2015-08-14, 15:35 | #241 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
|
Dot.: Pchły - WĄTEK ZBIORCZY
I stalo sie - przygoda z pchlami juz od prawie 3 miesiecy :/
Mamy dwa koty a ja dodatkowo jeszcze udzielam sie na farmie (zwierzeta wiejskie plus kilka kotow i niestety tez szczury), wiec mimo, ze nasze niewychodzace, to i tak dorwaly swinstwo. Mozliwe tez, ze mlody (zaniedbany i przygarniety z ulicy) cos przywlokl, ale bardziej i tak sklaniam sie, ze to ja przytargalam te impreze. W przypadku moich mruczkow niestety problemem bylo nie tylko bytownie pchel, ale Szyszka rowniez dostala uczulenia na pchle odchody (wydzieliny?), ktore objawialo sie opuchlizna, podraznieniem i zakladam ze bolem (domyslam sie, ze to bardziej jak poparzenie pokrzywa, niz ugryzienie komara). I to z nia jest najwiecej zabawy, bo ona nigdy do przytulaskow nie nalezala, sama przychodzi jak chce, ale ani poglaskac ani wyczesac sie nie da. Jak widzi szczotke czy grzebien od razu zwiewa. Jak rowniez nie ma mowy, aby nosila obroze. Jackson natomiast pewnie nie mialby nic przeciwko, ale gdy go wzielismy, mial okropne odparzenie na szyi wlasnie przez obroze (nie wiemy, czy byla to kwestia za bardzo zacisnietej czy wlasnie obrozy ze srodkiem, ktory wywolal podraznienie). Oba koty dostaly frontlina (jestesmy po 2x dawce). Co sie dalo poszlo do smieci, reszta mebli podlog i dywanow zostala potraktowana odkurzaczem, mopem parowym i spryskana odpowiednim sprejem (mamy dwa rodzaje - jeden mocniejszy, po ktorym trzeba wietrzyc pomieszczenia na wszystkie drapaki, drogie zaslony, jedyny pokoj z wykladzina, schowki i pudla z butami w ktorych koty sypialy. A takze cala nasza sypialnie, gdzie koty spedzaja najwiecej czasu. Drugi srodek mozna pryskac nawet na koty i on jest w uzyciu codziennie, do tego jedna buteleczke zuzylismy na wnetrza szaf i szuflady w ktorych koty sie bawily, ze wszystkimi ubraniami sezonowymi i kurtkami. I nasz materac.). Wszystko, co moglismy wypralismy w wysokich temp i suszylismy w sloncu (przynajmniej pogoda dopisala na wyspach ). Walka trwa... Pisze o tym glownie ze wzgledu na uczulenie Sziszi, co prawda tutejszy wet powiedzial, ze taka alergia bardzo rzadko zdarza sie u psow (raz na dwa lata to widuje), natomiast u kota to pierwszy zywy przypadek (tylko czytal o tym wczesniej) - poczatkowo bralismy to za objawy stresu po dokoceniu, bo siedziala ciagle w kacie i nerwowo sie lizala (sprawdzalam jej siersc i skore kilkukrotnie ale nie byla jeszcze ani zaczerwieniona, ani nie znalazlam pchel czy ich jajeczek), przestala przychodzic na swoje przytulaski, widac bylo ze glaskanie sprawia jej dyskomfort. No i przez to wylizywanie zaczela pluc klaczkami, co nigdy wczesniej nie mialo miejsca. Po pierwszej dawce frontlina bylo widac duza roznice juz po kilku dniach, po 3tyg znow zaczeli sie bardziej drapac, wiec szybko uzylismy drugiej dawki i teraz naprawde jest super. Szyszka domaga sie pieszczot conajmniej 3x dziennie, sama inicjuje zabawy z bratem i wrocila do dawnej, kociej aktywnosci. |
2015-09-09, 15:53 | #242 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 27
|
Dot.: Pchły - WĄTEK ZBIORCZY
Móje kociaki wychodzący nie są.. aczkolwiek przemiły sąsiad ma 4 psy które chętnie się dzielą swoimi pchełkami Zawsze ratuje mnie frontline.. ale tylko ten w sprayu, ten na kark coś słabo działa u nas, dodatkowo kupuję zazwyczaj spraye które są specjalnie na mieszkanie, psikam co się da, myje podłogi.. póki co od miesiąca jest spokój. Uff..
__________________
Supergirls don't cry. |
2015-11-07, 21:19 | #243 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Pchły w domu -jak się ich pozbyć?
Hej,
mam taki problem. Byliśmy w odwiedzinach u moich rodziców z chłopakiem i się okazało, że piesek i kotek przynieśli do domu pchły no i te pchły mnie pogryzły, bo tam niestety nocowaliśmy. Wszystko w bąblach ręce, nogi, plecy. Wiem na pewno, że to te pchły, bo komarów już nie ma a pluskiew ani śladu. Kupiłam maść w aptece ale niewiele pomogła a wręcz zrobiło się gorzej. Z nóg i pleców prawie ze szło ale na rękach i ramionach zrobiły się straszne bulwy. A teraz okazało się, że mój ukochany ma ślady po ugryzieniach. Problem jest taki, że wróciliśmy już tydzień temu a te kropki pojawiły mu się teraz. Czy jest możliwe abyśmy przywieźli sobie te pchły do domu? Nie mamy żadnych zwierząt. Miał ktoś podobny problem jak sobie z tym poradzić? |
2015-11-07, 21:21 | #244 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Pchły w domu -jak się ich pozbyć?
Mogliście pchły przywieźć. Trzeba wyprać na gorąco co się da wyprać, kupić środek na pchły i użyć zgodnie z przeznaczeniem, odkurzyć mieszkanie i wszystkie zakamarki, umyć co można umyć wodą, detergentem i z olejkiem herbacianym.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-08-21, 00:13 | #245 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: Pchły - WĄTEK ZBIORCZY
Oprócz odpchlenia zwierzaka trzeba koniecznie spryskać preparatem legowisko i wszelkie zakamarki w domu. Mój pies najzwyczajniej nie dał się wykąpać, nosił obrożę, ale efekt był krótkotrwały. Najlepsze są środki w spray'u i krople. Osobiście ku tym drugim bardziej się skłaniam- ekonomiczne i skuteczne. Z serii Frontline xxxx mają wygodny aplikator. Kropelki działają też na kleszcze, co dla mnie jest ważne, bo mój wilczur spędza bardzo dużo czasu na świeżym powietrzu.
Edytowane przez aniolek-tasmanski Czas edycji: 2016-08-22 o 09:12 Powód: reklama |
2016-11-12, 11:26 | #246 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Pchły - WĄTEK ZBIORCZY
Dziewczyny
Mam dwa koty maine coon, jeden z nich parę razy wyszedł na zewnątrz i mamy pchły! Te pchły chyba jakieś zmutowane, bo nie mogę się cholerstwa pozbyć Najpierw zadziałałam jakimś spot on'em z substancją czynną- nie ziołami (już zapomniałam nazwy), nie pomogło. Potem polecono w zoologu vermicon spray (dimeticon) i psikałam je porządnie kilka razy i owszem pcheł mniej ale nadal są. Jak się psiknie na pchłę bezpośrednio to ona ginie- sprawdziłam- ale koty mają gęste futro i najwyraźniej to wszędzie nie dociera. W ruch poszedł fiprex i po tygodniu nadal w sierści widzę pojedyncze pchły, koty się drapią, a ja odkurzam dwa razy dziennie, bo widzę wszędzie jajeczka i pchle odchody. Nie wiem czy mogę jeszcze teraz może jakąś obrożę zastosować czy to już będzie za dużo. Jeszcze trochę i wygolę skurczybyki |
2016-11-14, 17:05 | #247 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 805
|
Dot.: Pchły - WĄTEK ZBIORCZY
Już kiedyś pisałam, że dostałam straszliwie zapchlonego kotka. To było dawno i dostępne były tylko obroże przeciw pchłom. Kot nosił ją z krótkimi przerwami przez 3 miesiące, bo ona działała tylko na skaczące pchły i trzeba było chyba czasu, by wszystko się wylęgło i zdechło.
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:21.