Jak powstrzymać się od wyciskania - cz. III

[sikoreczka111]

zamówiłam sobie do mycia buzki dermoklar...polecono mi go , wiec sprobuję i zobaczymy co to z tego bedzie ...

a u mnie? w sumie to super, mam tylko dwie krostki reszta to przebarwienia... i strasznie to cieszy , musze tylko skonczyc dlubac przy buzce, bo czasem mi się to jeszcze zdaża ( no ale jak nie mam krostek, to wiadomo że zadziej ale jednak sie zdaża ... )

jak mi starczy kaski w tym miesiącu to chciałam jeszcze zainwestować w tym miesiącu w jakies tabletki na piekne wloski ( myslicie, ze skrzypovita da rade? jakie ona wogole daje efekty?) i podklad, pozytywne opinie czytałam o tym mineralnym pudrze z loreala i tak już sie na niego nastawiam... ale zobaczymy czy mi kaski starczy , bo tyle wydadków...ze szok , od stycznia chciałabym byc juz sliczna, tak, zeby po powrocie ze swiat wygladało na przeobrażenie brzydkiego kaczatka w łabędzia;] .... ahhh

[tancerka212]

ja kupiłam skrzypowitę ale biorę ją dopiero ze 2 tygodnie a wyczytałam że dla zobaczenia efektów trzeba taki preparat brac codziennie przez co najmniej 3 miesiące więc narazie cierpliwie łykam tableteczki i zobaczymy czy coś dadzą...

a ja to od weekendu zaczynam ostrzejsze smarowanie się skinorenem chyba... bo teraz jak tż do mnie na stancje przyjedzie to nie bede sie tym smarowac bo chybaby umarł od smaku mojej skóry już po jednym buziaku taki kwaśny ten kwas jest

ufff jak to dobrze być wśród swoich kosmetyków wysuszyłam buzie afronisem, z guli wyszła ropa ale dalej boli jak nie wiem.. teraz oczysciłam buzię zelikiem avene i zasmarowałam neomycyną i zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało rano... mam nadzieje że będzie dużo bledsze bo teraz to takie zaognione to miejsce jest gdzie ta gula że szkoda w lustro spoglądac.. no ale lepiej pójdę juz spac.. chociaz niestety podobno skóra najlepiej regeneruje się do północy a więc mam jeszcze 3 minuty na zasnięcie... dobranoc!

[Agemia]

Muszę się teraz postarać odczepić od dekoltu i pleców, bo ciągle coś tam zdrapuję i wyciskam. A nie wyobrażam sobie, jak w takim stanie mogłabym się pokazać na studniówce w sukience wydekoltowanej z tej lub z tamtej strony... A i buzię muszę też zostawić w spokoju.
Na dodatek, jak zwykle po lecie, zaczęło mnie znowu sypać niesamowitymi krostkami na policzkach, więc też muszę powstrzymać się od dłubania przy nich.

[eLWhy]

Ja wrocilam wczoraj do siebie i juz jak sie kapalam wieczorem czulam ze cos jest nie tak. Nie chodzilo nawet o te kropki, bo staram sienie ruszac, moze jeszcze wieczorem poratuje sie tribioticem - jestem zdesperowana (a mam strupa np tuz pod kacikiem ust... okropne miejsce i ciagle zdrapuje go mimochodem :/).
Ale co do tego, ze bylo nie tak - po przyjezdziemoja cera byla jaka staka dziwna w dotyku. Nie robilam ostatnio peelingu - pomyslalam i obiecalam sobie, ze zrobie go dzisiaj.
Ale wstalam rano i zrobilam go od razu... To co mialam na twarzy to jakas masakra! Cale czolo w mikroskopijnych grudkach... lekko przejechalam paznokciem, to czulam jak pod nim pękają! :/
Po peelingu caly czas mam szorstkie czolo ale samych grudek nie widac.
No i skad mi sie to wzielo?! Myslicie ze to efekt sobotniego wybryku? :/ [dopiero dzisiaj??]
No i policzki zrobily sie mnij gladkie niz byly (pomijajac gojace sie rany). Ech...
A w pielegnacji nic nie zmienialam! :/ przedwczorej wieczorem robilam maseczke z glinki, na codzien - w zasadzie brak makizjazu (poza sobotnia impreza i wyjsciem do fryzjera w poniedzialek na 2h), nawet do pociagu tylko maznelam sie korektorem i przypudrowalam skrobią...
Żadej dawki leku nie przegapiłam,witaminy tez ciągle biorę te same... (w tym belissę regularnie od bardzo dawna... )
Załamka....

[tancerka212]

hmmm nie wiem co ci doradzic ale wiem że rano peelingu się nie wykonuje bo to niedobre dla buzi... lepiej popołudniu lub wieczorem...

ja dzisiaj wstałam rano i nie mogę patrzeć na mój lewy policzek.. chyba z 10 strupów tam jest i jeszcze jakis ropniak sie wybudował na skroni miedzy innymi strupkami.. przetarłam dzis buzie afronisem i popsikałam neomycyną ale kurna zła jestem jak nie wiem co na siebie.. bez makijazu dzisiaj sie nie obedzie a jak wroce do malowania sie to sie znów zrobi błędne koło...
ide dzisiaj do rossmana chyba po płtki garniera.. trzeba sie jakos ratowac! rok temu mi bardzo pomogły i do sylwestra mialam ładną buzię mimo zimowej pory i jeszcze braku prawidłowej pielęgnacji ale chyba bede musiala się bardziej wziąć za siebie bo ostatnio troszkę sobie odpusciłąm... ale bez przesady... nie wiem skąd ten syf na mojej twarzy sie wziął buuuuuuuuuuu to sie nigdy nie skonczy!!!!!!!!

[eLWhy]

oj wiem, wiem, ale myslalam, ze chociaż trochę będzie lepiej jak odrobinę skóry z siebie złuszczę... - marne nadzieje :| Zwyklerobię wieczorem, to dzisiajto był akt desperacji. Nie wiem już co mam robić, bo tragedia z tego mojego czoła :/ żebym chociaż wiedziała skąd to się wzięło... [zwykle nawet jesli winne było jedzenie, to kończyło sięna paru gulach :|]

[matryca3]

ja wstałąm rano i masakra... pełno ropnych!! i co ja głupa zrobiłąm??? wycisnełam..;/ łecch.. teraz wygladam jakby ktos mnie pobił...;/czerwona twarz strupy.. a po ostatnim takim wybryku obiecałam sobie ze juz nie bede a tu kupa...;/nie moge utrzymac raczek przy sobe..;/

[sikoreczka111]

a ja własnie wypróbowałam dermoklar...pierwszy efekt? dziwnie pachnie , skóra lekko sciagnieta, ale w sumie po aneve na poczatku też tak miałam , skorka jes taka ...fajna ;] zobaczymy co z tego dalej bedzie ;]

[kasia083]

A mi się dziś skończyła moja mała (50ml) woda termalna, ale egzamin zdała celująco więc kupiłam dużą(150ml) Dodam tylko, że ta nowa ma dużo lepszy aplikator i teraz to mogę powiedzieć, że spryskuje się mgiełką

Buzia pomału się leczy. Dalej mam pełno wągrów z którymi nie wiem co robić (nie umiem ich sama wycisnąć, moje ostatnie próby skończyły się nieciekawie) i mam jeszcze plamki po wyciskaniu. Będę musiała kilka razy zrobic sobie jakiś peeling, to powinno już to zejść. A przyszczyków coraz mniej Nie ma to jak czas po @ - wszystko zaczyna wracać do normy Ale przyznam, że poprawa ta na prawdę jest błyskawiczna tym bardziej, że w czasie @ nie było aż tak źle

[KasiaTbg]

Witam wszystkie serdecznie
Od jakiegoś czasu czytam ten wątek i postanowiłam sama napisać, bo niestety mam problem z wyciskaniem krostek ;/
Nie miałam problemów większych z trądzikiem, szczerze się przyznam że sama nie wiem czy go mam chyba raczej nie... ale niestety od zawsze pamiętam że miałam problem z zaskórnikami na nosie i wokół mam pełno czarnych kropek
to samo na brodzie ale tam jest więcej takich podskórnych, białych twardych punktów..no i niestety zaczęłam wyciskać to wszystko na brodzie przez to robią mi się ropne krostki i jak się nie moge powstrzymać albo widzę że "jest taka malutka" to też ją wyciskam ehhh i zarazki mi się przenoszą od jakiś większych mam blizny ale tylko na brodzie. Strasznie je widac gdy jest zimno bo twarz mam zaraz siną, czerwoną
Gdy byłam u kosmetyczki powiedziała mi że mam "zainfekowaną bardzo brodę, że powinnam sobie zrobić oczyszczanie" ale ja się boję pogorszenia!
Postanowiłam sobie że nie będę już wyciskać tych ropnych krostek...żeby nie zostawały blizny..
A na zaskórniki nie widzę innej metody, bo mam je czasami tak duże że inaczej sie nie da

[_Ewelka___]

Napisane przez KasiaTbg

Witam wszystkie serdecznie
Od jakiegoś czasu czytam ten wątek i postanowiłam sama napisać, bo niestety mam problem z wyciskaniem krostek ;/
Nie miałam problemów większych z trądzikiem, szczerze się przyznam że sama nie wiem czy go mam chyba raczej nie... ale niestety od zawsze pamiętam że miałam problem z zaskórnikami na nosie i wokół mam pełno czarnych kropek
to samo na brodzie ale tam jest więcej takich podskórnych, białych twardych punktów..no i niestety zaczęłam wyciskać to wszystko na brodzie przez to robią mi się ropne krostki i jak się nie moge powstrzymać albo widzę że "jest taka malutka" to też ją wyciskam ehhh i zarazki mi się przenoszą od jakiś większych mam blizny ale tylko na brodzie. Strasznie je widac gdy jest zimno bo twarz mam zaraz siną, czerwoną
Gdy byłam u kosmetyczki powiedziała mi że mam "zainfekowaną bardzo brodę, że powinnam sobie zrobić oczyszczanie" ale ja się boję pogorszenia!
Postanowiłam sobie że nie będę już wyciskać tych ropnych krostek...żeby nie zostawały blizny..
A na zaskórniki nie widzę innej metody, bo mam je czasami tak duże że inaczej sie nie da

też nigdy nie mialam tradziku jako tako... no moze jakies stany ropne oczywiscie byly, wyleczylam to i nie mam juz od dawna. Mam zaskorniki, glownie poliki i broda, no i na brodzie od jakiegos czasu mam stany zapalne, cuda sie dzieja. Pomaga mi tylko antybiotyk a jak na zlosc mam problem z pojsciem do dermatologa przez moje studia. Mi na zakorniki pomaga wlasnie isotrexin i krem lysanel z kwasem, choc ostatnio zastanawiam sie nad skinorenem bo bardzo mi sluza zelowe konsystencje. Jednak najwieksze oczyszczenie mojej cery to peeling enzymatyczny i maseczka z glinki, bez tego nie wiem jakbym wygladala

[Laity]

U mnie też załamka...

Wczoraj wieczorem przycisnęłam 3 obiekty, po którym dziś oczywiście ślady są, ale nie to jest najgorsze...

Dziś spotkałam się ze znajomym, nie do końca mi obojętnym itd. Oczywiście emocje wzięły górę, skoczyło mi ciśnienie, czego efektem była totalnie czerwona twarz. Wyszły mi na wierzch wszystkie przebarwienia, każda krostka zrobiła się czerwona. Do tego w kilku miejscach suche placki. Wyglądałam dosłownie koszmarnie... Jak spojrzałam na siebie w lusterku to myślałam, że się rozpłaczę. A już mi się wydawało, że doprowadziłam swoją twarz do jakiegoś zadawalającego stanu...

I wcale się nie dziwię, że nie mam tża. Kto by chciał spotykać się z kimś kto wygląda jakby go poraziło prądem (i trądem przy okazji...). Czuję się fatalnie

[gliwiczanka]

co wy takie wszystkie niegrzeczne jesteście? porządne lanie się należy
właśnie wróciłam z cudownego dłuuugiego weekendu (prawie tydzień), który spędziłam z TŻtem. pojechałam z twarzą w stanie tragicznym - mnóstwo podrażnionych krost, strupków na czole, ślady po ciśnięciu na nosie i gula na brodzie... a dziś moja buzia wyglądała całkiem nieźle. wiadomo odpoczynek od codziennych stresów sprzyja nieciśnięciu, ale nie tylko to mi pomogło. podczas weekendu używałam białej glinki i jestem z efektów bardzo zadowolona. przyrządzona z niej maseczka o wiele lepiej na mnie działa niż ta z glinki zielonej - pomaga się zabliźnić rankom, łagodzi zaczerwienienia, pomaga się pozbyć krost i przede wszystkim nie wysusza skóry tak jak zielona. nawet TŻ zauważył pozytywną zmianę po zastosowaniu. może tylko na mnie działa lepiej, ale wypróbujcie jeśli macie ochotę...
pozdrawiam

[azure]

Laity... ściskam w bólu. Mi też cholernie dokucza samotność, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie mieć tż-ta przy tych wszystkich problemach. Cholernie się wstydzę tego, siebie. Trzymaj się tam mocno...

Tancerka, łączę się w bólu. Mnie też dopadł @wysyp. Wyglądam jak definicja trądziku. Część powyciskałam, bo cholernie wystawała. Wywaliło mi nawet czoło, które zawsze miałam w miare czyste. Ten nałóg jest straszny, bo za każdym razem gdy jest lepiej, wszystko musi wrócić. I pytanie tylko, po co ta cała pielęgnacja chociaż Ty wyjątkowo dzielnie i długo się trzymałaś. Mam nadzieję że będziesz miała dalej siłę do walki. Zamiast w lustro patrz na tża i pamiętaj że i tak jesteś piękna.

matryca3, z ropnymi to uważaj, one potrafią być najgorsze i strasznie się rozsiewać. Mam nadzieję że to chociaż zdezynfekowałaś. Sprałabym Ci tyłek, ale sama nawyciskałam, więc to byłoby trochę nie-halo.

sikoreczka111, ja w sumie mam ten puder loreala, ale rzadko go używam. Jakkoś tak mam wrażenie że jest dobry, ale raczej dla mało problemowych cer. I tak czekam aż się podgoję, żeby go zużyć, ale wiadomo jak jest.

Ech, trzymajmy się, noo

[Laity]

Napisane przez azure

Laity... ściskam w bólu. Mi też cholernie dokucza samotność, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie mieć tż-ta przy tych wszystkich problemach. Cholernie się wstydzę tego, siebie. Trzymaj się tam mocno...

Dziękuję Azure Chciałabym napisać, że w końcu pokonamy to dziadostwo na twarzy i/lub znajdziemy kogoś kto zaakceptuje nas w 100%, pokocha takie jakie jesteśmy, ale sama w to zwątpiłam... Ja w każdym razie nie mam już siły, aby walczyć o swoje szczęście. Twarz blokuje mnie pod każdym względem.

[sikoreczka111]

azure dzis ogladałam ten podklad w rossmanie i jakoś wydal mi się dziwny taki , bo w testerze żeby uzyc musialam rozetrzec na ręce, a jak to wyglada normalnie? nie kruszy się za duzo niepotrzebnie? wydajny on? no i kolory też ma jakieś dziwne;p


a co do mnie ...nie wiem czemu , ale ciagle wierze, ze jak skonczę kuracje to bedzie już spokoj, ze nie bedę musiała sie męczyć z wyglądem, ani z wyciskaniem, bo wlasnie jakos jedyna wizja ktora mnie z przyszlości przeraża jest taka , że nie bede miala slicznej skorki na swoim wlasnym weselu ...teraaz mój glówny cel to ...mieć sliczna buzke na świeta , żeby móc zaczarować swojego tż po raz kolejny w magicznej atmosferze

wogóle to teraz bardzo chce się zmienić , bardziej o siebie zadbać, ale twarz to jest glówny punkt, drugi to włoski ;] i baaardzo chce żeby mi się udalo ...

[matryca3]

wiem ze sie roznosi.. i sie rozniosło... i sa wszedze targedia...;/;/;/no ale musze przestac... niech sie zagaoja....

[azure]

sikoreczka111, on jest właśnie taki dziwny trochę. Nie potrafię ocenić wydajności, bo używam rzadko (w wyjątkowych okazjach, kiedy nie mam bardzo prześwitujących blizn). Nie kruszy się, ale opakowanie jest trochę nieszczęśnie zrobione i puder się rozsypuje za bardzo. Nałożyć można ładnie, ale nie jest to łatwe trzeba dobrze rozetrzeć pędzelkiem żeby wyglądał naturalnie. Kolory właśnie niestety dziwaczne :/ na mojej cerze się jednak odznacza i jest za ciemny (kupiłam C3, bo to najjaśniejszy dostępny w normalnych sklepach). Najbardziej naturalne są chyba kolory oznaczone literką N. I lepiej mieć nawilżoną twarz, bo podkreśla skórki. W sumie zrobiłam antyreklame ;| ale drugi raz bym nie kupiła...

Laity, to jest właśnie straszne. Nie możemy dopuścić żeby twarz i te krostki rządziły całym naszym życiem. Wiem że to cholernie trudne, ale nie możemy się poddać. W końcu zasługujemy na szczęście tak samo jak cała reszta czasem trochę podnosi mnie na duchu fakt, że są tu dziewczyny które mają tż-tów dla których problemy skórne nie są taką przeszkodą. Bo teraz najbardziej w kontaktach z ludźmi przeszkadza raczej nasze myślenie niż wygląd. Szkoda że tak łatwo się tylko o tym pisze, ale musimy mieć wiarę.

[tancerka212]

Napisane przez azure

Tancerka, łączę się w bólu. Mnie też dopadł @wysyp. Wyglądam jak definicja trądziku. Część powyciskałam, bo cholernie wystawała. Wywaliło mi nawet czoło, które zawsze miałam w miare czyste. Ten nałóg jest straszny, bo za każdym razem gdy jest lepiej, wszystko musi wrócić. I pytanie tylko, po co ta cała pielęgnacja chociaż Ty wyjątkowo dzielnie i długo się trzymałaś. Mam nadzieję że będziesz miała dalej siłę do walki. Zamiast w lustro patrz na tża i pamiętaj że i tak jesteś piękna.

Ech, trzymajmy się, noo

haha podobało mi sie to stwierdzenie ze wyglądasz jak definicja trądziku rozbawiło mnie to hehe znaczy sie to stwierdzenie bo sam trądzik to nic dobrego... ehhh ja naprawdę myslalam ze koszmar się skonczyl a po tym weekendzie zawiodłam sie na całej linii... zaraz tż do mnie przyjedzie i zostanie do piątku wiec nie bede tu czesto zaglądac, ale to jakas nadzieja na zaleczenie się zmian bo jak jestem z tżtem to w ogole twarzy nie dotykam i sie wszysko moze ładnie zagoić więc wierze że po ślubie zapomne o tym koszmarze. a do ślubu to ja nie wiem, bede musiala wziąc się za siebie ale jak???????????/ bo mam wrazenie ze juz wszystkiego próbowalam!!!!!!!!!!!!!!! ! za waszą namową pójdę w weekend do apteki kupić białą glinkę i może to mi sie przyczyni do poprawy stanu buzi... bo dzisiaj to masakra... na czole mam tak zaognioną bolącą gulę że nie moge dotknąc, wczoraj z niej wyszła ropa ale najwidoczniej nie cala... ale zmyłam makijaż i niech sie dzieje wola nieba. tż musi mnie zobaczyc taką jaką jestem a nie z podkłądem korektorem tuszem do rzęs i innymi upiększeniami... jak mnie kocha to taką jaką jestem i cale szczescie ze nie muszę przed nim niczego udawac, ze jestem idealna itp. mam problem z cerą i juz... w nim cała nadzieja mojego leczenia... najlepiej jakby ze mną zamieszkał to bym wtedy nic a nic nie wyciskała ale jeszcze musze poczekac do 2010 roku...

[LoLcIa123]

Super stwierdzenie z tym wyglądem jak definicja trądziku,teraz tak samo wyglądam pełno strupów pod nosem,dwie czerwone plamy na policzkach po wyciskaniu,masakra po prostu ,nie mam ochoty iśc zmywac makijażu

[fossa]

Hello.
Troche mnie nie bylo w zwiazku z tym ze moja buzia wygladala w porzadku.

Teraz jak sie przypatrzylam to widze pryszczo-gule w okolicahc brody i to co mnie martwi najbardziej to ze zaskorniki zamkniete mi sie wypuklily na lewych poliku

Do kitu to wszystko
Juz nie mam sily ( odnosi sie ogolnie do zycia, buzia to tylko dodatkowy bonus ktorych tych sil mi odbiera)

[Andzia280]

dziewczyny mam problem... nie wiecie moze jak zaradzic na twarz na ktorej sa przebarwienia, slady po pryszczach i grudka na nosie (czuje ze za niedlugo zrobi mi sie tam pryszcz)??

musze miec ladna cere do soboty... bo ide na wesele i chce miec normalna twarz... wiem ze to wydaje sie nierealne ale moze zna ktoras z was jakies cudowne lekarstwo?? blagam o pomoc z gory dzia

[azure]

Ciesze się że przynajmniej mogłam Was rozbawić

Andzia280, będę szczera, nie znam takiego lekarstwa i jest to raczej mocno nierealne. To pocieszyłam... przede wszystkim do soboty zero makijażu! Niektóre dziewczyny polecały panthenol w piance, ale ja jeszcze nie stosowałam więc nie wiem jak się sprawdza. No i może coś antybakteryjnego/przeciwzapalnego? tylko jest wtedy ryzyko przesuszenia.

fossa kurcze, nie łam się. Wiem że jest beznadziejnie. Ale.. sama nie wiem. Twój podpis jest taki smutny ale prawdę mówi. Trzymaj się, no bo co ja mogę. A jakich kosmetyków używasz?

[eLWhy]

Dziewczyny... trzymajmy się! (wiem, łatwo mówić) Ile razy powtarzamy, że nie możemy się dać tej przeklętej chorobie :/
Andzia - cudów nie ma - myślę, że dbaj jak możesz, na grudkę zaaplikuj coś wysuszającego, a reszty nie ruszaj... a na wesele sprawsobie dobry podkład.

Ja tak wpadłam dzisiaj na (być może nonsensowny) pomysł - myślicie że te miliony grudek (bardziej to wygląda jak wypełnone wodą, ale ja się tam nie znam.. faktem jest że gładkość mnie opuściła i nie wiemkiedy wróci... ledwo się tydzień nią nacieszyłąm) sa od poparzenia kwasem (azelainowym, z hascodermu)? Przyszła mi taka myśl, że mogłam sobie pogorszyć sprawę, bo 2 czy 3 dni z długiego weekendu zamiast raz (wg dermatologa), smarowałam 2x dziennie (wg ulotki).

wyglądam paskudnie. powinnam zacząćsię ukrywac. No a na policzku rośnie mi gula. SIę szybko pochwaliłam, że dawno żadnej nie miałam :/

[Andzia280]

azure hehe dzieki za szybka odpowiedz hmmm no z tym makijazem bedzie troche problem... wiem ze zle robie ale naprawde nie wyobrazam sobie wyjscia z domu bez zakorektorowania tych niedoskonalosci :/ a znacie cos zeby zapobiec pojawieniu sie pryszczowi?? bo czuje ze na nosie wyskoczy mi jakis nieporzadany gosc bo boli mnie w jednym miejscu i taka grudke czuje

[azure]

eLWhy, kurcze, takie rzeczy stosuje się raczej raz dziennie głupie ulotki.

Andzia280, rozumiem że wyjścia nieuniknione ;/ w takim razie ciężko. Może Acnefan by pomógł, kosztuje coś ok.10zł. Tylko że wtedy jednocześnie trzeba zadbać o nawilżenie.

[matryca3]

ale makjaż zapycha??
ale jak sie z taka buzia bez makojazu pokazac??? nie bede starszyc ludzi

[martysiamazmarta]

Gdy byłam u kosmetyczki powiedziała mi że mam "zainfekowaną bardzo brodę, że powinnam sobie zrobić oczyszczanie" ale ja się boję pogorszenia!

Ja byłam w sobotę u kometyczki i naprawdę super, żałuję tylko że tyle lat się męczyłam z trądzikiem bo ja tez zawsze się bałam. Wiem że trądzik cudownie nie zniknął i muszę dbać o buziaka i że napewno czeka mnie kolejna wizyta u kosmetyczki ale warto i z miła chęcią będę chodzić na wizyty

[fossa]

Napisane przez azure

Ciesze się że przynajmniej mogłam Was rozbawić

Andzia280, będę szczera, nie znam takiego lekarstwa i jest to raczej mocno nierealne. To pocieszyłam... przede wszystkim do soboty zero makijażu! Niektóre dziewczyny polecały panthenol w piance, ale ja jeszcze nie stosowałam więc nie wiem jak się sprawdza. No i może coś antybakteryjnego/przeciwzapalnego? tylko jest wtedy ryzyko przesuszenia.

fossa kurcze, nie łam się. Wiem że jest beznadziejnie. Ale.. sama nie wiem. Twój podpis jest taki smutny ale prawdę mówi. Trzymaj się, no bo co ja mogę. A jakich kosmetyków używasz?

Uzywam tylko Lysnala Active.
Jeszcze mi na plecach wysypalo a bylo juz idealnie. Bez sensu.

Genralnie nie mam sily.
Tak jestem sama i samotna Z samymi problemami
Mam wszystkiego dosc

Dobranoc. Oby jutro bylo lepiej

[Laity]

Napisane przez azure

Laity, to jest właśnie straszne. Nie możemy dopuścić żeby twarz i te krostki rządziły całym naszym życiem. Wiem że to cholernie trudne, ale nie możemy się poddać. W końcu zasługujemy na szczęście tak samo jak cała reszta czasem trochę podnosi mnie na duchu fakt, że są tu dziewczyny które mają tż-tów dla których problemy skórne nie są taką przeszkodą. Bo teraz najbardziej w kontaktach z ludźmi przeszkadza raczej nasze myślenie niż wygląd. Szkoda że tak łatwo się tylko o tym pisze, ale musimy mieć wiarę.

Azure, ja się staram jak mogę, ale już nie potrafię odzyskać kontroli nad swoimi myślami. Jak tylko coś się dzieje z twarzą to od razu mam zły humor. Zresztą jak się nie dzieje to też nie jest kolorowo...

No, ale nic. Trzeba się trzymać laseczki