2017-06-21, 19:51 | #1 |
Inez
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
|
Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Witam serdecznie
Do założenia wątku skłoniły mnie po części moje plany na przyszłość a także to, że byłam niedawno świadkiem śmiertelnego wypadku. Przejeżdżałam tylko samochodem, karetka już była, zobaczyłam jak reanimowali człowieka. Potem dowiedziałam się, że ten mężczyzna zmarł. Trochę mnie to "ruszyło", ta bezradność, niby są ratownicy, jest lekarz, a i tak ten motocyklista nie żyje. Dlaczego? Bo kierowca osobówki nie ustąpił mu pierwszeństwa. Być może motocyklista jechał zbyt szybko, być może tamten go nie widział, bo jakiś janusz architektury zadecydował o posadzeniu żywopłotu przy ruchliwej krzyżówce. Nie wiem, nie moje kompetencje. W każdym razie wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z tego, że pierwsza pomoc jest kluczowa. Sporo się słyszy o znieczulicy w społeczeństwie. Macie na ten temat jakieś obserwacje? Spotkaliście się kiedyś z sytuacją, że ktoś leże np. na ławce w parku, a ludzie omijają go szeroki łukiem bo "pewnie pijak"? Chciałabym też poruszyć kwestie umiejętności i edukacji. O ile zawołać "POMOCY!" i zadzwonić po karetkę potrafi 99% ludzi, tak z udzieleniem bardziej zaawansowanej pomocy może być już gorzej. Czy uważacie, że macie wiedzę, która pozwoliłaby uratować czyjeś życie na miejscu wypadku? Czy wiecie jak wykonać RKO, zatamować krwotok, postępować z niemowlakiem, który się zakrztusił? Czy kiedykolwiek musieliście wykorzystać wiedzę teoretyczną w praktyce? I w końcu skąd ta wiedza? Szkoła, prywatne kursy, telewizja, cokolwiek? Jak to wygląda w szkole? |
2017-06-22, 08:17 | #2 |
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 300
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Wiedzę mam - profesjonalny kurs pierwszej pomocy przeprowadzony przez ratowników medycznych, wcześniej jakieś kursy na studiach czy na kursie prawa jazdy.
Na szczęście nie musiałam sprawdzać tej wiedzy w praktyce.
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
2017-06-22, 08:29 | #3 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-18 o 23:37 |
2017-06-22, 09:30 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 750
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Mimo że miałam szkolenia z pierwszej pomocy, to nie uważam, żebym posiadała wystarczającą wiedzę. Nawet jeśli by tak było, chyba bałabym się udzielić pomocy, obawiałabym się, że coś źle zrobię i spowoduję jeszcze większą krzywdę temu człowiekowi.
|
2017-06-22, 10:10 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Nie zdarzyło mi się. Szkoleń było kilka - podstawówka, liceum, kurs na prawo jazdy, mimo to nie czuję aby moja wiedza była kompletna. Wydaje mi się, że jednak próbowałabym pomóc gdyby zaszła taka potrzeba. O ile sama byłabym w stanie. Pamiętam jak byłam w wieku mniej więcej licealnym i w tramwaju, w którym jechałam, ktoś nagle upadł. Byłam tak zestresowana sytuacją, że samej zrobiło mi się słabo.
Co do ludzi na ulicy, staram się reagować. Kiedyś razem z kolegą holowałam wieczorem jakiegoś starszego pana, który przesadził z alkoholem, do jego domu. Tylko ten facet wyglądał dość normalnie, chociaż pijany w sztok tak, że rozbił sobie głowę i nie potrafił wstać z chodnika. Chcieliśmy wezwać karetkę, straż miejską ale absolutnie się bronił, więc skończyło się na odprowadzeniu. Trochę się bałam, że go ktoś okradnie albo zrobi coś gorszego jak go tak zostawimy. Mam stracha kiedy jestem sama, ale czuję się źle kiedy nic nie zrobię. Staram się przynajmniej zaangażować kogoś jeszcze. Np. kiedyś z okna patrzę a na trawie lezy facet, deszcz leje jak z cebra a on pod drzewem jakby spał, to poprosiłam mężą czy mógłby iść go zapytać czy żyje i czy potrzebuje pomocy. Gdyby męża nie było, prawdopodobnie wezwałabym straż miejską lub pogotowie. Jak reagować w sytuacji gdy ktoś leży i twierdzi, że wszystko ok (obojętne czy pijany, czy załamany, czy zmęczony)? Skoro tak mówi to nie nalegać i się oddalić czy jednak podjąć jeszcze jakieś kroki? |
2017-06-22, 10:15 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: Heights, kind of wuthering
Wiadomości: 1 633
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Z racji wykonywanej pracy musze umiec udzielic pierwszej pomocy i to nie bazujac tylko na kursie z liceum.
Nigdy nie musialam tej wiedzy wykorzystac w praktyce w jakiejs krytycznej sytuacji. |
2017-06-22, 10:35 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 29
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Ja na szczęście podobnie jak i większość moich koleżanek nigdy nie musiałam stosować tej wiedzy w praktyce. Na pewno jest to niesamowite doświadczenie uratować komuś życie ale musi też być mega przykro jeśli uratować się człowieka niestety nie udaje.
Z ćwiczeń na fantomie pamiętam ,ze to mega trudne i pot aż kapie po czole podczas reanimacji. |
2017-06-22, 13:43 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Nie zdarzyło mi się. Nie byłam nigdy świadkiem poważnego wypadku.
Ogólnie to miałam niby kilka kursów i teoretycznie wiem, co robić. Ale możliwe, że coś nie stykłoby mi w mózgu, stałabym się, gapiłabym się i nie wpadłabym na to, że mam zadzwonić, a potem zrobić to, to i to. Byłam kiedyś świadkiem pożaru. Było może koło 23. Za domami po drugiej stronie mojej ulicy są łąki, dalej przecina je rzeczka, a za nią znowu jakieś łąki. I stała tam taka szopa, nikt tam nie mieszkał. Wyszłam sobie z domu, usiadłam na schodach, pierwszy raz pożar widziałam. I siedzę i patrzę, i siedzę i patrzę i siedzę i patrzę. Dopiero po dłuższym czasie coś zajarzyłam, że kurczę nie słychać syreny. I że tam nikt nie stoi i tego nie gasi. |
2017-06-22, 17:29 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Jeżeli wołasz pomocy i dzwonisz po karetkę to już udzielasz pomocy. JAk to zrobisz to pomożesz bardziej niż potrafi większość społeczeństwa.
|
2017-06-22, 17:37 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Potrafie udzielac pierwszej pomocy w wielu sytuacjach. Cieszy mnie swiadomosc, ze jak cos sie stanie bliskiej mi osobie, to bede potrafila pomoc. Uczylam sie w szkole a takze uczyli mnie rodzice. Musialam tez robic taki kurs w pracy.
Ale - jakkolwiek okropnie to zabrzmi - mam nadzieje, ze nie bede musiala nigdy pomagac obcym, bo panicznie boje sie (obcej) krwi, wirusow i ich ewentualnego przeniesienia z osoby ratowanej na mnie. Wiem, ze pomoglabym, ale potem przez kilka tygodni zylabym w najwiekszym stresie, czy aby niczym sie nie zarazilam, tzn. wpadlabym w taki stan, w ktorym nie potrafilabym funkcjonowac.To jakis rodzaj fobii, zdaje sobie z tego sprawe, dlatego nosze ze soba rekawiczki i maseczke do resuscytacji. |
2017-06-23, 18:29 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Myślę, że w sytuacji krytycznej nie umiałabym nikomu pomóc. Na pewno złapałabym za telefon, dzwoniąc po ambulans, ale realnej pierwszej pomocy pewnie nie byłabym w stanie udzielić.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2017-06-23, 19:06 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Nie wiem czy udzieliłabym pierwszej pomocy. Byłam na kursie, dość dawno. Raz byłam świadkiem wypadku, dzwoniłam na pogotowie, ale osoba czuła się "raczej" dobrze, sama wyszła z auta, innych poszkodowanych nie było.
|
2017-06-23, 19:11 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 456
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Raz w życiu dzwoniłam na pogotowie - dyspozytor pokierował krok po kroku co robić w określonym przypadku. I całe szczęście bo mimo, że i ja i osoba, która była ze mną w teorii wiemy co robić tak w praktyce...
Nie wiem jak zachowałabym się w przypadku wypadku i mam nadzieję, że nie będzie dane mi się przekonać. |
2017-06-23, 19:15 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 23 256
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Mam za sobą kilka kursów pierwszej pomocy. Mimo wszystko nie wiem, czy w przypadku oglądania dużej ilości krwi potrafiłabym zachować spokój.. Do tej pory udzielałam pomocy tylko w przypadku lekkich wypadków.
__________________
|
2017-06-23, 20:07 | #15 |
born hater
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 290
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Nie wiem, czy bym potrafiła, bo moja wiedza jest bardzo podstawowa i teoretyczna, tyle co jeszcze z czasów szkolnych na lekcjach przysposobienia obronnego (gdzie i tak za lekko naciskałam, a później za mocno, że gdyby to był człowiek to połamałabym mu żebra), no i z kursu prawa jazdy, oglądając pokaz jaki dał nam ratownik. Na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji, bym musiała udzielić komuś pierwszej pomocy. Nie wiem jakbym się zachowała, typem panikary raczej nie jestem, na widok krwi też nie mdleję, za to już bardziej martwi mnie moja znieczulica. Kiedyś byłam świadkiem wypadku, chłopak na motorze za szybko jechał i uderzył w barierkę, wypadł i przekoziołkował. Było to z góra 150 m ode mnie. Na szczęście było wokół sporo ludzi, którzy zaraz pobiegli sprawdzić co się z nim stało, a ja... po prostu poszłam dalej. W tamtym momencie nawet nie zainteresowałam się, by iść i zobaczyć co się stało. Dopiero po dotarciu do domu się zastanawiałam co z nim się stało i dlaczego nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, chociaż minimalnego i reakcja powinna być inna. Czy to dlatego, że widziałam, że ma kto pomóc, wezwać pogotowie i robiłabym tylko za "sztuczny tłum"? Tak czy inaczej to raczej nie była typowa reakcja, przeważnie w takich sytuacjach zbiera się dużo gapiów, ludzi to obchodzi, biegną pomóc, itd. Nie sądzę, bym będąc jedynym świadkiem zdarzenia mogła pomóc w inny sposób, niż wykręcenie numeru alarmowego. W stresie pewnie i tak zapomniałabym ile ma być ucisków, ile wdechów, bałabym się cokolwiek zrobić.
|
2017-06-23, 22:45 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
ale jakie szukanie zasiegu? numery alarmowe zdaje sie działaja zawsze ?
|
2017-06-23, 22:49 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 244
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
Natomiast istotnie może być sytuacja taka, że połączenia zwyłego nie wykonasz, a alarmowe w tych samych warunkach sieciowych wykonasz - te ostatnie mają priorytet. |
|
2017-06-23, 23:42 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
|
|
2017-06-24, 00:20 | #19 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 244
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
Zresztą nie bez powodu załogi statków/samolotów co do zasady wzywają pomoc przez specjalne radio, a przecież zgodnie z Twoją absurdalna teorią o cudownym dzialaniu bez zasiegu mogłyby po prostu zadzwonić na numer alarmowy bo on "działa zawsze" Oczywiście cały czas podkreślam, że połączenie alarmowe można wykonać w dużo większej liczbie przypadków niż zwykle, ale no na litość, nie zawsze. Po prostu musi być dostępna co najmniej jedną sieć, nawet nie Twoja i nawet mega słabo. Jeśli nadal czujesz się nieprzekonana, to polecam ten artykuł, który przy okazji wyjaśnia znaczenie komunikatu "tylko połączenia alarmowe", ktory uwazasz za jakis dowod na dzialanie numerow alarmowych bez zadnego zasiegu https://www.techworm.net/2016/08/int...martphone.html Edytowane przez samotny_t Czas edycji: 2017-06-24 o 00:24 |
|
2017-06-24, 00:41 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
|
|
2017-06-24, 07:21 | #21 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 244
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
|
|
2017-06-24, 16:08 | #22 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2023-12-18 o 23:37 |
2017-06-24, 16:36 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
.
Edytowane przez never_ Czas edycji: 2023-12-21 o 20:53 Powód: zamknięcie forum |
2017-06-24, 21:18 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Czasami mam na telefonie "tylko numery alarmowe", a czasami "brak sieci". Jak jest "brak sieci" to nigdzie nie zadzwonię.
Zdarzyło mi się udzielać pierwszej pomocy wspólnie z jakimś panem. Bardzo przykre było to, że było tam też kilku wysportowanych facetów, a to ja pomagałam. Było nawet dwóch lekarzy, rodzinnych, którzy tyłka nie ruszyli żeby pomóc albo coś doradzić, więc już mnie nie dziwi, że taki przeciętny człowiek nawet jak ma wiedzę teoretyczną i coś tam ćwiczył na fantomach to nie zrobi nic. |
2017-06-25, 09:57 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
nie umiem
miałam podstawy w szkole na PO, a potem w szkole medycznej nauczyłam się, zdałam - ale to nie to, nie mam pewności co dokładnie robić za miękka jestem, spanikowałabym (kiedyś mi dziecko zginęło w sklepie, opisałam jakie buty, jakie bluzka, włosy jasne - znalazł się: włosy ciemne, opisałam starsze dziecko) mam chłopców, dwa razy w roku jestem na urazówce, mam zapas bandaży, gazików i 100 zł na taksówkę, nie jestem wtedy w stanie ich dowieź sama |
2017-06-25, 10:40 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Cytat:
Nie umiem udzielać pomocy. Teoretycznych kursów przeszłam kilka (i ZHP i lekcje PO i kurs prawa jazdy) a i tak jakby miało przyjść co do czego to czuję, że zamieniłabym się w słup soli. Dodatkowo jestem ułomna jeśli chodzi o pamięć - nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich zasad (niedawno, z okazji dłubania przez mojego męża w gniazdku elektrycznym, zastanawiałam się co zrobić gdyby kopnął go prąd. Po dłuższej chwili wymyśliłam, że może wyłączyć korki, ale gdybym tak "bystro" myślała w chwili realnego wypadku to raczej nie miałby szans na przeżycie).
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
|
2017-06-25, 11:22 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Każdy nie tylko lekarz ma prawny obowiązek pomocy.
|
2017-06-25, 11:53 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
I można zostać pociągniętym do odpowiedzialności, jeżeli nie podejmie się próby udzielenia pomocy.
Też 'umiem' tylko tyle, co ze szkoły, jestem bardzo słaba psychicznie i przypuszczam, że dostałabym ataku paniki lub zemdlała, dlatego mam nadzieję, że nigdy przenigdy nie będę w sytuacji, w której by to zostało poddane weryfikacji. Ale mam świadomość, że taki obowiązek - również prawny - istnieje i niestety to nienajlepszy czas na egoizm. |
2017-06-25, 12:31 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 3 184
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Mogłabym ułożyć oddychającą osobę w pozycji bezpiecznej. Gorzej jeśli by nie oddychała, bo nie pamiętam ile się robi uciśnięć klatki piersiowej w stosunku do wdechów powietrza i wiem, że trzeba mieć do tego dużo siły. Mi to nie szło na zajęciach z pierwszej pomocy. No ale jakby mi ktoś powiedział, albo bym sama miała możliwość sprawdzić to bym próbowała.
|
2017-06-25, 12:49 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Czy zdarzyło wam się kiedyś udzielać pierwszej pomocy na miejscu wypadku?
Miałam kurs pierwszej pomocy w szkole, na prawo jazdy i przy BHP w pracy. Wszystkie solidne i z fantomami. Chyba najbardziej zapamiętałam to z prawka, bo przyszedł młody mężczyzna, ratownik i tak jakoś po ludzku z nami gadał normalnym językiem. Nie ograniczył się tylko to prezentacji, ale każdy musiał krok po kroku zrobić wszystko od podejścia do poszkodowanego do "przyjechania" karetki. Rozwiał też wiele mitów, np. o tym, że "a co jeśli zaszkodzę" itd.
Nigdy, na szczęście, nie musiałam użyć tej wiedzy. Na tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono, więc kto wie jak bym się zachowała. Nie pamiętam za to tych informacji dotyczących oparzeń, porażeń prądem, kwasów, jaka gaśnica do jakiego pożaru itp. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:57.