2013-03-31, 20:40 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Reflekje dotyczące dziecka.
Serio uwazacie, ze trudniej o opieke nad kilkulatkiem niz niemowlakiem?
Takie male dziecko (a przynajmniej moje, stad te przypuszczenia) jest w kontakcie bardzo fizycznym z opiekunem. Osoba, ktora zajmowalaby sie moim synem zostalaby obsliniona conajmniej na powierzchni kilkunastu centymetrow, wysciskiwana za wszystkie wystajace czesci ciala, ciagnieta za wlosy i ciagle dziamgana i lizana, co dla mnie nie byloby komfortowe, a i dla tej osoby pewnie tez. Mysle, ze starsze dziecko ten kontakt bedzie mialo bardziej cywilizowany i mniej intymny. Ja bede w kazdym razie miala wewnetrznie mniejszy opor przed tym, ze ktos bedzie w bliskim kontakcie z moim dzieckiem. Iza, moja mysl brzmiala dokladnie tak, ze skoro teraz moj syn jest przez wiekszosc czasu na rekach, przytulany. Bujany, noszony to jednak trudniej mu nawet na chwile znalezc opiekuna zastepczego, co pozniej bedzie juz bardziej mozliwe, czyli chociaz na chwile ktos go zajmie czyms, bez potrzeby wchodzenia w relacje fizyczne. I moze nie byloby tak zle jak teraz mysle, ale jednak Czarek niest slabo przewidywalny dla innych osob. Rzadko mi wierza, ze zaraz zacznie plakac a ja wiem, ze po duzej dawce zabawy jest placz, po podaniu jedzenia gdy jest zmeczony jest placz, przy probie zostawienia samego poza zasiegiem jego wzroku jest placz, przy noszeniu w poziomie jest placz itd, itp. A tuz przed histeria nic na nia nie wskazuje. Kilkulatka mozna bardziej przewidziec. Ogolnie, uwazam, ze dziecko ogranicza, bardziej zajmuje i wymaga. Ale Kamieliowa Damo, kiedy chce sie juz tego dziecka to czlowiek z reguly jest gotow podjac te dodatkowe koszty a nawet jesli nie na poczatku (dla mnie to bl szok, chyba za slabo bylam straszona w ciazy) to jednak z biegiem czasu mozna sie do tego przyzwyczaic, bo milosc do dziecka z reguly powieksza sie wraz z dzieckiem |
2013-03-31, 21:07 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Moja córka za niemowlaka chętnie szła na ręce do obcych osób, z rodziny dalszej, jakiś znajomych i nigdy nikogo nie obslinila ani nie ciągnęła za włosy. Takie zachowania miała zarezerwowane tylko dla osób, które bardzo dobrze znała, czyli mnie, męża, dziadka. Poza tym, powtórzę się, gdybym miała oddać ją pod opiekę, byłaby to pewnie jakas niania, która w ryzyko zawodowe ma wpisane bliski kontakt fizyczny i ewentualne obslinienie czy coś. Zaplacilabym jej, więc (taka jestem nieczula ) wisialoby mi to, czy młoda ją pociągnie za włosy czy coś. A osobie, która ma problem z tym, że ją dziecko ubrudzi czy mocniej dotknie, nie powierzylabym ani niemowlaka, ani trzylatki, w końcu starsze dziecko też potrafi niezłe wybrudzic siebie i otoczenie. Bywają dużo gorsze przygody od obslinienia
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-03-31, 21:15 | #33 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
ilona
po pierwsze ja pisze z tobą serio po drugie nie napisałam, że trudniej o opiekę nad niemowlakiem niż kilku latkiem, tylko, że tak samo trudno po trzecie nie chodzi mi o poziom trudności w znalezieniu opiekunki/żłobka/przedszkola itp, bo to indywidaulane sprawy, kwestia wyborów, oczekiwań chodzi mi głównie o to, że czy to niemowlę czy 3 latek trzeba mu opiekę znaleźć, a jak się nie znajdzie to człowiek się nigdzie nie ruszy Cytat:
Ale to, że dla ciebie byłby to nie komfortowe, to nie oznacza, że opiekunkę dla niego było by ciężej znaleźć niż dla większego. Cytat:
Ale za pewne jakbyś musiala go zostawić np. z przyczyn ekonomicznych wrócić do pracy, to wkrótce osoba się nim zajmująca tez by to widziała
__________________
|
||
2013-03-31, 21:21 | #34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Hm, jako mama dwulatka i pieciolatka, z reka na sercu napisze, ze mlodszego nie wahalabym sie ani minuty zotawic opiekunce za to nad starszym bardzo dlugo. Wszystko jest kwestia charakteru dziecka. Moj mlodszy jest wyjatkowo przewidywalny, mozna z niego czytac jak z otwartej ksiazki za to starszy to istna chodzaca burza emocjonalna Nigdy nie wiesz co bedzie za minute, serio pisze
|
2013-03-31, 21:30 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;4007018 4]Hm, jako mama dwulatka i pieciolatka, z reka na sercu napisze, ze mlodszego nie wahalabym sie ani minuty zotawic opiekunce za to nad starszym bardzo dlugo. Wszystko jest kwestia charakteru dziecka. Moj mlodszy jest wyjatkowo przewidywalny, mozna z niego czytac jak z otwartej ksiazki za to starszy to istna chodzaca burza emocjonalna Nigdy nie wiesz co bedzie za minute, serio pisze [/QUOTE] A to prawda Starsza bez problemu w 3mcu życia zostawała z moją mamą, gdy trzeba było coś załatwić, Młodsza na chwilę ok, ale potem zaczyna koncert. A o dziwo, Starsza była bardziej niespokojna niż Młodsza jest. Ja sobie jeszcze tak myślę, że... tu w sumie o lajtowych dzieciach piszemy, ale prawda taka,że trafiają się egzemplarze BARDZO absorbujące, trafiają się dzieci nieodkładalne, dzieci wisielce na mamie, czy też - dzieci chore. Macierzyństwo to przede wszystkim wielka, wielka loteria. |
|
2013-03-31, 22:00 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Reflekje dotyczące dziecka.
To prawda, chocby nie wiem co robic, to i tak nie wiemy co nam sie wylosuje
Swoja droga, nie do konca wierzylam w te losowosc charakterow u dzieci od poczatku dopoki nie zostalam rodzicem. Wczesniej myslalam glupio, ze dzieciom dopiero rodzice charakter ksztaltuja Ja nie pisalam, ze martwilabym sie, ze komus nie podoba die obslinianie, tylko, ze ja nie znioslabym, zeby moje dziecko dotykalo jezykiem ciala obcej osoby, czy nawet jej ubran. Wiem, ze probowalby, bo juz to robil z babcia i moja kolezanka. Ja mialam isc do pracy teraz, ale rezygnuje na dluzszy czas. Moj maly to wlasnie taki wisielec i najczesciej nawet chusta nie pomaga. Wszystko zazwyczaj robimy z dzieckiem na reku. Myje zeby, robie obiad, odkurzam, siedze na wizazu na komorce, bo nie ma jak usiasc z nim, bo on najczesciej siedzenia nie akceptuje, trzeba byc z nim w pionie bo inaczej sie prezy i steka a zaraz pozniej placz. Jak sie go dobrze wymeczy, wynosi, wyobraca na wszystkie strony to pozniej mamy dobry wieczor, ale jesli jest zmuszony do zabawy samemu (ostatnio przeprowadzke zaliczylismy i musial sie bawic, bo ja mialam dwa dni na spakowanie domu a maz jzdzil w te i z powrotem z dobytkiem itp) i kazde popoludnie od 14, 15 to byla juz walka z malym, bo wtedy to nic nie pomaga, sa placze, histerie, pochlipywania, niespanie i oczywiscie prezenie. Sa dni swietne, ale sa tez takie, ze juz sama nie wiem, co robic. Gdyby zostal z kims pod opieka to nie mielibysmy zycia z nim pozniej. I teraz maz musi pracowac dwa razy wiecej, bo akurat mojego przypadku nie da sie oddelegowac do kogos a wy mi mowicie, ze z wiekiem nie bedzie latwiej? Serio? To ja chyba sobie palne w glowe juz teraz Ja zamierzam zyc nadzieja, ze te ograniczenia sie skoncza i to juz niedlugo. |
2013-03-31, 22:10 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
wg mnie każdy przypadek się da "oddelegować" tylko matki tak tragizują mówiąc, że tylko one umieją zająć się dzieckiem
__________________
|
|
2013-03-31, 22:27 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Hehe, ja akurat dobrze przewidziałam, jaki charakter dziecka wylosuje, bo przypuszczałam, ze córcia będzie do mnie podobna z usposobienia i tak jest, czasem mam wrażenie, jakbym swoja młodszą kopie widziała. Do tego jest jeszcze bardzo podobna do mnie z wyglądu.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-03-31, 22:30 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Nie każdy. Moja córka do ukończenia, mniej więcej, póltora roku nie znosiła dłuższej nieobecności rodziców. Wyła w wniebogłosy. Od urodzenia była absolutnie związana z mamą i tatą, dosłownie od urodzenia, od pierwszych swoich chwil na świecie. Potem powoli zaczęła coraz bardziej otwierać się na swiat , zostawała z moją siostrą, potem z babcią itd. A syn od początku spokojnie zostawał np z ciocią, babcią, dziadkiem. Oczywiście, można jeszcze założyć, że mamy głęboko w nosie to czy dziecko wyje czy nie. To wtedy tak, każde mozna "oddelegować".
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2013-03-31 o 22:33 |
|
2013-03-31, 22:33 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Czyli jakbyś nie miała innej możliwości niż pójście do pracy to byś "oddelegowała" czy umarła z głodu?
__________________
|
|
2013-03-31, 22:38 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Zanim moja córka zaczęła dostawać stałe pokarmy (karmienie łyżeczką) nie było mowy aby została z kimkolwiek na dłużej. Mogłam ją zostawić pod opieką babci lub cioci wyłącznie między karmieniami, czyli miałam dla siebie maksymalnie 2 godziny. Nie było siły i sposobu aby dać jej mleko z butelki. Moje mleko, sztuczne, różne butelki, kazdy typ smoczka dostępny na rynku. Nie i koniec.
Po powrocie do pracy również jechałam na syrenie do dziecka z piersiami pełnymi mleka, bo nie chciała jeść z butelki. A miała około 7 miesięcy (o ile dobrze pamiętam). Zaakceptowała ją dopiero niedawno ale nadal z wielkim bólem. Tak więc nie wiem jak w tym przypadku poradziłaby sobie opiekunka. Dałaby swoją pierś?
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2013-03-31, 22:40 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Z pierwszym dzieckiem poradziliśmy sobie bez nianiek a pracowaliśmy obydwoje. A gdybym musiała "oddelegować" płaczące dziecko lub umrzeć z głodu, to po prostu nie decydowałabym się na dziecko. Posiadanie dzieci nie jest obowiązkowe, jeśli ktoś musi albo mieć w nosie wycie dziecka albo umrzeć z głodu to wybór jest prosty.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2013-03-31, 22:44 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Raczej nie mamy o czym dyskutować, skoro uważasz, że ludzie o niskich dochodach nie powinni mieć dzieci. Żałosne są takie wypowiedzi, ale jak większość twoich.
__________________
|
|
2013-03-31, 22:49 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Ludzie o niskich dochodach nie umierają z głodu posiadając dziecko i to nie oni wybierają "żyć albo mieć" bo ci radzą sobie często lepiej niż rodziny "przy kasie".
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2013-03-31, 22:52 | #45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Bo ja o tym, że są rodziny, w których oboje rodziców musi pracować, żeby móc wynająć mieszkanie, zapłacić rachunki, kupić jedzenie itp I gdyby tylko jedna osoba pracowała to nie byłoby to możliwe.
__________________
|
|
2013-03-31, 22:55 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
jesli chodzi o ograniczenie i rózne dzieci to decydując sie na potomstwo trzeba zdawac sobei sprawe ze dzieci sa rózne i róznie moze byc
dziecko to nei zabawka która lezy, mozna ja poprzebierac itd, to duza odpowiedzialnośc -przede wszystkim jak zdecydowałam sie z meżem na dziecko obgadalismy i przemyślelismy rózne kwesti łacznie z nie przespanymi nocami, brakiem czasu a czesto tez niemożliwością wyjścia i itd-wiedzielismy na co sie decydujemy co do wpisu ze skoro kogoś na dziecko nei stac to mozna sie nei decydować hmmm troche wyobraźni, teraz kogoś moze byc stac, ale czasem w zyciu dzieja sie rózne rzeczy i nagle moze byc sytuacja podbramkowa to co wtedy??? tak, taka na wszytko trzeba byc przygotowanym-teoretycznie, praktycznie bywa róznie Edytowane przez aa2 Czas edycji: 2013-03-31 o 22:57 |
2013-03-31, 23:01 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Dokładnie, Luba w różnych watkach głosisz jakie to zycie jest nie przewidywalne, a tutaj widać że z góry wiedziałaś zachodząc w ciążę, że będzie cię zawsze na dziecko stać, i na pewno będziecie mogli sobie z mężem poradzić bez niani
__________________
|
|
2013-03-31, 23:15 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;40070302]A widzisz, moja Starsza znów ani nie ciągnęła za włosy, za uszy też nie, ja ciągle długie kolczyki nosiłam i miała je w poważaniu. Za to ulewała długo, więc gdyby była pod opieką niani, to niania musiałaby na zmianę ubranie brać
A to prawda Starsza bez problemu w 3mcu życia zostawała z moją mamą, gdy trzeba było coś załatwić, Młodsza na chwilę ok, ale potem zaczyna koncert. A o dziwo, Starsza była bardziej niespokojna niż Młodsza jest. Ja sobie jeszcze tak myślę, że... tu w sumie o lajtowych dzieciach piszemy, ale prawda taka,że trafiają się egzemplarze BARDZO absorbujące, trafiają się dzieci nieodkładalne, dzieci wisielce na mamie, czy też - dzieci chore. Macierzyństwo to przede wszystkim wielka, wielka loteria.[/QUOTE] bardzo dobrze podsumowane a jesli osoby decydujące sie na dziecko zdawały sobie z tego sprawe byłoby rewelacyjnie i moze mniej narzekania na to jakie to dzieci sa absorbujące ---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ---------- o własnie , może u innych jest inaczej, ale u mnie to zdanie jest w 100 procentach prawdziwe |
2013-03-31, 23:29 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
A dla mnie to jest taki slogan jednak, bo ja swoją córeczkę bardzo kocham i chce ją, ale tak jak pisałam wcześniej, nie wyskocze mogę wyskoczyć np na pięć minut do sklepu, gdy śpi, a w domu nie ma nikogo innego, więc to jest ograniczenie z obiektywnego punktu widzenia. Nie to, żebym płakała z tego powodu, ale fakt jest faktem. Tak samo właśnie, jeśli np dostanę w pracy zaproszenie na film na godzinę 18 - bez dziecka wsiadam w autobus i jadę, córki nie zabiore do kina na kryminał, a w tak krótkim czasie niemożliwością byłoby dla mnie znalezienie dła niej opieki. Spokojnie obede się bez tego filmu, ale obiektywnie rzecz biorąc ograniczenie istnieje. I. Jestem pewną, że większość z nas miała sytuację, gdy rezygnowala z jakiejś okazji, imprezy, spotkania z koleżanka że względu na dziecko. Albo chociaż z obejrzenia filmu z mężem, bo dziecko zabkowalo czy miało kolke itp. To są oczywiście rzeczy, bez których można żyć, ale nie czarujmy, że jeśli rodzic pisze, że dziecko wiąże się z ograniczeniami, to coś nie tak z jego miłością rodzicielska.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-03-31, 23:34 | #50 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Co do oceny moich wypowiedzi, to naprawdę miło mi Cytat:
---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ---------- Cytat:
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|||
2013-03-31, 23:47 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Dla mnie to też nie są bolesne ograniczenia, chociaż czasami, gdy np nie mogłam w danym momencie skoczyć do toalety, bo zabkujaca cora się do mnie przykleila, to nie powiem, dość fizycznie odczuwalam ograniczenie I wydaje mi się, że większość mam zna takie sytuację z autopsji, dlatego mnie trochę drażni, gdy ktos wydaje jakieś kategoryczne sądy w tym temacie Bo życie nie ejst czarno-biale, a macierzyństwo to nie lukrowane ciasteczko.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-04-01, 00:02 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Dla mnie jednak najgorsze są te obciążenia psychiczne, ciągły "strach" o dzieci. Jak były mniejsze to faktycznie bardzeij dawały się we znaki jakieś ograniczenia, choćby te fizyczno wydalnicze Ale im są starsze i kiedy coraz mniej przebywają w domu, to tym bardziej człowiek sie boi, czy im się coś nie stanie czy ktoś ich nie skrzywdzi
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2013-04-01 o 00:07 |
|
2013-04-01, 00:05 | #53 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Męża firma mogła zbankrutować, nie wspominając o bardziej niekorzystnych i dramatycznych sytuacjach, które trudno przewidzieć. Zgadzam się z z Izabelą, większość dzieci może być pod opieką kogoś innego niż rodzic. Trudnośc polega na znalezieniu odpowiedniej osoby. Odpowiedniej to znaczy takiej, któr dziecko rozumie, odpowiada na jego potrzeby i którą dziecko zaakceptuje. Zdarza się, że życie stawia nas przed trudnym wyborem.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-04-01, 00:05 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Oj tak, zawsze, gdy czytam książki, gdzie piszą o dzieciach, czy to małych, czy nastoletnich, to automatycznie odnoszę różne zagrożenia do mojej córki i od razu zastanawiam się, jak można zminimalizować ryzyko teraz lub w przyszłości.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-04-01, 00:12 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Tym bardziej, że opisałam prawie wszystko, napisałam, że wiedziałam, że mam pieniądze na to by być samotną czy bezrobotną czasowo matką (czy mąż ojcem). Co do drugiego, to wiesz, nie słyszałam, żeby jakaś uczelnia zbankrutowała
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2013-04-01, 00:19 | #56 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Generalnie chodzi mi o to, że pewne kwestie jest trudno przewidzieć. Różnie się dzieją i trzeba wybierać. Np. czy zostac w domu i korzystac z oszczędności. Czy może oszczędności zostawić na inny czas. W sumie o bankrutujących uczelniach nie słyszałam za to o zamykanych jak najbardzie (z tym, że to nie częste przypadki).
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-04-01, 00:27 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
bo np : dla mnie wyjscie na 5 min do sklepu to nic innego jak dodatkowa czynność która musze wykonac czyli ubranie dziecka i pójście a dla kogoś innego to juz jakas forma ograniczenia to samo z kinem czy wyjsciem na impreze firmową , w takim wypadku to juz mój wybór bo moge sie"ograniczyc i zostac z dzieckiem albo nei ograniczyac znalesc opieke i isc nawet nie znaleśc opieke bo u mnei to po prostu ustalenie i obgadanie z mezem co i jak i wtedy podjecie decyzji:zostanie z chlopakiami w domu i spedzenei czasu rodzinnie, czy pójscie na impreze firmowa i integracja z załogą i to w sumie tez nie ograniczenia a raczej wybór tego co wole bądź co na chwilę obecna jest mi potrzebne |
|
2013-04-01, 00:38 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Ty akurat masz taka sytuację, że w takim wypadku mąż się zajmie dzieckiem, mój często musi siedzieć do pozna w pracy i nieraz wyrwanie się do domu na godzinę 19 było wielkim wyzwaniem. A są kobiety, które samotnie wychowują jedno czy więcej dzieci i dla nich tym bardziej niełatwo wyjść gdzieś bez dzieci itp. A w wyskoczeniu do sklepu pisałam o przypadku, gdy dziecko np ma drzemkę czy coś, wtedy przecież nie będzie się go wyciagalo z łóżka i ubieralo, tylko trzeba ograniczyć swoją potrzebę do czasu, gdy będzie przebudzone. Albo taki przykład, że dziecko zachoruje na jakieś zakaźne paskudztwo, ma zakaz wychodzenia i wtedy chcąc nie chcąc człowiek jest ograniczony do siedzenia w domu, póki go ktoś nie zmieni w opiece przy młodzieży. Można zaklinac rzeczywistość, że to żadne ograniczenie, ale to nieprawda.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2013-04-01, 00:53 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Odp: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
moze powinnam tez dodac ze w zaleznosci od sytuacji nie miałam sytuacji gdzie dziecko spi a ja na juz musiałam miec cos na już ze sklepu, ostatnio sytuacja:dziecko w szpitalu , a ja musiałam róznież isc do szpitala-ograniczenie? nie raczej sytuacja losowa, poszłam poddałam sie zabiegowi i na własne zyczenie wyszłam, nie dlatego ze byłam ograniczona i musiałam, a chciałam, mimo ze mały miał opieke w postaci swojego ojca dziecko chore zakaźnie i nei moge wyjśc z domu, dla mnie to tez nie ograniczenie, bo decydujac sie na dziecko zdawałam sobei sprawe ze w razie choroby czy cokolwiek innego -bede z dzieckiem i dla mnie to nei ograniczenie tylko normalna sytuacja jednym słowem wszytko zalezy od sytuacji i nazewnictwa a co do samotnych matek to to ze jest samotna nie znaczy ze czuje sie ograniczona-ni ekazdy tak ma, po raz kolejny powtórze zalezy jak kto podchodzi do danej sytuacji Edytowane przez aa2 Czas edycji: 2013-04-01 o 00:57 |
|
2013-04-01, 00:56 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Reflekje dotyczące dziecka.
Cytat:
Jest czas na swoje hobby, czas wolny, ale jest go zdecydowanie mniej. Np. jak przychodziło się po pracy i 3-4 godz. siedziało się na necie, później jechało się gdzieś na jakieś zakupy, nieraz bez listy, wieczorem jak naszło to na kino/pizze/pubu, przed spaniem czytało się 3 godziny książkę itp. tak teraz się to ukróci. Bo po pracy trzeba pobawić się z dzieckiem, bo na zakupy to migiem i trzeba mieć listę, zeby kupić wszystko co trzeba , bo nie ma możliwości, że sobie ubierzesz buty i wyjdziesz do osiedlowego (bo masz te dzieci i trzeba je wziąć ze sobą), a jak chce się wyjść kino/pub to trzeba zaklepać opiekunkę kilka godzin wcześniej, a przed spaniem poczytać max. godzinę bo rano trzeba wstać bo dziecko wstaje rano itp. Ja np. uważam, że decydując się na dziecko, dobrze jest "trochę liznąć życia", we dwoje. Tzn. jakieś wspólne wyjazdy, wakacje, pożyć tylko we dwoje, "pobyczyć się" (jak to mówię). A z takich materialnych rzeczy, to uważam, że dobrze jest mieć stałą pracę, żeby dostawać ten macierzyński, żeby żyło się w miarę tak jak przed dzieckiem (bo dziecko sporo kosztuje) a później żeby miało się możliwość powrotu do pracy i jakiś pomysł na dziecko - czy to żłobek czy babcia itp. lub żeby tata miał w miarę sensowną pracę, aby dwoje ludzi utrzymać no i jakiś kąt własny Ilonka, co do opieki nad dzieckiem starszym/młodszym to również zgadzam się, że nie zawsze starsze łatwiej się zostawia. Różne są dzieci - jednym dasz kolorowankę i będzie malować przez pół godziny po cichu, później poustawia klocki, później puzzle, później pogra w piotrusia, domino itp. No ale niestety nie zawsze jest tak różowo. Ja np. o wieeele bezpieczniej czułam się zostawiając niemowlaki pod opieką. Jak płakało to ponosić i zrobić butlę Jak się Mamie chciało siku, to włożyć do łóżeczka i iść i niemowlę nie wyjdzie z tego łóżeczka Teraz jak mam zostawiać dzieci z moją Mamą to mam czarne wizje (chociaż do Mamy mam wieeelkie zaufanie, jest żywotną, zdrową kobietą, dobrze się trzyma). Moja córka to normalnie jest jakiś tarzan i nie można jej na minutę spuścić z oka wejdzie na parapet, szafki, ciągnie za firanki (m-c temu zerwała wielki karnisz!!!! cud, że nie spadł na nią), szuka po szufladach, wszelkie zabezpieczenia zrywa w sekundę i mogłabym tu wymieniać w nieskończoność Starsza też była żywe srebro, ale nie tak jak ta ona ma takie pomysły, że aż nie mam sił wymieniać to naprawdę cud, że ona znikąd nie spadła i nic sobie nie rozbiła. Naprawdę, strach ją z kimś zostawiać |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:44.