Mamy ratujcie-problemy ze snem roczniaka :(

[Szlachcianka]

Mamy pomóżcie!!!
Mój synek zawsze spał sam w swoim łóżeczku od samych narodzin. Jak miał pół roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i dostał swój pokój i nie było problemów ze spaniem-łóżeczko to samo i wszystko było super do teraz Ma roczek i od 2 tygodni budzi się w nocy co godzine, dwie, żeby się zatulić, albo tylko po to, żeby być kolo niego jak śpi. Wystarczy wyjść z pokoju, a on już stoi w łóżeczku i krzyczy. Najszczęśliwszy byłby jakby się go wzieło do nas do łóżka, ale tego nie chcemy robić.
Jak był malućki to nie było takiego problemu z nim ze spaniem co jest teraz. Masakra jakaś. Za dwa dni zaczynam prace a nerwy i wygląd mam jak zombie.
Jak go nauczyć spowrotem, żeby sam spał?

[***luna]

Napisane przez Szlachcianka

Mamy pomóżcie!!!
Mój synek zawsze spał sam w swoim łóżeczku od samych narodzin. Jak miał pół roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i dostał swój pokój i nie było problemów ze spaniem-łóżeczko to samo i wszystko było super do teraz Ma roczek i od 2 tygodni budzi się w nocy co godzine, dwie, żeby się zatulić, albo tylko po to, żeby być kolo niego jak śpi. Wystarczy wyjść z pokoju, a on już stoi w łóżeczku i krzyczy. Najszczęśliwszy byłby jakby się go wzieło do nas do łóżka, ale tego nie chcemy robić.
Jak był malućki to nie było takiego problemu z nim ze spaniem co jest teraz. Masakra jakaś. Za dwa dni zaczynam prace a nerwy i wygląd mam jak zombie.
Jak go nauczyć spowrotem, żeby sam spał?

Warto się zastanowić, czy stało się coś szczególnego w życiu dziecka.
Czy nic mu nie dolega np. nie ząbkuje itp.



Poza tym przytulać jak się budzi, odkładać, przeczekać.

[Szlachcianka]

Mój błąd chyba bo jedyne co sobie przypominam, to miał niedawno gorączkę dość wysoką i chcąc mieć go na oku w nocy, wziełam go 2 razy do łóżka. Tak szybko by się nauczył?

[mamz]

Moja córka też od samego początku spała zawsze w swoim łóżeczku i teraz koło roku jak szły jej kolejne zęby to miała podobne akcje jak opisujesz. Wstawała w łóżeczku i był ryk. Wystarczyło wziąć na ręce i było dobrze, ale ja początkowo nie wiedziałam co się dzieje, potem zorientowałam się w czym rzecz. Wzięłam to na przetrzymanie. Może i u Ciebie jest podobnie, może synkowi "coś" się dzieje, może też ząbki? Zaobserwuj. Nie wydaje mi się, żeby dziecko po 2 nocach spania z Wami już się do tego przyzwyczaiło.

[Szlachcianka]

co prawda faktycznie idzie ząbek, ale to kiełek, to chyba on takich ekscesów nie powinnien urządzać. Masakra była jak szły łopaty z gory, bo faktycznie szerokie ma jak ja , ale kiełki przecież są wąziutkie

[***luna]

Napisane przez Szlachcianka

co prawda faktycznie idzie ząbek, ale to kiełek, to chyba on takich ekscesów nie powinnien urządzać. Masakra była jak szły łopaty z gory, bo faktycznie szerokie ma jak ja , ale kiełki przecież są wąziutkie

Niby czemu?
Boli go i tyle. Dziecko cierpi i potrzebuje czułości i opieki.

Poza tym kły są ząbkami, które przy wychodzeniu mocno dokuczają.

[mamz]

Może to nie chodzi wcale o szerokość ząbka, u nas górne "łopaty" zauważyłam dopiero jak były dobrze widoczne a dopiero przy kłach (w zasadzie to przy jednym dopiero), były te nocne sensacje.

[kropka75]

Dziecko potrzebuje Ciebie, więc mu daj czego potrzebuje. Jak Ty cierpisz i przychodzisz do męża się przytulić, on też Cię odstawia do drugiego łóżka, albo innego pokoju? Też Ci mówi, że musisz sama?
No błagam!

Dziecko to nie jest piesek, który ma swoje legowisko i trzeba go tresować, by tam spał.

Minie mu. Nie będzie spał z Tobą ani budził się w nocy do 18ki.

[Szlachcianka]

Napisane przez kropka75

Minie mu. Nie będzie spał z Tobą ani budził się w nocy do 18ki.

hehe no mam nadzieje
a nawiasem mówiąc nie lece do męża sie tulić jak mi coś dolega ...

[Wisienki]

Napisane przez Szlachcianka

Mamy pomóżcie!!!
Mój synek zawsze spał sam w swoim łóżeczku od samych narodzin. Jak miał pół roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i dostał swój pokój i nie było problemów ze spaniem-łóżeczko to samo i wszystko było super do teraz Ma roczek i od 2 tygodni budzi się w nocy co godzine, dwie, żeby się zatulić, albo tylko po to, żeby być kolo niego jak śpi. Wystarczy wyjść z pokoju, a on już stoi w łóżeczku i krzyczy. Najszczęśliwszy byłby jakby się go wzieło do nas do łóżka, ale tego nie chcemy robić.
Jak był malućki to nie było takiego problemu z nim ze spaniem co jest teraz. Masakra jakaś. Za dwa dni zaczynam prace a nerwy i wygląd mam jak zombie.
Jak go nauczyć spowrotem, żeby sam spał?

a może weź polówkę i połóż się spać w tym pokoju co dziecko a jak mały naprawdę dobrze zaśnie wtedy myk do łóżka

Napisane przez Szlachcianka

hehe no mam nadzieje
a nawiasem mówiąc nie lece do męża sie tulić jak mi coś dolega ...

to ja muszę powiedzieć, że jak się źle czuje to do tej pory lubię jak ktoś (mąż, mama) mnie przytuli a dziecku tak małemu jeszcze wiele nie wytłumaczysz jak potrzebuje bliskości

[blonde_hair]

Napisane przez Szlachcianka

Mamy pomóżcie!!!
Mój synek zawsze spał sam w swoim łóżeczku od samych narodzin. Jak miał pół roku przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i dostał swój pokój i nie było problemów ze spaniem-łóżeczko to samo i wszystko było super do teraz Ma roczek i od 2 tygodni budzi się w nocy co godzine, dwie, żeby się zatulić, albo tylko po to, żeby być kolo niego jak śpi. Wystarczy wyjść z pokoju, a on już stoi w łóżeczku i krzyczy. Najszczęśliwszy byłby jakby się go wzieło do nas do łóżka, ale tego nie chcemy robić.
Jak był malućki to nie było takiego problemu z nim ze spaniem co jest teraz. Masakra jakaś. Za dwa dni zaczynam prace a nerwy i wygląd mam jak zombie.
Jak go nauczyć spowrotem, żeby sam spał?

W tej chwili mam to samo ze snem mojego 18 miesiecznego synka
Od urodzenia spał sam, po 6 miesiacach przenioslam go do swojego pokoju, zasypiał odlozony do lozeczka, w pózniejszym czasie troszke w nim poskakał pomeczył sie i tez zasypiał.Przesypial cale noce Problemy zaczeły sie 2 tyg. temu
Niechciał spac, histerycznie plakał w nocy, nic nie pomagalo i bralismy go do siebie, bo tez czulismy sie zmeczeni...no i chyba maly sie przyzwyczaił przez 3 noce...
Próbowałam róznych sposobów, jak płakal wchodziłam, glaskalam, przytulałam, ale to nie pomagałoplacz był głosniejszy jak tylko sie pojawiałam
Przestawiłam meble w pokoju, bo myslalam,ze moze ustawienie ma wplyw, tez nie pomoglo...
Uspokajal sie jak go wyciagnełam z łózeczka...pomyslalam,ze moze zle sie czuje za barierkami i zdjełam bok lózeczka
W zwiazku z tym,ze teraz ma mozliwosc wychodzenia postanowilam przeniesc sie do jego pokoju i od kilku nocy spie u niego
Spi znacznie lepiej, budzi sie, ale juz nie płaczei co najwazniejsze spi u siebie. Z czasem ja wróce do Naszego lozka
Musisz szukac róznych rozwiazan, zabki tez to moga byc, ale niekoniecznie
Moze ma duzo wrazen w ciagu dnia?
Powodzenia