Lekarz od razu wykonał zabieg jak tylko przyjechałam do szpitala.
Lekarz powiedział, że można zacząć się starać za trzy miesiące- wtedy już wszystko dojedzie do normy. Niestety trzy miesiące to dla mnie jak wieczność, chciałabym już być w ciąży.

witam,ja miałam zabieg łyżeczkowania 16 września i na dzień dzisiejszy jestem wciąży nie byłam jeszcze u lekarza ale jestem już przerażona że za szybko się postarałam ,teraz boje się następnego poronienia po tym jak się naczytałam

[andruszki]

hmm... właśnie tak sobie dzisiaj myślałam co będzie jak zajdę szybciej...
Chyba bym się na twoim miejscu cieszyła... Dla mnie to najpiękniejsze uczucie być w ciąży - nie wiem czy wytrzymam trzy miesiące

Co jeszcze sobie uświadomiłam, że nawet po poronieniu czuję, że jestem w trochę lepszej sytuacji niż moje koleżanki, które starają się od 5ciu lat i nie mogą zajść. Ja teraz przynajmniej wiem, że mogę... więc starać się będę.