Przeterminowane perfumy w Sephorze

[helga8]

Witam, dziewczyny mam problem, maz kupił mi dzisiaj w Sephorze prezent na rocznice ślubu, perfumy Guerlain Insolence edp, niegdyś moje ukochane. Szczęśliwa otwieram flakonik, testuje zapach, wszystko wydaje sie byc ok. Teraz po kąpieli, nie mogąc sie nacieszyc, użyłam ich znowu troszeczkę i tak sobie oglądam ta buteleczkę i oglądam i nagle postanowiłam sprawdzić kody na checkcosmetics. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało sie, ze moje perfumy były wyprodukowane w lipcu 2008, czyli 6 lat temu! I takie przeterminowane sprzedają w Sephorze! Zapach nie budzi zastrzeżeń, ale jest to pojemność 100ml, perfumy mocne i na pewno nie będę ich używać codziennie, wiec nawet przy dobrym przechowywaniu boje sie ze za jakiś czas zapach sie zmieni. Spotkalyscie sie z taka sytuacja? Kurcze, tyle kasy za przeterminowany kosmetyk? Dodam, ze perfumy nie były z wyprzedaży. Jutro tam pójdę i poproszę o wymianę, albo zwrot pieniędzy, tylko czy mi przyjmą otwarty juz flakon? Wkurzylam sie

---------- Dopisano o 00:44 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Przepraszam, chyba zdublowalam wątek.

[Mijanou]

No teraz mnie wystraszyłaś, bo jeśli robię zakupy perfumeryjno-kosmetyczne to tylko w Sephorze.

Hm...ale wiesz (mogę się mylić) Decalculator zawiera błędy. Są tu dziewczyny, które są oblatane w sprawdzaniu kodów, wyśledzeniu podrób itp. i chyba gdzieś tu czytałam post na temat kodów.

[pozzzziomka]

Ale kod to data produkcji wtedy masz z ok 3 lata od 1 psikniecia - przy dobrym przechowywaniu Choc nie zmienia to faktu, ze nic nie jest wieczne, a przechowywanie perfum w S . wola o pomste Mozesz sprobowac wymienic na cos z mlodszym kodem Ale moga Ci nie wymienic bo produkt nie jest przeterminowany

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[VI4]

Ja bym przed wymianą sprawdziła, czy nie było w międzyczasie reformulacji - bo może się okazać, że całkiem przypadkiem masz lepszą, przedreformulacyjną wersję.

[helga8]

Co do reformulacji to szukałam info, ale nic nie znalazłam. I nie wiem już, czy to jakaś autosugestia, czy faktycznie te perfumy nie trzymają jak powinny. Spryskałam się na noc, a rano ledwo je wyczuwałam, mąż stwierdził, że pachną, ale przy skórze. Rano znów dwa psiki, minęło dwie godziny i zapach powinien się moim zdaniem ciągnąć ogonem, a mąż znowu powiedział, że czuć, ale raczej przy skórze. Nie wiem sama, miałam kiedyś flaszkę tych perfum, ale w wersji EDT i pamiętam, że była mega trwała, a to jest EDP i moc powinna być chyba intensywniejsza? No nic, mamy paragon, dziś jak mąż pozałatwia sprawy to pojedziemy do sephory i zobaczymy co z tego wyniknie.

[VI4]

Napisane przez helga8

Co do reformulacji to szukałam info, ale nic nie znalazłam. I nie wiem już, czy to jakaś autosugestia, czy faktycznie te perfumy nie trzymają jak powinny. Spryskałam się na noc, a rano ledwo je wyczuwałam, mąż stwierdził, że pachną, ale przy skórze. Rano znów dwa psiki, minęło dwie godziny i zapach powinien się moim zdaniem ciągnąć ogonem, a mąż znowu powiedział, że czuć, ale raczej przy skórze. Nie wiem sama, miałam kiedyś flaszkę tych perfum, ale w wersji EDT i pamiętam, że była mega trwała, a to jest EDP i moc powinna być chyba intensywniejsza? No nic, mamy paragon, dziś jak mąż pozałatwia sprawy to pojedziemy do sephory i zobaczymy co z tego wyniknie.

niekoniecznie - może wypowiedzą się dziewczyny, które miały te perfumy, ale często wersje edp i edt różnią się zapachem, a nie mocą.

Tak czy inaczej, jeśli masz wątpliwości, pojechałabym i nalegałabym na wymianę albo zwrot pieniędzy - dostałaś sześcioletnie perfumy, nie wiadomo jak przechowywane. Ja bym to traktowała jako reklamację, nie zwrot.

[helga8]

Co do różnic zapachowych w edt a edp, to dla mnie nie ma różnicy, to jest wg mnie ten sam zapach, choć edt miałam jakiś rok temu, więc może nie pamiętam szczegółów. Wiem, że edp jest ponoć bardziej pudrowa, fiołkowa, podczas gdy w edt wyczuwalne są owoce. Nie wiem, ja mam chyba jakiś upośledzony węch, być może przez palenie papierosów, ale czasem jak czytam wasze recenzje, to mi szczena opada, że potraficie wyodrębniać poszczególne nuty zapachowe, wychwytywać jakieś niuanse, ja chyba niestety nie potrafię. Dla mnie zapach albo mi się podoba, albo nie.

[pozzzziomka]

Napisane przez VI4

niekoniecznie - może wypowiedzą się dziewczyny, które miały te perfumy, ale często wersje edp i edt różnią się zapachem, a nie mocą.

Tak czy inaczej, jeśli masz wątpliwości, pojechałabym i nalegałabym na wymianę albo zwrot pieniędzy - dostałaś sześcioletnie perfumy, nie wiadomo jak przechowywane. Ja bym to traktowała jako reklamację, nie zwrot.

Na mnie obie wersje sa bardzo trwale, wiec radzilabym podobnie jak VI4 nie oddac, a zareklamowac, powolujac sie przy tym na ich 6letniosc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[helga8]

A więc byłam w Sephorze, wytłumaczyłam wszystko, po czym pani udała się na 10 minut na zaplecze. Po powrocie poinformowała mnie, że faktyczna data produkcji tych perfum to sierpień 2011 . Można to niby stwierdzić właśnie z tego kodu. Kod moich perfum to 8U01 i wg tej pani 8 oznacza sierpień a 1 na końcu rok 2011 . Ponieważ jedna z Was wcześniej napisała, że internetowe decalculatory nie zawsze są rzetelne, nie kłóciłam się już z tą sprzedawczynią, tylko spytałam czy jest w 100% pewna tej daty, którą podała. Zapierała się, że tak i że w ogóle, tak jak pisała już pozziomka, ważność liczy się się od pierwszego psiknęcia (na spodzie pudełka też jest taki symbol, który o tym mówi). Powiedziała, że może przyjąć reklamację, ale nie na podstawie daty ważności, a jedynie tego, że ja mogę zakwestionować formułę zapachu i jego trwałość. Na razie wróciłam do domu ze swoim flakonikiem, bo w sumie zapach czuję (dziś używałam), nie czuję go nie wiem jak bardzo, ale u mnie tak jest, że zwykle nie czuję na sobie (na skórze) jakoś szczególnie perfum, a otoczenie zawsze je chwaliło, więc tu się czepiać jakoś nie mogę. Siadłam teraz jeszcze raz, bo nie daje mi spokoju ta data ważności. Znalazłam jeszcze jeden decalculator na dolce.pl i tam znowu wyświetla mi się data sprzed 6 lat To jak w końcu jest z tymi kodami? Kto ma racje? Bo jeżeli one są takie stare, to boję się, że szybko mi się zepsują, jak już pisałam nie zamierzam używać ich codziennie, bo szybko przyzwyczajam się do zapachu i lubię zmieniać, mam bardzo dużo flakonów. Poprzednie Insolence miałam ze 4 lata ( do końca były dobre). Dzwoniłam wcześniej na infolinię Sephory, ale z przykrością stwierdzam, że mają niekompetentną obsługę, gdyż pani nie miała pojęcia jak takie sprawy załatwia się w sklepie stacjonarnym. Powiedziała tylko, że wydaje jej się, że powinni mi flaszkę wymienić na świeższą.
Czy któraś z Was zna się na tych kodach? Jak to jest naprawdę? Jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby dwie strony z decalculatorami się myliły. Co byście zrobiły na moim miejscu? Acha, dodam, że upewniłam się, że będę mogła jeszcze wrócić, jeśli się zdecyduję na reklamację. Mieliby je wysłać do Guerlain i oni by ocenili jakość zapachu. Zaraz popsikam jeszcze ubranie i zobaczę, jak długo na nim zapach się będzie utrzymywał.

[pozzzziomka]

Pojdz jeszcze i niestety, ale nie zgodz sie, ze to data 2011 - ocenianie daty po kodzie to jakis absurd, ciekawe kody sa rozne, roznych marek i dekalkulatory raczej sie nie myla, a ta Pani i owszem, no bo niby jak takim sposobem ona to ocenia, ona taka zasade stosuje do wszystkich kodow? Dobre, ciekawe czy ktos im kaze tak mowic czy to jej wlasna inwencja tworcza


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[VI4]

masz wątpliwości - ja bym w takim wypadku nie mogła spać, i chciała jednak wymiany perfum. I polecam zadomowić się na forum - rozumiem, że 100ml to bardzo dużo, i wiesz, że szybko nie zużyjesz - w takim wypadku bardzo fajną rzeczą są rozbiórki, gdzie możesz (spełniając warunki regulaminu) rozebrać flakon - czyli odsprzedać po faktycznej cenie za ml np 70ml, i sobie zostawić tylko 30. W ten sposób zamiast jednej setki za tą samą cenę (albo zbliżoną) masz 3 x 30ml różnych perfum

[pozzzziomka]

W dekalkulatorach na pewno zdarzaja sie pomylki, ale tlumaczenie tej pani z S. jest bledne i pewnie celowo tak mydla oczy klientom

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[helga8]

Zaraz się wścieknę, zdaje się, że pani sprzedawczyni zrobiła mnie w bambuko z tą jej rzekomą datą produkcji. Przed chwilą wyciągnęłam swoją starą flaszkę Guerlain l'Instant, którą zakupiłam w Anglii jakoś pod koniec 2007r, a zostało mi jeszcze ze 20ml. Kod na flakonie to 7KO1, czyli wg teorii sprzedawczyni te perfumy powinny być z lipca 2011
Chyba trzeba będzie przejść się tam znowu i porozmawiać mniej kulturalnie.
A jeszcze co do trwałości zapachów, wspomniana przeze mnie flaszka Guerlain l'Instant powędrowała sobie na aukcję allegro jakieś dwa lata temu (tyle mi się nazbierało flakonów, że postanowiłam część sprzedać), wtedy była prawie pełna, bo miałam jeszcze drugą. Została wylicytowana za 170 zł chyba, po czym kupująca pisze do mnie z pretensjami, że to jest zepsuty zapach, że l'Instant pachnie zupełnie inaczej i że chce mi je zwrócić, bo kosmetyk jest przeterminowany (też widocznie sprawdzała, ja wtedy nie miałam pojęcia o tych kodach). A że nie lubię, jak ktoś jest niezadowolony z kupna u mnie, to zwróciłam jej te pieniądze a ona odesłała mi perfumy. Ja tam nie wyczuwałam w nich nic zepsutego, ale myślę, dawno ich nie używałam, może faktycznie jest coś nie tak. I przeleżały znów w szafce ze dwa lata, a niedawno mnie jakoś na nie naleciało i tak sobie ich zaczęłam używać w dni, gdzie nie szłam za bardzo do ludzi. I byłam w szoku, bo spotkałam się już z trzema komplementami na ich temat od zupełnie obcych mi osób! Raz nawet ojciec dziewczynki, która chodzi z moim synkiem do przedszkola, rano jak go odprowadzałam zatrzymał mnie i kazał sobie przeliterować nazwę perfum, zapisał ją w telefonie, chyba chciał kupić dla żony Twierdził, że są boskie!
Ale w tej sytuacji Insolence chyba jednak w poniedziałek zareklamuję.

[Asiuuuuula]

Kupiłaś w S. gdzie ceny są zabójczo wysokie (my w większości kupujemy w perfumeriach internetowych gdzie ceny są sporo niższe), ja bym je oddała ze względu na datę produkcji, rozmawiaj od razu z jakimś kierownikiem, niestety mało kto się zna na takich rzeczach także nie wiem czy uda się ich przekonać bo jak się nie znają to jak im to udowodnić?
Nie mów, że przypuszczasz itp. tylko, że sprawdzałaś i masz pewność, że data produkcji to ponad 6 lat. Decalculatory sa ogólnodostępne i po to są, żeby sprawdzić datę i wszystkie tak wskazują, trzymam kciuki .

[helga8]

Dziewczyny, nie wytrzymałam i pojechałam jeszcze raz do Sephory, wzięłam ze sobą ta stara flaszkę l,Instant i poprosiłam ta panią o interpretacje daty na podstawie kodu ;-) Zmieszala sie i oczywiście nawet nie spojrzała na buteleczkę. Powiedziałam, ze znam juz system kodowania w marce Guerlain i ze to pierwsza cyfra w kodzie mówi o dacie produkcji i w przypadku Insolence jest to 8 czyli 2008, co potwierdzają dwa decalculatory w internecie. Zreszta wydaje mi sie, ze tak chyba jest naprawdę. Pani powiedziała, ze nic z tego nie rozumie, bo oni maja specjalny czytnik i jej wychodziło, ze to 2011. Powiedziałam, ze nie mam podstaw wierzyć w ich czytniki i jestem zdecydowana perfumy zwrócić. Chciałam zwrot gotówki, a nie reklamacje, wiec zdenerwowana pani zadzwoniła do swojej kierowniczki i znów zniknęła na 10 minut. Podejrzewam, ze wtedy to ta kierowniczka kazała jej takich głupot o tej dacie produkcji mi nagadac. Pani chyba sie naprawdę zestresowana, bo cały dekolt miała w czerwonych plamach. No ale stanęło na tym, ze jednak zwrotu nie mogą mi zrobic, ale ze pani kierowniczka zrobi mi wielki wyjątek i postara sie sprawę załatwić w ciagu tygodnia, a nie dwóch. I ze dostanę pieniądze, a nie nowa flaszkę. Wielka mi łaska, ale juz nie miałam ochoty sie wykłócać. Powiedziałam, tylko ze wiecej juz u nich nic nie kupie. Za te pieniądze kupie te same perfumy w perfumerii internetowej i jeszcze mi zostanie kasa. Maz kupił w Sephorze, bo chciał mieć pewność, ze będzie 100% oryginał, ale jak widać trafił nienajlepiej.

[Asiuuuuula]

Dobrze, że pojechałaś Tylko jak to nie może zwrotu robić ale odda w ciągu tygodnia kasę?... jak będą ściemniały dalej to postrasz, że zgłosisz wyżej i do Guerlain, że sprzedają stary towar psując tym opinie marce.
Współczuję, załatwianie takich spraw nie należy do przyjemnych

[201604131205]

Wygloglowałam sobie jak interperetować kody z Guerlaina, w ramach wątpliwoścy czy kalkulatory dat mogą kłamiać:
(from 2002 to 2007) : 4-DIGITS
starting with a number and a letter from the 1st half of alphabet (A-to-M)
2 = 2002 (example 2J02)
3 = 2003
4 = 2004---------------------
5 = 2005 (example 5C01)
6 = 2006
7 = 2007


SINCE 2008 : 4 DIGITS
starting with a number and a letter from the 2nd half of alphabet (N-to-Z)
8 = 2008
9 = 2009 (example 9W02)
0 = 2010
1 = 2011 (example 1T01)
2 = 2012
3 = 2013 (example 3N01)

źródło: http://raidersofthelostscent.blogspo...-perfumes.html
http://guerlainperfumes.blogspot.com...1920-1971.html

Także sprzedawczyni wciskały Ci bajki.

A ja sobie kupiłam w Douglasie parę dni temu pomadkę do ust guerlaina , wg kodu wyprodukowaną w marcu 2011, a na innym wątku przewinęło się kilka takich przypadków przeterminowanych kosmetyków z sephory i douglasa, więc zakupy w tych renomowanych perfumeriach nie gwarantują świeżości i wszystkim sprzedawcom trzeba patrzeć na ręce i zawsze sprawdzać kody bez względu na miejsce zakupu.

A jeszcze wkleję fragment info nt kodów bezpośrednio od guerlaina, to fragment emaila wlejony przez kogos na forum basenotes;

For your information, in the new products, the first digit of the batch code means the year of production.

I inform you that the average shelf life of a perfume is 40 months in normal and predictable conditions of storage and use. It is the period in which Guerlain guarantee all the benefits of the product. We recommend you store products away from heat, light and humidity.

Thank you for your loyalty and interest in our brand.

Yours faithfully,

Isabelle ROUSSEAU
Customer Service Department
irousseau@guerlain.fr

Czyli bez wątpienie, pierwsza cyfra w kodzie guerlaina to rok produkcji i konsultantka musiała to wiedzieć.

[cocaron]

Napisane przez astray

A ja sobie kupiłam w Douglasie parę dni temu pomadkę do ust guerlaina , wg kodu wyprodukowaną w marcu 2011, a na innym wątku przewinęło się kilka takich przypadków przeterminowanych kosmetyków z sephory i douglasa, więc zakupy w tych renomowanych perfumeriach nie gwarantują świeżości i wszystkim sprzedawcom trzeba patrzeć na ręce i zawsze sprawdzać kody bez względu na miejsce zakupu.

Niestety muszę się zgodzić. W czasie zimowych wyprzedaży kupiłam eyeliner Lancome. Wszystko spoko. Tylko używać go nie umiałam teraz robiłam porządki, sprawdzałam kody, stan kosmetyków etc i się okazało, że eyeliner z 2008 chyba roku, więc już w momencie zakupu był przeterminowany i to tłumaczy jego zbitą twardą konsystencję (jednak nie chodziło o mój brak umiejętności). Coś czuję, że teraz każdą rzecz od razu trzeba sprawdzać :/