Seks po ciąży - wątpliwości, brak ochoty na zbliżenia - zbiorczy!

[serduszkolbn]

Podpowiedzcie cos bo sama już nie wiem co mam o tym sądzić Urodziłam dziecko 7 tygodni temu, córeńka jest bardzo grzeczna i jeśli nic jej nie dokucza przesypia większość dnia i nocy. Praktycznie każdy wieczór mam dla siebie (chciałabym i dla męża) i tu jest problem, ponieważ on nawet nie próbuje sie do mnie dobierać, nie chce mnie nawet dotknąć Jest mi bardzo przykro i źle się z tym czuje. Mam dopiero 22 lata i wyglądam naprawde bardzo dobrze po ciąży (ostatnio nawet mąż przyznał, że nie widać jakbym przeszła ciąże). 6 dni po porodzie zmieściłam sie w spodnie sprzed ciąży, więc fakt sam mówi za siebie...ale co z tego... Nie mam pojęcia dlaczego się tak zachowuje. Rozmawiałam z nim, mówiłam już kilka razy, że chciałabym chociaż spróbować a on zamiast wieczory spędzać ze mną idzie spać Wczoraj wieczorkiem, wzięłam kąpiel, założyłam seksi koszulke i położyłam sie koło niego do łóżka...myśle sobie pozaczepiam go to może zaczai o co chodzi....a ten...bez słowa zabrał poduszke i poszedł spać do drugiego pokoju................... .. ;(((( wyobrażacie sobie jak sie poczułam?? popłakałam i poszłam spać...zrobiło mi sie tak strasznie przykro
W ciąży było podobnie...jak tylko zaczełam go zaczepiac lub nawet wprost mu mówić, żebyśmy sie pokochali to potrafił odwrócić sie plecami i isć spać Pare razy widzialam, ze sciagal sobie pornoski i wiem, że bardzo często rączka szła w ruch.....a ja?? Powiedziałam mu nawet, że wiem o tym...ale to nic nie zmieniło...Rozumiem...gdy bym ja nie chciała ale co mam go prosić, żeby sie ze mną kochał?? Przecież to jakaś paranoja Nie wiem do czego to doprowadzi, bo kompletnie sie od siebie oddalilismy...zero czułości, zero sexu... 8 miesięcy po ślubie???!!!!!!!! Niech ktoś mi coś poradzi bo jest mi tak strasznie przykro
Tymbardziej, że przed ciążą nasze życie sexualne było BARDZO udane, mogliśmy sie kochać nawet codziennie, całymi nocami baraszkowaliśmy.
Teraz przez to jak on sie zachowuje czuje sie kompletnie nieatrakcyjna, po prostu beznadziejnie
Co mogło sie stać??

[justi699]

Napisane przez serduszkolbn

Podpowiedzcie cos bo sama już nie wiem co mam o tym sądzić Urodziłam dziecko 7 tygodni temu, córeńka jest bardzo grzeczna i jeśli nic jej nie dokucza przesypia większość dnia i nocy. Praktycznie każdy wieczór mam dla siebie (chciałabym i dla męża) i tu jest problem, ponieważ on nawet nie próbuje sie do mnie dobierać, nie chce mnie nawet dotknąć Jest mi bardzo przykro i źle się z tym czuje. Mam dopiero 22 lata i wyglądam naprawde bardzo dobrze po ciąży (ostatnio nawet mąż przyznał, że nie widać jakbym przeszła ciąże). 6 dni po porodzie zmieściłam sie w spodnie sprzed ciąży, więc fakt sam mówi za siebie...ale co z tego... Nie mam pojęcia dlaczego się tak zachowuje. Rozmawiałam z nim, mówiłam już kilka razy, że chciałabym chociaż spróbować a on zamiast wieczory spędzać ze mną idzie spać Wczoraj wieczorkiem, wzięłam kąpiel, założyłam seksi koszulke i położyłam sie koło niego do łóżka...myśle sobie pozaczepiam go to może zaczai o co chodzi....a ten...bez słowa zabrał poduszke i poszedł spać do drugiego pokoju................... .. ;(((( wyobrażacie sobie jak sie poczułam?? popłakałam i poszłam spać...zrobiło mi sie tak strasznie przykro
W ciąży było podobnie...jak tylko zaczełam go zaczepiac lub nawet wprost mu mówić, żebyśmy sie pokochali to potrafił odwrócić sie plecami i isć spać Pare razy widzialam, ze sciagal sobie pornoski i wiem, że bardzo często rączka szła w ruch.....a ja?? Powiedziałam mu nawet, że wiem o tym...ale to nic nie zmieniło...Rozumiem...gdy bym ja nie chciała ale co mam go prosić, żeby sie ze mną kochał?? Przecież to jakaś paranoja Nie wiem do czego to doprowadzi, bo kompletnie sie od siebie oddalilismy...zero czułości, zero sexu... 8 miesięcy po ślubie???!!!!!!!! Niech ktoś mi coś poradzi bo jest mi tak strasznie przykro
Tymbardziej, że przed ciążą nasze życie sexualne było BARDZO udane, mogliśmy sie kochać nawet codziennie, całymi nocami baraszkowaliśmy.
Teraz przez to jak on sie zachowuje czuje sie kompletnie nieatrakcyjna, po prostu beznadziejnie
Co mogło sie stać??

to smutne
a może mąż się boi, że może Ci coś"uszkodzić", że w ciązy i po ciązy coś się zmieniło??? a moze jest zazdrosny o mała? Jedyna rada jaka przychodzi mi do głowy to rozmowa, porozmawiajcie szczerze, spokojnie i bez nerwów. Powodzenia!

[Edsonka]

A może on ma jakiś problem o którym nie chce gadać? (jak wiekszość facetów). Niestety nie znam sie na problemach facetów, ale myśle ze to tez moglby być powód. Może jeszcze ktoś coś doda od siebie. A najlepiej jakby się wypowiedział facet na ten temat

[Gwiazdeczka1978]

Ciezko powiedziec jaki jest powod zachowania Twojego meza.
Czy był przy porodzie?

[Kate233]

A moze on mysli ze zlapalas go na dziecko?Nie wiem jak to miedzy wami wyglada i absolutnie nie chce Cie obrazac ale jesli braliscie slub bo dzidzius to moze dlatego.

[Aardat Lilth]

naprawde dziwne...
skoro Ty nawet nie przytylas po ciąży wiec nawet na to nie można zrzucić jego braku zainteresowania!!!
Z opisu jego zachowania wynika raczej ze jest o cos... obrażony?
A w innych sprawach dogadujecie sie normalnie?
Moze naprawde mu spadlo libido albo ma jakis problem tylko nie chce sie przyznac (czyli problem jest po jego nie twojej stronie!)
A nie mozesz mu po prostu powiedziec ze masz ochote na sex? Ze Ci go brakuje i juz fizycznie doszłas do siebie po porodzie (co zreszta sam powinien zauwazyc!)

[serduszkolbn]

Już wiele razy z nim rozmawiałam na ten temat (szczególnie w ciąży kiedy miałam straszną ochote na sex), że dziecku nic sie nie stanie, tymbardziej, że ciąża nie była zagrożona...pokazywałam mu nawet różne artykuły na ten temat...ale nic...tak jak mówie nawet nie chciał (nie chce nadal) mnie dotknąć. Nie sądze aby był zazdrosny o dziecko...głupio sie przyznawać ale to ja chwilami jestem zazdrosna bo jest dla malutkiej taki czuły a mnie nawet nie chce przytulić w łóżku . Teraz też mu mówiłam, że moge i chciałabym spróbować, ale nadal nic...jak do ściany.

Czy ma jakiś problem?? Nie sądze...sam ze sobą może sie zabawiać a ze mną już nie ?? No właśnie niech sie wypowiedzą faceci...co Wy o tym sądzicie??

Nie było go przy porodzie. To ja nie chciałam żeby był, właśnie ze względu na to, że jak facet sie napatrzy (a wiem co mówie bo byłam przy porodzie siostry) to później ma problemy, niektórych wręcz odrzuca od sexu.

Napewno nie myśli, że złapałam go na dziecko...już szybciej to ja mogłabym tak pomyśleć...w chwili wpadki to jemu znacznie bardziej zależało na mnie niż mi na nim...sytuacja się chyba zmieniła jak widać Bardzo sie cieszył, że będziemy mieli dziecko i że zostanie moim mężem (wręcz był dumny).

Sama już nie wiem ...

[evil minded]

Spóźniłam się, pytałam czy był przy porodzie.
Może idźcie do seksuologa.

[Engelchen]

najlepiej bedzie jak dasz mu troche czasu
moja kolezanka byla w podobnej sytuacji, facet totalnie ja olewal w lozku po porodzie
dla dziecka byl super, dla niej zreszta tez ale na zadne igraszki nie mial ochoty
powodem u nich bylo to ze u facetow tez wiele sie zmienia kiedy oni zostaja ojcami a ich kobieta matka
oni nie sa az tak prosci jak czasami sie wydaje
dla niego (tego moego znajomego) jego zona stala sie matka
a kto chce sie kochac z matka? matka i sex to zupelnie inne rzeczy
jakby to ujac, ona stala sie dla niego kims lepszym, prawie swietym bo urodzila mu dziecko
po pewnym czasie odkryl na nowo ze jego zona to ta sama kobieta a nie tylko matka dziecka
daj mu jeszcze troche czasu
mysle ze sie zmieni

[Gwiazdeczka1978]

Mi o wyglada na jakies problem,o ktorym nie wiesz.
Albo na to,ze ma kogos na boku.
Albo na to,ze nie jest pewnien swoich uczuc co do Ciebie(widzisz kiedy Tobie mniej zalezało,to jemu bardziej,teraz jest odwrotnie,wiec trzeba wrocic do punktu wyjscia- tzn zeby on sie starał- ztn musisz sobie przypomniec jaka byłas kiedy sie w Tobie zakochał)
A jak nie to,to juz nie mam pomysłu.

[ulinkaaa]

Tez mi sie wydaje, ze on moze miec jakis powazniejszy problem. Porozmawiaj z nim o tym, wypytaj, wybadaj. Nic innego poradzic nie umiem. Strasznie mi przykro, nie wyobrazam sobie jak sie mozesz teraz czuc. Mam tylko nadzieje, ze ten kryzys szybko minie.

[Teje]

Nie chce Cie straszyc, ale moja pierwsza mysla bylo, ze moze on cos zlapal i nie chce cie zarazic...

Musicie szczerze pogadac, a potem chyba isc do seksuologa...

[paula78]

Co za bzdurna teoria o odrzucaniu od sexu facetow ktorzy byli przyporodzie-znam wielu i wszytsko jest z nimi ok.

jak ktos sie nie chce to zawsze znajdzie powod a taki facet ktorego odrzuca widac niedojrzal do bycia mezem,ojcem lub mu zwyczajnie nie zalezy.

moj byl przy porodzie i nie przeszkadzalo mu to w 2 miesiace po porodzie wrocic do wsponych nocy.

wiec ta teoria srednio sie sprawdza.



moze sie :boi,brzydzi,ma kogos,zlapal cos.

zajmuje sie dzieckiem ?

moj byl przy porodzie i nie przeszkadzalo mu to w 2 miesiace po porodzie wrocic do wsponych nocy.

[Madaaa]

Napisane przez paula78

Co za bzdurna teoria o odrzucaniu od sexu facetow ktorzy byli przyporodzie-znam wielu i wszytsko jest z nimi ok.

Wiesz co...bzdura i glupotą jest kierować sie tylko tym co dzieje sie wokół ciebie. Wiec proszę cie nie pisz w ten sposob jakbyś chciała nazwac wszytskich idiotami bo maja inne zdanie niż ty.

[Madaaa]

Napisane przez Teje

Nie chce Cie straszyc, ale moja pierwsza mysla bylo, ze moze on cos zlapal i nie chce cie zarazic...

Musicie szczerze pogadac, a potem chyba isc do seksuologa...

Mozesz miec racje

Wielu facetów raczej wstydzi sie mówić o tych męskich sprawach. Może coś sie dzieje, a on nie potrafi ci tego powiedzieć.

Mi sie tez nasunęła myśl,że może mieć kogoś innego...No, ale skoro cieszył się z tego że będzie Twoim mężem i ojcem to raczej się wyklucza.

A to, ze poród go odstraszył tez sie wyklucza skoro jeszcze przed narodzinami dziecka zachowywał sie podobnie.

Być może potrzebuje czasu , bo jednak zycie wam sie obrociło o 180 stopni.

Najlepiej jak z nim spokojnie porozmawiasz

[koKOro]

najbardziej rzucił mi sie fragment, ze jak sie przymilałaś w łóżku to zabrał poduszkę i poszedł do innego pokoju potraktował Cię jak powietrze, to troche wyglada jakby mial do Ciebie o cos zal, jakies naburmuszenie. Strasznie przykro mi sie czytało, dałas mu córeczke, a on Cie nawet nie przytuli. Może ma siostre, przyjaciela, którego mogłabyś podpytać czy nie mówił o co chodzi. Wiem, że powinno sie rozmawiac z samym zainteresowanym, ale skoro nie mozesz do niego dotrzec hmm

[Ponura]

Bardzo przykro się czyta takie historie. Mi wygląda na to, że zaistniała między Wami sytuacja rzeczywiście ma związek z porodem.

Problemem oprócz okazywanego Ci braku zainteresowania jest też niechęć Twojego męża do rozmowy - myślę, że musisz doprowadzić do konfrontacji: jasno powiedzieć, że jest Ci źle bo się nie kochacie, i że domagasz się wyjaśnień.

Myślę, że lepiej będzie truć mu głowę 'do oporu' niż żyć w niepewności i takiej bardzo niemiłej sytuacji.

Uważam też, że powinnaś się liczyć z ewentualną koniecznością terapii - nie wiem, seksuologa, psychologa?

Inna rzecz: jesteś naprawdę krótki czas po porodzie - 7 tygodni to naprawdę niewiele, więc chyba nie ma jeszcze tragedii Poważnym problemem jest jednak ten, nazwijmy to eufemistycznie, problem z komunikacją, to trzeba koniecznie rozwiązać.

Pozdrawiam, i trzymam kciuki

[miss_seepy]

Napisane przez koKOro

najbardziej rzucił mi sie fragment, ze jak sie przymilałaś w łóżku to zabrał poduszkę i poszedł do innego pokoju potraktował Cię jak powietrze, to troche wyglada jakby mial do Ciebie o cos zal, jakies naburmuszenie. Strasznie przykro mi sie czytało, dałas mu córeczke, a on Cie nawet nie przytuli. Może ma siostre, przyjaciela, którego mogłabyś podpytać czy nie mówił o co chodzi. Wiem, że powinno sie rozmawiac z samym zainteresowanym, ale skoro nie mozesz do niego dotrzec hmm

nie jestem zbyt kompetentna w temacie (przeczytałam troche z nudów, przyznam szczerze...) ale co mnie się rzuciło w oczy....
nas się pytasz, dlaczego on się tak zachowuje? Może czas jego zapytać wprost, ba dać mu do przeczytania ten wątek, nie musisz mu mówić, że ty to ty...ot może nawet nie zaczaić, spytaj się jak by zareagował, gdyby był kobieta... Możesz też wypytać jakąś bliską osobę, przyjaciela, teściową, czy zauważyli że twój mąż zachowuje się w sposób bardziej oschły w stosunku do ciebie?Czasamy to my kobiety jestesmy niecierpliwe i przesadzamy

Czyli tak jak radzi Ponura, rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa.W końcu to twój mąż będziecie mieli wiecej takich problemow jesli nie bedziecie rozmawiac ze sobą.


Moim zdaniem to on moze miec swoistą depresje poporodową (moze lęk przed rolą ojca, jak on sie sprawdzi, a prokreacja coby nie bylo wiaze sie z kolejnymi dziećmi...dlatego w skrajnym przypadku wizyta u psychologa czy tez seksuologa nie bylaby glupim rozwiazaniem, choc trudnym w realizacji faceci maja to do siebie, ze co by to nie było jak się czymś przejmują, to mają zwyczaj 'zamykać sie w swojej jaskini' (cytat z 'mężczyzni są z marsa, kobiety z wenus').
Ja bym na twoim miejscu, chwilowo powstrzymała się z małżeńskim flirtem, a skupiła się na rozmowie, w końcu komu jak komu, ale żonie chyba powie co mu na sercu leży. Zawsze warto zaopatrzyć się w fachową literaturę, właśnie dotyczącą rodziny, porodu, połogu itepe... tam poza czystą fizjologią, często są rozwiewane wszystkie inne wątpliwości natury psychologicznej...

[Engelchen]

Napisane przez Ponura

Inna rzecz: jesteś naprawdę krótki czas po porodzie - 7 tygodni to naprawdę niewiele, więc chyba nie ma jeszcze tragedii Poważnym problemem jest jednak ten, nazwijmy to eufemistycznie, problem z komunikacją, to trzeba koniecznie rozwiązać.

Pozdrawiam, i trzymam kciuki

no wlasnie a tu o te inna rzecz chodzi
7 tyodni to niewiele wiec nie straszcie swierzo upieczonej zony i mlodej matki

piszecie o tym ze gdzies cos zlapal
a gdzie mial to zlapac? z reka?
czy juz zdrade tez wplatalysice w to wszystko?
rany, laski wyluzujcie
Gwiazdeczko, zwlaszcza do ciebie: to ze Tobie stala sie przykrosc z powodu meza palanta, nie znaczy ze kazdy maz to palant
pozdrawiam

[Madaaa]

niekoniecznie mogl ja zdrdzac, moglo cos ssie stac samoistnie. Jakis wirus czy uraz fizyczny.

[Engelchen]

Napisane przez Madaaa

niekoniecznie mogl ja zdrdzac, moglo cos ssie stac samoistnie. Jakis wirus czy uraz fizyczny.

od tej reki pod prysznicem pewnie



dlaczego kobiety zawsze doszukuja sie czegos wiecej niz jest???

[Marissa26]

Ja na twoim miejscu bym tak nie nalegala. Nie chce to nie.Musisz zrobic tak zeby on Cie pragnal a nie na odwrot.Pokaz mu ze nadal jestes mloda i atrakcyjna.Zadbaj o siebie. Kup jakas nowa bielizne zrob manicure pojdz do fryzjera. Zmien cos w swoim wygladzie. Moze jesli mu pokazesz ze sie tym nie przejmujesz on zmieni swoje podejcie. Napewno nie nalegaj z Sexem .On jeszcze bardziej bedzie sie odwracal.Czsami jest tak ze swiezo upieczona mamusia przestaje sie malowac i anagzuje sie tylko w wychowanie dziecka. Moze powinnas czesciej pokazywac sie samej bieliznie np ubierajac sie rano. Tylko zeby on nie wyczul z robisz to dla te ze chcesz go zaciagnac do lozka. sama nie wiem . Sprobuj a jesli to nie pomoze to problem jest bardziej zlozony. Wtedy bedziecie musieli sie udac na konsultacje do seksuologa. Bo nie oszukujmy sie brak jakiejkolwiek czulosci moze przyczynic sie do rozpadu tego malzenstwa. Probuj go rozgryzc i powodzenia

[Teje]

marissa - ale z tego, co ja tu czytam, to ona sie mezowi pokazywala w seksownej koszulce, dbala o swoj wyglad a on nic. I to jest wlasnie niepokojace.

[serduszkolbn]

Dziękuje Wam za wszystkie odpowiedzi, są dla mnie bardzo cenne

Jestem pewna na 99% (niech ten 1% pozostanie), że mnie nie zdradza bo ja taki mały szpieg jestem i zaglądam tu i ówdzie...jak do tej pory nie zauważyłam nic niepokojącego.
Nie wydaje mi sie również, że coś tam mu dolega...(oczywiście moge się mylić)

Problem nie zaczął się dopiero po porodzie lecz znacznie wcześniej...odkąd jesteśmy małżeństwem (26 września minie 8 miesięcy) kochaliśmy się może z 6 razy???? z czego 1/2 były z jego inicjatywy...reszta z mojej strony...a ile nieudanych prób z mojej strony to palców nie starczy ... Nawet nie mieliśmy praktycznie nocy poślubnej szybki numerek dzień po ślubie i koniec
Tak się nie da żyć bo nie wiem jaka byłabym wyrozumiała, mam swoje potrzeby, jestem młoda, ładna i nie chce tak dalej żyć...troche inaczej to wszystko sobie wyobrażałam

Staram się dbać o siebie jak tylko moge...wiadomo, ze jak siedze cały dzien w domu to nie nakładam na siebie kilograma tapety ale jak tylko wychodze z domu, nawet na spacer z malutką to zawsze sie podmaluje bo lubie ładnie wyglądać, nawet dla samej siebie...jestem manikiurzystką w dodatku studiuje kosmetologie więc jakaś zapuszczona tez nie chodze jestem szczupła, mam fajne cycki bo mleczarnia jak wiadomo ... nie wiem naprawde o co mu chodzi...skoro ja sama sobie podobam sie po ciąży, nie mam żadnych rozstępów, akceptuje w pełni swój wygląd to znaczy, że chyba nie jest ze mną tak źle...
Ostatnio nakupiłam sobie bielizny...wiadomo, żeby sie dowartościować po ciąży...ale widze kasa wyrzucona w błoto Jak za pierwszym razem założyłam koszulke to powiedział, że jest bardzo fajna i ślicznie w niej wyglądam................. ...............i na tym koniec
Wydaje sie jakby on nie zwracał na mnie uwagi...tak jak wczesniej...wiecie o co chodzi??
Bosh nigdy w życiu nie miałam takiego problemu...faceci zawsze zwracali na mnie uwage i nie musiałam sie dopraszać a tu mam problem z własnym męzem??!!

[Teje]

Mysle, ze powinniscie sie wybrac do specjalisty. I niekoniecznie nawet do seksuologa, to chyba trzeba powalczyc o sam zwiazek, a potem o seks. Bo wyglada to troche tak, jakby on sie czul do tego malzenstwa w jakis sposob przymuszony, mimo, ze to jemu kiedys na nim zalezalo. No i chyba trzeba wyjasnic, czy on chce z Toba byc, bo chce pelnej szczesliwej rodziny dla dziecka, czy on chce z Toba byc, bo Cie kocha i uwaza za partnerke zyciowa na dobre i na zle.

[ewka]

nie znam sie na psychologi, ale wydaje mi sie ze to jakas blokada psychiczna!! Zycie calkowicie wam sie zmienilo, moze on nie potrafi sie odnalezc?? Raczej tu nie chodzi o porod itp. skoro po slubie tez byly problemy. Zapisz was na wizyte u seksuologa. A do tego czasu traktuj go tak, jak on Ciebie. Zycze powodzenia!!!! Ja niedlugo rodze i tez zastanawiam sie co bedzie, choc moj tz juz zrobil sie baaardzo dziwny :/ Pozdrawiam!

[paula78]

Napisane przez Madaaa

Wiesz co...bzdura i glupotą jest kierować sie tylko tym co dzieje sie wokół ciebie. Wiec proszę cie nie pisz w ten sposob jakbyś chciała nazwac wszytskich idiotami bo maja inne zdanie niż ty.

lepiej zrzucic problem na obecnosc przy porodzie .czytaj co napisalam a nie co wysuwa ci sie miedzy wierszami bo to 2 rozne rzeczy.


jak wiodac problem byl juz wczesniej a nie po porodzie .

czy probowalas z nim pogadac ?tak zwyczajnie ?

a jak bylo przed slubem ?

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Napisane przez paula78

Co za bzdurna teoria o odrzucaniu od sexu facetow ktorzy byli przyporodzie-znam wielu i wszytsko jest z nimi ok.

jak ktos sie nie chce to zawsze znajdzie powod a taki facet ktorego odrzuca widac niedojrzal do bycia mezem,ojcem lub mu zwyczajnie nie zalezy.

[...]

zauważyłam, że w każdym wątku, w którym pojawia się ten temat, próbujesz wszystkich przekonać do tego, że facet przy porodzie to najwspanialsza rzecz na świecie. dlaczego wszyscy mają myśleć tak jak Ty?

ciągle powtarzasz te same argumenty: że facet, którego odrzuca od kobiety po porodzie, widocznie nie dojrzał do bycia mężem i ojcem. dojrzałość jest rzeczą bardzo względną. to, że mężczyzna po obejrzeniu porodu nie ma ochoty na seks, boi się go, albo wręcz brzydzi, może mieć wiele powodów:
- może wydawać mu się, że nie zaspokoi partnerki. kiedy facet pierwszy raz zostaje ojcem, to nie wie, w jakim stanie będzie pochwa jego partnerki po porodzie. nie wie, czy coś tam się nie rozszerzyło, nie wie, jak kobieta się 'zrośnie'. nawet, jeśli przeczytał 1000 poradników na ten temat i dwa razy więcej artykułów w gazetach.
- może wydawać mu się, że sam nie będzie odczuwał przyjemności.

poza tym, niektórzy ludzie bardzo brzydzą się krwi. mimo, że jest ludzka, że to rzecz normalna. Ty ciągle powtarzałaś w wątku "Po co mężczyźni przy porodzie", że to nienormalne, żeby brzydzić się czynności fizjologicznych swojego partnera.

prawda - jeśli kochasz swojego faceta, to widok, jak rzyga, bo się czymś zatruł, nie popsuje Ci pożycia z nim. ale nie mów mi, że oglądanie partnera, który wymiotuje, to widok przyjemny, albo podniecający, czy wzmacniający więź?

- tam samo może być dla mężczyzny z porodem. poród jest rzeczą normalną i naturalną, ale czy jest w tym coś fajnego do oglądania? czy jest to przyjemne? czy naprawdę nie możesz zrozumieć, że może to kogoś obrzydzać?

jesteś taka nowoczesna, taka open-minded, próbujesz przekonać do super wymysłu, jakim jest poród rodzinny, a nie potrafisz spojrzeć na sprawę z drugiej strony? dlaczego jesteś taka zapiekła? rozumiem, że zacięcie bronisz swojego zdania, bo trafiłaś na mężczyznę, z którym więź po rodzinnym porodzie jeszcze bardziej się zacieśniła. gratuluję Ci tego bardzo - i to bez sarkazmu, czy ironii, naprawdę się cieszę, że są tacy mężczyźni. ale na Boga, dlaczego wszyscy muszą uważać tak, jak Ty? - i dlaczego nie widzisz odcieni szarości między czernią a bielą?

[serduszkolbn]

mal_a_gosia - podpisuje się pod Twoją wypowiedzią obydwoma ręcami, że tak powiem

Dojrzałość nie polega na tym, że facet ma sie nie brzydzić krwi itd...poród nie jest przyjemny dla oglądającego...tymbardzie j dla faceta, który nigdy nie był i nie będzie w takiej sytuacji. Ja byłam przy porodzie siostry i wiem jak to wygląda również z drugiej strony, długo później to wspominałam. Jeden facet to wytrzyma, drugi nie...ilu facetów mdleje przy porodach...czy to dlatego, że nie są dojrzali?? nie sądze... po porodzie leżałam jeszcze 2 dni na porodówce bo na salach nie było miejsc i naoglądałam sie "nie bladych a zielonych" facetów ślęczących przy swoich żonach. Dla jednego faceta będą to najpiękniejsze chwile w życiu a dla innego najgorsze...

Wiem, że mój mąż brzydzi sie krwi i tym podobnych rzeczy. Ba, nawet filmy go ruszają. Jak leci jakaś masakra to często przeskakuje na inny kanał Dlatego własnie nie chciałam go ciągnąć ze sobą, zmuszać, żeby był ze mną bo tak naprawde i tak by mi tam nie pomógł...ja byłam ledwo przytomna z bólu.

Odnosnie powyższych wypowiedzi...wiem, że mąż nie jest ze mną z przymusu, że bardzo kocha to dziecko (chociaż na początku się jej bał) i mówi, że bardzo kocha mnie. Często to mówi. Był niemal dumny, że zostanie moim mężem...bo nie ukrywam, że gdy byliśmy jeszcze razem paru facetów się koło mnie kręciło. On zawsze bardzo o mnie zabiegał i wydaje mi sie, ze poczuł sie doceniony, że to własnie on będzie moim mężem i ojcem mojego dziecka. Dawał to do zrozumienia.

Postanowiłam, że dzisiaj jak wróci z pracy urządze mu miły wieczór tylko we dwoje, zrobie cos dobrego, kupie winko i spróbuje szczerze porozmawiać...
Jeśli to nic nie zmieni to zaczne myśleć o jakims specjaliście...

[majkaP19]