Znudzony kociak;/

[narkotyk]

Od 1,5 miesiąca mam młodego kotka w domu. Po tym jak jego poprzednik zaginął, postanowiłam, że kiciuś nie będzie wychodził na dwór(jedynie w niedziele, ponieważ wtedy jedzie ze mną do babci, a tam ma koleżankę). No i niestety dzisiaj mija 3 tydzień jak tam nie był(wcześniej jeździł regularnie)... Mały dostaje szału... Chodzi i cały czas płacze. Znudziły mu się piłeczki, zabawki na sznurku i te inne cuda dla zwierząt. Dzisiaj wiedział, że pojedzie, był 'zapakowany' w transporter, niestety ja się źle poczułam i nici z wyjazdu. Teraz śpi w transporterze.
Jak mu urozmaicić życie w domu? Nie będę ukrywać, że mieszkanie nie jest wielkie, 3 pokoje, do najmniejszego nie ma wstępu. Dwa duże są do jego dyspozycji. Nie moge mu sprawic kolegi, bo mam dorosłą kotkę, która go wprost nienawidzi...

[beata11]

A mnie się wydaje, że mały koniecznie potrzebuje kociego towarzystwa.
Zwłaszcza, że miałby wsparcie jeśli starsza kotka go nie lubi.

[marusia00]

Koty niestety bardzo szybko przyzwyczajają się do pewnych rytuałów. Bardzo często potrzebują świeżego powietrza, jeśli od początku są tak przyzwyczajone. Młode kociaki również potrzebują wsparcia ze strony "matki" często dobierają sobie osobę wedle upodobania. Mój kot już ma 1 rok i 7 miechów upodobał sobie właśnie mnie. To ja się z nim mogę bawić, ze mną chodzi do łazienki, mi miauczy i płacze jak wracam do domu, ogólnie jest mocno zwariowany. Pobudki w środku nocy żeby kotka pogłaskać to standard. Teraz śpi u mnie na kolanach jak on mnie kocha.

[karamba]

Hej!
Mieszkam w takiej okolicy<domy jednorodzinne z ogródkami, masa kotów, psów i ...gołębiarzy>, że sporo kotów mi zaginęło. Ponieważ mam duży fajny ogródek i spędzamy w nim dużo czasu nasze koty też ze sobą zabieraliśmy, chodzenie na dwór im się za bardzo spodobało, łaziły na coraz dłuższe eskapady i potem już nie wracały.
Ponieważ moja mama jest wielką kociarą po miesiacu bez żadnego kota stwierdziła że koniec tego, znalazła ogłoszenie i pojechałyśmy po odbiór kociaka. Kiedy wybierałyśmy jednego do koszyka wskoczył na drugi-jego brat bliźniak-wziełyśmy oba chociaż tata był początkowo bardzo niezadowolony.
Teraz nikt nie ma wątpliwości, że to był dobry pomysł. Kiedy my wymiękamy z piłeczkami itd koty bawią się razem, robią wyścigi przez cały dom, razem śpią, jedzą i myją się. Dzięki temu nie nudzą się i są najbardziej pieszczochowatymi kotami jakie mieliśmy do tej pory.
Do tej pory <mamy je od sierpnia> nei wychodziły na dwór. Plan jest taki że wypuścimy je pierwszy raz na wiosnę<jak już się zdąrzą przywiązać mocno do domu> Mam nadzieje, że zadziała.

Jeśli chodzi o Ciebie to na prawde polecam kocie towarzystwo. Kłopotów co prawda jest 2x więcej ale radości myśle że z 4x więcej.
Moje dwa chłopaki są praktycznie samowystarczalne jeśli chodzi o zabawy.

A jeśli nie ma takiej opcji to słyszałam, że niektórzy wyprowadzają kota na smyczy <koleżanka mojej mamy konkretniej> i mówią, że działa, no ale też zalezy gdzie się mieszka.

[marusia00]

Dobry pomysł przyzwyczajenia u kotów są bardzo silne. Pamiętam moją kotkę zabraną ze schroniska, jej przyzwyczajenie było tak silne do domu, że po pół roku wróciła do domu w którym mieszkałam, do tej pory nie wiem ja wróciła.

[bess]

Napisane przez karamba

Hej!
Mieszkam w takiej okolicy<domy jednorodzinne z ogródkami, masa kotów, psów i ...gołębiarzy>, że sporo kotów mi zaginęło. Ponieważ mam duży fajny ogródek i spędzamy w nim dużo czasu nasze koty też ze sobą zabieraliśmy, chodzenie na dwór im się za bardzo spodobało, łaziły na coraz dłuższe eskapady i potem już nie wracały.
Ponieważ moja mama jest wielką kociarą po miesiacu bez żadnego kota stwierdziła że koniec tego, znalazła ogłoszenie i pojechałyśmy po odbiór kociaka. Kiedy wybierałyśmy jednego do koszyka wskoczył na drugi-jego brat bliźniak-wziełyśmy oba chociaż tata był początkowo bardzo niezadowolony.
Teraz nikt nie ma wątpliwości, że to był dobry pomysł. Kiedy my wymiękamy z piłeczkami itd koty bawią się razem, robią wyścigi przez cały dom, razem śpią, jedzą i myją się. Dzięki temu nie nudzą się i są najbardziej pieszczochowatymi kotami jakie mieliśmy do tej pory.
Do tej pory <mamy je od sierpnia> nei wychodziły na dwór. Plan jest taki że wypuścimy je pierwszy raz na wiosnę<jak już się zdąrzą przywiązać mocno do domu> Mam nadzieje, że zadziała.

Jeśli chodzi o Ciebie to na prawde polecam kocie towarzystwo. Kłopotów co prawda jest 2x więcej ale radości myśle że z 4x więcej.
Moje dwa chłopaki są praktycznie samowystarczalne jeśli chodzi o zabawy.

A jeśli nie ma takiej opcji to słyszałam, że niektórzy wyprowadzają kota na smyczy <koleżanka mojej mamy konkretniej> i mówią, że działa, no ale też zalezy gdzie się mieszka.

skoro mieszkasz w takiej okolicy to na pewno historia sie powtorzy(bo twoje koty raczej nie zyja,a nie "uciekly z domu")
Jesli tam mieszkaja gołebiarze to moga tępic koty ewentualnie wpadaja pod samochody
Puszczanie na wiosne jest moze znosnym pomyslem o ile sa wykastrowane
Ja mam 2 pokoje i 2 koty,z tym ze do drugiego pokoju nie maja wstepu.Nie wychodza i w ogole sie nie nudzą,miaucza jak chca jesc albo wyjsc na balkon

[05229d6435bfa79aa52f176cf07bc8a371a4d01a]

Wychodź z nim na dwór nawet na parę minutek, koty tego potrzebują.

[narkotyk]

A co myślicie o towarzystwie szczeniaka? Bo na trzeciego kota raczej mama się nie zgodzi... A właśnie teraz są efekty proszenia o psa(od 3 lat).
Mój kocur nie chce chodzić na szelkach;/ A jak luzem to ucieka gdzie popadnie. Nie z przestraszenia tylko tak dla zabawy('no kochana pani zobaczymy czy przejdziesz za mną przez ten żywopłot', a za płotem ogromny pies).
A jutro jego upragniony dzień wyjazdu

[Mrochna Tajemnica]

[1=05229d6435bfa79aa52f176 cf07bc8a371a4d01a;9633089]Wychodź z nim na dwór nawet na parę minutek, koty tego potrzebują.[/quote]



nie prawda


a pomysł ze szczeniakiem może być trafny skoro mama się zgadza

[narkotyk]

A macie może pomysły na to żeby kotek przestał dręczyć kocicę? Już na to patrzeć nie mogę...