Brązowowłose farbowane Cz.V

[Kachula82]

Napisane przez Weronisia

Masz na myśli farbowanie na blond?

No niby tyle się kusi, a już uzbierało się nas 4 sztuki wiernych brązowowłosych To dobrze, przynajmniej nie zostanę tu sama

Kachula ja brwi robiłam takim ustrojstwem do brwi z firmy Loreal. Ale to słabo łapało i szybko się wymywało.
Pierwszy raz zrobiłam farbą. A właściwie nie jest to farba tylko toner, bo to Wella CT. Na słabej wodzie i się spłukuje. Ale jak już mi się udało z CT, to jak będę robić normalna farbą, to też się pewnie skuszę, tylko boję się, że ze skóry mi nie zejdzie

No a ja dziś widząc moje włosy odzyskałam humor. Od kilku dni nie mogłam na siebie patrzeć. A wystarczyło pozbyć się odrostów i zaraz wrócił mi humor
Jestem już więcej niż pewna, że mój kolor to 4/0 i będę głupia kombinując dalej.
No ale znając siebie pewnie jeszcze raz zaryzykuję.

Kachula dałaś mi do myślenia z tą pogłębioną naturą. Pamiętam jak robiłam drogeryjną 5.00 to wyszło mi czarno jak węgiel. Może to rzeczywiście jest dobra myśl.

Takich wynalazków jak Matrix to u nas nie widziałam, ale i nawet bym sie nie skusiła, czytając tu o tym jak to ona rudzieje

Najlepiej by było zostać przy moim ukochanym Kolestonie, ale nie wiem czy dostanę pogłębioną naturę. Będę szukać.

musisz wstawic fotke jak ci te brwi wyszły. A matrix mi nie rudział zobacz fotkę po miesiącu od farbowania: aktualizacja 3 2013.jpg

Napisane przez mcromance

Dokładnie Weronisiu, chodzi o farbowanie na blond lub jasny brąz

Dobrze, że znalazłaś swój poziom. Fajne uczucie, nieprawdaż?
Odnośnie farby na brwi to ja nadal nie jestem pewna. A henny do brwi (i rzęs) nie próbowałaś?

Odnośnie Matrixa, to moja mama ma właśnie Dream Age w kolorze 509N i jej nic a nic nie rudzieje, nie wyzłaca się, tylko tak ładnie spłukuje równomiernie. Siwki ma pokryte farbą cały czas, jedyne co to są jaśniejsze od reszty, ale dzięki temu ma taki naturalny balejaż
Tylko, że moja mama ma ciemną bazę, bo jest naturalną brunetką (jak ja bym takie chciała ). Może dlatego nic jej nie rudzieje?

Moja mama ma ciemną karnację, włosy średni brąz w ciemny wpadający, piwne oczy (jak była młodsza to oczy byly czarne) Wygląda jak cyganka. Też bym tak chciała

Napisane przez MorganLeFay

Przyzwyczaisz się, nie rób nic pochopnie, bardzo Ci ładnie w tych jaśniejszych włosach. W tamtym roku ja właśnie się przyzwyczaić nie mogłam i za szybko zrobiłam znowu brąz


To ja jestem piąta Gadałam dziś z fryzjerką na temat zdejmowania koloru i w sumie powiedziała mi wszystko co już wcześniej wiedziałam tylko chyba musiałam to na głos usłyszeć

Zaspokoiłam moją potrzebę zmiany !! Kupiłam sobie takie cudo https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...wand-ci95.html efekty z załączniku czekam na opinie a właśnie dziewczyny jaki ja mam poziom koloru wg Was?? (na górze farbuje 6, na dole jest stara 5)

Dziś pstrykłam sobie pare fot i jestem zadowolona z koloru. A co do poziomu to taka wypłukana 5 blisko 6? Może najlepiej było by ocenić w naturalnym świetle. Ogólnie kolor świetny i włosy takie zdrowe! Loki super!

Napisane przez mcromance

HAHAHA To jeszcze trzeba ifrit "nawrócić" i będziemy miały spokój z jaśniejszymi włosami / farbowaniem na blond

Odnośnie loczków to jest ładnie Ja jakbym sobie robiła to bym pewnie wzięła grubsze pasma i zaczęła nieco niżej nawijać, może na poziomie oczu. Ale ja lubię takie luźne, grube fale w stylu koreańskim, więc nie zwracaj na mnie uwagi

W załącznikach moje wymarzone fryzurki, których, zdaję sobie sprawę, nigdy w życiu nie uzyskam, bo mam na nie za mało włosów (i do tego nadal za krótkie ) + ciekawe upięcia, które może kiedyś dam radę zrobić

Kocham te azjatyckie włosy!!! Takie fale nosiła w blondzie moja ulubiona piosenkarka Ayumi Hamasaki: b22238511.jpg wer.jpg
Jak ja przez tą laskę wtedy na blond chorowałam aż w końcu sobie go zrobiłam. No bo skoro azjatka może to i ja mogę.
Potem przyszła moda na długie proste z grzywką (Koda Kumi:
img009ws.jpgKoda 5.jpg)
i nosiłam proste z grzywką

Napisane przez czarnadamaxd

No to już po farbowaniu. Przez kolor trochę przebija się czerwień, więc nie jest tak jak powinno być, ale i tak jestem zadowolona z efektu.
1,2. Włosy przed farbowane. Sprany czerwono-bordowy kolor Farbowane Schwarzkopf Live Colour XXL Real Red. Falowane po warkoczu.
3. Efekt po. Farbowanie Syoss Orzechowy brąz.

Fajnie wyszło. Tylko i następnym razem kładź tak do połowy farbę i dopiero po 10-15min na resztę włosów bo końce masz ciemniejsze i warto to wyrównać.

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Moja mama ma ciemną karnację, włosy średni brąz w ciemny wpadający, piwne oczy (jak była młodsza to oczy byly czarne) Wygląda jak cyganka. Też bym tak chciała


Kocham te azjatyckie włosy!!! Takie fale nosiła w blondzie moja ulubiona piosenkarka Ayumi Hamasaki: Załącznik 5416847 Załącznik 5416848
Jak ja przez tą laskę wtedy na blond chorowałam aż w końcu sobie go zrobiłam. No bo skoro azjatka może to i ja mogę.
Potem przyszła moda na długie proste z grzywką (Koda Kumi:
Załącznik 5416849Załącznik 5416850)
i nosiłam proste z grzywką

Eh... Zawsze chcemy to czego nie mamy Ja bym chciała włosy mojej mamy, bo ma bardzo gęste i ciemne naturalnie

A odnośnie azjatyckich loków, chyba teraz ja wywołałam fale uwielbienia i "ja tez takie chcę"

[Weronisia]

Kachula proszę moje brewki

[rumpleteazer]

Napisane przez Weronisia

A więc teraz wszystko zalezy jak szybko będzie mi się spłukiwała Wella CT, którą nałożyłam wczoraj. Ale z doświadczenia wiem, że wypłukuje się już po tygodniu, góra dwóch. Wtedy pofarbuję Kolestonem 5/00[COLOR="Silver"]

Zakochałam się w Color Touchu, bo trzyma się na moich włosach dłużej niż farba. Spiera się delikatnie a włosy są takiego samego koloru na całej długości przez cały czas

Napisane przez mcromance

W sumie to święta racja Włosów zawsze jest za mało, zazdroszczę tym dziewczynom, które "muszą" cieniować włosy, bo mają ich za dużo

Ja mam takie włosy. Jak fryzjerka obetnie mi włosy (nada linię fryzurze), to potem wycina mi degażówkami na całej długości od spodu masę włosów. Trudno uwierzyć, ale takie włosy to też kłopot. Bez cieniowania są za ciężkie I nie każdy fryzjer umie je obsłużyć.

[mcromance]

Napisane przez rumpleteazer

Ja mam takie włosy. Jak fryzjerka obetnie mi włosy (nada linię fryzurze), to potem wycina mi degażówkami na całej długości od spodu masę włosów. Trudno uwierzyć, ale takie włosy to też kłopot. Bez cieniowania są za ciężkie I nie każdy fryzjer umie je obsłużyć.

Nie no, ja wiem, że takie włosy to też kłopot, ale ja bym się bardzo chętnie zamieniła. Bo wolałabym wyciąć degażówkami kiedy jest z czego, niż męczyć się z tymi cieniutkimi kosmykami jakie mam. Zwłaszcza teraz, kiedy mi wypadają od 2 miesięcy i nie mogę tego skutecznie zatrzymać (a badania mam pięknie w normie)...
Niestety cienkich włosów fryzjerzy też nie potrafią obcinać i układać, dlatego teraz tylko podcinam na prosto dla wyrównania starego cieniowania, a grzywkę tnę sobie sama. Finalnie jak będę miała dłuższe włosy będę ciąć w kształt " U ".

W genetycznym meczu przegrałam z bratem, który ma gęste i ciemne włosy

[Kachula82]

Napisane przez Weronisia

Kachula proszę moje brewki

I to po farbie Świetnie wygląda!

Napisane przez mcromance

Eh... Zawsze chcemy to czego nie mamy Ja bym chciała włosy mojej mamy, bo ma bardzo gęste i ciemne naturalnie

A odnośnie azjatyckich loków, chyba teraz ja wywołałam fale uwielbienia i "ja tez takie chcę"

Moja mama ma cieniznę ale za to karnację, kolor i oczy były zawsze moim marzeniem. Ona nawet w zimę wygląda jakby opalała się w tropikach

Napisane przez mcromance

Nie no, ja wiem, że takie włosy to też kłopot, ale ja bym się bardzo chętnie zamieniła. Bo wolałabym wyciąć degażówkami kiedy jest z czego, niż męczyć się z tymi cieniutkimi kosmykami jakie mam. Zwłaszcza teraz, kiedy mi wypadają od 2 miesięcy i nie mogę tego skutecznie zatrzymać (a badania mam pięknie w normie)...
Niestety cienkich włosów fryzjerzy też nie potrafią obcinać i układać, dlatego teraz tylko podcinam na prosto dla wyrównania starego cieniowania, a grzywkę tnę sobie sama. Finalnie jak będę miała dłuższe włosy będę ciąć w kształt " U ".

W genetycznym meczu przegrałam z bratem, który ma gęste i ciemne włosy

Faceci Nawet nie doceniają włosów. Moja siostra ma tak gęste i ich nie szanuje.
Nie martw się włosami na zapas. Jak ci powypadają jak mi, a już będzie ze 2 lata, to wtedy porozmawiamy. Mam więcej niż 3/4 mniej włosów niż dawniej. To strasznie wygląda jak idę w rozpuszczonych a one sklejają się w trzy pasma i tak wiszą... Przestałam chodzić w rozpuszczonych bo nawet szkoda te kłaki pokazywać. Do tego masa, ale to masa baby hair po całej długości a przy blondzie wygląda to na ostro spalone i pourywane włosy. Ostatnio babka patrzyła na mnie z takim politowaniem jak oglądałam kolejną blond farbę. Gdyby tylko się przyjrzała to widziałaby zdrowe włosy z lekkim rozdwajaniem a nie spalone końce od rozjaśniania... Cieszę się tylko ile mi odrasta i załamuję się jednocześnie, bo widać przez to ile włosów mi wypadło.

[martusia205]

cześć!
od 4 lat farbuję się na brąz, różne odcienie. Dziś zakupiłam na allegro hennę orzechowy brąz. Czy któraś z Was jej używała? prosze o opinie

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Faceci Nawet nie doceniają włosów. Moja siostra ma tak gęste i ich nie szanuje.
Nie martw się włosami na zapas. Jak ci powypadają jak mi, a już będzie ze 2 lata, to wtedy porozmawiamy. Mam więcej niż 3/4 mniej włosów niż dawniej. To strasznie wygląda jak idę w rozpuszczonych a one sklejają się w trzy pasma i tak wiszą... Przestałam chodzić w rozpuszczonych bo nawet szkoda te kłaki pokazywać. Do tego masa, ale to masa baby hair po całej długości a przy blondzie wygląda to na ostro spalone i pourywane włosy. Ostatnio babka patrzyła na mnie z takim politowaniem jak oglądałam kolejną blond farbę. Gdyby tylko się przyjrzała to widziałaby zdrowe włosy z lekkim rozdwajaniem a nie spalone końce od rozjaśniania... Cieszę się tylko ile mi odrasta i załamuję się jednocześnie, bo widać przez to ile włosów mi wypadło.

Matko, jeśli te twoje 3/4 włosów mniej tak wygląda to ja ci zazdroszczę. Ja normalnie mam tyle ile ty teraz... Wypadaniem na razie się nie przejmuję tylko czekam na wizytę u dermatolog z wynikami. Mam nadzieję, że nie zaproponuje mi kolejnej alkoholowej wcierki ani równie przesuszającego szamponu na wypadanie. Moje włosy ostatnio i tak są same z siebie suchawe, więc dodatkowe wysuszanie mi nie potrzebne.
Najwyżej spróbuję tranu, który poleciłaś + kozieradki zewnętrznie i będę śmierdzieć pieczonym kurczakiem

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez martusia205

cześć!
od 4 lat farbuję się na brąz, różne odcienie. Dziś zakupiłam na allegro hennę orzechowy brąz. Czy któraś z Was jej używała? prosze o opinie

Nie ten wątek - tutaj farbujemy tylko farbami chemicznymi. Gdzieś są oddzielne wątki dla henny Khadi i ogólnie henny. Użyj wyszukiwarki lub wpisz w google "henna / ewentualnie Khadi, jesli to ta / wizaz" to na pewno znajdziesz

[MorganLeFay]

Kachula jak już cyknełaś fotki swoim włosom to podziel się z nami
W świetle dziennym mój kolor jest chyba trochę ciemniejszy. A włosy dopiero się "robią" zdrowe... w tamtym roku dałam im popalić - dwa rozjasniania pod rząd na 6% po całości
Kupiłam też genialną odżywkę (maskę)! !! Nie mam możliwości teraz wkleić linka z kwc ale to Naturvital aloesowa. Aloes bodajże na drugim miejscu w składzie, pachnie jak czysty sok z aloesu, nie ma zadnych silikonow, a włosy są po niej boskie!!! Miękkie i lejace. Także polecam

[Kachula82]

Napisane przez martusia205

cześć!
od 4 lat farbuję się na brąz, różne odcienie. Dziś zakupiłam na allegro hennę orzechowy brąz. Czy któraś z Was jej używała? prosze o opinie

Jeśli to jest Khadi to dobrze wybrałaś bo to dobra henna ale... Musisz dać odpoczynek włosom po chemii, bo u mnie henna i farba chemiczna w odstępie miesiąca skończyła się na ostrym dyżurze i kremem sterydowym na wielkie, piekące, czerwone i swędzące plamy na szyi
Wymywaj ostatnią farbę nawet i dwa miesiące. Co do orzechowego koloru (od Khadi) będziesz mieć ładny chłodny jasny brąz jeśli Twoje włosy dobrze złapią hennę. U mnie łapało kiepsko (ciemny brąz) i zostawiało mnóstwo rudości po czasie. Poza tym henna ma dość specyficzny zapach, który mnie stanowczo odrzucił od tego farbowania. No i czas... 2 czy 3 godziny ze śmierdzącą papką na głowie to nie dla mnie. Po zafarbowaniu henną nie możesz umyć głowy niczym do dwóch dni, bo henna się utlenia. Do tego potrafi wysuszyć włosy. Tyle ode mnie. Acha, i sprawdź małą próbką czy Cię nie uczuli bo mnie cała głowa swędziała.

Napisane przez mcromance

Matko, jeśli te twoje 3/4 włosów mniej tak wygląda to ja ci zazdroszczę. Ja normalnie mam tyle ile ty teraz... Wypadaniem na razie się nie przejmuję tylko czekam na wizytę u dermatolog z wynikami. Mam nadzieję, że nie zaproponuje mi kolejnej alkoholowej wcierki ani równie przesuszającego szamponu na wypadanie. Moje włosy ostatnio i tak są same z siebie suchawe, więc dodatkowe wysuszanie mi nie potrzebne.
Najwyżej spróbuję tranu, który poleciłaś + kozieradki zewnętrznie i będę śmierdzieć pieczonym kurczakiem

Ja Ci powiem jedno. Od tych wszystkich wcierek dostawałam na przemian łupieżu po podrażnienia i wysuszenia skalpu. Już jakiś czas nic nie wcieram i jest dobrze. Nawet lepiej. Nie mam podrażnionego skalpu tym wcieraniem i nowe włosy mocniej się trzymają a potrafiłam przy wcierkach po prostu "wyjmować" je sobie z głowy.

[Kachula82]

Robię zawsze głupie miny więc ucięłam fotę

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Ja Ci powiem jedno. Od tych wszystkich wcierek dostawałam na przemian łupieżu po podrażnienia i wysuszenia skalpu. Już jakiś czas nic nie wcieram i jest dobrze. Nawet lepiej. Nie mam podrażnionego skalpu tym wcieraniem i nowe włosy mocniej się trzymają a potrafiłam przy wcierkach po prostu "wyjmować" je sobie z głowy.

Ja normalnie zupełnie nic nie wcieram, bo mi się nie chce. Ale teraz jak mi tak lecą chcę spróbować z tą kozieradką, bo tania i jak się nie sprawdzi to nie szkoda wyrzucić. No i będę robić tą "wcierkę" sama, więc nie będzie tam pół opakowania alkoholu (brrr....).
Kiedyś używałam Jantar, nawet fajna była, ale niestety przetłuszczała mi bardzo włosy. No i dostępność też średnio na jeża.

[martusia205]

Napisane przez Kachula82

Jeśli to jest Khadi to dobrze wybrałaś bo to dobra henna ale... Musisz dać odpoczynek włosom po chemii, bo u mnie henna i farba chemiczna w odstępie miesiąca skończyła się na ostrym dyżurze i kremem sterydowym na wielkie, piekące, czerwone i swędzące plamy na szyi
Wymywaj ostatnią farbę nawet i dwa miesiące. Co do orzechowego koloru (od Khadi) będziesz mieć ładny chłodny jasny brąz jeśli Twoje włosy dobrze złapią hennę. U mnie łapało kiepsko (ciemny brąz) i zostawiało mnóstwo rudości po czasie. Poza tym henna ma dość specyficzny zapach, który mnie stanowczo odrzucił od tego farbowania. No i czas... 2 czy 3 godziny ze śmierdzącą papką na głowie to nie dla mnie. Po zafarbowaniu henną nie możesz umyć głowy niczym do dwóch dni, bo henna się utlenia. Do tego potrafi wysuszyć włosy. Tyle ode mnie. Acha, i sprawdź małą próbką czy Cię nie uczuli bo mnie cała głowa swędziała.

dziękuję zawarłaś wszystkie informacje które mnie nurtowały. Tak to khadi. Włosy ostatni raz farbowałam w czerwcu więc myslę, że będzie okej, ale mam tez tendencję do rudego po spłukiwaniu. No nic spróbuję, bo mam już dość farb chemicznych, bardzo niszczą mi włosy, i wzmacniają wypadnie. Jeszcze raz dzięki

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Robię zawsze głupie miny więc ucięłam fotę

Od dziś będziemy na ciebie wołać Rachel Ładny kolor, coraz ładniejszy. Ale ja i tak będę ciągnąć na razie poziom 5 (ewentualnie ze skokami na 6)

[Kachula82]

Napisane przez martusia205

dziękuję zawarłaś wszystkie informacje które mnie nurtowały. Tak to khadi. Włosy ostatni raz farbowałam w czerwcu więc myslę, że będzie okej, ale mam tez tendencję do rudego po spłukiwaniu. No nic spróbuję, bo mam już dość farb chemicznych, bardzo niszczą mi włosy, i wzmacniają wypadnie. Jeszcze raz dzięki

Proszę bardzo. Są i farby bez ppd i innych świństw, mówię o profesjonalnych. Dobre nie wypłukują sie tak szybko i można farbować tylko odrosty a resztę włosów odświeżać np raz na 3 miesiące. Są też farby ziołowe/apteczne jak herbatint, Color&Soin i inne.

Napisane przez mcromance

Od dziś będziemy na ciebie wołać Rachel Ładny kolor, coraz ładniejszy. Ale ja i tak będę ciągnąć na razie poziom 5 (ewentualnie ze skokami na 6)

Kolor spieram i spieram. Mam dwie farby i kuszą ale muszę wytrzymać Normalnie już bym dawno położyła kolejną rozjaśniającą ale... o włosy muszę dbać i pewnie na początku października coś zrobię.

[Kachula82]

I w słoneczku
Muszę jeszcze tylko dobrze zafarbować nierówności po ombre i będzie cacy. No chyba że zrobię nowe ombre na tych co mam...

[MorganLeFay]

Napisane przez Kachula82

Robię zawsze głupie miny więc ucięłam fotę

Świetny kolor . Nic rudego nie widzę

[Kachula82]

Napisane przez MorganLeFay

Świetny kolor . Nic rudego nie widzę

Dlatego pisałam, że muszę się do blondu przyzwyczaić bo widzę rude

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

I w słoneczku
Muszę jeszcze tylko dobrze zafarbować nierówności po ombre i będzie cacy. No chyba że zrobię nowe ombre na tych co mam...

No i gdzie ty Rachel rudość widzisz? Paranoiczka Przyzwyczaisz się, to wrażenie rudości minie

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

No i gdzie ty Rachel rudość widzisz? Paranoiczka Przyzwyczaisz się, to wrażenie rudości minie

Mam nadzieję

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Mam nadzieję

A jak nie to my cię przyzwyczaimy, jak będziemy miały dość twojego "rude wiedzę, rude"

Swoją drogą ciekawe jak tam goldika żyje. Jak dobrze pamiętam, to wczoraj ślub miała. Pewnie wykończona jest tymi przygotowaniami i nerwami

[Weronisia]

Goldika ma dziś pewnie poprawiny



......................... ........
Wysłane z Samsung Galaxy S3

[mcromance]

Napisane przez Weronisia

Goldika ma dziś pewnie poprawiny

Wiem, wiem. Ja tak ogólnie mówiłam, że ciekawe co porabia

[Kachula82]

Witam Was po nieprzespanej nocy.
Moje najstarsze dostało wczoraj dreszczy,gorączki i boli go głowa. Nie mogę zbić tej francy gorączki poniżej 38 od wczoraj... Aby zapisać się do lekarza czekałam ponad 11min przy telefonie aż w końcu ktoś łaskawie odbierze. Lekarza mamy dopiero o 14:30! Ja już nie jem z nerwów, niedobrze mi bo się denerwuję i jeszcze musimy czekać do tej piekielnej czternastej! Nigdy tak nie chorował. Zimne okłady grzeją się szybko i nie wiem już co robić. Mam nadzieję, że to nic poważnego bo był super jak zawsze, szliśmy do zoo i nagle dostał tych dreszczy i gorączki, stracił humor i płakał.
Na dodatek mąż musiał jechać dzisiaj koniecznie aż do Lublina i ja sama tak siedzę i ciągle myślę i myślę aż musiałam tu się wyżalić. Nienawidzę tych sytuacji gdy nie możesz pomóc własnemu dziecku

[MorganLeFay]

Napisane przez Kachula82

Witam Was po nieprzespanej nocy.
Moje najstarsze dostało wczoraj dreszczy,gorączki i boli go głowa. Nie mogę zbić tej francy gorączki poniżej 38 od wczoraj... Aby zapisać się do lekarza czekałam ponad 11min przy telefonie aż w końcu ktoś łaskawie odbierze. Lekarza mamy dopiero o 14:30! Ja już nie jem z nerwów, niedobrze mi bo się denerwuję i jeszcze musimy czekać do tej piekielnej czternastej! Nigdy tak nie chorował. Zimne okłady grzeją się szybko i nie wiem już co robić. Mam nadzieję, że to nic poważnego bo był super jak zawsze, szliśmy do zoo i nagle dostał tych dreszczy i gorączki, stracił humor i płakał.
Na dodatek mąż musiał jechać dzisiaj koniecznie aż do Lublina i ja sama tak siedzę i ciągle myślę i myślę aż musiałam tu się wyżalić. Nienawidzę tych sytuacji gdy nie możesz pomóc własnemu dziecku

Oj współczuję Ci bardzo wyobrażam sobie jak musisz się czuć. .. swoja drogą czekać na lekarza tyle godzin to jest jakaś paranoja!!! Jak i cała nasza "wspaniała" służba zdrowia

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Witam Was po nieprzespanej nocy.
Moje najstarsze dostało wczoraj dreszczy,gorączki i boli go głowa. Nie mogę zbić tej francy gorączki poniżej 38 od wczoraj... Aby zapisać się do lekarza czekałam ponad 11min przy telefonie aż w końcu ktoś łaskawie odbierze. Lekarza mamy dopiero o 14:30! Ja już nie jem z nerwów, niedobrze mi bo się denerwuję i jeszcze musimy czekać do tej piekielnej czternastej! Nigdy tak nie chorował. Zimne okłady grzeją się szybko i nie wiem już co robić. Mam nadzieję, że to nic poważnego bo był super jak zawsze, szliśmy do zoo i nagle dostał tych dreszczy i gorączki, stracił humor i płakał.
Na dodatek mąż musiał jechać dzisiaj koniecznie aż do Lublina i ja sama tak siedzę i ciągle myślę i myślę aż musiałam tu się wyżalić. Nienawidzę tych sytuacji gdy nie możesz pomóc własnemu dziecku

Ja zadam takie głupie pytanie: a próbowałaś może zimne okłady z sodą oczyszczoną?
Ja jak sobie coś stłukę lub inne kuku skutkujące wzrostem temperatury to właśnie takie robię. Ostatnio moja mama sobie nogę zwichnęła i jej dość mocno spuchła. Takie okłady z sodą ładnie jej ściągnęły opuchliznę i nie grzały się tak szybko jak same z wodą.

A odnośnie wizyty u lekarza, witajmy w Polsce. Paranoja z tym normalnie. Z resztą z tego co czytam i słyszę to nie tylko w przychodniach jest tak "wesoło".
Ja wiem co czujesz, bo przeżywałam to jakieś 8 lat temu, jak moja mama była świeżo po operacji i na rehabilitacji poza domem, a mi się brat rozchorował. No i żeby było wesoło w domu był tatuś stulecia, który miał nas głęboko w 4 literach. Nawet nie zapytał jak się młody czuje i czy nie trzeba do lekarza. Sama musiałam znaleźć wszystkie papiurki i iść z nim do przychodni. Okazało się, że to było po prostu silniejsze przeziębienie, ale co się nadenerwowałam, że młodego coś boli to moje.

Kurcze, szkoda, że nie masz kogo z dzieckiem zostawić, bo mogłabyś czatować w przychodni na wolne miejsce i potem dać znać komuś, żeby chi dziecko przywiózł. Bo na bank będą pacjenci-duchy, którzy tylko blokują kolejkę...
Ja u siebie mam nieco łatwiej, bo miasto mniejsze i ludzi mniej. Rzadko chodzę do lekarza, ale jak już muszę to czekam max. godzinę w kolejce. Jeśli oczywiście przyjdę zanim rejestracja zamknie swój kramik.

W każdym razie - trzymaj się i nie dawaj Życzę mamusi cierpliwości, a młodemu zdrówka

Napisane przez MorganLeFay

Oj współczuję Ci bardzo wyobrażam sobie jak musisz się czuć. .. swoja drogą czekać na lekarza tyle godzin to jest jakaś paranoja!!! Jak i cała nasza "wspaniała" służba zdrowia

Zgadzam się, nasza "ochrona zdrowia", bo oni się przemianowali ze służby na ochronę , jest czasem o kant tyłka potłuc. Jeśli nie trafisz na lekarza z powołania, to możesz się długo leczyć.
A NFZ tylko wzmacnia ta paranoję ze swoimi limitami i innymi bzdurami branymi z kosmosu...

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Ja zadam takie głupie pytanie: a próbowałaś może zimne okłady z sodą oczyszczoną?
Ja jak sobie coś stłukę lub inne kuku skutkujące wzrostem temperatury to właśnie takie robię. Ostatnio moja mama sobie nogę zwichnęła i jej dość mocno spuchła. Takie okłady z sodą ładnie jej ściągnęły opuchliznę i nie grzały się tak szybko jak same z wodą.

A odnośnie wizyty u lekarza, witajmy w Polsce. Paranoja z tym normalnie. Z resztą z tego co czytam i słyszę to nie tylko w przychodniach jest tak "wesoło".
Ja wiem co czujesz, bo przeżywałam to jakieś 8 lat temu, jak moja mama była świeżo po operacji i na rehabilitacji poza domem, a mi się brat rozchorował. No i żeby było wesoło w domu był tatuś stulecia, który miał nas głęboko w 4 literach. Nawet nie zapytał jak się młody czuje i czy nie trzeba do lekarza. Sama musiałam znaleźć wszystkie papiurki i iść z nim do przychodni. Okazało się, że to było po prostu silniejsze przeziębienie, ale co się nadenerwowałam, że młodego coś boli to moje.

Kurcze, szkoda, że nie masz kogo z dzieckiem zostawić, bo mogłabyś czatować w przychodni na wolne miejsce i potem dać znać komuś, żeby chi dziecko przywiózł. Bo na bank będą pacjenci-duchy, którzy tylko blokują kolejkę...
Ja u siebie mam nieco łatwiej, bo miasto mniejsze i ludzi mniej. Rzadko chodzę do lekarza, ale jak już muszę to czekam max. godzinę w kolejce. Jeśli oczywiście przyjdę zanim rejestracja zamknie swój kramik.

W każdym razie - trzymaj się i nie dawaj Życzę mamusi cierpliwości, a młodemu zdrówka



Zgadzam się, nasza "ochrona zdrowia", bo oni się przemianowali ze służby na ochronę , jest czasem o kant tyłka potłuc. Jeśli nie trafisz na lekarza z powołania, to możesz się długo leczyć.
A NFZ tylko wzmacnia ta paranoję ze swoimi limitami i innymi bzdurami branymi z kosmosu...

Napisane przez MorganLeFay

Oj współczuję Ci bardzo wyobrażam sobie jak musisz się czuć. .. swoja drogą czekać na lekarza tyle godzin to jest jakaś paranoja!!! Jak i cała nasza "wspaniała" służba zdrowia

Były okłady zimne bez sody bo mamy takie żelowe do chłodzenia. Lekarz powiedziała, że to jakiś wirus. Typowe objawy wirusa. Na leki wydałam ok 170zł... Że też musiałam ignorować pierwsze objawy! Zawsze to potem drogo się kończy Młodszego też kazała przetrzymać w domu. Tydzień mam siedzieć z nimi. Wyobrażacie sobie jakby to było gdybym teraz znalazła pracę i nagle mam siedzieć w domu a nie iść do nowej roboty? Chyba szybko by mi podziękowali. Poza tym ja też jakaś niewyraźna jestem... Nie wiem co jest bo nigdy tak nie chorowaliśmy a teraz bach! I to nie z przedszkola mi to przynieśli. Jakąś francę puściły świnie w powietrze bo i nagle tych reklam na grypę wszędzie pełno.
Co do godzin lekarzy to akurat o tej dopiero lekarz na chore dzieci przyjmowała. Mnie najbardziej wkur...o te czekanie przy telefonie. 2 razy dzwoniłam po 5 min i nic, w końcu za trzecim razem po 11minutach(!) odebrała babeczka w rejestracji!
Niestety połączono mi przychodnię dziecięcą z normalną dla dorosłych (kiedyś miałam po prostu oddzielny budynek dla samych dzieci) a tu kobitom nie spieszy się odbierać, bo pełno przed okienkiem emerytów chcących się leczyć na wszystko. I ok, niech się leczą ale czemu kobita z sekcji dziecięcej również ich zapisuje i nie odbiera przez to telefonu od ludzi chcących dziecko zapisać! Przecież ku...a nie ubiorę dwóch małych dzieciaków, w tym jedno przelewające się przez ręce i nie stanę w kolejce razem z tymi ludziskami aby się zapisać no i oczywiście potem wrócić do domu, bo lekarz jest później.
Ale nie ważne. Teraz muszę wyleczyć te moje biedaki i za siebie się wziąć bo coraz gorzej się czuję

[mcromance]

To współczuję. U mnie nadal na szczęście przychodnia dziecięca i dla dorosłych są oddzielne i w 2 różnych punktach w mieście.
Co nie zmienia faktu, że jak już potrzebuję iść do tego lekarza, to zawsze się rejestrację załatwia przez znajomą pielęgniarkę, która tam pracuje.
Bo inaczej tak jak ty napisałaś, musiałabym lecieć rano się zapisać (przepychając się z emerytami, którzy nie mają co robić tylko od 5 nad ranem czatują pod przychodnią), potem wrócić do domu, żeby znów za kilka godzin iść na wizytę...
Eh... Polska...

Dobrze chociaż, że was przyjęła. Na leki się wywaliło, ale trudno, oby tylko pomogły.

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

To współczuję. U mnie nadal na szczęście przychodnia dziecięca i dla dorosłych są oddzielne i w 2 różnych punktach w mieście.
Co nie zmienia faktu, że jak już potrzebuję iść do tego lekarza, to zawsze się rejestrację załatwia przez znajomą pielęgniarkę, która tam pracuje.
Bo inaczej tak jak ty napisałaś, musiałabym lecieć rano się zapisać (przepychając się z emerytami, którzy nie mają co robić tylko od 5 nad ranem czatują pod przychodnią), potem wrócić do domu, żeby znów za kilka godzin iść na wizytę...
Eh... Polska...

Dobrze chociaż, że was przyjęła. Na leki się wywaliło, ale trudno, oby tylko pomogły.

Nie miała innego wyjścia. U nas jest tak, że chore dzieci zapisujemy tego samego dnia co będą przyjmowane. Nie ma wcześniejszych zapisów. Dlatego tak zależało mi na tym telefonie aby przypadkiem ktoś mi "numerka" nie zabrał. Im szybciej się dodzwonię tym szybciej mnie zapiszą. Wg godzin przyjęć dzieci byłam druga. Szkoda tylko, że nie widziałam nikogo przede mną. No chyba, że w 10min kogoś załatwiła...

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Nie miała innego wyjścia. U nas jest tak, że chore dzieci zapisujemy tego samego dnia co będą przyjmowane. Nie ma wcześniejszych zapisów. Dlatego tak zależało mi na tym telefonie aby przypadkiem ktoś mi "numerka" nie zabrał. Im szybciej się dodzwonię tym szybciej mnie zapiszą. Wg godzin przyjęć dzieci byłam druga. Szkoda tylko, że nie widziałam nikogo przede mną. No chyba, że w 10min kogoś załatwiła...

Ekhm... Co to ja pisałam? "Bo na bank będą pacjenci-duchy, którzy tylko blokują kolejkę..."
Podejrzewam, że to raczej to, bo byś musiała minąć kogoś wychodzącego z dzieckiem idąc tam. A skoro nie mijałaś, to znaczy, że był pusty numerek
Mogliby wprowadzić zapłatę za nieuzasadnione niestawienie się na wizytę / nie odwołanie wizyty. Może wtedy by się ludzie ogarnęli. Bo innego wyjścia nie widzę