Gdzie najlepiej rodzić w Warszawie

[alicjag3]

Witam Was. Pewnie temat byl juz poruszany niejednokrotnie ale w wyszukiwarce nic mi nie wyskoczylo. Chcialam sie Was zapytac jakie porodowki w Warszawie uwazane sa za najlepsze.

Zastanawiam sie wstepnie nad Bielanskim lub szpitalem na Szaserow. Co mozna o nich powiedziec i jak wypadaja na tle innych?

[dezire]

A ja podłączę się z pytaniem czy wykupujecie położną lub czy macie lekarza prowadzącego z danego szpiatala? (lub miałyście)

[rita_k]

Dziewczyny na stronie gdzierodzic macie informacje. Porodowke kazdy wam opisze pod swoim kątem.
Mam sporo kolezanek ktore rodzily i na madalinskiego i na inflandzkiej i na zelaznej. Mialy polozne lub nie mialy. Bo to jednak koszt jest. Na żelaznej chyba powyzej 2 tys zl. Ja poki co wybralam Madalinskiego z polożną. Wzielam polozna bo jednak barsziej chronia krocze wtedy. Tez duzo dzieci sie rodzi ostatnio i te z dyzuru wiadomo ze wszystkoe musza obskoczyć.
No co powiem jak juz urodze, a to sie stanie na dniach

[kasia_ruda]

Napisane przez dezire

A ja podłączę się z pytaniem czy wykupujecie położną lub czy macie lekarza prowadzącego z danego szpiatala? (lub miałyście)

Ja wykupiłam położnà i byłam z tej decyzji bardzo zadowolona. Czułam się totatnie "zaopiekowana" i uważam, że były to dobrze wydane pieniàdze. Rodziłam w imidzie (też bardzo polecam ) mój lekarz prowadzàcy nie pracował w szpitalu.

[dezire]

Napisane przez kasia_ruda

Ja wykupiłam położnà i byłam z tej decyzji bardzo zadowolona. Czułam się totatnie "zaopiekowana" i uważam, że były to dobrze wydane pieniàdze. Rodziłam w imidzie (też bardzo polecam ) mój lekarz prowadzàcy nie pracował w szpitalu.

a rodziłaś przez cesarkę czy naturalnie ?

[kasia_ruda]

Napisane przez dezire

a rodziłaś przez cesarkę czy naturalnie ?

Naturalnie


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[alicjag3]

A jak znalezc polozna? Czy powinna to byc osoba pracujaca w wybranym szpitalu czy moze byc niezalezna?
Co wlasciwie daje posiadanie poloznej i jaki jest orientacyjny koszt?

[kasia_ruda]

Napisane przez alicjag3

A jak znalezc polozna? Czy powinna to byc osoba pracujaca w wybranym szpitalu czy moze byc niezalezna?
Co wlasciwie daje posiadanie poloznej i jaki jest orientacyjny koszt?

Musi pracować w danym szpitalu. Ja płaciłam chyba 1200 lub1400 zł. Co to daje? "Moja" położna badała mnie raz na dwa tygodnie w końcowym etapie ciàży, byłyśmy w kontakcie telefonicznym, a jak przyjechałam rodzić, to była tylko dla mnie, nie siedziała z nami cały czas w pierwszej fazie, ale potem już tak, badała, mega pomogła mi moim zdaniem w całej akcji. Potem jeszxze przychodziła pomagać przy małym. A kontakty do położnych dostałam na sr, poczytalam w necie opinie i wybrałam babeczkę z najlepszymi.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[Kattarynnka]

Ja rodziłam na Inflanckiej. Z samego porodu i panujących warunków byłam bardzo zadowolona. Nie miałam swojej położnej ani tamtejszego lekarza, mimo to opieka pań położnych podczas porodu była fantastyczna, oraz dostałam bez problemu znieczulenie. Będę tam rodzić jeszcze raz.
Moje właściwie jedyne zastrzeżenie jest takie, że jest małe wsparcie przy karmieniu piersią - przynajmniej tak było w moim przypadku. Jest konsultantka laktacyjna, ale nie udało mi się z nią zobaczyć podczas pobytu w szpitalu (dopiero później specjalnie przyjechaliśmy), a położne nie były zbyt zaangażowane w pomoc, po prostu podawały butelkę.

[alicjag3]

Ja sie wlasnie zastanawiam miedy Karowa a Inflancka. Nie wiem co jest lepszym wyborem.

A czy ktos moglby mi przyblizyc sprawe korzystania z lekarza w ramach NFZ? Czy mozna zapisac sie do dosolnej przychodni czy to jest jakies rejonowe? Jak dlugo sie czeka na wizyte u lekarza rodzinnego? Podobno nawet pielegniarka czy polozna przysluguje mlodym mama (w sensie ze moze przyjsc kilkukrotnie do domu). Nigdy nie korzystalam z panstwowej sluzby zdrowia i nie wiem jak sie za to zabrac.

[jagodzianka21]

Mam ta sama zagwostke ale myśle o Inflanckiej, sporo słyszałam pozytywów no i 100razy wole tam niz Bielański...
co do lekarza na NFZ, ja do swojego gina trafiłam przypadkiem, jak potrzebowałam wizyty żeby potwierdzic ciąże i na szczęście trafiłam całkiem nieźle, chodze do niego do dziś. lekarza rodzinnego mam w przychodni w dzielnicy gdzie mieszkam, podobno to jest wymogiem ale konkretnie sama nie wiem.. na wizyte czekam max do tygodnia. co do położnej nic nie wiem, sama jestem ciekawa, bo niby przysługuje a tu 31tc i nikt mi nic jeszcze nie powiedział nie zaproponował.. musze zapytac na wizycie teraz jak będe jak to jest...

[alicjag3]

To daj znac jak sie czegos dowiesz

[Kattarynnka]

Dziewczyny, żeby przyszła położna do domu po porodzie, trzeba zgłosić że się urodziło dziecko w przychodni rejonowej - tam gdzie się ma lekarza rodzinnego. Nie wiem czy to musi być stricte zrejonizowane, ale chyba tak - położna z Bielan nie pojedzie na Kabaty.
W mojej poprzedniej przychodni, jeszcze w ciąży dostałam nr telefonu bezpośrednio do położnej i dzwonilam do niej jak juz byl mały. W obecnej, kazali mężowi przyjść i zgłosić jak już urodzę.

[dezire]

Napisane przez Kattarynnka

Dziewczyny, żeby przyszła położna do domu po porodzie, trzeba zgłosić że się urodziło dziecko w przychodni rejonowej - tam gdzie się ma lekarza rodzinnego. Nie wiem czy to musi być stricte zrejonizowane, ale chyba tak - położna z Bielan nie pojedzie na Kabaty.
W mojej poprzedniej przychodni, jeszcze w ciąży dostałam nr telefonu bezpośrednio do położnej i dzwonilam do niej jak juz byl mały. W obecnej, kazali mężowi przyjść i zgłosić jak już urodzę.

uuu akurat położna w mojej rejonowej przychodni jest ... mało sympatyczna ale może warto spróbować.

[rita_k]

Ja rodzilam na madalinskiego. Mialam polozna, ale byla na urlopie. Dala zastepstwo, wahalam sie jeszcze w 1 fazie porodu czy brac czy nie bo na dyzurze kobitki ok. Wzielam i jak sie okazalo dla mnie to chyba byla bardzo dobra dezyja. Moje dziecko okazlo sie Ze wazy 4265 g. Ja drobna, ale urodzilam sn. A mysle ze jak bym nie miala opieki 1 na 1 to skonczylo by sie proznociagiem albo cesarka. Dodatkowo po nacieciu polozna zszyla mnie bardzo dobrze i w zasadzie odcrazu siadalam navswoim tylku bez poduszek, obktorych wieleckolezahek mowilo ze po szyciu nie dalyby sobie rady

[niud]

Ja z kolei tydzień temu rodziłam na Inflanckiej z wykupioną położną i z samego porodu jestem bardzo zadowolona. Oprócz tego, że położna była genialna, zaufałam jej sugestią i w ogóle nie żałuję, to trafiłam też na fajnych lekarzy Generalnie poród jest dla mnie miłym wspomnieniem, co chyba nie jest znowu tak częste.
Opieka po porodowa - bez entuzjazmu, jak się poszło i poprosiło to w miarę ok, ale inicjatywy zero. I beznadziejny "harmonogram" badań maluszka. Co chwilę musiałam go rozbierać i ubierać 1 dnia po porodzie, co było wyzwaniem dla mnie jako pierworódki + byłam mega osłabiona po porodzie, gdyż straciłam dużo krwi.

[Panna Izabela]

Ja rodziłam na Madalińskiego, za nic nie płaciłam. Opieka super. Następne dziecko też tam chcę rodzić.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[quench]

Rodziłam na Żelaznej i jestem mega zadowolona. Nie miałam wykupionej położnej, tylko lekarza prowadzącego ciążę. Niemniej poród prowadziła jedna przemiła położna. Warunki super - własna sala porodowa z wanną, workami, drabinkami, piłkami, liną itd. Nie było żadnego problemu ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Zostałam też poinformowana, że jeśli dojdę do wniosku, że nie dam rady urodzić sn, to zrobią mi cc.
Opieka po urodzeniu dziecka również bardzo dobra. Położne wszystko pokazują - jak karmić, jak przewijać, jak pielęgnować pępuszek. Duży nacisk kładzie się na karmienie piersią, więc mamy chcące karmić mm mogą czuć się trochę nieswojo.
Ogólnie szpital bardzo fajny. Trochę żałuję, że nie wykupiłam sobie sali o podwyższonym standardzie (450zł/dobę), bo wtedy ma się indywidualną opiekę położnej, no i święty spokój (akurat mi by się to przydało; moja córka nie tolerowała mojego mleka, od początku był ciągły płacz oraz wymioty, spałam po 2h/dobę, no i przy okazji mała budziła inne noworodki, więc dzieciaczki koncertowały) a tak leżałam z 4 innymi pacjentkami.
Niemniej szpital wspominam bardzo dobrze.

[Copykat]

a czy któraś może rodziła ostatnio w Szpitalu Praskim i chciałaby się podzielić opinią?

[ValancyStirling]

Ja również jestem ciekawa opinii o Praskim. Rodziłam tam ponad 5 lat temu na "starej" porodówce i byłam zadowolona z opieki. Czytałam, że odnowiono oddział, są sale z łazienkami, przenośne ktg etc. ale nie wiem jak jest z opieką ?

[herbatkauemilki]

Ja znowu nie rodziłam w żadnych ze szpitali o ktrócyh piszecie tylko w prywatnej lecznicy na Targówku (Iatros) bo tam można było zrobić cc. Nie żałowałam decyzji nawet przez sekundę, moja siostra rodziła sn, dziecko duże ona drobna, poród trwał od 4 rano do 23, kilka znieczuleń i prawie tam mdlała z bólu. Ona sama mówi że pomim dobrej opieki to jednak następny poród wolałaby cc, ja przeszłam i prawie nic nie bolało, cały poród trwał 30 min, potem szycie. A rana szybko się zagoiła, szybciej niż trauma siostry :P

[tarisi]

Napisane przez quench

Rodziłam na Żelaznej i jestem mega zadowolona.

W jakiej pozycji urodziłaś?

Napisane przez rita_k

A mysle ze jak bym nie miala opieki 1 na 1 to skonczylo by sie proznociagiem albo cesarka.

No tak, bo kobieta jest bezwolną pacjentką w szpitalu i to wszyscy za nią decydują jak ona urodzi swoje dziecko, to znaczy naturalnie czy nie.

Napisane przez rita_k

Dodatkowo po nacieciu polozna zszyla mnie bardzo dobrze

Dlaczego pozwoliłaś się tak okaleczyć?

Napisane przez herbatkauemilki

Nie żałowałam decyzji nawet przez sekundę, moja siostra rodziła sn, dziecko duże ona drobna, poród trwał od 4 rano do 23, kilka znieczuleń i prawie tam mdlała z bólu.

Na pewno twoja siostra rodziła na leżąco i miała różne niepotrzebne i bolesne interwencje medyczne, które zakłóciły poród.
Nawet znieczulenie tak działa.

[dezire]

Napisane przez tarisi

Na pewno twoja siostra rodziła na leżąco i miała różne niepotrzebne i bolesne interwencje medyczne, które zakłóciły poród.
Nawet znieczulenie tak działa.

Ech nie demonizujmy pozycji na leżąco. Też byłam wyzwolona i przekonana, że urodzę inaczej, a okazało się że leżąca pozycja była dla mnie najwygodniejsza.

[tarisi]

Napisane przez dezire

Też byłam wyzwolona i przekonana, że urodzę inaczej, a okazało się że leżąca pozycja była dla mnie najwygodniejsza.

Tylko czy na pewno w rodzeniu dzieci chodzi o to, żeby leżeć jeśli tak wygodnie?
Raczej parcie w tej pozycji jest najbardziej męczące, bo nie działa siła grawitacji (w pozycji pionowej nawet w ogóle nie trzeba przeć bo dziecko samo się powoli obniża).
Zresztą o innych wadach pozycji poziomych (chociażby ryzyko niedotlenienia dziecka) można dużo poczytać.
Poniżej cytat:

"Inne pozycje aniżeli pozycja "na wznak" w jakiej najczęściej układa się rodzącą na łóżku porodowym, sprzyja lepszemu ukrwieniu łożyska oraz umożliwia lepszy dopływ tlenu do dziecka. Długotrwałe leżenie na plecach powoduje ucisk ciężarnej macicy na aortę zstępującą oraz żyłę główną wewnętrzną. Skutkuje to zaburzeniami prawidłowego dotlenienia płodu, częściej pojawiają się zaburzenia rytmu serca płodu, a u rodzącej wzmaga się uczucie zmęczenia i wyczerpania. "

Więc na logikę, jeśli mnóstwo kobiet narzeka na poród, to głównie dlatego że rodziły nienaturalnie i w pozycji poziomej.

[dezire]

Znam teorie.
O wygodzie w czasie porodu raczej nie można mowic najwygodniej czyli najnaturalniej bez sztucznosci, bez wymuszania pozycji.

[tarisi]

Napisane przez dezire

najwygodniej czyli najnaturalniej bez sztucznosci, bez wymuszania pozycji.

Według statystyk to te kilka procent kobiet ma ten komfort w szpitalach.
Ale cała reszta już nie.
Oczywiście wiele z nich nawet tego nie oczekuje, albo nie jest świadoma co jest najlepsze, tylko zdaje się na to co jej mówią w szpitalu.

[phony]

Ja polecam szpital na Madalińskiego. Siostra rodziła tam dziecko (małe, 2900 g). To byl jej pierwszy poród, miała wywoływany (balonik) i uwinęła się w 4 godziny, nie zdążyli nawet podać znieczulenia tak szybko szła akcja. Nikt jej nie kazał się kłaść, praktycznie do partych chodziła, skakała na piłce, klęczała na podłodze podczas skurczów, nikt na nią nie naciskał, że przesadza, że ma się kłaść itd. Na czas partych przeniosła się na łóżko i najpierw parła na klęczkach, a potem się położyła na boku na ostatnie dwa skurcze i się udało. Miała wykupioną położną, która zadbała o to, żeby nie skończyło się nacięciem (masowała krocze jakimś olejkiem). Potem przez 2 godziny leżała na łóżku z maluchem na klacie kolejne dziecko też chce tam rodzić.

[tarisi]

Zastanawia mnie czy kiedykolwiek przeczytam o porodzie, który odbył się w sposób naturalny (szczególnie o pierwszym). To znaczy bez ingerencji medycznej w szpitalu. Takie porody nie istnieją, czy dotyczy to poniżej 1 procenta kobiet?
Chociaż czytałem że dotyczy to około 6 procent kobiet rodzących w szpitalu.
Niesamowite.

[dezire]

Napisane przez tarisi

Zastanawia mnie czy kiedykolwiek przeczytam o porodzie, który odbył się w sposób naturalny (szczególnie o pierwszym). To znaczy bez ingerencji medycznej w szpitalu. Takie porody nie istnieją, czy dotyczy to poniżej 1 procenta kobiet?
Chociaż czytałem że dotyczy to około 6 procent kobiet rodzących w szpitalu.
Niesamowite.

W interwencji medycznej nie ma nic złego. Teraz będziemy się przekonywac, że skrajnie naturalnie jak się da?

[ullcia92]

A możecie polecić konkretne Położne np. Z Żelaznej, z którymi rodzilyscie ? Czytałam dziś opinie w Internecie i powiem szczerze że już mam mętlik w głowie na kogo się decydować i czy w ogóle.. .. może lepiej skorzystac opieki położnej, która akurat będzie na dyzurze...