Kiedy kupić suknię? Jak wcześnie?

[saxa21]

Napisane przez AnnBlus

Mam ślub dopiero w sierpniu 2013, już się rozglądaliśmy za salami itp (mało terminów zostało, byłam z szokowana, to ponad 1,5 roku!). Wiem, że teoretycznie na szukanie sukni jest jeszcze za wcześnie, ale już sie rozglądałam i znalazłam piękne z kolekcji 2011. Te z kolekcji 2012 mi się nie podobają zupełnie... Moje pytanie jest takie: czy jak kupię suknię teraz to przez 1,5 roku mi nie zżółknie albo nie zniszczeje...? Jak myślicie?

Ja mam slub za dopiero 2 lata a sukienka juz wisi u mnie w szafie. Poprostu zobaczylam ja i sie zakochalam i mam. Jedni mowia ze za wczesnie, innie ze kilka miesiecy przed slubem szukac. Moim zdaniem suknie mozna kupic kiedy sie chce. Tylko zawsze jest ryzyku co bedzie jak schudniesz lub przytyjesz.

[Dorka__00]

ja mam slub we wrześniu i jszcze nie byłam oglądać żadnych sukienek.
Może w przyszłym miesiącu pójdę się rozejrzeć

[AnnBlus]

zaznaczam, że mi nie chodzi o to czy wypada-nie wypada, czy że się tym zainteresuję zbyt późno i się nie wyrobią w salonie itp. Chodzi mi tylko o to, czy suknia nie zniszczeje i nie zżółknie wisząc przez 1,5 roku w szafie

[oj_tam]

Napisane przez AnnBlus

zaznaczam, że mi nie chodzi o to czy wypada-nie wypada, czy że się tym zainteresuję zbyt późno i się nie wyrobią w salonie itp. Chodzi mi tylko o to, czy suknia nie zniszczeje i nie zżółknie wisząc przez 1,5 roku w szafie

Ja widzę inny problem. Ci, którzy będą się bawić na ślubach w 2011, napatrzą się na suknie modne w danym sezonie i Twoja niestety może już nie wzbudzić zachwytu. Nie mówiąc, że Tobie samej się pewnie ona "opatrzy".
Sama jeszcze nie rozpoczęłam poszukiwań, ale czytając różne posty, myślę, że zamówię suknię nie wcześniej niż na 6 miesięcy przed ślubem.

[Blacky]

Ja suknie mierzyłam rok przed ślubem. Obejrzałam kolekcje 2011 i 2012 i wybrałam coś z 2012. Kupiłam w październiku suknię (2011), a ślub mam we wrześniu.

Argument, "że się opatrzy" jest raczej marny - na ilu ślubach w jednym roku można być i jaka jest szansa, że trafi się na dwie PM w takich samych kreacjach? Poza tym i tak najlepiej sprzedające się modele przechodzą na kolejny rok.

Żeby nie zżółkła wystarczy nie brać jej do domu - moja jest zamówiona, jak przyjedzie, to będzie wisieć w salonie aż do finalnych przymiarek. Nie będę jej oglądać, więc mi się też nie opatrzy.
Zresztą, jeśli się zrobi zdjęcie i będzie je 15 razy dziennie oglądać, to czy się kupi 6 miesięcy czy 18 miesięcy przed ślubem - i tak może się opatrzyć.

[Mariola80]

Myślę że najlepiej kupić na 2-3 miesiące przed ślubem.
Ha sobie ybrałam suknie z tej strony
http://tenwielkidzien.pl/komis_suknie_slubne
i kupię taką jak mi się marzy za 30% ceny

[mylady21]

Doradzaj tak dziewczynom dalej, jak się trafi sukienka która się im spodoba i czeka się na nią pół roku, to niejedna Ci pewnie "siarczyście" podziękuje.

Czas oczekiwania na suknię (standardowy) w lepszych firmach to 4 miesiące.
Choć zdarzają się i firmy na których suknię czeka się 5 czy 6 miesięcy. Oczywiście, że czasami można ściągnąć suknię wcześniej o ile dany model i rozmiar akurat leży sobie uszyty w magazynie. Ale można nie mieć szczęścia i wtedy z wymarzonej sukienki nici, albo trzeba szukać używanej.
Zatem kwietniowe i majowe panny młode powinny się zacząć "ogarniać" z tematem sukni
Nie wspomnę, że o tej porze roku w większości salonów jest i stara (przecena) i nowa kolekcja, czyli jest po prostu największy wybór.

[Latte88]

Hej Kobietki mój ślub nietypowo pewnie 15.08. 2013 czwartek dziś orientowałam się na razie mailowo, w salonie sukni ślubnych, pani odpowiedziała, że 4 miesiące przed ślubem wystarczy na wybranie. Także w Toruniu nie jest jeszcze tak źle, wybrałam suknie Emmi Mariage, prezentują się cudnie, ciekawe jak będzie wyglądała na mnie . ale coś czuję, że nie wytrzymam do kwietnia i już niebawem zrobię oko look

[mylady21]

15.08 to akurat bardzo często wybierana data

[clara099]

pół roku wcześniej, zamówić. zwykle sukienku przychodzą po 4-5 miesiącach. miesiąc wcześniej zrobić pierwszą przymiarkę, a tydzień, dwa tygodnie przed ślubem ostateczną (w przypadku sukienek na zamek i haftki). Jeżeli sukienka ma wiązanie gorsetowe to spokojnie można wcześniej zrobić przymiarki, nawet jeżeli zgubimy kilka cm, to nie ma ryzyka, że coś będzie na nas wisieć.

[myszeczka87]

Ja sukienkę kupiłam pod koniec maja w tamtym roku, a w tym roku pod koniec sierpnia biorę ślub
Ja akurat kupiłam od koleżanki, muszę ją trochę zwęzić w biuście, ale to u krawcowej zrobię w salonie sukien ślubnych, ja po prostu zakochałam w niej

[AnonimowaMoni]

W sierpniu biorę ślub.

Za sukienką rozglądałam się w sierpniu zeszłego roku. Ostatecznie, po 1 niewypale zamówiłam sukienkę teraz w grudniu. Czyli 8 miesięcy przed. Czy za wcześnie?? Spodobała się, była przecena to na co miałam czekać??

[myszeczka87]

Napisane przez AnonimowaMoni

W sierpniu biorę ślub.

Za sukienką rozglądałam się w sierpniu zeszłego roku. Ostatecznie, po 1 niewypale zamówiłam sukienkę teraz w grudniu. Czyli 8 miesięcy przed. Czy za wcześnie?? Spodobała się, była przecena to na co miałam czekać??

Jeśli Ci się spodobała to moim zdaniem nie ma na co czekać tylko trzeba łapać okazję
Kiedy ślubujesz?

[AnonimowaMoni]

Napisane przez myszeczka87

Jeśli Ci się spodobała to moim zdaniem nie ma na co czekać tylko trzeba łapać okazję
Kiedy ślubujesz?

24 sierpień 2013

No i też złapałam tę okazję

[Latte88]

Dziewczyny czy wy też tak to przeżywacie, że spać nie możecie po nocach i tylko ślub, suknia, dodatki i żeby wszystko było idealnie? ja od tygodnia insomnia;/ a do ślubu 7 miesięcy.
Jeżeli chodzi o sukienkę tak jak pisałam wcześniej w lutym pewnie już pojadę na przegląd pobliskich salonów, ale znając siebie to co już zobaczyłam na stronie, jeżeli dobrze będę w niej wyglądać to od razu "zaklepię".

[AnonimowaMoni]

Napisane przez Latte88

Dziewczyny czy wy też tak to przeżywacie, że spać nie możecie po nocach i tylko ślub, suknia, dodatki i żeby wszystko było idealnie? ja od tygodnia insomnia;/ a do ślubu 7 miesięcy.
Jeżeli chodzi o sukienkę tak jak pisałam wcześniej w lutym pewnie już pojadę na przegląd pobliskich salonów, ale znając siebie to co już zobaczyłam na stronie, jeżeli dobrze będę w niej wyglądać to od razu "zaklepię".

Nie tylko Ty
Mam podobnie. Ciągle o coś męczę mojego TŻta. Wczoraj zaklepaliśmy fotografa. Nadal mam problem z "kolorami". Ustaliliśmy,że kolory naszego śluby to koral + odrobina pastelowego pomarańczu i zieleni. Szukałam koralowych ładnych butów, nie wyższych niż 10-11 cm. Z tym jest problem, ale znalazłam. Okazało się -jak przyszły - że w realu są dużo ciemniejsze. A sukienka mojej świadkowej dużo jaśniejsza.. i krawat mojego przyszłego męża też jaśniejszy... br... xD Co wymienić.. buty czy jego krawat? Oj mnożę tych problemów.

Sukienki szukałam tak długo aż nie wyszukałam i ostatecznie podjęłam dość spontaniczną decyzję o jej kupnie, ale jestem zadowolona Ale prawda jest taka,że ta suknia musiała być już na marzec/kwiecień. Ślub nie będzie odbywał się w Polsce - więc TŻ musi mi ją przywieźć, musimy skrócić lub ewentualnie zwęzić i potem on ją zabiera do siebie... Żebym potem ja nie musiała z wielkimi bagażami się męczyć

[myszeczka87]

Napisane przez AnonimowaMoni

Nie tylko Ty
Mam podobnie. Ciągle o coś męczę mojego TŻta. Wczoraj zaklepaliśmy fotografa. Nadal mam problem z "kolorami". Ustaliliśmy,że kolory naszego śluby to koral + odrobina pastelowego pomarańczu i zieleni. Szukałam koralowych ładnych butów, nie wyższych niż 10-11 cm. Z tym jest problem, ale znalazłam. Okazało się -jak przyszły - że w realu są dużo ciemniejsze. A sukienka mojej świadkowej dużo jaśniejsza.. i krawat mojego przyszłego męża też jaśniejszy... br... xD Co wymienić.. buty czy jego krawat? Oj mnożę tych problemów.

Sukienki szukałam tak długo aż nie wyszukałam i ostatecznie podjęłam dość spontaniczną decyzję o jej kupnie, ale jestem zadowolona Ale prawda jest taka,że ta suknia musiała być już na marzec/kwiecień. Ślub nie będzie odbywał się w Polsce - więc TŻ musi mi ją przywieźć, musimy skrócić lub ewentualnie zwęzić i potem on ją zabiera do siebie... Żebym potem ja nie musiała z wielkimi bagażami się męczyć

Ja wiem, że i tak nie da się wszystkiego zgrać tak jak bym chciała...I już przestaje się martwić o szczegóły, bo zaraz siwa będę jak gołąbek...
Trochę spokoju każdemu się przyda i chwila wytchnienia...ja też ostatnio wariowałam, że chciałabym żeby wszystko było już gotowe - ale zostałam uświadomiona, że tak się nie da ( a ślub dopiero 31.08.2013r.)...

[AnonimowaMoni]

Napisane przez myszeczka87

Ja wiem, że i tak nie da się wszystkiego zgrać tak jak bym chciała...I już przestaje się martwić o szczegóły, bo zaraz siwa będę jak gołąbek...
Trochę spokoju każdemu się przyda i chwila wytchnienia...ja też ostatnio wariowałam, że chciałabym żeby wszystko było już gotowe - ale zostałam uświadomiona, że tak się nie da ( a ślub dopiero 31.08.2013r.)...

Tydzień po mnie

Tylko,że są kwestie które da się zgrać I ja bym chciała mieć to co się da załatwione na wczoraj, hehe

Dobra, nie offtopuję

[Maritxell]

Pochwalisz się, który model wybrałaś? Ja też mam je na oku

Napisane przez Latte88

Hej Kobietki mój ślub nietypowo pewnie 15.08. 2013 czwartek dziś orientowałam się na razie mailowo, w salonie sukni ślubnych, pani odpowiedziała, że 4 miesiące przed ślubem wystarczy na wybranie. Także w Toruniu nie jest jeszcze tak źle, wybrałam suknie Emmi Mariage, prezentują się cudnie, ciekawe jak będzie wyglądała na mnie . ale coś czuję, że nie wytrzymam do kwietnia i już niebawem zrobię oko look

[ewia8]

Witam Was Wszystkie,

zgodnie z tytułem postu chciałam Was zapytać o zdanie. Niedawno z moim Narzeczonym postanowiliśmy pobrać się w sierpniu 2014 roku. Dość odległa data, ale chcę przedstawić Wam swój "problem". Dzisiaj koleżanka pokazała mi ogłoszenie o sprzedaży przepięknej sukni ślubnej, dodane przez jej koleżankę. Pomyślałam, że nic nie zaszkodzi zobaczyć owe cudo i przymierzyć je. Była to pierwsza suknia ślubna, jaką w życiu przymierzałam. Pasowała jak ulał i była śliczna. Powiem Wam, że w sumie nie wiem, jaki jest ideał mojej wymarzonej sukni ślubnej, bo do sierpnia jeszcze trochę, więc mam na to czas. Ale tu jest "ale". Właścicielka mierzonej przeze mnie sukni kupowała ją w salonie. Jest w stanie idealnym, ale jak wiadomo, trzeba ją dać do czyszczenia. Suknia ma kilka miesięcy. Dziewczyna dała za nią niecałe 3000 zł. Ale chce ją sprzedać z welonem za niecałe 700 zł. I tu się pojawia problem. Razem z moim Wybrankiem mieszkamy we Wrocławiu, ale ślub i wesele odbędzie się ok. 140 km od Wro. Do tego pracujemy i ja studiuję zaocznie. Studia kończę w czerwcu 2014 roku (niecałe 2 miesiące przed datą ślubu). No i pytanie - co ja mam robić? Z jednej strony sierpień jest za 1,5 roku, mam jeszcze sporo czasu na wybór sukni, ta była dopiero pierwszą, nie ma co się napalać, po co kupować teraz, jak będzie leżała w szafie, może mi się zmienić gust, rozmiary... Ale z drugiej strony pomału wszystko po trochę, jest to okazja, bo suknia jest śliczna, niedroga, z wagi to mogę raczej schudnąć (z nerwów), w czerwcu zamiast o sukni, to będę myślała o obronie pracy, a wcześniej o jej pisaniu, będę mogła skupić się na innych szczegółach przygotowań (zespół, fotograf, dekoratorka) na odległość, bo w tygodniu pracujemy od 10:00 do 18:00, no a weekendy do czerwca mam zawalone szkołą i bardzo rzadko mam wolne, żeby chodzić, szukać... Nie wiem, biję się z myślami. Niektórzy mówią, żebym ją brała, a jak mi się gust zmieni, to mogę suknię sprzedać, nawet za tyle samo (700 zł), a mama, że to jest bardzo za wcześnie i w sumie nie ma o czym mówić... Ale jak mam dać 3000 zł za sukienkę kilka miesięcy przed ślubem, która będzie równie piękna jak ta za 700 zł? Ech, i jak myślicie?