Beznadziejna randkowiczka

[morskapiana]

Mam metlik w glowie. Proszę was o pomoc bo widac cos mi umyka, nie jestem w stanie okreslic co robie zle. Jestem 32-latka niestety bez szczescia w milosci. Wiekszosc moich znajomych jest w stalych zwiazkach, raczej nie trafiaja mi się sytuacje, ze mogę poznac wolnego faceta na domowce albo przez kogos znajomego. W pracy tez glownie towarzystwo damskie. Z tego powodu zainstalowalam sobie aplikacje randkowa i w ten sposób staram się kogos poznac. Zapomnialam dodac, ze mieszkam w duzym europejskim miescie, gdzie nie ma parcia żeby do 30stki mieć już slub i dziecko. Duzo osob w moim wieku dopiero się rozglada za czyms powaznym.

Problem polega na tym, ze owszem trafiaja mi się "matche" i umawiam się na randki, jednak po randce faceci po prostu przestaja się do mnie odzywac. Nie mam pojecia dlaczego. Po pierwszej randce z aplikacji facet nie przypadl mi do gustu i zaczelam snuc plany jak się delikatnie i bez urazania wymiksowac z tej znajomosci. Nie musialam nic kombinowac, bo pan po prostu się po randce nie odezwal. Ani czy bezpiecznie dotarlam do domu ani dziekuje ani w ogole nic. Ok, nawet mi to było na reke, chociaz troche się zaskoczylam bo na spotkaniu mnie komplementowal i odnioslam wrazenie, ze nie było tragicznie mimo wszystko. Drugi i trzeci kandydat byli w miare w porzadku, chetnie spotkalabym się ponownie, żeby lepiej poznac, ale obaj stracili zainteresowanie po pierwszej randce. Z jednym jeszcze chwile popisalam, mowil ze dobrze się bawil i chetnie by się spotkal ponownie. Odpisalam kiedy mam wolny wieczor i czy mu pasuje. Potwierdzil i byliśmy "umowieni". Pisze w cudzyslowiu bo widzialam, ze odpisywal jednym czy dwoma slowami, zero zaangazowania. Nawet nie szykowalam się, bo jak przyszlo co do czego, w dniu planowanego spotkania nawet slowa nie napisal. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Jestem az taka beznadziejna? Mój entuzjazm kompletnie opadl, nie widze sensu umawiac się dalej przy takiej tendencji. Nie mowie, ze ktorykolwiek z tych facetow fantastycznie rokowal, ale o ile milo mi się spedzialo z nimi czas i przy tym wygladali przyzwoicie, chetnie bym się spotkala ponownie celem zweryfikowania pierwszego wrazenia. Oni najwyrazniej nie.

Co może być przyczyna? Kiepskie zdjecia? Mam normalne selfie bez zadnych cudacznych filtrow i drugie zdjecie sylwetki, do tego link do instagrama, gdzie można zobaczyc duzo innych fotek. Naprawde popadam już w paranoje. Mam kilka zmarszczek mimicznych pod oczami i niewielka blizne na czole, która widac przy odpowiednim swietle. Wiadomo, ze nikt nie chce wklejac zdjec, gdzie wyglada tragicznie, ale zaczynam myslec, ze może powinnam jakos poinformowac o tych moich mankamentach bo może to jest przyczyna.
Druga sprawa, moja praca. Jedno z pierwszych pytan zapoznawczych często zahacza o to, czym się zajmuje. Tak, pracuje w sklepie odziezowym. Nie jest to spelnienie moich marzen, ale stosunkowo niedawno wyemigrowalam i nikt mi nie da od razu posady szefa wszystkich szefow. Kilku facetow przestalo ze mna rozmawiac kiedy napisalam czym się zajmuje. Nie widze powodu do takiej stygmatyzacji, bo jestem osoba po studiach, inteligentna i ambitna. Nie chce się tlumaczyc ze swoich wyborow, tym bardziej ze zarabiam wiecej niż nie jeden pracownik biurowy. Zauwazylam, ze coraz czesciej omijam po prostu temat pracy, jakby to był powod do wstydu. Najlepsze jest to, ze wcale nie celuje w prawnikow i bankierow, szukam zwyklego, normalnego faceta.

Nie powiem, martwi mnie mój brak powodzenia. Wiem ,ze posiadanie faceta nie jest sensem zycia, ale brakuje mi meskiego towarzysza. Mam kolezanki, prace która lubie, czas na silownie i hobby, chcialabym dopelnic ten obrazek. Jestem zaskoczona i rozczarowana kompletna porazka na polu randkowym. Poradzcie proszę! Co moze byc przyczyna?

[januszpolak]

Może chodzi o barierę językową? Dobrze znasz język kraju, w którym obecnie mieszkasz?

Co do pracy - jesteś po 30stce i na początku swojej kariery zawodowej. Być może to sprawia, że mężczyźni nie chcą się wiązać - boją się, że nie zapewnisz im stabilizacji, że przez wiele lat czeka Cię jeszcze rozwijanie kariery i niższe zarobki. Co może być przeszkodą np. do założenia rodziny.

Jest masa innych możliwych przyczyn - może oni liczyli na niezobowiązujące spotkania i nie chceli nic więcej.

[wiekanka]

To, ze facet sie nie odezwal wcale nie oznacza, ze Ty nie mozesz napisac te dwa slowa gdzie i o ktorej. Wiem, ze przyjemnie by Ci bylo, zeby on od razu zabiegal ale nic nie stoi na przeszkodzie, zebys Ty tez faceta zachecila swoim zainteresowaniem.

Moze tez chodzic o styl bycia. Moze jestes zbyt sztywana, spieta lub na odwrot nadto rozgadana i glosna.Moze to byc styl ubierania i czesania sie np. staromodny albo za bardzo na luzie.

[sunshinebutterfly]

Wydaje mi się, że nie podchodzisz do tego na luzie.
Gdybyś podchodziła na luzie, była zabawna i naturalna to podejrzewam, że nie byłoby problemu, że faceci się nie odzywają.
A co do tego, że przestają się odzywać na wiadomosc gdzie pracujesz - to ich strata, kto wie może to jacyś potencjalni oszusci matrymonialni byli, więc nie ma się czym przejmować

[Bniewie]

Po pierwsze wyluzuj, na pewno będzie to widoczne ☺ po drugie daj sobie czas, taka specyfika tych aplikacji, poznaje się tam wielu ludzi i nie zawsze od razu trafia się na kogoś odpowiedniego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morskapiana]

Napisane przez januszpolak

Może chodzi o barierę językową? Dobrze znasz język kraju, w którym obecnie mieszkasz?

Co do pracy - jesteś po 30stce i na początku swojej kariery zawodowej. Być może to sprawia, że mężczyźni nie chcą się wiązać - boją się, że nie zapewnisz im stabilizacji, że przez wiele lat czeka Cię jeszcze rozwijanie kariery i niższe zarobki. Co może być przeszkodą np. do założenia rodziny.

Nie istnieje bariera jezykowa. Mam akcent, wiadomo, ale bedac w zwiazku z tubylcem w zyciu codziennym jezyk nie stanowil zadnego problemu. Poza tym umawiam sie rowniez z obcokrajowcami, ktorzy tez nie urodzili sie ze znajomoscia tego jezyka.

Nie mam tez niskich zarobkow. W tej chwili zarabiam powyzej sredniej kraju, w ktorym mieszkam. Kazdy ewentualny awans bedzie sie wiazal ze zwiekszeniem tej proporcji. Miedzy innymi dlatego nie pracuje w wyuczonym zawodzie, bo obecna praca pozwala mi zarobic wiecej, a przy tym daje satysfakcje. Chyba taka pulapka myslenia, sklep = najnizsza krajowa

Napisane przez wiekanka

To, ze facet sie nie odezwal wcale nie oznacza, ze Ty nie mozesz napisac te dwa slowa gdzie i o ktorej. Wiem, ze przyjemnie by Ci bylo, zeby on od razu zabiegal ale nic nie stoi na przeszkodzie, zebys Ty tez faceta zachecila swoim zainteresowaniem.

Moze tez chodzic o styl bycia. Moze jestes zbyt sztywana, spieta lub na odwrot nadto rozgadana i glosna.Moze to byc styl ubierania i czesania sie np. staromodny albo za bardzo na luzie.

Masz racje, czasami troche spuszczam z tonu zeby zobaczyc czy drugiej stronie zalezy. Zazwyczaj moje wypowiedzi konstruuje z kilku zdan, staram sie zadawac pytania, dodac cos od siebie, zeby wygladalo to jak normalna swobodna rozmowa, a nie wywiad. Jesli jednak widze, ze na moje 5 zdan pada jedno slowo, potem ja znowu pisze i dostaje w odpowiedzi kolejne slowo to albo gosc jest niezainteresowany albo nudny. W kazdym razie beznadzieja.

Dziwne zeby kogos skreslac z powodu staromodnego uczesania. Wydaje mi sie, ze wizerunkowo wygladam normalnie w porownaniu z innymi dziewczynami na ulicach. Jakbym widziala faceta, ktory nosi wyjatkowo nietrafione zestawy, nie przestalabym sie odzywac tylko na jakims etapie znajomosci zasugerowala zmiany.

Trudno mi podchodzic zupelnie na luzie jesli porazka przytafia sie raz za razem. Inna sprawa jakby jedna randka z 3 byla katastrofa, a nie czarna seria.

[NattiTt]

Okej, naprostujmy fakty. Mówisz po tinderze i jesteś zawiedziona, że po 3 randkach nic nie wyszło.
No ale właśnie to tinder - prawdopodobnie po 15 pierwszych randkach może nic nie wyjść. Nawet 30.
Frustrujące, ale tak to działa.
Masz złe nastawienie. Nie możesz oczekiwać, że już hop siup znajdzie się super kandydat na faceta.

[januszpolak]

Napisane przez NattiTt

Okej, naprostujmy fakty. Mówisz po tinderze i jesteś zawiedziona, że po 3 randkach nic nie wyszło.
No ale właśnie to tinder - prawdopodobnie po 15 pierwszych randkach może nic nie wyjść. Nawet 30.
Frustrujące, ale tak to działa.
Masz złe nastawienie. Nie możesz oczekiwać, że już hop siup znajdzie się super kandydat na faceta.

Też tak uważam. Bardzo możliwe, że sporo osób siedzi tam z nudy, a nie z realnej potrzeby utworzenia związku. Może akurat ci faceci liczyli tylko na spotkanie na jedną noc i tyle. Albo spotykali się dla zabicia czasu, towarzysko. Ja bym się nie zrażała, jeśli wszystko z Tobą jest w porządku Autorko, to pewnie trafiasz na nieodpowiednich ludzi. O co nietrudno na takich aplikacjach randkowych.

[_pantograf]

Napisane przez morskapiana

Mam metlik w glowie. Proszę was o pomoc bo widac cos mi umyka, nie jestem w stanie okreslic co robie zle. Jestem 32-latka niestety bez szczescia w milosci. Wiekszosc moich znajomych jest w stalych zwiazkach, raczej nie trafiaja mi się sytuacje, ze mogę poznac wolnego faceta na domowce albo przez kogos znajomego. W pracy tez glownie towarzystwo damskie. Z tego powodu zainstalowalam sobie aplikacje randkowa i w ten sposób staram się kogos poznac. Zapomnialam dodac, ze mieszkam w duzym europejskim miescie, gdzie nie ma parcia żeby do 30stki mieć już slub i dziecko. Duzo osob w moim wieku dopiero się rozglada za czyms powaznym.

Problem polega na tym, ze owszem trafiaja mi się "matche" i umawiam się na randki, jednak po randce faceci po prostu przestaja się do mnie odzywac. Nie mam pojecia dlaczego. Po pierwszej randce z aplikacji facet nie przypadl mi do gustu i zaczelam snuc plany jak się delikatnie i bez urazania wymiksowac z tej znajomosci. Nie musialam nic kombinowac, bo pan po prostu się po randce nie odezwal. Ani czy bezpiecznie dotarlam do domu ani dziekuje ani w ogole nic. Ok, nawet mi to było na reke, chociaz troche się zaskoczylam bo na spotkaniu mnie komplementowal i odnioslam wrazenie, ze nie było tragicznie mimo wszystko. Drugi i trzeci kandydat byli w miare w porzadku, chetnie spotkalabym się ponownie, żeby lepiej poznac, ale obaj stracili zainteresowanie po pierwszej randce. Z jednym jeszcze chwile popisalam, mowil ze dobrze się bawil i chetnie by się spotkal ponownie. Odpisalam kiedy mam wolny wieczor i czy mu pasuje. Potwierdzil i byliśmy "umowieni". Pisze w cudzyslowiu bo widzialam, ze odpisywal jednym czy dwoma slowami, zero zaangazowania. Nawet nie szykowalam się, bo jak przyszlo co do czego, w dniu planowanego spotkania nawet slowa nie napisal. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Jestem az taka beznadziejna? Mój entuzjazm kompletnie opadl, nie widze sensu umawiac się dalej przy takiej tendencji. Nie mowie, ze ktorykolwiek z tych facetow fantastycznie rokowal, ale o ile milo mi się spedzialo z nimi czas i przy tym wygladali przyzwoicie, chetnie bym się spotkala ponownie celem zweryfikowania pierwszego wrazenia. Oni najwyrazniej nie.

Co może być przyczyna? Kiepskie zdjecia? Mam normalne selfie bez zadnych cudacznych filtrow i drugie zdjecie sylwetki, do tego link do instagrama, gdzie można zobaczyc duzo innych fotek. Naprawde popadam już w paranoje. Mam kilka zmarszczek mimicznych pod oczami i niewielka blizne na czole, która widac przy odpowiednim swietle. Wiadomo, ze nikt nie chce wklejac zdjec, gdzie wyglada tragicznie, ale zaczynam myslec, ze może powinnam jakos poinformowac o tych moich mankamentach bo może to jest przyczyna.
Druga sprawa, moja praca. Jedno z pierwszych pytan zapoznawczych często zahacza o to, czym się zajmuje. Tak, pracuje w sklepie odziezowym. Nie jest to spelnienie moich marzen, ale stosunkowo niedawno wyemigrowalam i nikt mi nie da od razu posady szefa wszystkich szefow. Kilku facetow przestalo ze mna rozmawiac kiedy napisalam czym się zajmuje. Nie widze powodu do takiej stygmatyzacji, bo jestem osoba po studiach, inteligentna i ambitna. Nie chce się tlumaczyc ze swoich wyborow, tym bardziej ze zarabiam wiecej niż nie jeden pracownik biurowy. Zauwazylam, ze coraz czesciej omijam po prostu temat pracy, jakby to był powod do wstydu. Najlepsze jest to, ze wcale nie celuje w prawnikow i bankierow, szukam zwyklego, normalnego faceta.

Nie powiem, martwi mnie mój brak powodzenia. Wiem ,ze posiadanie faceta nie jest sensem zycia, ale brakuje mi meskiego towarzysza. Mam kolezanki, prace która lubie, czas na silownie i hobby, chcialabym dopelnic ten obrazek. Jestem zaskoczona i rozczarowana kompletna porazka na polu randkowym. Poradzcie proszę! Co moze byc przyczyna?

Jeżeli w Twoim pierwszym poście zamienisz "faceta" na "kobietę" oraz zaimki i końcówki z żeńskich na męskie, to tak mniej-więcej wygląda randkowanie z perspektywy przeciętnego faceta u nas w Polsce. Jako, że trafiłaś do bardziej wyemancypowanego środowiska, po prostu zobaczyłaś, jak to wygląda z drugiej strony stolika - ale i u nas powoli idzie w tym kierunku.

Ja również mieszkam za granicą, od kilku już lat, kilka luźnych myśli. Część jest związana z pewnymi różnicami kulturowymi.

1. Tak, to prawda, że ludzie odkładają zakładanie rodziny i dzieci na 30+. Jest też większa swoboda obyczajów, pójście z kimś do łóżka nie jest czymś nadzwyczajnym oraz nie jest często wiażące dla żadnej ze stron. Myślenie w kategoriach "szuka tylko do zabawy" raczej nie ma tu miejsca, bo dorośli ludzie wiedzą, na co się zgadzają i czego oczekują.

2. To, że ktoś traci zainteresowanie po pierwszej randce i nie chce kontynuować znajomości, ma do tego prawo, tak samo jak Ty.

3. Nie wiem, gdzie dokładnie mieszkasz, ale tutaj zazwyczaj ludzie unikają mówienia innym ludziom przykrych rzeczy - nie tylko na gruncie towarzyskim, ale ogólnie, nawet np. w kontakcie z urzędnikami. Jest to "socjalnie niemile widziane" i wydaje mi się, że przynosi czasem więcej złego, niż dobrego i jest pełne hipokrycji. Czy jest to tchórzostwo czy lepiej przemilczeć/zignorować by kogoś nie zasmucić, pozostawiam pod własny osąd.

4. Nie szukaj przyczyny w zdjęciach, blizny na czole itp. nie tędy droga.

5. Z moich obserwacji wynika, że polki za granicą szukają głównie cudzoziemców, chyba jest to pewien rodzaj nobilitacji dla nich, gdy im się to uda. Czasem jednak znaczą dla nich mniej, niż myślą, patrz pkt. 1, albo znajdują tak naprawdę byle kogo. Oczywiście mają prawo robić ze sobą i swoim życiem, co chcą.

6. Poradziłbym Ci to, co facetom: nie poddawać się i próbować dalej.

Może rozwinę powyższe nieco później, jak będę miał więcej czasu. W każdym bądź razie powodzenia.

[morskapiana]

Napisane przez _pantograf

1. Tak, to prawda, że ludzie odkładają zakładanie rodziny i dzieci na 30+. Jest też większa swoboda obyczajów, pójście z kimś do łóżka nie jest czymś nadzwyczajnym oraz nie jest często wiażące dla żadnej ze stron. Myślenie w kategoriach "szuka tylko do zabawy" raczej nie ma tu miejsca, bo dorośli ludzie wiedzą, na co się zgadzają i czego oczekują.

Oczywiscie, ze nie ma w tym nic dziwnego, wiekszosc ludzi pisze w swoim profilu o tym, ze nie szuka nic powaznego. Tych, ktorych nie pisza pytam generalnie o cel zalozenia profilu. Tak sie zlozylo, ze faceci z ktorymi sie spotkalam twierdzili, ze maja powazne plany. Nikt Ci nie powie "szukam zony", ale z tonu i ze sposobu wypowiedzi mozna mniej wiecej oszacowac co ktos ma w glowie. Moglam sie mylic, po prostu mimo wszystko staram sie przefiltrowac jakos nowe znajomosci.

Napisane przez _pantograf

2. To, że ktoś traci zainteresowanie po pierwszej randce i nie chce kontynuować znajomości, ma do tego prawo, tak samo jak Ty.

3. Nie wiem, gdzie dokładnie mieszkasz, ale tutaj zazwyczaj ludzie unikają mówienia innym ludziom przykrych rzeczy - nie tylko na gruncie towarzyskim, ale ogólnie, nawet np. w kontakcie z urzędnikami. Jest to "socjalnie niemile widziane" i wydaje mi się, że przynosi czasem więcej złego, niż dobrego i jest pełne hipokrycji. Czy jest to tchórzostwo czy lepiej przemilczeć/zignorować by kogoś nie zasmucić, pozostawiam pod własny osąd.

Naprawde wolalabym 100 bardziej uslyszec, ze np. nie zaiskrzylo, nie jestem w czyims guscie albo bardzo roznie sie od osoby na zdjeciach. To wszystko pobozne zyczenia, bo jezeli ktos ma mnie gleboko w tylku to tak jest i nic tego nie zmieni. Kiedys pare lat temu zdarzylo mi sie kilka randek z internetu i mowilam po spotkaniu otwarcie co jest przyczyna mojego braku zainteresowania. Ktos sie obrazil, ktos inny powiedzial ok i poszedl w swoja strone.

Po prostu nie rozumiem dlaczego ktos przez pol spotkania slodzi mi, ze jestem piekna i inteligentna, jakby to bardzo chcial sie ze mna spotkac, moze nastepnym razem kino albo cos innego, gotowy scenariusz mi podsuwa, a tak naprawde tylko marzy zeby sie ode mnie uwolnic.

Napisane przez _pantograf

5. Z moich obserwacji wynika, że polki za granicą szukają głównie cudzoziemców, chyba jest to pewien rodzaj nobilitacji dla nich, gdy im się to uda. Czasem jednak znaczą dla nich mniej, niż myślą, patrz pkt. 1, albo znajdują tak naprawdę byle kogo. Oczywiście mają prawo robić ze sobą i swoim życiem, co chcą.

Nie wiem czy to prawda czy nie. Moi znajomi i wspolpracownicy to miedzynarodowa pula, po prostu nienaturalne byloby szukanie faceta tylko z jednego konkretnego kraju. W aplikacji widoczne jest tylko zdjecie i imie, nie odrzucam polskobrzmiacych imion jesli osoba wydaje sie fajna. Inna sprawa, ze trafilam na bardzo nie wiele.

Nie widze powodu, zeby facet z dajmy na to Wegier czy Bulgarii mial miec Polki za jakis gorszy sort. Podchodze do takich spraw mega otwarcie i po prostu nie bylabym kompatybilna z kims, kto ma uprzedzenia.

Dzieki za wypowiedzi, naprawde powoli zaczynalam myslec, ze jestem za paskudna na internetowe randki.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez morskapiana

Po prostu nie rozumiem dlaczego ktos przez pol spotkania slodzi mi, ze jestem piekna i inteligentna, jakby to bardzo chcial sie ze mna spotkac, moze nastepnym razem kino albo cos innego, gotowy scenariusz mi podsuwa, a tak naprawde tylko marzy zeby sie ode mnie uwolnic.

Może liczyli na łóżko (statystyk nie znam, ale pewnie większość na takich portalach liczy), a że nie byłaś chętna, to nie byli zainteresowani kontynuowaniem znajomości.

Nie wmawiaj sobie, że z Tobą jest coś nie tak.

Mam znajomą (piękna dziewczyna - nie jest to tylko moje zdanie), która też próbowała szczęścia w randkach internetowych i też bez powodzenia. Na 1000% nie dlatego, że nie jest wystarczająco atrakcyjna.

[Paulaaa81]

Nie trać wiary, a przede wszystkim nie podkopuj wiary w swoją urodę.

Miałam tindera, większość moich znajomych singli ma właśnie tindera. Znam stamtąd kilka par. Niestety, by prawdziwie zaskoczyło, nieraz trzeba pójść na dziesiątki randek.

Z doświadczenia: po spoko randce zdarzyło się często, że ktoś się nie odezwał. Nie odzywali się też faceci, którzy byli bardzo przeciętni, nie tylko nie wiadomo jakie ciacha.

Bo po pierwsze tinder to nadmiar wyboru. Nadmiar dostępnego "towaru" powoduje, że umawiamy się hurtowo, nie oczekujemy zbyt wiele po pierwszej randce i jak nie zaskoczy "to coś" od razu, to nie dajemy szansy dalej, często może niesłusznie. Zauważyłam, że zwłaszcza fajni, wolni faceci na tinderze (znajomi) przebierają i w sumie nie wiadomo, czy czegoś szukają, czy chodzą na randki dla sportu, by nabrać doświadczenia.

Twoja praca rzeczywiście może być przeszkodą, bo nie każdy wie, że skończyłaś studia, wiec może powinnaś to podkreślać, żeby kandydat na randkę to wiedział.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Jest pare rzeczy.

Pierwsza moze byc desperacja, która od Ciebie bije. A, uwierz, im wiecej tego typu niepowodzen, tym wieksza Twoja desperacja.

Druga: czy tylko umawiasz sie z facetami przez te durne aplikacje? Napisalas cos o "matchach" - czyzby to byl ten kretynski Tinder? Malo kto konkretny i fajny zarejestrowany jest na tych bzdurnych aplikacjach. Wychodz gdzies, odwiedzaj znajomych - w ten sposob latwiej poznasz kogos normalnego.

Trzecia sprawa: mozecie rozmijac sie z tym czego szukacie na dzien dzisiejszy. Jak wywnioskowalam, szukasz czegos powaznego, chcesz miec partnera, moze z kims kiedys zalozyc rodzine. Pomyslalas, ze moze 95% facetó z tej aplikacji szuka jedynie przelotnych, intensywnych flirtów/znajomosci opartych jedynie na seksie? Mozliwe, ze wyczuwaja twoje nastawienie i zamiary i im sie nie chce skakac dookola ciebie, skoro w przeciagu godziny zrobia sobie 10 "matchów" z innymi laskami, z czego 5 tego samego wieczoru pojdzie z nimi do łóżka - a o to im chodzi.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez januszpolak

Co do pracy - jesteś po 30stce i na początku swojej kariery zawodowej. Być może to sprawia, że mężczyźni nie chcą się wiązać - boją się, że nie zapewnisz im stabilizacji, że przez wiele lat czeka Cię jeszcze rozwijanie kariery i niższe zarobki. Co może być przeszkodą np. do założenia rodziny.

Rany, to juz którys twój post z kolei, który czytam i normalnie stek bzdur Myslisz, ze juz na pierwszym spotkaniu tak na zimno i kalkulacyjnie sie podchodzi do takich spraw?

Poza tym, mężczyzni sie boją, ze kobieta nie zapewni im stabilizacji Ja od razu takim "męzczyznom" bym podziękowała.

Mysl 5x zanim cos napiszesz.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez NattiTt

Okej, naprostujmy fakty. Mówisz po tinderze i jesteś zawiedziona, że po 3 randkach nic nie wyszło.
No ale właśnie to tinder - prawdopodobnie po 15 pierwszych randkach może nic nie wyjść. Nawet 30.
Frustrujące, ale tak to działa.
Masz złe nastawienie. Nie możesz oczekiwać, że już hop siup znajdzie się super kandydat na faceta.

Dokladnie. Poza tym, dziewczyny, otwórzcie oczy - Tinder służy głównie do umawiania sie na seks! Męża tam chcesz szukac?!

[morskapiana]

Napisane przez Paulaaa81

Twoja praca rzeczywiście może być przeszkodą, bo nie każdy wie, że skończyłaś studia, wiec może powinnaś to podkreślać, żeby kandydat na randkę to wiedział.

Wiesz co, drazni mnie ten fakt. Nie chce udawac kogos innego i wciskac kity typu "a, to tylko chwilowa praca". Mam wyksztalcenie finansowe ze tak to ujme i mialam juz okazje pracowac za biurkiem 8 godzin. To byl koszmar. Jestem ostatnia osoba, ktora sie nadaje do pracy przed monitorem, z 5 tymi samymi osobami w pokoju dzien w dzien. Nie chce zeby ktos mnie ocenial przez pryzmat tego czy mam jakis bezuzyteczny dyplom czy nie. Moja kolezanka po pracy znajduje czas na pisanie ksiazek, ktore publikuje i az sama bylam zdziwiona ile materialow znalazlam po wklepaniu w google jej imienia. Ale przeciez musi byc glupia, bo pracuje w sklepie.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72122836]
Druga: czy tylko umawiasz sie z facetami przez te durne aplikacje? Napisalas cos o "matchach" - czyzby to byl ten kretynski Tinder? Malo kto konkretny i fajny zarejestrowany jest na tych bzdurnych aplikacjach. Wychodz gdzies, odwiedzaj znajomych - w ten sposob latwiej poznasz kogos normalnego.

Dokladnie. Poza tym, dziewczyny, otwórzcie oczy - Tinder służy głównie do umawiania sie na seks! Męża tam chcesz szukac?! [/QUOTE]
Wlasnie o Tinder chodzi. Mam totalnie inne wyobrazenie tej apki. Nie przesadzajac chyba z 80% moich znajomych singielek ma tam profil. Wszystkie sa normalne w sensie atrakcyjne, ogarniete. Znam 3 pary, ktore sie tam poznaly. W sumie to wiecej niz znam par poznanych w pubie. W sumie zarejestrowalam sie wlasnie w oparciu o recenzje znajomych.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez morskapiana

Wlasnie o Tinder chodzi. Mam totalnie inne wyobrazenie tej apki. Nie przesadzajac chyba z 80% moich znajomych singielek ma tam profil. Wszystkie sa normalne w sensie atrakcyjne, ogarniete. Znam 3 pary, ktore sie tam poznaly. W sumie to wiecej niz znam par poznanych w pubie. W sumie zarejestrowalam sie wlasnie w oparciu o recenzje znajomych.

Nie wypowiem sie, bo nigdy nie korzystałam. Powiem Ci tylko co o niej wiem. Dowiedzialam sie o niej jakies 1,5 roku temu kiedy swietowalismy TZ-ta urodziny z jego znajomymi (Anglicy), ktos rzucil haslo Tinder, a ja zapytalam co to jest. Wiekszosc z nich w szoku byla, ze nie wiedzialam czym jest Tinder, ale kazdy z nich wytlumaczyl mi, ze jest to hook-up app - czyli wlasnie aplikacja do szukania osób głównie do bzykania. Jeden znajomy Anglik siedzi na Tinderze i non-stop umawia sie przez niego z laskami na seks. Moje zdanie jest fatalne, a ty rób co chcesz, tylko nie dziw sie może, ze trafiasz na jakichs patafianów. Co do twoich kolezanek, ktore poznaly przez Tinder facetow, to nie znam ich, nie wiem jak jest im w tych zwiazkach i czy ci faceci sa aby na pewno tak normalni jak to widzisz

Chcesz, to korzystaj z Tindera Ale jezeli naprawde chcesz poznac kogos wartosciowego, a przy tym nie obnizyc poczucia swojej wartosci do zera, to po prostu usun te aplikacje - wyjdzie ci to na zdrowie, tego jestem pewna.

Ja o dziewczynach korzystajacych z Tindera nie mam najlepszego zdania.

[Paulaaa81]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72123896]Nie wypowiem sie, bo nigdy nie korzystałam. Ja o dziewczynach korzystajacych z Tindera nie mam najlepszego zdania.[/QUOTE]

Nie korzystałaś, to skąd naprawdę możesz wiedzieć? I po co ją zniechęcasz? Czasy, że tinder służył tylko do umawiania się na jednorazowy seks minęły. Owszem, są tak też tacy ludzie, ale widać po zdjęciach czego szukają. Tinder to aplikacja, która przychodzi jako pierwsza na myśl jak się jest singlem.

Znam pary, które tam sie poznały, znam facetów (niczego sobie), którzy tam są i szukają kogoś. Łatwiej zainstalować tindera niż sympatię... mniej zobowiązująco.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Paulaaa81

Nie korzystałaś, to skąd naprawdę możesz wiedzieć? I po co ją zniechęcasz? Czasy, że tinder służył tylko do umawiania się na jednorazowy seks minęły. Owszem, są tak też tacy ludzie, ale widać po zdjęciach czego szukają. Tinder to aplikacja, która przychodzi jako pierwsza na myśl jak się jest singlem.

Znam pary, które tam sie poznały, znam facetów (niczego sobie), którzy tam są i szukają kogoś. Łatwiej zainstalować tindera niż sympatię... mniej zobowiązująco.

Moze i czasy sie zmienily. Ale sam ten wątek temu przeczy. Dziewczyna pisze, ze poznaje facetów, którzy na spotkaniach adorują ją, po czym totalnie olewają. Nie wiem, mi by sie w cos takiego bawic nie chcialo. Nie wyobrazam sobie robienia 30 prób gdzie a nuż może uda mi sie spotkac kogos normalnego.

[Paulaaa81]

Ktoś, kto nie doświadczył samotności i tego, że nie wie gdzie poznać mężczyzn, bo wydaje się, że wokół nikogo nie ma, nie wie, że warto pójść na 30 randek, bo a nuż coś wyjdzie. Za każdym razem ma się bowiem nadzieję, że może coś zaskoczy.

To, ze nie wyszło autorce wątku na randkach, przynajmniej jak do tej pory, o niczym nie świadczy. Tylko o tym, że trzeba próbować dalej.

[Margot45]

Napisane przez Paulaaa81

Ktoś, kto nie doświadczył samotności i tego, że nie wie gdzie poznać mężczyzn, bo wydaje się, że wokół nikogo nie ma, nie wie, że warto pójść na 30 randek, bo a nuż coś wyjdzie. Za każdym razem ma się bowiem nadzieję, że może coś zaskoczy.

I to bije z każdego pora - ta desperacja - "muszę w końcu znaleźć chłopa bo 30-tka na karku a koło mnie żadnych spodni"

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Paulaaa81

To, ze nie wyszło autorce wątku na randkach, przynajmniej jak do tej pory, o niczym nie świadczy. Tylko o tym, że trzeba próbować dalej.

Swiadczy o tym, ze bardzo spada jej poczucie wlasnej wartosci i czuje sie coraz bardziej beznadziejna, szuka winy w sobie. I bedzie coraz gorzej. Nie dla kazdego sa tego typu aplikacje, trzeba miec do nich odpowiednie podejscie. Jak widac, autorka go nie ma.

[morskapiana]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72123896]
Ja o dziewczynach korzystajacych z Tindera nie mam najlepszego zdania.[/QUOTE]
Dzieki.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72124631] Nie wyobrazam sobie robienia 30 prób gdzie a nuż może uda mi sie spotkac kogos normalnego.[/QUOTE]
W alternatywie mam nie chodzenie na randki w ogóle. Tak to chociaz moge miec jakas nikla nadzieje na poznanie kogos.

Napisane przez Margot45

I to bije z każdego pora - ta desperacja - "muszę w końcu znaleźć chłopa bo 30-tka na karku a koło mnie żadnych spodni"

Szczerze, jaki bylby sens umawiania sie na randki w ogole jesli mialabym miec podejscie "aaaa, i tak bedzie beznadziejnie'? Oczywiscie, ze idac mam nadzieje na poznanie ciekawego, wartosciowego faceta. Mam wokol siebie wystarczajaca ilosc znajomych i przyjaciol, chcialabym sie zaangazowac z kims w romantyczna relacje, taki jest moj cel i nie ukrywam tego. Nie wazne czy mam 22 czy 32 lata, potrzeba taka sama. W najgorszym razie zakladam, ze spedze sobie po prostu milo czas z kims, kto niekoniecznie spelnia moje oczekiwania.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez morskapiana

W alternatywie mam nie chodzenie na randki w ogóle. Tak to chociaz moge miec jakas nikla nadzieje na poznanie kogos.

To w takim razie juz nie ma potrzeby, zeby sie tutaj skarżyc. Musisz jednak wziac poprawke na to, że korzystając z Tindera, będziesz trafiac na wielu beznajdziejnych facetów (jak do tej pory).

W pracy nie masz zadnych szans na poznanie kogos nowego? Sa tez tzw. meet up groups, gdzie spotykaja sie ludzie w celu rozwijania swoich pasji (np. nauki jakiegos jezyka lub uprawiana jakiegos sportu, itd.) - warto sie na cos takiego wybrac, bo mozna poznac kogos z pasja podobna do twojej wlasnej, a przy okazji nawiązac wiele nowych znajomosci.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Te strone moge ci polecic: https://www.meetup.com/

[Margot45]

Napisane przez morskapiana

Szczerze, jaki bylby sens umawiania sie na randki w ogole jesli mialabym miec podejscie "aaaa, i tak bedzie beznadziejnie'? Oczywiscie, ze idac mam nadzieje na poznanie ciekawego, wartosciowego faceta. Mam wokol siebie wystarczajaca ilosc znajomych i przyjaciol, chcialabym sie zaangazowac z kims w romantyczna relacje, taki jest moj cel i nie ukrywam tego. Nie wazne czy mam 22 czy 32 lata, potrzeba taka sama. W najgorszym razie zakladam, ze spedze sobie po prostu milo czas z kims, kto niekoniecznie spelnia moje oczekiwania.

Co do wytłuszczonego - sorry, ale chyba nie szukasz we właściwym miejscu

I nie, to jest w pewien sposób ważne czy masz 22 lata (wtedy jest jeszcze odrobinę zrozumiałe "romantyczne" podejście do związku), w wieku lat 32 wypada już mieć odrobinę rozsądku.

Tobie jak widać to "miłe spędzenie czasu" nijak nie wystarcza - a mnie się po prostu wydaje, ze nie rozumiesz jednej rzeczy: po co facet ma marnować czas na kolejne spotkania z laską, którą czaruje przy kolacji, prawi komplementy, a ona nie wykazuje chęci na szybki numerek? Z następną pójdzie łatwiej.

[thirky]

Znowu osoby które nigdy nawet nie miały tam konta przeżywają że wszyscy chcą seksu. Ja mam tam profil i głównie właśnie chciałabym kogoś do łóżka i mam to napisane w opisie, naprawdę większa część facetów zaprasza i tak na kawę albo mówią że sam seks to nie dla nich i czy chciałabym coś więcej. Oczywiście że można trafić na osoby które szukają tylko seksu ale po pierwsze co w tym złego, po drugie serio serio nie jest to przeważająca część.

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

I macie obsesję na punkcie tego że na tinderze są jacyś beznadziejni zdesperowani ludzie, tak tak, ci wszyscy przystojniacy i śliczne dziewczyny są totalnie beznadziejni bo mają te aplikacje xD ludzie są tam różni, jak wszędzie

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Moim zdaniem tinder to spoko miejsce żeby kogoś poznać zarówno do łóżka jak i na dłuższą relacje tylko no niestety ciężko liczyć na to że pójdziesz na dwie czy trzy randki i od razu poznasz kogoś wyjątkowego. Czasem trzeba dłużej

[Margot45]

Thirky, nic w tym złego i wiadomo, ze wszędzie są różni ludzie.
Sama miałam w życiu okres, kiedy interesował mnie szybki seks (i tylko seks), miałam profil na jednym z portali i swoich zamiarów nie ukrywałam.

Tylko wiesz, jeśli ktoś deklaruje, ze interesuje go poważny, romantyczny związek a partnera szuka na portalu, który jednak ma opinię miejsca właśnie dla osób, które szukają głównie seksu to mnie np.nie dziwi, ze oczekiwania jej się rozmijają z rzeczywistością.

[morskapiana]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72127071]To w takim razie juz nie ma potrzeby, zeby sie tutaj skarżyc. Musisz jednak wziac poprawke na to, że korzystając z Tindera, będziesz trafiac na wielu beznajdziejnych facetów (jak do tej pory).

W pracy nie masz zadnych szans na poznanie kogos nowego? Sa tez tzw. meet up groups, gdzie spotykaja sie ludzie w celu rozwijania swoich pasji (np. nauki jakiegos jezyka lub uprawiana jakiegos sportu, itd.) - warto sie na cos takiego wybrac, bo mozna poznac kogos z pasja podobna do twojej wlasnej, a przy okazji nawiązac wiele nowych znajomosci.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Te strone moge ci polecic: https://www.meetup.com/[/QUOTE]
Ale ja nie skarze sie. Zalozylam ten watek celem sprawdzenia czy moze robie cos zle przy wypelnianiu profilu, zdjecie czy cos. Sadzilam, ze moze wysylam sprzeczne komunikaty stad ten brak powodzenia. Nie dostalam zadnej informacji zwrotnej o tym, ze cos nie tak mogloby byc z moim wygladem i to mnie uspokoilo.

Nie debatuje tutaj nad tym czy Tinder jest zlym czy dobrym sposobem na poznanie kogos, myslalam po prostu ze uzywam go niewlasciwie.

W pracy kiepsko z poznawaniem jakichkolwiek facetow. W wolnym czasie chodze na silownie, ale chodze tam dla swojego ciala a nie potencjalny hunting field

Zajrze na stronke, dzieki

Napisane przez Margot45

Co do wytłuszczonego - sorry, ale chyba nie szukasz we właściwym miejscu

I nie, to jest w pewien sposób ważne czy masz 22 lata (wtedy jest jeszcze odrobinę zrozumiałe "romantyczne" podejście do związku), w wieku lat 32 wypada już mieć odrobinę rozsądku.

Tobie jak widać to "miłe spędzenie czasu" nijak nie wystarcza - a mnie się po prostu wydaje, ze nie rozumiesz jednej rzeczy: po co facet ma marnować czas na kolejne spotkania z laską, którą czaruje przy kolacji, prawi komplementy, a ona nie wykazuje chęci na szybki numerek? Z następną pójdzie łatwiej.

Chodzilo mi o to, ze ide na randke z pozytywnym nastawieniem, ktore nie od razu musi tracic desperacja. Tym razem nie kliknie - trudno, chociaz oczywiscie zaniepokoilam sie tym, ze dostaje kosza raz po raz.

Gdzie tutaj zauwazasz brak rozsadku? Mam wrazenie, ze nie do konca uchwycilas co mialam na mysli. Romantyczna relacja to w wolnym rozumieniu klasyczny zwiazek, a nie naiwne wizje charakterystyczne dla mlodszych osob.

I naprawde, naprawde nie wiem skad tak silne przeswiadczenie, ze na Tinderze ludzie szukaja glownie seksu. Jakbym miala w glowie idee Tindera jako miejsca na szybki seks nawet bym sie nie rejestrowala. Nie chce sie po raz kolejny powtarzac, ale moi znajomi z krwi i kosci szukaja tam (i znajduja!) zwyczajnych, oldschoolowych zwiazkow.

[thirky]

A mnie mega dziwi, bo jest sporo facetów którzy już w opisie zaznaczają że szukają kogoś na poważnie, a jak pisałam i z moich doświadczeń wynika że sporo osób właśnie kogoś do dłuższej relacji szuka i wcale nie są zainteresowani jedynie seksem.
To jaką ta aplikacja ma "opinie" wśród ludzi którzy nawet nie mają tam konta chyba nie ma żadnego znaczenia XDD

[Margot45]

Napisane przez morskapiana

Chodzilo mi o to, ze ide na randke z pozytywnym nastawieniem, ktore nie od razu musi tracic desperacja. Tym razem nie kliknie - trudno, chociaz oczywiscie zaniepokoilam sie tym, ze dostaje kosza raz po raz.

Właśnie o to mi chodzi - "miałam nadzieję", "dostałam kosza" - och borze zielony, straszna tragedia się stała! Facet się po jednym spotkaniu nie odezwał! Same te sformułowania pokazują Twoje nastawienie do idei randkowania - tak, musi zaiskrzyć po jednym spotkaniu, musi się we mnie zakochać, musi, musi, musi, już, teraz i natychmiast!!!!!!

Gdzie tutaj zauwazasz brak rozsadku? Mam wrazenie, ze nie do konca uchwycilas co mialam na mysli. Romantyczna relacja to w wolnym rozumieniu klasyczny zwiazek, a nie naiwne wizje charakterystyczne dla mlodszych osob.

No właśnie napisałam powyżej, gdzie. Widać zdecydowanie inaczej rozumiemy pojęcie "klasyczny związek".

I naprawde, naprawde nie wiem skad tak silne przeswiadczenie, ze na Tinderze ludzie szukaja glownie seksu. Jakbym miala w glowie idee Tindera jako miejsca na szybki seks nawet bym sie nie rejestrowala. Nie chce sie po raz kolejny powtarzac, ale moi znajomi z krwi i kosci szukaja tam (i znajduja!) zwyczajnych, oldschoolowych zwiazkow.

I nikt nie twierdzi, ze takich osób tam nie ma, ale jednak stereotypowa opinia panuje taka (no dobra, ja się z taką spotkałam ) , ze na Tinderze szuka się ludzi na szybki seks.

W związku z czym może powinnam sobie tę aplikację założyć, w końcu bym tę chętna kobietkę do trójkąta znalazła

[januszpolak]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;72122836]
Rany, to juz którys twój post z kolei, który czytam i normalnie stek bzdur Myslisz, ze juz na pierwszym spotkaniu tak na zimno i kalkulacyjnie sie podchodzi do takich spraw?

Poza tym, mężczyzni sie boją, ze kobieta nie zapewni im stabilizacji Ja od razu takim "męzczyznom" bym podziękowała.[/QUOTE]

To że Ty byś podziękowała, to nie znaczy, że każda.

Co widzisz śmiesznego w tym, że część mężczyzn może szukać stabilizacji? Szczególnie, że Autorka z tego co pisze chce założyć rodzinę i mieć dzieci.

[stewardesa]

Potwierdzam, większość osób tam seksu NIE szuka i kiedy każdej deklarującej szukanie "na poważnie" pisałam, że szukam przygód, to od razu się żegnali. Także serio, serio, są tam osoby szukające żony, chcące założyć rodzinę, zawodowi zawracacze dupy, gawędziarze, desperaci, śliczni i brzydcy - jak w życiu. Nie wiem jak można nie zauważać, że jakikolwiek portal społecznościowy lub aplikacja to wyłącznie kolejny środek komunikacji, nic więcej. Ale nie, koledzy misia powiedzieli inaczej, bo oni tam mogą mieć 5 dziewczyn na noc , chociaż bardziej Ja się tylko zastanawiam po co istniałyby agencje towarzyskie?
Dorabianie do tego jakiejś ideologii, mówienie o "opinii" (wśród osób, które autorki przecież nie interesują), jeśli w założeniu danej aplikacji jest tylko poznawanie ludzi to wyłącznie ignorancja, nie ma to nic wspólnego z przywiązaniem do tradycyjnych wartości czy co tam sobie ktoś wymyśli - to już tak uprzedzając "może jestem staroświecka, ale...", jeśli jeszcze nie padło. I czym się różni jakiś serwis meetup od Tindera? Że akurat jest w ogóle nieznany w Polsce, więc nikt się nie przyczepi że ma jakąś opinię? Błagam.