Przemoc wobec dziecka u dentysty/stomatologa

[ajah]

Napisane przez Agnieszka2117

Mój argument za gazem to działanie znoszące uczucie strachu i bólu, a to, że bardziej bałabym się dziecko zaszczepić niż poddać sedacji, to tylko moje zdanie.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------



Jednak na co dzień przeprowadza się wiele operacji, badań, czy skomplikowanych zabiegów, i ludzie żyją :P

Zapytam z innej strony: jak często twoje dziecko miało do czynienia z dentystą czy było poddawane zabiegom medycznym, które niosły ze sobą ryzyko?

Problem nie polega na tym co jest złe, a co jest adekwatne i pożyteczne w danej sytuacji.

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

Ja nie mówiłam, ze gaz jest zły i niebezpieczny tylko, że na panikującą osobę przerażoną i z traumą nie podziała. Moją odpowiedź olałaś i się skupiłaś na innych.

Nie olałam, odpowiadałam ogólnie. Na jedną podziała na inną nie, mimo wszystko gdyby moje dziecko się bało to i tak bym spróbowała. Dużo jest opinii, że jednak działa.

Dla mnie "ciupcianie się" z małym dzieckiem jest całkowicie ok.

Umiejętne podanie znieczulenia nie boli, a jeżeli dentysta nawet znieczulenia zrobić nie potrafi to ja dziękuję za takiego lekarza.

Z zabraniem panikującego dziecka do psychologa się zgodzę, tylko żeby wystąpiła taka reakcja coś musiało się zdarzyć wcześniej, typu leczenie na siłę czy bez znieczulenia i jesteśmy w punkcie wyjścia. Chyba, że rodzice będą woleli nadal leczyć na siłę.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez ajah

Zapytam z innej strony: jak często twoje dziecko miało do czynienia z dentystą czy było poddawane zabiegom medycznym, które niosły ze sobą ryzyko?

Problem nie polega na tym co jest złe, a co jest adekwatne i pożyteczne w danej sytuacji.

Dla mnie leczenie kilku/kilkunastu zębów w narkozie jest adekwatne i pożyteczne. Sama w takim wypadku bardzo chętnie poddałabym się narkozie, ograniczają mnie jednak finanse.

Więcej nie będę się wypowiadać. To co miałam do powiedzenia, napisałam. Zdania nie zmienię. To co dla mnie jest nie do pomyślenia dla innych jest normą, i nic na to nie poradzę, więc szkoda nerwów.

[ajah]

Napisane przez Agnieszka2117

Nie olałam, odpowiadałam ogólnie. Na jedną podziała na inną nie, mimo wszystko gdyby moje dziecko się bało to i tak bym spróbowała. Dużo jest opinii, że jednak działa.

Dla mnie "ciupcianie się" z małym dzieckiem jest całkowicie ok.

Umiejętne podanie znieczulenia nie boli, a jeżeli dentysta nawet znieczulenia zrobić nie potrafi to ja dziękuję za takiego lekarza.

Z zabraniem panikującego dziecka do psychologa się zgodzę, tylko żeby wystąpiła taka reakcja coś musiało się zdarzyć wcześniej, typu leczenie na siłę czy bez znieczulenia i jesteśmy w punkcie wyjścia. Chyba, że rodzice będą woleli nadal leczyć na siłę.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------



Dla mnie leczenie kilku/kilkunastu zębów w narkozie jest adekwatne i pożyteczne. Sama w takim wypadku bardzo chętnie poddałabym się narkozie, ograniczają mnie jednak finanse.

Więcej nie będę się wypowiadać. To co miałam do powiedzenia, napisałam. Zdania nie zmienię. To co dla mnie jest nie do pomyślenia dla innych jest normą, i nic na to nie poradzę, więc szkoda nerwów.

Tak, szkoda nerwów, zwłaszcza, ze zachowujesz się jak rasowy troll.
Nagle okazało się, że jesteś jedna przeciwko całej reszcie (która mdzy soba ma również odmienne zdania w kwestii trzymania dziecka na siłę podczas zabiegów dentystycznych). Wybierasz sobie posty jak leci, unikasz odpowiedzi na zadane pytania i idziesz w zaparte w promocji gazu.

[201710120930]

swoją drogą słyszałam(i takie sa informacje w necie) ze gaz rozwesaląjący nie może być podany dzieciakom nie współpracującym.
a o takich tutaj mowa

[Agnieszka2117]

Napisane przez ajah

Tak, szkoda nerwów, zwłaszcza, ze zachowujesz się jak rasowy troll.
Nagle okazało się, że jesteś jedna przeciwko całej reszcie (która mdzy soba ma również odmienne zdania w kwestii trzymania dziecka na siłę podczas zabiegów dentystycznych). Wybierasz sobie posty jak leci, unikasz odpowiedzi na zadane pytania i idziesz w zaparte w promocji gazu.

Nie wybieram postów jak leci, po co mam po kilka razy pisać to samo?? Będę robić kopiuj-wklej, bo wszystko co chciałam to powiedziałam, nic więcej do powiedzenia nie mam. Nie "idę w zaparte w promocji gazu" po prostu uważam, że u niektórych dzieci jest konieczny, i tyle. Ułatwiłby współpracę z dzieckiem. I ogólnie uważam, że życie trzeba sobie ułatwiać, i to jest takie ułatwienie, i dla dziecka i dla rodzica i dla lekarza. Więc nie rozumiem dlaczego jesteście takie przeciwne.

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Nie olałam, odpowiadałam ogólnie. Na jedną podziała na inną nie, mimo wszystko gdyby moje dziecko się bało to i tak bym spróbowała. Dużo jest opinii, że jednak działa.

Dla mnie "ciupcianie się" z małym dzieckiem jest całkowicie ok.

Umiejętne podanie znieczulenia nie boli, a jeżeli dentysta nawet znieczulenia zrobić nie potrafi to ja dziękuję za takiego lekarza.

Z zabraniem panikującego dziecka do psychologa się zgodzę, tylko żeby wystąpiła taka reakcja coś musiało się zdarzyć wcześniej, typu leczenie na siłę czy bez znieczulenia i jesteśmy w punkcie wyjścia. Chyba, że rodzice będą woleli nadal leczyć na siłę.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------



Dla mnie leczenie kilku/kilkunastu zębów w narkozie jest adekwatne i pożyteczne. Sama w takim wypadku bardzo chętnie poddałabym się narkozie, ograniczają mnie jednak finanse.

Więcej nie będę się wypowiadać. To co miałam do powiedzenia, napisałam. Zdania nie zmienię. To co dla mnie jest nie do pomyślenia dla innych jest normą, i nic na to nie poradzę, więc szkoda nerwów.

Serio, znieczulenie nie boli? miałaś robione? To jest bolesny zastrzyk i to podkreśla cała masa dentystów. Owszem, zależy od progu bólu ale tak, to jest bolesne ukłucie i to bardzo, nie mówiąc o momencie wyciągania igły z dziąsła.
Ale może tylko mnie ściska na fotelu jak mam robiony zastrzyk.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez Agnieszka2117

Nie wybieram postów jak leci, po co mam po kilka razy pisać to samo?? Będę robić kopiuj-wklej, bo wszystko co chciałam to powiedziałam, nic więcej do powiedzenia nie mam. Nie "idę w zaparte w promocji gazu" po prostu uważam, że u niektórych dzieci jest konieczny, i tyle. Ułatwiłby współpracę z dzieckiem. I ogólnie uważam, że życie trzeba sobie ułatwiać, i to jest takie ułatwienie, i dla dziecka i dla rodzica i dla lekarza. Więc nie rozumiem dlaczego jesteście takie przeciwne.

Dobra a co jak podaję wyjącemu dziecku gaz? Takiemu, które się panicznie boi masek i będzie wyło, rzucało się i trzeba je nawet do tego przytrzymać? To już też według Ciebie przemoc czy jeszcze ok bo gaz?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Pffe, mnie znieczulenie nie boli. Za to bez znieczulenia dentysta dla mnie jest skreślony, nie jestem w stanie na fotel siąść.
Może dlatego też - znieczulenie nie przeraża - bo wiem, że to warunek konieczny

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

Serio, znieczulenie nie boli? miałaś robione? To jest bolesny zastrzyk i to podkreśla cała masa dentystów. Owszem, zależy od progu bólu ale tak, to jest bolesne ukłucie i to bardzo, nie mówiąc o momencie wyciągania igły z dziąsła.
Ale może tylko mnie ściska na fotelu jak mam robiony zastrzyk.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------


Dobra a co jak podaję wyjącemu dziecku gaz? Takiemu, które się panicznie boi masek i będzie wyło, rzucało się i trzeba je nawet do tego przytrzymać? To już też według Ciebie przemoc czy jeszcze ok bo gaz?

Miałam znieczulenie podawane kilkanaście razy w ciągu kilku lat, i wyobraź sobie, że raz bolało, raz nie. Jeżeli dentysta wstrzykuje całą dawkę na raz, to uczucie takie, że można z fotela spaść, jeżeli delikatnie i powoli to prawie nie czuć. Dlatego wcześniej pisałam, że dentysta który nie potrafi zrobić znieczulenia jest z góry skreślony.

Dziecku wyjącemu, wyrywającemu się, gazu się nie podaje bo to osłabia działanie gazu, przed podaniem trzeba dziecko uspokoić np, książeczką, odwróceniem uwagi, czymkolwiek.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;54214739]Pffe, mnie znieczulenie nie boli. Za to bez znieczulenia dentysta dla mnie jest skreślony, nie jestem w stanie na fotel siąść.
Może dlatego też - znieczulenie nie przeraża - bo wiem, że to warunek konieczny [/QUOTE]

Mnie czasami bolało, ale też jest to warunek konieczny robienia czegokolwiek przy moich zębach. Czy mały ubytek, czy leczenie kanałowe, ja muszę mieć świadomość, że mam znieczulenie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Patrzę na nasz gabinet i mają tam jakieś znieczulenie komputerowe dla dzieci.

[Agnieszka2117]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;54215372]Patrzę na nasz gabinet i mają tam jakieś znieczulenie komputerowe dla dzieci.[/QUOTE]

Czyli bezigłowe, przepływem płynu znieczulającego steruje komputer tak, że nie ma uczucia rozpierania dziąsła. Bardzo fajna sprawa.

[ajah]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;54215372]Patrzę na nasz gabinet i mają tam jakieś znieczulenie komputerowe dla dzieci.[/QUOTE]

tzn.?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ajah

tzn.?

cyt.

W naszej klinice stosujemy nowoczesny sposób znieczulenia metodą The Wand.
Środek znieczulający podawany jest za pomocą niewielkiego urządzenia oraz końcówki przypominającej długopis. Wygląd urządzenia nie budzi nieprzyjemnych skojarzeń, jak strzykawka wywołująca paniczny strach u najmłodszych pacjentów.
W czasie skomputeryzowanego znieczulania środek podawany jest z taką prędkością, aby nie powstało nieprzyjemne odczucie rozpierania, które towarzyszy standardowemu znieczuleniu. Dzięki komputeryzacji procesu uśmierzania bólu znieczulamy jedynie zęby uczestniczące w zabiegu, bez ingerowania w dalej położone tkanki miękkie.

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Miałam znieczulenie podawane kilkanaście razy w ciągu kilku lat, i wyobraź sobie, że raz bolało, raz nie. Jeżeli dentysta wstrzykuje całą dawkę na raz, to uczucie takie, że można z fotela spaść, jeżeli delikatnie i powoli to prawie nie czuć. Dlatego wcześniej pisałam, że dentysta który nie potrafi zrobić znieczulenia jest z góry skreślony.

Dziecku wyjącemu, wyrywającemu się, gazu się nie podaje bo to osłabia działanie gazu, przed podaniem trzeba dziecko uspokoić np, książeczką, odwróceniem uwagi, czymkolwiek.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------



Mnie czasami bolało, ale też jest to warunek konieczny robienia czegokolwiek przy moich zębach. Czy mały ubytek, czy leczenie kanałowe, ja muszę mieć świadomość, że mam znieczulenie.

zadziwia mnie, że myślisz, że jak dziecko się boi to mu książeczka pomoże

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

zadziwia mnie, że myślisz, że jak dziecko się boi to mu książeczka pomoże

Chyba napisałam, że czymkolwiek? Tak, książeczka może pomóc na tyle odwrócić uwagę, żeby dziecko się troszkę uspokoiło.

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Chyba napisałam, że czymkolwiek? Tak, książeczka może pomóc na tyle odwrócić uwagę, żeby dziecko się troszkę uspokoiło.

Widziałaś spanikowanego człowieka, dziecko? Jeśli uważasz, że pomoże książeczka to na prawdę, nie wiem któremu dziecku.

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

Widziałaś spanikowanego człowieka, dziecko? Jeśli uważasz, że pomoże książeczka to na prawdę, nie wiem któremu dziecku.

Nie widziałam, jedynie słyszałam. Chyba każda mama wie co zadziała na jej dziecko, jak je uspokoić.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Agnieszka2117

Nie widziałam, jedynie słyszałam. Chyba każda mama wie co zadziała na jej dziecko, jak je uspokoić.

O rany, o ile życie byłoby łatwiejsze, gdyby to było takie proste..

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Nie widziałam, jedynie słyszałam. Chyba każda mama wie co zadziała na jej dziecko, jak je uspokoić.

no właśnie. jak dla mnie to troll.

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

no właśnie. jak dla mnie to troll.

Tak, właśnie! Bo nie toleruję leczenia dzieci na siłę, i zafundowałabym dziecku bezbolesne i bezstresowe leczenie. Taki ze mnie Troll.

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Tak, właśnie! Bo nie toleruję leczenia dzieci na siłę, i zafundowałabym dziecku bezbolesne i bezstresowe leczenie. Taki ze mnie Troll.

gaz nie zapewnia bezbolesnego zabiegu ani bezstresowego

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

gaz nie zapewnia bezbolesnego zabiegu ani bezstresowego

Oczywiście, że zapewnia. Uspokaja dziecko i ma lekkie działanie przeciwbólowe, wystarczy do mało bolesnych zabiegów i w przypadku boleśniejszych umożliwia podanie normalnego znieczulenia.

[ajah]

Napisane przez Agnieszka2117

Tak, właśnie! Bo nie toleruję leczenia dzieci na siłę, i zafundowałabym dziecku bezbolesne i bezstresowe leczenie. Taki ze mnie Troll.

Skąd. Zwyczajnie mówisz od rzeczy.


Jakiś czas temu miałam okazję spędzić dzień na oddziale dziennym dziecięcym.
Przyjęto chłopca na przeprowadzenie testów alergicznych. Dziecko dostało atak płaczu, zanosiło się i pozwoliło personelowi do siebie podejść. Nawet, gdyby chciał mu jakiś gaz podać to nie było na to najmniejszej szansy (pomijając rozwiązanie siłowe). Jakąś godzinę zajęło uspokojenie dziecka i to, by zaczęło rozmawiać z pielęgniarką.
Rodzice się gimnastykowali jak szaleni, ale ich pomysły na zasadzie odwrócenia uwagi dziecka miały małe efekty.


Jest jeszcze jedna kwestia, o której zapominasz, a może nie bierzesz pod uwagę, bo temat raczej dotyczy dentysty.
Istnieją badania diagnostyczne, które mogą dziecku/ pacjentowi sprawiać ogromny dyskomfort mimo usilnych starań opiekunów i personelu medycznego. Nie ma wówczas innej opcji jak przetrwać.


Moje dziecko co jakiś czas ma pobieraną krew do badania. Pielęgniarki go zagadują, psikają znieczulającym sprejem.
On większość tych rozmów ignoruje... częściowo dlatego, ze pokój zabiegowy choć mały jest dostosowany do jego potrzeb: jest kolorowy, a na przeciwko fotela, na którym zasiada odtwarzana jest interesująca bajka.
Uważam, ze takie otoczenie wiele ułatwia.

[pffe]

Napisane przez Agnieszka2117

Oczywiście, że zapewnia. Uspokaja dziecko i ma lekkie działanie przeciwbólowe, wystarczy do mało bolesnych zabiegów i w przypadku boleśniejszych umożliwia podanie normalnego znieczulenia.

Nadal nie pojmujesz, że ten gaz nie zmniejszy stresu jak jest duży, jak jest panika. I działanie przeciwbólowe nic nie da jeśli ktoś się boi i jeśli sam fakt borowania sprawia, ze się trzęsie.
Nie ogarniam jak bardzo można nie ogarniać
Próbowałaś gazu, że tak usilnie twierdzisz, że tak jest?

[Agnieszka2117]

Napisane przez ajah

Skąd. Zwyczajnie mówisz od rzeczy.


Jakiś czas temu miałam okazję spędzić dzień na oddziale dziennym dziecięcym.
Przyjęto chłopca na przeprowadzenie testów alergicznych. Dziecko dostało atak płaczu, zanosiło się i pozwoliło personelowi do siebie podejść. Nawet, gdyby chciał mu jakiś gaz podać to nie było na to najmniejszej szansy (pomijając rozwiązanie siłowe). Jakąś godzinę zajęło uspokojenie dziecka i to, by zaczęło rozmawiać z pielęgniarką.
Rodzice się gimnastykowali jak szaleni, ale ich pomysły na zasadzie odwrócenia uwagi dziecka miały małe efekty.


Jest jeszcze jedna kwestia, o której zapominasz, a może nie bierzesz pod uwagę, bo temat raczej dotyczy dentysty.
Istnieją badania diagnostyczne, które mogą dziecku/ pacjentowi sprawiać ogromny dyskomfort mimo usilnych starań opiekunów i personelu medycznego. Nie ma wówczas innej opcji jak przetrwać.


Moje dziecko co jakiś czas ma pobieraną krew do badania. Pielęgniarki go zagadują, psikają znieczulającym sprejem.
On większość tych rozmów ignoruje... częściowo dlatego, ze pokój zabiegowy choć mały jest dostosowany do jego potrzeb: jest kolorowy, a na przeciwko fotela, na którym zasiada odtwarzana jest interesująca bajka.
Uważam, ze takie otoczenie wiele ułatwia.

W którym miejscu mówię od rzeczy?

No, ale w końcu dziecko się uspokoiło, więc o co chodzi?

Badania zdecydowanie biorę pod uwagę, (jakie np. masz na myśli?) są takie którym nie poddałabym się choćby nie wiem co, takie, w których jedynie w znieczuleniu, i takie na luzie, innej kategorii dla mnie nie ma.

Tak, takie otoczenie zdecydowanie ułatwia sprawę, więc dla mnie to standard, że zabrałabym je do takiego gabinetu.

[ajah]

Napisane przez Agnieszka2117

W którym miejscu mówię od rzeczy?

No, ale w końcu dziecko się uspokoiło, więc o co chodzi?

Badania zdecydowanie biorę pod uwagę, (jakie np. masz na myśli?) są takie którym nie poddałabym się choćby nie wiem co, takie, w których jedynie w znieczuleniu, i takie na luzie, innej kategorii dla mnie nie ma.

Tak, takie otoczenie zdecydowanie ułatwia sprawę, więc dla mnie to standard, że zabrałabym je do takiego gabinetu.

o to chodzi, ze książeczka nie pomogła; książeczka ani inny rozpraszacz nie ma większej szansy pomóc. a to właśnie usiłujesz tu wcisnąć.
Nie masz bladego pojęcia o realnych sytuacjach dziecko+ dentysta czy dziecko+lekarz/pielęgniarka.
Gdybyś miała, byłabyś w stanie rozmawiać na temat, który założyłaś, a nie wkółko powtarzać: nic na siłę i gaz ewentualnie książeczka

[Agnieszka2117]

Napisane przez pffe

Nadal nie pojmujesz, że ten gaz nie zmniejszy stresu jak jest duży, jak jest panika. I działanie przeciwbólowe nic nie da jeśli ktoś się boi i jeśli sam fakt borowania sprawia, ze się trzęsie.
Nie ogarniam jak bardzo można nie ogarniać
Próbowałaś gazu, że tak usilnie twierdzisz, że tak jest?

Nie, gazu nie próbowałam. Tylko, że ja nie dopuściłabym do takiej paniki, oprócz dobrego gabinetu, dobrego stomatologa, ważne żeby dziecko było do wizyty dobrze przygotowane, wtedy nie ma prawa wystąpić, jakaś nie wiadomo jaka histeria, dziecko może być wystraszone, ale od tego właśnie jest gaz.
Skoro jest panika i tak wielki stres coś musiało go wywołać, ciekawe co Tak bardzo nie ogarniam jak można do takiego stanu dziecko doprowadzić.

25% przyjazny gabinet + 25% podejścia lekarza + 25% podejścia rodzica + 25% przygotowania dziecka = 100% udana wizyta ( w większości przypadków)

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez ajah

o to chodzi, ze książeczka nie pomogła; książeczka ani inny rozpraszacz nie ma większej szansy pomóc. a to właśnie usiłujesz tu wcisnąć.
Nie masz bladego pojęcia o realnych sytuacjach dziecko+ dentysta czy dziecko+lekarz/pielęgniarka.
Gdybyś miała, byłabyś w stanie rozmawiać na temat, który założyłaś, a nie wkółko powtarzać: nic na siłę i gaz ewentualnie książeczka

To, że tego nie toleruję nie znaczy, że nie mam bladego pojęcia
Masakra jakaś XXI wiek a mentalność średniowieczna.

[newelwa]

Napisane przez Agnieszka2117

Skoro tak dobrze poszło, to teraz chyba najważniejsze żeby się nie zniechęciła na następnej wizycie? Jeżeli dziura jest spora, to może warto od razu wziąć znieczulenie?

+ załatanie zęba. co do znieczulenia, jestem raczej sceptyczna. ubytek jest mały i łatwo dostępny a dentysta ma dobre podejście.
i nie wiem czy dla Młodej większym szokiem niż łatanie nie byłoby samo znieczulenie. chociaż kompletnie nie wiem na czym to polega. nigdy go nie chciałam.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Agnieszka2117

Nie, gazu nie próbowałam. Tylko, że ja nie dopuściłabym do takiej paniki, oprócz dobrego gabinetu, dobrego stomatologa, ważne żeby dziecko było do wizyty dobrze przygotowane, wtedy nie ma prawa wystąpić, jakaś nie wiadomo jaka histeria, dziecko może być wystraszone, ale od tego właśnie jest gaz.
Skoro jest panika i tak wielki stres coś musiało go wywołać, ciekawe co Tak bardzo nie ogarniam jak można do takiego stanu dziecko doprowadzić.

25% przyjazny gabinet + 25% podejścia lekarza + 25% podejścia rodzica + 25% przygotowania dziecka = 100% udana wizyta ( w większości przypadków)

Czy Ty sama masz dziecko?

Dla mnie to kosmos co piszesz. Dziecko jest w stanie wpaść w histerię o byle co, a co dopiero u lekarza, nieważne jakiego.
Gdy byłam z synem w szpitalu, codziennie był badany w taki sam, zupełnie nieinwazyjny sposób, codziennie miałam taką histerię, że się mnie lekarki pytały, czy on tak zawsze reaguje. Moje dziecko generalnie do lekarzy przyzwyczajone nie jest. Ja z kolei jako dziecko dużo chorowałam i robiłam takie same histerie jak wchodziłyśmy z mamą do sklepu, bo wtedy w sklepach panie nosiły fartuchy, zupełnie jak lekarze.
Takie równania niestety w przypadku dziecka zupełnie, ale to zupełnie się nie sprawdzają. Można owszem, przygotować, ale to, co się będzie działo, to jest jedna wielka niewiadoma.

[figa84]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;54218673]Czy Ty sama masz dziecko?

Dla mnie to kosmos co piszesz. Dziecko jest w stanie wpaść w histerię o byle co, a co dopiero u lekarza, nieważne jakiego.
Gdy byłam z synem w szpitalu, codziennie był badany w taki sam, zupełnie nieinwazyjny sposób, codziennie miałam taką histerię, że się mnie lekarki pytały, czy on tak zawsze reaguje. Moje dziecko generalnie do lekarzy przyzwyczajone nie jest. Ja z kolei jako dziecko dużo chorowałam i robiłam takie same histerie jak wchodziłyśmy z mamą do sklepu, bo wtedy w sklepach panie nosiły fartuchy, zupełnie jak lekarze.
Takie równania niestety w przypadku dziecka zupełnie, ale to zupełnie się nie sprawdzają. Można owszem, przygotować, ale to, co się będzie działo, to jest jedna wielka niewiadoma.[/QUOTE]

Perse mama Cię nie przygotowała na wizytę w sklepie i gazu nie było !!!

I już widzę jak personel szpitalny na obchodzie czy przy badaniach czeka godzinę aż im się dziecko uspokoi...

[Miramej]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;54218673]Czy Ty sama masz dziecko?[/QUOTE]

No właśnie tak czytam i czytam i tylko to pytanie mnie nurtuje

Wy, matki-sadystki