2007-11-09, 22:43 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Nie będę marnować mojego cennego czasu ( każdą wolną chwilę poświęcam na pomoc bezdomnym zwierzętom ) więc krótko. Zagrożenie przy operacji zawsze jest - nie tylko u zwierząt. Sama miałam dwie operacje - z pierwszej narkozy zostałam cudem wybudzona.
Moja sunia - jako psiak krótkonosy miała bardzo duże zagrożenie podczas zabiegu - ale mimo to wolałam zaryzykować i poddałam ją zabiegowi. I nie żałuję. Na pewno nie bedzie umierać w cierpieniu na ropomacicze czy raka macicy. Zrobiłam to dla jej dobra, po każdej cieczce się męczyła podczas ciąży urojonej. Ewentualny poród i tak by się skończył cesarką - kolejne ryzyko. Więc co z tego że bym ją dopuściła i urodziłaby szczeniaki jakby i tak mogła potem zachorować na wyżej wymienione choroby. Gdybym mogła, sama bym się wysterylizowała. Dzieci mieć nie mogę. Więc gdyby to nie było zakazane to bym na pewno to zrobiła. Do tonu Twojej wypowiedzi odnieść się nie potrafię. Za nisko jak dla mnie. |
2007-11-09, 22:46 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
to też napisał weterynarz--> Nowotwory gruczołu mlekowego tzw. "guzy sutek". Nowotwory gruczołu mlekowego pojawiają się najczęściej u suk powyżej 8 roku życia. Jednak znane są przypadki występowania takich guzów nawet w wieku 2 lat. Od 50-60% wszystkich "guzów sutka" to nowotwory złośliwe - czyli takie, które dają przerzuty do innych narządów - przeważnie do płuc i są przyczyną śmierci zwierzęcia. Do tej pory odkryto tylko jedną skuteczną metodę, która zmniejsza ryzyko występowania nowotworów gruczołu mlekowego praktycznie do zera*. Jest nią wczesna sterylizacja suki czyli sterylizacja wykonana przed pierwszą cieczką - zmniejsza ona ryzyko do poziomu 0,05%. Natomiast sterylizacja wykonana między pierwszą a drugą rują zmniejsza ryzyko do 8%, a między drugą a czwartą do 26%. Dlatego zalecamy, aby wszystkie suki, które nie będą użytkowane w hodowli zostały wysterylizowane jeszcze przed pierwszą lub drugą rują. http://vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html *jak widzisz, sterylizacja zmniejsza ryzyko chorób, więc to co mówisz, nie jest prawdą |
|
2007-11-14, 09:03 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Nie powiedziałam, że sterylizacja nie wyklucza zachorowań na takie choroby. Czytaj dokładnie. Powiedziałam tylko ze suka może samego zabiegu sterylizacji nie przeżyć. Poza tym są jeszcze inne choroby, z którymi sterylizacja sobie nie poradzi. Nie powiedziałam tez że sukę trzeba dopuszczać żeby nie zachorowała (głupota) to do Viris. Ja uważam, że sterylizacja to zbędny zabieg dla suki, jak ma być chora to będzie, nie na to to na co innego. Waszym zdaniem każda suka powinna być wysterylizowana, hmm.. co zatem robić z psami? Kastrować je? Też przecież mogą zachorować. Szkoda mi tych wszystkich okaleczonych zwierząt. A co do Viris, twierdzisz, że nie możesz mieć dzieci i z chęcią byś sie wysterylizowała... nie wiem z jakiego powodu nie możesz mieć, nie wnikam, ale jeśli chciałabyś sie wysterylizować, to jak dla mnie bardziej brzmi jak 'nie chę mieć dzieci' a nie 'nie mogę'. Mojej siostrze od dziecka lekarze wmawiali ze dzieci mieć nie będzie, dziś ma dwoje zdrowych dzieci, nie stosowała żadnych lekarstw, a mimo to medycyna sie pomyliła. Współczuje ci, z tego powodu naprawdę. Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojego synka. Dzieci są największym szczęściem dla człowieka.
|
2007-11-14, 09:07 | #34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
[quote=Viris;5743897]Do tonu Twojej wypowiedzi odnieść się nie potrafię. Za nisko jak dla mnie.[/quo te]
Zauważyłam po twoich wypowiedziach, że dość często się wywyższasz. Uważasz się za lepszą od wszystkich, strugasz cwaniarę, każesz zwracać sie do siebie per pani, dziewczyno najpierw dorośnij i wypowiadaj się jak dorosły człowiek. Nie bede sie wypowiadać nawet na temat tego cytatu, szkoda słów. To co piszesz świadczy samo za siebie. Za nisko jak dla ciebie? heh.. żałosne. Po prostu brak mi słów:/ I masz racje nie marnuj swojego czasu, przy okazji marnujesz czas innych. |
2007-11-14, 11:43 | #35 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
Cytat:
Choroby układu rozrodczego są czeste wśród suk, czy to ci się podoba, czy nie, natomiast śmierć podczas operacji to rzadki przypadek, chyba że suka jest stara i np. JUŻ chora na ropomacicze. Według ciebie sterylizacja to zbędny zabieg, a moim zdaniem macica jest zbędna dla suki, której nie będziemy rozmnazać . W takim wypadku jest tylko narządem, który moze się popsuć, a suka bez sensu męczy się z cieczkami ( i prędzej czy później zajdzie w ciażę, bo taką sukę bardzo trudno upilnowac, brawo dla odpowiedzialnych włascicieli...) |
||
2007-11-14, 11:46 | #36 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
Cytat:
Dodam jeszcze od siebie ( tu opieram się na wiedzy weta naszych psów), że kastracja jest metodą leczenia chorób prostaty u psów. |
||
2007-11-14, 11:59 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Aferka, mam wrażenie, ze mamy do czynienia z klastycznym utożsamianiem swoich narządów z narządami psa :| Nie dam psa/suki wykastrować, bo jak ja bym się czuła na jej miejscu... Same się wykastrujcie!! :|
|
2007-11-14, 12:09 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Ja bym sie wykastrowala. Jak bym mogla... Macica jest mi totalnie zbedna, musze sie katowac pigulkami hormonalnymi zeby nie wyc z bolu podczas miesiaczki... A uwazam ze ludzi jest zdecydowanie za duzo I jakos nie wyobrazam siebie w roli matki, male dzieciaki mnie irytuja. Fakt moze jestem za mloda i nie doroslam. Ale takie jest moje zdanie na chwile obecna...
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2007-11-14, 14:42 | #39 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
Zabieg sterylizacji jest ryzykowny, ale jesli znajdziesz dobrego weta, to ryzyko jest naprawde minimalne. Sterylka nie ma za zadanie zapobiegać wszystkim chorobom, tylko tym, ktore są związane z usuwanym narządem. Cytat:
Oprócz kota mam też kilka innych zwierząt m.in psa, a u mojej babci, ktora mieszka obok jest suka. Psa nie kastrowaliśmy, bo jest on duży i zaciekle nas broni (kiedy z nim chodzimy na szczepienia ok 500m od domu sa kłopoty, więc nawet nie ma szans jechać z nim pociągiem do najbliższego weta) Gdybyśmy mogli- zrobilibyśmy to. Teraz wyje, gdy suka w okolicy ma cieczkę, potrafi wtedy przejść przez każde ogrodzenie (więc musi siedzieć w kojcu) Utrudnia nam to czasem życie. Sunia babci jest z kolei malutka, tylko babcia nie chce się zgodzić na sterylkę... I nie ma sposobu, zeby babcię przekonać. Babcia nie planuje szczeniakow więc niewykastrowana suka jest kłopoliwa. Widziałaś kiedyś sunię z ciążą urojoną? A teraz tak z innej beczki. Widziałaś kiedyś sukę- matkę 6 szczeniaków? Jest ogromne ryzyko, ze niewysterylizowana sunia zostanie zapłodniona. Dla psa ciąza to ogromny cięzar. Zbędny cięzar. Tak sie zdazyło, ze miałam okazję opiekować się sunią i jej 6 dziećmi. Pewnie niektóre z Was wiedzą o co chodzi Może były cudowne, ale uwierz, były z nimi kłopoty. Sunia wyglądała jak szkielet (po odkarmieniu malych przez jakis czasnie mogla dojsc do siebie. Teraz jest okazem zdrowia, ale instynkt się u niej wzmocnił i jej nowy własciciel ma z nią troszkę problemow w czasie cieczki. Znalezienie dla całej 7 domu zajelo mi chyba ze dwa miesiace (jeszcze raz dziekuję wszystkim, ktorzy pomogli ), a ile się przy tym nerwow najadłam, to chyba tylko ja wiem Mam nadzieję, ze Cię przekonałam. Jeśli nie, to pisz, mam jeszcze parę argumentów EDIT. A tak swoją droga- rozśmieszył mnie tytuł tego watku |
||
2007-11-14, 15:35 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 393
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Mam trzy psy i swie suki. Dwa psy są wykastrowane, bo jeden jest kundlem i chciałam uniknąć naprodukowania przez niego mas kloników w okolicy. Mieszka na podwórku i nie mam możliwości upilnowania go. Drugi jest rasowy, ale jet petem, więc również "poszedł pod nóż" Tzreci to egzemplarz wystawowy i jaądra są mu niezbędne, żeby mógł brać udział w wystawach i ... rzecz jasna kryć suczki
Jedna z suczek jest bardzo młoda, czekam do wiosny i również zostanie wycvięta. Druga to stara buldożka, u której narkoza wiąże się z ogromnym ryzykiem i z tego względu nie jest wysterylizowana. Moje cztery koty są wykastrowane. Jak widać wszyskie zwierzęta, które mogę, wycinam. Zapewniam, że zwierzęciu się tym krzywdy nie robi, a wręcz przeciwnie ... zaryzykuję stwierdzenie, że większość odpowiedzialnych właścicieli kastruje swoje zwierzęta. Rozmnażanie zwierzaków niehodowlanych? Polecam choć jedną wizytę w schronisku, a później rozważenie powołania naświat kolejnych miotów. POzdrawiam |
2007-11-14, 16:27 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
A_qq, mnie przekonywac nie musisz. Mru jest kastratem. Wychodzi i dzieki temu nie mam na sumieniu niechcianych kociat sasiadow ani zamarzajacych bezdomnych zwierzakow.
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2007-11-14, 16:47 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Mam dwie kotki. Wysterylizowane. Nie wyobrażam sobie inaczej.
|
2007-11-16, 16:05 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
po prostu...brak mi słów:/...no ale cóż po to właśnie jest forum by każdy mógł wyrazić swoje zdanie....ale wypowiedź w stylu
"Ja bym sie wykastrowala. Jak bym mogla... Macica jest mi totalnie zbedna, musze sie katowac pigulkami hormonalnymi zeby nie wyc z bolu podczas miesiaczki... A uwazam ze ludzi jest zdecydowanie za duzo I jakos nie wyobrazam siebie w roli matki, male dzieciaki mnie irytuja. Fakt moze jestem za mloda i nie doroslam. Ale takie jest moje zdanie na chwile obecna..." świadczy o tym ,że ludzie popierający takie idee nie powinni posiadać żadnych zwierząt ,ponieważ te zwierzaczki wymagają takiej samej opieki i troski jak dzieci....dziecko jeszcze w pewnym wieku jes w stanie powiedzieć co go boli...a to maleństwo przyjdzie popatrzy i oczekuje pomocy od człowieka...niestety niektórzy o tym zapominają...Poza tym ,jeśli ktoś po prostu nie ma czasu -wiadomo niektórzy pracują do późna-by poświęcić choć trochę uwagi swojej pocieszce powinien zdecydować się na na pieska ale PLUSZOWEGO!Bo każda pilnowana suka/pies nie zajdzie w ciążę ani nie pokryje swojej ukochanej...zależy to tylko i wyłącznie od właściciela i czasu jaki zwierzątku poświęca i wcale nie potrzeba tu kastracji ..... z przyczyn wyjaśnionych w poprzednim wątku już nigdy nie dam zwierzęcia wykastrować...poza tym u wszystkich kotów psów które są mi znane i zostały wykastrowane diametralnie zmienił się charakter...niestety na gorszy po prostu zgłupiały...i też nie popieram wypowiedzi w stylu(bo taka wypowiedź sie gdzieś pojawiła) ,że suka może zejść podczas porodu jeśli nie będzie przy niej wykwalifikowanego weterynarza :/widziałam w swoim życiu wiele porodów suk...owszem są wycieńczone ..i czasem trzeba maluszkom pomóc wyjść na świat ....ale podczas porodu tak samo jak i u kobiet organizm sie regeneruje...i po porodzie trzeba bardziej dbać o suke gotując jej odżywcze jedzonko...i praktycznie co chwilke przynosić mleczko...jest tak samo wykończona jak kobieta po porodzie to normalne.Podsumowując każdy ma swój rozum i zrobi to co w danej chwili będzie uważał za stosowne ...jak będzie chciał to wykastruje..a jeśli uzna to za niekonieczne będzie pilnował swoją pocieche albo ja pokryje jeśli będzie miał pewność ,że znajdą sie dobrzy ludzie którym zwierze nie znudzi sie po miesiącu lub jak urośnie poprostu nie wyżucą gdzieś przy ulicy...bo przecież nie chodzi o to by "powołoać na świat" żyjątko kochane które pożniej będzie cierpieć... Lucynka pozdrawiam |
2007-11-16, 17:08 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Lucynka, ciekawa jestem jak troskliwa opieka ma uchronić zwierzę przed zachorowaniem na raka na przykład...
i nie bujaj mi tu, że pilnowana suka w ciążę nie zajdzie, bo suka w cieczce jest taka sprytna, jakby miała dwa rozumy, pies który wywęszy sukę tak samo. Jeśli przez całą cieczkę suki z domu nie wypuścisz, to moze ci się uda... a i tak będzie to męczenie zwierzęcia, bo suka w cieczce się męczy i nawet super troskliwa opieka tego nie zmieni I chyba w ogóle nie zrozumiełaś Czarnego Kota. Dzieci a zwierzęta to nie to samo- chociażby dlatego, że zwierzęta są milsze- moim zdaniem też |
2007-11-16, 21:58 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Po pierwsze:Jeśli sukę podczas cieczki samą zostawisz na dworze no to sie nie dziwie ,że z brzuchem będzie potem lataćA to już nie moja wina ,że pies czy suka jest od Ciebie sprytniejszy:P Wiadomo,że będą wzajemnie kombinować jak sie tu do siebie dostać...ruchać im sie chce ...to cwane bestie kombinują co tu dużo gadać:P Po drugie: Odnoszę wrażenie ,że Twoja wypowiedź odnosi się do mojej..więc nie wiem skąd wzięłaś tą Lucynke ....ja ją pozdrawiałam dla Twojej informacji nazywam się Anek czyli poprostu Anka. Po trzy: nie napisałam ,że dzieci i żyjątka(zwierzaczki) to to samo....tylko ,że wymagają takiej samej opieki z tą różnicą ,że dziecko w pewnym wieku samo powie co go boli...a psinka co?Po cztery: ryzyko zachorowania na raka jest podobne w przypadku ludzi i zwierząt..to ,że wykastrujesz kota czy psa nie świadczy o tym ,iż nie zachoruje np. na raka płuc. Po piąte: nie chce mi sie już dziś odpisywać na głupie komentarze.Każdy właściciel i tak zrobi to co będzie uważał za stosowne ,tylko litości nie piszcie ,że kastracja to błogosławieństwo i uchroni przed wszelakimi chorobami i psiaczek dzięki niej nie będzie chorował...to głupota
Miłej nocki życzę |
2007-11-16, 22:54 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Anetki ile tu bylo postow w stylu - pilnowalam, ale mi uciekla, puscilam na chwile ze zmyczy i sie stalo... A teraz mam do oddania - pomozcie.
Co do mojego postu. To ze nie chce miec dzieci nie znaczy, ze jestem nieczulym ignorantem. Poprostu nie lubie pewnego okresu dorastania u dzieciakow i nie mam poprostu cierpliwosci. Zwierzeta sa latwiejsze. A skoro nie chce dzieci to po co mi macica? Moze tez laskawie przeczytaj watek o malym kociaku ktory zdechl po 2 dniach bo jego wlasciciciel nie wykastrowal kotki i nie ma ina juz tyle sily zeby rodzic zdrowe silne kocieta... Po co to? Po co pozwalac zwierzakowi rodzic po to by pozniej uspic mlode? Kotki nie wykastruje bo nie bedzie kaleczyl zwierzaka, a co ciaze morduje caly miot? Nie chcesz kastrowac, twoja sprawa. Przynajmniej nie dopuszczasz, szkoda tylko ze sie suka meczy cieczkami. Ale strasznie przykro mi sie robi jak ludzie wyczyniaja podobne rzeczy jak podany wyzej przypadek. A nawet jesli nie dopuszczac - widzialas kotke w ruji? A widzialas kotke po 2 rujach w przeciagu miesiaca? Szkielet i kosci. W trakcie ruji nic nie je. Po kastracji osiagnela normalna jak na jej wiek wage. I od 2 lat sie nie zmienia. Zachowanie? Niewielkie zmiany - mialysmy ze znajoma nadzieje ze sie uspokoji i przestanie byc taka terytorialna i zacznie akceptowac bardziej inne koty (zwlaszcza te ktore z nia mieszkaja), nie zmienila sie. Mru? 9 lat po kastracji - tak samo zywotny jak przed kastracja, szczuply kot. No moze juz nie tak zyworny jak powiedzmy 2 lata temu z racji wieku Koty TŻa? Tez normalne. Oba kastrowane. Kota brata? Niekastrowana, zmuszeni byli ja uspic bo tak ja rak zezarl ze pod koniec zycia nie byla wstanie wskoczyc na kanape. Nikt nie powiedzial ze sterylka uchroni przed wszelakimi chorobami. Esfira chyba wyraznie napisala przed jakimi i w jakim stopniu. A to sa dosc grozne choroby. Z mojej strony EOT.
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2007-11-16, 23:04 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Aneki, ty sama się podpisałaś Lucynka...
Cytat:
rak płuc to zazwyczaj jest przerzut już, rzadko kiedy nowotwór płuc jest tym pierowtnym nowotworem. Jeśli suka nie ma macicy, to nie zachoruje na raka macicy, więc ogólne prawdopodobieństwo zachorowania też spada i dziecko w pewnym wieku już samo decyduje o sobie, a co do zwierzaka, to właściciel musi wybierać, co dla niego najlepsze. Nie co mu się podoba, co jest najlepsze dla zwierzęcia... EOT |
|
2007-11-17, 07:40 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 52
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Czy ktos mial pod opieka suke z rakiem? Z operacyjnym nowotworem listwy mlecznej? Aneki - wiesz jak wyglada operacja? Polega na rozplataniu zwierzaka od wlasciwie krocza do obojczykow. Rana jest tak wielka ze czesto brakuje skory by ja pokryc. Kiedy rana sie zablizni nastepuje druga operacja - wyciecia drugiej listwy. Zwierze znow cierpi jak potepieniec.
A tego konkretnie mozna uniknac - kastracja suki/kotki PRZED pierwsza ruja/cieczka powoduje spadek ryzyka wystapienia ww nowotworu do zera. A kastracja? Kastracja to ranka w zaleznosci od kwalifikacji weta i wielkosci zwierza - od centymetra do kilku centymetrow. Jesli Twoj pies zachoruje na nowotwor (sutka, narzadow rodnych - taki rak ktoremu mozna zapobiec) bedziesz mogla sobie spojrzec w twarz? |
2007-11-17, 13:13 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cool Air, własnie o tym mówię
krótkowzrocznym sie wydaje, że nie muszą suki kastrować, bo ich suka (z jakichś niewytłumaczalnych przyczyn) nie zachoruje na raka... nie zgodzę się tylko, że koniecznie przed pierwszą cieczką- w przypadku suk dużych ras potem moga być kłopoty z układem ruchowym, a kastracja przed drugą też redukuje to prawdopodobieństwo Aneki, sorry cię z tą Lucynką, miałam w tygodniu dwa kolosy ( z anatomii i hodowli zwierząt) więc trochę mi się pląta |
2007-11-18, 12:08 | #51 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Spoko esfira nic sie przecież nie stało..tym bardziej ze wiem jaki człowiek potrafi być zamotany przy kolosach ,bo sama mam 2 uczelnie wiec niestety rozumiem co to zbliżanie sie do sesji małymi kroczkami....Cool Air proszę Cie człowieku nie irytuj mnie już więcej swoimi wypowiedziami w stylu :
"Czy ktos mial pod opieka suke z rakiem?"Aneki - wiesz jak wyglada operacja?""Jesli Twoj pies zachoruje na nowotwor (sutka, narzadow rodnych - taki rak ktoremu mozna zapobiec) bedziesz mogla sobie spojrzec w twarz?" Przeczytaj sobie moja wypowiedz dot.mojej kruszynki;( z 1 strony ,a później pisz takie rzeczy ok?Okropnie podniosłaś/ podniosłeś mi ciśnienie.....A jak to zrobisz zastanów sie jaka byłaby Twoja reakcja i stosunek do kastracje po takim czymś? Bo wiesz za czasów mojej Punci naprawdę najwspanialszego psiaczka pod słońcem kilka miesięcy wcześniej może 2, przygarnęliśmy małego kociaczka bo chodził taki biedny po dworze,Puncia nawet dość go zaakceptowała a on zaczął ja wiernie naśladować i np.biega tak jak ona((.....dobra bo znow sie rozmazałam i mogłabym godzinami opowiadać o mojej psince..w każdym razie wtedy podjęliśmy decyzje ze go tez wykastrujemy jak tylko troszkę podrośnie i będzie można już wykonać zabieg....ale po tym wszystkim co sie później okazało...po tym rozczarowaniu ....raczej już nie podejmiemy takiej decyzji Wiem ze nieświadomie ale sprawiłeś/sprawiłaś mi wielką przykrość swoja wypowiedzią Jak już pisałam wielokrotnie,nie można narzucić komuś własną wole ..każdy zrobi jak będzie chciał |
2007-11-18, 14:27 | #52 |
Zadomowienie
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Zraziłaś się do kastracji, bo trafiłaś na jakiegoś weta-naciagacza. Ale uwierz, ze kastracja/sterylka wcale nie jest taka straszna. Naprawde
|
2007-11-18, 15:43 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
|
|
2007-11-18, 15:45 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 52
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
nie zwyklam odpowiadac w watku ktorego nie czytalam; Aniu, wiem ze umarla Ci sunia i bardzo wspolczuje niemniej nigdzie nie napisalas ze miala operacje listw mlecznych.
Po pierwsze - www.dogomania.pl, www.miau.pl - i tu i tu sa setki DOBRYCH weterynarzy w calej Polsce. I wiem ze teraz juz za pozno ale zapytam - Twoja suka miala cieczki? Miala tez blizne na brzuchu? Miala badania krwi regularne ( u starszych zwierzat to podstawa) i rtg, usg? I szczerze mam nadzieje, ze kiedy kocur zacznie Ci znaczyc po domu to go jednak wykastrujesz zamiast skazywac na smierc w schronisku lub "na wsi". Pozdrawiam. |
2007-11-18, 15:50 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Eee, sory. Pogubilam sie kto co pisal. Moje ostatnie posty byly do lucynki. Anetki, naprawde przykro mi spowodu twojego pieska.
Nie zrazaj sie do sterylki. Poszukaj dobrego i sprawdzonego weta a tamtego naciagacza wpisz na czarna liste. Z kotem bedzie gorzej niz z przem. Jesli wychodzi to go nie upilnujesz. Jesli to kotka to moze uciec z domu nawet przez lekko uchylone okno, wyskoczyc z 1 pietra. Nie ma sily, przecisnie sie nawet przez dziurke od kluca. A kocury beda znaczyc i walczyc o teren. Pozatym juz stracilas jedno zwierze, pomysl teraz o drugim i ciachnij jak podrosnie
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2007-11-29, 14:04 | #56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Niektórzy z was napisali że ciążą nie jest dobrym pomysłem u suczki. Jesteście w błędzie. Celebrity Sliver suczka powinna mieć raz
szczęnięta co poprawi jej zdrowie na lepsze i nie będzie mieć kłopotów zdrowotnych tak jak w przypadku Aneki1987. Jednak pamiętaj o tym że musisz też martwić się o szczenieta. Nie dopuszczaj suczki do psa jeśli sczenieta zamierzasz wyrzoucic lub dać do schorniska a co najgorsza zabić tak jak to robią inni "pozbywając się problemu". Fakt jest taki że zawożąc suczke podczas porodu do weterynarza musis zapłacić. No ale jeśli decydujesz się na psa a przedewszystkim na "suke" musisz wydać na nią pieniądze bo jak każdy z was wie że oprócz jedzenie itp. rzeczy istenieją też choroby i możliwośc ciązy którą musi pzeprowadzić lekarz weterynarii. A więc jak już zaczęłam, jeśli macie ciężarną suczke pamiętajcie że musicie z nią odbyć wizyte uweterynarza! A co najważniejsze gdy zbliża się poród to nie z założonymi rękoma czekać aż suczka sama urodzi. To jest wielkie ryzyko, a dlaczego? Ponieważ suczka może mieć pewne komplikacje, których my możemy nie zauważyć. A jeśli dojdzie do tego, że suczka juz sama urodzi, bo może zaistnieć sytuacja że suczka urodzi w nocy kiedy my nie będziemy mieć żadnego kontaktu z psem. Wtedy pamiętajmy o tym że gdy to zauważymy musimy odrazazu zabrać ją do wtwerynarza(nawet gdy suczka będzie wyglądać na zdrową) Ale najlepiej ustalić z lekarzem(w trakcie ciąży) kiedy powinna odbyc się ostatnia wizyta czyli poród, o szczegółach nie będe wam mówic bo zapewne wyjaśnia wam je wasz weterynarz. A dlaczego wam mówie o tym żeby suczkę zabrać do weterynarza podczas pordu? Bo moja suczka nie odwiedziła weterynarza co było naszą winą. Nie byłam przy porodzie suczki bo nastąpiło to w nocy, ale wszyscy cieszyliśmy się szczenietami a suczka wyglądała na zdrową i zadowoloną. Następnego dnia suczka odeszła od młodych i chodziła po dworze. Zaczęła jęczeć i szukać miejsca. Gdy podwineliśmy jej ogon okazało się że był tam 6 szczeniak ale ten niestety był martwyk, był największy więc zapewne dlatego się zaklinował. Suczka była strasznie osłabiona, więc pojechaliśmy do weterynarza. Oczywiście weterynarz nie zrobił USG bo jakby to powiedzięc"niechciało mu sie" zaczął ją macać po brzuchu i powiedział że chyba pozostało jej jeszcz jedno szczenie. Dał jej zastrzyk który miał spowodować parcie a jeśli by nie zadział to mieliśmy z nią przyjść o 14:00 a wtedy była 10:00. Siedziałam z moją sunią 4 godziny przystawiając do niej małe żeby dostały pożywienia. Do 14:00 Z Azą(moją sunią) nie było żadnych zmian. Nadal była słaba, wymiotowała i krwawiła. Pojechaliśmy do weterynarza który powinien jej zrobić zabieg i ją oczyścić ale przecież weterynarz "nie będzie sobie brudził rączek" coś jej dał i kazał z nią przyjechać wrazie gdyby coś było nie tak. Z suczką było lepiej ale w nocy jej stan zmienił się na gorsze. Zadzwoniliśmy do weterynarza bo zaczęła strasnzie krwawić to on zajś powiedział że to normlane. Następnego dnia gdy poraz kolejny zadzwoniliśmy kazał nam przyjechać wtedy z naszą sunią było fatalnie. Suczka dostała kropłówkę bo nic nie jadła i zastrzyki a gdy wróciliśmy do domu. Siedziałam przy niej głaszcząc ją. W pewnym momencie zaczęła fuczeć i podnosiła gowę i opuszczała za trzecim razem już nie wytrzymała i niestety ale... umarła Strasznie się z tym czuję... Ale gdy pojechaliśmy ze szczęnietami do instytutu weteryni w Cieszynei po mleko powiedzieli nam, że suczka w takiej sytuacji musi przejść zabieg i w ogóle weterynarz powinien jej zrobić USG wtedy suczka najprawdopodobniej by przeżyła... Więc to świadczyło o jednym że to wina weterynarza bo to mu się nie chciało... Nigdy nasze zwierze nie odwiedzi tej weterynarii w której nie panuje porządek! A co do szczeniąt udało nam się wszystkie wychować a gdy matka umarła miały zaledwe 3 dni. Szczeniąt było pięć i wszystkie były kofane Jednego zostawiliśmy na pamiątkę naszej suni nadaliśmy jej imie po mamusi czyli - Aza(też suczka), a reszta dostała się w dobre ręce. Teraz nasza Aza ma 6 miesięcy 1 Maja skończy rokI dam wam rade, jeśli będziecie mieć szczeniaki i zdarzy się wam, że będziecie musieli je sami wychować to nie karmncie ich butelką która będzie umieszczona w mleku dla szczeniąt. Kupcie butelke dla dziecka firmy "AVENT" W butelce dla dziecka macie zrobioną już dziorkę a mleko samo z niej nie wyleci co spowoduje że szczenię sie nie zachlysnie a w butelce w mleku dla szczeniat nie ma dziurki trzeba ja zrobic samemu i jest strasznie niewygodna co powoduje ze szczeniaki się meczyły. Butelka "AVENT" urtatowała naszym szczeniętą życię. Jakbyśmy jej nie mieli z tamtej zapewne by się zapewne zachłysły. Smoczek w butelce wygląda na duży ale jesy taki jest sutek matki więc idealnyMoje szczeniaki miały 3 dni i piły jak z sutka matki |
2007-11-29, 16:30 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Agusia, jeśli napiszesz mi, jaki magiczny i cudowny wpływ ma ciąża na zdrowie suki i jej układy rozrodcze, to będziesz moim idolem
Moim zdaniem chorobom powinno się najpierw zapobiegać, potem leczyć... porównaj sobie zdjęcia macic suk chorych na ropomacicze ze schematem zdrowej macicy, chyba widac róznicę... http://www.rottweilery.pl/art.php?art=903 |
2007-11-30, 07:17 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Esfiro, odpowiedz, proszę!! Mam 6-cio miesięczną sunie i planuję sterylkę, z tym że wet zalecił PO pierwszej cieczce, a tu czytam, że ma byc PRZED!! Nawet nie wiem, ile czasu mi zostało, chyba muszę się pospieszyc! Rany, jak dobrze, że tu zajrzałam, bo czekałabym sobie spokojnie na jej cieczkę. I jak mam przypilnowac, żeby wet mnie nie oszukał, tzn zrobił normalną sterylkę, a nie tylko podciął jajowody? Nie podejrzewam go o to, bo to dobra klinika w Katowicach, ale zawsze lepiej wiedziec. Z góry dzięki
|
2007-11-30, 07:47 | #59 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 52
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
|
|
2007-11-30, 08:41 | #60 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Ciąża u psa(suki)
Cytat:
Ja też czytałam, że ma być po cieczce, żeby ustabilizowała się gospodarka hormonalna, i żeby suczka (dotyczy to też psów i kastracji) osiągnęła pełną dojrzałość płciową. |
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:07.