Fantazje

[nri]

Ostatnia juz sonda w 3 odpowiedzh po slowie "wlasny" zjadlo mi "swiat"

[Sniezynka21]

??????????

[Pharoach]

Wybralam pierwsza opcje Zgodzilabym sie, gdyz chce mu sprawic przyjemnosc z tym ze zmienilabym ta druga czesc Zgodzilabym sie,gdyz sama lubie experymenty a ilez mozna tworzyc ten swoj ''wlasny swiat'', mozna sobie troszke pomoc

[atka83]

Dobry temat. Mój tż ostatnimi czasy wyznał mi pewne swoje fantazje.Chciałby kochać się w miejscu publicznym m.in w windzie lub w przebieralni w sklepie. A jak zareagowałam normalnie i zgodziłabym się na takie cuś.

[nri]

Do wyboru jest wiele opcji

[Blonde_Stranger]

Zaznaczyłabym "zależy jaka to fantazja",są takie perwersyjne na które bym się zgodziła i takie które zupełnie nie wchodzą w grę.

[madaK]

Napisane przez Blonde_Stranger

Zaznaczyłabym "zależy jaka to fantazja",są takie perwersyjne na które bym się zgodziła i takie które zupełnie nie wchodzą w grę.

podobnie zalezy o jaka fantazje chodzi

[Wisienki]

zgodziłabym sieby sprawić mu przyjemnośc, jeśli sama niałabym ochotę

[agusiajnw]

Myślę że tworzenie własnego świata to też może być coś szalonego

[Magdalena Dobrowolska]

Zależy od propozycji.... Winda lub przebieralnia extra... anal i figury geometrycze ( trójkąty itp ) niebardzo....

[nri]

Rzeczywiscie powinnam bardziej sie okreslic w naszych rozwazaniach pominmy miejsca publiczne i trojkaty. Glownie mam na mysli: gadzety, przebieranki, striptiz, odgrywanie rol, brzydkie slowa, sperma na twarzy, wiazanie, uzywanie sily (bez przesady). Godzicie sie np. na odgrywanie roli dziwki/zachowywanie jak pani z filmow porno wobec ukochanego mezczyzny? Jesli tak to dlaczego?

[agusiajnw]

Brzydkie słówka ok, kajdanki też spoko, ale sperma na twarzy-fuuuuuuu Uważam że te rzeczy na filmach są mocno przesadzone... Kiedyś widziałam taki filmik jak dziewczyna zaspokajała partnera oralnie i on tak pchnął że zwymiotowała no naprawdę przegięcie... Myślę że w normalnych związkach nie ma takich paranoi...

[nri]

Brzydkie slowa w stylu " moja dziwko/suko", dodaje do tego: pozycje od tylu, sperma na ciele. Nie mam na mysli takich rzeczy jak wymioty, ciezkie obrazenia czy oddawania moczu i kalu na partnera.

[Magdalena Dobrowolska]

Napisane przez agusiajnw

Brzydkie słówka ok, kajdanki też spoko, ale sperma na twarzy-fuuuuuuu Uważam że te rzeczy na filmach są mocno przesadzone... Kiedyś widziałam taki filmik jak dziewczyna zaspokajała partnera oralnie i on tak pchnął że zwymiotowała no naprawdę przegięcie... Myślę że w normalnych związkach nie ma takich paranoi...

Tfu, paskudne... niechby jemu tak popchnęli, wkurza mnie takie beznadziejne traktowanie kobiet w tego typu filmach....
Co do brzydkich słówek, to też wydaje mi się ok, zwłaszcza jeśli ma się wypracowany taki swój kod Jak mówię niegrzeczne rzeczy mojemu TŻ, to widzę ogień w jego oczach.... cudnie...

[Magdalena Dobrowolska]

Napisane przez nri

Brzydkie slowa w stylu " moja dziwko/suko", dodaje do tego: pozycje od tylu, sperma na ciele. Nie mam na mysli takich rzeczy jak wymioty, ciezkie obrazenia czy oddawania moczu i kalu na partnera.

Oj, takie dziwko to nanic........ Pozycja od tyłu jest super, polecam

[Lexie]

Zaznaczyłam odpowiedzi 1 i 3, chociaż wiadomo, że nie będę zgadzać się na cokolwiek, co będzie mnie odrzucało, co będzie dla mnie nie do przyjęcia, co nie będzie mi zupełnie odpowiadało i nie będę miała nawet ochoty próbować.
U nas wygląda to tak, że spełniamy wzajemnie swoje fantazje, w "naszych" granicach, choć nie jest powiedziane, że te granice się nigdy nie przesuną Nikt nikogo nie zmusza, sprawianie przyjemności partnerowi jest fajne, a budowanie razem swojego seksu zbliża. Myślę te, że mówienie o takich fantazjach i spełnianie ich świadczy o zaufaniu. Choćby dlatego, że można się obawiać reakcji drugiej osoby na nasze fantazje i prośby o ich spełnienie.

[Chii1986]

A co jest perwersyjnego w pozycji od tyłu? Pozycja jak każda inna. Albo co jest dziwnego w spermie na twarzy?? Jak obaj partnerzy się szanują na codzień to takie rzeczy w łóżku to nic upokarzającego, tak samo jeśli chodzi o odgrywanie ról oczywiście jeśli to są tylko i wyłącznie role.
odp. 1 oczywiście jeśli to bedzie coś co mi się spodoba i nie bedzie obrzydzało bo np. złoty deszcz to nie dla mnie. I odp. 3.

[nri]

Skad wiecie, ze wasz partner nie postrzega was w takim momencie jak obiekt seksualny? Kochacie sie tez w bardziej czuly sposob? Czy uwazacie, ze realizowanie wyuzdanych fantazji moze tak samo zblizac i byc takim samym wyrazem bliskosci, lojalnosci, uczuc, oddania i szacunku jak seks pelen czulosci, glaskania, przytulania etc.? Dlaczego nie czujecie sie przedmiotowo potraktowane(np. Przy pozycji od tylu na pieska gdzie nie ma kontaktu wzrokowego i partner nie ma mozliwosci okazania czulosci)? Nie obawiacie sie, ze zycie lozkowe przeniknie wasz zwiazek a partner straci do was szacunek? Skad wiecie i czy fantazje, seks i fizyczny aspekt zwiazku nie przeslania wam jego intelektualnej strony, milosci i szacunku do drugiej osoby? Nie czujecie/nie boicie sie, ze w takim momencie traktujecie partnera przedmiotowo?

[atka83]

Napisane przez nri

Rzeczywiscie powinnam bardziej sie okreslic w naszych rozwazaniach pominmy miejsca publiczne i trojkaty. Glownie mam na mysli: gadzety, przebieranki, striptiz, odgrywanie rol, brzydkie slowa, sperma na twarzy, wiazanie, uzywanie sily (bez przesady). Godzicie sie np. na odgrywanie roli dziwki/zachowywanie jak pani z filmow porno wobec ukochanego mezczyzny? Jesli tak to dlaczego?

My takiego czegoś nie praktykujemy,aczkolwiek gadżety, przebieranki, striptiz,wiązanie kajdankami,odgrywanie ról,to są nawet fajne pomysły i myśle ze na to mogłabym się zgodzić.Lecz na brzydkie słowa,spermy na twarzy,używanie siły,a nawet nie ma mowy na perwere w stylu z filmów porno.

[nri]

Odp na pytania chii: pozycja na pieska to jak okreslila śp. Cześka: "ty sie wypinasz a facet bierze". A sperma na twarzy - wielu mezczyzn to lubi, bo uwaza, ze w ten sposob oznacza kobiete jak swoje terytorium/wlasnosc.

[Chii1986]

Skad wiecie, ze wasz partner nie postrzega was w takim momencie jak obiekt seksualny?
A nawet jeśli to co w tym złego,to logiczne,że w momencie seksu jesteśmy obiektem seksualnym. Związek to związek a seks to fizyczność i pożądanie wiec nie ma co się dziwić,że w tym momencie patrzymy na siebie nie tylko jak na ukochaną osobę ale jak na kogoś podniecającego przez pryzmat cielesności.
Kochacie sie tez w bardziej czuly sposob?
Zarówno podczas "normalnego" seksu jak i "urozmaicanego" seks może być czuły. Dwie osoby sobie ufają i wiedzą jakie mają nawzajem potrzeby. Jest obustronna akceptacja. To co w jednych związkach jest perwersją dla innych jest normą. Zawsze można powiedzieć stop gdy coś się nie podoba i zawsze można wyjść z roli, jeśli ktoś się w takie coś bawi.

Czy uwazacie, ze realizowanie wyuzdanych fantazji moze tak samo zblizac i byc takim samym wyrazem bliskosci, lojalnosci, uczuc, oddania i szacunku jak seks pelen czulosci, glaskania, przytulania etc.?
Oczywiście,że tak. Bo jest to ustalenie reguł przez obu partnerów a zarazem wzajemne zaufanie. Godząc się na fantazje partnera i dając mu przyjemność a zarazem ją czerpiąc okazujesz w ten sposób miłość, podobnie jak mówienie o swoich fantazjach pokazuje swobodę i zaufanie w związku.

Seks może być czuły a miłość może wygasać...przytulanki, całuski i czułe słowa to może być tylko puste złudzenie(oczywiście nie ma reguły bo jedni lubią łagodnie a inni na ostro;-)), a eksperymentowanie oznacza,że obaj partnerzy się starają dla siebie nawzajem, nie chcą rutyny i chcą dawać sobie przyjemność. Dlatego gotowość do eksperymentów traktowałabym raczej jako cechę pozytywną


Dlaczego nie czujecie sie przedmiotowo potraktowane? Nie obawiacie sie, ze zycie lozkowe przeniknie wasz zwiazek a partner straci do was szacunek? Skad wiecie i czy fantazje, seks i fizyczny aspekt zwiazku nie przeslania wam jego intelektualnej strony, milosci i szacunku do drugiej osoby?
To się wie i tyle. Jak się dobrze zna partnera to nie staje się po drugiej stronie barykady. Jeśli jesteś z kimś i go znasz to widzisz po nim, po gestach, zachowaniu co i jak. Nawet jeśli robicie coś perwersyjnego to wiesz,że to twój facet, który cie kocha i szanuje.
Co do obawy,że życie łóżkowe przysłoni inne aspekty w związku to nawet nie przeszło mi to przez myśl. Dorośli i zrównoważeni ludzie potrafią to oddzielić..w związku jest miejsce na miłość i seks, jeśli seksu jest dużo to bardzo dobrze. Ale nie wiem w jaki sposób mogłoby to negatywnie wpłynąć na związek. Nie słyszałam o parze,której zaszkodziłby ostry i częsty seks no chyba,że uczucie wygasło wtedy para albo się rozstaje albo są razem bez zobowiązań. W związku to od razu się odczuwa kiedy ktoś jest z tobą tylko w jednym celu a kiedy mu zależy na tobie a nie tylko na twoim ciele.
Zresztą to widać po samym seksie,taki seks jest zupełnie inny - nie ma mowy o kompromisach. Poza tym w normalnym związku są rozmowy,także o seksie i z tych rozmów już można wywnioskować czy jest w porządku czy nie.



co do pozycji na pieska i spermie: ja rozumiem co to oznacza, dla mnie to ma też trochę oznaczać uległość kobiety. Mi to odpowiada do póki nie przekłada się to na realne relacje. Wręcz wolę w łóżku być uległą stroną i być traktowana jako bezbronna dziewczynka. Nie każdej kobiecie to odpowiada ale to już chyba zależy od upodobań. Trzeba umieć oddzielić seks od rzeczywistości. Osobiście nie dałabym sobą pomiatać czy być uległą kurą domową w związku ale w łóżku bardzo to lubię i nie czuję się z tego powodu gorsza bo jest to za moim przyzwoleniem czy wręcz prośbą... tak wiec jeśli mój mężczyzna podczas seksu trzyma mnie za włosy co bardzo lubie, to nie jest to upokarzające dla mnie to ja mu na to pozwalam i wiem,że jeśli powiem nie to on tego nie zrobi. Tak to widzę

[agusiajnw]

Sperma na brzuchu czy plecach to jeszcze przeboleję ale na twarzy to bym chyba nie chciała... Myślę że każdy w miarę podniecenia nie myśli "ale Cie kocham" tylko "ale mi dobrze" więc seks jest raczej trochę przedmiotowy...

[sine.ira]

hehs...a ja póki co jako jedyna zaznaczyłam, że dopuszczam takie rzeczy tylko w układzie bez zobowiązań. A właściwie to chciałabym dodać, że ewentualnie w początkowej fazie związku, kiedy jeszcze hormony zalewają mózg. Mam na myśli ten wymieniony przez nri hardcore typu: wulgarne odzywki, sperma na twarzy, wiązanie i takie tam, a nie zabawki erotyczne
No bo tak. Jak się jest w kilkuletnim związku, zna się kogoś od podszewki, wie się, co ta osoba lubi a czego nie, że zwykle to taki ciepły misiek, czuły i czasem z lekka nudnawy , to jakoś trudno nagle zacząć odgrywać przed nim rolę dziwki czy przyjmować spermę na twarz...Trudno przeskoczyć na takie "akcje" jak się ich wcześniej z danym facetem nie robiło przez ileś tam lat.
A co jeżeli partner, z którym jesteśmy w długoletnim związku nagle jednak wyskoczy z perwersyjną propozycją i widać, że mu zależy na jej realizacji? Cóż...myślę, że warto spróbować (oczywiście w ramach wyznaczanych przez nas samych granic), a jak się nie spodoba to nie praktykować tego więcej. Powinien to zrozumieć.

[nri]

Ja patrze na te sprawe innaczej. Nie rozgraniczam zwiazku na duchowy a seks na fizyczny. Dla mnie seks nie jest fizyczny. Jest jak przytulanie. Wiekszosc przyjemnosci odczuwam z powodu bliskosci partnera, przyjemnosc fizyczna zlewa sie z psychiczna. Pozadam ale raczej bliskosci niz fizycznie, seksualnie. Mysle "kocham cie" a nie "jak mi dobrze", co nie znaczy, ze nie jest mi dobrze. Seks nie jest przeslodzony (lubie sie smiac i wyglupiac) i nie wyklucza to fantazji czy namietnosci ale jest ona inna a w lozku jestem soba. Zupelnie nie rozumiem (ale nie krytykuje) waszego podejscia - dla mnie milosc i perwersja sa ze soba sprzeczne - ale probuje zrozumiec - po to te sondy. Natomiast wyuzdany, fizyczny seks wydaje mi sie idealny w ukladzie bez zobowiazan.

[Lexie]

Napisane przez nri

Skad wiecie, ze wasz partner nie postrzega was w takim momencie jak obiekt seksualny? Kochacie sie tez w bardziej czuly sposob? Czy uwazacie, ze realizowanie wyuzdanych fantazji moze tak samo zblizac i byc takim samym wyrazem bliskosci, lojalnosci, uczuc, oddania i szacunku jak seks pelen czulosci, glaskania, przytulania etc.? Dlaczego nie czujecie sie przedmiotowo potraktowane(np. Przy pozycji od tylu na pieska gdzie nie ma kontaktu wzrokowego i partner nie ma mozliwosci okazania czulosci)? Nie obawiacie sie, ze zycie lozkowe przeniknie wasz zwiazek a partner straci do was szacunek? Skad wiecie i czy fantazje, seks i fizyczny aspekt zwiazku nie przeslania wam jego intelektualnej strony, milosci i szacunku do drugiej osoby? Nie czujecie/nie boicie sie, ze w takim momencie traktujecie partnera przedmiotowo?

Seks w mniejszym czy większym stopniu kieruje się pożądaniem, a ja chcę, żeby - poza miłością - partner mnie również pożądał. Jeśli w takim sensie mam być obiektem seksualnym, to nie ma problemu bo w takim znaczeniu on jest obiektem seksualnym dla mnie.

Kochamy się tak, jak mamy ochotę, czyli raz czulej, raz "ostrzej", zależnie od nastroju, ochoty. Uważam, że realizowanie fantazji zbliża i to bardzo, bo wymaga zaufania i oddania.

Dlaczego nie czuję się traktowana przedmiotowo przy pozycji "od tyłu"? Właściwie uważam, że to pozycja jak pozycja i istnieje masa rzeczy, które mogą być odbierane jako znacznie większe uprzedmiotowienie No ale odpowiadając na pytanie - nie czuję się tak traktowana, bo wiem, że seks to seks, a związek ma swoje prawa. Wiem, że w naszym związku jest miłość, szacunek, zaufanie, oddanie. Łóżkowe odgrywanie ról to tylko łóżkowe odgrywanie ról. I dopóki te role zaczynają się i kończą w sypialni, wszystko jest ok. Trzeba umieć to rozgraniczać. I tu wkraczamy w odpowiedź na pytanie o to, czy nie obawiam się, że seks zmieni związek. Nie przyszło mi to nawet do głowy Jakoś rozgraniczanie tego, co w łóżku od tego, co w życiu nie sprawia nam trudności. Nie, nie obawiam się, że partner przestanie mnie szanować przez role w łóżku. To zupełnie odrębne sprawy.

Czy boję się, że traktuję partnera przedmiotowo? Hm, opisałam to rozwlekle, ale jednak skasowałam, bo nie chcę się aż tak uzewnętrzniać na forum Odpowiem w skrócie - nie


Edit
Nri, Ty widocznie po prostu nie masz takich potrzeb, masz inne i ok. Nie wiem, czy dasz radę to zrozumieć, bo dla kogoś dla kogo to zupełnie przeciwny biegun jego pragnień, to jest dziwne i niepojęte.
Nie wiem jak Ci to wyjaśnić, na dodatek, nie pisząc zbyt wielu szczegółów publicznie - ale ja BARDZO potrzebuję bliskości, czułości, przytulania, głaskania, ciepła, czułych pocałunków, takich rzeczy. Dosłownie je chłonę i są mi niezbędne w związku, na co dzień, w normalnych sytuacjach i w seksie czasem też. Potrzebuję wielkiej dawki kontaktu fizycznego, takiego czułego.
Ale częściej w seksie naprawdę kręcą mnie jakieś ostrzejsze rzeczy, a czułe przytulanki stopniowo przechodzą w coś... innego. Dla nas fajnego, dla kogoś innego nie do przyjęcia. Unieruchamianie i bycie unieruchomioną potrafi być bardzo fajne, jeśli ktoś to lubi. Bo ktoś inny np wpada w takiej sytuacji w panikę.
Przy czym nawet jeśli się to lubi, zawsze trzeba zachowywać pewne środki bezpieczeństwa, w razie właśnie ataku paniki czy po prostu zmiany zdania .

[sine.ira]

No i zgadzam się z Tobą zasadniczo nri Dlatego też mówię, że takie akcje to albo w związku bez zobowiązań, ale w początkowej fazie, kiedy nie ma jeszcze głębokiego zaangażowania emocjonalnego.

Ale z drugiej strony jedna osoba w związku ma jakieś fantazje i ostrzejsze "potrzeby", a na początku może ich nie ujawniać w obawie przed odrzuceniem. Im dłużej w związku, tym zaufanie, akceptacja i chęć zrozumienia powinny być większe.

A co do oddzielania miłości od seksu w trakcie seksu , to myślę, że wtedy jednak kierujemy się bardziej instynktem niż emocjami W trakcie jednak chyba nie myśli się "kocham cię", ale raczej "zaraz dobiorę ci się do skóry" PO seksie jest czas na uświadomienie sobie znowu jak bardzo kocha się tę drugą osobę. Chociaż wiem, że niektórzy nie umieją tego odróżnić i zdarza się na przykład, że niektórzy faceci cierpią na tzw. syndrom madonny i ladacznicy, tzn. na ostry seks idą do burdelu, a swoją uświęconą partnerkę boją się "zbrukać".

[magmaran]

Hmm...To zalezy jakiej fantazji, na pewno nie seks grupowy ani sadomacho, noi zadnych swiństw typu kał czy mocz jak ktoras wyzej wspomniala( jak wogole mozna miec takie fantazje). O seksie grupowym sama mam fantazje ale nie mam zamiaru ich spełniać, gdy jestem w stałym zwiazku

[magmaran]

Natomiast reszta wchodzi w rachubę, byle by ni8e publicznie:P

[nri]

Dubel

[nri]

Ja potrafie zrozumiec potrzeby Lexie ale realizacje fantazji w zwiazku uwazam nie do przyjecia. Czulabym, ze nie szanuje siebie i mojego partnera a partner mnie. Syndrom mnie nie dotyczy, gdyz nie chodzi mi o swietosc i nie czuje potrzeby ich realizacji. Dziwi mnie to wszystko, bo ja nie lubie slodkosci, kontaktu fizycznego jako takiego i zapewne jestem mniej przytulasna niz Lexie a w zyciu jestem stanowcza i zla. Nie umiem (i nie chce) jednak oddzielic seksu od zwiazku.